Skocz do zawartości

nowy samochód - niedotrzymanie przez dealera terminu odbioru


walczy

Rekomendowane odpowiedzi

> A teraz wyobraź sobie taką trasę z silnikiem 1.2

bezproblemowo będzie, zapinam 140 kmh na tempomacie i jadę jak tramwajem, przed 1370km ani razu nie wyprzedzałem smile.gif

wiadomo że prędkośc przelotowa będzie 10-20 kmh nizsza niż tym dieselkiem smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wbrew pozorom jadac glownie po autostradach, nie bedzie az tak tragicznie... Jak juz sie rozpedzi

> to jedzie

> Co innego jazda po drogach krajowych w PL

Czesi pomierzyli 1.2 VTI na hamowni, zamiast 72km/110Nm wyszło im 78km/125Nm, wiem...tak czy inaczej to "potwór" ale jednak zawsze 10% w gratisie smile.gif, ponadto 301 1.2 jest 100kg lżejszy niz wersja 1.6d

Masz rację, jeżdżąc dużo po PL 1.2 to kiepski wybór, ale ja unikam jak mogę jazdy w trasy po PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wbrew pozorom jadac glownie po autostradach, nie bedzie az tak tragicznie... Jak juz sie rozpedzi

> to jedzie

> Co innego jazda po drogach krajowych w PL

W świecie, gdzie podczas gdy jesteś na lewym pasie nikt nie podjeżdża Ci do zderzaka i nie próbuje zepchnąć z drogi lecz kulturalnie czeka aż skończysz manewr jazda z małym silnikiem nie jest tak stresująca jak w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bezproblemowo będzie, zapinam 140 kmh na tempomacie i jadę jak tramwajem, przed 1370km ani razu nie

> wyprzedzałem

racja ale roznica w Nm jest ogromna. byle wzniesienie na autostarsdzie i bedzie zdychac lub automat bedzie redukowac do 3....

> wiadomo że prędkośc przelotowa będzie 10-20 kmh nizsza niż tym dieselkiem

obawiam sie ze niestety wiecej

1.6 benzyna w toledo II bylo ciezko utrzymac na autostardzie przelota 140km/h bez czestego redukowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W świecie, gdzie podczas gdy jesteś na lewym pasie nikt nie podjeżdża Ci do zderzaka i nie próbuje

> zepchnąć z drogi lecz kulturalnie czeka aż skończysz manewr jazda z małym silnikiem nie jest

> tak stresująca jak w Polsce.

W tych cywilizowanych krajach często egzekwuje się kary za nie utrzymywanie odległości za poprzedzającym pojazdem ... U Nas policja by nie wiedziała w co ręce wsadzić jakby to miała egzekwować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W tych cywilizowanych krajach często egzekwuje się kary za nie utrzymywanie odległości za

> poprzedzającym pojazdem ... U Nas policja by nie wiedziała w co ręce wsadzić jakby to miała

> egzekwować

IMO po prędkości to właśnie jest drugi najcięższy grzech Polaków na drogach.

Powinni za to walić mandaty, budżet by odetchnął. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> racja ale roznica w Nm jest ogromna. byle wzniesienie na autostarsdzie i bedzie zdychac lub automat

> bedzie redukowac do 3....

> obawiam sie ze niestety wiecej

> 1.6 benzyna w toledo II bylo ciezko utrzymac na autostardzie przelota 140km/h bez czestego

> redukowania

Fakt, na wzniesieniach bedzie zdychac ale pozniej powroci do zadanej predkosci.

Zrobilem ostatnio kilkaset kilometrow Fabia 1,2 i wbrew pozorom dalo sie tym trzymac 130-140km/h po autostradzie.

Dla siebie bym takiego auta nie chcial, bo jazda po normalnych drogach to meczarnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W świecie, gdzie podczas gdy jesteś na lewym pasie nikt nie podjeżdża Ci do zderzaka i nie próbuje

> zepchnąć z drogi lecz kulturalnie czeka aż skończysz manewr

Plotki...

W okolicach Berlina i Monachium nagminnie się to zdarza.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Plotki...

> W okolicach Berlina i Monachium nagminnie się to zdarza.

> mar00ha

Mi się nie zdarza. A jeśli już, to na tyle rzadko, że można uznać zjawisko za marginalne. Za to w Polsce dzieje się to praktycznie cały czas. Przejedź dowolną trasę i policz tych co trzymają właściwy odstęp. Palców jednej ręki starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W świecie, gdzie podczas gdy jesteś na lewym pasie nikt nie podjeżdża Ci do zderzaka i nie próbuje

> zepchnąć z drogi lecz kulturalnie czeka aż skończysz manewr jazda z małym silnikiem nie jest

> tak stresująca jak w Polsce.

Problem w tym, że wiele osób nie korzysta z luk na prawym pasie czyli manewru nie kończy. Jeśli wyprzedzający zbliży się to czas wyprzedzania będzie krótszy, a wyprzedzany nie będzie musiał tracić rozpędu.

Czyli: TIRy jadą 95 km/h, Ty 120 km/h, a ktoś za Tobą 140 km/h. Najszybszy podjeżdża (oczywiście bez przesady z tą bliskością, ale blisko), Ty zjeżdżasz na prawy między TIRy, zostajesz wyprzedzony, wracasz na lewy pas i jedziesz dalej wyprzedzając kolejnego TIRa. To jest płynne, normalne, kulturalne i widać, że kierowcy współpracują. Oczywiście zwykle takie zachowania można spotkać w dni powszednie. W szale weekendowo - wakacyjnym szkoda próbować.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla siebie bym takiego auta nie chcial, bo jazda po normalnych drogach to meczarnia.

