Skocz do zawartości

jimbo22

użytkownik
  • Liczba zawartości

    13 821
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jimbo22

  1. > idę spac, bo jutro etat czeka. nie jestem na etacie nie ide spac > Wszystkim współrozmówcom dziękuję za wymianę poglądów. > Morał z tego taki, że w tym kraju nie wierzy się w człowieka i w jego umiejętności, tylko w Kodeks > Pracy. ciekawy morał, w kontekscie banku. rozumiem, że bank powinien robić testy zawodowe kredytobiorcy żeby ocenić jego umiejętności?
  2. > czytałbyś uważnie, to być zauważył, że cofnąłem się o krok i przyznałem rację, że ewentualnie L4 > można potraktować jako przewaga nad śmieciowymi. > Ale niestety - choruje się przeważnie tydzień, dwa, góra 3. Średnio, patrzę tu po absencjach > kolegów z pracy. a co jak 2 lata? a do tego potem idziesz na tacierzynski na rok? grypka to nie jest argument, gorzej jak prawdziwe problemy sie zaczną. > I tyle. > A jak cię mają zwolnić to zwolnią. Myślisz, że pracodawca się zlęknie, że masz umowę o pracę? widze ze jak Ty idziesz do pracy, to myslisz jedynie o tym kiedy Cie zwolnią cóż za radość z życia emanuje. > Ja mówię TYLKO o możliwości wykopania z firmy i zostania bez środków do życia/spłacania rat. mozliwość jest zawsze. ale jednak etat lepszy, co sam przyznałeś. > Honorowo rozwiązałem za porozumieniem stron. Ale to była propozycja nie do odrzucenia. zamiast dostac wypowiedzenie od firmy, dałeś sie zrobic na porozumienie stron? nie no to logiczne. zrezygnować z okresu wypowiedzenia i nie dostac nic. > Wiem, o czym piszę. Zaraz dostanę od Was feedback, że na podstawie swojej osoby buduję statystykę. > Nie, na podstawie mojej osoby wiem jak łatwo wpaść w g.... kupę. no łatwo. i wtedy idziesz do kolejnej pracy.
  3. > dobra, odpuść > to bez sensu na to wyglada. > może troll? Jak Tłin Tłin jest kochany:)
  4. > Tu, w tym miejscu Ty i wszyscy inni w tym wątku się wykładacie na glebę. > Zapytam po raz n-ty z rzędu - kto powiedział, że pewniejsza jest przy dzisiejszej koniunkturze UoP > od UZ? kto powiedział że jest coś nie tak z dzisiejszą koniunkturą? > Przecież nie stosunek pracy stanowi o użyteczności/przydatności/wartości pracownika, a jego > wiedza/fach/specializacja/umiejśtności. oczywiście ze stosunek pracy. bo UoP daje wszystkie swiadczenia i przywileje w razie draki, ciąży, choroby itp. to jest jeden ze sposobów docenienia pracownika vs ten na smieciówce. > Kogo łatwiej zastąpić? Przypadek 1 czy 2? a który sie zwinie sam i kopnie w d... firme która go nie docenia i daje smiec do podpisania? > I co do diabła ma tu do rzeczy rodzaj stosunku pracy? napisane juz 15 razy i dalej nie dociera.
