Skocz do zawartości

Zakup samochodu z komisu i potencjalny zwrot?


CrimsonKing

Rekomendowane odpowiedzi

> Oczywiście.

> Ale ja odnoszę się literalnie do sformułowania PROFESJONALISTA.

> Bycie profesjonalistą, a odpowiedzialność z tytułu prowadzonej działalności to dwie różne rzeczy.

Bijesz na siłę pianę niepotrzebnie rozkładając na czynniki pierwsze słowo Profesjonalista, w uproszczeniu właściciel komisu staje się w świetle prawa profesjonalistą z dniem podjęcia takowej działalności, obliguje go to zarówno do poprawnego rozliczania działalności mimo, że prawa nie musi znać i robi to księgowa to on odpowiada, tak samo za pojazdy odpowiada. Usterka zatajona przez wstawiającego w komis, droga wygląda następująco-egzekwowanie przez kupującego od komisu, a komis egzekwuje na podstawie np kopii faktur za naprawę od wstawiającego w komis, ewentualnie zwrot auta do komisu i oddanie kasy a potem zwrot auta do komitenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na takiej, że mimo, że nie musi zdawać egzaminów to bierze na siebie odpowiedzialność za to co

> sprzedaje wg tego co stanowi prawo.

> Jak kupujesz w sklepie coś co nie działa też masz prawo do pewnych zabiegów które doprowadzą do

> usunięcia usterki lub wymiany towaru i wcale sprzedawca nie musi się na tym znać, ale ma

> obowiązek usunąć usterkę/wymienić towar na wolny od wad.

Ciekawe to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Decydując się na zakup auta używanego, z komisu, zawsze należy liczyć się z pewnym ryzykiem, a za

> jakiekolwiek niepowodzenie winić samego siebie, takie jest moje zdanie.

Acha i co jeszcze?Rozumiem, że zawsze jak zrobiony zostajesz w wała to czujesz się świetnie i winisz tylko siebie?Bez różnicy kto Cię nabił w butelkę jak masz prawo wyegzekwować to powinieneś to zrobić. Co innego awaria spowodowana eksploatacją, koniec tarcz, klocków itd, a co Innego usterka która została zatajona, cena przez usterkę nie została obniżona, a właściciel nie poinformowany. Gdyby np pękł pasek rozrządu to można zgonić na pech, ale nie w takim przypadku. Usprawiedliwianie, że kupując w komisie należy się liczyć ze zrobieniem w wała potęguje tylko ten syf na rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Acha i co jeszcze?

To jest moja prywatna opinia.

>Rozumiem, że zawsze jak zrobiony zostajesz w wała to czujesz się świetnie i

> winisz tylko siebie?

Żeby uniknąć takich sytuacji, nie kupuję w komisach, kupiłem raz w życiu, i mi wystarczy.

>Bez różnicy kto Cię nabił w butelkę jak masz prawo wyegzekwować to

> powinieneś to zrobić.

Prawo? W tym przypadku? Kupujący odbył jazdę próbną i niczego nie zauważył?

>Co innego awaria spowodowana eksploatacją, koniec tarcz, klocków itd, a

> co Innego usterka która została zatajona, cena przez usterkę nie została obniżona, a

> właściciel nie poinformowany. Gdyby np pękł pasek rozrządu to można zgonić na pech, ale nie w

> takim przypadku.

W takim przypadku? Napisz coś więcej w jakim przypadku, bo nie doczytałem niczego więcej poza lakonicznym "chyba zepsuta ASB"

> Usprawiedliwianie, że kupując w komisie należy się liczyć ze zrobieniem w

> wała potęguje tylko ten syf na rynku.

Nie usprawiedliwiam, wyrażam tylko prywatną opinię, ale jak ktoś lubi się babrać jak to napisałeś "w tym syfie", jego wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Płacisz 10% wartości, a wymagasz 100% gwarancji?

Wymaga się tego co napisano w ogłoszeniu, co usłyszał przez telefon dzwoniąc i co zobaczył na miejscu, a piętnuje się to co było nieprawdą, co było zatajone itd...