Skupmy się na tym. Na czym polega cierpienie i stres takiej jazdy? Na braku akceptacji tempa jazdy, które powinno być dostosowane do możliwości auta? Na próbie utrzymania prędkości jazdy, która wymaga techniki i umiejętności gdy brakuje koni? Z czego to wynika? Czy może z tego, że chcę, ale nie potrafię? Nie kumam rozdziału, że dany typ/styl jazdy jest męczarnią, a inny przyjemnością. Miliony ludzi stoi w korkach w warunkach, w których można niemal wyprzedać na rozruszniku, a nagle pojawiają się głosy, że niska moc męczy. Oczywiście "niska" w przypadku 72 koni też brzmi nie do końca poważnie ale OK.

Ja też chcę poczuć tą mękę, ale gdzie jej szukać?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skupmy się na tym. Na czym polega cierpienie i stres takiej jazdy? Na braku akceptacji tempa jazdy,

> które powinno być dostosowane do możliwości auta?

nie. auto powinno zapeweniać warunki jakich oczekuje właściciel. tempo jazdy stosowane powszechnie. wygodę i hałas akceptowalny wg potrzeb. a nie odwtrotnie.

dlatego jeśli ktoś swiadomie kupuje tanie i słabe auto - to ok. wie co bierze, wie że uszy będą krwawić przy autostradowych, że z tirami nie powalczy. ale nie zmienia to faktu, że GODZI się na powyższe niedogodności, cierpienie i stres, nie oznacza to że ich nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skupmy się na tym. Na czym polega cierpienie i stres takiej jazdy? Na braku akceptacji tempa jazdy,

> które powinno być dostosowane do możliwości auta? Na próbie utrzymania prędkości jazdy, która

> wymaga techniki i umiejętności gdy brakuje koni? Z czego to wynika? Czy może z tego, że chcę,

> ale nie potrafię? Nie kumam rozdziału, że dany typ/styl jazdy jest męczarnią, a inny

> przyjemnością. Miliony ludzi stoi w korkach w warunkach, w których można niemal wyprzedać na

> rozruszniku, a nagle pojawiają się głosy, że niska moc męczy. Oczywiście "niska" w przypadku

> 72 koni też brzmi nie do końca poważnie ale OK.

> Ja też chcę poczuć tą mękę, ale gdzie jej szukać?

> Pozdrawiam.

Zasadniczo na tym, ze jazda autem z takim silnikiem nie sprawia mi zadnej przyjemnosci grinser006.gif

Jak ktos sie swiadomie decyduje na tak slabe auto, to juz jego indywidualna sprawa ok.gif

Ja nie widze zadnych racjonalnych argumentow, zeby sie tak obecnie meczyc wink.gif

Nie mialbym natomiast problemu, zeby jezdzic takim P301 z silnikiem 1,6 noPB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W tych cywilizowanych krajach często egzekwuje się kary za nie utrzymywanie odległości za

> poprzedzającym pojazdem ... U Nas policja by nie wiedziała w co ręce wsadzić jakby to miała

> egzekwować

u nas przeciez Policja sama podjeżdza by zderzak by delikwent przyspieszył a potem go zmierzyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> auto powinno zapeweniać warunki jakich oczekuje właściciel.

Najgorsze, że nie ma takich aut...

> a nie odwtrotnie.

Aaaa, rozumiem. Właściciel to jedno, a kierowca to drugie. ok.gif

> dlatego jeśli ktoś swiadomie kupuje tanie i słabe auto - to ok. wie co bierze, wie że uszy będą

> krwawić przy autostradowych, że z tirami nie powalczy.

A czy jazda 90 km/h za TIRem nie może być przyjemna?

> ale nie zmienia to faktu, że GODZI się

> na powyższe niedogodności, cierpienie i stres, nie oznacza to że ich nie ma.

Ale to takie prawdziwe cierpienie i stres czy takie przerysowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najgorsze, że nie ma takich aut...

są. każdy sobie coś znajdzie.

> Aaaa, rozumiem. Właściciel to jedno, a kierowca to drugie.

na potrzeby tej dyskusji - to samo.

> A czy jazda 90 km/h za TIRem nie może być przyjemna?

jesli ktos oczekuje takiej prędkosci podróżnej (słabo widzi, jest emerytem itp) - to moze. ale nadal: przyjemniejsza będzie w cichszej kabinie i lepiej resorowanej, dobrze nagłośnionej i klimatyzowanej.

> Ale to takie prawdziwe cierpienie i stres czy takie przerysowane?

prawdziwe. kiedys robiłem trasę twingo - 60 kM czy też żona miała astrę F LPG 1,4.

ja wiem ze to auta nie od tras, miejskie, słabe itp. ale to nie czyni go wygodnym, a podróży komfortowej. coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zasadniczo na tym, ze jazda autem z takim silnikiem nie sprawia mi zadnej przyjemnosci

A przyjemność pochodzi tylko z mocy czyli z prędkości i przyspieszenia czy nie tylko?

> Jak ktos sie swiadomie decyduje na tak slabe auto, to juz jego indywidualna sprawa

Decyduje to decyduje, ale mnie bardziej chodzi o jazdę i sam fakt czy to cierpienie jest prawdziwe.

> Ja nie widze zadnych racjonalnych argumentow, zeby sie tak obecnie meczyc

Mnie się wydaje, że intensywność ruchu sprawia, że czas przejazdu nie jest związany z mocą silnika. Racjonalnym argumentem jest cena, ale to w sumie nie o to chodzi. Ja bym powiedział, że to "męczenie się" = brak totalnie bezsensownej zabawy tylko dla uciechy z przeciążeń.

> Nie mialbym natomiast problemu, zeby jezdzic takim P301 z silnikiem 1,6 noPB.

Rozumiem...wydaje mi się, że rozumiem, ale to "męczenie" jest chyba bardziej przesadzone niż w przypadku braku cierpliwości do eko jazdy.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A przyjemność pochodzi tylko z mocy czyli z prędkości i przyspieszenia czy nie tylko?

są jeszcze decybele we wnętrzu i komfort resorowania... wygoda foteli, jakość działania układu kierowniczego...

