Skocz do zawartości

Dzwina sytuacja na A4


cypajak

Rekomendowane odpowiedzi

czyli jak jadę 150 i chcę wyprzedzać kolumne TIRów to rozumiem że zgodnie z Twoją teorią zawsze but w podłogę? ;)

NIE!

Najpierw należy spojrzeć w lusterko. Ocenić sytuację!

Chcesz wyprzedzać powoli. OK. Ale nie utrudniaj innym jazdy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie miałem sytuacji, by ktoś mi migał światłami i poganiał mnie.

Ale mnie nie przyszłoby do głowy wyprzedzać na tempomacie  :facepalm:

Zawsze staram się ocenić sytuację i manewry wykonywać tak, by nie utrudniać jazdy innym.

 

Ale dlaczego nie wyprzedzasz na tempomacie na dwupasmowej trasie? Nie rozumiem. Zwłaszcza jeśli ten tempomat jest ustawiony na maksymalną dopuszczalną prędkość.

Co w takiej sytuacji można innego wymyślić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE!

Najpierw należy spojrzeć w lusterko. Ocenić sytuację!

Chcesz wyprzedzać powoli. OK. Ale nie utrudniaj innym jazdy!

 

ale to bzdura, jak jest duża różnica prędkości możesz sobie patrzeć w lusterko i i tak nie zobaczysz że zaraz będzie przy Tobie, różnica polega na tym że na zachodzie taki ktoś zdejmie noge z gazu na chwile jak widzi że ktoś rozpoczyna manewr i poczeka a u nas doda jeszcze więcej gazu żeby Ci dojechać do dupy i mrugać, o takie przypadki mi chodzi ;] Już nie mówię o takich oczywistościach że Ci co u nas jadą 200+ rzadko kiedy korzystają prawidłowo z prawego pasa, tylko zazwyczaj lecą cały czas lewym, co powoduje utrudnienia jak sie chce np przegonic takiego GT-Ra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to bzdura, jak jest duża różnica prędkości możesz sobie patrzeć w lusterko i i tak nie zobaczysz że zaraz będzie przy Tobie, różnica polega na tym że na zachodzie taki ktoś zdejmie noge z gazu na chwile jak widzi że ktoś rozpoczyna manewr i poczeka a u nas doda jeszcze więcej gazu żeby Ci dojechać do dupy i mrugać, o takie przypadki mi chodzi ;] Już nie mówię o takich oczywistościach że Ci co u nas jadą 200+ rzadko kiedy korzystają prawidłowo z prawego pasa, tylko zazwyczaj lecą cały czas lewym, co powoduje utrudnienia jak sie chce np przegonic takiego GT-Ra...

 

Na zachodzie jeśli z tyłu ktoś jedzie szybciej lewym i widzi że Ty na prawym np. zbliżasz się do ciężarówki to zwalnia żeby Ci zrobić na tym lewym miejsce przed sobą. Ilość przypadków kiedy coś takiego spotkało mnie w Polsce mogę zliczyć na palcach jednej ręki.

Z to sam to stosuję gdy ja jestem na lewym pasie i widzę że kontynuowanie jazdy z niezmienioną prędkością zmusiłoby tego na prawym do hamowania. O ile za granicą nic się w takich przypadkach nie dzieję to w Polsce czasem udaje się wywołać napad agresji wśród jadących za mną.

:facepalm:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego nie wyprzedzasz na tempomacie na dwupasmowej trasie? Nie rozumiem. Zwłaszcza jeśli ten tempomat jest ustawiony na maksymalną dopuszczalną prędkość.

Co w takiej sytuacji można innego wymyślić?

Nie wyprzedzać, jeśli komuś utrudnisz jazdę.

Proste.

Przed manewrem patrzysz w lusterko i upewniasz się, czy manewr możesz wykonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyprzedzać, jeśli komuś utrudnisz jazdę.

Proste.

Przed manewrem patrzysz w lusterko i upewniasz się, czy manewr możesz wykonać.

