Skocz do zawartości

Jak i gdzie szukać/kupić poloneza?


lukasz1t

Rekomendowane odpowiedzi

Na początek chciałem zaznaczyć, że nie jestem pewien, czy to właściwy kącik na tego typu pytania (w razie czego proszę o przeniesienie), ale jako, że dotyczy jak najbardziej auta z PRL-u to umieszczam tutaj cool.gif

Na zachętę parę obrazków (i w razie gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi zlosnik.gif), no i żeby być w zgodzie z regulaminem skromny.gif

284221422-polonez01.jpg

284221422-polonez02.jpg

Pytanie jak w temacie: jak i gdzie szukać Poloneza do kupienia? Oczywiście pierwsze co przychodzi do głowy to alledrogo, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł. W przypadku np. Poloneza ta tendencja jeszcze nie jest tak wyraźna, ale obserwując to co się dzieje z naszym poczciwym Kantem to przechodzi ludzkie pojęcie crazy.gif Jeszcze jakiś czas temu dało się go kupić za śmieszne pieniądze w całkiem przyzwoitym stanie, dziś egzemplarze warte najwyżej kilkaset złotych (kiepski stan, do tego egzemplarze najmniej wartościowe, czyli końcówka lat 80) ludzie wystawiają za 2, 3 tys. lub nawet więcej, wierząc, że zrobią na tym świetny interes, bo to w końcu klasyk... sciana.gif Gdzie szukać w takim razie aut, żeby ceny nie osiągały tak absurdalnych poziomów? Oczywiście nie chodzi tu też o sytuację, żeby kupić idealny egzemplarz, prawie nówkę za 500 zł (choć tak byłoby najlepiej grinser006.gif), ale po prostu w uczciwej cenie smile.gif

Czy znacie jakieś sposoby na dotarcie do takich aut, żeby nie ograniczać się tylko do alledrogo? Oczywiście w grę wchodzi cała Polska, pod tym względem nie ma problemów waytogo.gif

post-129023-14352509849984_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy znacie jakieś sposoby na dotarcie do takich aut, żeby nie ograniczać się tylko do alledrogo?

otomoto.pl zlosnik.gif

Poza tym - na podstawie własnych doświadczeń z wynajmowaniem mieszkania - dobrze jest dać ogłoszenie do gazet za pośrednictwem gratka.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdzie szukać w takim razie aut, żeby ceny nie osiągały tak absurdalnych poziomów?

Wydaje mi sie, ze najlepszy sposob to wypatrzenie zdrowego egzemplarza w rekach starszego pana i przechwycenie auta w momencie, w ktorym zdecyduje sie go pozbyc. Moze to byc trudne oraz praco- i czasochlonne, ale czasami naprawde warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaje mi sie, ze najlepszy sposob to wypatrzenie zdrowego egzemplarza w rekach starszego pana i

> przechwycenie auta w momencie, w ktorym zdecyduje sie go pozbyc. Moze to byc trudne oraz

> praco- i czasochlonne, ale czasami naprawde warto.

Otóż to... Praco czy czasochłonność mi nie przeszkadza, tylko kwestia wypatrzenia takiego auta hmm.gif Przeważnie takie byłyby właśnie najlepsze (mechanicznie mógłby być zaniedbany, byle blacha byłaby zdrowa - to po doświadczeniach z Uno hehe.gif), tylko że to przeważnie pochowane gdzieś w garażach, wyprowadzane tylko w słoneczny dzień do kościoła albo i to nawet nie... icon_rolleyes.gif

Znam jakieś pojedyncze sztuki z okolicy, ale przeważnie są w tragicznym stanie, parkują pod chmurką i buda ledwie się już kupy trzyma... crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak spotkasz właściciela przy aucie, to po prostu zapytaj.

> Ew. powkłądaj info, ze chcesz kupic za godziwą kasę - tylko dopisz, że nie jesteś handlarzem, bo ci

> wkładają karteczki wszystkim po kolei na parkingu.

