Skocz do zawartości

Ekodriving


jahooo

Rekomendowane odpowiedzi

(...)Musisz tak jechać żeby nie stanowić zagrożenia i nie utrudniać jazdy innym użytkownikom. To wymaga skupienia. Zanim nauczysz się jeździć eko, wymaga to ogromnego skupienia(...)

 

czyli IMHO skupiasz się na jeździe tak mocno, że zapominasz po co się jeździ samochodem, a w konsekwencji jesteś kłębkiem nerwów, bo chcesz zaoszczędzić 0,5 litra na 100 km i tak się mocno skupiasz

:facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie żadnego używania luzu.

Byłem ostatnio na szkoleniu i mielismy podpięty samochód pod komputer i miedzy innymi była specjalna "rubryka" gdzie komp mierzył jaką odleglosc podczas jazdy przejechaliśmy na luzie - co oczywiście było błędem.

 

vqNn1R7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby wróciła stara szkoła korzystania z luzu. Do tej pory wydawało mi sie, że wpajalki by hamować silnikiem a unikać luzu

http://skodovy.pl/ekodriving-to-zlo/

 

nic nie wróciło, ani nie odeszło. W niektórych sytuacjach na drodze spalimy mniej wrzucając na luz, w innych hamując silnikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakies pierdoly z tym luzem... Na luzie spala benzynę a na hamowaniu silnikiem nie. Poza tym wzgledy bezpieczeństwa. Jak wpadniesz w poślizg to lepiej miec zapięty bieg niż być na luzie.

 

wszystko zależy od sytuacji na drodze! Faktycznie na luzie spala trochę paliwa, a na hamowaniu silnikiem nie. Dlatego widząc np. czerwne światło, gdy musisz się zatrzymać, bardziej opłaca się hamować silnikiem. Bo masz dystans powiedzmy 100 metrów, przez które lepiej nie spalać nic hamując silnikiem, niż spalać trochę hamując na luzie.

Ale już np. jadąc z niewielkiej górki, gdy masz przed sobą następną górkę może lepiej wyjść wrzucić na luz, zjechać na luzie i wjechać rozpędem na następną górkę też na luzie niż hamować silnikiem jadąc z górki, co spowoduje również utratę prędkości i potem musieć wcisnąć gaz, żeby wjechać pod następną górkę.

Dlatego ekodriveing jest taki ciekawy: bo wymaga myślenia i analizy sytuacji na każdym kroku, a nie tylko szybkiego wciskania pedałów i refleksu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zależy

jadę 90 widzę "wieś" wrzucam luz - doturlam się do 50 na granicy wsi

 

jade 90 dłużej ściągam noge z gazu - hamowanie silnikiem - na 50, czyli na początku wsi mam tez 50 

 

 

w drugim przypadku mam większe spalanie ( ale to są krople)

 

ogólnie jazda z włączonym mózgiem i "wyluzowywaniem" jest więcej oszczędna od "hamowania silnikiem"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakies pierdoly z tym luzem... Na luzie spala benzynę a na hamowaniu silnikiem nie.

 

Czyli mając do wyboru staczanie swobodne z górki na luzie - nie zwalniam lub nawet lekko się rozpędzam, albo jazdę na biegu, gdzie nawet na V. biegu zwalniam - to mam wówczas wciskać gaz? Jakieś pierdoły z tym gazem... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mając do wyboru staczanie swobodne z górki na luzie - nie zwalniam lub nawet lekko się rozpędzam, albo jazdę na biegu, gdzie nawet na V. biegu zwalniam - to mam wówczas wciskać gaz? Jakieś pierdoły z tym gazem...