  5. > Czy ktoś może powiedzieć coś na temat takiego samochodu z takim silnikiem? > Jak się ma buda w tych Megane? Rdzewieją? Na co zwrócić uwagę przy kupnie? Czy silnik jest > problemowy? Jakieś kosztowne naprawy? > Dzięki. jest kącik francowaty. tam pytamy o te potworki
  6. > Taaa, haha. Kredyt na 5 lat, po 2 auto (nowe) już warte jest połowę. Do tego jak trafi na wybitnego > flejtucha i to auto po prostu zamęczy (da radę w 2 lata) to jeszcze mniej. > A przez pierwsze 2 lata to ty kolego kapitału prawie nie ruszyłeś, same odsetki. no i? haha? jak mam leasing na 3-4 lata, to odsetki to <1/5 raty. kredyt wychodzi podobnie. to czego spłacam więcej - kapitału? czy "samych odsetek"? przesadzasz - w krótkim kredycie celowym (na kilka lat) aż tak źle z odsetkami nie jest, że przez 2 lata prawie nic nie ruszyłeś. to co piszesz jest wyraźne w hipotecznych. druga rzecz: auto statystycznie jest warte połowę w okolicy 3-4 roku, a nie po 2 latach. > To co, sprzeda za połowę komornik, albo jeszcze mniej, bo pierwsza licytacja to 3/4 sumy > oszacowania, druga 2/3 bodajże. > Tu mogę się mylić, a w googlach nie chce mi się sprawdzać. no i? co to wnosi do dyskusji? jaki dalej wniosek z tego? chodzi o szacowanie ryzyka - a Ty w szczegóły wchodzisz dot. procesu windykacji... > Na kredyt. Dziś 9/10 marzeń spełnia bank. Przeważnie jest tak, że marzeniem cieszysz się parę > miesięcy, a spłacasz parędziesiąt. i bardzo dobrze. po coś zarabiasz... Twój wybór co z tym robisz. > zgoda > Ale jesteś kurde ekonomista, ja pierdziele. Masz własne, a pożyczasz na paręnaście procent rocznie? > Nie no, super znowu wyśmiewasz "ekonomisto"... bo nie rozumiesz... 1. nigdzie nie napisałem, że parenascie % rocznie. 2. jest coś takiego jak koszt finansowania, tarcza podatkowa, wartość pieniądza w czasie itp itd. piszę o tym, żeby zaznaczyć, że kredyt to nie jest wielkie zło, złego banku i przejaw konsumpcji Kowalskiego... co wielu stara się wmawiać innym. a normalne narzędzie.
  7. > Gdzie tak napisałem? Moim zdaniem akurat w przypadku mieszkań, domów to kredyty hipoteczne są dla > banku najmniejszym utrapieniem z powodu hipoteki. > Wyłożysz się finansowo, domek ci wezmą i ciao bambino. a tu samochód Ci wezmą i ciao bambino. a dodatkowe ryzyko związane z tym zabezpieczeniem ogarniają wyższe odsetki. > Banki w sumie bardzo rzadko korzystają z tego ostatecznego rozwiązania, bo potem komornik będzie > się tak czy siak bujać z licytacją, zwłaszcza jak lokalizacja i nieruchomość syfiasta. tak. a samochód to się chce komornikowi sprzedawać. > Ale na większość ludzi mysl utraty dachu nad głową działa na tyle motywująco, że nie dojadają ale > kredyt placą na czas. > Co do utraty wartości - nieruchomości też tracą. Porównaj sobie szczytowy rok 2009 i teraz. > Wtedy banki rozdawały kredyty mieszkaniowe nawet tym, co zarabiają 1800zł. > Teraz jako, że kredytu mieszkaniowego nie dają już gratis do karty kredytowej to i rynek > nieruchomości zaregował i ceny spadły. za bardzo w szczegóły wchodzisz. sęk w tym że wszędzie jest wkalkulowane ryzyko. w sposób zarabiania, w zabezpieczenie. są i zawsze były działy windykacji, zawsze bankrutowali i dalej będą... zwykli ludzie. > to też zależy jaki masz zawód. Bo zgodzę się, ze w pewnych zawodach praca byla, jest i będzie > zawsze. > j/w no widzisz. a przychodzisz do wątku i roztaczasz wizję braku pracy, zwalniania i ogólnie dramatu. jest jak jest. a jednak ludzie spełniają marzenia i kupują samochody. > Jest dramatycznie, a nie źle. Nie wiem gdzie mieszkasz, nie sugeruję sie awatarami ale np. w > Wielkopolsce to praca za więcej jak podstawę to jest tylko w Poznaniu. Miejscowości ościenne > typu środa wlkp, śrem, gostyń, jarocin, oborniki, słupca to po prostu katastrofa. > Możesz jak masz mega fuksa dostać pracę w biedronce albo neonecie i generalnie w szeroko rozumianej > sprzedazy i handlu. to jedziesz tam gdzie jest praca. > Za 1184zł netto, z obiecaną prowizją, której na oczy nie zobaczysz i 6 lub 7 dni w tygodniu. A i > tak się ludzie o to zabijają. > No to pardon, nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie jak ludzie się zabijają o taką pracę to jest na > prawdę źle. ktoś musi na kasie siedzieć i robić w biedronce. nie każdy może siedzieć jak rentier. > Mam 2 kredyty, na szczęście ostatnie 8 rat. Na szczęście, bo w życiu już kredytu nie wezmę. > Rażąco nie zgadzają mi się słupki pt. kwota kredytu przyznanego i calkowity koszt kredytu (wraz z > kapitałem). też mam kredyty i spokojnie wezmę kolejne. zimna kalkulacja: to się po prostu opłaca (tańszy pieniądz niż wydawanie własnych, opodatkowanych zarobków).
