Skocz do zawartości

sens posiadania auta służbowego - kalkulacja


slon

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Zaczeliśmy z kolegą zastanawiać się po poprzednim poście czy posiadanie autra służbowego do domu w jego pracy ma sens.

Jeśli wątek tutaj nie pasuje to proszę o teleportacje na forum pracy, ale wydaje mi sie, ze jest jak najbardziej tematycznie związany z moto smile.gif Nie duskutujemy tutaj o warunkach w innych firmach tylko o tym konkretnym przypadku.

W skrócie :

auto służbowe do domu skoda fabia z gazem kombiak rocznik 2006 1.2 silnik przebieg 200.000 km kolor szary, auto na firmę, kratki brak normalne 5 osobowe auto)

Auto obrendowane, założony lolalizator GPS (przełożeni mogą sobie popatrzeć)

Wyposażenie auta : klima,abs, wspomaganie,centr zamek (bez pilota), gaz, radio 2 poduchy. Auto było walone w bok (lekkie naciąganie progu w aso) i jakies male przygody (nie wiem czy to ma znaczenie ale pisze).

Teraz jeszcze fakty :

- eksplatacja/ koszt utrzymania auta ponoso uzytkownik jest to 50% od kwoty netto. W grę wchodzą też ubezpieczenia OC/AC (wtedy tez 50% ale od calek kwoty), przeglądy obowiązkowe, przeglądy gazu i wszelkie naprawy (klocki, zuzyte amorki itp, a nawet jak bedzie potrzeba naprawa maski itp jesli koroduje znacznie).

Paliwo :

jesli jezdzi po wawie i okolicach to nie placi nic, więc dojazd do pracy na za darmo, jesli jedzie na wakacje tankuje sam, teraz bedzie np wozil kolezanke do pracy w innym kierunku to obliczyli mu 8 zł za jeden kurs dodatkowo odliczany z pensji (to jest ok 30 km drogi po odliczeniu stadardowej odleglosci do pracy za ktora nie placi).

Odległości:

do pracy i spowrotem 19 km bez większych korków - dojezdza w 15-20 min w zime podobnie.

Miesiecznie robi autem ok 1800 km (bez wyjazdow urlopowych wtedy dodatkowo ok 1200 km ale to 2x na rok)

Jak robilismy kalkulacje (a jest to robota czesciowo handlowa duzo zatrzymywania sie i trzaskania drzwiami, parkowanie na kraweznikach itp wiec nie jazda po trasie) to wychodzi na to, ze te 400 km to jego 1400 km to czysto służbowe.

Czy jest sens dalej to ciągnąć jak auto ma taki przebieg ? AC wychodzi po odliczeniu 50% ok 370 zł na rok, oc ok 360 zł na rok (auto na firmę oczywiście). Samochod poki co nie psuje sie az tak..ale wiadomo ma gaz i swoj przebieg pewnie cos zacznie się dziać. Rocznikowo 2006 rok.

Warsztat do naprawy wybiera sam to nie musi być ASO, ale jak chce to ASO moze byc, moze byc Pan Miecio itp.

Ma mozliwosc uzytkowania auta sluzbowego podczas godzin pracy bezplatnie.

Czy jest sens dalej utrzymywac takie auto, czy tez kupic wlasne i dojezdzac samemu ?

Aha - zdarza sie raz na rok, ze auto ktos zabierze bo jest taka potrzeba nadrzędna (to ok 7 dni na rok).

Pozdrawiam i z góry dziekuje za pomoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Innymi słowy pytasz, czy warto zeby ktos inny ponosil +/- 50% kosztow eksploatacji oraz caly koszt

> utraty wartosci...

> Dobrze rozumiem?

