Skocz do zawartości

1.0 TSI od Vag co to warte


jahooo

Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

To prawda, ale w wiekszosci przypadkow sa to jednak auta wiekowe o niskiej wartosci (ewentualnie youngtimery, itp)...

Znasz jakiegos 1-2 wlasciciela, ktory by sie bawil w cos takiego? Jesli juz to wjezdza silnik z anglika (w przypadku awarii rozrzadu np).

 

 

znam, i mylisz się - w większości to są +/- 10 latki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

To prawda, ale w wiekszosci przypadkow sa to jednak auta wiekowe o niskiej wartosci (ewentualnie youngtimery, itp)...

Znasz jakiegos 1-2 wlasciciela, ktory by sie bawil w cos takiego? Jesli juz to wjezdza silnik z anglika (w przypadku awarii rozrzadu np).

 

 

Ale chwila, chwila, rozróżniajmy wymianę UPG (o tym pisał @koNik i to się zdarza, żadna tragedia) od wymiany głowicy z zaworami czy układów korbowo-tłokowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, maro_t napisał:

 

no i ok. Może dla kogoś taka zabawa ma sens. Dla mnie nie ma.

 

uważasz ze większy sens ma wsadzanie silnika niewiadomego pochodzenia szczególnie nowszej generacji? Znam wiele przykładów gdy zabawa taka skończyła się wielokrotną wymianą plus walką z mirkiem rozkręcaczem ;] Uważam że jeśli dół nie poszedł i znana jest historia auta zawsze lepiej robić UPG. UPG to tak naprawdę prosty temat jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Nie myle, wiekszosc 10 latkow to juz jednak dosc wyeksploatowane auta z przebiegami 200-300kkm.

 

1-2 właściciel bardzo często w przypadku takiego wieku auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Maciej__ napisał:

 

To prawda, ale w wiekszosci przypadkow sa to jednak auta wiekowe o niskiej wartosci (ewentualnie youngtimery, itp)...

Znasz jakiegos 1-2 wlasciciela, ktory by sie bawil w cos takiego? Jesli juz to wjezdza silnik z anglika (w przypadku awarii rozrzadu np).

 

 

Znajomy robił remont silnika w misiubisiu jeszcze podczas leasingu, więc pewnie auto młodsze niż 3-4 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Bardzo czesto to 1-2 w PL, a co bylo wczesinej to nikt nie wie ;)

 

różnie to bywa, często siadają np takie wynalazki jak 1.4TDI z małym przebiegiem rzędu 150kkm w Polo, widzę co sie u kumpla przewija na warsztacie i spektrum jest szerokie ;] Ostatnio po zablokowaniu pompy vacuum klocki lego zrobiły się w 2.0TDI w Amaroku o przelocie 70kkm ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wladmar napisał:

 

Są ludzie, którzy kupują nowe auto, żeby nim jeździć 15 lat, ale to rzadko, bardzo rzadko. I głównie to auta małe. 

 

bo ja wiem czy tak rzadko, na starych osiedlach jest sporo takich dziadków co maja takie pandy, matizy, polo i tego typu sprzęty kupione właśnie z takim założeniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, koNik napisał:

 

bo ja wiem czy tak rzadko, na starych osiedlach jest sporo takich dziadków co maja takie pandy, matizy, polo i tego typu sprzęty kupione właśnie z takim założeniem

 

W ogólnym ujęciu rynkowym właśnie mało, ale masz rację - to są auta typu Matiz, Panda, Polo, Fabia i inne maluchy. Przebiegi robią małe i o auta dbają, bo taka Fabia po 10 latach ma wartość rynkową znikomą (co z tego, że Polo ma przebieg 50 kkm, jak ma 15 lat), a dla właściciela to podstawowy środek transportu, więc naprawia i reanimuje do skutku. I tacy ludzie robią remont silników, blacharki i tak dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wladmar napisał:

 

W ogólnym ujęciu rynkowym właśnie mało, ale masz rację - to są auta typu Matiz, Panda, Polo, Fabia i inne maluchy. Przebiegi robią małe i o auta dbają, bo taka Fabia po 10 latach ma wartość rynkową znikomą (co z tego, że Polo ma przebieg 50 kkm, jak ma 15 lat), a dla właściciela to podstawowy środek transportu, więc naprawia i reanimuje do skutku. I tacy ludzie robią remont silników, blacharki i tak dalej. 