> Decyduje to decyduje, ale mnie bardziej chodzi o jazdę i sam fakt czy to cierpienie jest prawdziwe.

> Mnie się wydaje, że intensywność ruchu sprawia, że czas przejazdu nie jest związany z mocą silnika.

> Racjonalnym argumentem jest cena, ale to w sumie nie o to chodzi. Ja bym powiedział, że to

> "męczenie się" = brak totalnie bezsensownej zabawy tylko dla uciechy z przeciążeń.

> Rozumiem...wydaje mi się, że rozumiem, ale to "męczenie" jest chyba bardziej przesadzone niż w

> przypadku braku cierpliwości do eko jazdy.

żeby komfortowo jechać 150 po autostradzie (tj. legalna prędkość, licznikowo), to trzeba mieć już całkiem dobrze wytłumioną kabinę i przynajmniej te 100 KM (chociaż to też lipa). inaczej -> uszy krwawią i szumi we łbie po godzinie jazdy.

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "męczenie się" = brak totalnie bezsensownej zabawy tylko dla uciechy z przeciążeń.

> Rozumiem...wydaje mi się, że rozumiem, ale to "męczenie" jest chyba bardziej przesadzone niż w

> przypadku braku cierpliwości do eko jazdy.

> pzdr

Zaraz zaraz. Ja starym 125p potrafie byc pierwszy na swiatlach.

Jezdzilem 100KM lanosem i malo kto mnie wyprzedzal hehe.gif Jezdzie 115KM Kila i to jedno z szybszych aut. O Mazdzie nie pisze bo nie chca sie scigac. Dlaczego?

1. Eko drajwing

2. Stare niesprawne gruchoty

3. 1.2 f tsiku 75KM calkiem sprawne ale jednak wolniejsze.

Generalnie mamy slabe auta. Trafiaja sie mocniejsze ale rzadko. Wiec taki Pezot 1.6 to bedzie rakieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> żeby komfortowo jechać 150 po autostradzie (tj. legalna prędkość, licznikowo), to trzeba mieć już

> całkiem dobrze wytłumioną kabinę i przynajmniej te 100 KM (chociaż to też lipa). inaczej -

> pzdr

To prawda. Ale jak ktos ma mniej to tez tak pojedzie ot wysiadzie bardziej zmeczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie się wydaje, że intensywność ruchu sprawia, że czas przejazdu nie jest związany z mocą silnika.

Ale nie dla kazdego ten czas jest najwazniejszy, Dla mnie ważniejsza jest płynna jazda, brak potrzeby redukcji jadąc pod gorę stałą prędkością i tego nie da mi słaby dychawiczny silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> są. każdy sobie coś znajdzie.

Nie ma aut pod moje oczekiwania. Najbliżej był...Ssangyong Rodius. zlosnik.gif

> jesli ktos oczekuje takiej prędkosci podróżnej

Wydaje mi się, że to wynika z warunków ruchu.

> nadal: przyjemniejsza będzie w cichszej kabinie i lepiej resorowanej, dobrze nagłośnionej i

> klimatyzowanej.

Im wolniej tym ciszej i lepszy komfort...więc jak to zgrać?

> prawdziwe. kiedys robiłem trasę twingo - 60 kM czy też żona miała astrę F LPG 1,4.

> ja wiem ze to auta nie od tras, miejskie, słabe itp. ale to nie czyni go wygodnym, a podróży

> komfortowej. coś za coś.

Twingo mniej komfortowe niż Astra, ta z kolei mniej niż Passat itd., ale czy to, że miały 60 KM było męczące? Czy jazda np. 110 km/h działa na organizm destrukcyjnie? Na ciało czy duszę?

Dopytuję bo mam wrażenie, że to nie są obiektywne fakty czy nawet - jakkolwiek to zabrzmi - obiektywne odczucia, a po prostu przyzwyczajenie. Ja jestem ofiarą braku przyzwyczajenia bo jeżdżę ciągle czymś innym. Muszę odstawić Dacię, może też to poczuję... zlosnik.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma aut pod moje oczekiwania. Najbliżej był...Ssangyong Rodius.

pod moje są smile.gif

> Wydaje mi się, że to wynika z warunków ruchu.

czasem tak. ale bez przesady. latam po polsce jak statystyczny kowalski - robię byle 20-25 tys km, z czego 5 w trasach... i warunki są bez zarzutów. to że czasem jest ciaśniej i się przykorkuje nie jest argumentem za jazdą 30 konnym autem, bo po co Vmax > 140?

> Im wolniej tym ciszej i lepszy komfort...więc jak to zgrać?

no wlasnie sęk w tym, że w tanim aucie musisz wybierać. a w takim trochę lepszym - nie.

> Twingo mniej komfortowe niż Astra, ta z kolei mniej niż Passat itd., ale czy to, że miały 60 KM

> było męczące? Czy jazda np. 110 km/h działa na organizm destrukcyjnie? Na ciało czy duszę?

na co tam chcesz. żadna frajda tym jechać. wyprzedzić się nie da, powyżej 80 ledwo się kula, wyje, mało biegów, skacze... i żaden problem wymienić na coś co da frajdę.

> Dopytuję bo mam wrażenie, że to nie są obiektywne fakty czy nawet - jakkolwiek to zabrzmi -

> obiektywne odczucia, a po prostu przyzwyczajenie. Ja jestem ofiarą braku przyzwyczajenia bo

> jeżdżę ciągle czymś innym. Muszę odstawić Dacię, może też to poczuję...

a obiektywnym jest stawianie taniości 301 i jego wad, jako usprawiedliwienia braku komfortu? bo to "prawdziwe i szczere auto" i pomijanie oczywistych i typowych wad tego segmentu (ze wszystkimi wspomnianymi wczesniej?)

