Skocz do zawartości

A co jakbym chciał 400 KM ++?


jimbo22

Rekomendowane odpowiedzi

> Jak mam interfejs...teraz wchodzi (listopad) nowe, unijne, obowiązkowe wyposażenie. Pikacze pasowe,

> czujniki ciśnienia w kołach i inne bzdury. Ja jestem za obowiązkiem pełnej konfigurowalności z

> poziomu menu komp. pokładowego.

ech, piękne to były czasy, jak mogłeś wsiąść do auta i mieć w nosie zapięcie pasów. a auto się na Ciebie z tego powodu nie darło smile.gif

> Doceniam jeśli jest za co. Natomiast nie skupiam się na udowadnianiu sobie, że klasa E resoruje

> bardziej komfortowo niż C1.

no ale resoruje. to skoro możesz sobie pozwolić na eklase, to nie patrzysz na C1.

> Usprawiedliwia tylko pieniądz. Cena zakupu, koszty eksploatacji, trudność napraw, awaryjność i

> wszystko co z nią związane. Natomiast odczucie i emocje nie usprawiedliwiają nic...bo

> założenie wyjściowe to radość z faktu istnienia samochodu i jazdy. Jeśli założenie wyjściowe

> mamy takie, że puszka na kołach to wróg człowieka i środowiska lekarstwem są tylko maskujące

> izolatory.

dlaczego wróg? najlepszy przyjaciel. odcina Cię od otoczenia, hałasu, white noise, resoruje wyboje, daje komfort przy wyprzedzaniu. praktyczne i celowe zastosowanie technologii. najlepiej jak w danych latach potrafili.

> Rozumiem i super spoko, ale pozwalam sobie moje zdanie stawiać na pozycji bardziej uniwersalnej,

> lepszej o zabarwieniu edukacyjno-budującym.

> Bo chyba lepiej zobaczyć Paryż, Londyn i Berlin niż przez 10 lat jeździć na Chorwację.

nie do końca trafne porównanie. ja lubię wszystkie miasta, które mają coś do pokazania. a nie przepadam za agroturystyką. czyli widzisz - masz w danym segmencie wybór. a nie musisz się katować w sposób którego nie lubisz.

> Poza naszymi dyskusjami...

smile.gif

> Przyznałbym Ci rację gdybyś zamiast E38 miał Leganzę.

leganza nie była z V8.

> Segment nudziarski.

nie. segment spokojny i celowy. dla rozmaitych ludzi smile.gif

> Już kiedyś to słyszałem...przy SUVopolemice.

bo to prawda. SUVy to segment nudziarski. dla ludzi, którym się wydaje, że potrzebują auta uniwersalnego, kosztem minusów tego segmentu smile.gif

> A kto promuje w ten sposób 301-kę?

Ty smile.gif

> 500 i 301 to różne bajki, bardziej różne niż E38 i W140.

ja wiem... bajki, konstrukcje i segmenty. ale zrobienie klasy F to motor napędowy "postępu" który potem spływa przez posrednie segmenty w dół. a 301 to chińska motoryzacja. a 500 to kopia istniejącej.

to w kategoriach które rozumiesz na pewno - kultury techicznej, wyjątkowości, postępu - ma znaczenie.

> Prawda. Ale trzeba się modlić, żeby C5 nie miało zawieszenia z Insigni.

> Oglądałeś 508 po FL?

tak. straciło w designie jakikolwiek charakter. ale jeszcze nie dotykałem środka smile.gif

> Będzie miała szyby na touchpady. Otwieranie okna jak przeglądanie zdjęć w smartfonie.

nooooo. to się będzie psuło smile.gif

> pozdro

pozdro

btw.

http://nowexcars.pl/samochody/92-mercedes-benz-600-sl/

jest moc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ech, piękne to były czasy, jak mogłeś wsiąść do auta i mieć w nosie zapięcie pasów. a auto się na

> Ciebie z tego powodu nie darło

I wciąż w A4 '96 i Dacii '11 tego doświadczam - wolności. cool.gif

A najlepszy patent, który godzi wszystkich widziałem w Tico - czerwona kontrolka na desce. ok.gif

> no ale resoruje. to skoro możesz sobie pozwolić na eklase, to nie patrzysz na C1.

C1 jest gorsze w resorowaniu, a lepsze w czymś innym. Są środowiska, warunki i zadania, z których E-klasa się nie wywiąże, a C1 tak. Wynika to z ich klasy czyli miksu przeznaczenia z ceną. I jeśli w ramach swoich "obowiązków" dane auto będzie skuteczne i fajne to wtedy doceniam je.

> dlaczego wróg?

Bo burczy, smrodzi i zajmuje plac.

> najlepszy przyjaciel. odcina Cię od otoczenia

Ale otoczeniem nie jest łąka, woda i kwiaty tylko inni..."przyjaciele".

> hałasu

Który sam tworzy.

> white noise, resoruje wyboje,

> daje komfort przy wyprzedzaniu. praktyczne i celowe zastosowanie technologii. najlepiej jak w

> danych latach potrafili.

Gdyby człowiek (mężczyzna) tak myślał to już dawno wymyśliłby mechaniczną alternatywę kobiet. biglaugh.gif

> nie do końca trafne porównanie. ja lubię wszystkie miasta, które mają coś do pokazania.

Nie ma miast, które nie mają.

> a nie

> przepadam za agroturystyką.

Ale jak mi powiesz, że znudziła Cię Barcelona to nie polecę Ci Sewilli tylko Chabówkę koło Rabki. zlosnik.gif

> czyli widzisz - masz w danym segmencie wybór. a nie musisz się

> katować w sposób którego nie lubisz.

Katować? Doświadczanie inności to nie katowanie.

> leganza nie była z V8.

No właśnie...dlatego mówię, że startujesz z wysokiego C...a chcesz wyżej...to słabo to widzę.

> nie. segment spokojny i celowy. dla rozmaitych ludzi

Spokojny bo...daleki od szosy. biglaugh.gif Motoryzacja to niepokój tak jak sport to pot i ból.

> bo to prawda. SUVy to segment nudziarski. dla ludzi, którym się wydaje, że potrzebują auta

> uniwersalnego, kosztem minusów tego segmentu

Tobie się wydaje, że jeśli Ty nie wciągasz kreski co noc to głód nie istnieje... grinser006.gif

> Ty

Ja nie promuję, ja się zachwycam.

> ja wiem... bajki, konstrukcje i segmenty. ale zrobienie klasy F to motor napędowy "postępu" który

> potem spływa przez posrednie segmenty w dół.

Naturalnie. Jest to oczywiste, potrzebne, ale efekty tego "spływu" możesz namacalnie poczuć w ambitnych opcjach w Twoim 508. Ja wolę poczuć coś innego.

> a 301 to chińska motoryzacja.

301 to francuska motoryzacja, chińska jest w nafaszerowanych tanimi bajerami flotowozach.

Chociaż jeśli chodzi o wkład w rozwój dla gimbazowego pokolenia USB to masz rację.

> to w kategoriach które rozumiesz na pewno - kultury techicznej, wyjątkowości, postępu - ma

> znaczenie.

Wielką wartością klasy luksusowej jest z pewnością to, że design jest w cieniu pomysłów. Ale droga, którą idą twórcy...jest Ci znana, odbierasz ją poprzez nudę w E38.

> tak. straciło w designie jakikolwiek charakter. ale jeszcze nie dotykałem środka

hmm.gif

> nooooo. to się będzie psuło

Ależ czy w smartfonach się psuje? zlosnik.gif

> jest moc!

SL z V12 i zdejmowanym izolatorem...to jest dobry pomysł. cool.gifok.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo burczy, smrodzi i zajmuje plac.

kazde auto tak robi w tym kontekscie.

> Ale otoczeniem nie jest łąka, woda i kwiaty tylko inni..."przyjaciele".

otoczenie to szare miasto, które oglądasz codziennie 2 razy.

> Który sam tworzy.

cichutko chodzi.

> Gdyby człowiek (mężczyzna) tak myślał to już dawno wymyśliłby mechaniczną alternatywę kobiet.

> Nie ma miast, które nie mają.

są: rzeszów, szczecin, monachium smile.gif

> Ale jak mi powiesz, że znudziła Cię Barcelona to nie polecę Ci Sewilli tylko Chabówkę koło Rabki.

TO ja pojadę jednak do Sewilli. Albo lepiej Lizbony.

w Chabówce byłem jak sie latało pod namioty w ogólniaku i na studiach. czas dorosnąć. i zwiększyć promień w oglądaniu świata.

doskonałe porównanie: polska jest już oblatana, jest na łeekendy, pod ręką, lekko nudna i opatrzona, ale daje radę, bo jest blisko = Peugeot - na codzień. Sewilla czy Barcelona, czy NY/Londyn/Florencja/Montreal/Wiedeń/Carcassone/Wenecja... zostawiasz sobie, żeby się nimi delektować i wykorzystać 100% jak już dostaniesz urlop. wtedy nie idziesz na kompromis, wybierasz fajny hotel, dobre knajpy, zaliczasz najfajniejsze miejsca i muzea... (ot. weekendowe auto - ma pasować, bez kompromisów).

> Katować? Doświadczanie inności to nie katowanie.

usprawiedliwianie katowania przed samym sobą to wmawianie doświadczenia inności.

coś jak, ok smakował mi ten pasztet, to teraz wbiję sobie gwoździa w stopę.

> No właśnie...dlatego mówię, że startujesz z wysokiego C...a chcesz wyżej...to słabo to widzę.

a ja nie smile.gif

> Spokojny bo...daleki od szosy. Motoryzacja to niepokój tak jak sport to pot i ból.

motoryzacja to tak samo niepokój i sport, jak i absurdalny luksus.

> Tobie się wydaje, że jeśli Ty nie wciągasz kreski co noc to głód nie istnieje...

nie. ja piszę z własnej perspektywy, sprecyzowanej. co mnie obchodzi innych pogląd na temat, dla mnie SUV jest bezużytecznym udziwnieniem.

> 301 to francuska motoryzacja, chińska jest w nafaszerowanych tanimi bajerami flotowozach.

> Chociaż jeśli chodzi o wkład w rozwój dla gimbazowego pokolenia USB to masz rację.

301 to arabski model smile.gif zrobiony po chinsku - czyli jestesmy w latach 80 ale i tak sie sprzeda, to po co sie starać.

> Wielką wartością klasy luksusowej jest z pewnością to, że design jest w cieniu pomysłów. Ale droga,

> którą idą twórcy...jest Ci znana, odbierasz ją poprzez nudę w E38.

ja rozumiem, że TY się nudzisz w nim (ale zachwyt budzi byle blaszak od Peugeota smirk.gif), ale ja lubie moje e38 i lubie nim jezdzic smile.gif jest odmianą od zamulonego Peugeota, który pięknie eksponuje fakt: jak to udaje to, co jest prawdziwe w BMW.

> SL z V12 i zdejmowanym izolatorem...to jest dobry pomysł.

ok.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kazde auto tak robi w tym kontekscie.

No właśnie i jeśli tego nie lubisz, musisz się izolować. W codziennym aucie jest to zrozumiałe, w weekendowym nie.

> otoczenie to szare miasto, które oglądasz codziennie 2 razy.

Pod koniec lata odkryłem chyba jedno ze źródeł klimomanii. Temperatury były już niższe, ale słonko grzało. Zamknięty samochód nagrzewał się szybko, ale otwarte okno błyskawicznie zapewniało idealną temperaturę i powiew. Nawet rozglądałem się po autach czy szyby uchylone czy szczelnie zamknięte. Mimo, że bardzo dużo było uchylonych szyb, pozamykane "pod szyję" też nie były rzadkością. Dlaczego? Skumałem, że chodzi o szum miasta. Niektórzy po prostu nie chcą słyszeć co na polu się dzieje (na dworzu znaczy zlosnik.gif ), chcą się wyizolować od odgłosów żyjącego miasta i zgadzam się, wtedy bez guziczka A/C jest gorąco. idea.gif

> cichutko chodzi.

Jasne...stań sobie na przystanku przy ulicy i posłuchaj świerszczy w trawie. biglaugh.gif

> są: rzeszów, szczecin, monachium

shocked.gif Nawet Nowa Huta ma wiele. Tylko trzeba przejść z poziomu Fiat 500 na poziom Renault Twingo.

> TO ja pojadę jednak do Sewilli. Albo lepiej Lizbony.

Po Lizbonie to już jesteś skreślony. zlosnik.gif Motoryzacyjnym odpowiednikiem Lizbony...nie, ona nie ma odpowiednika. cool.gif

> w Chabówce byłem jak sie latało pod namioty w ogólniaku i na studiach. czas dorosnąć. i zwiększyć

> promień w oglądaniu świata.

Chyba tylko dla zasady...

> doskonałe porównanie: polska jest już oblatana, jest na łeekendy, pod ręką, lekko nudna i

> opatrzona, ale daje radę, bo jest blisko = Peugeot - na codzień. Sewilla czy Barcelona, czy

> NY/Londyn/Florencja/Montreal/Wiedeń/Carcassone/Wenecja... zostawiasz sobie, żeby się nimi

> delektować i wykorzystać 100% jak już dostaniesz urlop. wtedy nie idziesz na kompromis

No właśnie. A Ty chcesz mieć 400 KM i wyizolowanie od nich jednocześnie.

> wybierasz fajny hotel, dobre knajpy, zaliczasz najfajniejsze miejsca i muzea... (ot.

> weekendowe auto - ma pasować, bez kompromisów).

Tobie się wcale E38 nie znudziło...oszuście... 270751858-jezyk.gif

> usprawiedliwianie katowania przed samym sobą to wmawianie doświadczenia inności.

Bez katowania czuję się staro... crazy.gif

> coś jak, ok smakował mi ten pasztet, to teraz wbiję sobie gwoździa w stopę.

biglaugh.gif Dziś sprawdzałem czy wyskoczę na naczepę niskopodwoziową z naskoku bez użycia rąk. hahaha.gif Udało się! yay.gif

> a ja nie

Życzę powodzenia...

> motoryzacja to tak samo niepokój i sport, jak i absurdalny luksus.

Nie ma w motoryzacji luksusu. Byle fotel z Ikei w domu czy byle leżak na plaży daje więcej ciepła, spokoju i wypoczynku niż jazda kolegami LSa. W "absurdalnie luksusowych" samochodach nie imponuje to co się dzieje z naszym ciałem, ale praca twórców tego samochodu. Zachwycają materiały, ich obróbka, pomysły...bardzo techniczne i pragmatyczne rzeczy. Nigdy w luksusie nie poczuje się ciarek jak podczas przegazówki dużego fiata bez tłumika w zamkniętym garażu.

Doskonale opisuje to scena z filmu "Pieniądze to nie wszystko" i tekst Stanisławy Celińskiej, która wsiadła do W220. zlosnik.gif To ten - kościelny - rodzaj emocji. W kościele się ziewa, a ciarki przechodzą w garażu. smile.gif

> nie. ja piszę z własnej perspektywy, sprecyzowanej. co mnie obchodzi innych pogląd na temat

Myślę, że obchodzi bo byś się nie logował na AK... niewiem.gif

> dla

> mnie SUV jest bezużytecznym udziwnieniem.

Wciąż pamiętam... zlosnik.gif

> 301 to arabski model zrobiony po chinsku - czyli jestesmy w latach 80 ale i tak sie sprzeda, to po

> co sie starać.

Jeśli nowe moto trendy nazywasz staraniem...to nie mam kontrargumentu.

> ja rozumiem, że TY się nudzisz w nim

Nie ja bo rzadko nim jeżdżę gdyż należy do kolegi, ale Ty napisałeś, że już pora...

> (ale zachwyt budzi byle blaszak od Peugeota )

301-ka jest bardziej sentymentalna niż E38 jest praktyczne.

> ale ja lubie

> moje e38 i lubie nim jezdzic

Czyli się nie nudzi. 270751858-jezyk.gif

> jest odmianą od zamulonego Peugeota, który pięknie eksponuje

> fakt: jak to udaje to, co jest prawdziwe w BMW.

Czyli 508 Cię muli, a E38 nudzi...po kilku latach...czy w ogóle kilku? Ile czasu go masz?

I właśnie dlatego nie mam cienia wątpliwości, że mam rację.

Gdybyś na codzień miał VW Sharana z DSG, a na weekendy CLK bez dachu to nie szukałbyś protez w postaci 400, 700 i 1200 koni. Równie dobrze można mieć Insignię 1.8 LPG na codzień i Insignię OPC na weekend. Poziom lepszości OPC nad 1.8 LPG jest taki jak E38 jest lepsze od 508. Przy założeniu jak wybredny jesteś i jaką wyznajesz moto filozofię to dziwne, że to by Ci nie stykło. wink.gif Jak Ci zabraknie mocy w OPC, dłubniesz z 325 na 400.