 

skoro są rzadko kupowane to cięzko żeby ich było dużo w ogólnym ujęciu rynkowym ;)

ja uważam osobiście że to jest bardzo dobre i chwalebne zjawisko w przypadku tak małych przebiegów działkowych, proekologiczne ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, koNik napisał:

 

skoro są rzadko kupowane to cięzko żeby ich było dużo w ogólnym ujęciu rynkowym ;)

ja uważam osobiście że to jest bardzo dobre i chwalebne zjawisko w przypadku tak małych przebiegów działkowych, proekologiczne ;]

 

I bardzo dobrze :oki: Ostatnio obserwuję, że dziadki kupują jednak coraz lepsze auta. Kiedyś standardem było Tico albo Uno, potem Lanos i Matiz, następnie Felicia, później Fabia, teraz idą w kierunku Kii, a nawet Toyoty :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, wladmar napisał:

 

Są ludzie, którzy kupują nowe auto, żeby nim jeździć 15 lat, ale to rzadko, bardzo rzadko. I głównie to auta małe. 

 

Oczywiscie, ale takie auta raczej nie wymagaja remontow silnika ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, koNik napisał:

 

uważasz ze większy sens ma wsadzanie silnika niewiadomego pochodzenia szczególnie nowszej generacji? Znam wiele przykładów gdy zabawa taka skończyła się wielokrotną wymianą plus walką z mirkiem rozkręcaczem ;] Uważam że jeśli dół nie poszedł i znana jest historia auta zawsze lepiej robić UPG. UPG to tak naprawdę prosty temat jest.

 

uważam, że zabawy w generalny remont, wymianę silnika czy remont blacharski nie mają sensu. W aucie nowym albo prawie nowym problemy blacharskie nie mają miejsca a na inne problemy jest gwarancja. W aucie starszym znowu takie remonty to koszty stanowiące dużą część wartości auta, stracony czas itd. Lepiej sprzedać, dołożyć i kupić sprawne auto, niekoniecznie nowe. Ja sprzedałem fiata z zardzewiałymi progami i przebiegiem prawie 200 tys., dołożyłem 1700 pln, kupiłem suzuki ze zdrową blachą i połowę mniejszym przebiegiem.  Jedyny moment kiedy takie naprawy mogą mieć sens, to jak auto jest jeszcze w miarę nowe, zaraz po gwarancji, jeszcze sporo warte, a  sprzedając uszkodzone by się dużo straciło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maro_t napisał:

 

uważam, że zabawy w generalny remont, wymianę silnika czy remont blacharski nie mają sensu. W aucie nowym albo prawie nowym problemy blacharskie nie mają miejsca a na inne problemy jest gwarancja. W aucie starszym znowu takie remonty to koszty stanowiące dużą część wartości auta, stracony czas itd. Lepiej sprzedać, dołożyć i kupić sprawne auto, niekoniecznie nowe. Ja sprzedałem fiata z zardzewiałymi progami i przebiegiem prawie 200 tys., dołożyłem 1700 pln, kupiłem suzuki ze zdrową blachą i połowę mniejszym przebiegiem.  Jedyny moment kiedy takie naprawy mogą mieć sens, to jak auto jest jeszcze w miarę nowe, zaraz po gwarancji, jeszcze sporo warte, a  sprzedając uszkodzone by się dużo straciło.