Płaci się 10% nowego, dlatego należy się liczyć z wydatkami jak np wymiana rozrządu, hamulców, opon, należy się liczyć, że będą ryski, wgniotki czy jakiś element malowany, należy się liczyć, że wnętrze może nosić jakieś ślady użytkowania, ale płacąc 10% wartości nowego nie dajemy prawa sprzedawcy do tego by nas zrobił w jajo i naciął na naprawę za 1/3 wartości pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

> Nieuczciwe jest sprzedawanie takiego pojazdu, z uśmieszkiem na twarzy i tekstem: a tak, stało to

> olej się zestarzał i trzeba zmienić...

Zgadza się. Równie nieuczciwe co próby zwrotu bo się nie sprawdziło.

Tylko, że tutaj nie było takiej sytuacji.

Żaden sprzedawca oferując pojazd w dobrej wierze nie jest w stanie prześwietlić go co do śrubki. Nawet jeśli jest profesjonalistą. I trzeba o tym pamiętać dokonując oględzin a nie lamentować później i odkręcać.

Wymaganie 100% sprawności używanego pojazdu jest tak samo naiwne jak oczekiwanie, że każdy komisiarz jest uczciwy.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> Zgadza się. Równie nieuczciwe co próby zwrotu bo się nie sprawdziło.

Ale przecież to nie działa tak...nie ma zwrotu bo się nie podoba kolor po 2 tyg, tylko jest poważna usterka, która jest kosztowna, a która była ukryta (być może nawet przed komisiarzem). Rzeczoznawca zadecyduje czy awaria była w skutek złego użytkowania po zakupie, czy długotrwały efekt i zatajenie prawdy. Komis będzie mógł egzekwować od komitenta koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Guzik prawda. Jako konsument mam prawo:

> - się nie znać

> - oczekiwać, że to co kupuję jest pełnowartościowe

masz okazję sprawdzić jazda próbna ASO itp

> No sprawdził nie dość dokładnie... I co z tego? Jak kupujesz chleb, to sprawdzasz przed zakupem,

> czy w środku nie ma kamienia?

chleba używanego raczej nie kupujesz a w używanym aucie zdarzy się może wszystko

> Nieuczciwe jest sprzedawanie takiego pojazdu, z uśmieszkiem na twarzy i tekstem: a tak, stało to

> olej się zestarzał i trzeba zmienić...

byłeś przy zakupie tak ? ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

> Rzeczoznawca zadecyduje czy awaria była w skutek złego użytkowania po zakupie, czy długotrwały

Masz rację, a sąd czy była zatajona przez sprzedawcę?

Nie można zakładać od razu, że tak było. To byłoby chore podejście do ludzi i otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale przecież to nie działa tak...nie ma zwrotu bo się nie podoba kolor po 2 tyg, tylko jest poważna

> usterka, która jest kosztowna, a która była ukryta (być może nawet przed komisiarzem).

> Rzeczoznawca zadecyduje czy awaria była w skutek złego użytkowania po zakupie, czy długotrwały

> efekt i zatajenie prawdy. Komis będzie mógł egzekwować od komitenta koszty.

świat jest pełen dziwnych ludzi i uwierz, że potrafią różne rzeczy robić- to tak abstrahując od głównego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz okazję sprawdzić jazda próbna ASO itp

No oczywiście, sam jestem sobie winien... grinser006.gif

Powiem szczerze, że się trochę załamuje jak czytam posty w tym wątku...

Jeszcze sporo wody w Nilu upłynie, zanim mentalność Polaka się zmieni na tyle, żeby wytępić, że zacytuję Akuq, kałożerstwo... Jeśli jest społeczne przyzwolenie na kręcenie wałków, to rynek dalej będzie jaki jest.

> chleba używanego raczej nie kupujesz a w używanym aucie zdarzy się może wszystko

Nie rościłbym pretensji, jeśli auto zepsułoby się tydzień po zakupie. Ale jeśli jest uszkodzone w momencie sprzedaży, to zmienia postać rzeczy.

> byłeś przy zakupie tak ? ....

Byłem nie jeden raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

> Jeszcze sporo wody w Nilu upłynie, zanim mentalność Polaka się zmieni na tyle, żeby wytępić, że

> zacytuję Akuq, kałożerstwo...

...według tego co piszesz to zmieni się na padlinożerstwo.

Sprzedawca oferuje w dobrej wierze, sprawny według jego wiedzy towar. Klient sprawdza go i nie stwierdza żadnych wad. Temat wydawałoby się załatwiony.

