-
Liczba zawartości
13 821 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez jimbo22
-
stoję przed podobnym dylematem... i nie bardzo kumam - od czego lex 300h jest droższy o 25 tysia? bo vs c5 czy pug508 to raczej 50 tysia (ceny zakupowe - nie cennikowe) a to segment niżej i komfort Lexa jest dobry w swojej klasie (IS?), ale francuski/niemiecki segment D będzie cichszy i bardziej komfortowy zawieszeniowo.
-
Tripla Street, a lepiej Speed polecam :D
-
Naprawa drzwi tutaj nie ma znaczenia z punktu widzenia odsprzedaży/wartości/użytkowej. Brałbym jeśli to auto spełnia Twoje wymagania. Także - jak lubisz wygodę i latasz trasy - bierz klasę D. Jak miasto - lepszy kompakt.
-
ja u siebie tez wymieniam 2x czesciej, bo widzialem ten silnik po 30 tys km bez wymiany
-
nie... tylko rozrząd, przy czym przecież to część eksploatacyjna... czyli miód malina ino pamiętać o przeglądach i dbać
-
mam P508 1.6THP z 2011 roku. rozrząd wymieniłem przy 50 tys km, bo gadał już (chociaż w serwisie stwierdzili, że był "wyciągnięty" jeszcze "w normie"). oczywiście przy wymianie nie tylko sam łańcuchi ślizgi, ale te wszystkie koła też teraz mam 80 tys i znowu zaczyna na zimno klepać...
-
hmmmm... wiem że to żadna próba. ale ojciec w warsztacie widział już wiele TSI z nalotem <50 tys km (właszcza tych małych piardków 1.2, 1.4), pracujących jak stare diesle... ba. nawet wujkowi w Fabii klęknął taki silnik... gwarancja była, ale niesmak jest... dorzuć do tego DSG w którego oznaczeniach musisz się doktoryzować, zeby nie wtopić i masz... prestiżową markę
-
a czytałeś o tym jak japonia wchodziła do stanów i jak doszła do takiej niezawodności jak wtedy? jak to się ma do "brak możliwości obliczenia"? oni testowali setki stopów, setki konstrukcji i z tego dokładnie wiedzieli, które lepiej wypadają... mogli dokladnie wybrać trwałość, a poszli w tą najwyższą... bo musieli zdobyć przewagę konkurencyjną a teraz jest jeden wielki kartel i spisek oj pada wszystko. i stal i guma - zawsze była. teraz jest mniejsza i słabsza.
-
zrób scramblera ale opony wstaw "semi" terenowe...
-
a guzik. kiedys inzynier robił silnik, obliczał ile potrzeba materiału między tłokami i dodawał powiedzmy 20% zapasu na trwałość. teraz inżynier robi silnik, liczy tak coby wyszło na 0 i przychodzi księgowy i zabiera 20% materiału, bo jakos damy radę do tego zawiasy kiedyś oczywiście ze byly pancerne. zobacz sobie grubość stabilizatora w dowolnym aucie starej generacji i nowej (z porównywalnym silnikiem). do tego zawias się komplikuje, bo jest palma na punkcie "precyzyjnego" prowadzenia. blachy są cieńsze (bo kluczowa jest waga = osiągi i spalanie), nikogo nie obchodzi że nietrwałe...
-
Passat. Octa głośna. nsignia trzęsie i ma drewniany zawias. Passat jest ładnie wytłumiony i względnie komfortowy (porównywalnie do mojego tapczanu nawet). Te pare KM silnika olej - TSI mają więcej niż producent deklaruje, a poza tym o dziwo w Pasku nie czuć, że to takie dychawiczne...
-
ino nie rób z hondzi brata:) zrób scramblera, i wydechy machnij jak w Triumphie o tej samej nazwie
-
włala:) Scrambler - pierwowzór crossa Tracker - pierwowzór żużlowego CR - pierwowzór sporta POwyższe miały cel i zastosowanie... CR - miał jeździć szybciej niż seria... Scrambler miał kostki i wydech, który pozwalał mu brodzić... Tracker był wygodny do przeciwskrętu... itp itd... Reszta to stylistyczne trendy tuningowe/stylingowe O tyle o ile przerabianie chopperów na jeszcze mniej praktyczne nie budzi moich zastrzeżeń... to brat jest totalnie bez sensu bo to dziwna wariacja CRa, zepsuta przez brak zadupka - czyli przy przyśpieszaniu - spadasz z siedzenia
-
1. Nie nowe a 3 letnie:) 2. po kiego grzyba coś z tym robić? jak nie zdarło lakieru zostaw... poczekaj na większe szkody...
-
nie, już nie przerzuciłem się na motocykle :D
-
grubo! to ja dopiero jestem na razy 5,5
-
W124 albo "Baby Benz"
-
cos Ci sie pomieszało. nowe jest nowe i pewniejsze... nowe kapcia nie złapie - to też tudzież poniekąd - nie potrzebuje koła zapasowego
-
dlaczego chcesz wszystko wymieniać? mechanicznie możesz się podjąć wymiany wszystkie el. eksploatacyjnych(zawieszenie, hamulce, napęd, el. gumowe, czy inne zalecane do wymiany co 4, 5, 10 lat) i koszta nie są zabójcze... nie wymienia się dyfra jak chodzi i jest serwisowany, piast itp. koszta... nie przekroczą nowej pandy, a gdzie nowe bmw 5... nawet w mojej nietaniej BMW koszta mechaniki (ppomijając remont silnika) nie przekroczyły chyba 12 tysięcy (wliczając nowe felgi i opony), a mam zrobione praktycznie wszystko z zawiasu (łącznie z tarczami kotwicznymi, które były lekko skorodowane, to przyszły nowe)... rame po co wymieniać? BMW jest dobrze zakonserwowane. jak nie jest rozpieprzone po jazdach po budowach przez 15 lat w wersji camel trophy, to nic jej nie jest... pomijam tekst o 400 tys km jako granicy żywotności auta większość 13 latków w PL które ma na licznikach 145 tys ma tyle i jeszcze długo polatają.
