Skocz do zawartości

"Wal po osobówce". Szokujące nagrania ze szkoleń


krisoo

Rekomendowane odpowiedzi

> Kłócił się nie będę. Ja osobiście nigdy się nie spotkałem z tym żeby autobus mocno przekroczył

> prędkość a już tym bardziej jakiś nowy.

Wszystko zależy, czy sprzęt jest zgodny z tym co być powinno (właściwie działający ogranicznik) i czy kierownik ma między uszami coś więcej niż przeciąg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> płaciliście już kiedyś z polisy OC jakimś pasażerom, bo kierowca autobusu był mało subtelny z

> pedałem hamulca?

Nie wiem. Od dawna zresztą już tam nie pracuję. Przypuszczam, że w przypadku odmowy dałoby się wygrać w sądzie. Obrażenia ciała odniesione na skutek błędu kierowcy pojazdu ubezpieczonego.

I bądź łaskaw przed złośliwym szczerzeniem zębów przeczytać i zrozumieć całość, moja wypowiedź dotyczyła ogólnej reguły, nie tylko "mało subtelnego obchodzenia się z hamulcem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Teoretycznie tak. W praktyce rzecz kończy się zwykle w sądzie, przed którym musisz udowodnić, że

> brak przeglądu nie oznaczał niesprawności pojazdu i nie przyczynił się do zaistnienia wypadku.

> Długie, kosztowne i bez gwarancji sukcesu.

Zaraz.

Mówimy o AC, czy o OC?

Co do OC to sorkens, ale nikogo nie obchodzi stan techniczny - jeżeli orzeczono winę prowadzącego samochodem X to z jego OC jest pokrywana szkoda i tyle.

A czy jechał samochodem prosto z salonu, czy ulepem skręconym na drut i gumę do żucia nie ma znaczenia.

OWSZEM - można dochodzić faktu, czy diagnosta klepnął sprzęt niesprawny, czy nie (do wybronienia, jeśli zdarzenie miało miejsce dłużej niż 10 min od wizyty na stacji diagnostycznej), ale nie ma to nic zbieżnego z faktem, że ochrona ubezpieczeniowa JEST.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem . Od dawna zresztą już tam nie pracuję. Przypuszczam, że w przypadku odmowy dałoby się

to ja Ci napiszę, co ja wiem: OC autobusu nie pokryje roszczeń pasażera, a firmy przewozowe mają olbrzymie udziały własne w polisach typu AC; od tego są ubezpieczenia dla prowadzących działalność, ale zapewniam Cię, że duże firmy płacą i tak "z obrotu", bo wychodzi taniej

> wygrać w sądzie. Obrażenia ciała odniesione na skutek błędu kierowcy pojazdu ubezpieczonego.

tak, ale nie z polisy OC

> I bądź łaskaw przed złośliwym szczerzeniem zębów przeczytać i zrozumieć całość, moja wypowiedź

> dotyczyła ogólnej reguły, nie tylko "mało subtelnego obchodzenia się z hamulcem".

czy straty w ludziach są w wyniku hamowania czy w wyniku wypadku, który spowodował kierowca autobusu, odpowiedzialność przewoźnika jest taka sama przecież

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ja Ci napiszę, co ja wiem: OC autobusu nie pokryje roszczeń pasażera (...)

Podaj podstawę prawną.

Z punktu widzenia ustawy autobus nie różni się niczym od samochodu osobowego, w przypadku którego OC pojazdu zawsze pokrywa roszczenia z tytułu uszczerbku na zdrowiu pasażerów (nie kierującego). Długo był problem ze współmałżonkiem kierującego w przypadku braku rozdzielności majątkowej, ale chyba został już rozwiązany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do OC to sorkens, ale nikogo nie obchodzi stan techniczny - jeżeli orzeczono winę prowadzącego

> samochodem X to z jego OC jest pokrywana szkoda i tyle.

> A czy jechał samochodem prosto z salonu, czy ulepem skręconym na drut i gumę do żucia nie ma

> znaczenia.

Nie jestem pewien podstawy, ale chyba było to regresowane jako "przyczynienie się do powiększenia rozmiaru szkody wskutek rażącego niedbalstwa". Zgodnie z ustawą TU musi to udowodnić, ale... jeżeli zawiodą hamulce w pojeździe bez ważnych badań technicznych, to posiadacz ma przechlapane, jak w ruskim czołgu.

