Skocz do zawartości

Marże handlarzy - sprowadzaczy


Tre-Bor

Rekomendowane odpowiedzi

Ile wyciągają sprowadzacze na aucie?

mobile.de

tablica

Z ciekawości zadzwoniłem do gościa i jak zwykle jak to polski handlarz - kręcił i wstawiał kity.

Prawdopodobnie jest to dodatkowo wałek na vacie.

Na początku naszej rozmowy mówił, że auto jest bez vatu, że spuści z ceny 500 PLN, że auto będzie w PL dopiero w sobotę, że umowę k-s będę miał sporządzoną z nim (prawdopodobnie słup).

Zadałem mu pytanie kto płaci vat, bo u duńczyków to auto jest wystawione za 1100 e netto. To troszkę się zaczął plątać i stwierdził, że jak bardzo chcę fakturę to on mi przywiezie na moje dane duńską.

Prawdopodobnie gościu szuka jelenia, bo auto dalej stoi w DK a on skopiował zdjęcia z mobile.de i dodał swoją marżę za pośrednictwo.

Czy to normalna praktyka w śród drobnych handlarzy - laweciarzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> na forum bezwypadkowe jest kilku sprowadzaczy z dobrymi opiniami

> Ogolnie opłaca sie sprowadzać od nich auta za 20 tysi+

Nie kupię już auta używanego sprowadzonego od handlarza w PL.

Jeśli będę takowe potrzebował to sam to sobie wszystko zorganizuję.

Ostatnie dwa pojazdy sam sobie zorganizowałem i jestem zadowolony, chociaż nie była to mega okazja ani bardzo tanio, po prostu na polskim rynku nie kupił bym takich aut (jest ich mało).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie kupię już auta używanego sprowadzonego od handlarza w PL.

> Jeśli będę takowe potrzebował to sam to sobie wszystko zorganizuję.

> Ostatnie dwa pojazdy sam sobie zorganizowałem i jestem zadowolony, chociaż nie była to mega okazja

> ani bardzo tanio, po prostu na polskim rynku nie kupił bym takich aut (jest ich mało).

Zrobiłem tak samo, auto kupiłem bezstresowo po krótkiej jeździe. To akurat było ciekawe więc opiszę: podjeżdżamy z bratem pod komis, kilka ładnych samochodów, wychodzi sympatyczny Niemiec, chwilę pogadaliśmy i mówimy, że chcemy jazdę próbną, odpowiedział mniej więcej tak:

"tutaj macie kluczyki, wróćcie do pół godziny, bo muszę jechać do lekarza"

u nas yikes.gif przejechaliśmy się z 10minut, posłuchaliśmy jak pracuje silnik i kupiłem smile.gif wizyta w urzędzie komunikacyjnym i spokojnie dogadałem się po angielsku. Do tej pory (od 170.000km do 207.000km) jestem zadowolony z zakupu, choć kilka pierdół wymagało już wymiany. Cena zakupy bez żadnej okazji w porównaniu do Allegro.

Wcześniejsze auto też kupione samemu w Niemczech - 5 lat jazdy, dołożone 100.000km i 100% zadowolenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawdopodobnie gościu szuka jelenia, bo auto dalej stoi w DK a on skopiował zdjęcia z mobile.de i

> dodał swoją marżę za pośrednictwo.

> Czy to normalna praktyka w śród drobnych handlarzy - laweciarzy?

Jak najbardziej. Chcieliby zarobic na jeleniu na dodatek nic samemu w biznes nie inwestujac. Wiec wystawiaja fury z mobile czy autoscouta jako swoje, chociaz oczywiscie nawet na oczy ich pewnie nie widzieli. No ale coz...to polskie mirki sa wiec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo sprawa jest stosunkowo prosta. Wszyscy co kupili sami w de piszą, że nie była to okazja, bo tak naprawdę okazji nie ma. Jak ktoś szuka w kraju, opłaconego i z zarobkiem sprowadzacza tańszego niż najtańsze egzemplarze za granicą to dostaje to "coś" i jest to dokładnie warte tyle co zapłacił, czyli niewiele. Jak w PL zaczyna się szukać samochodu wśród cen wyższych niż średnia za dany rocznik, to też wzrasta szansa na kupienie dobrego samochodu. Wiadomo, że handlarz, to pośrednik więc albo zarobi uczciwie "marżę" i sprzeda uczciwie samochód (a ten żeby był dobry to tani w takich de nie będzie), albo zarabia na wałku w stylu spora cofka, rozbitek zrobiony najtaniej jak się da, przy nowszych na vacie zaoszczędzi, opchnie z wadą poważną itd itd. Cudów żadnych w tym interesie nie ma, mamy tylko kupców głupich co łapią się na te wszystkie chłyty...

