Skocz do zawartości

jimbo22

użytkownik
  • Liczba zawartości

    13 821
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jimbo22

  1. > nie chce mi sie z tobą gadać no to 1:0 dla mnie... jes jes jes! nareszcie odreagowałem upokorzenia codzienności!
  2. > Jechałem, jeździłem i nie stwierdziłem tego co powyżej napisano. Wystarczy? aha, czyli podczas Twojego użytkowania (tajemniczego pod względem czasu/przebiegu/silnika/wersji) nic się nie zepsuło i to świadczy że to auto jest bezawaryjne? nie mam pytań. argument pierwsza klasa... całe podforum na 7er.pl do zamknięcia > I nie stosuj dziwnej > retoryki bo to nie służy dyskusji. ja stosuje dziwną retorykę? dyskusji nie służą zazwyczaj teksty typu: wiem ale nie powiem. albo "zdziwiłbys się" bez konkretów po.
  3. > Zadaj konkretne pytanie. jak z dzieckiem. Quote: ale widać nie przemawia to opinii nt auta którym pewnie nie jechałeś nawet? wyrobionej na podstawie? upraszczając - dlaczego twierdzisz, że wieloryby nie są awaryjne? skoro są i nawet właściciele temu nie przeczą?
  4. > Trzymaj poziom. Nawet nie wiem ile mają dzieci w gimnazjum, mój syn jest w szkole podstawowej. no to nie każ się dopytywać... czym bym sie zdziwił?
  5. > zdziwił byś się kolego jak nie rozwiniesz tej wypowiedzi... z poziomu gimnazjum, to jestes polityk:)
  6. > To są legendy. yhm, chyba właśnie został przytoczony wygrany proces użytkownika tego samochodu jako potwierdzenie tej "legendy"... ale widać nie przemawia to opinii nt auta którym pewnie nie jechałeś nawet? wyrobionej na podstawie?
  7. > Nikt Ci nie karze tuningować aut. dziękuje za wyjaśnienie oczywistego. > I za Twoje też nikt nie modyfikuje aut, więc skończ z typową > polską mentalnością - ktoś ma pasje, a ja nie, to spalić na stosie. przywidziała Ci sie jakaś mentalność i palenie na stosie. > Lepsze doinwestowane auto, > z lepszymi hamulcami czy lepszym zawieszeniem, niż szrot, w którym wszystko robione jest na > trytytki, a opony kupowane pojedynczo sprzed 2000 roku, żeby było taniej. kolejna oczywistość, tylko co to ma do rzeczy? kogo przekonujesz? wątek jest o pięknym klasyku od absolutnego pasjonata. auto które manifestuje jakość, której obecnie nie ma. styl ponad księgowością... ręcznie robione. sam kącik jest o historii motoryzacji. a Ty z typowo polską mentalnością zaglądasz do portfela, jakieś szroty wymyślasz i trytki? powołując się na brak tolerancji? co to ma do rzeczy? Infiniti na focie przytoczonej nie ma nic wspolnego z tuningiem, to zwykly styling i to niesmaczny, bo okalecza auto w imię wątpliwej estetyki... nie ma znaczenia czy to felunek i gleba za 20 tys eur czy 500 PLN na kropelkę, jeśli prowadzi jedynie do efektu wizualnego, kosztem zabójstwa użyteczności auta - niech sobie ktoś ma pasję... niech sobie zrobi z tego sticker bomb w kolorze sinokoperkowego brązu... niech wstawi zamiast tłumika końcowego rynnę z nierdzewki w pełnoletniej Hondzie... ja nie mam z tym problemu, ale... to nie ten kącik. na trójmiejskiej strefie tuningowej to pasuje, ale nie w wątku o 50 letniej ikonie Porsche, bo konstruktor się w grobie obraca widząc takich "pasjonatów".
  8. > Ja mam w dieselu dwie przepustnice - przed i za intercoolerem. > Więc zapewne w benzyniaku też są. ja mam w suzuki 4
  9. > lepiej żeby rzucil na ebay, niż gdyby miał się meczyc z autem które nie jest w jego klimacie > może potomek woli to co modne dzisiaj czyli styl hella flush przykładowo to zabrać potomkowi prawko wypada. niech skończy dzieło okaleczania sprawnych aut...
  10. > to jeszcze nic, znacznie większym faux pas dla producenta jest awaryjność topowych modeli względem > nawet swoich własnych, prostszych modeli. Wspomniana przeze mnie W221 którą znam od nowości > lawetowana była już do ASO 2 razy. IMO niedopuszczalne > To samo dotyczyło np E65 w BMW która do dziś nosi miano królowej serwisu jak omawialismy 7mki z moim mechanikiem od BMek. to mi powiedział, że moje V8 to jest miód malina i da się z nim żyć bez konfliktów. pokazując w tym momencie na E65, które stoi pod płotem, powiedział: 'Tu, remont V8, co 100kkm". nosz, troszkę żenua.