W przypadku AC w ogóle nie ma sprawy - wyłączenie w OWU i do widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie jestem pewien podstawy, ale chyba było to regresowane jako "przyczynienie się do

> powiększenia rozmiaru szkody wskutek rażącego niedbalstwa". Zgodnie z ustawą TU musi to

> udowodnić, ale... jeżeli zawiodą hamulce w pojeździe bez ważnych badań technicznych, to

> posiadacz ma przechlapane, jak w ruskim czołgu.

Chłopaku, ale OC reguluje USTAWA, a tam "wyłączenia odpowiedzialności", czyli prawo do regresu są tylko w 4 w/w przypadkach.

Choćby ten kierownik wysiadł z auta i stwierdził "no tak, to jednak nie bardzo da się jeździć jak się odłączy h-ce i hamuje piętami" to i tak TU w pełni odpowiada.

> W przypadku AC w ogóle nie ma sprawy - wyłączenie w OWU i do widzenia.

W przypadku AC też może być wiele przypadków, gdzie nie ma wyłączeń - powiem więcej, w przypadku firm jest to całkiem prawdopodobne. Tam nie ma OWU, tylko jest umowa gerneralna, która może określać bardzo wiele włączeń i wyłączeń.

Widziałem np klauzule podjęcia odpowiedzialności z tyt AC w przypadku, gdy kierownik był nabomblowany (sic!), standardem jest odpowiedzialność min 1 m-c po terminie badań technicznych itp itd.

OWU to są dla Jasia Kowalskiego, gdzie Jasiu ma 1 autko i nikt dla takiej drobnicy nie będzie się szarpał z pisaniem umów generalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy jakie są przełożenia w skrzyni.

> Powtórzę - 500 KM to NAPRAWDĘ sporo możliwości, nawet jak sprzęt ma aerodynamikę kredensu

> gdańskiego...

I 24 tony na plecach? Próbowałeś bujnąć taki zestaw? Nawet 500 kucy nie sprawi cudów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rajdowiec autokarowiec LINK. zlosnik.gif

Jakby w kogoś wjechał zaś zaczęłoby się biadolenie, jak ciężko się takimi bydlakami jeździ i że nigdy nie można nic zrobić nawet hamować tylko przywalić najlepiej w osobówkę, bo ma fajne strefy zgniotu, cienką blachę, z OC pójdzie dla rodzin ofiar, TIR'a Heniek wyklepie w garażu, towar będzie nienaruszony czyli klient też będzie zadowolony zlosnik.gif.

Powinno się wprowadzić obowiązkowe kamery dla pojazdów >3.5t. Koszt znikomy w porównaniu do kosztów eksploatacyjnych czy zakupu pojazdu, a pożytek z nich byłby wielki palacz.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mówimy o fabrycznych ciągnikach czy rajdach Paryż-Dakar?

nie ironizuj tuk.gif

inaczej zachowuje sie konik z np. z silnikiem MX265 a inaczej MX375,

czescia skladowa jest ich moc ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chłopaku, ale OC reguluje USTAWA, a tam "wyłączenia odpowiedzialności", czyli prawo do regresu są

> tylko w 4 w/w przypadkach.

Quote:

> Pomału - brak przeglądu nie wyklucza odpowiedzialności z tyt OC.

> Wykluczają ją tylko 4 przypadki:

> - jazda pod wpływem

> - brak uprawnień

> - użycie pojazdu kradzionego

> - ucieczka z miejsca zdarzenia


W punkcie pierwszym przed jazdą pod wpływem jest jeszcze umyślne wyrządzenie szkody. I tu otwiera się pole do popisu dla prawników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumuje na szybko Twoje sugestie

nic tylko czekac na interpelacje poselskie

> Skoro uważasz, że tak ciężko hamują to być może należy wprowadzić dodatkową kategorię lub

> przynajmniej ograniczyć im prędkości

> Powinno się wprowadzić obowiązkowe kamery dla pojazdów >3.5t. Koszt znikomy w porównaniu do kosztów

> eksploatacyjnych czy zakupu pojazdu, a pożytek z nich byłby wielki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie ironizuj

> inaczej zachowuje sie konik z np. z silnikiem MX265 a inaczej MX375,

> czescia skladowa jest ich moc ...