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale nie dla kazdego ten czas jest najwazniejszy, Dla mnie ważniejsza jest płynna jazda, brak

> potrzeby redukcji jadąc pod gorę stałą prędkością i tego nie da mi słaby dychawiczny silnik.

Pod Mogilany to bez redukcji nawet moje 400 Nm nie daje rady. zlosnik.gif Ale gospodarz wątku dobrze zrobił wybierając automat - nie musi redukować. biglaugh.gif

Ale poważnie. Płynna jazda nie musi być szybka, może być płynna i dostosowana do możliwości auta...czyli do 72-konnego Peugeota.

Tyle kilometrów przejechałem naprawdę słabymi samochodami (wspominanie CC700 o mocy 30 koni przy 72-konnym 301 jest niedorzeczne), ale żeby mnie to męczyło? No dziwne, dziwne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pod moje są

Twoje oczekiwania to spełniają nawet...tablety z lat 80-tych. biglaugh.gif

> z czego 5 w trasach... i warunki są bez zarzutów. to że czasem jest ciaśniej i się przykorkuje

> nie jest argumentem za jazdą 30 konnym autem, bo po co Vmax

A czy w S80 1.6 d byś się zmęczył? zlosnik.gif

> no wlasnie sęk w tym, że w tanim aucie musisz wybierać. a w takim trochę lepszym - nie.

No tak, ale weźmy P301 1.2 vs. P301 1.6. smile.gif

> na co tam chcesz. żadna frajda tym jechać. wyprzedzić się nie da, powyżej 80 ledwo się kula, wyje,

> mało biegów, skacze...

Sama radość. zlosnik.gif

> a obiektywnym jest stawianie taniości 301 i jego wad, jako usprawiedliwienia braku komfortu? bo to

> "prawdziwe i szczere auto" i pomijanie oczywistych i typowych wad tego segmentu (ze wszystkimi

> wspomnianymi wczesniej?)

3x przeczytałem to zdanie i zrozumiałem...0x. niewiem.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pod moje są

> czasem tak. ale bez przesady. latam po polsce jak statystyczny kowalski - robię byle 20-25 tys km,

> z czego 5 w trasach... i warunki są bez zarzutów. to że czasem jest ciaśniej i się przykorkuje

> nie jest argumentem za jazdą 30 konnym autem, bo po co Vmax

> no wlasnie sęk w tym, że w tanim aucie musisz wybierać. a w takim trochę lepszym - nie.

> na co tam chcesz. żadna frajda tym jechać. wyprzedzić się nie da, powyżej 80 ledwo się kula, wyje,

> mało biegów, skacze... i żaden problem wymienić na coś co da frajdę.

> a obiektywnym jest stawianie taniości 301 i jego wad, jako usprawiedliwienia braku komfortu? bo to

> "prawdziwe i szczere auto" i pomijanie oczywistych i typowych wad tego segmentu (ze wszystkimi

> wspomnianymi wczesniej?)

> pzdr

Generalnie zgadzam się z twoim wywodem, ale jeszcze zależy do jakiego te samochodu 100KM. Bo w Galaxym 140KM radzi sobie tak akurat na prędkości autostradowe, podobnie jak 90KM w Merivie. Ale fakt mówienie że 72KM na Peugeota 301 to jest dla mnie mało. Zresztą uważam że 140KM w Galaxym to też mało, optymalny byłby 2.2TDCI 174KM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twoje oczekiwania to spełniają nawet...tablety z lat 80-tych.

no nie smile.gif

> A czy w S80 1.6 d byś się zmęczył?

tak.

> No tak, ale weźmy P301 1.2 vs. P301 1.6.

te silniki nie zmieniają wygłuszenia kabiny smile.gif

> Sama radość.

masochistyczne zapędy pomińmy smile.gif

> 3x przeczytałem to zdanie i zrozumiałem...0x.

smile.gif 5 lat mnie na studiach uczyli tak pisać smile.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Generalnie zgadzam się z twoim wywodem, ale jeszcze zależy do jakiego te samochodu 100KM. Bo w

> Galaxym 140KM radzi sobie tak akurat na prędkości autostradowe, podobnie jak 90KM w Merivie.

> Ale fakt mówienie że 72KM na Peugeota 301 to jest dla mnie mało. Zresztą uważam że 140KM w

> Galaxym to też mało, optymalny byłby 2.2TDCI 174KM.

no oczywiscie to duże uogólnienie. ot 301 ze 100 KM już jakoś by jechał. sam pamiętam czasy jak na studiach wymieniałem samochody co ok 6mcy i generalnie 100 KM to taki dolny pułap był dla auta, które ma czasem wyjechać w trasę.

teraz uważam że dla auta które jezdzi trasy <200 KM to mało smile.gif ale tutaj już wchodzimy w dyskusję o dość niszowych potrzebach smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pod Mogilany to bez redukcji nawet moje 400 Nm nie daje rady. Ale gospodarz wątku dobrze zrobił

> wybierając automat - nie musi redukować.

Nie musi, ale skrzynia musi i silnik wyje grinser006.gif

> Ale poważnie. Płynna jazda nie musi być szybka, może być płynna i dostosowana do możliwości

> auta...czyli do 72-konnego Peugeota.

Nie musi, jedno nie ma związku

z drugim wink.gif ale wzniesień na drodze nie dostosujesz do samochodu, lepiej dostosować samochód zlosnik.gif

> Tyle kilometrów przejechałem naprawdę słabymi samochodami (wspominanie CC700 o mocy 30 koni przy

> 72-konnym 301 jest niedorzeczne), ale żeby mnie to męczyło? No dziwne, dziwne...

Człowiek nie takie rzeczy przeżyje, ale ..po co sobie utrudniać zycie? smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no nie

Ja np. rzucę oczekiwania typu van, 4x4, diesel, A/T hydr. i pupcia sprana. Nie ma nic...a chętnie budżet class. zlosnik.gif

> tak.

