Skocz do zawartości

Ekodrajwing mejd izi


gorex

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem dzisiaj test.............

Jechałem w średnim ruchu, na tym samym dystansie, z takim samym obciążeniem.

..............niedouczony kierowca też ten samzlosnik.gif.

W jedną stronę jechałem "w kapeluszu", nie wkręcałem silnika na wyższe obroty, wolno, nie wadząc nikomu.

Spalanie jak zwykle - daleko od katalogowego - 10,3l/100km.

Z powrotem jechałem............jak szaleniec.

Cały czas wysokie obroty (oczywiście nie jestem kierowcą wyczynowym więc wysokie to dla mnie 3.5-4.5 rpm). Rozpędzanie "na maxa" itp.

Spodziewałem się co najmniej 13l/100 a tu...........8.3l/100km.

Nosz w mordeczkę. To ja tu pyrkoczę i pali jak smok a jak prostuję rurę to tak spada.

Może turbo benzyna ma inne wymagania?? W dieslu "pyrkotanie" było sposobem na niskie spalanie, a tu spodziewałem się czegoś podobnego (w końcu max. moment obrotowy mam też przy 1500rpm).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już bez przesady że 13l wink.gif przy tak niskich obrotach.

Jak docierałem przy sprzedaży Fiacika Maree 1,6 piłując go sobie w 80% do 6k rpm a czasem wyżej do 7(dalej bez odcinki icon_eek.gif) spalił mi tylko i wyłącznie po takim mieście ok. 11-12 litrów LPG!!!

Jeżdżąc normalnie do 3-4 k rpm jarał 9,5-10litrów zlosnik.gif

Dieslem jak klekoczesz bez obciążeni nadmiernego to spali najmniej przy niskich obrotah, ale też nie każdy diesel. Bo z kolegi 2,0 D-4D avensisa nowego przy 2-3 osobach mniej pali przy 150 km/h niż przy 130 km/h zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to też zależy jak wysoko ma autko max moment... Jak będzie max moment ułożony wysoko to wcale

> spalanie nie będzie małe przy niskich obrotach...

a co jesli mam moc maksymalna przy 5500 obr/min, a maks moment przy 3500 obr/min...? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to też zależy jak wysoko ma autko max moment... Jak będzie max moment ułożony wysoko to wcale

> spalanie nie będzie małe przy niskich obrotach...

Sam moment maksymalny nie ma zadnego znaczenia. Istotne jest w jakim przedziale obrotow jest on najbardziej uzyteczny. Wiekszosc aut benzynowych ma wlasnie 3000-4500rpm z peakiem pewnie w okolicach 3500-4000rpm i szybkie przyspieszanie wlasnie w tym zakresie (a potem utrzymywanie stalej predkosci juz ponizej) skutkuje najlepszym wynikiem spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zrobiłem dzisiaj test.............

Oszczędne pyrkotanie powinno polegać na tym aby jeżdzić tak aby obroty silnika delikatnie przekraczały wartość maksymalnego momentu obrotowego.

Oczywiście w towarzystwie normalnego przyspieszania, jazdy bez szarpań (gaz-hamulec) i czestego przewidywania sytuacji do hamowania silnikiem.

W takim stylu mój trzylitrowy diesel nie chce spalić w ruchu kombinowanym więcej jak 7 litrów, a D-4D pali półtora litra mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zrobiłem dzisiaj test.............

> Jechałem w średnim ruchu, na tym samym dystansie, z takim samym obciążeniem.

> ..............niedouczony kierowca też ten sam.

> W jedną stronę jechałem "w kapeluszu", nie wkręcałem silnika na wyższe obroty, wolno, nie wadząc

> nikomu.

> Spalanie jak zwykle - daleko od katalogowego - 10,3l/100km.

to znaczy, że zarzynałeś silnik, a korbowód miał ochotę wyjść bokiem hehe.gif W tej chwili nawet jazda dieslem powinna odbywać się od 2000 wzwyż, bo jak schodzisz poniżej 2000 to zazwyczaj wypadasz z max momentu i turbodziura.

> Z powrotem jechałem............jak szaleniec.

> Cały czas wysokie obroty (oczywiście nie jestem kierowcą wyczynowym więc wysokie to dla mnie

> 3.5-4.5 rpm). Rozpędzanie "na maxa" itp.