To druga strona medlu dla pracodawcy, oferta bez negocjacji niestety taka musi byc. Zauwaz, ze zdecydowana wiekszosc km to sluzbowe wiec sponsoruja "tylko" 400 km pracownika miesiecznie w zamian za jego udział. Oczywiscie zalezy z ktorej strony sie spojrzy. Auto tak czy owak stało by pod biurem po godzinach pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w sumie mozna podejsc tak - jeździ autem za pół ceny bez utraty wartości. Zapomniałem dodać, że auto dostał rok temu a więc nie nowe nie ma prawa pierwokupu. Zakladamy, ze moze kupic swoje auto np za 15 tys zł i jezdzic sluzbowym w pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakaś podpierdółka a nie auto służbowe. W normalnej firmie wszystkie koszty są po stronie pracodawcy, co najwyżej jest limit paliwowy np. na dwa baki i tyle. W mojej firmie to nawet na urlopach macierzyńskich dziewczynom zostawiają auta służbowe bez ograniczeń, oprócz tego paliwowego, czyli 120 litrów. Aha, jeżeli handlowiec przekroczy limit paliwowy i ma uzasadnienie to dyrektor akceptuje przekroczenie i dalej nic nie dopłaca.

W przypadku ponoszenia 50% kosztów nadal opłacalne zakładając, że posiadając prywatne byłoby to 100% kosztów utrzymania auta do celów prywatnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem bardzo podobną sytuację, denerwowała mnie "łaska" posiadania dużego i mocnego samochodu służbowego, którym musiałem się opiekować, jak synem, a jak było trzeba to zostawał w firmie i "radź sobie". Poza tym po macoszemu były traktowane naprawy i przeglądy (to już trzeba wymienić olej? Co ci puka - ja nic nie słyszę?), więc olałem temat i zdałem to auto - szybko zostało sprzedane. Tutaj sytuacja jest nieco inna, tym nie mniej wolałbym nie łożyć na cudze auto ani grosza, ponieważ procent jego zużycia w pracy w stosunku do użytku prywatnego widać przeważa, a za naprawy trzeba partycypować w kosztach. To już naprawdę wolałbym jednak kupić coś swojego i wypieścić niż dokładać 50% do cudzesa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokładasz do obcego złoma i jeszcze masz kupę ograniczeń

> albo jeździsz służbowym i ewentualnie dokładasz swoje paliwo , albo masz 100% swoje i olejesz

> służbówkę

No to teraz policz ile która opcja kosztuje grinser006.gif

IMHO jeśli ta fabia opowiada, to należy ją dojeździć ograniczając koszty serwisu i wtedy zdać. Utrata wartości autora przecież wcale nie interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to teraz policz ile która opcja kosztuje

> IMHO jeśli ta fabia opowiada, to należy ją dojeździć ograniczając koszty serwisu i wtedy zdać.

> Utrata wartości autora przecież wcale nie interesuje.

jeśli odpowiada to po co pytać niewiem.gif

ja bym nie wchodził w taki układ , ale to moje zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W normalnych firmach, w takich sytuacjach, robi się tak, że coś tam się odlicza pracownikowi z pensji, żeby się US nie czepiał.

Rozumiem, że jak jedzie na wakacje to musi zapłacić za paliwo, choć w wielu firmach przymyka się na to oko.

To, że ma płacić 50% ubezpieczenia i innych kosztów to jest jakiś żart(nie twierdzę, że jest to nieuczciwe, twierdzę, że jest to niezgodne z powszechną praktyką, zresztą jak już to powinien płacić proporcjonalnie do przebiegów).

Coś czuję, że zatrudniono w firmie, jakiegoś młodego, który usiłuje się wykazać.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokładasz do obcego złoma i jeszcze masz kupę ograniczeń

> albo jeździsz służbowym i ewentualnie dokładasz swoje paliwo , albo masz 100% swoje i olejesz

> służbówkę

Nie no ok. To wybór chcesz do domu takie sa koszta, nie chcesz dojedz do pracy busem/autem i masz sluzbowke na czas pelnienia obowiazkow.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bardziej pytam w kwestii samochodu, nie układu...