No właśnie...skoro 115 KM może być mało...to jak ktoś powie, że musi mieć Carrerę S bo zwykła "nie jedzie" nie zdziwię się. crazy.gif

> te silniki nie zmieniają wygłuszenia kabiny

No jasne, ale jak 301 to 301. A co bardziej zmęczy? 301 1.6 czy S80 1.6d? zlosnik.gif

> masochistyczne zapędy pomińmy

Nie wolno pomijać! nono.gif

> 5 lat mnie na studiach uczyli tak pisać

To udało Ci się pierwszy raz. biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> są jeszcze decybele we wnętrzu i komfort resorowania... wygoda foteli, jakość działania układu

> kierowniczego...

Decybele w 301 nie są zachwycające, komfort bardzo fajny, fotele i kierownica też.

> żeby komfortowo jechać 150 po autostradzie

Równie skutecznie można jechać 110 km/h.

> to trzeba mieć już

> całkiem dobrze wytłumioną kabinę i przynajmniej te 100 KM (chociaż to też lipa). inaczej - uszy krwawią i szumi > we łbie po godzinie jazdy.

Zgoda tylko rozchodzi się o to, że można pełnym nadziei i radości jechać wolniej marząc o biuściastej modelce za kółkiem BMW GT. zlosnik.gif

Czy jest gdzieś ta granica radości? Przecież jazda...sam fakt, że siedzisz i się przemieszczasz jest magiczna. cool.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja np. rzucę oczekiwania typu van, 4x4, diesel, A/T hydr. i pupcia sprana. Nie ma nic...a chętnie

> budżet class.

marzenia dobrze mieć... mówią smile.gif

> No właśnie...skoro 115 KM może być mało...to jak ktoś powie, że musi mieć Carrerę S bo zwykła "nie

> jedzie" nie zdziwię się.

no wlasnie. kwestia poziomu abstrakcji. w latach 80 taki pug to byłby szał. obecnie? głośne to to i słabowite.

> No jasne, ale jak 301 to 301. A co bardziej zmęczy? 301 1.6 czy S80 1.6d?

Pug:) będą się podobnie wlekły, ale w skórze lepiej się cierpi smile.gif

> Nie wolno pomijać!

> To udało Ci się pierwszy raz.

smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Decybele w 301 nie są zachwycające, komfort bardzo fajny, fotele i kierownica też.

a ja lubie zachwycające decybele smile.gif bo są ważne.

> Równie skutecznie można jechać 110 km/h.

skuteczność mierzysz czym? bo 40 km/h to mega różnica w skuteczności przemieszczania się w trasie.

> Zgoda tylko rozchodzi się o to, że można pełnym nadziei i radości jechać wolniej marząc o

> biuściastej modelce za kółkiem BMW GT.

ale jedzie się żeby dojechać a nie żeby jechać (nie jestesmy w klasie aut marzeń).

> Czy jest gdzieś ta granica radości? Przecież jazda...sam fakt, że siedzisz i się przemieszczasz

> jest magiczna.

to jedź PKP. kimniesz się i przysni Ci się coś ultramagicznego, do czego P301 się nie umywa.

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosę się do ostatnich kilkunastu postów.

Należy pamiętać że 301 1.2 waży 1020kg. Czy to nie jest tak samo jak kompakt ważący 1300kg i mający 100KM ?

Czesi pomierzyli 1.2 VTI na hamowni i wyszło im 78km/125Nm zamiast 72km/110 Nm, jak na autko ważące tonę IMO tragedii nie będzie.

We Włoszech gdzie teraz jestem, lewym pasem autostrady tną równo AR 159, BMW trójki, i stare Punto Mk1 i dostawczaki 20-letnie w rodzaju Fiata Fiorino.

Myślę, że 1-2 europejskie trasy w roku 1.2 VTI obskoczy, a resztę roku to jazda miejsko podmiejska trasa-dom.

A za zaoszczędzone przez 1.2 paliwo w porównaniu do 1.6 mam $$$ na jeden europejski trip z rodzinką smile.gif

BTW....obecnie mam łeb obolały nie od jazdy 301 autostradami, lecz od wizyty w Museo Lamborghini serduszka.gif w Sant'Agata Bolognese i w Museo Ferrari serduszka.gif w Maranello. Po powrocie do PL coś zamieszczę na kąciku Pieknych Maszyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> marzenia dobrze mieć... mówią

Szkoda, że mało namacalne...

Ale są też dobre strony. $ się tyle nie wydaje na auta. zlosnik.gif

> no wlasnie. kwestia poziomu abstrakcji. w latach 80 taki pug to byłby szał. obecnie? głośne to to i

> słabowite.

To zabawne bo dawniej było gdzie korzystać z mocy. Wąskie drogi, mały ruch, wyprzedzanie. Dziś coraz mniej możliwości.

> Pug:) będą się podobnie wlekły, ale w skórze lepiej się cierpi

hehe.gif Skóra a fe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja lubie zachwycające decybele bo są ważne.

Są. Niestety poniżej pewnego poziomu ceny nie można wymagać dB.

> skuteczność mierzysz czym?

No jak w piłce nożnej. Nieważne czy kopnie bramkarz z 80 m czy Furtok pacnie ręką na linii, gol to gol i jeden "punkt".

> bo 40 km/h to mega różnica w skuteczności przemieszczania się w trasie.

Różnica jest w prędkości chwilowej, ale w skuteczności...żadna. Ważne też to czy dana prędkość nie będzie wymagała przerwy w podróży (tankowanie) i straty czasu.

> ale jedzie się żeby dojechać a nie żeby jechać (nie jestesmy w klasie aut marzeń).

Każda jazda - nawet Żukiem - jest fajna. A dojechać można tak jak się chce...czując efekty każdego ze stylów.

> to jedź PKP. kimniesz się i przysni Ci się coś ultramagicznego, do czego P301 się nie umywa.

