Skocz do zawartości

Auto ze Szwajcarii a jazda po Polsce


Krisker

Rekomendowane odpowiedzi

Czy auto zostało wyrejestrowane w CH?

 

Nie wiem - nie pytam o konkretne auto.

 

Ale o co pytasz?

 

Samochód powinien mieć ważny DR oraz ubezpieczenie, przegląd (z kraju rejestracji).

 

No właśnie chodziło mi czy ma być przegląd szwajcarski, czy polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Da się legalnie jeździć po Polsce zakupionym autem na szwajcarskich blachach? Np. na takich (o ile są jakieś różne rodzaje tablic):

Jak w pl zakupione to tablice w 99,9999% beda nielegalne.Hasło do googla "tablice wyklejanki".Samochod bedzie wyrejestrowany za granicą a u nas nie dopuszczony do ruchu pomimo aktualnego badania technicznego i polskiego oc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w pl zakupione to tablice w 99,9999% beda nielegalne.Hasło do googla "tablice wyklejanki".Samochod bedzie wyrejestrowany za granicą a u nas nie dopuszczony do ruchu pomimo aktualnego badania technicznego i polskiego oc.

 

No właśnie czytałem, że tak jest w przypadku Niemiec, bo tam zabierają tablice. Chciałem się dowiedzieć, jak jest w Szwajcarii, bo większość sprowadzonych stamtąd aut ma takie tablice jak na załączonym w pierwszym poście zdjęciu. Nie wyglądają na "wyklejanki", ale ich nie macałem, więc nie wiem na 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie czytałem, że tak jest w przypadku Niemiec, bo tam zabierają tablice. Chciałem się dowiedzieć, jak jest w Szwajcarii, bo większość sprowadzonych stamtąd aut ma takie tablice jak na załączonym w pierwszym poście zdjęciu. Nie wyglądają na "wyklejanki", ale ich nie macałem, więc nie wiem na 100%.

 

Ale zrozum, że tablice nie mają żadnego znaczenia. Clue tematu jest takie, że samochody sprowadzone z zagranicy są tam WYMELDOWANE czyli WYREJESTROWANE, to czy dane państwo nakazuje zdanie tablic czy nie nie ma żadnego znaczenia, dopóki samochód nie zostanie w PL zarejestrowany jest niedopuszczony do ruchu i tyle.

Szwajcar może jeździć  po PL jeśli jest w Szwajcarii zameldowany i ma ichniejsze BT. Dlatego napisałem, że 99,9999% nie może, bo jest sprowadzona na export, czyli wymeldowana tam, a pozostałe to są auta ludzi co mają tam zameldowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie czytałem, że tak jest w przypadku Niemiec, bo tam zabierają tablice. Chciałem się dowiedzieć, jak jest w Szwajcarii, bo większość sprowadzonych stamtąd aut ma takie tablice jak na załączonym w pierwszym poście zdjęciu. Nie wyglądają na "wyklejanki", ale ich nie macałem, więc nie wiem na 100%.

 

 

tak jak AkuQ napisał, zapomnij aby ktoś Ci robił takie prezenty i sprzedawał samochod zarejetrowany w szwajcarii, ubezpieczony i z przeglądem  :hehe:

 

jesli otrzymasz w ogole dowód rejestracyjny szwajcarski to bedzie tam wielka pieczątka z napisem "anulowano"  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyzej, w Szwajcarii tablie naleza do OSOBY  a nie do samochodu, jak sie sprzedaje samochod (nawet w kraju) to tablice zostaja ze starym wlascicielem a nabywca przyjezdza ze swoimi. Nikt nie sprzeda samochodu pozostawiajac na nim tablice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No właśnie czytałem, że tak jest w przypadku Niemiec, bo tam zabierają tablice.

Nie zabierają.

Zdzierana jest tylko naklejka legalizacyjna, przez urzędnika lub w jego obecności.

Tablice można zabrać i użyć do rejestracji następnego auta lub pozostawić w urzędzie w pojemniku na złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyzej, w Szwajcarii tablie naleza do OSOBY  a nie do samochodu, jak sie sprzedaje samochod (nawet w kraju) to tablice zostaja ze starym wlascicielem a nabywca przyjezdza ze swoimi. Nikt nie sprzeda samochodu pozostawiajac na nim tablice.