w kwestii samochodu - najsłabsza padlina za kupę kasy , do tego za każdy ruch w bok każą sobie dopłacać - jakos nie widzę w tym sensu dla kierowcy

służbowe ma być zawsze do dyspozycji, bezpłatnie i w miarę "reprezentacyjne" czyli ładne i świeże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na takich warunkach to bym podziękował. Ale ja jestem dziwny, bo podziękowałem za auto nawet na warunkach "nic nie płacisz i jeździsz gdzie chcesz" bo nie miałem wpływu na markę i model. Więc wolę jeździć własnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, ze popierdułka to fakt. W tej branzy jednak mozna zapomniec o prawdziwej sluzbowce bo zwykle daja ryczalt 400 zl i trzeba jezdzic wszedzie swoim frown.gif

Ja to widze chyba tak, dojezdzic i oddac. Ktos wspominal o mlodym gniewnym - niestety to warunki dla pracownika, ktory robi od 14 lat.

Zastanawiam sie tylko co bedzie sie waliło ...łancuch?amorki?przeguby? I do jakiego sensownego przebiegu dojezdzic to auto zeby oddac?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I do jakiego sensownego

> przebiegu dojezdzic to auto zeby oddac?

> Pozdrawiam

Do 1szej dużej faktury? Wtedy możesz powiedzieć,że masz to w pupie i niech firma płaci? Przejdzie to u ciebie? Faktura na stole szefa a ty dopiero "post factum" dziękujesz za taki układ. Powiem szczerze dopóki to są pierdoły to ok. Ale jakbym miał rorząd robić + jakieś bonusy i sprzęgło to bym podziękował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do 1szej dużej faktury? Wtedy możesz powiedzieć,że masz to w pupie i niech firma płaci? Przejdzie

> to u ciebie? Faktura na stole szefa a ty dopiero "post factum" dziękujesz za taki układ.

> Powiem szczerze dopóki to są pierdoły to ok. Ale jakbym miał rorząd robić + jakieś bonusy i

> sprzęgło to bym podziękował.

Pewnie, ze nie przejdzie. Baaa..jakby oddał i cos wyjdzie za 2 tyg to i tak rozliczą na niego. Sprzęgło robił już 40 tys km temu smile.gif

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie, ze nie przejdzie. Baaa..jakby oddał i cos wyjdzie za 2 tyg to i tak rozliczą na niego.

> Sprzęgło robił już 40 tys km temu

> Pzdr

no to masz odpowiedz - próbują kierowcę walić od tyłu bez smarowania a on się jeszcze zastanawia czy aby dobrze się nadstawia - ale każdy może decydować za siebie co mu odpowiada a co nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lokalna firma -ochrona- handlowiec woj podlaskie.

> Czy krzak..nie wiem, na pewno mała.

Zdaje się, że ta branża jest z zasady dziwna, tzn. zatrudniają głównie emerytów i rencistów.

IMO jeśli płaci do 300-400zł miesięcznie i nie przeszkadza mu, że ktoś wie gdzie znajomy jeździ prywatnie(wożąc reklamę firmy) to pojeździłbym tak jeszcze chwilę.

Własny samochód wyjdzie go 600zł miesięcznie, w razie awarii będzie sam płacił za wszystko, ale nie będzie musiał się z niczego tłumaczyć.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie przeszkadza mu, że ktoś wie gdzie znajomy jeździ prywatnie(wożąc reklamę firmy)

Dla mnie problematyczne byłby jeszcze brak pewności, że samochod danego dnia mieć będę... Bo w każdej chiwli może zostać przywołany do firmy.

Do tego bardzo niefajne tarcia w sytuacji gdy auto zostanie skradzione/rozbite itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aha - zdarza sie raz na rok, ze auto ktos zabierze bo jest taka potrzeba nadrzędna (to ok 7 dni na

> rok).

To ostatnie dla mnie dyskwalifikuje takie rozwiązanie.

Od początku wygląda mało fajnie - ale jak już pracownik płaci, to niech ma prawo wymagać. A nie akurat ma chęć wyjechać nad wodę czy na urlop na kilka dni i musi iść do wypożyczalni.