Błagam... A ile zaoszczędzisz? Wy naprawde jesteście takimi ekofanatykami by dla 0,1 czy 0,2 l oszczędności zastanawiać się czy dać luz czy nie? Ja wole miec zapięty bieg. Zreszta przy każdym naciśnięciu sprzegla, ulega ono również zużyciu. W momencie gdy jest większa gorka to mając nawet wrzucony bieg hamuje sie nieznacznie a czasem nawet przyspiesza lub prędkość pozostaje bez zmian. Czyli rozumiem ze jak jeździcie po górach to jeździcie tam na luzie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błagam... A ile zaoszczędzisz? Wy naprawde jesteście takimi ekofanatykami by dla 0,1 czy 0,2 l oszczędności zastanawiać się czy dać luz czy nie? Ja wole miec zapięty bieg. Zreszta przy każdym naciśnięciu sprzegla, ulega ono również zużyciu. W momencie gdy jest większa gorka to mając nawet wrzucony bieg hamuje sie nieznacznie a czasem nawet przyspiesza lub prędkość pozostaje bez zmian. Czyli rozumiem ze jak jeździcie po górach to jeździcie tam na luzie?

 

:brawo:  :brawo: :brawo:  

Dokladnie. Nie wyobrażam sobie jak można wrzucać na luz, przecież to niebezpieczne. To tez poruszali u nas na szkoleniu z ekodrivingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie. Nie wyobrażam sobie jak można wrzucać na luz, przecież to niebezpieczne. To tez poruszali u nas na szkoleniu z ekodrivingu.

W poznańskiej SzkoleAuto skody uczyli dla odmiany wrzucać na luz.

...to jest jedna tych rad, udzielonych na tym szkoleniu, do których w codziennym życiu nie mogę się przekonać...

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś stojąc w korku na obwodnicy Trójmiasta po prostu wyłączyłem silnik, bo przez dłuższy czas samochód pomalutku przemieszczał się z dość długiego zjazdu.

Czy zaoszczędziłem to nie wiem. Pewnie parę gram benzyny udało się zaoszczędzić ale ta cisza w samochodzie niezastąpiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy od sytuacji na drodze! Faktycznie na luzie spala trochę paliwa, a na hamowaniu silnikiem nie. Dlatego widząc np. czerwne światło, gdy musisz się zatrzymać, bardziej opłaca się hamować silnikiem. Bo masz dystans powiedzmy 100 metrów, przez które lepiej nie spalać nic hamując silnikiem, niż spalać trochę hamując na luzie.

Ale już np. jadąc z niewielkiej górki, gdy masz przed sobą następną górkę może lepiej wyjść wrzucić na luz, zjechać na luzie i wjechać rozpędem na następną górkę też na luzie niż hamować silnikiem jadąc z górki, co spowoduje również utratę prędkości i potem musieć wcisnąć gaz, żeby wjechać pod następną górkę.

Dlatego ekodriveing jest taki ciekawy: bo wymaga myślenia i analizy sytuacji na każdym kroku, a nie tylko szybkiego wciskania pedałów i refleksu

Zwlaszcza ze obecne turbo mikrobenzynki sa tak odprężone że prawie nie hamują silnikiem. No naprawdę jest sie nad czym zastanawiac...

A cywilizowane samochody maja automaty a tam raczej nikt nie wpadnie na pomysl wyrzucania N na prostej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś stojąc w korku na obwodnicy Trójmiasta po prostu wyłączyłem silnik, bo przez dłuższy czas samochód pomalutku przemieszczał się z dość długiego zjazdu.

Dobre, ale trzeba pamiętać że po kilku naciśnięciach pedału znika wspomaganie hamulców - można komuś wjechać w zad i wszystkie oszczędności szlag trafi  :hehe: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich ostatnich obserwacji.

Codziennie do pracy pokonuje 17-19km zależy ktorą drogę wybiore. Jade tak aby obrotów nie trzymać niżej niż 2tys (mam bezyne) jade utrzymując odległość od poprzedzającego auta taką abym nie musiał dotykać hamulca jak auto przedemna zaczyna nerwowo przychamowywać(często bez powodu). W większości hamuje silnikiem, jak z daleka widze czerwone na sygnalizatorze puszczam gaz i tak do samych świateł, jak zapali się zielone nie zatrzymuje się nawet. W korku wole jechać na 1 biegu na obrotach niż ciągle wciskać sprzęgło. Spalanie 7-8l dla Pandy 1.1 wcześniej jak jeździłem agresywniej 8-9. Co było dla mnie najważniejsze to czas dojazdu na miejsce. W obu przypadkach jade tyle samo czasu poniewaz albo hamuje silnikiem na dojeździe do świateł albo stoje na światłach tak czy inaczej w mieście nie urwie się na 19km więcej jak 1min. Z tym jeżdżeniem na luzie to wg mnie słaby pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że na luzie przejedziesz sporo większy dystans niż hamując silnikiem. Zależy od sytuacji co da mniejsze spalanie.