Chętnie, ale jako maszynista. Bo poza samym faktem przemieszczania się istotne jest kto o tym decyduje. Chyba najlepszym przykładem jest motocykl. Jazda jako kierowca jest fantastyczna, a jazda jako pasażer koszmarna.

W aucie słabszym na pewno mamy węższy pakiet możliwości pokazywania swojej wolności, ale nie oznacza to przecież braku radości bo i tak możliwości są ogromne, a nauka płynąca i rozwój wyobraźni nie do przecenienia. cool.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Są. Niestety poniżej pewnego poziomu ceny nie można wymagać dB.

a widzisz. i przechodzimy do sedna - było brać Paska w TDIku...

> No jak w piłce nożnej. Nieważne czy kopnie bramkarz z 80 m czy Furtok pacnie ręką na linii, gol to

> gol i jeden "punkt".

no to w tym wypadku P301 zdobędzie punkt 2h później smile.gif

> Różnica jest w prędkości chwilowej, ale w skuteczności...żadna. Ważne też to czy dana prędkość nie

> będzie wymagała przerwy w podróży (tankowanie) i straty czasu.

tankowanie? raczej odpoczynek od szumu w uszach.

> Każda jazda - nawet Żukiem - jest fajna. A dojechać można tak jak się chce...czując efekty każdego

> ze stylów.

fajna jako ciekawostka. np złombol na szczytny cel.

codziennie? "oddam za darmo żuka, wezmę cokolwiek"...

> Chętnie, ale jako maszynista. Bo poza samym faktem przemieszczania się istotne jest kto o tym

> decyduje. Chyba najlepszym przykładem jest motocykl. Jazda jako kierowca jest fantastyczna, a

> jazda jako pasażer koszmarna.

> W aucie słabszym na pewno mamy węższy pakiet możliwości pokazywania swojej wolności, ale nie

> oznacza to przecież braku radości bo i tak możliwości są ogromne, a nauka płynąca i rozwój

> wyobraźni nie do przecenienia.

jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma. nie czyni to tego co się ma obiektywnie lepszym od tego co sie lubi smile.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a widzisz. i przechodzimy do sedna - było brać Paska w TDIku...

TDI PD są nawet w Pasku nie do zaakceptowania. biglaugh.gif

> no to w tym wypadku P301 zdobędzie punkt 2h później

Dokładnie tak, ale skuteczność identyczna. Nawet pilotowanie ciężarówki jest skuteczne.

> tankowanie? raczej odpoczynek od szumu w uszach.

Przerwa w podróży tylko dla odpoczynku to marnowanie czasu. Przerwa powinna być kompleksowa.

> codziennie? "oddam za darmo żuka, wezmę cokolwiek"...

Cokolwiek nie przewiezie tego co Żuk. tongue.gif

> jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma. nie czyni to tego co się ma obiektywnie lepszym

> od tego co sie lubi

Masz rację, ale wg mnie tylko od nas zależy czy jakiś pojazd będzie nas męczył czy nie. Kierowca elastyczny, kierowca rozumiejący, kierowca umiejący czytać pojazd = kierowca uśmiechnięty. Jeśli nie wiemy czym jedziemy to zawsze będzie konflikt. Mnie się wydaje...nie, nie wydaje mi się, jestem pewny, że to kolejny efekt tego, że ludzie zaczynają traktować samochód jak produkt/usługę z punktu widzenia klienta, który płaci, wymaga i przede wszystkim ma prawo (na granicy obowiązku) nie myśleć. A samochody są wtopione w nowoczesny, cyfrowy świat tylko w prospektach, reklamach i w designie. Naprawdę są zbyt prymitywne, żeby uchronić od cierpienia pokolenie Y. Ale o tym już rozmawialiśmy...nie raz...

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tak, ale skuteczność identyczna. Nawet pilotowanie ciężarówki jest skuteczne.

nie identyczna... bo np spóźnisz się na MasterChefa w TV. albo nie będziesz miał siły na wypad na browca wieczorem.

> Cokolwiek nie przewiezie tego co Żuk.

W sumie to byle współczesne kombi zrobi 2 razy ten dystans co Żuk w czasie 2 przejazdu Żuka smile.gif

> Masz rację, ale wg mnie tylko od nas zależy czy jakiś pojazd będzie nas męczył czy nie. Kierowca

> elastyczny, kierowca rozumiejący, kierowca umiejący czytać pojazd = kierowca uśmiechnięty.

ja rozumiem, że Twingo którym jezdzilem jest wolne i małe i głośne. rozumiem to... i wiem czym jadę. ale nie zmienia to wpływu na zmęczenie i nerwu za powolność i brak skuteczności w sprawnym i komfortowym przewiezieniu siebie i pasażerów.

> Jeśli nie wiemy czym jedziemy to zawsze będzie konflikt. Mnie się wydaje...nie, nie wydaje mi

> się, jestem pewny, że to kolejny efekt tego, że ludzie zaczynają traktować samochód jak

> produkt/usługę z punktu widzenia klienta, który płaci, wymaga i przede wszystkim ma prawo (na

> granicy obowiązku) nie myśleć. A samochody są wtopione w nowoczesny, cyfrowy świat tylko w

> prospektach, reklamach i w designie. Naprawdę są zbyt prymitywne, żeby uchronić od cierpienia

> pokolenie Y. Ale o tym już rozmawialiśmy...nie raz...

no tak. i wniosek był taki, że producenci się nie starają, bo mogą dać więcej za mniej. a tutaj dają 301 który jest ewidentnie naszpikowany wadami. to wtedy przechodzisz w tryb" "nie mam wymagań od auta budżetowego, szanuję historię antyczną Peugeot - lubi się co się ma. auto słabe, ale kocham je za wady i mam uśmiech na gębie" smile.gif

pokolenie Y ma wybór nie musieć jeździć autem, które może i jest "dobre" wg teorii Pipp, ale nie dla nich... i mogą wybrać inne.