> Spodziewałem się co najmniej 13l/100 a tu...........8.3l/100km.

> Nosz w mordeczkę. To ja tu pyrkoczę i pali jak smok a jak prostuję rurę to tak spada.

> Może turbo benzyna ma inne wymagania?? W dieslu "pyrkotanie" było sposobem na niskie spalanie, a tu

> spodziewałem się czegoś podobnego (w końcu max. moment obrotowy mam też przy 1500rpm).

czyli przy turbobenzynie jechałeś akurat w momencie obrotowym, wydaje mi się, że jeśli jechałbyś w podobnym zakresie ale płynniej (domyślam się, że przyspieszałeś i hamowałeś na ostro) to spaliłbyś jeszcze kapkę mniej ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sam moment maksymalny nie ma zadnego znaczenia. Istotne jest w jakim przedziale obrotow jest on

> najbardziej uzyteczny. Wiekszosc aut benzynowych ma wlasnie 3000-4500rpm z peakiem pewnie w

> okolicach 3500-4000rpm i szybkie przyspieszanie wlasnie w tym zakresie (a potem utrzymywanie

> stalej predkosci juz ponizej) skutkuje najlepszym wynikiem spalania.

Troszke nie o to mi chodzi... wiadomo że najmniejsze spalanie jest poniżej max momentu przy stałej predkości, tu nie podlega to dyskusji... kwestia tylko ile niżej... im ma auto ten moment wyżej tym obroty powinny być nieco wyższe aczkolwiek nadal sporo poniżej max momentu. Nie jestem jakimś znawcą tematu, lecz zauważyłem to z własnego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę jednak ma - zwykle w jego okolicy oscyluje najmniejsze spalanie.

zapominacie że, spalanie zależy także od obciążenia silnika. Zwykle jest optymalnie gdy silnik jest obciążony. Dlatego bardziej "opłaca się" mocno wciskać gaz na niskich obrotach niż słabo na wysokich (ta sama moc generowana przez silnik).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie moment maksymalny jest na vtec'u przy 6300 obr/min.. to jak mam jeździć? grinser006.gif

ale tak poważnie jako doświadczony eco-driver powiem, że nalezy używać jak najniższych obrotów silnika aby uzyskać najniższe spalanie >> w rozumieniu takim >>> turlam się ze stałą predkością (zamierzoną) używając najniższych możłiwych obrotów (np. 1300-1500). Jeśli chcę rozpędzić, przyspeiszyć auto >>> redukcja i szybkie osiągnięcie prędkośći zakładanej. Proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego bardziej "opłaca się" mocno wciskać gaz na niskich obrotach niż słabo na

> wysokich (ta sama moc generowana przez silnik).

bzdura!

na niskich obrotach (przynajmniej w silnikach benzynowych) wciśnięcie gazu spowoduje wzrostu zużycia paliwa i dłuuuuugie powolne przyspieszanie... gdzie tu sens. Lepiej zredukować o jedne bieg i przyspeiszyć w krótszym czasie. Efektywnie wykorzystać dawkę paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bzdura!

> na niskich obrotach (przynajmniej w silnikach benzynowych) wciśnięcie gazu spowoduje wzrostu

> zużycia paliwa i dłuuuuugie powolne przyspieszanie... gdzie tu sens. Lepiej zredukować o jedne

> bieg i przyspeiszyć w krótszym czasie. Efektywnie wykorzystać dawkę paliwa.

otóż to, patrzycie przez pryzmat zużycia paliwa, a popatrzcie z punktu widzenia obciążenia i zużycia silnika. Przy wysokim biegu i niskich obrotach (próba rozpędzenia auta) obciążenie silnika jest bardzo duże, przez co ten bardziej się zużywa.

Prosty przykład, wsiądźcie na rower i spróbujcie ruszyć (mały tryb z przodu, duży z tyłu) a potem (duży z przodu, mały z tyłu). Przy tej drugiej konfiguracji nogi sobie połamiesz, siódme poty wypocisz, a turlać się będziesz praktycznie bez rozpędzania no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bzdura!

> na niskich obrotach (przynajmniej w silnikach benzynowych) wciśnięcie gazu spowoduje wzrostu

> zużycia paliwa i dłuuuuugie powolne przyspieszanie... gdzie tu sens. Lepiej zredukować o jedne

> bieg i przyspeiszyć w krótszym czasie. Efektywnie wykorzystać dawkę paliwa.