  8. jimbo22

    H4

    > Jakie są teraz najnowsze trendy w dziedzinie żarówek H4 preferowanych dla motocykli? > Ma być standardowo (czyli 55W), tanio , niezawodnie i jasno > Optymalizujemy w kierunku jasności > Daaaaaawno temu były tylko Philips Vision Plus, ale narobiło się teraz różnych żarówek - nie > wiadomo czego szukać nie wiem jak trendy, ale mi w niedziele padła żarówka. to w poniedziałek rano w drodze do pracy pojechałem do sklepu, kupiłem H4 za 9 PLN, wymieniłem... koniec historii.
  9. > Państwowe posady Kolego, po 14.00 zmywają już szklanki, nie wiedziałeś? > Dlatego napisałem, że jedynie UoP w budżetówce jest dość stabilna. ale źle płacą. > Sektor prywatny - zapomnij. a może źle trafiłeś poprostu?
  10. > Nie oslabiaj mnie, mówiąc szacowaniu ryzyka przy kredycie mieszkaniowym, 15, 20, 30 letnim. o proszę temat pokrewny. i co? też uznasz ze wartość mieszkania, a wartość samochodu - to to samo. bo i to i to może stracic? > Gdzie? W Polsce? Zaraz wysyłam tam brata (załozyłem wątek, z dokładnym opisem na kąciku praca) do > pracy. Podaj namiary. a co ja? headhunter? urząd pracy? nigdy nie miałem problemu z pracą, w tej chwili moja firma ma chyba z 5 stanowisk do obsadzenia. jakoś nie widzę też problemów w rodzinie, znajomych... wszyscy sobie radzą. ale rozumiem, że 2 osoby znasz co miały problemy i ogólnie: w PL jest źle i basta? > spuentuję to tak: > małe kłamstwa, duże kłamstwa, statystyki. ale jakie kłamstwa? kto kogo okłamuje? czujesz się okłamany bo bank Ci kredytu nie chce dać? > Nosz kurde, w koło Macieju każdy to samo ale nikt nie powie, nie operuje faktami, by mnie poprawić, > tylko każdy mówi na zasadzie TAK, bo TAK i koniec. > Dobra, klęknę trochę przed Wami i pochylę czoło, pokajam się i przyznam do błędu w pewnej kwestii: > na umowie o pracę, widząc, że sytuacja się robi niewesoła możesz iść na zwolnienie lekarskie i np. > mając mocne papiery (psychiatra) jechać na tym koniu pół roku. Bedziesz miał pare kontroli z > ZUS i jak cie nie odwalą to jesteś o tyle do przodu w stosunku do umów cywilno-prawnych. no sam widzisz przykład przewagi, który wpływa na skalę ryzyka. a to jeden z wielu. > Ale wrócisz, to wylecisz. albo podwyżkę dostaniesz.