Znam przypadki, że ktoś się zarzekał, że nie jest handlarzem, kupił auto, a za chwilę było znów do sprzedania za wyższą cenę crazy.gif I to właśnie tego typu auta...

Mi ludzie wsadzali kartki za wycieraczkę, pytali czy sprzedam, wtedy jeszcze byłem głupi i odpowiadałem, że nie hehe.gifwink.gif Ale trzeba będzie samemu szukać takich okazji waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeważnie takie byłyby właśnie najlepsze (mechanicznie mógłby być zaniedbany, byle blacha

> byłaby zdrowa - to po doświadczeniach z Uno ), tylko że to przeważnie pochowane gdzieś w

> garażach, wyprowadzane tylko w słoneczny dzień do kościoła albo i to nawet nie...

Zatem czychaj w niedziele pod kosciolem grinser006.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem czychaj w niedziele pod kosciolem .

To samo chciałem napisać! :-)

Dobrze popytać u znajomych na wsiach czy nie widzieli nie słyszeli o takim sprzęcie.

Byłem kilka dni temu w małej wiosce 50km od Torunia i pod bankiem stała sobie zjawiskowo ładna i zadbana Syrena 105.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To samo chciałem napisać! :-)

> Dobrze popytać u znajomych na wsiach czy nie widzieli nie słyszeli o takim sprzęcie.

> Byłem kilka dni temu w małej wiosce 50km od Torunia i pod bankiem stała sobie zjawiskowo ładna i

> zadbana Syrena 105.

Czyli jak nic trzeba byłoby się wybrać na jakąś wycieczkę Polonezoznawczą grinser006.gifwaytogo.gif Najlepiej w niedzielę clown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radziłbym rozejrzeć się po lokalnych gazetach typu Anonse, Oferta itepe. Starsi ludzie sprzedający auto niekoniecznie korzystaja z internetu i niekoniecznie są świadomi swojego rodzaju mody na te auta, w takim stopniu jak uzytkownicy Allegro czy Otomoto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Radziłbym rozejrzeć się po lokalnych gazetach typu Anonse, Oferta itepe. Starsi ludzie sprzedający

> auto niekoniecznie korzystaja z internetu i niekoniecznie są świadomi swojego rodzaju mody na

> te auta, w takim stopniu jak uzytkownicy Allegro czy Otomoto.

Też o tym pomyślałem ok.gif Swoją drogą to pewnie nie zarazili się jeszcze tym szałem sprzedawania "klasyków"... icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko będzie. To, co słusznie zauważyłeś na allegro jest chorym zjawiskiem - nastąpił nagle wysyp przepięknych, często i nieużywanych nigdy 126p, 125p i polonezów (tych ostatnich jakoś mniej to dotyczy). Niestety, ludzka chciwość (albo przedsiębiorczość) jest jaka jest i gdy pojawia się okazja zarobić trochę grosza, to nikt się nie zawaha. Znaleźć jakąś bazę za grosze, pomalować, odpicować, zrobić ładne zdjęcia i mamy "nówkę". Z tego powodu darowałbym sobie allegro i inne tego typu duże serwisy - tu znajdziesz albo oferty, które z uczciwością mają niewiele wspólnego, albo są kosmicznie przewartościowane i z tego powodu też średnio atrakcyjne.

Na Twoim miejscu szukałbym raczej - bo pewnie istnieją - jakichś klubów miłośników FSO, może ktoś coś takiego akurat sprzedaje, a może wie kto sprzedaje - tu też można znaleźć rodzynka, i może nawet taniej, a przede wszystkim - nie jest to już środowisko handlarzy.

Inna metoda to kupić w czwartek Gazetę Współczesną i przejrzeć Kramik - a może się trafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na Twoim miejscu szukałbym raczej - bo pewnie istnieją - jakichś klubów miłośników FSO, może ktoś

> coś takiego akurat sprzedaje, a może wie kto sprzedaje - tu też można znaleźć rodzynka, i może

> nawet taniej, a przede wszystkim - nie jest to już środowisko handlarzy.