Ale musi być tu jakaś ukryta prawda bo to się zbyt dobrze układa. Pasuje to do tego co mówisz, ale wiary w to nie mam...nawet cienia... crazy.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie i jeśli tego nie lubisz, musisz się izolować. W codziennym aucie jest to zrozumiałe, w

> weekendowym nie.

nadal masz wypaczone podejście. to że czegoś używasz mało, nie znaczy że masz tolerować jego wady i niedociągnięcia. skoro ich mieć nie musi... ciągle implikujesz taki uklepany model auta weekendowego - tj. na codzien ma byc spokojnie i nudno, to w weekend ma byc klatka, tor, drewniany zawias i głośny wydech?

> Jasne...stań sobie na przystanku przy ulicy i posłuchaj świerszczy w trawie.

a po co? smile.gif

> Nawet Nowa Huta ma wiele. Tylko trzeba przejść z poziomu Fiat 500 na poziom Renault Twingo.

oczywiscie. Nowa huta jest swietna dla fanów urbanistyki. dzielnica projektowana z uwględnieniem ew. potrzeb militarnych i obrony budynków - oferuje coś ciekawego... ale nie róbmy z tego reguły.

> Po Lizbonie to już jesteś skreślony. Motoryzacyjnym odpowiednikiem Lizbony...nie, ona nie ma

> odpowiednika.

kawał historii niegdyć mocarstwa kolonialnego.

> Chyba tylko dla zasady...

nie. czasu mniej, trzeba go wydajniej wykorzystywać.

> No właśnie. A Ty chcesz mieć 400 KM i wyizolowanie od nich jednocześnie.

nie. plecy poczują ich istnienie. ale nie muszę ich słuchać. znowu próbujesz imputować, że taaaaka moc to MUSI warczeć. nic nie musi... musi pasować kierowcy. od tego jest np. klasa GT.

> Tobie się wcale E38 nie znudziło...oszuście...

może. jeszcze sie nie zamortyzował. "ale dobrze jest mieć w głowie opcję: ok, to robimy podmiankę na ten sezon!"

> Dziś sprawdzałem czy wyskoczę na naczepę niskopodwoziową z naskoku bez użycia rąk. Udało się!

a po grzyba tam wskakiwałeś? smile.gif

> Nie ma w motoryzacji luksusu. Byle fotel z Ikei w domu czy byle leżak na plaży daje więcej ciepła,

> spokoju i wypoczynku niż jazda kolegami LSa. W "absurdalnie luksusowych" samochodach nie

> imponuje to co się dzieje z naszym ciałem, ale praca twórców tego samochodu. Zachwycają

> materiały, ich obróbka, pomysły...bardzo techniczne i pragmatyczne rzeczy. Nigdy w luksusie

> nie poczuje się ciarek jak podczas przegazówki dużego fiata bez tłumika w zamkniętym garażu.

> Doskonale opisuje to scena z filmu "Pieniądze to nie wszystko" i tekst Stanisławy Celińskiej, która

> wsiadła do W220. To ten - kościelny - rodzaj emocji. W kościele się ziewa, a ciarki

> przechodzą w garażu.

niech będzie. ale nadal: to jest aspekt motoryzacyjny. dlatego nie zamykajmy wszystkiego do słuchania pierdzącego wydechu i doświadczania drogi poprzez brak wspomagaczy.

> Myślę, że obchodzi bo byś się nie logował na AK...

no ogólnie tak. w tej konkretnej sytuacji dla puenty uprościłem smile.gif

> Jeśli nowe moto trendy nazywasz staraniem...to nie mam kontrargumentu.

nie nazywam. na każdym kroku widzę coraz większy problem z motoryzacją.

opisywałem już wczesniej przy jakiejs okazji koszt lampy przód do 508mki (ok 5 tys brutto), vs rozbieralność xenona w moim BMW i możliwości wymiany pojedyńczych elementów. stan wydechu w pugu vs stan 18 letniego wydechu w bmw itp itd. jest źle, ale nic nie zrobimy:)

jedyne co to mozna kupic np. merca W124 300TE na codzien i latać nim do emerytury, regularnie go poprostu traktując blacharsko...

> 301-ka jest bardziej sentymentalna niż E38 jest praktyczne.

e38 jest bardzo praktyczne i przemyslane.

> Czyli się nie nudzi.

troche jednak tak.

> Czyli 508 Cię muli, a E38 nudzi...po kilku latach...czy w ogóle kilku? Ile czasu go masz?

508 2 lata. juz tylko 1 rok leasingu! yay.gif

E38 mam 3,5 roku.

> I właśnie dlatego nie mam cienia wątpliwości, że mam rację.

> Gdybyś na codzień miał VW Sharana z DSG, a na weekendy CLK bez dachu to nie szukałbyś protez w

> postaci 400, 700 i 1200 koni. Równie dobrze można mieć Insignię 1.8 LPG na codzień i Insignię

> OPC na weekend. Poziom lepszości OPC nad 1.8 LPG jest taki jak E38 jest lepsze od 508. Przy

> założeniu jak wybredny jesteś i jaką wyznajesz moto filozofię to dziwne, że to by Ci nie

> stykło. Jak Ci zabraknie mocy w OPC, dłubniesz z 325 na 400.

bo moc to nie wszystko. też się znudzi, ale razem z resztą auta. chociaż w tym wypadku te 286 KM jednak trochę zamula. nie bez kozery BMW w trakcie zycia E38 3 razy modyfikokwało ten silnik pod kątem przebiegu momentu. bo wlasciciele skarżyli się że (w połąćzeniu z automatem) nie jedzie zupełnie na dole obrotów.

> Ale musi być tu jakaś ukryta prawda bo to się zbyt dobrze układa. Pasuje to do tego co mówisz, ale

> wiary w to nie mam...nawet cienia...

dlatego teraz skupiam się na przebudowie motocykla smile.gif 4h w photoshopie przygotowywałem warstwy, zeby zrobic virtual tuning teraz grinser006.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tyle ze to tylko plus skoro auto sprawdzi sie dobrze w tyg jak i pokona wiekszosc w wekendy

nie plus. pokona? a czytałeś temat wątku?

ma byc fajne auto, z dużą mocą, wygodne i ciche (2 ostatnie dyskwalifikują golfa). nie ma być wyżyłowane R4, nigdy auto nie pojawi się na torze... i MA BYC właśnie na weekendy. fajne, z dużą mocą (i doprecyzowując: pojemnością > 2l i przynajmniej 5 cylindrów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie plus. pokona? a czytałeś temat wątku?

> ma byc fajne auto, z dużą mocą, wygodne i ciche (2 ostatnie dyskwalifikują golfa). nie ma być

> wyżyłowane R4, nigdy auto nie pojawi się na torze... i MA BYC właśnie na weekendy. fajne, z

> dużą mocą (i doprecyzowując: pojemnością > 2l i przynajmniej 5 cylindrów).

Jak nic pasuje Omega z silnikiem Insignii OPC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nadal masz wypaczone podejście.

Od wilgoci i słońca się wypaczyło. 270751858-jezyk.gif

> to że czegoś używasz mało, nie znaczy że masz tolerować jego wady i

> niedociągnięcia.

Jeśli coś kochasz, ciężko mówić o wadach i niedociągnięciach...ja bym to nazwał skutkami ubocznymi.

> skoro ich mieć nie musi... ciągle implikujesz taki uklepany model auta

> weekendowego - tj. na codzien ma byc spokojnie i nudno, to w weekend ma byc klatka, tor,

> drewniany zawias i głośny wydech?

Nie. Weekendowym autem może być Caravelle California, Jimny, MX-5, Yugo Cabrio, Navara itp. Wszystko to otwiera nowe, wspaniałe drzwi moto świata. Oczywiście, że weekendowym autem może być E38, ale jeśli ono się opatrzyło to nie mogę zrozumieć po co wchodzić znów do tej samej rzeki tylko w innych slipkach. niewiem.gif

> a po co?

Żeby zrozumieć, że samochód albo kochasz (jest za co) albo nienawidzisz (jest za co).

> oczywiscie. Nowa huta jest swietna ale nie róbmy z tego

> reguły.

Historię ma każde miasto...

> nie. czasu mniej, trzeba go wydajniej wykorzystywać.

Trzeba robić co się chce, a nie co wypada.

> nie. plecy poczują ich istnienie. ale nie muszę ich słuchać. znowu próbujesz imputować, że taaaaka

> moc to MUSI warczeć.

Może nie warczeć, ale moc musi coś ciekawszego robić z autem i kierowcą niż ruszenie spod świateł i jazda autostradą. Dlaczego musi? Bo nudzi.

> nic nie musi... musi pasować kierowcy. od tego jest np. klasa GT.

Czyli Fabia 1.2 dla zamożniejszych? zlosnik.gif

> może. jeszcze sie nie zamortyzował. "ale dobrze jest mieć w głowie opcję: ok, to robimy podmiankę

> na ten sezon!"

ok.gif

> a po grzyba tam wskakiwałeś?

Chciałem się znaleźć po drugiej stronie drogi...a opcja obejścia przerzutu wydawała mi się zbyt prosta, wygodna, nudna i długa. zlosnik.gif

> niech będzie. ale nadal: to jest aspekt motoryzacyjny. dlatego nie zamykajmy wszystkiego do

> słuchania pierdzącego wydechu i doświadczania drogi poprzez brak wspomagaczy.

Zgadzam się z Tobą, ale jeśli trzymamy się pierwotnego założenia, że E38 już się nasłużyło i nabiło ciśnienia krwi to teraz czas na inne uliczki, mniej ślepe.

> nie nazywam. na każdym kroku widzę coraz większy problem z motoryzacją.

> opisywałem już wczesniej przy jakiejs okazji koszt lampy przód do 508mki (ok 5 tys brutto), vs

> rozbieralność xenona w moim BMW i możliwości wymiany pojedyńczych elementów. stan wydechu w

> pugu vs stan 18 letniego wydechu w bmw itp itd. jest źle, ale nic nie zrobimy:)

Mówiłeś i masz rację. I właśnie dlatego mnie cieszy 301 (brak xenonów, obecność halogenów), a 508 martwi. Nie chodzi o efekt, a o drogę, którą idziemy.

> jedyne co to mozna kupic np. merca W124 300TE na codzien i latać nim do emerytury, regularnie go

> poprostu traktując blacharsko...

To też jest wyjście, nie sposób się nie zgodzić. Mało tego. Poza myśleniem o W124 chodzi mi po głowie A4 B5...tylko, że quattro. cool.gif

> e38 jest bardzo praktyczne i przemyslane.

Jest, ale wachlarz zastosowań dość wąski.

> 508 2 lata. juz tylko 1 rok leasingu!

Tylko, że ja wiem co będzie następne...i jakoś noga mi nie podskakuje w rytmie... grinser006.gif

> E38 mam 3,5 roku.

To i tak długo...chociaż ja mam A4 już 8 lat to znalazłem sposób na zmianę wizerunku. biglaugh.gif Zmieniłem ustawienia fotela i kierownicy i czuję się jak w innym aucie. ok.gif Polecam. palacz.gif

> bo moc to nie wszystko.

O właśnie! Ciśnie się na usta erotyczne porównanie w wulgarnej opcji, ale odpuszczę. wink.gif

> też się znudzi, ale razem z resztą auta. chociaż w tym wypadku te 286 KM

> jednak trochę zamula.

To już wiem dlaczego nie chcesz E38 i chcesz 400 KM. Bo Ci wstyd, że Insignia OPC ma więcej. 270751858-jezyk.gifbiglaugh.gif

> nie bez kozery BMW w trakcie zycia E38 3 razy modyfikokwało ten silnik

> pod kątem przebiegu momentu. bo wlasciciele skarżyli się że (w połąćzeniu z automatem) nie

> jedzie zupełnie na dole obrotów.

Nie przesadzaj, to tradycja BMW, że zajmuje się silnikami, a nie zmianą położenia lwa. cool.gif

> dlatego teraz skupiam się na przebudowie motocykla 4h w photoshopie przygotowywałem warstwy, zeby

> zrobic virtual tuning teraz

shocked.gif WOW. Ja mam w głowie wymianę płynu chłodzącego z skuterze... biglaugh.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od wilgoci i słońca się wypaczyło.

> Jeśli coś kochasz, ciężko mówić o wadach i niedociągnięciach...ja bym to nazwał skutkami ubocznymi.

zgadza się. ale kochasz coś za pewien zestaw cech, które są przeprocesowane przez Twój gust smile.gif

> Nie. Weekendowym autem może być Caravelle California, Jimny, MX-5, Yugo Cabrio, Navara itp.

> Wszystko to otwiera nowe, wspaniałe drzwi moto świata. Oczywiście, że weekendowym autem może

> być E38, ale jeśli ono się opatrzyło to nie mogę zrozumieć po co wchodzić znów do tej samej

> rzeki tylko w innych slipkach.

aha. czyli lista przypadkowych nazw które wymieniłeś może być weekendowym autem, ale z kolei inne przypadkowe auto - nie może:) super smile.gif logika mówisz smile.gif

> Żeby zrozumieć, że samochód albo kochasz (jest za co) albo nienawidzisz (jest za co).

aha. to teraz powiniennem kupic sobie tramwaj, zeby poczuć jakieś uczucie i zdecydować co dalej. po tramwaju zostaje helikopter, drewutnia i rower... i lista eksperymentów nie ma końca, no ale trzeba to trzeba - zaliczmy WSZYSTKO, żeby uznać, że "Cholera jednak E38 i jego następcy, to było to o co mi chodziło". no tak, logika... smile.gif

> Historię ma każde miasto...

ale nie każde wartą uwagi.

> Trzeba robić co się chce, a nie co wypada.

no. i ja mając wizję 260 dni urlopu per 10 lat, chcę ten urlop wykorzystać intensywniej, niż mocząc tyłek nad jeziorem na polskiej wsi, bo to mam co weekend i nie potrzebuję do tego urlopu.

> Może nie warczeć, ale moc musi coś ciekawszego robić z autem i kierowcą niż ruszenie spod świateł i

> jazda autostradą. Dlaczego musi? Bo nudzi.

czy nudzi - kwestia gustu. zatem NIE MUSI robić nic ciekawszego. ma robić, to czego oszekuje właściciel.

> Czyli Fabia 1.2 dla zamożniejszych?

fabia jako GT?

> Zgadzam się z Tobą, ale jeśli trzymamy się pierwotnego założenia, że E38 już się nasłużyło i nabiło

> ciśnienia krwi to teraz czas na inne uliczki, mniej ślepe.

nie. teraz czas na urozmaicenie, ale w podobnej klasie, z większą ilością KM. nie potrzebuję innych uliczek. interesują mnie te konkretne.

> Jest, ale wachlarz zastosowań dość wąski.

zalezy od perspektywy. jak chciałbyś zeby latał i obierał ziemniaki - to faktycznie. ale jeśli traktujesz go jak auto - jest w 100% wystarczający. a braki (typu brak worka na narty), to te wady za które się auto "kocha".

> Tylko, że ja wiem co będzie następne...i jakoś noga mi nie podskakuje w rytmie...

ja nie wiem smile.gif

> To i tak długo...chociaż ja mam A4 już 8 lat to znalazłem sposób na zmianę wizerunku. Zmieniłem

> ustawienia fotela i kierownicy i czuję się jak w innym aucie. Polecam.

A4 B5 miałem. wolę auta, do którego nie muszę obcinać prawej nogi od kolana w dół:)

> O właśnie! Ciśnie się na usta erotyczne porównanie w wulgarnej opcji, ale odpuszczę.

> To już wiem dlaczego nie chcesz E38 i chcesz 400 KM. Bo Ci wstyd, że Insignia OPC ma więcej.

insignia OPC nie jest dla mnie żadną referencją. aczkolwiek zdaję sobie sprawę że moc tego (E38) auta, to obecnie poziom kompakta smile.gif ale ja doceniam to auto wg kryteriów z lat jak było nowe smile.gif

co więcej... mam w głębokim poważaniu czasy od 0-100 km/h, bo one kłamią w tej klasie. w podobnym wieku. e38 ma 7 sekund, to smiech... automaty wtedy zabierały masę czasu z przyspieszenia zatrzymanego. co innego z rolki smile.gif

> Nie przesadzaj, to tradycja BMW, że zajmuje się silnikami, a nie zmianą położenia lwa.

no ale porównaj to do innych silników z tego okresu smile.gif ten silnik i jego przeznaczenie ewidentnie wymagał korekt, bo nie pasował do segmentu.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przy duzej awarii podjezdzasz do tunera i wgrwasz std program

> sladu po modzie nie ma.

W najnowszych autach od VAG'a jeszcze jest. Z reszta po duzej awarii nie masz jak podjechac do tunera, chyba ze na lawecie.

> Przy normalnych nikt tego nie sprawdza

Zalezy od ASO, znajomy pracuje w takim, gdzie prawie kazdy samochod na gwarancji obligatoryjnie podpinany jest pod kompa, wgrywane sa aktualizacje itd. Jak do tej pory bez problemow wykrywali gdy soft byl dlubany. Juz wielu klientow stracilo gwarancje, bo przy przegladzie zostal wykryty chiptuning tongue.gif. Z reszta ASO zrobi update ECU i po wirusie grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W najnowszych autach od VAG'a jeszcze jest. Z reszta po duzej awarii nie masz jak podjechac do

> tunera, chyba ze na lawecie.