 

Dokładnie. Hamując silnikiem powyżej pewnych obrotów nie ma wtrysku paliwa, ale dużo większa część energii zamieniana jest na ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby wróciła stara szkoła korzystania z luzu. Do tej pory wydawało mi sie, że wpajalki by hamować silnikiem a unikać luzu

http://skodovy.pl/ekodriving-to-zlo/

http://forum.autokacik.pl/index.php/topic/187343-hamowanie-silnikiem-na-lpg/?hl=luzie#entry2326842

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś stojąc w korku na obwodnicy Trójmiasta po prostu wyłączyłem silnik, bo przez dłuższy czas samochód pomalutku przemieszczał się z dość długiego zjazdu.

Czy zaoszczędziłem to nie wiem. Pewnie parę gram benzyny udało się zaoszczędzić ale ta cisza w samochodzie niezastąpiona.

 

ja tak kiedyś podróżowałem zakopianką. Na zgaszonym silniku, z prędkościami pewnie max do 5km/h. Hamowałem ręcznym. Z takich prędkości dawał radę ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwlaszcza ze obecne turbo mikrobenzynki sa tak odprężone że prawie nie hamują silnikiem. No naprawdę jest sie nad czym zastanawiac...

A cywilizowane samochody maja automaty a tam raczej nikt nie wpadnie na pomysl wyrzucania N na prostej.

 

Dlatego właśnie samochody z automatami zazwyczaj więcej palą. A co do hamowania silnikiem, to fakt: w różnych autach z różnymi silnikami, jest różnie, w jednych mocniejsze, w innych słabsze. Diesle mają ogólnie lepsze hamowanie silnikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samochody z au

Dlatego właśnie samochody z automatami zazwyczaj więcej palą. A co do hamowania silnikiem, to fakt: w różnych autach z różnymi silnikami, jest różnie, w jednych mocniejsze, w innych słabsze. Diesle mają ogólnie lepsze hamowanie silnikiem

samochody z automatami kiedys więcej paliły. bo było mniej przełożeń i większe straty (kiedyś nie było lockup itp). i to jest mit powielany i dawno nieaktualny...

nie ma to żadnego związku z jazdą na luzie (bo odcięcie jest od kilkudziesięciu lat).

obecnie automaty palą mniej. bo bez problemu wkładasz 7-8 biegów.

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hybrydy Toyoty, jak wiadomo nastawione na oszczędność paliwa, w pewnych warunkach dopuszczają jazdę na luzie z wyłączonym silnikiem spalinowym. Kiedyś na kursie PJ uczyli że jazda na luzie jest niebezpieczna, ale dzisiaj o bezpieczeństwo dba seryjny ESP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hybrydy Toyoty, jak wiadomo nastawione na oszczędność paliwa, w pewnych warunkach dopuszczają jazdę na luzie z wyłączonym silnikiem spalinowym. Kiedyś na kursie PJ uczyli że jazda na luzie jest niebezpieczna, ale dzisiaj o bezpieczeństwo dba seryjny ESP.

I do tej pory sie tak uczy ze bezpieczniej jest miec zapięty bieg. Masz wtedy większe panowanie nad autem. Poza tym śmiem twierdzić ze 80% aut na naszych drogach nie posiada esp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Hamując silnikiem powyżej pewnych obrotów nie ma wtrysku paliwa, ale dużo większa część energii zamieniana jest na ciepło.