Tymczasem kupujący po kilku dniach wraca i zmienia zdanie, że jednak wada była. Bez opinii rzeczoznawcy. Bez wyroku sądu.

Za to z opinią z forum.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> ...według tego co piszesz to zmieni się na padlinożerstwo.

> Sprzedawca oferuje w dobrej wierze, sprawny według jego wiedzy towar. Klient sprawdza go i nie

> stwierdza żadnych wad. Temat wydawałoby się załatwiony.

> Tymczasem kupujący po kilku dniach wraca i zmienia zdanie, że jednak wada była. Bez opinii

> rzeczoznawcy. Bez wyroku sądu.

> Za to z opinią z forum.

Przecież to nie jest tylko białe albo tylko czarne.

Nie może być tak, że zwrócić można na 100% wszystko co kupiliśmy, albo że można sprzedać każdemu uszkodzony towar.

Z patologii w patologię.

W ogóle coś tu nie gra. Jest usterka ale jej nie widać.

Ta usterka była od początku?

Jeśli była i kupujący o niej wiedział, a sprzedający potwierdził możliwość jej łatwego usunięcia to uważam, że zwrot jak najbardziej się należy.

Jeśli jednak było inaczej, to sprawa nie jest taka oczywista.

Zapewnienie kupującego, że sprzedający NA PEWNO wiedział, nigdy nie jest NA PEWNO. Nie ma 100% pewności... Może nie wiedział.

Jeśli nie wiedział i tak się stało jak się stało to ma oddać pieniądze bo był nieprofesjonalny? Co jeśli powstała wada nie zależała od profesjonalizmu sprzedającego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież to nie jest tylko białe albo tylko czarne.

W tym właśnie rzecz. Nikt z nas nie jest w stanie tego ocenić.

Szczególnie po tak skąpej ilości informacji.

Te wszystkie oceny i określenia świadczą tylko o ich autorach. Nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Płacisz 10% wartości, a wymagasz 100% gwarancji?

a co to ma do rzeczy?

przeciez to 10% wynika ze zuzycia auta a nie z powodu niesprawnosci.

powiem ci jak to dziala w innych realiach.

kupilem auto za 15 % wartosci nowego.przejechalem sie jakies 3 km,bylo wszystko w/g mnie OK.wplacilem zaliczke .musialem poczekac na przeglad przedsprzedazny.zanim odebralem auto komis wymienil mi sprzeglo i dwumase o wartosci 20% auta ok.gif

tak,masz racje-akcja toczyla sie nie w polskim komisie hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rzeczoznawca zadecyduje czy awaria była w skutek złego użytkowania po zakupie, czy długotrwały

> efekt i zatajenie prawdy. Komis będzie mógł egzekwować od komitenta koszty.

Nie, rzeczoznawca sprawdzi tylko dwie rzeczy, to czy usterka rzeczywiście wystepuje i to czy z pewnoscią była juz ona w chwili zakupu i została zatajona (ukryta) przez komis. Jesli bedzie mial watpliwosc przy ktorymś z tych punktow to napisze to w raporcie i sąd pozew oddali. Widzialem juz takie wyroki wielokrotnie bo rzeczoznawca w wiekszosci spraw nie jest w stanie potwierdzic dowodami że sprzedający celowo coś kombinował przy aucie. NO chyba że to oczywisty przypadek ale z tego co pisze autor wątku jego usterka w ogole pod to nie podchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, rzeczoznawca sprawdzi tylko dwie rzeczy, to czy usterka rzeczywiście wystepuje i to czy z

> pewnoscią była juz ona w chwili zakupu i została zatajona (ukryta) przez komis.

Dlaczego piszesz przeczenie NIE potwierdzając moje słowa? smile.gif Przecież o tym pisałem...

>Jesli bedzie

> mial watpliwosc przy ktorymś z tych punktow to napisze to w raporcie i sąd pozew oddali.

Oddali albo nie oddali, nie tylko raport rzeczoznawcy się liczy, jeszcze okoliczności zakupu, ewentualne zapewnienia przez sprzedawcę co do stanu, świadkowie jeśli są, korespondencja itd...