  11. > myślę że stosunek ceny instalacji tego czegoś przez producenta do ceny jaką trzeba za to zapłacić > jest zatrważający. Wielu grubasów w garniturach wygrzewa się potem na plaży pod palmami > śmiejąc się z frajera który za to zapłacił akurat w tym segmencie to stosunek ceny wszystkiego do kosztu wytworzenia jest zatrważający:) kolor kosztuje > 10 tys PLN. ja rozumiem, że to duże auto, ale w zwykłym segmencie C i D kosztuje 5-6 razy mniej... a nie wierzę, żeby te kolory (które są nota bene odcieniami szarości przeważnie) aż tyle kosztowały vs zwykłe auta
  12. > nie mam pojęcia co przypasować może wy mi pomożecie > szukam auta podobnego do s60 D5, nie biorę pod uwagę wyglądu a osiągi, komfort jazdy > w cenie do 30tyś. Saab 95.
  13. > Kabelków? 6-10 poduszek, które są w standardzie nawet bez marży producenta kosztuje ładnych parę > tysięcy. A co z całymi modułami elektroniki? Sprężarką? Turbo? ABSem? To musi kosztować. poduszki? tysięcy? chyba kopiejek
  14. > Super, tyle że pisaliśmy o awaryjności, badziewiu i stopniu skomplikowaniu a nie kosztach > produkcji. a jedno z drugim przecia powiązane > Także zgodzisz się chyba ze mną że zderzak jest mniej skomplikowanie mechanicznie i elektronicznie? a to ofkors. ale oba kosztują. a taką tezę Konik postawił.
  15. > Po to w końcu został wymyślony CAN żeby elektronika kosztowała grosze. Nie mniej jednak porządne > oprogramowanie kosztuje. I to nie mało. to wiem, bo na codzien sie tym zajmuje (w innej branży). faktycznie przesadziłem. chociaż kurde po mojej współpracy z niemcami i ich service deskami, to wolałbym już hindusów... zwłaszcza patrząc jak potem koncern robi update systemów juz po produkcyjnym wypuszczeniu modelu i udoskonala często wypuszczane buble... samym kodem. to jednak wolumen implementacji pozwala zamortyzować ten koszt (zcentralizowaany dość),
  16. > podejrzewam że płaci o wieeeeeeele mniej niz napisałeś > przy zamówieniu całego kontenera odtwarzaczy DVD Manta, kosztowały one z tego co pamiętam od kumpla > który się tym zajmował, na miejscu w porcie w gdyni jakieś 2$ za sztukę, oczywiście 30% była > uszkodzona ale i tak się baaardzo opłaca Teraz sobie to przekalkuj na grunt koncernu w sumie kit czy 2 czy 10 USD. jakość ma znaczeine, koncern raczej nie kupi odtwarzacza gdzie 30% się posypie. tak czy siak - pewnie zwykłe przewody miedziane kosztują więcej niż komponenty na ich końcu.
  17. > Stopień skomplikowania układów jest również na znacznie wyższym poziomie. Ale skoro porównujesz > Navi, czy kamerę cofania z wyświetlaczem do chromowanego zderzaka... no cóż a ile kosztuje navi? skoro zwykly kowalski moze miec navi za 400 PLN to ile daje koncern? 40 PLN? kamera cofania z wyswietlaczem? na dx.com 500 PLN w gore w detalu. czyli znowu jak taki VAG zamowi, to pewnie placi 10-15% tej ceny. elektronika obecnie jest kupowana na wagę. technologie LCD, kamery, wifi, bluetooth, to kosztuje po kilka baksów detalu. oprogramowanie tego? - hindus machnie za miske curry. w tym wypadku "chromowanie" jest bardzo kosztownym procesem, zawsze było. > PS > Szanuje twoje poglądy ale czasami jak przysolisz aż w Bielsku słychać. > PS 2 > Jaa temat z porównaniem ceny samochodu w '61 i obecnie? jest już wyliczone wyżej.
  18. Jestem w połowie - fajny artykuł. Scigacz tym razem się postarał http://www.scigacz.pl/Buell,w,pogoni,za,amerykanskim,snem,21553.html
  19. > To nic nie zmienia, albo niewiele. Rate leasingu dajesz w koszt, raty kredytu nie odsetki od kredytu dajesz w koszt a zamiast reszty raty masz amortyzacje. wychodzi suma sumarum prawie to samo.
  20. > Nie ja mam zobowiązanie, tylko firma ktora jest moją własnością ma zobowiązanie. Roznica jest taka > ,ze to zobowiązanie zmniejsza zobowiązania podatkowe ale ja jestem firmą. zwykła działalność. nie ma wydzielonego majątku firmy.
  21. jimbo22