> pozdro

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie identyczna... bo np spóźnisz się na MasterChefa w TV. albo nie będziesz miał siły na wypad na

> browca wieczorem.

Wystarczy wyjechać...wcześniej i się nie spóźnisz. A siła...będzie jak się potrenuje. zlosnik.gif

> W sumie to byle współczesne kombi zrobi 2 razy ten dystans co Żuk w czasie 2 przejazdu Żuka

hehe.gif Jazda dla samej jazdy...

> ja rozumiem, że Twingo którym jezdzilem jest wolne i małe i głośne. rozumiem to... i wiem czym

> jadę. ale nie zmienia to wpływu na zmęczenie i nerwu za powolność i brak skuteczności w

> sprawnym i komfortowym przewiezieniu siebie i pasażerów.

Myślę, że właśnie zmienia. Styl jazdy dostosowujesz do Twingo, a nerwy...no właśnie. Nerwy. I gdyby rozważać auta klasy B vs. D to masz więcej racji niż gdy tylko mówimy o mocy w danym modelu.

Bo może być 60-konna Fiesta i 180-konna Fiesta. Może być 115-konne S80 i 300-konne S80.

> no tak. i wniosek był taki, że producenci się nie starają, bo mogą dać więcej za mniej. a tutaj

> dają 301 który jest ewidentnie naszpikowany wadami. to wtedy przechodzisz w tryb" "nie mam

> wymagań od auta budżetowego, szanuję historię antyczną Peugeot - lubi się co się ma. auto

> słabe, ale kocham je za wady i mam uśmiech na gębie"

Piękny wniosek. Dzięki za przypomnienie. smile.gif

> pokolenie Y ma wybór nie musieć jeździć autem, które może i jest "dobre" wg teorii Pipp, ale nie

> dla nich... i mogą wybrać inne.

No właśnie problem polega na tym, że nie mogą tylko muszą bo w przeciwnym razie cierpią. Motoryzacja oferuje 3 najgroźniejsze używki, które jeśli uzależnią...to... czacha.gif Pierwsza to design, druga to moc, a trzecia to wyposażenie. Jeśli auto jest brzydkie, słabe i skromne to niektórzy dostają drgawek i sinieje im skóra. biglaugh.gif I teraz z tych ludzi należy się śmiać czy im pomóc? hmm.gif Masz zadanie domowe - odpowiedzieć lub znaleźć "tor drei".

Ale dałeś mi odpowiedź na poprzednią zagadkę - skąd agresja na drodze? Z cierpienia. Wszystko się układa. ok.gif

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wystarczy wyjechać...wcześniej i się nie spóźnisz. A siła...będzie jak się potrenuje.

czyli tak: wystarczy dostosować się do urządzenia użytkowego. to nie w tą stronę ma działać.

> Myślę, że właśnie zmienia. Styl jazdy dostosowujesz do Twingo, a nerwy...no właśnie. Nerwy. I gdyby

> rozważać auta klasy B vs. D to masz więcej racji niż gdy tylko mówimy o mocy w danym modelu.

> Bo może być 60-konna Fiesta i 180-konna Fiesta. Może być 115-konne S80 i 300-konne S80.

no może. i dlatego ja wybieram to konkretne. bo to drugie nie zapewnia tego co chcę i nie chcę w nim szukać protezy która powoduje uśmiech.

> Piękny wniosek. Dzięki za przypomnienie.

no niezamaco.

> No właśnie problem polega na tym, że nie mogą tylko muszą bo w przeciwnym razie cierpią.

> Motoryzacja oferuje 3 najgroźniejsze używki, które jeśli uzależnią...to... Pierwsza to

> design, druga to moc, a trzecia to wyposażenie. Jeśli auto jest brzydkie, słabe i skromne to

> niektórzy dostają drgawek i sinieje im skóra.

tak. bo jak ktoś lubi motoryzację, to znajdzie tą 1 używkę. a skoro są auta które nie dają żadnej - to im należy się miejsce obok tostera i lodówki.

> I teraz z tych ludzi należy się śmiać czy im

> pomóc? Masz zadanie domowe - odpowiedzieć lub znaleźć "tor drei".

śmiać się smile.gif bo mają wybór, wbrew temu co piszesz, widać nie potrafią z niego skorzystać smile.gif

> Ale dałeś mi odpowiedź na poprzednią zagadkę - skąd agresja na drodze? Z cierpienia. Wszystko się

> układa.

no ale dlaczego agresja na drodze ogranicza się do granic terytorialnych PL? wyjeżdżasz do DE czy CZ czy A i te same samochody jadą zupełnie inaczej. myslisz ze agresja wynika z cierpienia które wg Ciebie jest nieuzasadnione? przeciez autor wątku kupił auto dostosowane do jego potrzeb smile.gif

> Pozdrowienia

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli tak: wystarczy dostosować się do urządzenia użytkowego. to nie w tą stronę ma działać.

No właśnie w tą. Bo jeśli coś co lubisz ma Ci robić dobrze...to może wymyślą kosze, które się obniżają jak wchodzi pod nie kurdupel, żeby se mógł dunka zrobić. biglaugh.gif Albo dla alpinistów zrobią hydraulicznie obniżany Everest...i zakłócacz zimy. hehe.gif

> no może. i dlatego ja wybieram to konkretne. bo to drugie nie zapewnia tego co chcę i nie chcę w

> nim szukać protezy która powoduje uśmiech.

Nie szukaj, ucz się odkładać ją na swoje miejsce. zlosnik.gif

> tak. bo jak ktoś lubi motoryzację, to znajdzie tą 1 używkę. a skoro są auta które nie dają żadnej -

> to im należy się miejsce obok tostera i lodówki.

Może za 50 lat. Tak jak toster jest dostosowany do robienia tostów to samochód do jazdy dostosowany jest może w 10 procentach.