> Widzialem juz takie wyroki wielokrotnie bo rzeczoznawca w wiekszosci spraw nie jest w stanie

> potwierdzic dowodami że sprzedający celowo coś kombinował przy aucie.

Przecież rzeczoznawca nie daje dowodów tylko pisze raport...I to nie chodzi o stwierdzenie czy sprzedający coś kombinował przy samochodzie, tylko o to czy usterka była (z jakim prawdopodobieństwem) w momencie zakupu. Po zużyciu elementów, sposobie awarii i okolicznościach w jakich się ujawniała z dużym prawdopodobieństwem da się określić czy usterka powstała niedawno czy trwa ileś tam czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> Masz rację, a sąd czy była zatajona przez sprzedawcę?

> Nie można zakładać od razu, że tak było. To byłoby chore podejście do ludzi i otoczenia.

No to chyba oczywiste. Do wyroku sądu obie strony są niewinne, równie dobrze może być tak, że ktoś popsuł i chce sobie naprawić na koszt komisu, co też się zdarza. Tak samo jak możliwe jest to, że komis sprzedał w dobrej wierze a po prostu miał za mało informacji o samochodzie.

Jedno jest pewne, że jeśli kupujący czuje się poszkodowany, to ma możliwość egzekwowania tego, z jakim skutkiem-będzie widać.

Jeśli komis działał w dobrej wierze, to ja na miejscu właściciela przyjął bym samochód i zwrócił go do komitenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam te posty i opisze Wam swoj przypadek, od tej drugiej strony, czyli sprzedajacego. Auto japonskie, dosc swieze, diesel, skrzynia automat. Sprzedajacy zostal poinformowany, co z autem bylo robione, auto po drobnej kolizji, wymieniony blotnik i zderzak i te 2 elementy lakierowane. Przyjechal czlowiek z cala rodzina, oglodali z godzine, po Lodzi jezdzilismy tez z godzine, najpierw ja za kierownica, pozniej zainteresowany i jego kolega. Nastepnie wizyta u Kosickiego, tam ok 2godz trwal przeglad. Po tym czasie przyszedl czlowiek z serwisu i poprosil nas. Dal wydruk, ze z autem wszystko OK, a jedyne co stwierdzili, to chwilowe bledy (czy jak on to okreslil) wiekszosci modulow, ktore spowodowane byly prawdopodobnie odlaczeniem akumulatora (pokrywa sie to z prawda, bo auto stalo bez baterii kilka dni) Wszystkie bledy daly sie wykasowac i ASO nie widzi tu nic podejrzanego. Klient zadowolony, wynegocjowal cene i poprosil, aby auto dostarczyc mu do miejsca zamieszkania - 200km od Lodzi. Zgodzilem sie i na drugi dzien osobiscie za kierownica zaprowadzilem auto pod wskazany adres. Ponowne ogledziny, czy aby nic przez noc sie nie zmienilo, wszystko OK i wyplata pieniedzy. Po miesiacu dostaje sms, ze skrzynia automat nie dziala jak nalezy, ze sie slizga miedzy 3 a 4 biegiem i komputer wyrzuca blad zaworu. Dziwne, autem jezdzilem przed sprzedaza, pozniej z godzine po miescie z pedalem gazu w podlodze, a nastepnie do klienta 200km i nic takiego nie zauwazylem. Ale chcialem pojsc klientowi na reke i usunac usterke. Zamilkl. Po kilku kolejnych tygodniach dostalem pismo od radcy prawnego, ktory to w imieniu kupujacego domaga sie zwrotu pieniedzy za auto, kosztow rejestracji (bo auto bylo po oplatach celnych) oraz zadoscuczynienia w wysokosci kilku tys PLN. Ja uwazam, ze dolozylem wszelkich staran, aby pokazac stan faktyczny samochodu, wizyta w ASO wybranym przez kupujacego (nie narzuconym przeze mnie) tez niczego nie wykryla i nagle po miesiacu slizga sie skrzynia i czlowiek chce oddac auto i jeszcze zadoscuczynienie. I co, rozumiem, ze mam do niego jechac po auto i wyplacic mu kaske o ktorej napisal jego radca prawny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja napisałem, jest sytuacja i sytuacja, każdy przypadek będzie indywidualny, można kupić zepsuty i zostać nabitym w butelkę jak również kupić, popsuć niechcący i potem próbować wyszarpać kasę od sprzedawcy. niewiem.gif Jest poszkodowany, jest spór, Sądy są po to by je rozstrzygać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a co to ma do rzeczy?