Owszem istnieją, znam je, tylko że w takim wypadku jest nieco inna sprawa. Bardzo często auta tam prezentowane (jak to w każdym klubie) są zmodyfikowane, nawet w znacznym stopniu, niezwykle rzadko trafiają się oryginały. Aczkolwiek może to być dobrym źródłem ewentualnych kontaktów, czy różnych informacji na temat tych aut (choćby na ile można porównać stan oryginalności z numerem nadwozia) ok.gif Z resztą na pewno można w razie czego za pomocą takiego klubu kupić/sprzedać bardziej nietypowe i rzadkie części.

> Inna metoda to kupić w czwartek Gazetę Współczesną i przejrzeć Kramik - a może się trafi.

To chyba jeden z lepszych pomysłów, tak jak tu już z resztą było wspomniane, raczej właściciele tych aut będą szukać bardziej tradycyjnych sposobów na umieszczenie ogłoszenia sprzedaży waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy działkach na Mickiewicza parkuje taki poldas , chyba z początków produkcji , gumowe zderzaki i gumowa "lotka " na tylnej klapie , smiga nim siakiś dziadunio , przyfiluj go i molestuj , może sprzeda .

PS . Często go teraz tam widuję (jedź w kierunku lotniska i lookaj po porawej) ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z ciekawości spytałem pewnego dziadka czy nie chce sprzedać takiego poldka jak wkleiłeś na zdjeciu tylko, że zielony.

Beknął cenę 5 klocków, a po moim stwierdzeniu ze przesadził, to obnizył na 3000. Byłbys skłonny zapłacić 1000 za takiego klasyka?

Taką cene max mu zaproponowałem, bo poldek ładnie utrzymany i cały czas w eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak off-topic, pisałem na hp że trafił do mojego warsztatu poldek, silniczek mimo prawie 170.000 śmiga aż miło. Więc te auta takie najgorsze chyba nie są, a po dołożeniu wspomagania kierownicy robią się nawet przyjemne w eksploatacji. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 tys. to rzeczywiście przegięcie, 3 to jeśli w bardzo dobrym stanie (ale bardzo dobrym, nie allegrowym "bardzo dobrym" grinser006.gif) i to raczej z lat 1978 - 1980 (przy produkcji tych roczników jeszcze się w miarę starali hehe.gif) Tysiąc złotych myślę, że jak najbardziej uczciwie waytogo.gif

BTW ten wątek to w założeniu miał być tak w celu rozeznania źródeł i sposobów poszukiwań, a tu już pierwsze propozycje padają grinser006.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak off-topic, pisałem na hp że trafił do mojego warsztatu poldek, silniczek mimo prawie 170.000

> śmiga aż miło. Więc te auta takie najgorsze chyba nie są, a po dołożeniu wspomagania

> kierownicy robią się nawet przyjemne w eksploatacji.

Zgadzam się ok.gif Słyszałem jednak wielu malkontentów wypowiadających się na ten temat, wytykających wady Poloneza. Jednak nie ma co ukrywać, że to raczej archaiczna konstrukcja, silnik swoje korzenie ma w latach 30 shocked.gif i nie ma co po nim cudów oczekiwać, ale dla mnie to auto coś w sobie ma, z resztą jak wiele innych aut z tamtego okresu waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na początek chciałem zaznaczyć, że nie jestem pewien, czy to właściwy kącik na tego typu pytania (w

> razie czego proszę o przeniesienie), ale jako, że dotyczy jak najbardziej auta z PRL-u to

> umieszczam tutaj

> Na zachętę parę obrazków (i w razie gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi ), no i żeby być w zgodzie

> z regulaminem

> Pytanie jak w temacie: jak i gdzie szukać Poloneza do kupienia? Oczywiście pierwsze co przychodzi

> do głowy to alledrogo, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł. W przypadku np. Poloneza ta

> tendencja jeszcze nie jest tak wyraźna, ale obserwując to co się dzieje z naszym poczciwym

> Kantem to przechodzi ludzkie pojęcie Jeszcze jakiś czas temu dało się go kupić za śmieszne