 

Jeśli jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością to cóż mógłbym komukolwiek utrudniać? Jazdę? Normalną jazdę?  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli sugerujecie po prostu zwolnić bez hamowania, przyśpieszyć?

jazda z takim ciołkiem na zderzaku nie jest ani bezpieczna ani komfortowa

co w takiej sytuacji mam zrobić jak z tyłu przy prędkości 140km/h mam debila jadącego tak blisko, że ledwo jego światła widzę?

mam wrażenie, że tym co tak się oburzają to nie przeszkadza

Sugerujemy, ignorować poganiaczy a chęć pozostania na lewym pasie sygnalizować lewym kierunkowskazem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością to cóż mógłbym komukolwiek utrudniać? Jazdę? Normalną jazdę?  :hmm:

Jeśli już stosujesz się do przepisów kodeksu drogowego, to mam nadzieję, że nie wybiórczo.

Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  • ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością to cóż mógłbym komukolwiek utrudniać? Jazdę? Normalną jazdę?  :hmm:

Co fakt, że jedziesz z maksymalna dozwolona prędkością ma do rzeczy? jak widzisz, że ciężarówka Cie zmiecie ze skrzyżowania to tez wjeżdżasz bo masz zielone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli już stosujesz się do przepisów kodeksu drogowego, to mam nadzieję, że nie wybiórczo.

Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  • ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

 

 

To teraz sprawdź definicję utrudniania ruchu i zauważ, że dotyczy ona NORMALNEGO ruchu. Ruch niezgodny z przepisami takim nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten sposób należałoby nigdy na autostradzie nie wyprzedzać, bo skąd wiesz, czy nagle nie pojawi się jakiś nowobogacki w Bentay'dze, któremu utrudnisz jazdę 300 km/h ?

 

W ten sposób należałoby wszystkie pojazdy łamiące przepisy traktować jak uprzywilejowane, bo normalną jazdą utrudniasz im harce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co fakt, że jedziesz z maksymalna dozwolona prędkością ma do rzeczy? jak widzisz, że ciężarówka Cie zmiecie ze skrzyżowania to tez wjeżdżasz bo masz zielone?

 

Nie. Bo występuje zagrożenie mojego życia i zdrowia. Natomiast gdy ono nie występuje to w czym problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Bo występuje zagrożenie mojego życia i zdrowia. Natomiast gdy ono nie występuje to w czym problem?

Po pierwsze jeśli uważasz, że ktoś pakujący Ci sie w bagażnik przy 140 kmh nie zagraża twojemu życiu i zdrowiu to podziwiam za optymizm i wiarę w opatrzność.

po drugie interesujący jest twój egoizm. Nie jesteś sam na drodze. Zycie i zdrowie innych (niekoniecznie poganiacza) jest Ci aż tak kompletnie obojętne tylko dlatego, że "jedziesz z dozwoloną prędkością i masz prawo"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz sprawdź definicję utrudniania ruchu i zauważ, że dotyczy ona NORMALNEGO ruchu. Ruch niezgodny z przepisami takim nie jest.

W przepisie nie ma o tym słowa. Jest za to stwierdzenie: dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze jeśli uważasz, że ktoś pakujący Ci sie w bagażnik przy 140 kmh nie zagraża twojemu życiu i zdrowiu to podziwiam za optymizm i wiarę w opatrzność.

po drugie interesujący jest twój egoizm. Nie jesteś sam na drodze. Zycie i zdrowie innych (niekoniecznie poganiacza) jest Ci aż tak kompletnie obojętne tylko dlatego, że "jedziesz z dozwoloną prędkością i masz prawo"?

 

Wczytaj się dokładnie w wątek i zobacz o czym mowa. Nikt tu nie sugeruje zajeżdżania drogi szybko jadącym autom lecz sytuację gdy dojeżdża do Ciebie poganiacz i się wścieka w momencie gdy Ty jesteś W TRAKCIE manewru wyprzedzania.

 

W takiej sytuacji podejmowanie jakichkolwiek manewrów i tak nic nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przepisie nie ma o tym słowa. Jest za to stwierdzenie: dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

 

Dwa pasy w jednym kierunku to jest dostateczne miejsce. Wręcz nieograniczona ilość miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczytaj się dokładnie w wątek i zobacz o czym mowa. Nikt tu nie sugeruje zajeżdżania drogi szybko jadącym autom lecz sytuację gdy dojeżdża do Ciebie poganiacz i się wścieka w momencie gdy Ty jesteś W TRAKCIE manewru wyprzedzania.