> przeciez to 10% wynika ze zuzycia auta a nie z powodu niesprawnosci.

> powiem ci jak to dziala w innych realiach.

> kupilem auto za 15 % wartosci nowego.przejechalem sie jakies 3 km,bylo wszystko w/g mnie

> OK.wplacilem zaliczke .musialem poczekac na przeglad przedsprzedazny.zanim odebralem auto

> komis wymienil mi sprzeglo i dwumase o wartosci 20% auta

> tak,masz racje-akcja toczyla sie nie w polskim komisie

No i. O czym to ma świadczyć, że jestem be, a pozostała populacja cacy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i. O czym to ma świadczyć, że jestem be, a pozostała populacja cacy?

a to pozostawiam do twojego uznania ok.gif

chodzi o jakas elemtarna uczciwosc zarowno ze strony sprzedajacego jak i kupujacego.tylko tyle albo az tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OK.wplacilem zaliczke .musialem poczekac na przeglad przedsprzedazny.zanim odebralem auto

> komis wymienil mi sprzeglo i dwumase o wartosci 20% auta

> tak,masz racje-akcja toczyla sie nie w polskim komisie

grinser006.gif O ile auto używane było droższe od ceny rynkowej ,że im się opłaciło wymieniać sprzęgło i dwumasowe koło ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> ...według tego co piszesz to zmieni się na padlinożerstwo.

> Sprzedawca oferuje w dobrej wierze, sprawny według jego wiedzy towar. Klient sprawdza go i nie

> stwierdza żadnych wad. Temat wydawałoby się załatwiony.

> Tymczasem kupujący po kilku dniach wraca i zmienia zdanie, że jednak wada była. Bez opinii

> rzeczoznawcy. Bez wyroku sądu.

> Za to z opinią z forum.

Morał taki, że trzaba umowe o samochod spisywac u notariusza z setka paragrafow aby sie zabezpieczyc sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O ile auto używane było droższe od ceny rynkowej ,że im się opłaciło wymieniać sprzęgło i

> dwumasowe koło ?

teoretycznie o 300- 500 funtow.jednak odjac trzeba swiezy przeglad i gwarancje[z ktorej pozniej skorzystalem nawiasem mowiac]na pol roku.faktura na sprzeglo i dwumas-680 funtow.

oczywiscie mozliwe ze komis kupil auto bardzo tanio np. z licytacji komorniczej ,wiec mial z czego zaplacic zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a to pozostawiam do twojego uznania

> chodzi o jakas elemtarna uczciwosc zarowno ze strony sprzedajacego jak i kupujacego.tylko tyle albo

> az tyle...

Więc pozwolisz, że korzystając z elementarnego prawa do wyrażania opinii, nie będę szukał na siłę elementarnej uczciwości w komisach, dzięki ok.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Morał taki, że trzaba umowe o samochod spisywac u notariusza z setka paragrafow aby sie

> zabezpieczyc

To lekka przesada, prawo i bez tego chroni obie strony. Niemniej jednak jeszcze sporo czasu upłynie zanim rynek sam wymusi takie zachowania sprzedających, że będą dbali o to aby klient był zadowolony. Nawet ich kosztem.

Musimy być po prostu jako społeczeństwo, trochę bogatsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Usprawiedliwianie, że kupując w komisie należy się liczyć ze zrobieniem w wała potęguje tylko ten syf na rynku.

I jak w wielu rzeczach się z Tobą nie zgadzam, tak tu w całości Cię poprę. Właśnie to, że komis jest profesjonalistą powinno działać na korzyść zakupów w komisie - żeby właśnie komis kojarzył się z tym, że jakby co mam od kogo dochodzić roszczeń. Że auto w komisie jest autem przez profesjonalistę sprawdzonym, z opisanym rzetelnie stanem technicznym, za co ktoś odpowiada. Wtedy każdy wolałby kupić w komisie, niż bezpośrednio od właściciela - bo właściciel jako laik za nic nie odpowiada, a komis za cenę swojej marży bierze odpowiedzialność za towar.

