Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez volcan

  1. > chyba, że oboje go zmieniali Z uszkodzeń wynika, że ten czarny zmienił pas jakby nieco "skuteczniej", tzn. był na tym pasie w momencie, gdy na ten pas wjeżdżał samochód czerwony. Ciekawa sprawa szczerze mówiąc, bo jakby nie patrzeć - wynika z tego zdarzenia, że kierujący czerwonym samochodem zmienił pas nie patrząc w lusterko (innymi słowy - nie upewniwszy się, że może manewr wykonać - chyba, że to wariat, który postanowił kogoś "ukarać" a sam siebie ukarał). Równie dobrze mógł tam być np. motocykl - który nie musiałby najechać na powierzchnię wyłączoną z ruchu. Czy doprowadzenie do kolizji tych pojazdów też byłoby spowodowane współwiną, jak tu się sugeruje? I prawda jest taka, że gdyby manewr zmiany pasa był wykonany właściwie - tzn. jeżeli zamierzał skręcać w lewo, to powinien był trzymać się lewej krawędzi pasa - to miejsca na ominięcie między czerwonym a wysepką by nie było i problemu by też nie było.
  2. > chuba że spojrzysz na to inaczej oboje zmieniali pas ruchu/ czerwony byl z prawej > ergo: czarny wjechał w krzywo stojącego (zmieniajacego pas ruchu podobnie jak czarny, ale z > prawej)... > taki inny punkt widzenia Tyle, że punkt widzenia nie ma tu znaczenia. Liczą się uszkodzenia pojazdów. Nie da się uderzyć bokiem w przód innego pojazdu - więc jeżeli przód czarnego przeszedł bez kontaktu z czerwonym, to znaczy, że to czerwony wjechał w bok czarnego. Żadne teoretyzowanie, fantazjowanie i szukanie innych punktów widzenia tego faktu nie zmieni. Jeżeli kontakt miał miejsce poza powierzchnią wyłączoną z ruchu, to tutaj temat się zamyka - w najgorszym dla czarnego wypadku może dostać mandat za najechanie na powierzchnię wyłączoną z ruchu (po raz kolejny - nie ma tam możliwości poruszania się powierzchnią wyłączoną z ruchu) - sytuacja podobna, jakby na zakręcie najechał na podwójną ciągłą a 15 metrów dalej wjechał w niego samochód zjeżdżający z prawego na lewy pas.
  3. > No mam nadzieje - bo skoro 11 bede miał nowa polise to nie chciałbym zawracać sobie glowy > uzyskiwaniem duplikatu starej... > BTW czy dalej trzeba miec polise OC przy sobie w trakcie jazdy? Bo jakiś czas temu czytałem gdzies > o planowanych zmianach... Trzeba mieć to małe potwierdzenie zawarcia polisy, ale ze względu na dostępność danych online praktycznie niczym się nie ryzykuje (maks to 50 PLN mandatu przy kontroli). Ewentualnie możesz wrzucić do schowka "dużą" polisę - (to A4) i też będzie OK.
  4. > Kolizja była 17 września... a oc mam zawarte 11 października - mam nadzieje ze juz jest w systemie... Myślę, że przez prawie rok zdążyli przekazać koledze naszego Kolegi Już myślałem, że zgodnie z jego tokiem myślenia zaginęła Ci polisa OC, którą zawrzesz 10 minut przed wejściem do WK po odbiór DR Po to został stworzony ogólnodostępny system pozwalający na identyfikację TU i numeru polisy samochodu, żeby każdy mógł z niego skorzystać - skoro policjant potrafi na smartfonie sprawdzić, czy auto ma OC, to i w WK powinni ogarnąć temat
  5. > Takie, że zakup polisy nie jest automatycznie odnotowywany w bazie UFG i nie jest automatycznie widoczny przez internet. Jak w tej sytuacji sprawdzisz w 3 minuty czy pojazd jest ubezpieczony w zakresie OC jeśli polisę zakupiono 10 minut temu? Chętnie posłucham i przekażę koledze z UFG, który zajmuje się tym tematem. Kolizja była co najmniej 3 godziny temu (post o 9:13), więc nie przejmuj się (nawet swoimi kłopotami ze zrozumieniem słowa pisanego ).