> Zalezy od ASO, znajomy pracuje w takim, gdzie prawie kazdy samochod na gwarancji obligatoryjnie

> podpinany jest pod kompa, wgrywane sa aktualizacje itd. Jak do tej pory bez problemow

> wykrywali gdy soft byl dlubany. Juz wielu klientow stracilo gwarancje, bo przy przegladzie

> zostal wykryty chiptuning . Z reszta ASO zrobi update ECU i po wirusie

jak jest duza to i tak laweta do aso wiec po drodze spokojnie mozna podjechac

to co pokazlem nie zostawia sladu po powrocie do org

zreszta co aso to inne zasady

moje auto ma malo wspolnego z org nie tylko mechanicznie a gwar mam do 2016 zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kochasz coś za pewien zestaw cech, które są przeprocesowane przez Twój gust

Nie wiem. Mnie się wydaje, że gust jest kreowany przez otoczenie, a miłość do przedmiotów jest jakby wrodzona.

Myślę też, że prościej, łatwiej i przyjemniej mieć gust niż coś kochać w obecnych czasach.

> aha. czyli lista przypadkowych nazw które wymieniłeś może być weekendowym autem

Przypadkowych? Te modele mają konkretne zadania w świecie motoryzacji. Oferują różne rodzaje obcowania z nią. Nie upraszczaj sprawy do gąbko-izolatora i deski na tor.

> ale z kolei inne przypadkowe auto - nie może:)

Weekendowym autem nie może być Corsa, Octavia czy Corolla.

> aha. to teraz powiniennem kupic sobie tramwaj

Wypaczasz sens. Ale jeśli nie lubisz jeździć to może warto poczytać książkę zamiast izolować się od wad jazdy?

> tramwaju zostaje helikopter, drewutnia i rower... i lista eksperymentów nie ma końca, no ale

> trzeba to trzeba - zaliczmy WSZYSTKO, żeby uznać, że "Cholera jednak E38 i jego następcy, to

> było to o co mi chodziło". no tak, logika...

Skoro potrafisz przewidzieć przyszłość...

> ale nie każde wartą uwagi.

Myślę, że każde...tylko jedne są bardziej komercyjne, a inne mniej. Zresztą nawet w Krakowie - marka sama w sobie - myśli się o promowaniu. Więc niestety, promowanie decyduje o tym co myślisz o danym mieście.

To jest takie nowoczesne obmywanie oczu błotem ślepcowi.

> no. i ja mając wizję 260 dni urlopu per 10 lat, chcę ten urlop wykorzystać intensywniej, niż mocząc

> tyłek nad jeziorem na polskiej wsi, bo to mam co weekend i nie potrzebuję do tego urlopu.

To Ty mówisz, że wielki świat Cię znudził...

> czy nudzi - kwestia gustu.

Nie gustu tylko dość obiektywnych odczuć.

> zatem NIE MUSI robić nic ciekawszego. ma robić, to czego oszekuje

> właściciel.

Gdybym wszystkiego czego doświadczyłem w życiu oczekiwał i się spodziewał to już dawno bym się powiesił...z nudów.

> fabia jako GT?

To nic złego, ale miłośnicy klasy GT to tacy sami działkowcy tylko jedni mają działkę 10 arów i Fabię 1.2, a inni mają działkę 10 hektarów i izolatora z mocą ciężarówki.

> nie. teraz czas na urozmaicenie, ale w podobnej klasie, z większą ilością KM. nie potrzebuję innych

> uliczek. interesują mnie te konkretne.

Życzę Ci, żeby nie były ślepe...

> zalezy od perspektywy. jak chciałbyś zeby latał i obierał ziemniaki - to faktycznie. ale jeśli

> traktujesz go jak auto - jest w 100% wystarczający. a braki (typu brak worka na narty), to te

> wady za które się auto "kocha".

hehe.gif Za które kocha się...narty.

> ja nie wiem

Nie będę psuł Ci radości. zlosnik.gif

> A4 B5 miałem. wolę auta, do którego nie muszę obcinać prawej nogi od kolana w dół:)

Trzeba było w dzieciństwie ćwiczyć gimnastykę artystyczną, a nie leżeć przed Atari to byś tak nie urósł. biglaugh.gif

> insignia OPC nie jest dla mnie żadną referencją.

Ale jesteś jednym na 5 miliardów. 270751858-jezyk.gif

> no ale porównaj to do innych silników z tego okresu ten silnik i jego przeznaczenie ewidentnie

> wymagał korekt, bo nie pasował do segmentu.

Być może ten wymagał więcej, ale BMW poprawiało wszystkie jednostki na bieżąco.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem. Mnie się wydaje, że gust jest kreowany przez otoczenie, a miłość do przedmiotów jest

> jakby wrodzona.

> Myślę też, że prościej, łatwiej i przyjemniej mieć gust niż coś kochać w obecnych czasach.

aaaaaa. to nie mam pojęcia o czym piszesz smile.gif

> Przypadkowych? Te modele mają konkretne zadania w świecie motoryzacji. Oferują różne rodzaje

> obcowania z nią. Nie upraszczaj sprawy do gąbko-izolatora i deski na tor.

no wlasnie. i po co próbować wszystkich skoro wiesz, że pickup niepotrzebny, cabrio też (bo jest moto), na tor też nie, bo się nie wybieram itp itd.

> Weekendowym autem nie może być Corsa, Octavia czy Corolla.

moze być, jak tam wszczepisz V6 triturbo:)

> Wypaczasz sens. Ale jeśli nie lubisz jeździć to może warto poczytać książkę zamiast izolować się od

> wad jazdy?

oczywiscie. ale w tym wypadku to tak jakby zaproponować ZTM komuś kto chce kupić Tico (bo głośne, niebezpieczne i nie dogrzewa).

> Skoro potrafisz przewidzieć przyszłość...

wiem co lubię. to w tym sensie potrafię. wiem ze jak kupię cos co jest jeszcze lepiej dopasowane do potrzeb, to będę miał jeszcze większ fun!

> To Ty mówisz, że wielki świat Cię znudził...

gdzie? wręcz przeciwnie. mam jeszcze sporo do zobaczenia.

> Nie gustu tylko dość obiektywnych odczuć.

pomidor.

> Gdybym wszystkiego czego doświadczyłem w życiu oczekiwał i się spodziewał to już dawno bym się

> powiesił...z nudów.

to się leczy. można farmakologicznie - też fun smile.gif

> To nic złego, ale miłośnicy klasy GT to tacy sami działkowcy tylko jedni mają działkę 10 arów i

> Fabię 1.2, a inni mają działkę 10 hektarów i izolatora z mocą ciężarówki.

ale nie teoretyzujmy o miłośnikach, a o właścicielach, którzy mogą swiadomie powiedziec: fajne to moje <tu wstawić dowolną nazwę modelu>. i po 3-5 latach posiadania... chcę następne... ale żeby było inne pod względem <i wstawić dowolny detal> smile.gif

daj tym ludziom wybierać po swojemu, nie imputuj im swojego modelu pełnego spektrum doświadczeń.

> Za które kocha się...narty.

można dorobić worek. nie ma tragedii smile.gif

> Nie będę psuł Ci radości.

> Trzeba było w dzieciństwie ćwiczyć gimnastykę artystyczną, a nie leżeć przed Atari to byś tak nie

> urósł.

miałem Commodore! nie Atari - nie jestem rolnikiem smirk.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> aaaaaa. to nie mam pojęcia o czym piszesz

To proste. Jeśli kochasz motoryzację to serce krwawi na widok tego co się dzieje. Patrz 508.

Jeśli masz gust to jakże beztrosko podoba się nam Fiat 500. Jak się ma gust to się mówi, że Giulietta jest piękna z duszą, a Golf ma praktyczne uchwyty na kubki. Gust to po prostu bezkrytyczne i bezmyślne otwarcie się na wizerunki, marketingi, reklamy, promocje, design itp. Coś w stylu kłam Pinokio, kłam. biglaugh.gif

Jakże miło żyć w świecie gustu, pozorów, a najlepiej przy browarze z głupim uśmiechem. smirk.gif

> no wlasnie. i po co próbować wszystkich skoro wiesz, że pickup niepotrzebny, cabrio też (bo jest

> moto), na tor też nie, bo się nie wybieram itp itd.

Nie mogę uwierzyć, że "wiem". Skąd? Ale jak Ty wiesz to respect.

> moze być, jak tam wszczepisz V6 triturbo:)

Czasem nawet to nie pomoże... zlosnik.gif

> oczywiscie. ale w tym wypadku to tak jakby zaproponować ZTM komuś kto chce kupić Tico (bo głośne,

> niebezpieczne i nie dogrzewa).

Jeśli ktoś mi powie, że już go wkurza i nudzi skrobanie szyb, konieczność tankowania, pompowania kół i martwienia się czy odpali silnik to prędzej powiem ZTM niż wymień Tico na Cinquecento.

> wiem co lubię.

Jak miałem 5 lat też wiedziałem, że lubię tylko kotlety i czekoladę (wyroby czekoladopodobne). Szok przeżyłem jak nie było kotletów i czekolady...ja lubię też inne rzeczy! shocked.gif

> to w tym sensie potrafię. wiem ze jak kupię cos co jest jeszcze lepiej dopasowane do

> potrzeb, to będę miał jeszcze większ fun!

> gdzie? wręcz przeciwnie. mam jeszcze sporo do zobaczenia.

Temat wątku zakłada, że izolator o mocy 286 KM nudzi...więc te sławne miasta są alegorią.

> pomidor.

Rabarbar.

> to się leczy. można farmakologicznie - też fun

Co mam leczyć? Lubienie nieznanej przyszłości...nowych doświadczeń...niespodzianek...? niewiem.gif

> ale nie teoretyzujmy o miłośnikach, a o właścicielach, którzy mogą swiadomie powiedziec: fajne to

> moje . i po 3-5 latach posiadania... chcę następne... ale żeby było inne pod względem

Wiem o co Ci chodzi...i staram się zrozumieć takie pragnienia... smile.gif

> daj tym ludziom wybierać po swojemu, nie imputuj im swojego modelu pełnego spektrum doświadczeń.

Ja daję, ale chcę poznać mechanizm lubienia danych rzeczy. Mimo, że pozornie Twoje teorie to kosmos jakiś, są bardzo, bardzo wartościowe. W bardzo wąskim, a nawet stricte Twoim kręgu muszą(!) być prawdziwe. Ale skoro je wypuściłeś na szeroki krąg i się o nich dowiaduję to biorę na warsztat. I staram się walczyć o sprawiedliwość bo na tym forum przestały one być tylko Twoje. Skłamię gdy powiem, że nie lubię indywidualnych teorii motoryzacyjnych. Lubię, są ciekawe...ale do takiego szerszego zastosowania poznawczego, bardziej uniwersalnego czyli wartościowego dla ogółu to chyba nie nadają się.

> można dorobić worek. nie ma tragedii

Może nie, ale jechać na narty E38 to jak iść na pogrzeb w koszulce z wielkim napisem HAVE FUN. grinser006.gif

> miałem Commodore! nie Atari - nie jestem rolnikiem

hahaha.gifA A A A Ataaaaaariiiiii biglaugh.gif

C64 czy już Amiga? zlosnik.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To proste. Jeśli kochasz motoryzację to serce krwawi na widok tego co się dzieje. Patrz 508.

> Jeśli masz gust to jakże beztrosko podoba się nam Fiat 500. Jak się ma gust to się mówi, że

> Giulietta jest piękna z duszą, a Golf ma praktyczne uchwyty na kubki. Gust to po prostu

> bezkrytyczne i bezmyślne otwarcie się na wizerunki, marketingi, reklamy, promocje, design itp.

> Coś w stylu kłam Pinokio, kłam. Jakże miło żyć w świecie gustu, pozorów, a najlepiej przy browarze z głupim uśmiechem.

nie no.

1. nie szukajmy duszy w ww. samochodach. dusza skończyła się jak auta zaczęły robić roboty i pojawiła się taśmowa produkcja. duszę to miało/ma ręcznie klepane Ferrari California czy Porsche 356. ale nie Giulietta czy Golf.

2. gust rozumiem dużo szerzej niż paczenie na estetykę i wchłanianie marketingu.

> Nie mogę uwierzyć, że "wiem". Skąd? Ale jak Ty wiesz to respect.

skąd? naprawdę musisz się przejechać/posiadać pickupa, żeby wiedzieć czy jest Ci potrzebny? czy może czasem wystarczy jazda próbna. albo nawet przeczytanie do jakiego segmentu należy?

> Jak miałem 5 lat też wiedziałem, że lubię tylko kotlety i czekoladę (wyroby czekoladopodobne). Szok

> przeżyłem jak nie było kotletów i czekolady...ja lubię też inne rzeczy!

wszystkie rzeczy? czy pewną grupę?

> Temat wątku zakłada, że izolator o mocy 286 KM nudzi...więc te sławne miasta są alegorią.

tudzież onomatopeją smile.gif ale nadal uważam, że miasta mają klimat i jak ktoś lubi turystykę polegającą na zwiedzaniu metropolii, to potrafi docenić Paryż, Barcelonę czy Lizbonę za różne rzeczy. jednocześnie bez zarzucania przez innych, ze guzik wie o turystyce, bo nie wlazłeś na K2, nie przejechałeś na osiołku przez Kongo i nie byłeś w domku agroturystycznym w Chłapowie k. Brodnicy.

> Co mam leczyć? Lubienie nieznanej przyszłości...nowych doświadczeń...niespodzianek...?

nieznana przyszłość implikuje oczekiwanie na coś smile.gif a po co oczekiwać - skoro możesz już teraz doświadczać smile.gif jedno drugiemu nie przeszkadza.

> Ja daję, ale chcę poznać mechanizm lubienia danych rzeczy. Mimo, że pozornie Twoje teorie to kosmos

> jakiś, są bardzo, bardzo wartościowe. W bardzo wąskim, a nawet stricte Twoim kręgu muszą(!)

> być prawdziwe. Ale skoro je wypuściłeś na szeroki krąg i się o nich dowiaduję to biorę na

> warsztat. I staram się walczyć o sprawiedliwość bo na tym forum przestały one być tylko Twoje.

> Skłamię gdy powiem, że nie lubię indywidualnych teorii motoryzacyjnych. Lubię, są

> ciekawe...ale do takiego szerszego zastosowania poznawczego, bardziej uniwersalnego czyli

> wartościowego dla ogółu to chyba nie nadają się.

nie wiem czy są wąskie i kosmos. ot wyrosłem z lubienia tego co wszyscy. udawania jakim to sprawnym sportowym kierowcą nie jestem. oszukiwania się, że zbuduję sobie codzienną wyścigówkę i będę się katował jadąc do pracy, żeby raz na kwartał spędzić 2h na torze itp itd. mam sprecyzowaną potrzebę i nie myślę o tym jako teoria, ani o jej szerokości smile.gif

> Może nie, ale jechać na narty E38 to jak iść na pogrzeb w koszulce z wielkim napisem HAVE FUN.

aaaaaaa to dlaczego? przeciez np do Hintertux mam 1170 km. z czego 1000 km autostrad/ekspresówek. a w samym Tux jest ciepły parking podziemny... co innego mam wziąć jak nie wygodny krążownik? rozumiem, że mam się męczyć SUVem na autostradzie, tylko dla tego że wjadę docelowow Alpy (pomimo, że nie zjadę z asfaltu - to będę mógł powiedzieć "SUV się przydał, bo byłem w górach?")

> A A A A Ataaaaaariiiiii

> C64 czy już Amiga?

nie. z C64 przeskoczyłem an 286 smile.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jednocześnie zachować komfort podróżowania i użyteczność weekendową (tj. odpada V8 wszczepione

> do E30, czy jakiegoś Volvo w kubłach i klatce na przelocie i drewnianym zawiasie)

> Jak wybór bym miał? Młodszy segment F (naszpikowany elektroniką)? Czy może jakieś Chargery itp -

> które raczej w kryterium "komfort" - tyłują?

Nie do końca rozumiem, jak definiujesz "komfort". Czy to ma być wygoda, czy wyposażenie? Może to, co zaproponuję, trafi w Twoje gusta.

Gdy myślę o 400+ KM, od razu przed oczami mam amerykańskie wynalazki z ośmioma garami w układzie V. Jest sobie taki silnik w stajni Forda, pochodzi z linii Windsor i zaczyna się robić ciekawy od pojemności 302 cale sześcienne (ok 5.0 litra). Amerykańcy natłukli tego od cholery, silnik znalazł się pod paskami wielu modeli ze stajni Forda i pochodnych. Krótko mówiąc - w Stanach jest popularny i tani, jak u nas silnik VW czy Poloneza. Jego popularność przekłada się na w zasadzie nieskończoną liczbę modyfikacji, jakie Amerykanie wymyślili dla tego silnika, aby podnieść jego osiągi. Sporo czytałem o tym w necie i okazuje się, że nie trzeba wielkiego tuningu, żeby osiągnąć moce rzędu 300 lub 400KM. Wystarczy grzebnąć w głowicy, poprawić nieco dolot i wydech, zastosować nieco odważniejsze konfiguracje w rozrządzie i..... mamy 400 kucy bez większych inwestycji. A jak by ruszyć wałek rozrządu, wtryskiwacze (bądź gaźnik) lub pokusić się na małego strokera - sky is the limit, czyli moce do 600KM są w Twoim zasięgu.