Skoro nie ma wtrysku paliwa, nie ma spalania - to jak energia może być zamieniana w ciepło? Masz na myśli tarcie mechaniczne wnętrzności silnika, powietrze sprężane w cylindrach czy co? :nie_wiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie ma wtrysku paliwa, nie ma spalania - to jak energia może być zamieniana w ciepło? Masz na myśli tarcie mechaniczne wnętrzności silnika, powietrze sprężane w cylindrach czy co? :nie_wiem:

 

Jak się silnik kręci to nie stawia żadnego oporu? Jakby tak było to nie byłoby różnicy czy hamujesz silnikiem czy jedziesz na luzie a silnik mógłbyś obrócić jednym palcem i już by się nigdy (sam) nie zatrzymał.

 

Energia jest zamieniana na ciepło w łożyskach, tłokach, pierścieniach i osprzęcie który silnik gdy się obraca to napędza (pompy, alternator, sprężarka klimy itd.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I do tej pory sie tak uczy ze bezpieczniej jest miec zapięty bieg. Masz wtedy większe panowanie nad autem. Poza tym śmiem twierdzić ze 80% aut na naszych drogach nie posiada esp

 

Przypomniało mi się właśnie, że nowsze skrzynie automatyczne (np. DSG) też wrzucają na luz po zdjęciu nogi z pedału gazu :) Ciekawe czy ta funkcja jest jakoś automatycznie wyłączana w zimie np. poniżej pewnej temp. otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się właśnie, że nowsze skrzynie automatyczne (np. DSG) też wrzucają na luz po zdjęciu nogi z pedału gazu :) Ciekawe czy ta funkcja jest jakoś automatycznie wyłączana w zimie np. poniżej pewnej temp. otoczenia.

dobra dobra. energia idzie w sprężanie, a ciepło to raczej pomijalna "resztka".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra dobra. energia idzie w sprężanie, a ciepło to raczej pomijalna "resztka".

 

Nie bardzo rozumiem co to znaczy "pomijalna resztka"? Ta "resztka" to przykładowo w silniku Forda Zetec 1.8 benzyna wynosi 2.2kW przy obrotach 2000/min i 5.9kW przy obrotach 5000/min. O sprężaniu kolega wyżej już napisał dlatego nie dublowałem. Poza tym sprężanie możesz (teoretycznie) całkowicie wyeliminować poprzez odpowiednie sterowanie zaworami a oporów mechanicznych nie da rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem co to znaczy "pomijalna resztka"? Ta "resztka" to przykładowo w silniku Forda Zetec 1.8 benzyna wynosi 2.2kW przy obrotach 2000/min i 5.9kW przy obrotach 5000/min. O sprężaniu kolega wyżej już napisał dlatego nie dublowałem. Poza tym sprężanie możesz (teoretycznie) całkowicie wyeliminować poprzez odpowiednie sterowanie zaworami a oporów mechanicznych nie da rady.

ale hamowanie silnikiem to efekt uboczny - właśnie przez sprężanie. nie ma po co tego eliminować, gra nie warta świeczki przy konwencjonalnym sterowaniu zaworami. rozumiem, że to wspiera Twoją argumentację, ale bez przesady...

opory mechaniczne, to jest oczywista oczywistość, która występuje ZAWSZE i generuje ciepło... to ja bym to pominął w dyskusji.

btw. skąd masz te dane dot. Forda? jak mierzone?

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale hamowanie silnikiem to efekt uboczny - właśnie przez sprężanie. nie ma po co tego eliminować, gra nie warta świeczki przy konwencjonalnym sterowaniu zaworami. rozumiem, że to wspiera Twoją argumentację, ale bez przesady...

opory mechaniczne, to jest oczywista oczywistość, która występuje ZAWSZE i generuje ciepło... to ja bym to pominął w dyskusji.

btw. skąd masz te dane dot. Forda? jak mierzone?