Pochwal się kolego swoimi osiągnięciami w takim razie. Ja się pochwalę swoimi i sprawdzimy kto ma rację. Co Ty na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zrobiłem dzisiaj test.............

ciach

> Może turbo benzyna ma inne wymagania?? W dieslu "pyrkotanie" było sposobem na niskie spalanie, a tu

> spodziewałem się czegoś podobnego (w końcu max. moment obrotowy mam też przy 1500rpm).

Moze problem lezy w metodologii wykonania pomiasu? Jedna próba to malo.

Wyniki sa dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasada jest prosta - odpalasz w kompie tryb spalania chwilowego i na tej podstawie jeździsz.

Jak chcesz spalić ponizej 7/100 to musisz tak kombinowac, na takim biegu i z taką prędkoscią sie poruszac aby większosc czasu bylo chwilowe na blacie <7. Wiadomo, ze ruszanie, przyspieszanie bedzie wiecej.

Po to jest chwilowe wskazanie, by sie nauczyc w jakich warunkach i ile chleje silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego bardziej "opłaca się" mocno wciskać gaz na niskich obrotach niż słabo na

> wysokich (ta sama moc generowana przez silnik).

wiem że nie raz chwaliłeś się swoim niskim zużyciem paliwa (a ja nie) zlosnik.gif ale pozwolę się z Tobą nie zgodzić ponieważ z moich obserwacji wynika, że jadąc np 80 - 90 km/h pod górkę patrząc na spalanie chwilowe na 4 biegu i na 5, to spalanie na 4 jest mniejsze, po prostu przy wyższych obrotach silnik pracuje bardziej efektywnie i potrzebuje mniej paliwa żeby pokonać opór stawiany przez samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiem że nie raz chwaliłeś się swoim niskim zużyciem paliwa (a ja nie) ale pozwolę się z Tobą nie

> zgodzić ponieważ z moich obserwacji wynika, że jadąc np 80 - 90 km/h pod górkę patrząc na

> spalanie chwilowe na 4 biegu i na 5, to spalanie na 4 jest mniejsze, po prostu przy wyższych

> obrotach silnik pracuje bardziej efektywnie i potrzebuje mniej paliwa żeby pokonać opór

> stawiany przez samochód.

Widzę, że nie tylko nie przekonuje Cię moje doświadczenie, ale też i poważne badania które jednoznacznie wskazują na to, że silnik spalinowy osiąga maksymalną efektywność przy dużym obciążeniu. Osiągając zużycie niewiele przekraczające 4 litry/100km w 150 konnnym t. benzyniaku nie używałem praktycznie w ogóle obrotów powyżej 2 tys. Patrzenie na spalanie chwilowe jest pozbawione większego sensu jeśli nie ma wymiaru statystycznego. Przy wyższych obrotach silnik pracuje dlatego mniej efektywnie iż ma zwiększone opory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

> Może turbo benzyna ma inne wymagania??

Może inne.

Bo w wolnossącej benzynie jest normalnie.

Często jadę do Zamościa spiesząc się i wtedy Lalunia pali mi ok 9l/100 km

Jak wracam zazwyczaj juz mi się nie spieszy i udaje mi sie zejść poniżej 6l/100km - rekord 5,8 przy średniej prędkości 72 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już bez przesady że 13l przy tak niskich obrotach.

> Jak docierałem przy sprzedaży Fiacika Maree 1,6 piłując go sobie w 80% do 6k rpm a czasem wyżej do

> 7(dalej bez odcinki ) spalił mi tylko i wyłącznie po takim mieście ok. 11-12 litrów LPG!!!

ohh miszczu, przy lpg (nie wiem jak przy sekwencji) nie ma odcinki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zrobiłem dzisiaj test.............

> Jechałem w średnim ruchu, na tym samym dystansie, z takim samym obciążeniem.

> ..............niedouczony kierowca też ten sam.

> W jedną stronę jechałem "w kapeluszu", nie wkręcałem silnika na wyższe obroty, wolno, nie wadząc

> nikomu.

> Spalanie jak zwykle - daleko od katalogowego - 10,3l/100km.

> Z powrotem jechałem............jak szaleniec.