 

W takiej sytuacji podejmowanie jakichkolwiek manewrów i tak nic nie da.

A nie dziwi Cię, że takich poganiaczy spotykają kierownicy o specyficznym podejściu do sposobu poruszania się autostradzie?

Gdy mnie ktoś dogania staram się jak najszybciej zjechać na prawy pas. Nie zdarza mi się by mnie ktoś poganiał. Ale wystarczy odrobina dobrej woli i przynajmniej wykazania chęci do nieutrudniania innym jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie dziwi Cię, że takich poganiaczy spotykają kierownicy o specyficznym podejściu do sposobu poruszania się autostradzie?

Gdy mnie ktoś dogania staram się jak najszybciej zjechać na prawy pas. Nie zdarza mi się by mnie ktoś poganiał. Ale wystarczy odrobina dobrej woli i przynajmniej wykazania chęci do nieutrudniania innym jazdy.

 

Owszem, spotykają takich bardzo specyficzni kierowcy, których zbyt wielu na polskich drogach nie uświadczysz: kierowcy jadący z przepisową prędkością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, spotykają takich bardzo specyficzni kierowcy, których zbyt wielu na polskich drogach nie uświadczysz: kierowcy jadący z przepisową prędkością.

Pamiętajmy, że na drodze nie tylko o prędkość chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty zamulaczu jeden. Oni upłynniają ruch, likwidują zatory, zwiększają PKB i szczęśliwość ogólnoludzką.

 

Z lektury tego forum wnioskuję jednoznacznie że najprawdopodobniej wiozą pizzę.  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy, że na drodze nie tylko o prędkość chodzi.

 

Jeśli jestem W TRAKCIE manewru wyprzedzania gdy dogania mnie poganiacz to bez złamania przepisów mogę mu ułatwić życie jedynie hamując. Co jak zauważam, nie jest mile widziane. Przyspieszyć przecież nie mogę.

 

Tak, w tym przypadku chodzi wyłącznie o prędkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli już stosujesz się do przepisów kodeksu drogowego, to mam nadzieję, że nie wybiórczo.

Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  • ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

 

w jaki sposob utrudniam komukolwiek ruch bedac w trakcie wyprzedzania?

jesli ten z tylu traktuje to jako utrudnienie to powinien niezwlocznie udac sie na badania psychiatryczne i profilaktycznie miec zawieszone do tego okresu uprawnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jaki sposob utrudniam komukolwiek ruch bedac w trakcie wyprzedzania?

jesli ten z tylu traktuje to jako utrudnienie to powinien niezwlocznie udac sie na badania psychiatryczne i profilaktycznie miec zawieszone do tego okresu uprawnienia.

Zdanie tego z tyłu może być mocno subiektywne.

Tu chodzi o zasady uwypuklone w prawie u nas obowiązującym.

Przepis jest wyraźnie sformułowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, mam absolutnie gdzieś bezpieczeństwo innych na drodze. Przynajmniej do momentu gdy ich bezpieczeństwo miałoby kosztować choć część mojego bezpieczeństwa. Sami mnie tego nauczyli mając gdzieś moje bezpieczeństwo. Ot, życie - każdy musi dbać o siebie.

Jeśli chcesz łamać przepisy rób to na własną odpowiedzialność, proste.

 

i tutaj przychylam się do zdania przedmówcy...w naszej dżungli na drogach trzeba dbać o siebie

 

Sugerujemy, ignorować poganiaczy a chęć pozostania na lewym pasie sygnalizować lewym kierunkowskazem.

 

to nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ w momencie gdy strzeli mi opona czy będę musiał zahamować to jego siedzenie mi na zderzaku może mi przedewszystkim zaszkodzić nie jemu...w takiej sytuacji najlepiej chyba rzeczywiście zwolnić (oczywiście nie gwałtownie) i zjechać za wyprzedzany samochód bo na naszych 2 pasmowych A często zdarza się tak, że wyprzedza się sporo więcej niż 3 saomchody na raz i taka jazda może trwać dłużej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie tego z tyłu może być mocno subiektywne.