 

Results for Leeds University total engine friction model as applied to a Ford Zetec 1.8 litre gasoline engine (lubricant not specified)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Results for Leeds University total engine friction model as applied to a Ford Zetec 1.8 litre gasoline engine (lubricant not specified)

fajne. przeskanowałem. wnioski ciekawe. pytanie: ciekawe jak to się zmieniło w konstrukcjach przez te 25 lat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajne. przeskanowałem. wnioski ciekawe. pytanie: ciekawe jak to się zmieniło w konstrukcjach przez te 25 lat :)

 

Nie zauważyłem aby pod względem mechaniki konstrukcja silnika jakoś bardzo się zmieniła od tamtej pory (pomijam kilka nietypowych konstrukcji). Lepiej pomyśl, co się dzieje ze sprężonym powietrzem podczas suwu pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale oleje sie poprawiły, materiały/stopy ewoluują (również w aspekcie powłok zmniejszających tarcie - teflon, nikasil, alusil itp), elektryczne obciążenia maleją, zmieniają się konstrukcje sprężarki klimy, koła zamachowe są coraz lżejsze, silniki pracują na niższych obrotach...

a co do suwu pracy i powietrza - po co? do czego zmierzasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale oleje sie poprawiły, materiały/stopy ewoluują (również w aspekcie powłok zmniejszających tarcie - teflon, nikasil, alusil itp), elektryczne obciążenia maleją, zmieniają się konstrukcje sprężarki klimy, koła zamachowe są coraz lżejsze, silniki pracują na niższych obrotach...

a co do suwu pracy i powietrza - po co? do czego zmierzasz?

 

Nie rozumiem jak to elektryczne obciążenie maleją? Chyba rosną bo 25 lat temu wystarczający był alternator 55-70A a teraz stosuje się 150-200A. Sprężarki klimy przeszły z pracy przerywanej typu włącz/wyłącz do pracy ciągłej z regulowanym obciążeniem co akurat z punktu widzenia strat niewiele zmienia. Koła zamachowe są lżejsze bo silniki są często wyrównoważone za pomocą dodatkowych wałków które trzeba napędzać i są one oczywiście łożyskowane.

 

Jak jeden tłok jest w suwie sprężania powietrza to inny w tym samym czasie jest w suwie pracy i powietrze się rozpręża - nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak to elektryczne obciążenie maleją? Chyba rosną bo 25 lat temu wystarczający był alternator 55-70A a teraz stosuje się 150-200A. Sprężarki klimy przeszły z pracy przerywanej typu włącz/wyłącz do pracy ciągłej z regulowanym obciążeniem co akurat z punktu widzenia strat niewiele zmienia. Koła zamachowe są lżejsze bo silniki są często wyrównoważone za pomocą dodatkowych wałków które trzeba napędzać i są one oczywiście łożyskowane.

sprężarka łopatkowa klimy AFAIK ma dużo mniejsze opory niż zwykła tłokowa (kiedyś stosowana powszechnie).

2 pytanie: jak wydajne były - są aktualnie alternatory...

dlatego interesujące byłoby porónanie opracowania z 90 roku które wkleiłeś z współczesnym odpowiednikiem...

Jak jeden tłok jest w suwie sprężania powietrza to inny w tym samym czasie jest w suwie pracy i powietrze się rozpręża - nieprawdaż?

pytanie było: do czego zmierzasz? a Ty ciuciubabkę uskuteczniasz...

a jak masz silnik singla to co? to pstro... nieprawdaż... :jump:

do rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


dlatego interesujące byłoby porónanie opracowania z 90 roku które wkleiłeś z współczesnym odpowiednikiem...

 

Możesz poszukać takich danych i zaprezentować.

 


a jak masz silnik singla to co? to pstro... nieprawdaż... :jump:

 

Nie będę Cię zmuszał do myślenia bo się jeszcze przemęczysz ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz poszukać takich danych i zaprezentować.

 mógłbym, ale myślałem, że skoro masz tamten tytuł, to będziesz mieć pod ręką więcej takich materiałów... cóż.

 

 

Nie będę Cię zmuszał do myślenia bo się jeszcze przemęczysz ;]

a ta złośliwość to po co?

powiedzmy że pomyślałem... i co? jakich wniosków oczekujesz? oczywistych oczywistości czy banalnych prawd? i co one wnoszą do dyskusji? niwelują fakt hamowania silnikiem?

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedzmy że pomyślałem... i co? jakich wniosków oczekujesz? oczywistych oczywistości czy banalnych prawd? i co one wnoszą do dyskusji? niwelują fakt hamowania silnikiem?