> pieniądze w całkiem przyzwoitym stanie, dziś egzemplarze warte najwyżej kilkaset złotych

> (kiepski stan, do tego egzemplarze najmniej wartościowe, czyli końcówka lat 80) ludzie

> wystawiają za 2, 3 tys. lub nawet więcej, wierząc, że zrobią na tym świetny interes, bo to w

> końcu klasyk... Gdzie szukać w takim razie aut, żeby ceny nie osiągały tak absurdalnych

> poziomów? Oczywiście nie chodzi tu też o sytuację, żeby kupić idealny egzemplarz, prawie nówkę

> za 500 zł (choć tak byłoby najlepiej ), ale po prostu w uczciwej cenie

> Czy znacie jakieś sposoby na dotarcie do takich aut, żeby nie ograniczać się tylko do alledrogo?

> Oczywiście w grę wchodzi cała Polska, pod tym względem nie ma problemów

Pytanie do czego chcesz kupić tego Poloneza...

Czy ma być jak najbardziej oryginał, czy dla samej radochy posiadania starego auta, czy może np. do driftowania...

Ten ze zdjęcia ma np. nieoryginalne lusterka i chyba tylna kanapa też nieoryginalna - ma zaczepy do umocowania do siedzenia, a w tym roczniku (ten kolor to 1983-1986)

Ja swojego kupiłem przez Allegro i widziałeś jaki jest stan, więc jednak czasami można trafić coś ciekawego...

Najlepiej przeglądać Allegro codziennie i filtrować nowe ogłoszenia - potem tylko szybko zadzwonić, pojechać, obejrzeć i kupić...

Nie wiem czy pamiętasz jak zapodawałem ogłoszenie z białem "borewiczem", który być do kupienia za 500 PLN i nikt go nie wziął - potem zniknął z Allegro, więc zapewne poszedł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzisiaj z ciekawości spytałem pewnego dziadka czy nie chce sprzedać takiego poldka jak wkleiłeś na

> zdjeciu tylko, że zielony.

> Beknął cenę 5 klocków, a po moim stwierdzeniu ze przesadził, to obnizył na 3000. Byłbys skłonny

> zapłacić 1000 za takiego klasyka?

> Taką cene max mu zaproponowałem, bo poldek ładnie utrzymany i cały czas w eksploatacji.

Żyd 270751858-jezyk.gifgrinser006.gif

W mojego poldka wpakowałem jakieś 3000 na samo lakierowanie (licząc robociznę własną i lakiernika, materiały - koszt przybliżony), w blacharkę pewnie drugie tyle, dostał wszystkie blachy nowe plus koszt robocizny blacharza, jeszcze czeka mnie mechanika....

Dziś gdy o tym myślę pukam się w głowę, w jednym kawałku wydają się to wielkie pieniądze ale podczas remontu znikają systematycznie niewielkie kwoty, z których zbiera się taka cena.

Więc 3000 za samochód w dobrym stanie to niewygórowana cena, choć na jednorazowy wydatek wydaje się dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaje mi sie, ze najlepszy sposob to wypatrzenie zdrowego egzemplarza w rekach starszego pana i

> przechwycenie auta w momencie, w ktorym zdecyduje sie go pozbyc. Moze to byc trudne oraz

> praco- i czasochlonne, ale czasami naprawde warto.

Tą metodą ostatnio wypatrzyłem Warszawę 224 (tak, tak - nie 223). Pojechałem za człowiekiem i dopadłem go pod bramą i zapytałem czy nie chce czasem sprzedać auta...

Warszawa była ciut zapuszczona, ale całkowicie wolna od rdzy. Miała włożony silnik diesla od Mercedesa beczki...

Pan (około 75 lat) stwierdził, że auta nie zamierza sprzedaż bo jest bardzo wygodne, a jeśli już to musiałby w to miejsce kupić auto równie luskusowe czyli porównywalnej wielkości. I podobno ktoś mu dawał za niego 5 lat temu 30 000 PLN, ale tylko mu się roześmiał w twarz...