  6. > Kupujesz polisę dzisiaj - kiedy będzie można ją sprawdzić przez internet? Nie wiem - jakie to ma znaczenie w przedmiotowej sytuacji?
  7. > Ja akurat zamawiałem drzwi w firmie montującej różną stolarkę budowlaną, co wyszło jeszcze taniej niż w markecie... No to oczywiste - niższy VAT z montażem, niż marketowy bez montażu
  8. > O czym Ty do mnie rozmawiasz? O zdjęciu o którym rozmowa była prowadzona Wyprzedziłem Twoje dodanie załącznika > Jak wszystko do jazdy na wprost stoi, to niektórzy walą już lewym przed przejściem. No to w tym przypadku już nie halo, ale i tak jeżeli spotkanie będzie już na czarnym, to w 99,9% winnym zostanie uznany zmieniający pas na lewy. Swoją drogą nie bardzo jestem w stanie zrozumieć czemu ma służyć wyłączanie tych powierzchni choćby w sytuacji, którą pokazujesz. Pas do skręcania robi się wtedy po prostu za krótki do warunków drogowych, powodowane są sytuacje niebezpieczne - jak choćby to, o czym piszesz. Chodzi o to, żeby droga "ładnie wyglądała", czy też są jakieś super unijne przepisy, które nakazują taką głupotę i marnowanie pieniędzy (podwójne - najpierw trzeba asfaltować drogę - podbudowa itp. itd., żeby ją następnie pomalować w paski...)?
  9. > Odebrać odbierzesz, ale jak poproszą Cię o okazanie i nie okażesz, to idzie notka do UFG, żeby Cię sprawdzili. Jak mają Ciebie w bazie to nawet nie przyślą Ci zawiadomienia. Przecież teraz notka do UFG nie ma żadnego sensu, skoro polisę OC można sprawdzić w ciągu 3 minut przez internet
  10. > Te sprawy nie są jednoznaczne. > Zerknij - akurat na tym zdjęciu skrajny lewy do jazdy na wprost jest wolny, ale jak stoi korek, to > ludzie walą po wyłączonym. I teraz powiedzmy, ktoś przepisowo (jak kabrio na zdjęciu) zmienia > pas w miejscu, gdzie już może, a z tyłu po "kreskach" jadą inne auta. Ale ile tam tych "kresek" jest? Mniej wiecej na szerokość znaku drogowego - ile to będzie - 50 cm? 60?
  11. > Którą częścią drogi jest taki obszar wyłączony z ruchu (patrz definicja drogi)? > Na pewno nie jest jezdnią, bo nie jest przeznaczony do ruchu pojazdów. > Nie jest też drogą dla rowerów, chodnikiem dla pieszych ani torowiskiem. > Więc skoro jest drogą, to musi być poboczem. Podaj mi warunek z definicji pobocza, że obszar z > obrazku nie może być nazwany poboczem. > A wjazd z pobocza jest włączaniem się chyba? > Jeżeli podasz argument, że to nie pobocze, to nie jest to wtedy droga. A wjazd na drogę publiczną > też jest włączaniem się. > W tym przypadku tylko pytanie, czy był już włączony, czy właśnie się włączał. > Pominę już tutaj dyskusję, że nie miał prawa wjechać na obszar wyłączony z ruchu. Tyle tylko, że szerokość tej powierzchni wyłączonej z ruchu umożliwia co najwyżej najechanie na nią lewymi kołami a nie poruszanie się nią, więc nie można mówić o włączeniu się do ruchu tego pojazdu a jedynie o złamaniu przepisu zakazującego najeżdżania na takie powierzchnie.