  11. > Ale na to nie ma artykulow... > Bank sobie wyliczyl, ze ryzyko jest wyzsze w przypadku UZ i na takich zasadach udziela kredytow. > Mozesz zalozyc wlasny bank i zastosowac zupelnie inna metodologie o ile ma 5 mln ojro (tyle kapitału jest potrzebne? czy zmienili to?) ale patrząc że zaniedbuje pracę w oczekiwaniu na odpowiedź na posta, raczej tyle nie ma
  12. > Zauważ, że wszędzie akcentuję OBECNE czasy, nie ostatnie 3 dekady. > Kiedyś faktycznie UoP miała jakąś wartość. zauważ, że kredyt czasem rozciąga się miedzy dekadami. i bank szacuje ryzyko na cały ten okres... a po drugie ostatnie 3 dekaty czy dzisiaj - UoP nie zmieniła się znacząco. a rynek pracy jest w miare stabilny i jest lepiej niż było chocby 15 lat temu... > Dziś, to jak spróbujesz z niej skorzystać i pójść np. na przysługujące chorobowe, to w wielu > firmach jak wrócisz to dostaniesz wypowiedzenie. > Nie wymyslam, bo znam 2 takie przypadki - jeden w rodzinie, drugi to przypadek dobrego kumpla. > Oba w Poznaniu. a bank zna takich ok kilkuset tysięcy... w każdym mieście. jak te Twoje 2 lokalne przypadki się do tego mają? > Wskaż zatem tę przewagę nad śmieciowymi. a po co? Ty już wiesz swoje. > Nooooo, chyba, ze ktoś ma UoP w urzędzie - to wtedy zgadzam się z bankiem. > Ale jak pracujesz dla PPHU Witold Ściemniacz firma jednoosobowa i Twoja praca polega na robieniu > ofert i odbieraniu telefonów, to wystarczy małe tapnięcie na rynku i Witek Cię zwolni w ramach > redukcji etatów, ciecia kosztów. fascynujące. a na emeryturze... umrzesz... i co z kredytem? tzn. ze emerytura jest tak samo ryzykowna jak umowa zlecenie? nie ma nic pewnego na 100%. a w obszarach prawdopodobieństwa - etat jest bardziej wiarygodny niz umowa o dzieło. dlaczego? choćby z powodów wymienionych już tutaj wczesniej... kodeks pracy chroni pracownika bardziej niż umowa o dzieło. i to wystarczy. zaklinaj rzeczywistość daalej.
  13. > Z powyższych punktów rozumiem tylko pierwszy. > Kolejność pozostałych jest dla mnie kompletnie bez sensu. > Każdy z punktów od 2-7 można dowolnie przetasować i ryzyko kredytowe de facto wyjdzie takie samo. > Zmiennych jest tak wiele, że szacowanie tutaj ryzyka jest jak wróżbiarstwo. a moze zostaw tą statystykę, którą nazywasz wróżbiarstwem bankom, które mają dane z całych dekad i potrafią szacować to co robią, żeby na tym nie tracić? wiesz lepiej na podstawie? własnej interpretacji? to miło, oni to wiedząa na podstawie setek tysięcy przypadków.
  14. > bardzo duża > choćby taka, że przy umowie zleceniu pracodwaca nie będzie miał roboty i masz kilka dni przerwy, za > które Ci nie zapłaci. W pewnej firmie na zleceniu miałem zapis, że za każdy przepracowany > dzień w wymiarze 9h otrzymuję wynagrodzenie w wysokości XXzł brutto > Umowa o pracę zobowiązuje do pracy zazwyczaj na etat i masz określony wymiar godzin... więc.. nie > ma opcji, że nie kilka dni z miesiaca Ci ubędzie. Ponadto umowa o pracę jest podpisywana na 2, > 5 i wiecej lat... Czyli generalnie masz też jakąś stałą pensję. > To wyraża chęć dalszej współpracy > a zlecenie... ja dostawałem zawsze na max taki kwit na 6miesięcy... a co miesiac podwpisywałem > zlecenie, na który miałem wypisane ile dostaje za dany miesiac... i tak co miesiąc. NCzyli wg. > banku nie miałem stałych i stablinych dochodów. jest jeszcze kwestia odpowiedzialności materialnej - kluczowa w kontekście szacowania ryzyka. do tego kobieta -> etat -> ciąża. również ważny aspekt.
  15. > co to znaczy taktyczne zagranie? > 1600zł to jest brutto, do łapy wychodzi nawet niecałe 1200zł. > I tak płaci większość firm w tym kraju. > Jak ktoś ma 2 z przodu to już się mówi, ze niezła pensja. a co to ma do rzeczy w kontekście pytania autora? rozważamy sytuację makroekonomiczną w PL i statystyki zarobków? czy zdolność kredytową na konkretnym przykładzie?
  16. > a czym się w tym ujęciu różni umowa zlecenie od umowy o pracę? > Dzisiaj zwolnić pracownika to jak za przeproszeniem pierdnąć, a okresy wypowiedzenia masz 2tyg, > 1m-c lub 3-mce w zależności od stażu pracy. > W każdym z powyższych przypadków zostaje się jak nagi w pokrzywach, bez dochodu i środków na spłatę > kredytu. > Więc spytam ponownie: > jaka różnica w formie zatrudnienia? tłumaczenie tego na forum - szlachetne, ale nie zmieni sposobu postępowania banku. oni patrzą na etat i tyle. jest dla nich ważniejszy niż wszelkie inne formy mniej prawnie umocowane.