Co do tego duńczyka ogłoszeniowego...no taką ofertę to właśnie po 1 rozmowie się spuszcza do kibla, skoro od "właściciela" nie można się dowiedzieć gdzie to jest i skąd. Jak jest w PL, powinien być opłacony i wystawiony odpowiedni dokument sprzedaży, wtedy w razie wpadki mamy do kogo się zgłosić. Czy stoi w Danii?Pewnie tak...Znam firmy co po 150 ogłoszeń na otomoto mają ze zdjęciami z komisów zagranicznych, tylko przebiegi polskie smile.gif i mamią klientów na wyjazdy po samochody icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj kupiłem auto w niemieckim ASO, uczciwe, świetny stan i bogate wyposażenie, 2 komplety kół, pełna historia serwisowa. Brałem więcej niż 1 to i cena dobra. Nie trzeba szukać po placach u turka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Latem kupiłem Stilo od handlarza za 9 kzł po opłatach. Handlarz za to auto w Niemczech zapłacił

> 1200 eur, więc zarobił około 2,5 kzł.

Prawda jest taka, że nigdy nie wiesz ile zarobił, bo nie wiesz czy kupił w takim stanie jak sprzedał, czy coś dokładał/naprawiał, tego nikt nie bierze pod uwagę, a często tak jest, bo w de samochody z mechanicznymi usterkami są tańsze. Z drugiej strony 1,5-2 tyś na samochodzie sprowadzanym to "norma", bo nikomu by się nie chciało tłuc ~2 tys km po samochód, potem bujać się z opłacaniem go, szykowaniem do sprzedaży itd. Znam sprowadzaczy na zamówienie co zarabiają po 2-2.5 tys (od kontaktu do zrealizowania zamówienia), a znam takich co 5-6 tys za auta w tym samym przedziale cenowym, i jedni i drudzy mają klientów, więc...to zależy jak ktoś sobie kalkuluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile wyciągają sprowadzacze na aucie?

Zależy od sprowadzacza. Mój zarobił 150 euro dniówki + 350 zł za to że sam załatwiał kwity w Polsce. Całe koszty tzn paliwo za wyjazd, tablice z ubezpieczeniem, koszty tłumaczeń itp były po mojej stronie, ale prawie dokładnie znałem wcześniej ich wysokość. Wyjeżdzałem razem ze sprowadzaczem. Gdybym został w kraju, koszt wzrósł by o kolejne 150 euro dla kierowcy który by autem wracał.

btw

Niemiec zarobił na mnie 1400 euro. Auto z licytacji poleasingowej. Widziałem fakturę zakupu biglaugh.gif

Druga opcja u innej firmy ale sprawdzonej była taka, że wybieram auto płacę zaliczkę i dostaję je pod dom. Wtedy transport + prowizja ok 4 tysie wiecej ponad cenę z ogłoszenia.

Powyższe dane z końca 2009r. dla auta za 10 tyś euro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem coś wspólnego z firmą, która zajmowała się importem samochodów używanych. Najtańśze samochody na placu były po ok. 40 000 zł. Zasada była taka, że prowizja wynosiła 10% wartości samochodu, ale nie mniej niż równowartość 2000$. W ten sposób była wyliczona cena nie do negocjacji. Do tego przed wystawieniem samochodu w ogłoszeniach i na placu doliczali jeszcze 900 - 1900 zł (zależnie od wartości samochodu), żeby było z czego opuszczać jakby się negocjator trafił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na handel nie zamierzam, sprowadzam tylko dla siebie i dla rodziny.

> Nie umiałbym nic zarobić nie kombinując i robić cofki oraz klepać przystanki mi się nie chce.

Nie trzeba sprowadzać ulepów i aut z gigantycznymi przebiegami żeby zarobić. Ale do tego trzeba mieć mózg a nie iść na łatwiznę jak większość "Mirków" i z przystanku uklepać u "Henia" i sprzedać jako igłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na handel nie zamierzam, sprowadzam tylko dla siebie i dla rodziny.