Tu chodzi o zasady uwypuklone w prawie u nas obowiązującym.

Przepis jest wyraźnie sformułowany.

no wlasnie nie jest jasno sformulowany,jesli poddaje w watpliwosc sens jazdy zgodnie z przepisami :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie nie jest jasno sformulowany,jesli poddaje w watpliwosc sens jazdy zgodnie z przepisami :facepalm:

I właśnie o to chodzi, że nie poddaje.

Czymś innym jest czyjaś jazda - to inne wykroczenie.

"Szeryf" za kółkiem nie powinien zachowywać się jak policjant i nie powinien narażać siebie, pasażerów i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.

Inną kwestią jest zachowanie samego "Szeryfa", który także łamie przepisy.

Kto bardziej łamie przepisy - oto jest pytanie  :old:

Jeden złośliwie, w imię nie łamania jednego z przepisów, blokuje pas.

Drugi miga światłami i siedzi na zderzaku.

...

Proponuję więcej zrozumienia na drodze, będzie nam łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie o to chodzi, że nie poddaje.

Czymś innym jest czyjaś jazda - to inne wykroczenie.

"Szeryf" za kółkiem nie powinien zachowywać się jak policjant i nie powinien narażać siebie, pasażerów i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.

Inną kwestią jest zachowanie samego "Szeryfa", który także łamie przepisy.

Kto bardziej łamie przepisy - oto jest pytanie  :old:

ale w jaki sposob lamie przepisy wyprzedzajac prawidlowym pasem jadaca ciezarowke z predkoscia 140 km/h???

przeciez ten z tylu siadl mu na ogonie w polowie manewru :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w jaki sposob lamie przepisy wyprzedzajac prawidlowym pasem jadaca ciezarowke z predkoscia 140 km/h???

przeciez ten z tylu siadl mu na ogonie w polowie manewru :facepalm:

A tamten nie widział, że ktoś zbliża się i nie zdąży wykonać manewru bez utrudniania innym.

Przepis jest wyraźnie sformułowany!

 

Często widzę łazęgi na drodze wyprzedzające w nieskończoność. Czy też jadących lewym pasem bez powodu, szczególnie w weekendy.

Za to rzadko widzę poganiających światłami.

Dlatego twierdzę, że ci pierwsi są bardziej szkodliwi.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zachodzie jeśli z tyłu ktoś jedzie szybciej lewym i widzi że Ty na prawym np. zbliżasz się do ciężarówki to zwalnia żeby Ci zrobić na tym lewym miejsce przed sobą. Ilość przypadków kiedy coś takiego spotkało mnie w Polsce mogę zliczyć na palcach jednej ręki.

Z to sam to stosuję gdy ja jestem na lewym pasie i widzę że kontynuowanie jazdy z niezmienioną prędkością zmusiłoby tego na prawym do hamowania. O ile za granicą nic się w takich przypadkach nie dzieję to w Polsce czasem udaje się wywołać napad agresji wśród jadących za mną.

:facepalm:

Też tak kiedyś robiłem. Z reguły jeżdżę szybciej od większości użytkowników drogi i niegdyś zbliżając się lewym pasem do auta na prawym, które ma przed sobą wolniejszy pojazd np ciężarówkę, zdejmowałem nogę z gazu, aby wyraźnie dać do zrozumienia, że pozwalam temu na prawym spokojnie wyprzedzić i nie musi hamować. Ludzie mają leki i brak wyczucia odległości/prędkości innych, efekt przeważnie był taki, że ja zwolniłem dość mocno, ten na prawym zaczął hamować do 90 km/h i ostatecznie nikogo nie wpuściłem a sytuacja robiła się mało bezpieczna. Po wielu takich akcjach zaprzestałem być miły i jadę swoje. Mam zasadę i tego zawsze się trzymam, że nauczyłem się szybko jeździć, to i muszę umieć mocno hamować. Jadąc szybciej mam świadomość, że mocne hamowanie zdarza się często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Star Trek :]

mam wrazenie ze chcesz ze mnie zrobic idiote :no:

a dlaczego tak mysle?