 

 

Hamowanie silnikiem nie wynika z tego że powietrze jest sprężane (bo jest następnie rozprężane) tylko ze strat mechanicznych o których wyżej pisałem oraz tych które występują podczas operacji tego sprężania i rozprężania. Straty są zamieniane na ciepło. Taka jest ta "oczywista oczywistość czy banalna prawda". EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się silnik kręci to nie stawia żadnego oporu? Jakby tak było to nie byłoby różnicy czy hamujesz silnikiem czy jedziesz na luzie a silnik mógłbyś obrócić jednym palcem i już by się nigdy (sam) nie zatrzymał.

 

Energia jest zamieniana na ciepło w łożyskach, tłokach, pierścieniach i osprzęcie który silnik gdy się obraca to napędza (pompy, alternator, sprężarka klimy itd.)

bzdura do kwadratu.

silnik nie pracujący działa jak sprężarka, ale jego pojemność skokowa nie jest dostosowana do pracy jak sprężarki wiec i sprężone powietrze nie jest na tyle nagrzane, by mogło jakąś większą energię tam wytwarzać.

nie ma żadnej zamiany w ciepło w łożyskach, alternatorach etc.

Edytowane przez mrarek
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


bzdura do kwadratu.

 

Gdzie ta bzdura niby dokładnie jest?

 


silnik nie pracujący działa jak sprężarka, ale jego pojemność skokowa nie jest dostosowana do pracy jak sprężarki wiec i sprężone powietrze nie jest na tyle nagrzane, by mogło jakąś większą energię tam wytwarzać.

 

"energię tam wytwarzać"? To jest dopiero bzdura! Nie wytwarza tylko podczas sprężania mieszaniny gazów zgodnie z zasadami fizyki wydziela się ciepło. W jednych silnikach będzie go więcej a w innych mniej. Przecież w dieslu będzie go tyle że dochodzi do zapłonu wtryśniętego paliwa!

 


nie ma żadnego ciepła w łożyskach etc. większego niż podczas spalania.

 

Czy ja gdzieś napisałem że jest większe? Ja cały czas piszę że te straty tam są i są spore. Podałem nawet konkretne dane przykładowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś stojąc w korku na obwodnicy Trójmiasta po prostu wyłączyłem silnik, bo przez dłuższy czas samochód pomalutku przemieszczał się z dość długiego zjazdu.

Czy zaoszczędziłem to nie wiem. Pewnie parę gram benzyny udało się zaoszczędzić ale ta cisza w samochodzie niezastąpiona.

 

O żesz! Często jeżdżę obwodnicą 3M! Ostrzegaj jak wyjeżdżasz! Nie chciałbym się spotkać z tobą jak koisz uszy jeżdzac z wyłączonym silnikiem.

Tak na marginesie, to czym ty jeździsz? Ursusem C-360? U mnie przy wolnych obrotach musiałbym wyłaczyć radio, żebu usłyszeć silnik, a S-cross nie należy do najlepiej wyciszonych samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, żadnych strat nie ma...  :hehe: 

nie że żadnych, ale nie ma dodatkowych

 

Gdzie ta bzdura niby dokładnie jest?

 

 

 

 

"energię tam wytwarzać"? To jest dopiero bzdura! Nie wytwarza tylko podczas sprężania mieszaniny gazów zgodnie z zasadami fizyki wydziela się ciepło. W jednych silnikach będzie go więcej a w innych mniej. Przecież w dieslu będzie go tyle że dochodzi do zapłonu wtryśniętego paliwa!

 

 

 

 

Czy ja gdzieś napisałem że jest większe? Ja cały czas piszę że te straty tam są i są spore. Podałem nawet konkretne dane przykładowe.

to zdanie wystarcza:

"Energia jest zamieniana na ciepło w łożyskach, tłokach, pierścieniach i osprzęcie który silnik gdy się obraca to napędza (pompy, alternator, sprężarka klimy itd.)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Energia jest zamieniana na ciepło w łożyskach, tłokach, pierścieniach i osprzęcie który silnik gdy się obraca to napędza (pompy, alternator, sprężarka klimy itd.)