Potrzeba tylko wybrać "opakowanie" do tego silnika. Jednym z bardziej popularnych jest Mustang z początku lat 90, w wersji GT Cobra. A jak się Mustang nie podoba, to zawsze można znaleźć coś innego.

Nie wiem, czy taki samochód mieści się w Twojej koncepcji "komfortu" oraz samochodu na weekendy, ale silnik jak najbardziej ma w sobie potencjał do bycia mocnym.

Rozejrzenie się za silnikami z serii Cleaveland, z tej samej stajni i modelu, też mogą przynieść ciekawe i w miarę tanie rozwiązania silnikowe.

Do tego niezajebywalny klasyczny automat bądź ręczna 5b skrzynia T5 Borg-Wagner oraz most ze szperą za grosze i masz świetny samochód sprawiający mnóstwo frajdy podczas jazdy. A amerykańskie zawieszenie i jego glutowatość można spokojnie poprawić, bo zestawów upgrade'owych jest dostępnych mnóstwo.

Gdybym miał fundusze, już dawno bym jeździł takim zestawem, tylko przeszczepionym do nadwozia Capri MkIa.

Pozdro

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie do końca rozumiem, jak definiujesz "komfort". Czy to ma być wygoda, czy wyposażenie? Może to,

> co zaproponuję, trafi w Twoje gusta.

> Gdy myślę o 400+ KM, od razu przed oczami mam amerykańskie wynalazki z ośmioma garami w układzie V.

....

> Gdybym miał fundusze, już dawno bym jeździł takim zestawem, tylko przeszczepionym do nadwozia Capri

> MkIa.

> Pozdro

> Bartek

ech. widzę, że temat przemyślany i sprecyzowany. dzięki za post. jest całkowicie odmienny od innych propozycji smile.gif tym bardziej zwłaszcza, że amerykanskich propozycji nie było prawie wcale (poza mustangiem współczesnym). a przeciez to jest kraj, który robi tapczany z absurdalnymi pojemnościami...

dzięki za wkład w dyskusję smile.gif sąsiad ... wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2. gust rozumiem dużo szerzej niż paczenie na estetykę i wchłanianie marketingu.

Chwała Bogu...

> skąd? naprawdę musisz się przejechać/posiadać pickupa, żeby wiedzieć czy jest Ci potrzebny?

Tak, już Ci mówiłem jak użytkowanie pewnych rodzajów aut otwiera drzwi, o których się nie miało pojęcia.

> może czasem wystarczy jazda próbna. albo nawet przeczytanie do jakiego segmentu należy?

Ja nie mam takiej wyobraźni. Jeśli masz - powtórzę - szacunek. skromny.gif

> wszystkie rzeczy? czy pewną grupę?

W porównaniu do kotletów i czekolady...to ogrom. smile.gif

> potrafi docenić Paryż, Barcelonę czy Lizbonę za różne rzeczy.

> jednocześnie bez zarzucania przez innych, ze guzik wie o turystyce, bo nie wlazłeś na K2, nie

> przejechałeś na osiołku przez Kongo i nie byłeś w domku agroturystycznym w Chłapowie k.

> Brodnicy.

Nie, że guzik wie tylko dlaczego pcha się w te miasta, a nie spróbuje innego rodzaju turystyki?

> nieznana przyszłość implikuje oczekiwanie na coś a po co oczekiwać - skoro możesz już teraz

> doświadczać jedno drugiemu nie przeszkadza.

Nie widzę jak to można pogodzić. Nawet jakaś nastolatka o tym śpiewa... wink.gif

> ot wyrosłem z lubienia tego co wszyscy.

Póki lubisz Fiata 500 to nie będzie aż tak źle... zlosnik2.gif

> udawania jakim to sprawnym

> sportowym kierowcą nie jestem. oszukiwania się, że zbuduję sobie codzienną wyścigówkę i będę

> się katował jadąc do pracy, żeby raz na kwartał spędzić 2h na torze itp itd. mam sprecyzowaną

> potrzebę i nie myślę o tym jako teoria, ani o jej szerokości

Super. ok.gif A ja będę się po prostu dziwował... shocked.gifwink.gifok.gif

> aaaaaaa to dlaczego? przeciez np do Hintertux mam 1170 km. z czego 1000 km autostrad/ekspresówek.

Toś pojechał przykładem. Hintertux czy inna Białka to jak wspominany przeze mnie Carrefour z parkingiem na obniżanych krawężnikach i ogrodzone, wybrukowane osiedle z bramą na pilota. crazy.gif

> co innego mam wziąć jak nie wygodny krążownik?

Coś przestronnego...żeby wygoda nie ograniczała się do wyizolowania od nierówności i szumu.

> rozumiem, że mam się męczyć SUVem na autostradzie, tylko dla tego że wjadę docelowow Alpy

> (pomimo, że nie zjadę z asfaltu - to będę mógł powiedzieć "SUV się przydał, bo byłem w

> górach?")

Jeśli jeździmy w takie "góry" i po takich miastach, o których pisałem w dyskusji o SUVach to masz 100% racji. Ale jeśli jedziemy na taką wiochę typu Mauterndorf, górna część St. Christiny czy byle Szczawnica (górna część) lub francuskie Alpy w śnieżną zimę to perspektywa się zmienia. W E38 taka wycieczka to tylko wyskok z auta, montaż łańcuchów, powrót do auta, przeklinanie, że ciężko się rozebrać/ubrać bo dach tuż nad głową, ponownie wyskok, żeby zdjąć łańcuchy...itd. biglaugh.gif

> nie. z C64 przeskoczyłem an 286

A miałeś Test Drive? zlosnik.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, że guzik wie tylko dlaczego pcha się w te miasta, a nie spróbuje innego rodzaju turystyki?

ale przeciez piszemy o kimś, kto spróbował takiej turystyki... i ją skreślił jako nieinteresującą, lub do zastosowania poza urlopowego.

> Póki lubisz Fiata 500 to nie będzie aż tak źle...

w tym wypadku to wszyscy lubią to co ja wink.gif

> Toś pojechał przykładem. Hintertux czy inna Białka to jak wspominany przeze mnie Carrefour z

> parkingiem na obniżanych krawężnikach i ogrodzone, wybrukowane osiedle z bramą na pilota.

no i dokładnie. po co do tego wszystkiego SUV? ja naprawdę, robiąc te marne 25 tys km rocznie, nie widzę zastosowania dla podniesionego auta.

> Coś przestronnego...żeby wygoda nie ograniczała się do wyizolowania od nierówności i szumu.

no to chyba bagaznik w 7er jest wystarczaąco przestronny na 4 torby smile.gif

> Jeśli jeździmy w takie "góry" i po takich miastach, o których pisałem w dyskusji o SUVach to masz

> 100% racji. Ale jeśli jedziemy na taką wiochę typu Mauterndorf, górna część St. Christiny czy

> byle Szczawnica (górna część) lub francuskie Alpy w śnieżną zimę to perspektywa się zmienia. W

> E38 taka wycieczka to tylko wyskok z auta, montaż łańcuchów, powrót do auta, przeklinanie, że

> ciężko się rozebrać/ubrać bo dach tuż nad głową, ponownie wyskok, żeby zdjąć łańcuchy...itd.

jakbym jechał w takie gór (JAKBYM...)... to bym zorganizował terenówkę. wlasnie w tym celu, raz na pare lat - można wypożyczyć. a w 99% przypadków jest ona niepotrzebna. wręcz przeszkadza.

> A miałeś Test Drive?

miałem smile.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale przeciez piszemy o kimś, kto spróbował takiej turystyki... i ją skreślił jako nieinteresującą

Ale interesująca go znudziła...więc naturalnym jest, żeby próbować gdzie indziej. No dla mnie to naturalne.

> w tym wypadku to wszyscy lubią to co ja

biglaugh.gif A jako miejski podjeżdżacz marketowy to lepszy będzie dla Ciebie Opel Adam czy Fiat 500?

> no i dokładnie. po co do tego wszystkiego SUV?

Do tego SUV jest zbędny. Wystarczy VW Polo. A za różnicę ceny/kosztów pomiędzy Polo, a Passatem można się poświęcić innemu, fajnemu hobby.

> ja naprawdę, robiąc te marne 25 tys km rocznie

25 tys. to chyba nie jest "marny" kilometraż, ale ważne gdzie i jak, a nie ile. Ciekawe ile ja robię... hmm.gif

> nie widzę zastosowania dla podniesionego auta.

W zeszłym tygodniu dowiedziałem się gdzie jest zaczep holowniczy w Dacii (w woreczku z podnośnikiem zlosnik.gif) bo utopiłem się w błocie (2WD no.gif), a dzień później frezowałem metalową płytą podsilnikową koleiny po wywrotkach...nie pierwszy raz. Wniosek? Prześwit ważniejszy od napędu 4x4. smile.gif

> no to chyba bagaznik w 7er jest wystarczaąco przestronny na 4 torby

Tak, ale wyciąganie z niego bagaży bardzo dobrze rozciąga przed szusowaniem. hehe.gif

> jakbym jechał w takie gór (JAKBYM...)... to bym zorganizował terenówkę.

A po co? Tam można było wjechać Fiatem Punto czy Berlingo...tylko z łańcuchami. Terenówka ma większą masę od SUVa, a to nie wpływa pozytywnie na trakcję. Po to właśnie są SUVy, żeby nie musieć zakładać łańcuchów, nie musieć umieć wygrzebywać auta saperką i nie musieć jeździć wielką i ciężką ramówką.

> wlasnie w tym celu, raz na pare lat - można wypożyczyć.

Raz na parę lat jechać w inne miejsce niż Hintertux lub Białka Tatrzańska? zlosnik.gif Gdybym miał się rewanżować podobną filozofią to nie kupuj 400-konnego auta, jedź raz na parę lat do Dubaju na roller coaster Ferrari. Odejście ma jeszcze lepsze. biglaugh.gif

> a w 99% przypadków jest ona niepotrzebna.

Ludzie chcą, żeby auto było w 100% mobilne...

> wręcz przeszkadza.

Jeśli masz jedno auto...to zawsze jakaś charakterystyczna cecha będzie przeszkadzała.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale interesująca go znudziła...więc naturalnym jest, żeby próbować gdzie indziej. No dla mnie to

> naturalne.

no znudziła go Barcelona bo był tam 3 razy. to znaczy ze odpocznie od barcelony i poleci do NY.

> A jako miejski podjeżdżacz marketowy to lepszy będzie dla Ciebie Opel Adam czy Fiat 500?

Up! smile.gif albo Smark.

> Do tego SUV jest zbędny. Wystarczy VW Polo. A za różnicę ceny/kosztów pomiędzy Polo, a Passatem

> można się poświęcić innemu, fajnemu hobby.

Nie wystarczy polo. bagaznik za mały, moce za małe, hałas za duży i skacze za bardzo.

a na hobby kasa też jest.

> W zeszłym tygodniu dowiedziałem się gdzie jest zaczep holowniczy w Dacii (w woreczku z podnośnikiem

> ) bo utopiłem się w błocie (2WD ), a dzień później frezowałem metalową płytą podsilnikową

> koleiny po wywrotkach...nie pierwszy raz. Wniosek? Prześwit ważniejszy od napędu 4x4.

ja nie wjezdzam w bloto smile.gif

> Tak, ale wyciąganie z niego bagaży bardzo dobrze rozciąga przed szusowaniem.

raczej pomijalny "kłopot".

> A po co? Tam można było wjechać Fiatem Punto czy Berlingo...tylko z łańcuchami. Terenówka ma

> większą masę od SUVa, a to nie wpływa pozytywnie na trakcję. Po to właśnie są SUVy, żeby nie

> musieć zakładać łańcuchów, nie musieć umieć wygrzebywać auta saperką i nie musieć jeździć

> wielką i ciężką ramówką.

no to wróć. zorganizowałbym terenówkę/SUV. nie ma znaczenia - potrzebne raz na pare lat na 2 dni - się zorganizuje. lepsze to niż męczenie się z utwardzonym zawieszeniem przez 100% czasu

> Raz na parę lat jechać w inne miejsce niż Hintertux lub Białka Tatrzańska? Gdybym miał się

> rewanżować podobną filozofią to nie kupuj 400-konnego auta, jedź raz na parę lat do Dubaju na

> roller coaster Ferrari. Odejście ma jeszcze lepsze.

ale nie rewanżuj się. to nie jest dyskusja akademicka ja UŻYWAM samochodu zgodnie z moimi codziennymi zastosowaniami. jeżdzę do miejsc które oferują rzeczy którymi się interesuję - na narty wybieram ośrodek w oparciu o kryteria narciarskie. na urlop wybieram miejsce w oparciu o to co to miejsce oferuje. nigdy dotarcie do tych miejsc nie jest celem/problemem/parametrem. i z tego pragmatycznego podejścia wniosek jest jeden: SUV mi na grzyba. od tego mam zamulonego francuskiego sedana, który mnie wiezie wygodnie i bez krwawienia uszu.

a z kolei hobbystycznie UŻYWAM E38 raz w tygodniu. raz na 2. widzisz celowość i sens w potrzebie/zastosowaniu?

> Ludzie chcą, żeby auto było w 100% mobilne...

nigdy auto nie jest w 100% do czegoś. SUV wymięknie w ciężkim terenie - to jaki jest sens kupować SUVa skoro są pierwszloligowe terenówki. też musisz urwać % z segmentu. a i nawet taka terenówka wymięknie gdzieniegdzie.

> Jeśli masz jedno auto...to zawsze jakaś charakterystyczna cecha będzie przeszkadzała.

dokładnie, ale w sedanie jest ich mniej niż w SUV.

> Pozdro

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trudno mieć to i to smile.gif ja mam trochę mniej od 400 km ale 4,5 do paczki zlosnik.gif komfortu tyle co nic a bagażnik na aktówkę zlosnik.gif no i tylko 2 miejsca wink.gif ale za to miny ulicznych ścigantów ( auta , "ścigacze") wynagradzają mi dyskomfort zlosnik.gif

oczywiście takie bajery jak

klima

tempomat

podgrzewane fotele

są na pokładzie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no znudziła go Barcelona bo był tam 3 razy. to znaczy ze odpocznie od barcelony i poleci do NY.

NY też go szybko znudzi...

> Up! albo Smark.

Pytanie było głębsze: Gracja czy izolacja? zlosnik.gif A Ty oczywiście z jakimś "sewen apem". biglaugh.gif

> Nie wystarczy polo. bagaznik za mały

To się boxa...wypożyczy! grinser006.gif

> moce za małe, hałas za duży i skacze za bardzo.

To jest argument. Ale jeśli ja je przedstawiam to odpowiedzi są takie:

1. Nie jeżdżę szybko.

2. Ja nie jeżdżę szybko i mam cicho.

3. Nie jeżdżę po nierównych drogach.

> ja nie wjezdzam w bloto

hehe.gif

> raczej pomijalny "kłopot".

Dostęp do bagażnika w vanie/SUVie, a w tak dużym sedanie to dwa światy. Jak można pominąć myśląc o praktyczności? Przecież jasne jest, że bagażnik sedana nie jest po to, żeby zapełniać go po brzegi.

> no to wróć. zorganizowałbym terenówkę/SUV. nie ma znaczenia

Ma znaczenie. Są terenówki, są sedany klasy D, a SUVy w bardzo różny sposób łączą te cechy, żeby przeciętni ludzie mieli PRAKTYCZNĄ rzecz. Zamiast jeździć Zaporożcem w zimie i Yugo Cabrio w lecie można mieć auto z ogrzewaniem i A/C jednocześnie. Ta filozofia powinna być Ci bliska. Taka zwykła...

> ale nie rewanżuj się. to nie jest dyskusja akademicka ja UŻYWAM samochodu zgodnie z moimi

> codziennymi zastosowaniami. jeżdzę do miejsc które oferują rzeczy którymi się interesuję

A może używasz i jeździsz do takich miejsc PONIEWAŻ nie masz możliwości z racji posiadania dość bezbronnego auta? smile.gif

> narty wybieram ośrodek w oparciu o kryteria narciarskie.

To bardzo szerokie kryteria. Coś jak w motoryzacji. Można przemieszczać się na nartach, można jeździć sportowo, turystycznie, widokowo, krajoznawczo, balangowo bądź kulinarnie.

> SUV mi na grzyba. od tego mam zamulonego

> francuskiego sedana, który mnie wiezie wygodnie i bez krwawienia uszu.

Jeszcze lepsze jest połączenie samolotu, autobusu i pociągu... zlosnik.gif

> a z kolei hobbystycznie UŻYWAM E38 raz w tygodniu. raz na 2. widzisz celowość i sens w

> potrzebie/zastosowaniu?