 

wszystko jest zawsze czystą kalkulacją zainteresowanego ;) i każdy przypadek jest inny bo każdy ma inne priorytety i możliwości finansowe. Ja bym na Twoim miejscu na pewno zrobił progi i sprzedał auto drożej, jak kasa leży na ziemi to czemu sie po nią nie schylić? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, koNik napisał:

 

wszystko jest zawsze czystą kalkulacją zainteresowanego ;) i każdy przypadek jest inny bo każdy ma inne priorytety i możliwości finansowe. Ja bym na Twoim miejscu na pewno zrobił progi i sprzedał auto drożej, jak kasa leży na ziemi to czemu sie po nią nie schylić? ;]

 

blacharz wycenił mi to na 2 tys. pln. Do tego tydzień bez auta. Jak znam życie zrobiłoby się 2 tygodnie. 2 tygodnie pożyczania samochodu od kogoś albo kombinowania. Wątpię żebym potem sprzedał ten samochód o te 2 tys drożej, bo allegro jednak jest pełne "perełek" tego modelu z dużo mniejszymi przebiegami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maro_t napisał:

 

blacharz wycenił mi to na 2 tys. pln. Do tego tydzień bez auta. Jak znam życie zrobiłoby się 2 tygodnie. 2 tygodnie pożyczania samochodu od kogoś albo kombinowania. Wątpię żebym potem sprzedał ten samochód o te 2 tys drożej, bo allegro jednak jest pełne "perełek" tego modelu z dużo mniejszymi przebiegami.

 

z tego co wklejałeś zdjęcia to to nie była robota na 2 tys.

ale ja wiem jak oni działają te blacharze ;]  po prostu wszedłeś tak z ulicy to dostałeś cenę jak należy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, koNik napisał:

 

z tego co wklejałeś zdjęcia to to nie była robota na 2 tys.

ale ja wiem jak oni działają te blacharze ;]  po prostu wszedłeś tak z ulicy to dostałeś cenę jak należy ;]

 

nie wiem, pytałem w kilku warsztatach. Problem jest taki, że same poszycia progów do Bravo nie występują jako zamienniki, są tylko oryginały. W aso po 1 tys. za stronę ;] Można albo szukać coś z rozbitków, jeździć po szrotach, przeglądać aukcje, albo robić jakąś rzeźbę. Te 2 tys. to była właśnie wycena za rzeźbę. Czy drogo to nie wiem, nie znam się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maro_t napisał:

 

nie wiem, pytałem w kilku warsztatach. Problem jest taki, że same poszycia progów do Bravo nie występują jako zamienniki, są tylko oryginały. W aso po 1 tys. za stronę ;] Można albo szukać coś z rozbitków, jeździć po szrotach, przeglądać aukcje, albo robić jakąś rzeźbę. Te 2 tys. to była właśnie wycena za rzeźbę. Czy drogo to nie wiem, nie znam się.

 

o tym mówisz ?

 

http://allegro.pl/fiat-bravo-ii-prog-slupek-prawy-poszycie-i6818886313.html

 

a zresztą to było totalnie przegnite na wylot czy po prostu były dziurki przy zgrzewie pojedyńcze?

pokaż jeszcze raz foto to Ci powiem ile to było warte ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.02.2018 o 20:27, wujekcybul napisał:

Ja odpuscilem celowo bo skrzynia 6ka a na tej 6tce to zdycha a nie jedzie i tak trzeba by czesto redukowac. A tras po 600km nie robimy zeby docenic posiadanie skrzyni 6 biegowej.

Od 10-ciu lat mam 6-cio biegową skrzynię, w aucie niezbyt mocnym (95KM) i powiem Ci, że przy kupnie nowego będzie to chyba podstawa. I to wcale nie na trasy - wręcz przeciwnie. Nie wiem jak w samochodach dla ludu (vw ;) ), ale u mnie szóstka ma takie przełożenie jak piątka w wersji ze skrzynią pięciobiegową (albo zbliżone). Nie jest to dodatkowy "nadbieg", tylko "gęściej" ułożone biegi,  co ma wpływ na przyspieszenie i elastyczność. W silniku z turbiną, może nie ma to aż takiego znaczenia, ale jak kiedyś jechałem 1.4 16V z pięciobiegową skrzynią, to chcąc szybko przyspieszać trzeba dłużej ciągnąć na niższym biegu, żeby po zmianie biegu na wyższy obroty nie spadły za nisko. A "szesnastka" lubi wysokie obroty :jem:

 