  12. Jeżeli w jakikolwiek sposób zostanie udowodnione, że kierujący czarnym pojazdem wjechał na powierzchnię wyłączoną z ruchu, to co najwyżej za to dostanie mandat. Kierujący czerwonym pojazdem zostanie uznany winnym spowodowania kolizji (tj. zmiana pasa ruchu bez upewnienia się, że nie znajduje się na nim inny pojazd) i fakt w jaki dokładnie sposób ten czarny pojazd się tam znalazł nie ma znaczenia. Biorąc pod uwagę miejsce uszkodzenia pojazdu czarnego - tj. praktycznie środek - czerwone auto musiało ruszyć w momencie, gdy czarne już na pasie lewym było - pech, że pewnie w martwym polu a i czerwony dał się wziąć "z zaskoczenia".
  13. > KWP potwierdziła mi to stanowisko. Skarga pójdzie więc do KGP. Prośba o wyjaśnienie procedur "na grzecznie" na początek powinna być
  14. > Wygląda na to że stosują różne zasady. Bo chyba mi wierzysz, że sobie tego nie wymyśliłem? Broń Boże > A tu jajco. Albo przewoźnik pojedzie sam albo nie ma kontroli. I co - mam dziecka na wycieczkę nie puścić czy puścić i ryzykować? No dylemat słuszny. Myślę, że trzeba jakieś pismo pchąć i zainteresować tym media - skoro masz taką możliwość - bo bezpieczeństwu takie "procedury" nie sprzyjają jakby nie patrzeć...
  15. > Mimo wszystko problem jest. > Bo przy klasycznym suwaku wszyscy jadą ptosto lub w tym samym kierunku na wszystkich pasach. > W tej sytuacji kalsyczny suwak się nie sprawdzi, bo po prosatu staną 3 pasy przez ten jeden. > I zablokują się kierunki lewo, prosto i prawo. > Żeby nie było jestem zwolennikiem "suwaka" ale tu jest kłopocik To żeby już całkiem sytuację uspokoić - wystarczy prawy skrajny pas pozostawić do skrętu, środkowy skręt w prawo i jazda na wprost i lewy skrajny tylko na wprost z linią ciągłą odpowiednio wcześniej (ewentualnie przerywana od strony środkowego - żeby dało się "uciec" w razie korka przy skręcie w prawo). Już z takiego oznakowania będzie wiadomo, że żeby pojechać szybciej prosto trzeba zająć lewy skrajny, środkowy może się przytykać, ale raczej sporadycznie przy w miarę płynnym ruchu na skręcie a prawy to typowy pas do skręcania. Mając "zalegalizowaną" możliwość skręcenia w prawo ze środkowego (czy też dostania się na prawy płynnie - w ruchu) część kierowców zacznie z niego normalnie korzystać, więc automatycznie 2 pasy będą jechały na suwak a nie stały i prowadziły wojnę męczennicy vs spryciarze Dorzucenie tablic informacyjnych z suwakiem powinno przekonać opornych z prawego pasa, że jednak ci na lewym (tj. środkowym) nie są spryciarzami, tylko normalnymi uczestnikami ruchu i należy dwa strumienie pojazdów połączyć w sposób cywilizowany.
  16. > Długo musisz czekać. Pewnie nie wziąłeś auta zastępczego? > mar00ha Teraz dopiero zauważyłem Twoje pytanie Nie - auta zastępczego nie brałem. Po kolizji typu auto ważące 1200 kg po stoczeniu się o może 2 metry uderza w auto ważące 1800 kg uszkodzenia są kosmetyczne - porysowany lakier na zderzaku, zerwane mocowania zderzaka (cała góra i boki trzymają dobrze, zerwały się dolne jedynie).
  17. Update: Sprawczyni kolizji została ukarana mandatem karnym (zgłosiła się AFAIK tego samego dnia - na podstawie wezwania pozostawionego za szybą) - nie wiem niestety dokładnie z jakiego artykułu, bo mimo wszystko jest to tajemnica Szkodę zgłosiłem w poniedziałek wieczorem, 2 godziny temu był już likwidator, zrobił zdjęcia, skopiował dokumenty, wieczorem lub jutro mam mieć wycenę szkody. Trzymajcie kciuki
  18. > To by bylo dobre, gdyby w dniu wyjazdu patrol sprawdził, czy podstawiono kontrolowany autobus. > Prawda jest tez taka, że wykonując kontrolę 5 minut przed odjazdem też nie są w stanie wszystkiego sprawdzić. 5 minut przed nie da się, ale w przypadku Juniora wyjazd opóźnił się o jakieś 35-40 minut ze względu na wycieczkę do OSKP. Trochę też zmokliśmy, bo kierowca zarządził wysiadkę i pojechał na badanie pustym autokarem (logiczne - chodziło o dopuszczenie transportu ludzi tym pojazdem, więc nie mógł przed badaniem zabrać pasażerów). IMHO badanie hamulców, luzów zawieszenia i oświetlenia w warunkach typowych dla takich czynności jest wystarczające.