bo z twoich postow wynika ze robisz sporo km rocznie wiec nie wierze ze nie widzisz czesto takiej sytuacji:

jada 2 ciezarowki w odleglosci zalozmy 500m.pomiedzy nimi jestes ty .zerkasz w lusterko-jest dobrze,2 gosci wyprzedza z tylu ciezarowke z predkoscia  ok.130 km/h wiec redukujesz na 3 I juz za chwile masz 140.zerkasz jeszcze raz-odleglosc pomiedzy toba a pojazdami z tylu sie zwieksza.zaczynasz manewr wyprzedzania w momencie gdy pierwsze auto osobowe zjezdza aby dac mozliwosc wyprzedzenia siebie  przez ..BMW M5.po 3 sekundach owe BMW ma na liczniku 180km/h ;] I teraz napisz mi w jaki sposob ten twoj manewr jest nieprawidlowy :jem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę 25 tys. km rocznie - niby sporo, ale nie zbyt. Jak jeszcze potrafię daleko sięgnąć pamięcią, to nie przypominam sobie, by mnie ktoś światłami poganiał.

Nawet jak mi ktoś siądzie na ogonie, to staram się jak najszybciej zjechać na prawy pas. Swoim zachowaniem sugeruję, że "robim z co możem" by nie blokować lewego pasa.

Ale postawa wielu tutaj jest taka, że jak zjechał na lewy, to jest jego pas "najmojszy" i tyle. 

Obserwuję, że kierowcy nagminnie jeżdżą lewym pasem z sobie tylko znanych powodów. To zjawisko daje się zaobserwować codziennie.

Za to poganiania światłami ostatnio raczej nie spotykam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jak jeszcze potrafię daleko sięgnąć pamięcią, to nie przypominam sobie, by mnie ktoś światłami poganiał.

 

A mi się zdarzają. Czasem biała fabia, czasem stare BMW. 

OK, pewnie mógłbym jechać te 10-20 km/h więcej, ale jak mam licznikowe 150 km/h na autostradzie, czy 130 km/h na dwupasmówce, to IMHO mam prawo z tą prędkością wyprzedzać i mało mnie obchodzi, że jego fabia htp, czy 318 LPG długo osiągało tą prędkość i będzie musiał się rozpędzać do tych 170 km/h ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak kiedyś robiłem. Z reguły jeżdżę szybciej od większości użytkowników drogi i niegdyś zbliżając się lewym pasem do auta na prawym, które ma przed sobą wolniejszy pojazd np ciężarówkę, zdejmowałem nogę z gazu, aby wyraźnie dać do zrozumienia, że pozwalam temu na prawym spokojnie wyprzedzić i nie musi hamować. Ludzie mają leki i brak wyczucia odległości/prędkości innych, efekt przeważnie był taki, że ja zwolniłem dość mocno, ten na prawym zaczął hamować do 90 km/h i ostatecznie nikogo nie wpuściłem a sytuacja robiła się mało bezpieczna. Po wielu takich akcjach zaprzestałem być miły i jadę swoje. Mam zasadę i tego zawsze się trzymam, że nauczyłem się szybko jeździć, to i muszę umieć mocno hamować. Jadąc szybciej mam świadomość, że mocne hamowanie zdarza się często.

 

A to prawda. Jeśli spróbujesz w Polsce kogoś wpuścić to sytuacja ta jest taką rzadkością, że on nie ma pojęcia o co Ci chodzi i jest kompletnie zdezorientowany.

 

Na zachodzie wszystko idzie gładko bo ludzie są przyzwyczajeni do współpracy zamiast do robienia sobie na złość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wrazenie ze chcesz ze mnie zrobic idiote :no:

a dlaczego tak mysle?

bo z twoich postow wynika ze robisz sporo km rocznie wiec nie wierze ze nie widzisz czesto takiej sytuacji:

jada 2 ciezarowki w odleglosci zalozmy 500m.pomiedzy nimi jestes ty .zerkasz w lusterko-jest dobrze,2 gosci wyprzedza z tylu ciezarowke z predkoscia  ok.130 km/h wiec redukujesz na 3 I juz za chwile masz 140.zerkasz jeszcze raz-odleglosc pomiedzy toba a pojazdami z tylu sie zwieksza.zaczynasz manewr wyprzedzania w momencie gdy pierwsze auto osobowe zjezdza aby dac mozliwosc wyprzedzenia siebie  przez ..BMW M5.po 3 sekundach owe BMW ma na liczniku 180km/h ;] I teraz napisz mi w jaki sposob ten twoj manewr jest nieprawidlowy :jem:

 

Zresztą wszyscy tu zakładają że wyprzedzanie można rozpocząć tylko gdy lewy z tyłu jest pusty po horyzont czy jak?