No ale praktyka w PL jest inna ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak w wielu rzeczach się z Tobą nie zgadzam, tak tu w całości Cię poprę. Właśnie to, że komis

> jest profesjonalistą powinno działać na korzyść zakupów w komisie - żeby właśnie komis

> kojarzył się z tym, że jakby co mam od kogo dochodzić roszczeń. Że auto w komisie jest autem

> przez profesjonalistę sprawdzonym, z opisanym rzetelnie stanem technicznym, za co ktoś

> odpowiada. Wtedy każdy wolałby kupić w komisie, niż bezpośrednio od właściciela - bo

> właściciel jako laik za nic nie odpowiada, a komis za cenę swojej marży bierze

> odpowiedzialność za towar.

> No ale praktyka w PL jest inna ...

Bo w tym temacie mamy zbyt mało rygorystyczne prawo, komisy w PL to głównie źródła robienia wałków, a nie typowego pośrednictwa w obrocie towarem używanym. Myślę, że na przestrzeni kolejnych lat będzie się to zmieniało na plus, choćby z powodu lepszej dostępności do przebiegów, bo teraz każdy Kowalski za 50zł może sobie zlecić sprawdzenie serwisowania pojazdu, druga sprawa większą uwagę US przykuwa do tego typu działalności i znają sztuczki handlarzy, dlatego też dość skutecznie kontrolują np wzywając na świadków kupujących i wypytują czy zaniżane umowy były itd no i najważniejsze to jeszcze świadomość kupujących, którzy muszą wiedzieć że samochód 20 letni inaczej wygląda niż 10 letni, a ten inaczej niż 2-3 letni, a jeśli 20,10 latek jest bardzo ładny to też musi kosztować odrobinę więcej niż taki podniszczony i że się nie da mieć za najniższą rynkową dobrze wyposażonego, w pełni sprawnego samochodu z niskim przebiegiem. Ja nie rozumiem jednej rzeczy, z jednej psioczenia na handlarzy (po części właściwego patrząc na to co się wyczynia) a z drugiej, jak tylko u takiego handlarza pojawia się "igła" przysztukowana porządnie ale w super cenie, to już ludziom nie przeszkadza, że to handlarz, tylko liczą że to oni właśnie trafili na ten jedyny.

Zdrowy rozsądek z obu stron i wzajemne zwalczanie patologii i się wyklaruje rynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sądzie trzeba udowodnic wine sprzedajacego a nie tylko poddac w watpliwosc to ze wiedzial o wadzie. A bardzo trudno jest to zrobic przy typowych usterkach. Jak kupujacy wytlumaczy sądowi że skrzynia była zepsuta jesli tego nie zauważył podczas zakupu ?

Nie piszcie tez o swiadkach bo dla sądu to drugorzedna sprawa, sprzedajacy bedzie mial swooch, kupujacy swoich, ktorzy zeznają sprzecznie. Zawsze decyduje biegly a jego raport nie bedzie zapewne rostrzygający bo prawie nigdy nie jest wiec sąd pozew oddali. Tyle razy to juz widziałem że szkoda pisać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sądzie trzeba udowodnic wine sprzedajacego a nie tylko poddac w watpliwosc to ze wiedzial o

> wadzie. A bardzo trudno jest to zrobic przy typowych usterkach.

Co to znaczy typowa usterka?

>Jak kupujacy wytlumaczy sądowi

> że skrzynia była zepsuta jesli tego nie zauważył podczas zakupu ?

Normalnie i logicznie, jeśli usterka jest tylko przy wyższych prędkościach to przy jeździe próbnej która była po mieście samochód nie miał żadnych objawów i w tych warunkach wydawał się być sprawny, co potwierdza również fakt zapłaconych pieniędzy na rzecz sprzedającego, a utargowana kwota która była dotyczyła np rys o których wcześniej nie wspomniał.

> Zawsze decyduje biegly a jego raport nie bedzie

> zapewne rostrzygający bo prawie nigdy nie jest wieć sąd pozew oddali. Tyle razy to juz

> widziałem że szkoda pisać...