  17. jimbo22

    jak się widzi ?

    > wszystko poszło "po mojemu" i końcowy efekt bardzo mi się podoba piękne. są różowe?
  18. > Właśnie zacząłem 2-tygodniowy urlop, yami zamknięta pod kluczem (klucz ze mną bo było kilku > chętnych do zaopiekowania się), wczoraj jeszcze polatałem, a teraz tęsknię... > Jak żyć...? > P.s. Już rozglądam się za jakąś wypożyczalnią 2oo! spoko luz. zaraz bedziesz miał 4-5 miesięczny urlop z powodu zimy
  19. > Przy takich dochodach szukalbym auta za te 12-13 tys i darowal sobie kredyt > No ale to tylko moje zdanie też bym tak zrobił, ale na takie porady to czekam na 3cią stronę wątku, jak zaczyna się prawdziwy offtop
  20. > Po pierwsze dochód partnera nie wliczasz bo na czarno. Oczywiście możesz sobie poopowiadać doradcy > w banku, że on zarabia, ale nikogo to nie obchodzi. Nie ma podatków, nie ma dochodu. Przy ok. > 20 tys. kredytu ratę na dwa lata masz na poziomie 2 kpln, więc zapomnij, że ktoś Ci da taki > kredyt. Może na 4 lata dostaniesz albo na dłużej bo musi Ci zostać coś na życie. Najbardziej > liberalnie spojrzy na Ciebie prawdopodobnie Getin i tam w pierwszej kolejności uderzaj. Reiff > Polbank jeszcze możesz sprawdzić i Santandera. To banki, które często siedzą w komisach > samochodowych i mają doświadczenie w szybkich samochodówkach przy innym sposobie liczenia > ryzyka niż zwykły bank. ale Ci rata wyszła. 2 tys przez 2 lata - to daje spłate w sumie 48 tys PLN (28 tys odsetek). sory ale takiego oprocentowania to raczej nie ma na rynku, bo to lichwa.
  21. > To nawet nie chodzi o polskie zarobki. > W bogatych krajach EU też się dorastającemu synowi nie kupuje fury za 30k EUR, tylko 2x tańszego > kompakta, a może 3x tansze auto miejskie. > Dorosły plebs tez nie kupi fury za 30k EUR dla zabawy, ale jakąś Octavię.....za połowę tego. > Ja bym powiedział że to jest auto dla dolnych zakresów klasy średniej. Plebs kupi to sobie może za > 10 lat. bez przesady... ale co racja to racja. plebs kupi sobie bmw serii 1 z juz przyzwoitym motorem za mniej. albo mx5 za dużo mniej i też pozarzuca tyłem. czyli w RWD są tańsze opcje. Toyota byłaby swietna jakby stała cenowo tak jak HH (czyli ok 100k PLN). a skoro jest 30 tys droższa - to sory.
  22. > Jazda dobrze trochę się kłóci z tym co napisałeś wcześniej: > Quote: > zależy od silnika. dawniej R4ki, ok 1500 obr zaczynały dzwonić i szarpaać. nie kłóci się. bo jak wezmiesz sobie byle ecotec z lat 90, to poszarpie i tez pojedzie. i też sobie poradzi. pytanie czy to dla niego dobre? > Wiele silników bez problemu sobie radziło z takimi obrotami, najwyżej nie chciały sprawnie > przyśpieszać - i to silniki o mniejszych pojemnościach. Dla przykładu toyotowski EFE 1332 16V > - wdeptujesz do dechy przy 1500rpm i w zasadzie nic się nie dzieje, trochę dźwięk się zmieni. 1. wiele to nie większość. 2.chodziło mi oczywiście ok 1500 i poniżej, nie powyżej.
  23. > Eeeee? Bez uogólnień może no co? benzynowe 4ki tak miały "przeważnie"... dopiero teraz ekoterroryzm spowodował że jadą dobrze niżej.
  24. no cóż... oni to zrobili dla bezpieczeńśtwa! naszego! Twojego! ichnego! wszystkich!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.