Takie rozwiązanie jest bardzo opłacalne dla pracodawcy. Chyba, że jeszcze zapłaci pracownikowi za reklamowanie firmy w czasie prywatnych jazd tym samochodem.

Chociaż w kilku miejscach zastanawiałbym się, czy oby na pewno - bo skoro wynajmuje de facto pracownikowi auto, to powinien to oVATować i zaliczyć do przychodów. Bo on nie daje "bonusa" pracownikowi w postaci prawa do korzystania z auta, i wtedy tylko narzuty na wynagrodzenie z tego są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdaje się, że ta branża jest z zasady dziwna, tzn. zatrudniają głównie emerytów i rencistów.

> IMO jeśli płaci do 300-400zł miesięcznie i nie przeszkadza mu, że ktoś wie gdzie znajomy jeździ

> prywatnie(wożąc reklamę firmy) to pojeździłbym tak jeszcze chwilę.

> Własny samochód wyjdzie go 600zł miesięcznie, w razie awarii będzie sam płacił za wszystko, ale nie

> będzie musiał się z niczego tłumaczyć.

> Pozdrawiam BAS

Przeliczylismy koszty napraw przegladow, oc/ac wychodzi miesiecznie ok 130 zł. Tutaj widze tylko plus tego wszystkiego.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie problematyczne byłby jeszcze brak pewności, że samochod danego dnia mieć będę... Bo w

> każdej chiwli może zostać przywołany do firmy.

> Do tego bardzo niefajne tarcia w sytuacji gdy auto zostanie skradzione/rozbite itd.

7 dni w roku zdarza sie, ze mu zabiora ale wie 3 miesiace wczesniej, lub jakas mega awaryjna sytuacja (wypadek kilku innych firmowych aut i przymus zabrania jego na 1-2 dni). Ryzyko ktore wydarzylo sie raz na 2 lata.

Jak wypadek czy coś to odpowiednio składka skacze i płaci więcej w przyszłym roku, innych sankcji nie ma, tak samo za kradzież - no chyba ze ubezpieczyciel nie wypłaci to zonk (np zaniedbanie).

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie problematyczne byłby jeszcze brak pewności, że samochod danego dnia mieć będę... Bo w

> każdej chiwli może zostać przywołany do firmy.

> Do tego bardzo niefajne tarcia w sytuacji gdy auto zostanie skradzione/rozbite itd.

7 dni w roku zdarza sie, ze mu zabiora ale wie 3 miesiace wczesniej, lub jakas mega awaryjna sytuacja (wypadek kilku innych firmowych aut i przymus zabrania jego na 1-2 dni). Ryzyko ktore wydarzylo sie raz na 2 lata.

Jak wypadek czy coś to odpowiednio składka skacze i płaci więcej w przyszłym roku, innych sankcji nie ma, tak samo za kradzież - no chyba ze ubezpieczyciel nie wypłaci to zonk (np zaniedbanie).

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdaje się, że ta branża jest z zasady dziwna, tzn. zatrudniają głównie emerytów i rencistów.

Kolega to juz nie tyle co zastanawia sie nad autem, co nad zmiana branzy lub pracodawcy zlosnik.gifpo przeczytaniu wszystkich postów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziwny układ. A kto akceptuje koszty (rozumiem, że fakturę podpisuje pracodawca i pracownik) ? Kto

> zleca i decyduje o naprawach ?

> Brałbym tylko jeśli auto by mi pasowało

Pracownik wybiera warsztat gdzie chce robic i stamtad bierze fakture. Konsultowac musi tylko remont silnika smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> Zaczeliśmy z kolegą zastanawiać się po poprzednim poście czy posiadanie autra służbowego do domu w

> jego pracy ma sens.

> Jeśli wątek tutaj nie pasuje to proszę o teleportacje na forum pracy, ale wydaje mi sie, ze jest

> jak najbardziej tematycznie związany z moto Nie duskutujemy tutaj o warunkach w innych

> firmach tylko o tym konkretnym przypadku.