 

To jakim sposobem to auto znalazło się w Polsce z pieczątką w dowodzie "nieważny"?

post-148147-0-07551500-1460143114_thumb.jpg

post-148147-0-60784100-1460143122_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tablice to wyklejanki (znaczy ktoś se wydrukował - brak naklejek legalizacyjnych by o tym świadczył)

 

Nie wyglądały na wyklejanki bo były z grubego plastiku, ale w sumie nie wiem jak wygląda oryginalna tablica z CH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Tilok


Nie wyglądały na wyklejanki bo były z grubego plastiku, ale w sumie nie wiem jak wygląda oryginalna tablica z CH.

 

Nie muszą tak wyglądać, będą wyglądały jak oryginały, ale nimi nie będą.

 


Proszę to rozszyfrować bo nic mi to nie mówi

 

Poniżej tej kwoty kupuje się "tablice kolekcjonerskie", które są wytłoczone z aluminiowej blachy jak oryginały, oryginalną czcionką z danego kraju i z ich znakami legalizacyjnymi-dla laika nie do poznania. Natomiast dalej nie zmienia to faktu, że nie można na nich jeździć, bo dowód rej zagraniczny jest anulowany, czyli ma obcięty róg, wbitą pieczątkę o anulowaniu itd w zależności od kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zrozum, że tablice nie mają żadnego znaczenia. Clue tematu jest takie, że samochody sprowadzone z zagranicy są tam WYMELDOWANE czyli WYREJESTROWANE, to czy dane państwo nakazuje zdanie tablic czy nie nie ma żadnego znaczenia, dopóki samochód nie zostanie w PL zarejestrowany jest niedopuszczony do ruchu i tyle.

Szwajcar może jeździć  po PL jeśli jest w Szwajcarii zameldowany i ma ichniejsze BT. Dlatego napisałem, że 99,9999% nie może, bo jest sprowadzona na export, czyli wymeldowana tam, a pozostałe to są auta ludzi co mają tam zameldowania.

 

Piszesz generalnie o "autach z zagranicy".

Ale przeciez kazdy kraj ma swoje wlasne przepisy, i to ze np niemiec czy francuz ci nie sprzeda auta ktore jest nadal zarejestrowane, to nie znaczy ze tak jest wszedzie.

Ja nie twierdze, ze w Szwajcarii jest inaczej - nie mam pojecia jak jest.

 

Ale wiem, ze sa kraje gdzie auta na eksport sie sprzedaje normalnie bez wyrejestrowywania.

Wiec bez rozeznania sie jakie przepisy sa w danym kraju, nie mozna zakladac, ze wszedzie jest tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ale wiem, ze sa kraje gdzie auta na eksport sie sprzedaje normalnie bez wyrejestrowywania.
Wiec bez rozeznania sie jakie przepisy sa w danym kraju, nie mozna zakladac, ze wszedzie jest tak samo.

 

Które europejskie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UK, Irlandia, chyba Polska....

 

Ale zgłaszasz sprzedasz, co na jedno wychodzi.Samochód jest wykreślany z ewidencji, przepisy różnią się tylko tym, że w niektórych krajach ubezp czy blachy przypisane są do człowieka nie auta, co nie zmienia dalej faktu legalności poruszania się takim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo tak jak kilka osób napisało, na 99% te tablice możesz użyc jako pamiątkę, ale nie jako tablicę rejestracyjną, bo w 99% będzie to oznaczało alternatywnie:

1. samochód wymeldowany w kraju pochodzenia, tablice oddane, a na samochodzie są samoróbki,

2. samochód wymeldowany w kraju pochodzenia, tablice obie lub czasem jedna pozostały (gdzieniegdzie jest to możliwe), ale formalnie są one złomem a nie tablicą. 

Ten 1% to będą prawdziwe, ważne tablice wywozowe, bo ktoś zapłacił za ich wydanie i ma do nich nietanie ubezpieczenie. Nie licz na to, że handlarz to zrobi - to się nie opłaca. Takie opcje to można co najwyżej rozważać, jak ktoś prywatnie jedzie po jeden samochód, dla siebie.