  19. > Ok, więc sprostowanie. W powiecie będzińskim to fikcja. Piszę skargę do KWP. > EDIT: W całym województwie śląskim tak jest. Informacja z KWP. To nie donieś przypadkiem do KWP na KMP w Jaworznie, bo jeszcze po uszach dostaną...
  20. Albo różne Komendy stosują różne zasady, albo po prostu jest to bzdura Młody wyjeżdżał na obóz i policja przyjechała na miejsce zbiórki, ponieważ była ulewa a policjant stwierdził, że nie jest w stanie na miejscu określić prawidłowo stanu technicznego autobusu, został on odeskortowany na OSKP, tam zrobiono przegląd, autobus już przez policję dopuszczony podjechał z powrotem na miejsce zbiórki, młodzież wsiadła i pojechali. Z powrotem było to samo - trener przed wyjazdem - 2 godziny wcześniej - zadzwonił na komendę, poprosił o sprawdzenie autokaru i została powtórzona cała operacja Zaznaczam od razu, że nie wiem jak wygląda sprawa płatności za takie badanie na ścieżce - czy jest to jakoś opłacane przez Skarb Państwa (de facto tak powinno być IMHO), czy przez przewoźnika - w każdym razie po takim sprawdzeniu a nie kontroli świateł i "fachowym" kopnięciu w opony można powiedzieć, że autobus jest sprawny. Naturalnie na miejscu obaj kierowcy pokazali tarczki, komplet dokumentów i dmuchali w alkomat
  21. > chłodnica jest ok. > mam taki dodatkowy czujnik temp od wiatraka chłodnicy > troszkę sie poci. tragedii nie ma Ja bym tu pomyślał o uszczelnieniu gwintu i sprawdzeniu węży (ewentualnie lekkie docięcie, jeżeli jest zapas + nowe opaski) a nie pchaniu w układ gluta w płynie / proszku
  22. Fajnie to zaczyna wyglądać Te kółeczka nie są takie jakby za małe?
  23. > Nie ma, są przerywane. Ciągłe są tylko pod sam koniec, na długości pomijalnej w kontekście problemu, sorry że rysowałem "na skróty". No to problem jest tego typu, jak przy kończącym się za 2 km pasie i męczennikach narzekających, jak to ich cwaniaki wyprzedzają wjeżdżając na suwak na końcu tego pasa Czyt. - jeżeli ktoś lubi stać w korkach - no problem, ale logika nakazuje jednak ciut inne zachowanie
  24. Jeżeli tam są linie ciągłe, jak narysowałeś, to ci wjeżdżający "na suwak" łamią przepisy. Jeżeli nie - to de facto najsensowniej byłoby jechać dwoma pasami "na suwak" łącząc się przez skrętem, przy czym i tak nie wszyscy ze środkowego pojadą w prawo. Gdyby taką zasadę stosować, przepustowość by się zwiększyła. Oczywiście "czerwoni" jeżeli tną od razu dwa pasy, to niezbyt to prawidłowe, jeżeli cała akcja wyprzedzania korka tworzonego przez męczenników jest płynna i nie polega na wymuszaniu pierwszeństwa, to nie ma żadnych przeciwwskazań.
  25. > Czy kupując samochód w ogóle bierzecie pod uwagę kolor BIAŁY ?? > Mówimy o zwykłym białym, nie perła, i mówimy o samochodzie takim do 30 tyś złotych... nie o nowym > bolidzie. Naturalnie Niektóre auta są naprawdę najładniejsze w białym kolorze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.