A co do tego 1.0 TSI, jak bardzo samochody z tym silnikiem są wrażliwe na obciążenie? W sensie czy jest duża różnica pomiędzy jazdą samemu a w cztery osoby z zapakowanym bagażnikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pyrekcb napisał:

 

Znajomy robił remont silnika w misiubisiu jeszcze podczas leasingu, więc pewnie auto młodsze niż 3-4 lata.

nieeeee

silniki "lecą" tylko w VAG ;)

sorki nie mogłem się powstrzymać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, akisel napisał:

nieeeee

silniki "lecą" tylko w VAG ;)

sorki nie mogłem się powstrzymać

 

Ale On chyba miał własnie VW pod maską... ;]

No i jeszcze mi się przypomniało a'propos remontów w miarę nowych silników - legendarne 1.8tsi w kurach. ;]

Część jeszcze na gwarancji, a część po - ale szkoda coś tam dorzucała do tematu. :ok:

A znalezienie (wtedy) używanego silnika na wymianę było trudne - kilka sztuk w sieci z cenami powyżej 5 tzł. 

Powyższe dot. 5 czy 6 sztuk - chyba tylko jeden dojeździł do końca leasingu cały. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, koNik napisał:

 

o tym mówisz ?

 

http://allegro.pl/fiat-bravo-ii-prog-slupek-prawy-poszycie-i6818886313.html

 

a zresztą to było totalnie przegnite na wylot czy po prostu były dziurki przy zgrzewie pojedyńcze?

pokaż jeszcze raz foto to Ci powiem ile to było warte ;]

Wygląda że to to. Być może coś zaczyna się pojawiać na aukcjach, bo auta coraz starsze. Tak czy inaczej za dwie strony to już jest 1 tys. za części. A gdzie robota i lakierowanie, a pisałeś że 2 tys to dużo

Progi były przegnite. Nie było jeszcze dziur na wylot, ale na pewno jakbym przyłożył śrubokręt to by wpadł. Nawet naciskając palcem czuć było, że to już jest miękkie i zgnite.

Zresztą po co tyle na ten temat dywagować. To nie klasyk żaden tylko stary plastikowy fiat. W sumie miałem nim jeszcze chwilę pojeździć, ale koleżanka przypadkiem wspomniała, że sprzedaje suzuki, więc namyślając się jakieś 15s stwierdziłem, że od niej kupię, a fiata sprzedam. Dużo więcej czasu niż analizując tem temat spędziłem już opisując go na AK ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




Zresztą po co tyle na ten temat dywagować. To nie klasyk żaden tylko stary plastikowy fiat.


Ja ze swoją ruda jeszcze czekam. Jak wyskoczy na poważnie i przeglądu nie będzie mógł przejść to zrobię. Myślałem żeby zmienić ale jakos nic ciekawszego się nie trafiło. Mam nadzieję że jeszcze z 4 czy 5 lat pociągnie jakos a potem nowka klasy B albo tipo... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Majkiel napisał:

Od 10-ciu lat mam 6-cio biegową skrzynię, w aucie niezbyt mocnym (95KM) i powiem Ci, że przy kupnie nowego będzie to chyba podstawa. I to wcale nie na trasy - wręcz przeciwnie. Nie wiem jak w samochodach dla ludu (vw ;) ), ale u mnie szóstka ma takie przełożenie jak piątka w wersji ze skrzynią pięciobiegową (albo zbliżone). Nie jest to dodatkowy "nadbieg", tylko "gęściej" ułożone biegi,  co ma wpływ na przyspieszenie i elastyczność. W silniku z turbiną, może nie ma to aż takiego znaczenia, ale jak kiedyś jechałem 1.4 16V z pięciobiegową skrzynią, to chcąc szybko przyspieszać trzeba dłużej ciągnąć na niższym biegu, żeby po zmianie biegu na wyższy obroty nie spadły za nisko. A "szesnastka" lubi wysokie obroty :jem:

 

A co do tego 1.0 TSI, jak bardzo samochody z tym silnikiem są wrażliwe na obciążenie? W sensie czy jest duża różnica pomiędzy jazdą samemu a w cztery osoby z zapakowanym bagażnikiem?