Widzę, naturalnie. Widzę też ograniczenia z tym związane. Rozumiem też nudę, brak wjeżdżania w błoto i Hintertux. Rozumiem też to, że 286 KM to mało. Nie da się tego nie zrozumieć przy dość konsekwentnym, upartym, wręcz twardogłowym podejściu popartym silną wiarą i przekonaniem w to co się lubi, a czego nie.

> nigdy auto nie jest w 100% do czegoś.

Masz racje, ale są auta, które są w 100% do niczego. zlosnik.gif

> SUV wymięknie w ciężkim terenie - to jaki jest sens kupować

> SUVa skoro są pierwszloligowe terenówki.

Ciężka, pierwszoligowa terenówka podda się w miękkim terenie, a mała i słaba pierwszoligowa terenówka nie da rady tam, gdzie trzeba dużej mocy. Poza tym każda(!) top terenówka bez przeróbek podda się w naprawdę ciężkich warunkach. SUVy mówią Twoim językiem: Ja wjeżdżam tu, a tam już nie.

> też musisz urwać % z segmentu. a i nawet taka terenówka wymięknie gdzieniegdzie.

ok.gif

> dokładnie, ale w sedanie jest ich mniej niż w SUV.

Mniej? SUV jest gorszym izolatorem i generuje większe koszty. Sedan za to nie nadaje się dla większej rodziny, nie nadaje się do jakiejkolwiek technicznej pracy, nie można w nim zorganizować tymczasowego stanowiska kontrolno - pomiarowego itp., nie nadaje się do przewozu mebli, sprzętu AGD, akcesoriów ogrodowych i wielu, wielu innych zastosowań. Sedan jest dla elit, dla ludzi, których najcięższa praca fizyczna to otwarcie laptopa, dla ludzi, którzy wszystko załatwiają na telefon i "samo się robi", a SUV jest dla tej zwykłej większości, która musi być, zrobić, dojechać, liczyć na siebie i SUV im to ułatwia. Ale mam wrażenie, że uciekamy od nudy w E38 i wracamy do SUVów...chociaż dobrze, że nie do 500-ki. biglaugh.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> NY też go szybko znudzi...

dokładnie. jak każde auto. na szczęście miast pod dostatkiem.

> To się boxa...wypożyczy!

a co z zawiasem? hałasem? brakiem mocy?

> To jest argument. Ale jeśli ja je przedstawiam to odpowiedzi są takie:

> 1. Nie jeżdżę szybko.

> 2. Ja nie jeżdżę szybko i mam cicho.

> 3. Nie jeżdżę po nierównych drogach.

ja też nie. ale te 150 KM to by się przydało minimum. a przelotowa 140 też jest coraz częściej spotykana. i wtedy co? jedziesz 90? to jaki sens ma auto do którego TY się dostosowujesz?

> Dostęp do bagażnika w vanie/SUVie, a w tak dużym sedanie to dwa światy. Jak można pominąć myśląc o

> praktyczności? Przecież jasne jest, że bagażnik sedana nie jest po to, żeby zapełniać go po

> brzegi.

ale przeciez jest do dyspozycji. to można go zapełniac.

> Ma znaczenie. Są terenówki, są sedany klasy D, a SUVy w bardzo różny sposób łączą te cechy, żeby

> przeciętni ludzie mieli PRAKTYCZNĄ rzecz. Zamiast jeździć Zaporożcem w zimie i Yugo Cabrio w

> lecie można mieć auto z ogrzewaniem i A/C jednocześnie. Ta filozofia powinna być Ci bliska.

no nie ma znaczenia, bo uprościłem wrzucając "terenówki" wszystkie do jednego worka. meritum jest takie: jak już na siłę i z trudem znajdziesz sytuacje kiedy faktycznie wyższy zawias się przydaje - to lepiej jeset go na ten 1%, czy 0,1% czasu wypożyczyć niż katować się przez 100% czasu.

> A może używasz i jeździsz do takich miejsc PONIEWAŻ nie masz możliwości z racji posiadania dość

> bezbronnego auta?

no własnie to jest Twój filar argumentacji. i IMHO jest z sufitu. bo auto dobieram pod to co robię, a nie odwrotnie. to że mam wygodnego sedana nie powoduje że latam więcej autostradami. to fakt zakupu SUVa nie skieruje mnie na polne drogi.

> To bardzo szerokie kryteria. Coś jak w motoryzacji. Można przemieszczać się na nartach, można

> jeździć sportowo, turystycznie, widokowo, krajoznawczo, balangowo bądź kulinarnie.

w teorii tak. ale rozmawiamy szukając dziury w całym, czy podchodząc pragmatycznie i wiedząc dokładnie, że jeżdzę turystyczno-kulinarnie?

> Jeszcze lepsze jest połączenie samolotu, autobusu i pociągu...

nie. bo osrodki narciarskie są oddalone od lotnisk i dworców. koszt/czas/wygoda się nie kalkuluje. a samochodem zaliczysz sobie jeszcze wycieczkę do Mattighofen po drodze wink.gif

> Widzę, naturalnie. Widzę też ograniczenia z tym związane. Rozumiem też nudę, brak wjeżdżania w

> błoto i Hintertux. Rozumiem też to, że 286 KM to mało. Nie da się tego nie zrozumieć przy dość

> konsekwentnym, upartym, wręcz twardogłowym podejściu popartym silną wiarą i przekonaniem w to

> co się lubi, a czego nie.

ech. czemu takie negatywne nacechowanie wypowiedzi widzę? to nie wiara i przekonanie - to gust i znajomość potrzeb. subiektywna = 100% prawdziwa i precyzyjna. to nie jest twardogłowie - to zdecydowanie. i nie widzę tutaj żadnych ograniczeń (poza ilością paliwa jakie jesteś gotów wypalić w koło komina, ale tutaj powiedzmy, narazie jest dość akceptowalnie dopóki litr nie jest po 10 PLN) smile.gif

> Masz racje, ale są auta, które są w 100% do niczego.

nie smile.gif w 99% do niczego smile.gif

> Ciężka, pierwszoligowa terenówka podda się w miękkim terenie, a mała i słaba pierwszoligowa

> terenówka nie da rady tam, gdzie trzeba dużej mocy. Poza tym każda(!) top terenówka bez

> przeróbek podda się w naprawdę ciężkich warunkach. SUVy mówią Twoim językiem: Ja wjeżdżam tu,

> a tam już nie.

czyli każde auto mówi moim językiem smile.gif

> Mniej? SUV jest gorszym izolatorem i generuje większe koszty. Sedan za to nie nadaje się dla

> większej rodziny, nie nadaje się do jakiejkolwiek technicznej pracy, nie można w nim

> zorganizować tymczasowego stanowiska kontrolno - pomiarowego itp., nie nadaje się do przewozu

> mebli, sprzętu AGD, akcesoriów ogrodowych i wielu, wielu innych zastosowań. Sedan jest dla

> elit, dla ludzi, których najcięższa praca fizyczna to otwarcie laptopa, dla ludzi, którzy

> wszystko załatwiają na telefon i "samo się robi", a SUV jest dla tej zwykłej większości, która

> musi być, zrobić, dojechać, liczyć na siebie i SUV im to ułatwia. Ale mam wrażenie, że

> uciekamy od nudy w E38 i wracamy do SUVów...chociaż dobrze, że nie do 500-ki.

problem w tym, że elitarność sedana kłóci się z tym, że jest wyraźnie tańszy niż ten SUV, dla zwykłych (w kontraście do elit) obywateli.

i jak spojrzę na to praktyczne zastosowanie, to TANIEJ i WYGODNIEJ jest mieć sedana (np. z hakiem) i raz na jakis czas wynająć busa, transport, przyczepkę itp. i jeszcze $ zostaje w kieszeni po tym wszystkim... tej "elicie".

i nie szufladkuj smile.gif bo wychodzi, że zdecydowana większość użytkowników segmentu D vs SUV (wg statystyk nadal suvów jest mniej) to otwieracze laptopów i ludzie "bez życia" i bez mozliwości... w Twoich oczach. a właściciele SUV to wiodą bajeczne życie pełne aktywnosci, świeżego powietrza i przygód (=muszą dojechać 150 m do działki po ogórki po szutrze)... bo te 5cm prześwitu zmienia ich życie! fascynujący jest Twój upór w kreowaniu takiego "wybiórczego" obrazu... że raz na ruski rok MOŻNA nim wjechać do lasu i łatwo się go pakuje, a to, że jedzie jak taczka i jest głośniejszy i więcej kosztuje - przecież to obiektywnie pomijalne smile.gif

mniej więcej tak:

Driving-Expectation-vs-Reality1.jpg

wiesz który obraz kreujesz? smile.gif

> pzdr

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> uoj, no idealny. ale pewnie koszty utrzymania by mnie jednak przerosły

dlaczego? toż to w znacznym stopniu E38

auto spełnia Twoje wymagania w 200% zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

i nie wygląda się jak bananowy chłopiec jak w tym Lexie zlosnik.gif

przy 100k przelotu myślę że przy użytkowaniu o jakim mówisz spokojnie można to brać ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlaczego? toż to w znacznym stopniu E38

powaga? to techniczne na e38 stoi?

> auto spełnia Twoje wymagania w 200%

no większego komfortu trudno sobie pewnie życzyć (nie jechałem coprawda, ale tutaj brałbym w ciemno wink.gif)

> i nie wygląda się jak bananowy chłopiec jak w tym Lexie

jakim Lexie?

> przy 100k przelotu myślę że przy użytkowaniu o jakim mówisz spokojnie można to brać

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokładnie. jak każde auto. na szczęście miast pod dostatkiem.

No dobrze, do końca życia starczy, ale mogę to nazwać uporem? Może zbytnio lubię różnorodność...

> ja też nie. ale te 150 KM to by się przydało minimum.

Ech ta Twoja fascynacja mocą...i nie ma w tym nic złego, ale jak stawiam naprzeciwko "w pewnym wieku", "dojrzałem", "wiem co lubię" to nie do końca mi gra...

> a przelotowa 140 też jest coraz częściej

> spotykana. i wtedy co? jedziesz 90?

Jasne.

> to jaki sens ma auto do którego TY się dostosowujesz?

Będę się chwalił: Umiejętność dostosowania się do auta nauczyła mnie dostosować prędkość do warunków BEZ utraty radości z jazdy. I przyznaję się, wolę przejechać 200 km jadąc 90 km/h i 200 km jadąc 180 km/h niż przejechać 400 km jadąc 140 km/h.

Poza tym nie było, nie ma i stawiam, że jeszcze przez 100 lat nie będzie pojazdu, który się dostosuje do mnie.

> ale przeciez jest do dyspozycji. to można go zapełniac.

Niby tak, ale mnie to nie pasuje. Każdy centymetr kwadratowy bagażnika mówi do mnie "nie dla psa kiełbasa". biglaugh.gif

> no nie ma znaczenia, bo uprościłem wrzucając "terenówki" wszystkie do jednego worka. meritum jest

> takie: jak już na siłę i z trudem znajdziesz sytuacje kiedy faktycznie wyższy zawias się

> przydaje - to lepiej jeset go na ten 1%, czy 0,1% czasu wypożyczyć niż katować się przez 100%

> czasu.

Nie lubię pożyczać. Lubię mieć. Bo cudza rzecz, rzecz święta...a czasem aureola przeszkadza w używaniu. wink.gif

> no własnie to jest Twój filar argumentacji. i IMHO jest z sufitu. bo auto dobieram pod to co robię,

> a nie odwrotnie.

Jest to dziwne bo przedmioty otwierają drzwi wyobraźni. Nie wiem czy to dobry przykład ale np. dostajesz w spadku tartak. Mówisz, że nie tniesz drzewa więc po co mi tartak? Ale jak dogadasz się z drwalami to nagle okaże się, że masz deski. Możesz je sprzedać, wybudować dom czy zrobić meble.

> to że mam wygodnego sedana nie powoduje że latam więcej autostradami.

Też się nie zgodzę. Doświadczenie mówi mi coś innego.

> to fakt

> zakupu SUVa nie skieruje mnie na polne drogi.

Mnie przeciwnie.

> w teorii tak. ale rozmawiamy szukając dziury w całym, czy podchodząc pragmatycznie i wiedząc

> dokładnie, że jeżdzę turystyczno-kulinarnie?

Szukamy radości. Więc może warto pojechać w inne miejsce, zmienić sprzęt na bardziej wymagający lub na freeride lub freestyle i zapomnieć o tym jakim byłem...

BTW turystyczno - kulinarnie...to gorszego miejsca od Hintertuxu nie znaju... grinser006.gif

> nie. bo osrodki narciarskie są oddalone od lotnisk i dworców.

Ale autobusy jeżdżą...i mają DVD!

> ech. czemu takie negatywne nacechowanie wypowiedzi widzę?

Ono nie jest negatywne tylko smutne...bo chcę Ci pokazać, że zamykanie się w swoim pokoju nawet jak masz tam pełny barek, 70-calowy TV, 14 laptopów, 6 konsol i 34 smartfony z Neostradą trylion megabitów na milisekundę to nie jest mega wypas.

> to nie wiara i przekonanie - to gust i

> znajomość potrzeb.

Ale zamknięty gust, a potrzeby...nie powinny być ograniczane nawet jeśli tu i teraz jest fajnie. Bo to taki psychologiczny efekt 500-ki. Zero nowych wartości, ale obraz miga i się zmienia. I teraz patrz 50 lat w przyszłość. Co widzisz? Bo ja ciemność. hehe.gif

> subiektywna = 100% prawdziwa i precyzyjna.

Za to kochamy AK. cool.gif

> to nie jest twardogłowie - to

> zdecydowanie.

Gdybyś pół oka otworzył na innych to byłoby OK. Ale Twój wątek, Tyś tu Kopaczową.

> i nie widzę tutaj żadnych ograniczeń

Gdybyś widział to gadka byłaby inna. Ja chcę Ci je pokazać.

> czyli każde auto mówi moim językiem

Każdy SUV, który jest obcinany z cech terenowych. Ja tego nie, ja tamtego nie, ja tu nie, ja tam nie...

> problem w tym, że elitarność sedana kłóci się z tym, że jest wyraźnie tańszy niż ten SUV

Nie chodzi o cenę, a o styl życia. Bo są sedany za czapkę gruszek jak i SUVy. Są sedany za bańkę i SUVy za pół. Elitarność to co mogę i co muszę.

> i jak spojrzę na to praktyczne zastosowanie, to TANIEJ i WYGODNIEJ jest mieć sedana (np. z hakiem)

> i raz na jakis czas wynająć busa, transport, przyczepkę itp. i jeszcze $ zostaje w kieszeni po

> tym wszystkim... tej "elicie".

Tylko w elitarnym świecie te busy, przyczepy stoją i czekają na swojego najemcę. Zwykli ludzie nie mają na to czasu, nie żyją w tak przyjaznym otoczeniu wielkiego miasta i mogą liczyć tylko na siebie.

> i nie szufladkuj bo wychodzi, że zdecydowana większość użytkowników segmentu D vs SUV (wg

> statystyk nadal suvów jest mniej) to otwieracze laptopów i ludzie "bez życia"

Ilość, statystyka czy posiadanie jakiegoś typu nie definiuje tego kim jesteś. Chodzi o ocenę możliwości, o przeznaczenie. Może być globetrotter, który ma Octavię TDI i może być browaropijus wulgaris, który ma Q7.

Liczą się praktyczne cechy danego auta i w czym pomagają. Jeśli ktoś nie doświadczył ile oferują bardziej specjalizowane typy samochodów to tego nie zrozumie. Bo jeśli ktoś ma jakieś hobby to nawet Cinquecento mu w tym nie przeszkodzi. Chodzi o to, żeby dać sobie pomóc...

Dla mnie doskonałym przykładem są częste wątki na AK. Ktoś chce auto rodzinne...no i latają propozycje Astr, Focusów kombi...a np. na propozycję Fiat Doblo jest odpowiedź NIE. Dlaczego? Bo się KOJARZY z dostawczakiem. Ogrom ludzi nie chce praktycznych cech, konkretów i pomocy. Chce skojarzeń, wyobrażeń, marzeń...o pięknie, zapachu, stylu, super ciuchach, drogich butach. A dostawczak to zło...bo pewnie chłop ze wsi...bo należy do związków zawodowych w swojej korporacji...i tego typu bullshit.

> w Twoich oczach. a właściciele SUV to wiodą bajeczne życie pełne aktywnosci,

> świeżego powietrza i przygód

Nie. Ale łatwiej im.

> że raz na ruski rok MOŻNA nim wjechać do lasu i łatwo się go pakuje

Właśnie to MOŻNA jest magiczne. Ta wolność przeciętnego Kowalskiego - wspaniałość. smile.gif

> a to, że jedzie

> jak taczka i jest głośniejszy i więcej kosztuje - przecież to obiektywnie pomijalne

Nie. To są fakty. Ale nowoczesny świat w swoim interesie winien promować wizję ludzi, którzy robią co chcą niż człowieka - przedsiębiorcy z rycin z początku wieku.