    jak się widzi ?

    > za te czy elementy 165 zł + wysyłka x2 łomatko. Tobie się to podoba? tylko szczerze?
  22. > ciekawe kiedy swojemu potomkowi go odda oby potomek docenił. a nie rzucił od razu na ebay.
  23. > Ok, tą wypowiedzią rzucasz nowe światło na sprawę. Ale sam piszesz, że byłeś po drugiej stronie > kurtyny więc możesz powiedzieć to i owo na temat takich, nie innych metod uzywanych przez > banki. > Każdy inny współrozmówca w tym wątku nie używał argumentów bankowych tylko te z kodeksu pracy, > które dla mnie są niewystarczające. przeciez z 5 osób Ci napisało że banki mają spore doświadczenie w temacie i w ten sposób myślą... to żeś wymyślił że nie prawda, bo wynajmują firmy windykacyjne... ogarnij sie
  24. > Kredyt na samochod nie ma żadnego sensu. No chyba ,ze ktos chce kupić sobie auto na jakąś taksówkę, > czy innego Vana i na tym zarabiać > Jednak nawet wtedy lepiej samochód wylizać i kłaść co się da w koszty ma sens. wariant 1: kupujesz auto za gotówkę - np 60 tys PLN. nie masz oszczędności - masz auto. wariant 2: kupujesz auto w 3 letnim finansowaniu (leasing), gdzie całkowity koszt to 9-10%przez 3 lata. masz oszczędności i masz auto i masz miesięczne zobowiązanie. co wybierasz? ja wariant 2 bo koszt finansowania jest mniejszy niż wyniesie inflacja z tego okresu. a gotówka, której nie wydałeś na samochód sobie leży i dodatkowo pracuje (w dowolny sposób - choćby na lokacie) albo jest w razie wielkiej draki na ratunek.
  25. > Mały OT: > Jak miło posłuchać. Prawdziwy głos rozsądku Naprawdę, nie robie sobie jaj. > Szkoda tylko ,ze jeszcze kilka lat temu ktoś piszący tak jak Ty teraz ,automatycznie był przez całą > zgraję troli/hejterów wyśmiany > Kilka lat minęło i nagle sie okazuje ,ze bez kredytu da sie żyć i w dodatku jest > lepiej/bezpieczniej. > Az miło popatrzeć że w końcu choć nieliczni do logicznych wnioskow doszli > Szkoda tylko ,że potrzeba było do tego kryzysu > A jeszcze tak niedawno rządziło hasło: nie weźmiesz kredytu - zmarnujesz życie, bo wszyscy inni > sie w tym czasie na kredytach "dorobią" > To ja sie teraz pytam: gdzie są ci "wszyscy dorobieni" > Tylko sie kurcze nie pchać ja odwrotnie to pamietam... od zawsze na AK rządzi logika "A moja babcia to w skarpecie zbierała i kredytów nie brała... toteż kredyty to zło" i to nie od kilku lat sie zmieniło, a zawsze kredyty tak jak McDonald, to był chłopiec do bicia. że konsumpcja, że nie zdrowe i inne pierdu pierdu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.