 

To, że niektórzy wyklejanki robią nie do odróżnienia od oryginału (tłoczone, czcionka się zgadza, rozmiar, kolory również) w żaden sposób nie wpływa na ich ważność i ew. konsekwencje kontroli drogowej. Majstersztykiem jest dla mnie, że handlarze u nas wykupują u zaprzyjaźnionych agentów OC na lewe tablice :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zgłaszasz sprzedasz, co na jedno wychodzi.Samochód jest wykreślany z ewidencji, przepisy różnią się tylko tym, że w niektórych krajach ubezp czy blachy przypisane są do człowieka nie auta, co nie zmienia dalej faktu legalności poruszania się takim. 

 

No to wezmy naprzyklad UK.

Przyjezdza ktos z Polski i kupuje auto.

Wlasciciel daje mu dowod rejestracyjny. Spisuja umowe, kupujacy placi gotowka i bierze auto.

Wlasciciel powinien wyslac informacje do urzedu rejestracyjnego, ze auto sprzedal obcokrajowcowi na eksport.

Jednak nic to nie zmienia w statusie samochodu. Dopuki urzad UK nie dostanie informacji od obcego urzedu (naprzyklad w Polsce) ze auto zostalo zarejestrowane gdzie indziej, to auto nadal jest zarejestrowane w UK i kupujacy moze nim jezdzic jesli tylko zoorganizuje ubezpieczenie. Np polskie 30 dniowe.

 

Irlandia:

To samo co wyzej, z ta roznica ze wogole nie ma mozliwosci iz auto zostanie wyrejestrowane. Urzad nie dopuszcza takiej mozliwosci. Auta ktore zostaly wyeksportowane, zniszczone, spalone, zezlomowane, caly czas siedza w bazie danych jako zarejestrowane.

 

A w Polsce to nie wiem do konca, ale mi sie wydaje, ze jak ktos sprzedaje obcokrajowcowi auto, to poprostu spisuje umowe, daje mi dowod, karte pojazdu itd.

Potem mozna zglosic w urzedzie, ze auto zostalo sprzedane, ale czy urzad takie auto z miejsca wyrejestrowywuje - nie wydaje mi sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No to wezmy naprzyklad UK.
Przyjezdza ktos z Polski i kupuje auto.
Wlasciciel daje mu dowod rejestracyjny. Spisuja umowe, kupujacy placi gotowka i bierze auto.
Wlasciciel powinien wyslac informacje do urzedu rejestracyjnego, ze auto sprzedal obcokrajowcowi na eksport.
Jednak nic to nie zmienia w statusie samochodu. Dopuki urzad UK nie dostanie informacji od obcego urzedu (naprzyklad w Polsce) ze auto zostalo zarejestrowane gdzie indziej, to auto nadal jest zarejestrowane w UK i kupujacy moze nim jezdzic jesli tylko zoorganizuje ubezpieczenie. Np polskie 30 dniowe.

 

Ztcp może jeździć legalnie DO 30 dni bez przerejestrowania.

 


Irlandia:
To samo co wyzej, z ta roznica ze wogole nie ma mozliwosci iz auto zostanie wyrejestrowane. Urzad nie dopuszcza takiej mozliwosci. Auta ktore zostaly wyeksportowane, zniszczone, spalone, zezlomowane, caly czas siedza w bazie danych jako zarejestrowane.

 

Jw co nie oznacza, że możesz takim w Pl w nieskończoność się poruszać.

 


A w Polsce to nie wiem do konca, ale mi sie wydaje, ze jak ktos sprzedaje obcokrajowcowi auto, to poprostu spisuje umowe, daje mi dowod, karte pojazdu itd.
Potem mozna zglosic w urzedzie, ze auto zostalo sprzedane, ale czy urzad takie auto z miejsca wyrejestrowywuje - nie wydaje mi sie.

 

Nie można, a trzeba, by uniknąć chociażby problemów jak coś się stanie z autem (patrz np terrano z pl co znalazło się w rękach bojówkarzy w Donbasie). Nie jestem pewien, ale na granicy jak przekracza samochód kupiony na wschód to info chyba też leci. Każde zgłoszone "na export" jest wykreślane z ewidencji=anulowana rejestracja, która przecież wydawana jest w formie decyzji administracyjnej. Zatem jak widzisz blachy nawet ori jak zostają nie oznacza, że można legalnie śmigać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj: http://szwajcariamoimioczami.com/index.php/pseudo-szwajcarskie-tablice-rejestracyjne/ jest parę słów na temat nielegalnych tablic szwajcarskich, a tu: http://www.kennzeichengenerator.com/schweiz.weiss.php jest generator tablic, który pokaże jak prawdziwa tablica powinna wyglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że w Szwajcarii tablice rejestracyjne "należą" do właściciela, a nie samochodu. Zmienia się samochody, zachowując te same tablice rejestracyjne. Można posiadać dwa samochody i jedne tablice rejestracyjne. Po śmieci właściciela tablic ztcw rodzina może przejąc numer rejestracyjny. Zdarza się, że numer wraca do puli w urzedzie komunikacji, ale nie jest to częste. Takie tablice są oferowane ponownie, a te z niską numeracją są sprzedawane za dużo większe kwoty.