> mniej więcej tak:

> wiesz który obraz kreujesz?

hehe.gif Mam takie rękawiczki...tylko czarne...nawet 2 pary. Ale urodę i wyraz twarzy Janka... hahaha.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ech ta Twoja fascynacja mocą...i nie ma w tym nic złego, ale jak stawiam naprzeciwko "w pewnym

> wieku", "dojrzałem", "wiem co lubię" to nie do końca mi gra...

to nie jest fascynacja mocą. i jak najbardziej jest komplementarne z tymi "".

Jak kupisz szlifierkę kątową 800W (tania, z allegro) i tarcza pod obciążeniem Ci się zatrzyma. to będziesz to usprawiedliwiał jak w Polo, że "ale za to mało prądu zużyłem" a i tak kiedyś skończę? czy może kupisz mocniejszą, żeby nie tracić czasu na użeranie się z przedmiotem?

> Będę się chwalił: Umiejętność dostosowania się do auta nauczyła mnie dostosować prędkość do

> warunków BEZ utraty radości z jazdy. I przyznaję się, wolę przejechać 200 km jadąc 90 km/h i

> 200 km jadąc 180 km/h niż przejechać 400 km jadąc 140 km/h.

to nie kierowca ma się dostosowywać do auta. nie od tego jest pierdylion segmentów, żeby dorabiać ideologię do tego czym akurat jedziesz... ja rozumiem, naturalnym jest jak ktoś Swiftem rusza w trasę, że lubi to auto, bo jest jego, a moje jest najmojsze... ale nie oszukujmy się smile.gif ja w 508 mogę to samo, jechać 90km/h + i mogę też 60km/h więcej. mam wybór.

poza tym Polo i 180... przez 2h. dobre smile.gif

> Niby tak, ale mnie to nie pasuje. Każdy centymetr kwadratowy bagażnika mówi do mnie "nie dla psa

> kiełbasa".

a do mnie mówi "spakowaliśmy się na 2tygodniowe wakacje w modelu 2+1". NIC nie wkładając do wnętrza samochodu - bez zadnego problemu i nawet rowerek dla Łysego jechał. TO PO CO WIĘCEJ BAGAŻNIKA?

> Jest to dziwne bo przedmioty otwierają drzwi wyobraźni. Nie wiem czy to dobry przykład ale np.

> dostajesz w spadku tartak. Mówisz, że nie tniesz drzewa więc po co mi tartak? Ale jak dogadasz

> się z drwalami to nagle okaże się, że masz deski. Możesz je sprzedać, wybudować dom czy zrobić

> meble.

a potem dostajesz młyn. w sumie nie potrzebujesz młyna, ani na mące się nie znasz, ale dogadujesz się z rolnikami i robisz mąkę. i co? i nie ogarniesz i tartaka i młyna i warsztatu, który dostajesz w 3cim spadku. jak robisz wszystko to nie robisz nic dobrze. co ważne... po roku takiego maratonu masz dość... znudziło się bycie przedsiębiorcą... i gdzie ta wyższość?

i do otwierania wyobraźni nie potrzebujesz przedmiotów smile.gif ja np. mam papier na paralotnie, patent na nurkowanie, w przyszłym roku waham się czy robić kurs spawacza czy na szybowce - co roku staram się coś nowego uczyć:) i nie potrzebuję do tego wysoko ustawioinego samochodu... no bo ja jestem z tych "co tylko otwierają laptopa", bo jezdze sedanem...

a za moment, niżej, zarzucasz ludziom z AK, stereotypowe podejście...

> Też się nie zgodzę. Doświadczenie mówi mi coś innego.

co Ci mówi? że na wakacje z rodziną wybierzesz inną drogę? czy może dla hecy wyskoczysz jechać prosto po autostradzie bez celu przez 2h, bo możesz?

> Szukamy radości. Więc może warto pojechać w inne miejsce, zmienić sprzęt na bardziej wymagający lub

> na freeride lub freestyle i zapomnieć o tym jakim byłem...

w Stubai jest sporo tras freeridowych. a ja mam narty allmountain. i co? i nic. spróbowałem freeride - nie dla mnie. kolana nie te. i nadal nie potrzebuje do tego innego samochodu smile.gif i mamy radość gdzie indziej.

> BTW turystyczno - kulinarnie...to gorszego miejsca od Hintertuxu nie znaju...

Stubai. mają knajpe na 3000m gdzie robią własny makaron grinser006.gif

> Ale autobusy jeżdżą...i mają DVD!

i brak miejsca na kolana!

> Ono nie jest negatywne tylko smutne...

nie. ewidentnie retoryka pokazuje pogardę, nie smutek.

> bo chcę Ci pokazać, że zamykanie się w swoim pokoju nawet jak

> masz tam pełny barek, 70-calowy TV, 14 laptopów, 6 konsol i 34 smartfony z Neostradą trylion

> megabitów na milisekundę to nie jest mega wypas.

no pewnie że nie. bo po co tyle PRZEDMIOTÓW? potrzebny jest 1 telefon i 1 laptop i styknie 10mbitów:) konsola i tv niepotrzebne. widzisz? wystarczy wiedzieć co się chce. a nie eksperymentować i iść na ilość... smutny ten Twój konsumpcjonizm.

> Ale zamknięty gust, a potrzeby...nie powinny być ograniczane nawet jeśli tu i teraz jest fajnie. Bo

> to taki psychologiczny efekt 500-ki. Zero nowych wartości, ale obraz miga i się zmienia. I

> teraz patrz 50 lat w przyszłość. Co widzisz? Bo ja ciemność.

cóż. ja nie czuję się kompetentny do oceny kto ma lepszy gust i jakie podejście do życia jest bardziej wartościowe. czy sprecyzowane potrzeby, które powinny mieć ograniczenia bo inaczej zamieniają się.... w całkowity brak zdecydowania i usprawiedliwianie emocjonalnego ADHD jako jedynej "właściwej drogi", co właśnie reprezentujesz smile.gif

> Gdybyś pół oka otworzył na innych to byłoby OK. Ale Twój wątek, Tyś tu Kopaczową.

ja rozumiem że istnieją potrzeby innych, tak jak np. wzmocnienie EGO poprzez wysokie zawieszenie (czyli nadrzędny cel istnienia SUV, któremu zaprzeczasz) smile.gif przyjmuję takie tematy do wiadomości, nie twierdzę, że są smutne czy coś... ale mam też swoje - inne kryteria.

> Gdybyś widział to gadka byłaby inna. Ja chcę Ci je pokazać.

mylisz ograniczenia z preferencjami. ograniczeniem faktycznie byłoby to w tej dyskusji, jakbyśmy rozmawiali o poważniejszych tematach - życiowych... a gdzieś po drodze chyba zapomniałeś, że rozmawiamy o przedmiotach użytkowych. które pracują dla właściciela. a nie przekładają się na całe jego życie.

> Tylko w elitarnym świecie te busy, przyczepy stoją i czekają na swojego najemcę. Zwykli ludzie nie

> mają na to czasu, nie żyją w tak przyjaznym otoczeniu wielkiego miasta i mogą liczyć tylko na

> siebie.

aha. czyli nie mają znajomych, z którymi mogą się wymienić autem jak potrzebują na moment. słaaaaaby to świat. nie pożyczam, wszystko muszę MIEĆ sam. tak po amerykańsku.

> Ilość, statystyka czy posiadanie jakiegoś typu nie definiuje tego kim jesteś. Chodzi o ocenę

> możliwości, o przeznaczenie. Może być globetrotter, który ma Octavię TDI i może być

> browaropijus wulgaris, który ma Q7.

no właśnie. w samo sedno... ten globetrotter, na przykładzie powyższej dyskusji: zostanie przez Ciebie określony jako nudny, nie wykorzystujący możliwości świata, niedoświadczający niczego ciekawego... a burak w Q7 to doświadcza nirvany bo może zjechać Q7 na leśny parking!

> Liczą się praktyczne cechy danego auta i w czym pomagają. Jeśli ktoś nie doświadczył ile oferują

> bardziej specjalizowane typy samochodów to tego nie zrozumie. Bo jeśli ktoś ma jakieś hobby to

> nawet Cinquecento mu w tym nie przeszkodzi. Chodzi o to, żeby dać sobie pomóc...

ale doświadczyć tych cech można raz i wystarczy? można. obecnie to żaden problem. i nie rozmawiamy o kimś, kto mówi sushi jest be i wogóle bez sensu, a nie próbował go.

> Dla mnie doskonałym przykładem są częste wątki na AK. Ktoś chce auto rodzinne...no i latają

> propozycje Astr, Focusów kombi...a np. na propozycję Fiat Doblo jest odpowiedź NIE. Dlaczego?

> Bo się KOJARZY z dostawczakiem. Ogrom ludzi nie chce praktycznych cech, konkretów i pomocy.

> Chce skojarzeń, wyobrażeń, marzeń...o pięknie, zapachu, stylu, super ciuchach, drogich butach.

> A dostawczak to zło...bo pewnie chłop ze wsi...bo należy do związków zawodowych w swojej

> korporacji...i tego typu bullshit.

nie bullshit a słuszne podejście:) Doblo jest swietny jeśli zamiast siedzeń ma pakę. kubatura daje radę. w pozostałych przypadkach, powietrze nad głową pasażerów (coś bezużytecznego), oznacza wyższy Cx, hałas itp itd. (coś negatywnego). i nie wiem po co mieszasz do Astry czy Focusa wyobrażenia i marzenia - przecież to nie są obiekty westchnień. a suwane drzwi to można mieć w Peugeocie małym smile.gif

> Nie. Ale łatwiej im.

a guzik. bo w 99% przypadków ja tam gdzie oni wjadę moim 508:) tylko po tym nie dorobię do tego teorii, że "jechałem przez las moim SUV"... i "bez wyższego zawiasu bym nie wjechał" smile.gif

> Nie. To są fakty. Ale nowoczesny świat w swoim interesie winien promować wizję ludzi, którzy robią

> co chcą niż człowieka - przedsiębiorcy z rycin z początku wieku.

tak. i Ci ludzie na rycinach występują TYLKO w zestawie ze swoim samochodem smile.gif bo człowiek jest określany przez samochód którym jezdzi smile.gif

> Pozdrawiam.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jimbo na tym forum ludzie generalnie mają problem z uwierzeniem w to że ktoś może mieć sprecyzowane wymagania zlosnik.gif a szczególnie tak różne niż ich zlosnik.gif

Stereotypy to woda na młyn całego AK generalnie zlosnik.gif

Jak to pierwszy raz wlazłem to nikt nie mógł uwierzyć że można chcieć jeździć Ładą, dziś uważają że jeżdżę starymi BMW bo mnie nie stać na nowe i za 10 lat na pewno będę mówił jakie to E60 i F10 są cudowne i klasyczne!!! Ty jeździsz E38 bo nie masz siana na F01 albo na nowe X5 i tyle zlosnik.gifok.gif

Ja już się uodporniłem grinser006.gif I tak tu nie jest tak źle - ostatnio na innym forum usłyszałem że na pewno popieram ruskich, bo mam Wołgi i Łady hehe.gifzlosnik.gif

A pipp tak już ma, ale to dobry chłopak i fajnie się czyta te jego posty, mi już tez kiedyś dowalił że mam same sedany i że to bez sensu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to nie jest fascynacja mocą. i jak najbardziej jest komplementarne z tymi

Dobrze, postaram się przyjąć to na klatę.

> Jak kupisz szlifierkę kątową 800W (tania, z allegro) i tarcza pod obciążeniem Ci się zatrzyma. to

> będziesz to usprawiedliwiał

Nie, postaram się udoskonalić technikę szlifowania/cięcia. Ew. wymienić tarczę.

> czy może kupisz mocniejszą, żeby nie tracić czasu na użeranie się z przedmiotem?

Ja jestem dziecko komuny. Opcja "kup lepszy model" jest bardzo nisko na liście procedury ratunkowej. zlosnik.gif

> to nie kierowca ma się dostosowywać do auta. nie od tego jest pierdylion segmentów, żeby dorabiać

> ideologię do tego czym akurat jedziesz...

Trochę racji masz, ale to trochę to tak mało, że słabo widać. wink.gif Kierowca ma się dostosować DO WSZYSTKIEGO. Do auta, drogi, warunków i pasażerów. Nie wyklucza to jego prawa do wyboru.

> poza tym Polo i 180... przez 2h. dobre

Mamy rok 2014, Polo piątej generacji...

> a do mnie mówi "spakowaliśmy się na 2tygodniowe wakacje w modelu 2+1". NIC nie wkładając do wnętrza

> samochodu - bez zadnego problemu i nawet rowerek dla Łysego jechał. TO PO CO WIĘCEJ BAGAŻNIKA?

Więcej nie, inaczej.

> a potem dostajesz młyn. w sumie nie potrzebujesz młyna, ani na mące się nie znasz, ale dogadujesz

> się z rolnikami i robisz mąkę. i co? i nie ogarniesz i tartaka i młyna i warsztatu, który

> dostajesz w 3cim spadku. jak robisz wszystko to nie robisz nic dobrze. co ważne... po roku

> takiego maratonu masz dość... znudziło się bycie przedsiębiorcą... i gdzie ta wyższość?

W możliwościach. Wyżej napisałeś "mam wybór".

> i do otwierania wyobraźni nie potrzebujesz przedmiotów

Tylko możliwości razy chęci. ok.gif

> ja np. mam papier na paralotnie, patent na

> nurkowanie, w przyszłym roku waham się czy robić kurs spawacza czy na szybowce - co roku

> staram się coś nowego uczyć:)

Rewela! ok.gif

> ja jestem z tych "co tylko otwierają laptopa", bo jezdze sedanem...

facepalm%5B1%5D.gif Identyfikacja z posiadanym autem... oslabiony.gif

Chyba każdy rozumie, że jeśli powiem "Opel Astra jest dla obłąkanych" nie oznacza to, że "właściciele Astr są obłąkani". SUVy są dla bab, kabriolety dla gejów, a białe Escalade'y dla murzynów to znaczy, że PRODUCENT umieścił pewne elementy, które wprost lub dookoła kojarzą się z danym typem, a nie w drugą stronę. Ile razy mam to mówić? Mogę napisać, że 508-ka jest dla debili bo np. ma pikacz niezapiętych pasów. Ale jeśli chciałbym napisać, że jesteś debilem, napisałbym "ty debilu", a nie tak dookoła. Ty jesteś Ty, żaden debil, a 508-ka to 508-ka, z którą nie masz nic wspólnego. Żebyś nie czuł się osamotniony RAV4 w wersji X jest dla technicznych melepetów, którzy nie potrafią zmienić koła (run flat), dla analfabetów, którzy nie potrafią zinterpretować niskiej temperatury (musi być napisane co może być na drodze - lód) oraz idiotów, którzy nie potrafią zapamiętać, że prawidłowe ciśnienie w ogumieniu to 2,2 bar. Więc lepiej dać kontrolkę niż wyświetlać wartość. Mimo tego nie czuję się j/w.

> a za moment, niżej, zarzucasz ludziom z AK, stereotypowe podejście...

To nie zarzut tylko obserwacja. Wiele lat temu myślałem tak samo jak oni.

> co Ci mówi? że na wakacje z rodziną wybierzesz inną drogę?

Mówiąc ogólnie? Tak właśnie. Na szczegóły nie mam czasu dziś, kiedyś Ci opowiem.

> w Stubai jest sporo tras freeridowych. a ja mam narty allmountain. i co? i nic. spróbowałem

> freeride - nie dla mnie. kolana nie te.

To kup slalomki i jedź na tyczki.

> i nadal nie potrzebuje do tego innego samochodu i

> mamy radość gdzie indziej.

Od innego samochodu nie wymigasz się kolanami.

> Stubai. mają knajpe na 3000m gdzie robią własny makaron

hehe.gifok.gif Zakochany w lodowcach czy co?

> i brak miejsca na kolana!

Jak w B5? zlosnik.gif

> nie. ewidentnie retoryka pokazuje pogardę, nie smutek.

Za długo jestem na AK, żeby się tłumaczyć z negatywnych emocji w stos. do ludzi. Nigdy! Pogardę mam dla co najwyżej dla produktów zwanych samochodami. Tzn. pozorną...bo to złość.

> no pewnie że nie. bo po co tyle PRZEDMIOTÓW? potrzebny jest 1 telefon i 1 laptop i styknie

> 10mbitów:) konsola i tv niepotrzebne. widzisz? wystarczy wiedzieć co się chce. a nie

> eksperymentować i iść na ilość... smutny ten Twój konsumpcjonizm.

Samochód nie jest przedmiotem. Każdy krok, dom, podłoga w pokoju...samochody zabawki, w TV samochody, w PC samochody, w drodze do pracy samochody, w pracy samochody, w drodze powrotnej samochody...gdzie nie podniosę oczu - samochody.