> Cały czas wysokie obroty (oczywiście nie jestem kierowcą wyczynowym więc wysokie to dla mnie

> 3.5-4.5 rpm). Rozpędzanie "na maxa" itp.

> Spodziewałem się co najmniej 13l/100 a tu...........8.3l/100km.

> Nosz w mordeczkę. To ja tu pyrkoczę i pali jak smok a jak prostuję rurę to tak spada.

> Może turbo benzyna ma inne wymagania?? W dieslu "pyrkotanie" było sposobem na niskie spalanie, a tu

> spodziewałem się czegoś podobnego (w końcu max. moment obrotowy mam też przy 1500rpm).

Albo masz popsuty samochód (np. przy stałych obrotach lekko zalewa, a jak ciśniesz jest lekko ubogo), albo poważny błąd pomiaru. Przychylam się do opcji nr dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> otóż to, patrzycie przez pryzmat zużycia paliwa, a popatrzcie z punktu widzenia obciążenia i

> zużycia silnika. Przy wysokim biegu i niskich obrotach (próba rozpędzenia auta) obciążenie

> silnika jest bardzo duże, przez co ten bardziej się zużywa.

> Prosty przykład, wsiądźcie na rower i spróbujcie ruszyć (mały tryb z przodu, duży z tyłu) a potem

> (duży z przodu, mały z tyłu). Przy tej drugiej konfiguracji nogi sobie połamiesz, siódme poty

> wypocisz, a turlać się będziesz praktycznie bez rozpędzania

to moze inaczej, pokaz mi zarzniety silnik wynikiem jazdy eco....

bo zarznietych silnikow skutkiem bezmyslnej jazdy jest od liku, (eco jazda polega własnie ne mysleniu podczas jazdy - planowaniu nastepnego manewru).

zrobiłem sobie podobny test jadac w trase ok 150 km w jedna strone jazda normalna ale bez szalenstw, spalanie ok 6,5, nastepnie powrot dokłądnie ta sama trasa z podobnym natezeniem ruchu tylko ze stos kilka zasad eco driwingu spalanie 5,3 wg. komputera potwierdzone na stacji.

da sie???

dodam jeszcze ze wcale nie meczac silnika i nie bedac zawalidroga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cały czas wysokie obroty (oczywiście nie jestem kierowcą wyczynowym więc wysokie to dla mnie

> 3.5-4.5 rpm). Rozpędzanie "na maxa" itp.

Ja jak rozpędzam się 'na maxa' to przeważnie kręce licznikowe 9,000rpm - czy to robi ze mnie kierowce wyczynowego? hmm.gifbiglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę jednak ma - zwykle w jego okolicy oscyluje najmniejsze spalanie.

Z reguly tak, silniki sa jednak tak rozne, ze nie mozna tego uznac za zawsze prawdziwe. Trzeba patrzec na rozklad momentu w funkcji obrotow a nie tylko na peak. Sa silniki osiagajace max moment bardzo wysoko (np. DOHC VTEC), tyle, ze 80-90% tego maksa maja duzo nizej. I wtedy jezdzisz nizej, a nie na tym maksie, ktory pewnie jest w okolicach 6000-7000rpm albo jeszcze wyzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to moze inaczej, pokaz mi zarzniety silnik wynikiem jazdy eco....

nie twierdzę, że jazda eco zarzyna silnik. Twierdzę, że niektórzy ludzie, nieświadomi zasad jazdy eco, albo chcący za wszelką cenę osiągnąć jeszcze niższe spalanie, zarzynają silniki tłumacząc swoje postępowanie ecodrivingiem, nie mając o nim bladego pojęcia.

Jazda eco to przecież nie jest jazda na najniższych możliwych obrotach i najwyższym możliwym biegu za wszelką cenę. A często spotykam się z osobami, które myślą, że jeżdżą eco, bo szybko zmieniają biegi w górę i przy 50 km/h jadą na 5 lub 6 biegu sick.gif. Oczywiście da się jechać ale nie da się przyspieszać, natomiast zazwyczaj do tych osób nie trafia pojęcie redukcji, dynamicznej jazdy, hamowania silnikiem no.gif.

Tak wiem generalizuję wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie twierdzę, że jazda eco zarzyna silnik. Twierdzę, że niektórzy ludzie, nieświadomi zasad jazdy

> eco, albo chcący za wszelką cenę osiągnąć jeszcze niższe spalanie, zarzynają silniki tłumacząc

> swoje postępowanie ecodrivingiem, nie mając o nim bladego pojęcia.