W silnikach niedoladowanych np w Swift 6ka by sie przydala bo bylo zwyczajnie glosno. Tutaj jak obroty sa nizsze to uznalem, ze to niepotrzebne. Co do obciazenia to nie wiem. Mysle, ze nigdy nie bede jechal w 4 osoby z bagazem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, wujekcybul napisał:

W silnikach niedoladowanych np w Swift 6ka by sie przydala bo bylo zwyczajnie glosno. Tutaj jak obroty sa nizsze to uznalem, ze to niepotrzebne. Co do obciazenia to nie wiem. Mysle, ze nigdy nie bede jechal w 4 osoby z bagazem.

 

@Majkiel słusznie zauważył, że nawet z szóstym biegiem ciszej by wiele nie było - bo biegi będą po prostu gęściej. 

 

Przy prędkościach autostradowych ograniczeniem jest moc silnika. Nie można sobie od tak wrzucić bardzo długiego biegu żeby było 2500 obrotów przy 140 km/h, bo autu najzwyczajniej w świecie będzie brakowało mocy, żeby się turlać. W małym aucie skrzynia jest tak dobierana, żeby przy takiej prędkości silnik dawał ~50 KM - mniej dostępnej mocy to po prostu męczarnia i puchnięcie przy byle dmuchnięciu wiatru. Niedoładowany silnik 80 KM będzie miał taką moc w okolicy 4200 obrotów, a doładowany już od 3000. Dodasz mocy maksymalnej, to można po autostradzie jechać ciszej - wtedy można dodać więcej biegów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trochę czuję niedosyt, że mając turbodoładowaną benzynę 1.4 120KM przełożenie 6 biegu jest zbyt zachowawcze i przy 120km/h mam już 3 tyś obr. Mogli zrobić dłuższą szóstkę, bo mocy by raczej starczyło, żeby nie zdychało na wzniesieniu, a jak by już to zawsze można wrzucić na chwilę piątkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maro_t napisał:

 

uważam, że zabawy w generalny remont, wymianę silnika czy remont blacharski nie mają sensu. W aucie nowym albo prawie nowym problemy blacharskie nie mają miejsca a na inne problemy jest gwarancja. W aucie starszym znowu takie remonty to koszty stanowiące dużą część wartości auta, stracony czas itd. Lepiej sprzedać, dołożyć i kupić sprawne auto, niekoniecznie nowe. Ja sprzedałem fiata z zardzewiałymi progami i przebiegiem prawie 200 tys., dołożyłem 1700 pln, kupiłem suzuki ze zdrową blachą i połowę mniejszym przebiegiem.  Jedyny moment kiedy takie naprawy mogą mieć sens, to jak auto jest jeszcze w miarę nowe, zaraz po gwarancji, jeszcze sporo warte, a  sprzedając uszkodzone by się dużo straciło.

Nie bierzesz jednej rzeczy pod uwagę: związku pomiędzy posiadaniem pieniędzy i czasu. Generalnie w życiu zamieniamy swój wolny czas na pieniądze, czyli zarabiamy aby później wydawać pieniądze na m.in. oszczędzanie czasu, czyli np zakup samochodu by zmniejszyć czas dojazdów

I teraz taki człowiek, który ma pieniądze ale nie ma czasu kupi nówkę, bo nie chce marnować czasu na naprawy. Ktoś, kto nie ma pieniędzy ale ma czas, może kupić używkę, w której oczywiście jest coś do zrobienia. W ten sposób wyda pieniądze jakie miał a resztę wartości pojazdu powiększy kosztem swojego wolnego czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Majkiel napisał:

Od 10-ciu lat mam 6-cio biegową skrzynię, w aucie niezbyt mocnym (95KM) i powiem Ci, że przy kupnie nowego będzie to chyba podstawa. I to wcale nie na trasy - wręcz przeciwnie. Nie wiem jak w samochodach dla ludu (vw ;) ), ale u mnie szóstka ma takie przełożenie jak piątka w wersji ze skrzynią pięciobiegową (albo zbliżone). Nie jest to dodatkowy "nadbieg", tylko "gęściej" ułożone biegi,  co ma wpływ na przyspieszenie i elastyczność. W silniku z turbiną, może nie ma to aż takiego znaczenia, ale jak kiedyś jechałem 1.4 16V z pięciobiegową skrzynią, to chcąc szybko przyspieszać trzeba dłużej ciągnąć na niższym biegu, żeby po zmianie biegu na wyższy obroty nie spadły za nisko. A "szesnastka" lubi wysokie obroty :jem:

 

Dokładnie.