> w całkowity brak zdecydowania i usprawiedliwianie emocjonalnego ADHD jako

> jedynej "właściwej drogi", co właśnie reprezentujesz

ADHD...to paniczna obawa, żeby nie być dla Ciebie drugą E38. grinser006.gif

> ja rozumiem że istnieją potrzeby innych, tak jak np. wzmocnienie EGO poprzez wysokie zawieszenie

> (czyli nadrzędny cel istnienia SUV, któremu zaprzeczasz)

Skupiam się na tym co dali producenci, a nie czym dopełniają właściciele.

> mylisz ograniczenia z preferencjami. ograniczeniem faktycznie byłoby to w tej dyskusji, jakbyśmy

> rozmawiali o poważniejszych tematach - życiowych... a gdzieś po drodze chyba zapomniałeś, że

> rozmawiamy o przedmiotach użytkowych. które pracują dla właściciela. a nie przekładają się na

> całe jego życie.

Wyżej napisałem, że samochody bardzo dominują w życiu...ale rozumiem Ciebie i próbę zdystansowania się.

> aha. czyli nie mają znajomych, z którymi mogą się wymienić autem jak potrzebują na moment.

No gdyby każdy liczył na znajomych...to kim byliby ci znajomi? zlosnik.gif

> słaaaaaby to świat. nie pożyczam, wszystko muszę MIEĆ sam. tak po amerykańsku.

Mieć...możliwości...szanse...

> no właśnie. w samo sedno... ten globetrotter, na przykładzie powyższej dyskusji: zostanie przez

> Ciebie określony jako nudny, nie wykorzystujący możliwości świata, niedoświadczający niczego

> ciekawego... a burak w Q7 to doświadcza nirvany bo może zjechać Q7 na leśny parking!

A w życiu! Nr 1 człowiek, nr 2 narzędzie (to Twojemu bo po mojemu to Samochód) swiety.gif

> ale doświadczyć tych cech można raz i wystarczy? można. obecnie to żaden problem. i nie rozmawiamy

> o kimś, kto mówi sushi jest be i wogóle bez sensu, a nie próbował go.

Konkretyzujesz...znów...siebie. smile.gif

> nie bullshit a słuszne podejście:) Doblo jest swietny jeśli zamiast siedzeń ma pakę. kubatura daje

> radę. w pozostałych przypadkach, powietrze nad głową pasażerów (coś bezużytecznego)

Sam w to nie wierzysz... 270751858-jezyk.gif

> wyższy Cx, hałas itp itd. (coś negatywnego). i nie wiem po co mieszasz do Astry czy Focusa

> wyobrażenia i marzenia - przecież to nie są obiekty westchnień.

No mało nie! Ile razy słyszałem np. Focus, tylko Focus bo Astra brzydka. shocked.gif

> a guzik. bo w 99% przypadków ja tam gdzie oni wjadę moim 508:)

Nie bierzesz pod uwagę, że Ty za kółkiem X-Traila wjedziesz tam gdzie Małysz swoją Hajką. waytogo.gif

> tylko po tym nie dorobię do tego

> teorii, że "jechałem przez las moim SUV"... i "bez wyższego zawiasu bym nie wjechał"

Coś jak niemożliwe jest 180 km/h przez 2h w Polo. zlosnik.gif Tyle lepszy będzie Passat przy tych 180-ciu ile SUV w lesie.

> tak. i Ci ludzie na rycinach występują TYLKO w zestawie ze swoim samochodem bo człowiek jest

> określany przez samochód którym jezdzi

Tak, a Ty jesteś kierowcą Peugeota wg Top Gear. grinser006.gif20.GIF

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jimbo na tym forum ludzie generalnie mają problem z uwierzeniem w to że ktoś może mieć sprecyzowane

> wymagania a szczególnie tak różne niż ich

Ciężko uwierzyć, że sprecyzowane wymagania w dość krótkim czasie powodują nudę. I tylko o tą nudę chodzi.

> A pipp tak już ma, ale to dobry chłopak i fajnie się czyta te jego posty, mi już tez kiedyś dowalił

> że mam same sedany i że to bez sensu

Dziękuję, ale przekręcasz. Zawsze oponuję gdy mówisz, że design nowoczesnych aut jest bez charakteru bo taki sam. Albo "plastikowe pudła". Dwa posty ze zdjęciami Ci wysłałem, że auta z "Twojej" ery też są identyczne i robione na jedno kopyto. Po prostu wpisywały się - podobnie jak dziś - w trend swoich czasów. I tylko pod względem DESIGNERSKIM Twoja kolekcja sedanów jest bez sensu bo identyczną wartość DESIGNERSKĄ bądą miały 3 Thalie, 4 Lanosy, Siena i Yaris 4d wersja USA. Mają za to wartość historyczną, techniczną czy dla wielu sentymentalną, a także wiele innych cech ze świata sprzed globalizacji. I tylko tego cholernego wyglądu się czepiam bo design to był, jest i będzie motoryzacyjny szkodnik w motoryzacji masowej. Jest to jasne od A do Z?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, postaram się udoskonalić technikę szlifowania/cięcia. Ew. wymienić tarczę.

> Ja jestem dziecko komuny. Opcja "kup lepszy model" jest bardzo nisko na liście procedury

> ratunkowej.

no wlasnie. stracisz czas na dostosowanie się do narzędzia, które nie robi tego co powinno jak należy.

> Trochę racji masz, ale to trochę to tak mało, że słabo widać. Kierowca ma się dostosować DO

> WSZYSTKIEGO. Do auta, drogi, warunków i pasażerów. Nie wyklucza to jego prawa do wyboru.

ok.gif

> Mamy rok 2014, Polo piątej generacji...

uszy krwawią tak jak krwawiły w czasach renesansu, tak i teraz smile.gif

> Więcej nie, inaczej.

inaczej ok, ale jeśli jest potrzeba. bo jesli jest dobrze, to nie zmieniajmy na siłę.

> W możliwościach. Wyżej napisałeś "mam wybór".

mam. mam wybór. mam możliwości. mogę robić w życiu to co chcę - to nie znaczy, że MUSZĘ przez chwilę chociaż robić WSZYSTKO co się da.

> Chyba każdy rozumie, że jeśli powiem "Opel Astra jest dla obłąkanych" nie oznacza to, że

> "właściciele Astr są obłąkani". SUVy są dla bab, kabriolety dla gejów, a białe Escalade'y dla

> murzynów to znaczy, że PRODUCENT umieścił pewne elementy, które wprost lub dookoła kojarzą się

> z danym typem, a nie w drugą stronę. Ile razy mam to mówić? Mogę napisać, że 508-ka jest dla

> debili bo np. ma pikacz niezapiętych pasów. Ale jeśli chciałbym napisać, że jesteś debilem,

> napisałbym "ty debilu", a nie tak dookoła. Ty jesteś Ty, żaden debil, a 508-ka to 508-ka, z

> którą nie masz nic wspólnego. Żebyś nie czuł się osamotniony RAV4 w wersji X jest dla

> technicznych melepetów, którzy nie potrafią zmienić koła (run flat), dla analfabetów, którzy

> nie potrafią zinterpretować niskiej temperatury (musi być napisane co może być na drodze -

> lód) oraz idiotów, którzy nie potrafią zapamiętać, że prawidłowe ciśnienie w ogumieniu to 2,2

> bar. Więc lepiej dać kontrolkę niż wyświetlać wartość. Mimo tego nie czuję się j/w.

ok. poniosło mnie smile.gif ale btw. kontrolka temperatury to chyba wszędzie jest :/

> To kup slalomki i jedź na tyczki.

nie. ja lubię jezdzic długim skrętem smile.gif wypożyczałem swego czasu codziennie inne narty. miałem jedne slalomki - nie dla mnie.

> Od innego samochodu nie wymigasz się kolanami.

> Zakochany w lodowcach czy co?

chyba trochę tak. wolę te krajobrazy i przestrzenie... od tych "leśnych" jak w Saalbach.

> Jak w B5?

nie. w b5 tylko 1 się nie mieści smile.gif

> No gdyby każdy liczył na znajomych...to kim byliby ci znajomi?

znajomymi. sprzyjałoby to integracji. ja Ci pożyczę moje Q7, a Ty mi box dachowy i grilla i pilarkę.

> Mieć...możliwości...szanse...

nie musisz mieć pierwszego, żeby mieć pozostałe 2.

> Sam w to nie wierzysz...

w co? że dodatkowe powietrze nad głową w wymysłach typu Golf +, czy CMax jest bezużyteczne? wierzę smile.gif

> No mało nie! Ile razy słyszałem np. Focus, tylko Focus bo Astra brzydka.

a to normalka. u mnie w firmie Pani dostała prikaz wybrać sobie auto służbowe. budżet przyznali jej chyba 100 tys netto. wzięła Aurisa za 70. bo u niej w rodzinie wszyscy Toyotą smile.gif takich przykładów jest na pęczki. Inna dziewczyna przekonuje mnie jaki to superdynamiczny jej Golf IV 2.0 NA jest smile.gif

> Nie bierzesz pod uwagę, że Ty za kółkiem X-Traila wjedziesz tam gdzie Małysz swoją Hajką.

sama świadomość możliwości to za mało, bo ja się tam nie wybieram smile.gif

> Coś jak niemożliwe jest 180 km/h przez 2h w Polo. Tyle lepszy będzie Passat przy tych 180-ciu ile

> SUV w lesie.

możliwe. ale Passat przy 180 jest relatywnie często potrzebny smile.gif a samochód w lesie nie.

> Tak, a Ty jesteś kierowcą Peugeota wg Top Gear.

w 100% się w tej ocenie zgadzam. Peugeotami jeżdzą wariaci i nudziarze smile.gif

> pozdro

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> stracisz czas na dostosowanie się do narzędzia, które nie robi tego co powinno jak

> należy.

Czas stracę, ale to co zyskam (umiejętności, cierpliwość, spokój, rozwiązywanie problemów) to moje. Szczególnie jeśli uwielbiam obróbkę skrawaniem. smile.gif

> uszy krwawią tak jak krwawiły w czasach renesansu, tak i teraz

Jak ktoś się przyzwyczai do Lexa LS to to samo powie o 508. Wg mnie nie jest to sprawiedliwa ocena.

> inaczej ok, ale jeśli jest potrzeba. bo jesli jest dobrze, to nie zmieniajmy na siłę.

Zgodzę się, że jeśli smakuje Ci rosół bez soli to po co solić na siłę. Ale jeśli przypadkiem zasmakujesz posolonego...to myślisz "warto było zmienić". Bagażnik sedana - mimo pojemności - jest najgorszym, najmniej praktycznym, najbardziej nieergonomicznym rozwiązaniem wśród bagażników.

> mam. mam wybór. mam możliwości. mogę robić w życiu to co chcę - to nie znaczy, że MUSZĘ przez

> chwilę chociaż robić WSZYSTKO co się da.

Nie MUSZĘ, ale cieszę się, że ktoś coś poleci... grinser006.gif

> ok. poniosło mnie ale btw. kontrolka temperatury to chyba wszędzie jest :/

W starych Toyotach był termometr zewn. Jak było +30 pokazywał +30. Jak było -20, pokazywał -20 i tyle. Każdy, kto ukończył dziesiąty rok życia wie, że jeśli jest blisko zera może być lód...a w szczególności na wiaduktach/mostach O CZYM już nowsza Toyota nie raczy powiedzieć.

> nie. ja lubię jezdzic długim skrętem

To rezygnuję z wysłania Cię na muldy. zlosnik.gif Ale np. snowpark i niebieskie skocznie? cool.gif

> wypożyczałem swego czasu codziennie inne narty. miałem jedne

> slalomki - nie dla mnie.

hmm.gif Tzn. co robią? Męczą, zabijają radość, powodują strach przy większej prędkości, krawędź nie trzyma przy podobnym wciśnięciu? Samochodem jeżdżę od 20 lat. To mogę być dla Ciebie "młody gniewny", który nie znalazł jeszcze swojej dziupli. Ale na nartach jeżdżę chyba od 32...33...może 34 lat (nikt nie pamięta) i trzepie mnie jak nie zmienię stylu, otoczenia i sprzętu. Dlatego rozumiem nudę...ale nie rozumiem Twoich lekarstw na nią... crazy.gif

> chyba trochę tak. wolę te krajobrazy i przestrzenie... od tych "leśnych" jak w Saalbach.

A mnie cieszyło wyprzedzanie śmieciarki jadącej równoległą do nartostrady drogą (Val Gardena). biglaugh.gif

> znajomymi. sprzyjałoby to integracji. ja Ci pożyczę moje Q7, a Ty mi box dachowy i grilla i

> pilarkę.

Jak zacząłem pożyczać mojego Poloneza...to musiałem kupić Dacię bo nie było co zbierać... buu.gifbiglaugh.gif

> nie musisz mieć pierwszego, żeby mieć pozostałe 2.

Nie musisz, ale jeśli łatwiej coś zrobić...w lepszym komforcie psychicznym...to sam to rozumiesz najlepiej.

> w co? że dodatkowe powietrze nad głową w wymysłach typu Golf +, czy CMax jest bezużyteczne? wierzę

Jest bardzo użyteczne dla ludzi lub bagażu. Komfort przebywania w większej kubaturze jest nie do przecenienia. Coś jak stare i nowe budownictwo. Dla mnie przykładem jest kolega, który miał takie auta jak Escort kombi, Xsara, Saxo, Civic...i po pierwszym wyjeździe na narty Berlingo powiedział, że nigdy nie kupi innego typu auta. Dziś ma Espace'a i Zafirę. Nie doświadczył, nie chciał.

> a to normalka. u mnie w firmie Pani dostała prikaz wybrać sobie auto służbowe. budżet przyznali jej

> chyba 100 tys netto. wzięła Aurisa za 70. bo u niej w rodzinie wszyscy Toyotą

Powinna wziąć hybrydowego Aurisa.

> takich

> przykładów jest na pęczki. Inna dziewczyna przekonuje mnie jaki to superdynamiczny jej Golf IV

> 2.0 NA jest

A/T?

> sama świadomość możliwości to za mało, bo ja się tam nie wybieram

Wracając do nart. Masz np. trasę. Przygotowana wiedzie dookoła, a na wprost masz ściankę zrytą z muldami wiodącą pod liną gondolki. Oczywiście dojedziesz w ten sam punkt. Co wybierasz?

> możliwe. ale Passat przy 180 jest relatywnie często potrzebny a samochód w lesie nie.

A to już każdy w swoim sumieniu powinien osądzić. I absolutnie NIE GRA mi to z teorią o częstszym regulowaniu głośności niż tempomatu.

> w 100% się w tej ocenie zgadzam. Peugeotami jeżdzą wariaci i nudziarze

A może wariaci i nudziarze jeżdżą Peugeotami? zlosnik.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czas stracę, ale to co zyskam (umiejętności, cierpliwość, spokój, rozwiązywanie problemów) to moje.

> Szczególnie jeśli uwielbiam obróbkę skrawaniem.

no tak. i każdy przykład z życia gdzie znajdziemy pragmatyczne zastosowanie narzędzia typu szlifierka, samochód, odkurzacz, kosiarka itp. stanie się nagle Twoim hobby i radością istnienia pośród niedostosowanych do celu przedmiotów.

umiejętności - niepotrzebne, bo służące złemu celowi. cierpliwość - nie zawsze wskazana, rozwiązywanie problemów - których powodem jest źle dobrany sprzęt!

> Jak ktoś się przyzwyczai do Lexa LS to to samo powie o 508. Wg mnie nie jest to sprawiedliwa ocena.

ale sęk w tym, że nie chodzi o przyzwyczajanie się. a dwa: istnieje coś takiego jak hałas uciążliwy, poza możliwością przyzwyczajenia się smile.gif

> Zgodzę się, że jeśli smakuje Ci rosół bez soli to po co solić na siłę. Ale jeśli przypadkiem

> zasmakujesz posolonego...to myślisz "warto było zmienić". Bagażnik sedana - mimo pojemności -

> jest najgorszym, najmniej praktycznym, najbardziej nieergonomicznym rozwiązaniem wśród

> bagażników.

oczywiscie, ale cały czas... z uporem... rozmawiamy o sytuacji, gdzie rozmówca smakował większości rosołów i WYBRAŁ ten bez soli, albo olewa rosół, bo wie co jest na drugie danie;)

> Nie MUSZĘ, ale cieszę się, że ktoś coś poleci...

ale każdy poleci co innego, a Ty łykniesz wszystko smile.gif jedna osoba nie pomieści wszystkich doświadczeń smile.gif

> To rezygnuję z wysłania Cię na muldy. Ale np. snowpark i niebieskie skocznie?

kondycyjnie nie wytrzymam. a uprzedzając cd - pracuję nad tematem, ale raczej młodszy już nie będę a i czasu ograniczona ilość smile.gif

> Tzn. co robią? Męczą, zabijają radość, powodują strach przy większej prędkości, krawędź nie

> trzyma przy podobnym wciśnięciu? Samochodem jeżdżę od 20 lat. To mogę być dla Ciebie "młody

> gniewny", który nie znalazł jeszcze swojej dziupli. Ale na nartach jeżdżę chyba od

> 32...33...może 34 lat (nikt nie pamięta) i trzepie mnie jak nie zmienię stylu, otoczenia i

> sprzętu. Dlatego rozumiem nudę...ale nie rozumiem Twoich lekarstw na nią...

co robią? wąsko pod stopą - zakopuje się po godz. 11 jak jest snieg rozjezdzony, twarde vs miękkie - wiadomo, szeroko pod stopą - jedziesz mniej zwrotnie, ale jedziesz nie ważne po czym itp itd.

z wypadkowej przetestowanych wielu modeli - wybrałem segment który mi pasuje.