> Jazda eco to przecież nie jest jazda na najniższych możliwych obrotach i najwyższym możliwym biegu

> za wszelką cenę. A często spotykam się z osobami, które myślą, że jeżdżą eco, bo szybko

> zmieniają biegi w górę i przy 50 km/h jadą na 5 lub 6 biegu . Oczywiście da się jechać ale

> nie da się przyspieszać, natomiast zazwyczaj do tych osób nie trafia pojęcie redukcji,

> dynamicznej jazdy, hamowania silnikiem .

> Tak wiem generalizuję

Tylko ze przy eco draivingu zalecaja wlasnie szybsza zmiane biegow na wyzszy zeby jadac 50-60km/h miec juz 5 bieg wrzucony smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ze przy eco draivingu zalecaja wlasnie szybsza zmiane biegow na wyzszy zeby jadac 50-60km/h

> miec juz 5 bieg wrzucony

ale ta zasada nie może być uniwersalna, bo każdy silnik ma inny przebieg momentu, mocy, inaczej zestopniowaną skrzynię. W jednym przy 50 km/h będziesz miał na 5 biegu 2500 obr., a w innym 1000. To nie wymierne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ze przy eco draivingu zalecaja wlasnie szybsza zmiane biegow na wyzszy zeby jadac 50-60km/h

> miec juz 5 bieg wrzucony

bzdury wac pan prawisz.

zaleca sie szybkie osiagniecie predkosci docelowej (nie mylic z osiagnieciem jej na najwyzszych biegach i najnizszych obrotach) a nastepnie jazda na najwyzszym mozliwym biegu przy tej predkosci BEZ przyspieszania i niepotrzebnego zawalniania.

jezlei chodzi o zwalnianie to wykonuje sie je silnikiem a nie heblem, a dopiero w ostatniej fazie uzywa hamulca.

jazda eco to wcale nie jazda 50 tka.

jak widac jests kolejnym przykładem który gdzies cos usłyszał ale dokłądnie nie wie o co kman ale sie rozpisuje wprowadzajac reszte ludzi w bład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bzdury wac pan prawisz.

> zaleca sie szybkie osiagniecie predkosci docelowej (nie mylic z osiagnieciem jej na najwyzszych

> biegach i najnizszych obrotach) a nastepnie jazda na najwyzszym mozliwym biegu przy tej

> predkosci BEZ przyspieszania i niepotrzebnego zawalniania.

> jezlei chodzi o zwalnianie to wykonuje sie je silnikiem a nie heblem, a dopiero w ostatniej fazie

> uzywa hamulca.

> jazda eco to wcale nie jazda 50 tka.

> jak widac jests kolejnym przykładem który gdzies cos usłyszał ale dokłądnie nie wie o co kman ale

> sie rozpisuje wprowadzajac reszte ludzi w bład.

ale w tv mówią całkiem co innego, jak tak czasami posłucham gadających specjalistów od wszystkiego i niczego, np. na tvn turbo to mi witki opadają sick.gif Tam się twierdzi, że trza jechać na jak najniższych obrotach, a przyspieszać trzeba powoli sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ta zasada nie może być uniwersalna, bo każdy silnik ma inny przebieg momentu, mocy, inaczej

> zestopniowaną skrzynię. W jednym przy 50 km/h będziesz miał na 5 biegu 2500 obr., a w innym

> 1000. To nie wymierne

oczywiscie ze tak ok.gif

nie ma jednej zasady ze przy 50 tce zapodac 5tke i sie kulac.

innymi słowy jezeli jedziemy na prostej drodze, niech bedzie to autostrada eco polega na szybkim osiagnieciu załozmy 100 i jazda juz ta 100 tka na 5 tce, bez ciagniecia do odcinki na 4 ce i nastepnie 5 tka (wiem wiem takimi ogolnikami lece ale tak aby uzmysłowic niektórym na czym to polega), kolejna sprawa nalezy jechac mozliwie płynnie bez hamowania, przyspieszania itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ta zasada nie może być uniwersalna, bo każdy silnik ma inny przebieg momentu, mocy, inaczej

> zestopniowaną skrzynię. W jednym przy 50 km/h będziesz miał na 5 biegu 2500 obr., a w innym