 

Stąd bardzo niskie prawdopodobieństwo, ze ktoś oddał samochód z tablicami, waznym dowodem i ubezpieczeniem, tym bardziej handlarzowi ;)

 

Mało tego, w Szwajcarii samochody są droższe niż w Polsce. Wyjątkiem są samochody z poważnymi wadami, których naprawa jest nieoplacalna lub które nie przejdą przeglądu. Takie samochody sa zbierane przez handlarzy i oferowane "tylko na eksport". Takimi samochodami interesują się handlarze z Polski, Rumunii, Serbii, Ukrainy itp. Takie samochody są oferowane jako "szwajcarskie perełki"  :hehe:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ztcp może jeździć legalnie DO 30 dni bez przerejestrowania.

 

Jw co nie oznacza, że możesz takim w Pl w nieskończoność się poruszać.

W nieskonczonosc nie.

Przeciez jest przepis, ze jest 30 dni na przerejestrowanie.

Na zaplate akcyzy chyba jeszcze mniej.

Jednak o ile za brak zaplaty akcyzy w terminie moga byc jakies surowe konsekwencje, to za nie przerejestowanie chyba brak obecnie prawa ktore by wymierzala jakies kary.

 

 

 

 

Nie można, a trzeba, by uniknąć chociażby problemów jak coś się stanie z autem (patrz np terrano z pl co znalazło się w rękach bojówkarzy w Donbasie). Nie jestem pewien, ale na granicy jak przekracza samochód kupiony na wschód to info chyba też leci. Każde zgłoszone "na export" jest wykreślane z ewidencji=anulowana rejestracja, która przecież wydawana jest w formie decyzji administracyjnej. Zatem jak widzisz blachy nawet ori jak zostają nie oznacza, że można legalnie śmigać.

Czyli chcesz powiedziec, ze gdy wlasciciel zglosi w Polskim urzedzie, ze sprzedal auto osobie z adresem zagranicznym, i pokaze umowe kupna-sprzedazy, to w tym momencie auto jest wykreslane z bazy i przestaje byc zarejestrowane w Polsce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakim sposobem to auto znalazło się w Polsce z pieczątką w dowodzie "nieważny"?

Te tablice sa lewe, oryginalne maja po lewej (jak na tych) godlo szwajcarii a po prawej (te nie maja) godlo kantonu (tutaj Solothurn)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W nieskonczonosc nie.
Przeciez jest przepis, ze jest 30 dni na przerejestrowanie.
Na zaplate akcyzy chyba jeszcze mniej.

Jednak o ile za brak zaplaty akcyzy w terminie moga byc jakies surowe konsekwencje, to za nie przerejestowanie chyba brak obecnie prawa ktore by wymierzala jakies kary.

 

Akcyza do poruszania się legalnie praktycznie nie ma nic do rzeczy.

 


Czyli chcesz powiedziec, ze gdy wlasciciel zglosi w Polskim urzedzie, ze sprzedal auto osobie z adresem zagranicznym, i pokaze umowe kupna-sprzedazy, to w tym momencie auto jest wykreslane z bazy i przestaje byc zarejestrowane w Polsce?

 

Decyzja przestaje być ważna. Nie chcę tu bzdurzyć, są tu zapewne urzędnicy WK więc niech się wypowiedzą w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dotyczy aut bardzo wyjatkowych np: LS400, SVX, itp

 

Jeśli sam pojedziesz po samochod, kupisz od pierwszego wlasciciela, to owszem generalnie jest na to szansa, aczkolwiek za samochod w ktorym nic nie trzeba wymienic i jest w bardzo dobrym stanie trzeba zaplacic wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde zgłoszone "na export" jest wykreślane z ewidencji=anulowana rejestracja, która przecież wydawana jest w formie decyzji administracyjnej. Zatem jak widzisz blachy nawet ori jak zostają nie oznacza, że można legalnie śmigać.