Jestem całkiem poważny... Piszemy o sytuacjach codziennych, które spotykamy na drodze. Nie słyszałem o seryjnie produkowanych ciągnikach z wymienionymi przez ciebie silnikami, by mogły na swoich skrzynkach pociskać te 160 km/h albo przyspieszać jak Subaru Impreza. Ale wiem, że lubimy fantazjować smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem całkiem poważny... Piszemy o sytuacjach codziennych, które spotykamy na drodze. Nie

> słyszałem o seryjnie produkowanych ciągnikach z wymienionymi przez ciebie silnikami, by mogły

> na swoich skrzynkach pociskać te 160 km/h albo przyspieszać jak Subaru Impreza. Ale wiem, że

> lubimy fantazjować

napisz gdzie napisałem o takich prędkościach screwy.gif z tego co wyczytalem to Sibui napisał o samym koniku jadącym 150km/h... ja najwięcej MAN`em TGX 24.480 jechałem 120km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chłopaku, ale OC reguluje USTAWA, a tam "wyłączenia odpowiedzialności", czyli prawo do regresu

Dodatkowo nie mieszajcie tych pojęć. TU odpowiada zawsze, tj - poszkodowany dostaje kasę od TU, a TU ma prawo do regresu tj. domagania się od sprawcy zwrotu tego, co poszkodowanemu wypłaciło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> napisz gdzie napisałem o takich prędkościach z tego co wyczytalem to Sibui napisał o samym koniku

> jadącym 150km/h... ja najwięcej MAN`em TGX 24.480 jechałem 120km/h

Połącz zatem swoje dywagacje na temat skrzyń oraz wywody kolegi sibui a może pojmiesz, że wkradła się do tej dyskusji nuta fantazji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dodatkowo nie mieszajcie tych pojęć. TU odpowiada zawsze, tj - poszkodowany dostaje kasę od TU, a

> TU ma prawo do regresu tj. domagania się od sprawcy zwrotu tego, co poszkodowanemu wypłaciło.

My nie mieszamy, ale być może ktoś nieobeznany mógłby tak zinterpretować naszą rozmowę - dzięki za dopowiedzenie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Połącz zatem swoje dywagacje na temat skrzyń oraz wywody kolegi sibui a może pojmiesz, że wkradła

> się do tej dyskusji nuta fantazji...

Nie będę się wypowiadał bo może jechał, jego sprawa.. Gro ciągników nie przekracza 120 plus minus 10km po zdjęciu blokady. Znam człowieka który na trasie z Rumuni dochodził do 140 ale się opanował -ukształtowanie terenu pomagało . Co do momentu i przełożen dalej będę twierdził, że to jedna z głównych składowych a nie moc...

Nie chcę być tematem następnego wątku, ja już ruszyłem po pauzie, zrobilismy tez maly OT.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Awarie się po prostu zdarzają.

> Rzadko (niezmiernie!!!) są przyczynami tragedii, zwłaszcza w odniesieniu do tego co potrafią

> wyczyniać ludzie, ale po prostu się zdarzają.

Ano zdarzają się ok.gif Przejeżdżałem most łazienkowski, jechałem na Gocław, więc przed wiaduktem miałem skręcać. Chciałem zwolnić, więc cisnę hamulec i czuję że coraz słabiej hamuje. Przeleciałem swój zakręt. Moje szczęście i innych, że pas jezdni był pusty. Tłoczek bębna się rozpadł i płyn hamulcowy wyciekł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinno się wprowadzić obowiązkowe kamery dla pojazdów >3.5t. Koszt znikomy w porównaniu do kosztów

> eksploatacyjnych czy zakupu pojazdu, a pożytek z nich byłby wielki .

facepalm.giffacepalm.giffacepalm.giffacepalm.giffacepalm.gif

Błagam nie pisz już nic w tym wątku blagam.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Błagam nie pisz już nic w tym wątku

Nie spamuj smirk.gif, tylko uzasadnij merytorycznie dlaczego to jest zły pomysł?? Już teraz wielu kierowców jeździ z kamerami i co by się stało gdyby to było obligatoryjne??? Zerknij na Youtube tam są tysiące filmów nagranych z wnętrza pojazdu. Kierowcy sami je zamontowali, żeby w razie czego mieć dowód. Technika poszła do przodu ceny drastycznie spadły, więc napisz dlaczego to jest taki zły pomysł??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ano zdarzają się Przejeżdżałem most łazienkowski, jechałem na Gocław, więc przed wiaduktem miałem

> skręcać. Chciałem zwolnić, więc cisnę hamulec i czuję że coraz słabiej hamuje. Przeleciałem

> swój zakręt. Moje szczęście i innych, że pas jezdni był pusty. Tłoczek bębna się rozpadł i

> płyn hamulcowy wyciekł.

a maske pomalowałeś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie spamuj , tylko uzasadnij merytorycznie dlaczego to jest zły pomysł?? Już teraz wielu kierowców

> jeździ z kamerami i co by się stało gdyby to było obligatoryjne??? Zerknij na Youtube tam są

> tysiące filmów nagranych z wnętrza pojazdu. Kierowcy sami je zamontowali, żeby w razie czego

> mieć dowód. Technika poszła do przodu ceny drastycznie spadły, więc napisz dlaczego to jest

> taki zły pomysł??