> Nie umiałbym nic zarobić nie kombinując i robić cofki oraz klepać przystanki mi się nie chce.

Ja sprowadzałem, zarabiałem, a nigdy nic nie cofnalem i nie klepałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiec ile waszym zdaniem powinien zarabiać "sprowadzacz"?

nie wiem ile powinien, każdy inaczej wycenia swój czas... tak jak jeden człowiek pracuje za 6zł/godzine, tak inny poniżej 15zl nie wezmie pracy... tak samo jeden handlarz się ucieszy jak zarobi 500zl na samochodzie, a inny poniżej 2000zl to nie pojedzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem ile powinien, każdy inaczej wycenia swój czas... tak jak jeden człowiek pracuje za

> 6zł/godzine, tak inny poniżej 15zl nie wezmie pracy... tak samo jeden handlarz się ucieszy jak

> zarobi 500zl na samochodzie, a inny poniżej 2000zl to nie pojedzie...

i właśnie o to chodzi... niech zarabia ile chce... jak mi nie pasuje to idę do innego. po co liczyc czyjeś pieniądze... z nudów czy z zazdrości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i właśnie o to chodzi... niech zarabia ile chce... jak mi nie pasuje to idę do innego. po co liczyc

> czyjeś pieniądze... z nudów czy z zazdrości...

dokładnie ok.gif a jak ktoś nie chce żeby inny zarobil, to niech sobie sam sprowadza i po sprawie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie na umiejętności sprzedania dobrego auta drogo ...

To też. Poza tym jak pojedziesz to niemieckiego ASO dajmy na to VW i kupisz 5 uzywek zostawionych przez klientów w rozliczeniu to cenę też możesz negocjować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale przecież nie ulep i z nie kosmicznym przebiegiem, na zachodzie kosztuje dużo drożej niż u nas,

> więc jak zarobi?

To proste. Sprowadza całą lawetę rupieci i sprzedaje taki zestaw Mirkowi.

Nic nie kręci, nic nie klepie a marżę swoją ma. Kuzyka przy pomocy kolegi z klasy będącego z zawodu "Mirkiem" kupiła tak para lat temu Renówkę prosto z lawety. Autko po naprawie do dziś dobrze słuzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile wyciągają sprowadzacze na aucie?

> mobile.de

> tablica

> Z ciekawości zadzwoniłem do gościa i jak zwykle jak to polski handlarz - kręcił i wstawiał kity.

> Prawdopodobnie jest to dodatkowo wałek na vacie.

> Na początku naszej rozmowy mówił, że auto jest bez vatu, że spuści z ceny 500 PLN, że auto będzie w

> PL dopiero w sobotę, że umowę k-s będę miał sporządzoną z nim (prawdopodobnie słup).

> Zadałem mu pytanie kto płaci vat, bo u duńczyków to auto jest wystawione za 1100 e netto. To

> troszkę się zaczął plątać i stwierdził, że jak bardzo chcę fakturę to on mi przywiezie na moje

> dane duńską.

> Prawdopodobnie gościu szuka jelenia, bo auto dalej stoi w DK a on skopiował zdjęcia z mobile.de i

> dodał swoją marżę za pośrednictwo.

> Czy to normalna praktyka w śród drobnych handlarzy - laweciarzy?

swojego czasu widziałęm opelka merivę z francji z 2010 r.:

cena zakupu 2500 eur

cena sprzedaży dla mnie 15,5-16 kpln (znajomy srzedawał)

cena sprzedaży wystawiona na otomoto: 19,5-20 kpln biglaugh.gif

notabene gdybym wtedy szukał takiego autka to bym pewnie wziął, bo widziałęm je i całkiem nieźle się to prezentowało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega kupuje auta pod handlarzy. 1000 złotych od auta plus paliwo, ściąga 5-8 miesięcznie. Szuka konkretnych modeli. Wydaje sie duzo ale robi kupę kilometrów i raz w miesiącu oleje filtry itp a i autolaweta już trzecia. Skupuje lekko puknięte rozbitki z konkretnymi silnikami, kolorem itp, pucowaniem i picowaniem zajmują się jego odbiorcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.