Ja tu się nie zgodzę z Tobą, bo nawet bez biegłego wygrałem sprawę przeciwko gościowi co zataił usterkę w samochodzie, mało tego, stałem na z góry straconej pozycji jako handlarz, który pozywa sprzedającego. Jak widać Sąd nie oddalił pozwu...Inna sprawa, że będzie jeszcze sprawa apelacyjna, jednak Sąd I instancji przyznał mi rację. Więc "tyle razy widziałem" nie wnosi do tematu zbyt wiele, bo jak się okazuje nie jest żadnym wyznacznikiem i każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam 3 słowa.

Znam kogoś kto oddał auto, sprawa ciągnęła się co prawda kilka lat ale, dealer marki musiał przyjąć auto które sprzedał (nie wiem czy polising czy komis...).

W każdym razie sąd zobowiązał sprzedawcę do przyjęcia auta, a wadą było....niemożliwość utrzymania stałej prędkości samochodu, przy takiej próbie auto (pomimo wieelu zabiegów ASO) dalej "szarpało". Uczycie galopowania występowało przy prędkości około 95-100km/h

Dodam że w międzyczasie auto zaliczyło kolizję z dzikiem, nie miało to jednak żadnego wpływu na finał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze sporo wody w Nilu upłynie, zanim mentalność Polaka się zmieni na tyle, żeby wytępić, że

> zacytuję Akuq, kałożerstwo... Jeśli jest społeczne przyzwolenie na kręcenie wałków, to rynek

> dalej będzie jaki jest.

Tak, mnie dodatkowo szokuje, że tu się jeszcze broni nieuczciwych a tych co chcą zgodnie z literą prawa swoje egzekwować, nazywa cwaniakami i oszustami. Mnie też tu tak nazwali jak chciałem, zgodnie z prawem, od ubezpieczyciela uzyskać w gotówce (bo nie ma prawa mi narzucać sposobu rozliczenia) wartość nowej oryginalnej maski (sprawa z OC sprawcy) - zamiennika nie ma.

Co więcej, potem trudno o swoje walczyć, bo wszyscy aż po sądy do dziadostwa przyzwyczajeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Te wszystkie oceny i określenia świadczą tylko o ich autorach. Nic więcej.

Dyskutujemy o ogólnej, teoretycznej sytuacji na przykładzie tej sprawy, nie o tej konkretnej sprawie, bo jak już wiele razy napisaliśmy, tu mamy za mało informacji i z niepewnego źródła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Witaj w czasach, w których złodziej i cwaniak jest ogólnie szanowany, a uczciwy frajerem nazywany" doskonale pasuje do niektórych wypowiedzi w tym wątku. Wyrażę prywatną, dość odważną, opinię: jakoś tego typu wypowiedzi broniące "kałożerstwa" pisane są z prostacką agresją i często niezbyt poprawną polszczyzną... czy to świadczy o kim i jak pozostawiam wam do oceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No oczywiście, sam jestem sobie winien...

> Powiem szczerze, że się trochę załamuje jak czytam posty w tym wątku...

> Jeszcze sporo wody w Nilu upłynie, zanim mentalność Polaka się zmieni na tyle, żeby wytępić, że

> zacytuję Akuq, kałożerstwo... Jeśli jest społeczne przyzwolenie na kręcenie wałków, to rynek

> dalej będzie jaki jest.

> Nie rościłbym pretensji, jeśli auto zepsułoby się tydzień po zakupie. Ale jeśli jest uszkodzone w

> momencie sprzedaży, to zmienia postać rzeczy.

w pierwszego posta wynika że to wada a możliwości sprawdzenia masz pełno. tak to jest z kupowaniem używanych rzeczy ...

> Byłem nie jeden raz.

przy tym konkretnym przypadki że piszesz o uśmieszkach sprzedawcy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, mnie dodatkowo szokuje, że tu się jeszcze broni nieuczciwych a tych co chcą zgodnie z literą

> prawa swoje egzekwować, nazywa cwaniakami i oszustami. Mnie też tu tak nazwali jak chciałem,

> zgodnie z prawem, od ubezpieczyciela uzyskać w gotówce (bo nie ma prawa mi narzucać sposobu

> rozliczenia) wartość nowej oryginalnej maski (sprawa z OC sprawcy) - zamiennika nie ma.

> Co więcej, potem trudno o swoje walczyć, bo wszyscy aż po sądy do dziadostwa przyzwyczajeni.

ale kogo nazywasz nieuczciwym sprzedającego czy kupującego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.