 

Ciekawym efektem było, iż na VI biegu auto miało problem przekroczyć 160km/h przy 4000obr/s. Ale jak było przegoniono na V biegu i kolejny wbity powyżej 160km/h, to osiągało Vmax.

 

No ale to była kwestia charakterystyki silnika, który przy 4000 miał lekki skok momentu obrotowego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Igorek napisał:

Nie bierzesz jednej rzeczy pod uwagę: związku pomiędzy posiadaniem pieniędzy i czasu. Generalnie w życiu zamieniamy swój wolny czas na pieniądze, czyli zarabiamy aby później wydawać pieniądze na m.in. oszczędzanie czasu, czyli np zakup samochodu by zmniejszyć czas dojazdów

I teraz taki człowiek, który ma pieniądze ale nie ma czasu kupi nówkę, bo nie chce marnować czasu na naprawy. Ktoś, kto nie ma pieniędzy ale ma czas, może kupić używkę, w której oczywiście jest coś do zrobienia. W ten sposób wyda pieniądze jakie miał a resztę wartości pojazdu powiększy kosztem swojego wolnego czasu.

 

ale naprawiając samochód i sprzedając go drożej też zarabiamy pieniądze. Jeśli @maro_t robia ce progi wyszedłby powiedzmy tą 2ke na plus to musi sobie zadać wtedy pytanie, ile zajmuje mu czasu zarobienie tej 2ki. No i policzyc czy mu się opłaca olać te 2kzł za które będzie musiał później x czasu w robocie tyrać i tak. Jak ktoś zarabia 2ke w 2dni to rozumiem że może mieć to gdzieś, ale jak już np w tydzień, to się dziwię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
ale naprawiając samochód i sprzedając go drożej też zarabiamy pieniądze. Jeśli [mention=143296]maro_t[/mention] robia ce progi wyszedłby powiedzmy tą 2ke na plus to musi sobie zadać wtedy pytanie, ile zajmuje mu czasu zarobienie tej 2ki. No i policzyc czy mu się opłaca olać te 2kzł za które będzie musiał później x czasu w robocie tyrać i tak. Jak ktoś zarabia 2ke w 2dni to rozumiem że może mieć to gdzieś, ale jak już np w tydzień, to się dziwię.
Ja się nie dziwię. Nie chciałbym auta świeżo po zrobieniu progów bo bym podejrzewał szwindel. Nie przyznać się to też zatajenie prawdy. Moim zdaniem dobrze zrobił.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, koNik napisał:

 

ale naprawiając samochód i sprzedając go drożej też zarabiamy pieniądze. Jeśli @maro_t robia ce progi wyszedłby powiedzmy tą 2ke na plus to musi sobie zadać wtedy pytanie, ile zajmuje mu czasu zarobienie tej 2ki. No i policzyc czy mu się opłaca olać te 2kzł za które będzie musiał później x czasu w robocie tyrać i tak. Jak ktoś zarabia 2ke w 2dni to rozumiem że może mieć to gdzieś, ale jak już np w tydzień, to się dziwię.

Oczywiście, że tak. To rozwinięcie tej zależności czasu i pieniędzy choć tak naprawdę wiadomo, że to nie są jedyne składniki. Trzeba też jednak trochę wiedzy aby coś tam porobić. Tak samo kwestia znudzenia się/braku cierpliwości może zaprocentować dla przyszłego własciela, który najczęściej przejawia ekscytację nowym nabytkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bielaPL napisał:
Teraz, koNik napisał:
 
ale naprawiając samochód i sprzedając go drożej też zarabiamy pieniądze. Jeśli [mention=143296]maro_t[/mention] robia ce progi wyszedłby powiedzmy tą 2ke na plus to musi sobie zadać wtedy pytanie, ile zajmuje mu czasu zarobienie tej 2ki. No i policzyc czy mu się opłaca olać te 2kzł za które będzie musiał później x czasu w robocie tyrać i tak. Jak ktoś zarabia 2ke w 2dni to rozumiem że może mieć to gdzieś, ale jak już np w tydzień, to się dziwię.