> Jest bardzo użyteczne dla ludzi lub bagażu. Komfort przebywania w większej kubaturze jest nie do

> przecenienia. Coś jak stare i nowe budownictwo. Dla mnie przykładem jest kolega, który miał

> takie auta jak Escort kombi, Xsara, Saxo, Civic...i po pierwszym wyjeździe na narty Berlingo

> powiedział, że nigdy nie kupi innego typu auta. Dziś ma Espace'a i Zafirę. Nie doświadczył,

> nie chciał.

a ja jezdzilem tymi Vanami i stwierdzam, że taki sam komfort zapewnia szklany dach, bez minusa w postaci gibania na zakrętach, hałasu i Cx smile.gif sama świadomość powietrza nad głową mnie nie przekonuje.

> Powinna wziąć hybrydowego Aurisa.

> A/T?

manual.

> Wracając do nart. Masz np. trasę. Przygotowana wiedzie dookoła, a na wprost masz ściankę zrytą z

> muldami wiodącą pod liną gondolki. Oczywiście dojedziesz w ten sam punkt. Co wybierasz?

trasę, scianki mnie nie interesują i katowanie się po muldach. chyba ze pod gondolkami będzie puch i łagodnie. ale wtedy zalezy jakie narty mam na nogach.

> A to już każdy w swoim sumieniu powinien osądzić. I absolutnie NIE GRA mi to z teorią o częstszym

> regulowaniu głośności niż tempomatu.

na autostradzie nie. ale statystycznie w codziennym używaniu - gra smile.gif

> A może wariaci i nudziarze jeżdżą Peugeotami?

czyli jazda peugeotem to konsekwencja wariactwa/nudziarstwa a nie przyczyna? dlatego zmieniłeś szyk?

> Pozdrawiam.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i każdy przykład z życia gdzie znajdziemy pragmatyczne zastosowanie narzędzia typu

> szlifierka, samochód, odkurzacz, kosiarka itp. stanie się nagle Twoim hobby

Nie. Hobby są takie, a nie inne. Ale jeśli czegoś nie lubię - np. telefony - to nie uśmiecha mi się dostosowywanie do nich.

> umiejętności - niepotrzebne, bo służące złemu celowi. cierpliwość - nie zawsze wskazana,

> rozwiązywanie problemów - których powodem jest źle dobrany sprzęt!

Źle dobrany to szlifowanie wiertłem. Ograniczona moc to inna sprawa.

> ale sęk w tym, że nie chodzi o przyzwyczajanie się. a dwa: istnieje coś takiego jak hałas

> uciążliwy, poza możliwością przyzwyczajenia się

I występuje w nowym Polo? Jeszcze się zgodzę z Polo...Roverem. zlosnik.gif Ale nie nowym VW.

> oczywiscie, ale cały czas... z uporem... rozmawiamy o sytuacji, gdzie rozmówca smakował większości

> rosołów i WYBRAŁ ten bez soli, albo olewa rosół, bo wie co jest na drugie danie;)

WYBRAŁ i mówi, że mu niedobrze od tego rosołu...i zamiast dosolić, chce więcej makaronu...ze Stubai'a. biglaugh.gif

> ale każdy poleci co innego

Przesadziłeś...

> a Ty łykniesz wszystko

To prawda. Łyknąłem radę bratowej "weź wąską zmywarkę" i co dziś mam ją ochotę za to wpysk.gif pocałować. mad.gif

> jedna osoba nie pomieści wszystkich doświadczeń

Ale im więcej w ramach danego kręgu zainteresowań tym lepiej. Sam wiesz na przykładzie motocykla. Ja Ci nie mówię, że musisz się długo ubierać, że zmokniesz czy nie podrapiesz się w ucho...

> kondycyjnie nie wytrzymam. a uprzedzając cd - pracuję nad tematem

Czuję klimat. ok.gif

> ale raczej młodszy już nie będę

Ach, ach, ach... wink.gif

> co robią? wąsko pod stopą - zakopuje się po godz. 11 jak jest snieg rozjezdzony

Prawda...ale wtedy zmienia się styl jazdy, a nie narty...znaczy przepraszam, ja zmieniam styl, a Ty narty. OK. ok.gif

> twarde vs miękkie

> - wiadomo, szeroko pod stopą - jedziesz mniej zwrotnie, ale jedziesz nie ważne po czym itp

> itd.

ok.gif

> z wypadkowej przetestowanych wielu modeli - wybrałem segment który mi pasuje.

Zawsze miałem 2, 3 pary...jeździłem na testy, wypożyczałem...i nie ma desek, które są DLA MNIE. Są narty, które są na pewne warunki...

Nawet w sierpniu kupiłem bo były w letniej cenie...chociaż nie wiem po co... biglaugh.gif

> a ja jezdzilem tymi Vanami i stwierdzam, że taki sam komfort zapewnia szklany dach

hehe.gif W środku trzeba wstać! A nie myśleć, że można wstać i walnąć głową o glass. hahaha.gif

> bez minusa w

> postaci gibania na zakrętach, hałasu i Cx sama świadomość powietrza nad głową mnie nie

> przekonuje.

To nie świadomość tylko realna przestrzeń, realne powietrze, którym trzeba oddychać.

> manual.

A to się nie zgadzam z koleżanką.

> trasę, scianki mnie nie interesują i katowanie się po muldach.

OK. I teraz mi wszystko pasuje. Jeżdżę tam gdzie ratrak mi utoruje drogę, drogowcy, brukarze. Wchodzę wejściem, wychodzę exitem. Wjeżdżam na drogę po, a nie przed pługiem. Nawet 500-ka mi do tego pasuje. Producent oferuje mi śliczne auto. Oglądam i z uśmiechem akceptuję. ok.gif Faktycznie moje słowa przypominają rozbieranie się do rosołu, szybkie paniczne...żeby uratować topielca...ale ofiara ma kapok, koło, ponton na sznurku, race i plecak pełny czekolady i gorącej herbaty. biglaugh.gif

> chyba ze pod gondolkami będzie puch

Jest...i dlatego potem są zryte muldy. zlosnik.gif

> i łagodnie. ale wtedy zalezy jakie narty mam na nogach.

Ja jadę z przyzwyczajenia...bo tyle lat zapięte miałem narty, które w roku 1994 zdobyły złoty medal na jeździe po muldach w Lillehammer. zlosnik.gif

> na autostradzie nie. ale statystycznie w codziennym używaniu - gra

Czyli w codziennym użytkowaniu SUV jest OK, ale na autostradzie lepszy Passat.

> czyli jazda peugeotem to konsekwencja wariactwa/nudziarstwa a nie przyczyna? dlatego zmieniłeś

> szyk?

Tak...i chyba konsekwencja...no bo bez jaj już... biglaugh.gif

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. Hobby są takie, a nie inne. Ale jeśli czegoś nie lubię - np. telefony - to nie uśmiecha mi się

> dostosowywanie do nich.

no wlasnie smile.gif

> Źle dobrany to szlifowanie wiertłem. Ograniczona moc to inna sprawa.

nie. to życie. masz taką, bo kupiłeś po taniości. a teraz potrzebujesz używać częściej niż myślałeś i okazuje się że nie wystarcza

> I występuje w nowym Polo? Jeszcze się zgodzę z Polo...Roverem. Ale nie nowym VW.

oczywiście. w klasie B jazda 180 km/h (o ile silnik pozwala na taką prędkość). to katorga. ja wiem, Polo nie od tego jest, w zamian jest tanie, ale clue problemu jest takie: że jak możesz to kupujesz coś co sprawdzi się w tych warunkach, a nie dorabiasz teorię pod to, że Polo staje się krążownikiem autostradowym.

> WYBRAŁ i mówi, że mu niedobrze od tego rosołu...i zamiast dosolić, chce więcej makaronu...ze

> Stubai'a.

aha. rozumiem, że wg Twojej teorii, jedzenie najlepszego rosołu na świecie, przez rok non stop - się nie znudzi?

> Przesadziłeś...

> To prawda. Łyknąłem radę bratowej "weź wąską zmywarkę" i co dziś mam ją ochotę za to pocałować.

ja mam pojedyńczy garaż frown.gif ale tutaj cięższy temat był, bo zakup domu to dość skomplikowana sprawa i inne kryteria były frown.gif

> Ale im więcej w ramach danego kręgu zainteresowań tym lepiej. Sam wiesz na przykładzie motocykla.

> Ja Ci nie mówię, że musisz się długo ubierać, że zmokniesz czy nie podrapiesz się w ucho...

no to minusy, ale jazda to bajka smile.gif

> Prawda...ale wtedy zmienia się styl jazdy, a nie narty...znaczy przepraszam, ja zmieniam styl, a Ty

> narty. OK.

nie ważne jaki styl obierzesz, wąska narta będzie się kopać w rozjezdzonym. to po co się męczyć?

> Zawsze miałem 2, 3 pary...jeździłem na testy, wypożyczałem...i nie ma desek, które są DLA MNIE. Są

> narty, które są na pewne warunki...

aha. czyli Ty oczekujesz narty do wszystkiego. a te które istnieją nie są dla Ciebie smile.gif powodzenia...

> Nawet w sierpniu kupiłem bo były w letniej cenie...chociaż nie wiem po co...

> W środku trzeba wstać! A nie myśleć, że można wstać i walnąć głową o glass.

a po kiego wstawać w samochodzie?

> To nie świadomość tylko realna przestrzeń, realne powietrze, którym trzeba oddychać. cała reszta teorii to aspekt "czuję niewiadomego pochodzenia komfort z tego powodu", i to chcę. ale to bzdura.

powietrze dostarcza dobra wentylacja, a nie 10 cm nad głową.

> OK. I teraz mi wszystko pasuje. Jeżdżę tam gdzie ratrak mi utoruje drogę, drogowcy, brukarze.

> Wchodzę wejściem, wychodzę exitem. Wjeżdżam na drogę po, a nie przed pługiem.

no przecież przyjemniej się sunie po ratrakowanym, niż nawala po muldach rozjezdzonych przez 6 godzin. do tego tak samo mało przyjemne jest katowanie się na trasie czarnej, tylko po to, żeby ją "zaliczyć" (moja żona tak ma, i ZAWSZE potem narzeka, że wybrała czarną).

> Faktycznie moje słowa przypominają rozbieranie się do rosołu, szybkie paniczne...żeby uratować

> topielca...ale ofiara ma kapok, koło, ponton na sznurku, race i plecak pełny czekolady i

> gorącej herbaty.

no. ja bym to ujął inaczej:

krzyczysz z brzegu "Już Cię ratuję! Poczekaj! Nie panikuj".... "ale ale ja nie potrzebuję pomocy - spoko koleś", "Nic nie mów, oszczędzaj siły! Ratunek nadchodzi!".... "ale ja sobie poprostu pływam" "Nie! Topisz się. Potrzebujesz pomocy na bank! Masz tyle możliwości, a pływasz cały czas w tym samym miejscu! Już biegnę"

> Jest...i dlatego potem są zryte muldy.

no ale przed muldami jest puch smile.gif

> Czyli w codziennym użytkowaniu SUV jest OK, ale na autostradzie lepszy Passat.

nie. SUV jest bezużyteczny za cechy konkretne których nie potrzebuję. jest ok, bo tragedii nie ma. ale tragedii nie ma też w Insignii:) i Passat jest w tym wypadku lepszy. coś jak statystyczna próba korzystania z tempomatu vs radio smile.gif

> Tak...i chyba konsekwencja...no bo bez jaj już...

> Pozdro

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no wlasnie

No właśnie kluczem są słowa "nie lubię". A ja lubię...nawet Stara, w którym pedał gazu nie odbija, wsteczny wyskakuje, żaden bieg nie ma synchronizacji i każda zmiana z międzygazem. Brak wspomagania kierownicy, hamulce "0-1", smród, hałas...a micha taka smile.gif

> nie. to życie. masz taką, bo kupiłeś po taniości. a teraz potrzebujesz używać częściej niż myślałeś

> i okazuje się że nie wystarcza

Jeśli element oszlifowany lub przecięty to znaczy, że wystarcza. Jeśli nie jest...trzeba zmienić.

> oczywiście. w klasie B jazda 180 km/h (o ile silnik pozwala na taką prędkość). to katorga. ja wiem,

> Polo nie od tego jest, w zamian jest tanie, ale clue problemu jest takie: że jak możesz to

> kupujesz coś co sprawdzi się w tych warunkach, a nie dorabiasz teorię pod to, że Polo staje

> się krążownikiem autostradowym.

Nikt nie dorabia...tylko granica komfortu na autostradzie jest bardzo płynna, a granica prześwitu bądź napędu 4x4 jest ostrzejsza. W latach 90-tych jeździło się 73-konnym Punto z prędkością 160 km/h...bez sensacji. niewiem.gif

> aha. rozumiem, że wg Twojej teorii, jedzenie najlepszego rosołu na świecie, przez rok non stop -

> się nie znudzi?

Nigdy nie będzie tak dobry, żeby nie mógłby być lepszy. Ale tu chyba nie o nudę chodziło...

> no to minusy, ale jazda to bajka

No właśnie...bo jest INNA! Gdybyś jeździł na GSX-R 600 to chciałbyś tylko 750? A po 750 1000 bo "wiem co lubię"? Czy może inny gatunek?

> nie ważne jaki styl obierzesz, wąska narta będzie się kopać w rozjezdzonym.

Nieprawda. Będzie się kopać jeśli będziesz wrzucał je na krawędzie. I nie musi być rozjeżdżony. Wystarczy, że będzie miękki. Wystarczy delikatny śmig i fruniesz. Problem w tym, że slalomka jest nie tylko wąska pod butem, ale...krótka. Jednak jej krótkość przeszkadza tylko w głębokim puchu przy zbyt małej prędkości/nachyleniu. Wadą jest też to, że przy prędkościach konkretnych (80-100 km/h) slalomka boi się wcześniej niż narciarz i trzęsie się ze strachu jak galareta. zlosnik.gif

> to po co się męczyć?

Powiem Ci, że zmęczenie na nartach mnie podnieca... cool.gif

> aha. czyli Ty oczekujesz narty do wszystkiego.

Nie oczekuję...nawet nie marzę o takich.

> a te które istnieją nie są dla Ciebie

Nie ma dla mnie jednej pary. I ciężko mi wybrać narty, które NIE SĄ dla mnie. zlosnik.gif

> powodzenia...

Dziękuję, śnieg już czuć... wink.gif

> a po kiego wstawać w samochodzie?

Żeby się np. przebrać.

> powietrze dostarcza dobra wentylacja, a nie 10 cm nad głową.

10 cm to masz w 508. Mowa o pół metra.

> no przecież przyjemniej się sunie po ratrakowanym, niż nawala po muldach rozjezdzonych przez 6

> godzin.

Są muldy i muldy.

Jeden z najbardziej ekscytujących zjazdów w moim życiu to Tunnel w Alpe d'Huez.

Na filmiku chłopy zjeżdżają po gładkim bardzo...ja jechałem po muldach przez duże M. Nic się z tym nie równa. Cudowna trasa.

> do tego tak samo mało przyjemne jest katowanie się na trasie czarnej, tylko po to,

> żeby ją "zaliczyć" (moja żona tak ma, i ZAWSZE potem narzeka, że wybrała czarną).

Zalicza się, żeby się przestraszyć. zlosnik.gif I wiele gór zjeździłem, ale Tunnel mnie autentycznie przestraszył. Czy narzekam? Tak, że nie może to być moja droga do pracy. hehe.gif

> krzyczysz z brzegu "Już Cię ratuję! Poczekaj! Nie panikuj".... "ale ale ja nie potrzebuję pomocy -

> spoko koleś", "Nic nie mów, oszczędzaj siły! Ratunek nadchodzi!".... "ale ja sobie poprostu

> pływam" "Nie! Topisz się. Potrzebujesz pomocy na bank! Masz tyle możliwości, a pływasz cały

> czas w tym samym miejscu! Już biegnę"

hahaha.gifok.gif Prawda.

> no ale przed muldami jest puch

Tak, o tym mówię. smile.gif

> nie. SUV jest bezużyteczny za cechy konkretne których nie potrzebuję.

Potrzebujesz bo codziennie nie jeździsz autostradą 180.

> jest ok, bo tragedii nie ma.

> ale tragedii nie ma też w Insignii:)

No nie, w Insigni to tragedia jest. Bo czy znasz drugie auto bez zalet? biglaugh.gif

> i Passat jest w tym wypadku lepszy. coś jak statystyczna

> próba korzystania z tempomatu vs radio

Statystyczna...to dobre słowo. Kto opracowuje stats ten ma rację.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.