> 1000. To nie wymierne

W lanosie przy jakich predkosciach wyszlo Ci najmniej bo widze ze to silnik lubi obroty i 5 bieg to tak od 60km/h nie mniej ,szkoda ze nie ma komputera pokladowego bo tak to zawsze lepiej widac przy jakiej predkosci najmniej pali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale w tv mówią całkiem co innego, jak tak czasami posłucham gadających specjalistów od wszystkiego

> i niczego, np. na tvn turbo to mi witki opadają Tam się twierdzi, że trza jechać na jak

> najniższych obrotach, a przyspieszać trzeba powoli

taaa a za chwile w tym samym programie powiedza ze nie zalecaja jazdy na niskich obrotach hehe.gif

najlepiej sprawdzic samemu na kompie w aucie i na tym sobie wyrobic zdanie ok.gif

przyznam ze u mnie roznie z tym eco czasem jak sobie przypomne (zazwyczaj na dłuzszych trasach) to smigam "eco" a na miescie w codziennym ruchu pewne sprawy wdrozyłem w zycie typu hamowanie silnikiem, nie piłowanie auta ile sie da, itd. i naprawde jest roznica w spalaniu.

ale jak to bywa, poczatkowo tez to robiłem zle, bo tez własnie po przeczytaniu AK probowałem ciagnac na niskich obrotach i "nisko" zmieniac biegi - guzik prawda, spalanie na podobnym poziomie co jazda w tradycyjny sposob.

dopiero zagłebienie tematu o co chodzi w eco uwidoczniło roznice w spalaniu ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bzdury wac pan prawisz.

> zaleca sie szybkie osiagniecie predkosci docelowej (nie mylic z osiagnieciem jej na najwyzszych

> biegach i najnizszych obrotach) a nastepnie jazda na najwyzszym mozliwym biegu przy tej

> predkosci BEZ przyspieszania i niepotrzebnego zawalniania.

> jezlei chodzi o zwalnianie to wykonuje sie je silnikiem a nie heblem, a dopiero w ostatniej fazie

> uzywa hamulca.

> jazda eco to wcale nie jazda 50 tka.

> jak widac jests kolejnym przykładem który gdzies cos usłyszał ale dokłądnie nie wie o co kman ale

> sie rozpisuje wprowadzajac reszte ludzi w bład.

Nie bzdury ale o tym mowia w szkolach jazdy skody inp tutaj:

wszedzie podaja by 40 km/h miec przy 4 biegu a 5 bieg przy 50km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie bzdury ale o tym mowia w szkolach jazdy skody inp tutaj:

>

> wszedzie podaja by 40 km/h miec przy 4 biegu a 5 bieg przy 50km/h

spoko, jak masz ograniczenie 50km/h to mozesz jechac na 5 biegu muskając pedał przyspieszenia a jeśli przyjdzie górka to wciskanie pedału gazu spowoduje jedynie duże spalanie, a auto nie bedzie efektywnie przyspieszać

można też przyspieszać ekonomicznie od 5biegu ale to bedzie trwalo wieki i lepiej zredukować, przyspieszyć przy podobnej ilośći paliwa i dopiero wrzucić 5 bieg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> spoko, jak masz ograniczenie 50km/h to mozesz jechac na 5 biegu muskając pedał przyspieszenia a

> jeśli przyjdzie górka to wciskanie pedału gazu spowoduje jedynie duże spalanie, a auto nie

> bedzie efektywnie przyspieszać

> można też przyspieszać ekonomicznie od 5biegu ale to bedzie trwalo wieki i lepiej zredukować,

> przyspieszyć przy podobnej ilośći paliwa i dopiero wrzucić 5 bieg

To wiadomo chodzi jedynie o to od kiedy wrzucac a pod gorke wiadomo ze na 4 lepiej wrzucic zeby silnika nie meczyc smile.gif. Szwagier konczyl kurs Eco dla kierowcow tirow i jezdzac tak jak kazal instruktor spalanie spadlo w tirze o 3-4 litry zeby.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiscie ze tak

> nie ma jednej zasady ze przy 50 tce zapodac 5tke i sie kulac.