 

I gdzie tu widzisz jakiś problem? Bardziej precyzyjnie powinno być:

 

Część energii jest zamieniana na ciepło w łożyskach, tłokach, pierścieniach i osprzęcie który silnik gdy się obraca to napędza (pompy, alternator, sprężarka klimy itd.)

 

ale chyba nie jesteśmy ćwierć inteligentami i rozumiemy o co chodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie rób z tego sensacji.

hamowanie silnikiem to lapidarnie mówiąc zamiana silnika na sprężarkę i sprężone powietrze stawia opór ostatecznie hamując pojazd.

a wypływanie z jakimiś obciążaniami tłoków alternatora etc. jest bez sensu, bo to cały czas jest - czy silnik pracuje jako silnik czy jako sprężarka. to nie jest nic nowego, dodatkowego z czego można by zrobić sensację

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na kursie PJ uczyli że jazda na luzie jest niebezpieczna, ale dzisiaj o bezpieczeństwo dba seryjny ESP.

 

Czy uważasz ze nie trzeba już uczyc bezpiecznej i prawidłowej techniki jazdy, tylko dlatego ze teraz auta mają jakieś głupie "wspomagacze" typu ESP ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamowanie silnikiem nie wynika z tego że powietrze jest sprężane (bo jest następnie rozprężane) tylko ze strat mechanicznych o których wyżej pisałem oraz tych które występują podczas operacji tego sprężania i rozprężania. Straty są zamieniane na ciepło. Taka jest ta "oczywista oczywistość czy banalna prawda". EOT

Oba elementy hamują!

Ok. Sprezenie powietrza wymaga energii, ktora pobierana jest z kół...

Rozumiem ze wg Ciebie oddaje ropreajac tyle co sprezajac pobrało...

Do pomocy ilustracja pracy ujemnej2ac1c3faab6976740cd654cf1f0bc263.jpg

ok. to teraz...

Jesli byloby jak piszesz to np. v2 i r4 w kazdym wydaniu np. w motocyklu hamowaloby podobnie. Ale widac nigdy nie miales okazji porownac jak hamuje v2 albo r4 odprezone np do turbo a jak n/a. Dla ulatwienia - v2, ktore ma mniejsze opory niz r4 (to chyba oczywiste) hamuje bardziej... r4 n/a hamuje tez bardziej niz r4 turbo, a opory porownywalne...

Wyjasnij prosze dlaczego...bo chyba oczywistość dla Ciebie nie jest taka oczywista

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


ale nie rób z tego sensacji.

hamowanie silnikiem to lapidarnie mówiąc zamiana silnika na sprężarkę i sprężone powietrze stawia opór ostatecznie hamując pojazd.

a wypływanie z jakimiś obciążaniami tłoków alternatora etc. jest bez sensu, bo to cały czas jest - czy silnik pracuje jako silnik czy jako sprężarka. to nie jest nic nowego, dodatkowego z czego można by zrobić sensację

 

Czyli jak silnik normalnie pracuje to rozumiem że sprężania nie ma? Nie jest sprężarką i powietrze nie stawia oporu? Super :brawo:

 


Ok. Sprezenie powietrza wymaga energii, ktora pobierana jest z kół...
Rozumiem ze wg Ciebie oddaje ropreajac tyle co sprezajac pobrało...

 

Cały czas piszę, że podczas sprężania część energii zamienia się w ciepło ale jakoś nie dociera :facepalm:  Dlatego powietrze rozprężając się nie oddaje tyle energii co włożyliśmy w sprężanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy uważasz ze nie trzeba już uczyc bezpiecznej i prawidłowej techniki jazdy, tylko dlatego ze teraz auta mają jakieś głupie "wspomagacze" typu ESP ???

 

Trzeba uczyć tak aby można było jeździć bezpiecznie każdym samochodem nawet tym bez ASB. Tylko jak masz automat który wrzuca na luz po zdjęciu nogi z pedału gazu i nie da się tego wyłączyć to co trzeba zrobić - przestać jeździć? :nie_wiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.