Więc okazuje się, że z pierwszej ręki też ciężko kupić - czasami właściciele mają nakotłowane w głowie bardziej od handlarza (jeśli chodzi o cenę)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 5 tys. to rzeczywiście przegięcie, 3 to jeśli w bardzo dobrym stanie (ale bardzo dobrym, nie

> allegrowym "bardzo dobrym" )

Zielone Poldki to często demobil z MON-u, czasami tylko z minimalnymi przebiegami i garażowane - to dobry temat...

>i to raczej z lat 1978 - 1980 (przy produkcji tych roczników

> jeszcze się w miarę starali )

Mój jest z 1986, a wiesz jakie rzeczy wyczyniał palacz.gif

>Tysiąc złotych myślę, że jak najbardziej uczciwie

Oj chyba nie - wycyckałbyś dziadka hehe.gif

> BTW ten wątek to w założeniu miał być tak w celu rozeznania źródeł i sposobów poszukiwań, a tu już

> pierwsze propozycje padają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak off-topic, pisałem na hp że trafił do mojego warsztatu poldek, silniczek mimo prawie 170.000

> śmiga aż miło.

Szwagra Polonez Plus z 1998 roku ma już ponad 400 000 km, do tej pory tylko dwukrotnie głowica (no bo gaz), ale cały czas na pierwszym silniku chodzi yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie do czego chcesz kupić tego Poloneza...

> Czy ma być jak najbardziej oryginał, czy dla samej radochy posiadania starego auta, czy może np. do

> driftowania...

> Ten ze zdjęcia ma np. nieoryginalne lusterka i chyba tylna kanapa też nieoryginalna - ma zaczepy do

> umocowania do siedzenia, a w tym roczniku (ten kolor to 1983-1986)

> Ja swojego kupiłem przez Allegro i widziałeś jaki jest stan, więc jednak czasami można trafić coś

> ciekawego...

> Najlepiej przeglądać Allegro codziennie i filtrować nowe ogłoszenia - potem tylko szybko zadzwonić,

> pojechać, obejrzeć i kupić...

> Nie wiem czy pamiętasz jak zapodawałem ogłoszenie z białem "borewiczem", który być do kupienia za

> 500 PLN i nikt go nie wziął - potem zniknął z Allegro, więc zapewne poszedł...

Muszę przyznać, że twój faktycznie jest w świetnym stanie i mniej więcej czegoś takiego bym poszukiwał. Nie musi być 100% oryginalny, ale też nie chciałbym jakiegoś po "tuningu", modyfikacjach itp. Ot właśnie takiego zwyczajnie eksploatowanego, najważniejsza jest blacha, żeby była w dobrym stanie, resztę da się zrobić. Drift, sport odpada, gdybym chciał coś takiego robić to raczej celowałbym w coś w stylu BMW E21/E30. Raczej to miałby być zbliżony do oryginału, być może jakieś modyfikacje tam, gdzie wzrok nie sięga grinser006.gif Z resztą nie wiem czy pamiętasz jest też pewien plan odnośnie Złombolu, już od dwóch edycji mam na to chęć, ale wiele było spraw, które na to nie pozwalały. Teraz nastąpiły zmiany i kto wie devil.gif

Owszem, zgadzam się również z tym, że i na allegro można znaleźć okazję, szczerze powiem, że twój nie wyglądał zbyt ciekawie na obrazkach z ogłoszenia, co innego po umyciu i doprowadzeniu do porządku waytogo.gif Chociaż częściej bywają "idealne klasyki" za kilka tys. PLN jak np. jakiś czas temu akwarium za 12 tys. zł... pad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zielone Poldki to często demobil z MON-u, czasami tylko z minimalnymi przebiegami i garażowane - to

> dobry temat...