> innymi słowy jezeli jedziemy na prostej drodze, niech bedzie to autostrada eco polega na szybkim

> osiagnieciu załozmy 100 i jazda juz ta 100 tka na 5 tce, bez ciagniecia do odcinki na 4 ce i

> nastepnie 5 tka (wiem wiem takimi ogolnikami lece ale tak aby uzmysłowic niektórym na czym to

> polega),

no dobra, czysto hipotetycznie, jak wg Ciebie osiągnąć w szybki sposób te przytoczone 100 km/h bez zdecydowanego przyspieszania i podtrzymywania auta na wyższych obrotach ??

Tak wiem czepiam się, ale tylko rozmawiamy. Umówmy się, że orientuję się jak pracuje silnik spalinowy, benzyna czy diesel, wiem jak się powinno jeździć żeby silnikowi nie zaszkodzić, nie obciążać go i właśnie dlatego na te wszystkie złote zasady uogólniające sposób kierowania autem przymykam oko. Bo doskonale tutaj wiemy, że nie da się napisać jednej uniwersalnej instrukcji jazdy eco, a z drugiej strony weź spróbuj wytłumaczyć laikowi moment obrotowy, moc, obciążenie, cokolwiek związanego z autem z punktu widzenia technicznego. NIE DA SIĘ.

kolejna sprawa nalezy jechac mozliwie płynnie bez hamowania, przyspieszania itd.

Drażni mnie trochę w dzisiejszych czasach to, że do każdego rodzaju zachowania, sposobu działania, postępowania (abstrahując od motoryzacji nawet) "naukowcy" na siłę próbują dorobić ideologię i specjalistyczne nazewnictwo. Przecież kiedy takie zachowanie, które przytaczasz, czyli jazda płynna, elastyczna, dostosowana do warunków i kierowca jako osoba przewidująca sytuację na drodze była wręcz bezspornie oczywista. I wiadomo było, że jeżeli chce się zaoszczędzić na paliwie, o które było ciężko to trza było smyrać gaz. Jazda maluchem była już wyczynem mega wymagającym skupienia, poświęcenia i zdolności przewidywania, bo maluch np. pierwszy przed nami "widział" górkę i trzeba było się nieźle nagimnastykować, żeby tę górkę pokonać. Jakeś źle zredukował to żeś się pod górkę toczył a nie jechał wink.gif.

Teraz to wszystko jest po prostu pięknie opakowane w jakąś gównianą nowomowę i Ci pseudo eksperci (jak im wiatr zawieje tak mówią) próbują uświadamiać nam rzeczy, które my podświadomie stosujemy od lat ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ostatnio w JazdaPolska na TVN Turbo Kuba Bielak mówił żę poniżęj 2 tys benzyny lepiej nie schodzić

> bo szkoda silnika.

Dobrze gadał i tez się tego trzymam. W poprzednim aucie znaczy Matize, można było przy 50km/h jeździć na V biegu i silnik to znosił 7 lat jak go miałem. Znajomi twierdzili abym turlał się na czwórce i tak zrobiłem testy i spalił więcej, znacznie wiecej. Więc w małych autach są mniejsze przełożenia, znaczy się skrzynia jest o krótszych biegach i na piątce to się sprawdza. A teraz ma Astrę i przy 2000obr/min na IV jest idealnie do miasta. Przy V nie jedzie i szkoda silnika, więc duży to tylko cztery bez gadania waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobrze gadał i tez się tego trzymam. W poprzednim aucie znaczy Matize, można było przy 50km/h

> jeździć na V biegu i silnik to znosił 7 lat jak go miałem. Znajomi twierdzili abym turlał się

> na czwórce i tak zrobiłem testy i spalił więcej, znacznie wiecej. Więc w małych autach są

> mniejsze przełożenia, znaczy się skrzynia jest o krótszych biegach i na piątce to się

> sprawdza. A teraz ma Astrę i przy 2000obr/min na IV jest idealnie do miasta. Przy V nie jedzie

> i szkoda silnika,

Quote:

więc duży to tylko cztery bez gadania


no ZŁOTA ZASADA jak nic hehe.gif

trza to gdzieś złotymi zgłoskami opublikować hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli w moim pasztecie jest max mom. obr 310nm przy 1900obr/min, a max moc 131KM przy 4000obr/min,

> to jak efektownie jeździć?

efektownie to na ręcznym oink.gif

do wszystkich:

jaki jest próg zmiany biegu na wyższy?

żyłem w przeświadczeniu że kolo 3-3,5krpm,

a na filmie że 2-,25krpm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.