> W skrócie :

> auto służbowe do domu skoda fabia z gazem kombiak rocznik 2006 1.2 silnik przebieg 200.000 km kolor

> szary, auto na firmę, kratki brak normalne 5 osobowe auto)

> Auto obrendowane, założony lolalizator GPS (przełożeni mogą sobie popatrzeć)

> Wyposażenie auta : klima,abs, wspomaganie,centr zamek (bez pilota), gaz, radio 2 poduchy. Auto było

> walone w bok (lekkie naciąganie progu w aso) i jakies male przygody (nie wiem czy to ma

> znaczenie ale pisze).

> Teraz jeszcze fakty :

> - eksplatacja/ koszt utrzymania auta ponoso uzytkownik jest to 50% od kwoty netto. W grę wchodzą

> też ubezpieczenia OC/AC (wtedy tez 50% ale od calek kwoty), przeglądy obowiązkowe, przeglądy

> gazu i wszelkie naprawy (klocki, zuzyte amorki itp, a nawet jak bedzie potrzeba naprawa maski

> itp jesli koroduje znacznie).

> Paliwo :

> jesli jezdzi po wawie i okolicach to nie placi nic, więc dojazd do pracy na za darmo, jesli jedzie

> na wakacje tankuje sam, teraz bedzie np wozil kolezanke do pracy w innym kierunku to obliczyli

> mu 8 zł za jeden kurs dodatkowo odliczany z pensji (to jest ok 30 km drogi po odliczeniu

> stadardowej odleglosci do pracy za ktora nie placi).

> Odległości:

> do pracy i spowrotem 19 km bez większych korków - dojezdza w 15-20 min w zime podobnie.

> Miesiecznie robi autem ok 1800 km (bez wyjazdow urlopowych wtedy dodatkowo ok 1200 km ale to 2x na

> rok)

> Jak robilismy kalkulacje (a jest to robota czesciowo handlowa duzo zatrzymywania sie i trzaskania

> drzwiami, parkowanie na kraweznikach itp wiec nie jazda po trasie) to wychodzi na to, ze te

> 400 km to jego 1400 km to czysto służbowe.

> Czy jest sens dalej to ciągnąć jak auto ma taki przebieg ? AC wychodzi po odliczeniu 50% ok 370 zł

> na rok, oc ok 360 zł na rok (auto na firmę oczywiście). Samochod poki co nie psuje sie az

> tak..ale wiadomo ma gaz i swoj przebieg pewnie cos zacznie się dziać. Rocznikowo 2006 rok.

> Warsztat do naprawy wybiera sam to nie musi być ASO, ale jak chce to ASO moze byc, moze byc Pan

> Miecio itp.

> Ma mozliwosc uzytkowania auta sluzbowego podczas godzin pracy bezplatnie.

> Czy jest sens dalej utrzymywac takie auto, czy tez kupic wlasne i dojezdzac samemu ?

> Aha - zdarza sie raz na rok, ze auto ktos zabierze bo jest taka potrzeba nadrzędna (to ok 7 dni na

> rok).

> Pozdrawiam i z góry dziekuje za pomoc!

Ta propozycja to chyba żart ze strony firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co wychodzi, że wkład własny miesieczny w auto 120 zł powiedzmy ze ta średnia skoczy w 2014 to 170 zł (licze rozrzad, amorki i inne). Pal licho liczmy 200 zł miesiecznie.

Za dojazdy z odpalaniem benzyny prywatnie (majac wlasne auto) wyjdzie ok 100 zł. Liczac utrate wartosci inne kwestie to jest to po prostu durna propozycja, ale jak sie okazuje w tej branzy dosyc dobra propozycja...

Tak sobie mysle, fabia jak fabia sam jezdze i jakos sie zyje, cud nie jest, ale jakby np bylo to auto typu opel astra roczny to koszty przegladow i ac/oc moga byc jeszcze wieksze. Ogolnie rzecz biorac widze to tak - bida i jak nie ma innej opcji a fabian mu pasuje to jezdzic..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.