O ile nowy właściciel pojawi się w WK i zgłosi chęć wyjazdu takiego pojazdu z PL na export. Do momentu, aż nie przyjdą dokumenty z zagranicznego WK, auto jest "na stanie" poprzedniego krajowego właściciela. Fakt zgłoszenia sprzedaży ma do siebie tylko to, że w przypadku czepiania się UFG można pokazać pieczątkę i nie będzie z tego tytułu nieprzyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile nowy właściciel pojawi się w WK i zgłosi chęć wyjazdu takiego pojazdu z PL na export. Do momentu, aż nie przyjdą dokumenty z zagranicznego WK, auto jest "na stanie" poprzedniego krajowego właściciela. Fakt zgłoszenia sprzedaży ma do siebie tylko to, że w przypadku czepiania się UFG można pokazać pieczątkę i nie będzie z tego tytułu nieprzyjemności.

 

Jeśli chodzi o UFG to wcale nie jest to takie pewne jak piszesz. Teoretycznie powinno tak działać, praktycznie, samochód sprzedany do Austrii, po 9 mcach zaczęły się hocki z UFG, bo koleś opłacił polskie OC na poprzednika, podrabiając jego podpis, UFG nie obchodziło, że doszło do przestępstwa tylko windykowali należność u nota bene poszkodowanego sprzedawcy samochodu.  :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o UFG to wcale nie jest to takie pewne jak piszesz. Teoretycznie powinno tak działać, praktycznie, samochód sprzedany do Austrii, po 9 mcach zaczęły się hocki z UFG, bo koleś opłacił polskie OC na poprzednika, podrabiając jego podpis, UFG nie obchodziło, że doszło do przestępstwa tylko windykowali należność u nota bene poszkodowanego sprzedawcy samochodu.  :facepalm:

Yyyy... Jaka należność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyyy... Jaka należność?

 

 

Było pół roku przerwy w ubezpieczeniu, czyli tak-auto kupiono do Austrii z polskim OC, kupował Polak mieszkający tam, kolega zgłosił, potem zapomnieli tamci, zrobiła się przerwa w OC 6mcy, ale wpadli na debilny plan, że zrobią "kontynuację" na tego samego właściciela, jakiś agent im wystawił na te dane polisę i UFG zapukał z karą (wtedy chyba 3600 było) do poprzedniego właściciela, a obecnego w polisie (no bo sfałszowali podpis). Nie ważne, że miał umowy itd.  :facepalm:

 

Finalnie sprawę udało się rozwiązać, ale to co wydaje się być oczywiste w ubezpieczeniach, czyli masz na wszystko kwit itd nie zawsze takim jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było pół roku przerwy w ubezpieczeniu, czyli tak-auto kupiono do Austrii z polskim OC, kupował Polak mieszkający tam, kolega zgłosił, potem zapomnieli tamci, zrobiła się przerwa w OC 6mcy, ale wpadli na debilny plan, że zrobią "kontynuację" na tego samego właściciela, jakiś agent im wystawił na te dane polisę i UFG zapukał z karą (wtedy chyba 3600 było) do poprzedniego właściciela, a obecnego w polisie (no bo sfałszowali podpis). Nie ważne, że miał umowy itd.  :facepalm:

 

Finalnie sprawę udało się rozwiązać, ale to co wydaje się być oczywiste w ubezpieczeniach, czyli masz na wszystko kwit itd nie zawsze takim jest.

 

Idąc tym tokiem rozumowania może do Ciebie jutro zapukać zespół transplantologów, bo przecież podpisałeś (tzn. ktoś podpisał za Ciebie) umowę na oddanie nerki.

 

Skoro sprawę udało się rozwiązać, zatem zgłoszenie faktu sprzedaży było na miejscu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tokiem rozumowania może do Ciebie jutro zapukać zespół transplantologów, bo przecież podpisałeś (tzn. ktoś podpisał za Ciebie) umowę na oddanie nerki.

 

Skoro sprawę udało się rozwiązać, zatem zgłoszenie faktu sprzedaży było na miejscu. 

 

 

Jak najbardziej, odniosłem się tylko do UFG, że zgłoszenie nie załatwia tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.