Pokaż więcej  

Ja się nie dziwię. Nie chciałbym auta świeżo po zrobieniu progów bo bym podejrzewał szwindel. Nie przyznać się to też zatajenie prawdy. Moim zdaniem dobrze zrobił.

 

Miał wszelkie atrybuty by ze spokojnym sumieniem sprzedać takie brawo jako pierwszy właścicel za górną pozycję widełek cenowych na rynku nikogo nie oszukujac i dokumentując naprawę. Ktoś by to docenił, a tak to pewnie sprzedał poniżej widełek ;] Mnie to tam rybka, nie moje małpy nie mój cyrk ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, koNik napisał:

 

Miał wszelkie atrybuty by ze spokojnym sumieniem sprzedać takie brawo jako pierwszy właścicel za górną pozycję widełek cenowych na rynku nikogo nie oszukujac i dokumentując naprawę. Ktoś by to docenił, a tak to pewnie sprzedał poniżej widełek ;] Mnie to tam rybka, nie moje małpy nie mój cyrk ;)

 

Czasami swiety spokoj, jest wart wiecej niz te 2kPLN ;]

Ja za chwile bede sprzedawal auto zony, gdzie ruda pojawila sie na tylnych nadkolach i zamierzam zrobic tak samo jak @maro_t:ok:

Nie bardzo mam chec szukac lakiernika, ktory mi to ogarnie, nie oszuka i jeszcze wyrobi sie w terminie ;)

Tobie jest latwiej bo na kazdym kroku masz kontakt z takimi specami, dla mnie to tylko klopot, ktorego bede chcial sie pozbyc jak najszybciej...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, koNik napisał:

 

Miał wszelkie atrybuty by ze spokojnym sumieniem sprzedać takie brawo jako pierwszy właścicel za górną pozycję widełek cenowych na rynku nikogo nie oszukujac i dokumentując naprawę. Ktoś by to docenił, a tak to pewnie sprzedał poniżej widełek ;] Mnie to tam rybka, nie moje małpy nie mój cyrk ;)

Ja też sprzedałem z rdzą, niech sobie nowy właściciel zrobi sam, a nie za pół roku wydzwania, że mu coś nie pasuje. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, grogi napisał:

 

Sporo... 

 

Wszystko zalezy od stylu jazdy... Ja dzisiaj mialem 6.8/100 z odcinka 400km i sredniej 120km/h.

Ale autostrada byla pusta, wiec wiekszosc trasy przejechalem z tempomatem na 130-140km/h.

Wystarczy, ze bedzie spory ruch, to zeby zrobic taka srednia trzeba spalic z 8- 9 litrow.

IMHO 6/100 w silniku noPB to bardzo przyzwoite spalanie :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sporo... 

Żeby było mniej trzeba lecieć do 100km/h. Suzuki paliło podobnie w takich warunkach. Może z pol litra mniej. W takich samych warunkach ale szybciej i mamy lekko 8. Za to w mieście pali więcej od Suzuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalanie z dziś. Trochę autostrady trochę miasta. Bez przekraczania 120km/h i do 4K rpm ale bez zamulania.

9a2b710825f4dbeb01d867769e070e25.jpg&key=1817472e27191e0976e5a9c8ae329f71d131a8526ec0faa20cae39f274e8d952
Jednak peugeot 107 z toyotowskim 1.0 był mistrzem oszczędzania. Przy normalnej nie eco jeździe gdzie 17km robiłem przez godzinę codziennie plus wieczorne jazdy w mniejszym ruchu najwięcej spalił (wartości liczone bo kompa nie miał) 6.3. Raz to wziąłem na podmiejska trasę to przy butowaniu i szybkiej jeździe wziął 5l...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.02.2018 o 08:45, maro_t napisał:

 

ja bym zrobił to samo, co przy rdzewiejących progach. Opchnął samochód i kupił sprawny. Nie mam czasu ani nie stać mnie na jeżdżenie po warsztatach, spędzania tygodni bez auta, potem nasłuchiwania czy silnik pracuje normalnie, ciągłego sprawdzania oleju, reklamacji, ponownych napraw itd.