> Mój jest z 1986, a wiesz jakie rzeczy wyczyniał

> Oj chyba nie - wycyckałbyś dziadka

> > pierwsze propozycje padają

Wiesz, tak tylko z kilku słów można sobie tylko gdybać odnośnie ceny, żeby konkretniej coś powiedzieć, to trzeba byłoby pojechać, obejrzeć i ponegocjować grinser006.gif Znam historie, że dziadek opowiadał jaki to ideał, że tylko do kościoła wyprowadzany itp. a potem się okazało, że maska krzywa, bo coś w szopie na nią spadło, ruda wszystko wcina, że aż miło i masa druciarstwa naokoło. Dlatego bez oglądania trudno coś określić ok.gif Powiedzmy, że to taka średnia ze stanu Poldków, który jest mi znany grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żyd

> W mojego poldka wpakowałem jakieś 3000 na samo lakierowanie (licząc robociznę własną i lakiernika,

> materiały - koszt przybliżony), w blacharkę pewnie drugie tyle, dostał wszystkie blachy nowe

> plus koszt robocizny blacharza, jeszcze czeka mnie mechanika....

> Dziś gdy o tym myślę pukam się w głowę, w jednym kawałku wydają się to wielkie pieniądze ale

> podczas remontu znikają systematycznie niewielkie kwoty, z których zbiera się taka cena.

> Więc 3000 za samochód w dobrym stanie to niewygórowana cena, choć na jednorazowy wydatek wydaje się

> dużo.

Tu jeszcze jest inna kwestia. Polonez (tak samo jak wiele innych samochodów) nie jest na tyle cenionym klasykiem żeby opłacało się go remontować i zwykle to co się włoży w takie auto przy sprzedaży się tego raczej nie odzyska... icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu jeszcze jest inna kwestia. Polonez (tak samo jak wiele innych samochodów) nie jest na tyle

> cenionym klasykiem żeby opłacało się go remontować i zwykle to co się włoży w takie auto przy

> sprzedaży się tego raczej nie odzyska...

Masz dwa wyjścia:

1. Kupujesz za jakąś-tam kwotę, pobawisz się, sprzedajesz

2. Kupujesz bo lubisz takie auta, pakujesz w niego kasę, cieszysz się dobrze utrzymanym samochodem a tzw. otoczenie puka się w głowę.

Osobiście jestem zwolennikiem pkt 2. ale chyba zweryfikuję poglądy ze względów finansowych. Swojego poldka trzymam głównie dlatego, że nikt nie zwróci mi tego co w niego wpakowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote:


Ten ze zdjęcia ma np. nieoryginalne lusterka i chyba tylna kanapa też nieoryginalna - ma zaczepy do umocowania do siedzenia, a w tym roczniku (ten kolor to 1983-1986)


oryginalna kanapa jak i mocowanie waytogo.gif

bankowo nie miały mocowania w ten sposób pierwsze poldki, miałem takiego dziada z 81r i tam kanapa mocowana na sztywno do kawałka porfilu idącego poprzez całą szerokość auta i nie była składana. Lusterko jak lusterko co do "chlapaczy" mnie to zastanawia bo wczesniej był okrągły znaczek FSO, takie chlapacze miał wujas we fiaciorzez z 84 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Muszę przyznać, że twój faktycznie jest w świetnym stanie i mniej więcej czegoś takiego bym

> poszukiwał. Nie musi być 100% oryginalny, ale też nie chciałbym jakiegoś po "tuningu",

> modyfikacjach itp.

Dlatego ja w swoim nie wprowadzam nieodwracalnych zmian...

Zmieniłem tylko lusterka zewnętrzne, dałem alufelgi, założyłem radio i głośniki w tylnych boczkach obok półki.