 

Często jest tak, że trzeba wykorzystać lukę pomiędzy samochodami żeby nie tkwić wiecznie na prawym. Przecież już dawno nie ma dróg pustych po horyzont - tam z tyłu ZAWSZE ktoś jedzie.

I na zachodzie gdy włączę lewy kierunkowskaz, ludzie robią mi miejsce. Gdy zrobię to w Polsce, auto będące na lewym za mną PRZYSPIESZA żeby zmniejszyć luke i broń boże nie w nią nie wpuścić. A potem mruga i się awanturuje gdy jednak zmienię pas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się zdarzają. Czasem biała fabia, czasem stare BMW. 

OK, pewnie mógłbym jechać te 10-20 km/h więcej, ale jak mam licznikowe 150 km/h na autostradzie, czy 130 km/h na dwupasmówce, to IMHO mam prawo z tą prędkością wyprzedzać i mało mnie obchodzi, że jego fabia htp, czy 318 LPG długo osiągało tą prędkość i będzie musiał się rozpędzać do tych 170 km/h ponownie.

 

Najspokojniejsi IMO są kierowcy dużych i szybkich aut (poza oczywiście grupą nowobogackich buraków). Bo dla nich powrót do poprzedniej prędkości to kwestia naciśnięcia guzika na kierownicy, nie zaś mozolnego rozpędzania swojego pudełka do prędkości bliskiej maksymalnej.

 

BTW zauważyłem, że prym wiodą nie kierowcy Fabii ale... Yarisów.  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zachodzie to, na zachodzie tamto.....

Jedz sobie do fr, be czy uk i zobacz jak ten "lewy" pas służy tylko do wyprzedzania. I jak to wszyscy hamują, zatrzymują się jak tylko wlaczysz kierunkowskaz.

Oczywiście, rano jadąc do pracy ok 100-120 odstęp między autami wynosi 100m a nie długość może z 2 aut.

Nikt też nagminnie nie przekracza prędkości, np najszybszy pas w UK nie idzie 130+ a 112 jak królowa przykazala.

Ryb przykro się Ciebie czyta od jakiegoś czasu... bez urazy i odbioru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zachodzie to, na zachodzie tamto.....

Jedz sobie do fr, be czy uk i zobacz jak ten "lewy" pas służy tylko do wyprzedzania. I jak to wszyscy hamują, zatrzymują się jak tylko wlaczysz kierunkowskaz.

Oczywiście, rano jadąc do pracy ok 100-120 odstęp między autami wynosi 100m a nie długość może z 2 aut.

Nikt też nagminnie nie przekracza prędkości, np najszybszy pas w UK nie idzie 130+ a 112 jak królowa przykazala.

Ryb przykro się Ciebie czyta od jakiegoś czasu... bez urazy i odbioru

Spoko, pojeżdżę trochę po zagranicznych autostradach i zobaczę jak tam naprawdę jest. Bo te kilkaset tysięcy km w ciągu ostatnich lat to może być mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie ustaliliście kto kogo przepuszcza lub kto ma większą rację?

Blisko 20 lat temu była taka reklama PZU  -  duzy moze więcej... Ja zawsze staram się mimo racji ustapić jezeli widzę że może to się zakończyc moja krzywdą... natomiast wielu na AK i na drogach ma zapedy konfrontacyjne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blisko 20 lat temu była taka reklama PZU  -  duzy moze więcej... Ja zawsze staram się mimo racji ustapić jezeli widzę że może to się zakończyc moja krzywdą... natomiast wielu na AK i na drogach ma zapedy konfrontacyjne....

 

Ja konsekwentnie w związku z tym kupuję coraz większe samochody.  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.