-
nie rozumiem z powyższego wywodu, dlaczego starego auta nie odstawisz poprostu częściej do zaprzyjaźnionego mechanika? czemu korzystasz z ASO google, skoro możesz je traktować jak "nowe" tylko trochę częśćiej? tak rozważając postawione wcześniej pytanie... biorąc pod uwagę wyjazd na narty w marcu 2016 - 2600 km w obie strony... po zastanowieniiu: zaufałbym tak samo P508 z nalotem obecnie 80kkm, jak 20 letniemu E38...
-
ale wypozyczenie zajmuje 2h... a oddanie auta da się teżzorganizować... zwlaszcza ze budzet masz ogromny... bo oszczedziles na amortyzacji poza tym tak jak pipp napisał... pewniejsze jest stare i znane, niż nowe z salonu... nawet assistance Ci nie pomoże, jak robisz wakacje turbo i masz zabookowane noclegi...
-
Co więcej... mentalnie ludzie wlasnie nie dorosli w PL do podejścia o które pyta autor wątku. U nas nadal pokutuje, podejście... że jak jadę do Warsztatu z nowym autem i zapłacę za przegląd uczciwe 1000 PLN to jest ok (bo to tylkok 1/40 ceny auta). Ale jak pojadę autem 15 letnim na ten sam serwis... to przecież "Polak" powinien zapłacić 200 PLN. bo przecież to skandal płącić 1000 PLN za naprawdę auta wartego 8 tys PLN! Jeśli ktoś tylko mentalnie przeskoczy tą pokusę porónywania kosztu serwisu vs rynkowa wartość auta, to zaczyna się wszystko kleić... stare auto jest jak abonament w TMobile... dostajesz telefon za 1 PLN, ale potem płacisz za niego co miesiąc... jak tylko powyższe dotrze i się przyjmie - pojawia się świat pragmatyzmu i argumentów za i przeciw... a nie "bo nowe to nowe i kropka"...
-
a co masz do PET? to akurat piękne, ze jest materiał w 100% przetwarzalny, tani i dostępny, o tylu zastosowaniach to jest obiektywnie pozytywny aspekt... cała reszta o której piszesz... smuteczek, i będzie tylko gorzej...
-
oczywiście że się nadają. bo naprawi jest KAŻDY warsztat na miejscu... a po drugie... jeśli wogóle się zepsują. pamiętaj że wątek jest o renowacji starego, a nie wzięciu piperwszego lepszego szrota w wyprawę po europie. po trzecie... oszczędziwszy w ww. sposób (tj. mając stare i dbając o nie) na głupiej amortyzacji nowego auta te przykładowe 40 tys przez 5 lat... mozesz w tym wypadku wydać 5 na sciągnięcie popsutego do kraju i wynajęcie innego na miejscu... jestes jeszcze 35 tysia do przodu
-
mhm... o 2%... i to dzięki start/stop (czyli jak silnik nie pracuje)... kosztem pierdyliona dodatkowych ustrójstw, które są potencjalnym "point of failure"... no i? co Ci daje te 8 biegów na codzień? skrzynia waży więcej... naprawa jest koszmarnie skomplikowana... a dzięki temu masz trochę lepsze osiągi (no ale po co Ci one w rodzinnym kombi)... i kolejne 2% mniej pali auto... a co do szybkości - tak DSG jest szybsze... ale nie płynne... klasyczne ASB wcale nie działają szybciej i płynniej... Tzn? haldex? torsen? której generacji i jak dużo bardziej dopracowane... i kluczowe: co CI to daje w drodze do pracy w mieście np? elektroniczny wypas... to jest słowo klucz wciśnięte przez marketing, aby wydawały się potrzebne i użyteczne... co do wypasu który wymieniłeś - WSZYSTKO to było 10 lat temu w kompaktach. a w premium 20-30 lat temu też... także ja nie widzę tego "postępu" w motoryzacji... widzę natomiast dużo zła, którego sprawcą jest socjalizm UE... kreowanego na postęp ale upodobania klientów zostały ukształtowane przez retorykę prasy motoryzacyjnej sponsorowanej przez producentów. gdzie w sprytny sposób zestawią: masz brak ESP i miękki zawias = chcesz zabić rodzinę... dla mnie betonowy zawias na codzień, pod argumentacją 'bezpieczeństwa' jest CAŁKOWICIE TOŻSAMY z chodzeniem w kasku na codzień do pracy w biurze... no bo przecież: jak raz na 10 lat zdarzy się przypadek że kask "być może" uratuje Ci zdrowie, to noś go cały czas... tak samo: katuj się przez cały czas na betonowym zawiasie, bo "być może" kiedyś będziesz musiał w sytuacji ekstremalnej wyminąć coś... a być moze nie... ale katuj się... oczywiście - ww. to subiektywna opinia dot. elementów wyposażenia. rynek jest "wolny" i każdy ma swoje kryteria. jeśli dla kogoś być albo nie byś jest BT sterowany z kierownicy, to nowe będzie lepsze... ale na pewno "nowe" nie jest "lepsze" ZAWSZE i na codzień dla wszystkich... a co do jazdy po wertepac i terenówki - chyba nie jechałeś terenówką. masa nieresorowana jest tak duża w klasycznym napędzie 4x4, że o komforcie nie ma mowy