>Ot właśnie takiego zwyczajnie eksploatowanego, najważniejsza jest blacha,

> żeby była w dobrym stanie, resztę da się zrobić. Drift, sport odpada, gdybym chciał coś

> takiego robić to raczej celowałbym w coś w stylu BMW E21/E30. Raczej to miałby być zbliżony do

> oryginału, być może jakieś modyfikacje tam, gdzie wzrok nie sięga Z resztą nie wiem czy

> pamiętasz jest też pewien plan odnośnie Złombolu, już od dwóch edycji mam na to chęć, ale

> wiele było spraw, które na to nie pozwalały. Teraz nastąpiły zmiany i kto wie

claps.gif

Ale klasyka szkoda na Złombol - tam się skacze po samochodach, jeździ na dachu czy masce palacz.gif

> Owszem, zgadzam się również z tym, że i na allegro można znaleźć okazję, szczerze powiem, że twój

> nie wyglądał zbyt ciekawie na obrazkach z ogłoszenia, co innego po umyciu i doprowadzeniu do

> porządku

Wbrew pozorom nie wymagał jakiś wielkich zabiegów - ot normalne bardzo gruntowne czyszczenie...

A i tak polerka jeszcze go czeka...

> Chociaż częściej bywają "idealne klasyki" za kilka tys. PLN jak np. jakiś czas temu

> akwarium za 12 tys. zł...

Jakiś czas temu było idealne akwarium w stodole pod Grójcem (byłem oglądać) za ok. 3000 PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale klasyka szkoda na Złombol - tam się skacze po samochodach, jeździ na dachu czy masce

Dlatego zastanawiałem się dlaczego zabierasz go na Złombol grinser006.gif Z resztą w zasadzie jedyne usprawnienie jakie miał na trudy takiej drogi to była płyta pod silnikiem, "seryjnie" z resztą w tym Poldku biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego zastanawiałem się dlaczego zabierasz go na Złombol

No bo cena auta była jednak złombolowa...

Z tego co rozmawialiśmy z innymi, to włożyli czasem w auta więcej niż ja (mój dodatkowo kosztował ok. 2000 PLN)

>Z resztą w zasadzie jedyne usprawnienie

> jakie miał na trudy takiej drogi to była płyta pod silnikiem, "seryjnie" z resztą w tym Poldku

Wiesz - taki kupiłem, ale ja swój szanowałem. Aczkolwiek inni mieli auta przeznaczone na odstrzał, więc nie miało znaczenia czy będzie coś wgniecione czy nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 5 tys. to rzeczywiście przegięcie, 3 to jeśli w bardzo dobrym stanie (ale bardzo dobrym, nie

> allegrowym "bardzo dobrym" ) i to raczej z lat 1978 - 1980 (przy produkcji tych roczników

> jeszcze się w miarę starali ) Tysiąc złotych myślę, że jak najbardziej uczciwie

a propos ceny, ciekaw jestem jak już uda Ci się może jakimś cudem kupić poldka za 1000zł z lat 78-80 w co oczywiście nie wierzę (no chyba że megatrup albo orżniesz smirk.gif jakiegoś starszego dziadzia który dbał o swego rodzynka wmawiając mu że tyle jest wart) - za ile Ty go będziesz potem sprzedawał na allegro skromny.gif

cena takich aut jest taka ile ludzie chcą za nie zapłacić, a gwarantuję Ci że znajdą się normalni ludzie którzy z chęcią zapłaciliby 5kzł za Borewicza w fabrycznym stanie z początku produkcji skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cinek, powiem Ci tak.....

Ja już się boję podliczać, ile kasy wpakowałem w remont mojego capri. Za taką kasę kupiłbym "śliczną bawarę" czy inne plastikowe ustrojstwo "od dziadka, co to do kościoła" i "nic nie puka.....".

Podliczanie wydatków remontowych w takich samochodach nie ma zupełnie żadnego sensu. Dlaczego? Ano dlatego, że jeśli autko ma wartość sentymentalną, to nie należy liczyć nań wydatków. No chyba, że się jest doświadczonym zawodowym kolekcjonerem i optymalizuje się koszty stworzenia max opłacalnej i optymalnej kolecji oltimerów. Ale takie cuda, to juz setki tysięcy ojro........

Niedługo, mam nadzieję, opiszę moją przygodę z remontowaniem capri. Pierwszy (najważniejszy) etap już prawie za mną. Powstaje materiał na piękne, klasyczne coupe z duszą z lat '70. A przede mną jeszcze 2x tyle wydatków......