> śmiać się bo mają wybór, wbrew temu co piszesz, widać nie potrafią z niego skorzystać

> no ale dlaczego agresja na drodze ogranicza się do granic terytorialnych PL?

Może to większa skala niemożności finansowych?

> wyjeżdżasz do DE czy

> CZ czy A i te same samochody jadą zupełnie inaczej.

Bez przesady...20 lat temu była różnica, teraz trzeba się skupić, żeby zobaczyć.

> myslisz ze agresja wynika z cierpienia

> które wg Ciebie jest nieuzasadnione?

No tak, analizuję schematy...i rozjaśniam sobie światopogląd.

> przeciez autor wątku kupił auto dostosowane do jego

> potrzeb

To wspaniale i serdecznie mu gratuluję, ale przeczytaj pierwszy post...i pomyśl ilu wybrało podobny wóz.

Kończę, lecę na kosza...ciekawe czy zamontowali już obniżające się kosze... rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie w tą. Bo jeśli coś co lubisz ma Ci robić dobrze...to może wymyślą kosze, które się

> obniżają jak wchodzi pod nie kurdupel, żeby se mógł dunka zrobić. Albo dla alpinistów zrobią

> hydraulicznie obniżany Everest...i zakłócacz zimy.

Porównanie tak absurdalne, że nawet nieśmieszne. Wymontuj ze swojego auta ogrzewanie i szyby - po co sobie ułatwiać i uprzyjemniać podróż. Świateł tez się pozbądź - w nocy będzie wyzwanie. Itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wymontuj ze swojego auta ogrzewanie i szyby - po

> co sobie ułatwiać i uprzyjemniać podróż.

Robię tak...np. wsiadając do gokarta. smile.gif A w "aucie" moim...prawdziwie moim bo przeze mnie zrobionym nie ma ani ogrzewania, ani szyb. zlosnik.gif

> Świateł tez się pozbądź - w nocy będzie wyzwanie.

Dla innych też. grinser006.gif Nawet gdyby motoryzację traktować czysto pragmatycznie i na chłodno to porównanie z tosterem i lodówką nie może być sensowne. Procedura, którą trzeba przejść, żeby zostać kierowcą i właścicielem samochodu jest długotrwała, wymagająca i kosztowna. Zanim zrobimy pierwszy kilometr swoim samochodem, wszystkie te formalności z całą pewnością zakłócą normalny tryb dnia.

Nie wiem z czym porównać pierwsze doświadczenia motoryzacyjne, ale pierwszą jazdę gokartem, pierwszą jazdę samochodem i pierwszy, samodzielny krok po 40 dniach przerwy spowodowanej operacją nogi pamiętam doskonale.

Cała dyskusja krąży wokół mocy silnika. Ale wystarczy sobie uświadomić skąd się bierze moc w silniku i już nie sposób myśleć tylko przez pryzmat koni mechanicznych spisanych w danych technicznych. Samochód z silnikiem spalinowym jest tak patologicznym urządzeniem, że albo go kochasz, albo nienawidzisz (masa eko myślących), albo nie rozumiesz.

Podam przykład. Rozmawiałem kiedyś z kierowcą(!) ciężarówki, który prywatnie jeździł Passatem, a potem A6. Opowiadał oczywiście - jakże inaczej - o problemach, awariach i diagnozach usterek w swoich autach. Był szczerze oburzony, że w dobie komputerów, ECU w samochodzie wywala jakieś głupie kody błędów zamiast napisać "wymień czerwony przewód 5 cm za stacyjką za pomocą obcinacza do paznokci, koszulki i suszarki". Dlaczego samochód nie mówi wprost co mu jest tylko trzeba interpretować fakty jak wiersze na "polaku" w szkole? Skoro samochód jest tosterem, który ma zaspokajać właściciela to właśnie w taki sposób powinien się sam diagnozować i leczyć.

Motoryzacja jest ułomna, niebezpieczna i dlatego tak fascynująca. Oczywiście nakłada różnego rodzaju maski i robi to dość naturalnie. Zresztą każda grupa ludzi, którzy decydują o kształcie świata (inżynierowie, politycy, sportowcy, lekarze, prawnicy) nakłada maski, żeby sterować rzeszą prostszych ludzi, ale nie można dać się zrobić w balona tak łatwo. Jak w każdej grze. Nie można się dać minąć na raz, na jeden zwód...niech się przeciwnik pomęczy, żeby nas oszukać.

I z tego wniosek jest prosty. Trzeba się dostosować i trzeba się cieszyć bo to jest motoryzacja prawdziwa. Ta motoryzacja na dziś dzień jest właśnie taka.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

> No paczpan, na liczniku 219k z drobnymi (rzędu 600+)

no kurcze pomyliłem się o 3 - 4k :-)

starośc nie radość ganja.gif

btw jeżdzę różnymi zastępczakami od dealera, obecnie trzecim z kolei, jak tak dalej pójdzie to przetestuję pełną gamę Peugeota, najbardziej by mi pasował RCZ oink.gif

aktualnie jeżdżę nowym P308 w dość wypasionej wersji, naprawdę super przyjemne auto, bardzo ciche, chociaż sterowanie nawiewami i różnymi fukcjami za pomoca touchscreena spowodowało we mnie pewne skonfudowanie, ale intuicyjnie w 10 min idzie rzecz ogarnąć, jest to bardzo bardzo cichy samochód jak porównuję do Corolli E12 która była w rodzinie od nowości w 2002 roku to jest to przepaść a raczej kilka przepaści, nie spodziewałem się aż tak ogromnej różnicy w nowym kompakcie.

Nie jest to auto takie jak P301, proste, do którego wsiadasz i od razu ruszasz bo wszystko jest tam gdzie się spodziewasz, trzeba się go troszkę nauczyć, kumpel który ze mną jeździ do pracy powiedział "Star Trek" cool.gif.

Mała kierownica jest ekstra !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.