Heh. Ale zdajesz sobie sprawę, że zdecydowanie więcej jest ludzi, których nie stać na nowsze auto?

A są też tacy, którzy wolą wymienić progi i dalej jeździć, bo wiedzą co mają. A w tym nowszym, moze być więcej do zrobienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem 1.0 tsi w 3 samochodach, w tym przez 1 tydzień prasowego Rapid. O ile w seacie spalanie miałem mega niskie o tyle w 2 rapidach szału nie było pod tym względem. Poniżej 2 tys obr silnik nie jedzie. Poza tym mam sporo wigoru i nawet fajnie się tym jeździ:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wujekcybul napisał:

Ale porownujesz do czego? Do diesela czy do innej malej turbo benzyny, ze do 2k rpm nie jedzie? Bo IMO to normalne zjawisko. Fiesta od dolu tez nie jedzie, Renault tak samo.

 

to jest imho największa wada tych małych trzycylindrowych silniczków turbo. Mnie nie przeszkadza dźwięk trzech cylindrów, uważam że jest nawet fajny, ale właśnie ta dziura na dole. Fiatowski T-Jet 1.4 sprawiał wrażenie, że jechał prawie od samego dołu, 1.4 TSI to w ogóle bajka, a te trzycylindrowe 1.0 niestety mają charakterystykę bardziej dieslowską, czyli zarówno wyczuwalnego laga przy każdych obrotach, jak i to że trzeba trzymać min. te 2 tys rpm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, bielaPL napisał:
21 godzin temu, wujekcybul napisał:
Spalanie z dziś. Trochę autostrady trochę miasta. Bez przekraczania 120km/h i do 4K rpm ale bez zamulania.

9a2b710825f4dbeb01d867769e070e25.jpg&key=1817472e27191e0976e5a9c8ae329f71d131a8526ec0faa20cae39f274e8d952

Pokaż więcej  

Jednak peugeot 107 z toyotowskim 1.0 był mistrzem oszczędzania. Przy normalnej nie eco jeździe gdzie 17km robiłem przez godzinę codziennie plus wieczorne jazdy w mniejszym ruchu najwięcej spalił (wartości liczone bo kompa nie miał) 6.3. Raz to wziąłem na podmiejska trasę to przy butowaniu i szybkiej jeździe wziął 5l...

Ważył jakieś 200kg mniej i nie miał turbo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, blue_ napisał:

Heh. Ale zdajesz sobie sprawę, że zdecydowanie więcej jest ludzi, których nie stać na nowsze auto?

 

mnie też nie było stać, dlatego dołożyłem jedynie 1700 pln do nowego auta. Jest nowsze o dwa lata, nie ma rdzy, ma połowę mniejszy przebieg i rokuje jeszcze trochę bezawaryjnej jazdy. Ale coś za coś: jest małe, ciasne, niekomfortowe i nie ma turbo. Ale to jest to na co mnie stać. Dla mnie lepszy (i tańszy) wybór niż reanimowanie starego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wujekcybul napisał:

Ale porownujesz do czego? Do diesela czy do innej malej turbo benzyny, ze do 2k rpm nie jedzie? Bo IMO to normalne zjawisko. Fiesta od dolu tez nie jedzie, Renault tak samo.

Jeździ się nim trochę tak jak dieslem o pojemności 1.6 l. W Ibiezie 1.0 115 jeździło rewelacyjnie. W Rapidzie lepsze wrażenie na mnie zrobiła wersja 1.0 tsi 95 km z DSG niż 1.0 tsi 110 km. W skodach mega rozczarowalo mnie spalanie.  Zresztą test ibizy wisi na mojej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.