Pozdrawiam

Bartek

PS. Ford Capri - the car you've always promised yourselve.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> szacun za dwie rzeczy:

> 1) budujesz Capri

Raczej odbudowuję + poprawiam fabrykę. (a jest co poprawiać hehe.gifhehe.gifhehe.gif)

> 2) zwiałeś z Warszawy

Nie kpij mi tu, Waćpan, jam wszak z Wawą związany pępowiną od samego urodzenia. Zwiałem tylko profilaktycznie, wiedziony potrzebą świeżego powietrza i spokoju w weekendy. W tygodniu ganiam fedrować do Wawki jak każdy przyzwoity krawaciarz.

> poka foty

Już od dawna się wożę z zapodaniem wątku o moich remontowych przygodach, ale cały czas nie wiem, na którym kąciku to zapodać. Poza tym, efekciarskie foty z kolorem jeszcze przede mną. Samochód właśnie się maluje.

Poza tym, popularnością na pewno nie przebiję Twoich wątków o Ładziance czy Wołdze.

Pozdro

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a propos ceny, ciekaw jestem jak już uda Ci się może jakimś cudem kupić poldka za 1000zł z lat

> 78-80 w co oczywiście nie wierzę (no chyba że megatrup albo orżniesz jakiegoś starszego

> dziadzia który dbał o swego rodzynka wmawiając mu że tyle jest wart) - za ile Ty go będziesz

> potem sprzedawał na allegro

> cena takich aut jest taka ile ludzie chcą za nie zapłacić, a gwarantuję Ci że znajdą się normalni

> ludzie którzy z chęcią zapłaciliby 5kzł za Borewicza w fabrycznym stanie z początku produkcji

Owszem, masz rację, ale tak jak napisałem wcześniej, trudno oceniać stan auta po raptem kilku słowach. Stan tego typu Polonezów, które znam, absolutnie nie kwalifikuje się do tego żeby ewentualnie kupić je za 5 czy nawet 3 tys. zł i dlatego przyjmuję to za pewną średnią. Poza tym podchodzę z dosyć dużą rezerwą do określeń typu "igiełka" czy "w idealnym stanie", bo jak sam zapewne powinieneś wiedzieć, bardzo często się zdarza, że jest to zdecydowanie na wyrost ok.gif Oprócz tego chyba normalną rzeczą jest, że kupiec chce dać jak najmniej, sprzedawca chciałby dostać jak najwięcej, a ostateczna cena wychodzi gdzieś mniej więcej po środku waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I podobno

> ktoś mu dawał za niego 5 lat temu 30 000 PLN, ale tylko mu się roześmiał w twarz...

Podobno hahaha.gif dziadek widzę z typu bajkopisarzy, nawet dziś taką zapuszczoną Warszawę z klekotem cięzko było by mu sprzedać za 5-7 tyś, w twarz to ten pytający powinien się śmiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I podobno

> Podobno dziadek widzę z typu bajkopisarzy, nawet dziś taką zapuszczoną Warszawę z klekotem cięzko

> było by mu sprzedać za 5-7 tyś, w twarz to ten pytający powinien się śmiać.

Pod warunkiem żeby dziadek chciał sprzedać. Wiesz - są ludzie którzy pewnych rzeczy nie sprzedadzą niezależnie od oferowanej ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I podobno

> Podobno dziadek widzę z typu bajkopisarzy, nawet dziś taką zapuszczoną Warszawę z klekotem cięzko

> było by mu sprzedać za 5-7 tyś, w twarz to ten pytający powinien się śmiać.

Mówiąc zapuszczona miałem na myśli zmatowiały lakier (ale wymagający tylko dobrej polerki) i ogólny taki niezbyt fajny wygląd. Ale za to wyglądała na zdrowiuteńką, facet był pierwszym właścicielem - sam ją odbierał z Żerania 32 lata temu palacz.gif

Silnik zawsze można włożyć albo oryginalny, albo fordowskie 2.9 więc to żaden problem.

Ale te 30 TPLN to dużo za dużo - za tyle to można kupić pięknie zrobioną M-20 cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.