Dlatego że nie żyjemy w państwie policyjnym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego że nie żyjemy w państwie policyjnym...

Dlatego są obowiązkowe (mam na myśli wszystiegrupy pojazdów) ABS, ESP, oświetlenie, kaski, poduchy, FAP, tachografy itp. Każdy z tych elementów jest więcej wart niż głupia kamerka, która nagrywa prę ostatnich godzin jazdy ok.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze wypowiedzi i nie wiem czemu bronicie "wykładowcę" i zachowanie kierowców dużych maszyn.

W reportażu TVN24 brak jest innych korzyści z "walenia w osobówki" jak to, że są poniżej nóg. W kontekście podpisania kwitów od ręki za całe 5 dni i zezwolenie na eksternistyczne załatwienie tematu cel jest jasny i tylko jeden - uniknąć konsekwencji dla siebie, towaru i sprzętu.

Niemniej jednak wybieranie mniejszego zła jest bardzo dobrą cechą kierowcy - jeśli takową ma.

Nie może to jednak być tak wykorzystywane w sytuacjach dość oczywistych jak ta przytaczana z autobusem położonym na boku.

Kierowca tego pojazdu nigdy nie powinien go prowadzić. Powinien uniknąć kolizji i wywrotki. Było to spokojnie możliwe - mial nawet czas na mruganie długimi.

Tak czy inaczej z własnego doświadczeni w subiektywnej ocenie mogę powiedzieć, że tylko dwa razy zdarzyło mi się doświadczyć uprzejmości i przemyślanej jazdy kierowców pojazdów ciężarowych czy autobusów w szeroko rozumianym pojęciu. Zdecydowanie więcej razy byłem zmuszony uciekać na pobocze...

Podsumowując - wykładowca powinien pójść siedzieć jak i wielu kierowców "tirów" za bezpośrednie narażanie zdrowia i życia innych uczestników dróg.

Ja sam nie jestem święty ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy bezczelnie zachowywać się na drodze. Myślę że to jest właśnie klucz do złej opinii "tirowców" i "autobusowsów:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "kierowca ciagnika siodlowego" to taki gość co jeździ ciężarówką z naczepą .

> Trzeba im wprowadzić dodatkowe coroczne testy z hamowania awaryjnego ciągnikiem z naczepą . Złoży

> zestaw lub będzie miał zbyt małe opóźnienie to 'do widzenia' i zobaczenia za rok. Wtedy ta

> trudna sztuka, co nie każdy ją potrafi i musi rozjeżdżać innych użytkowników dróg stałaby się

> elementarną umiejętnością każdego TIR'owca .

No dobrze, udowodniłeś już że nie masz bladego pojęcia jak się jeździ ciężkim sprzętem. Szkoda, że nie można Ciebie wsadzić do zestawu (najlepiej cysterny - czemu to spróbuj się domyśleć) i puścić po płycie poślizgowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobrze, udowodniłeś już że nie masz bladego pojęcia jak się jeździ ciężkim sprzętem. Szkoda, że

> nie można Ciebie wsadzić do zestawu (najlepiej cysterny - czemu to spróbuj się domyśleć) i

> puścić po płycie poślizgowej.

cfaniaczek.gif Czyli mówisz, że się nie umiesz zahamować bez złożenia ??? Dobrze, że inni potrafą ok.gifzlosnik.gif.

TRI'owcy, patrzcie i uczcie się zlosnik.gif:

Takie kursy dla TIR'owców powinny być obowiązkowe! TIR na drodze jest zbyt poważną rzeczą, jest zbyt niebezpieczny żeby można go było powierzyć laikom po kursie C+E. Potem siedzą na forach piszą, że się nie da i trzeba walić w osobówki i pieszych, bo 'przechodzi bez pyknięcia' - nie da się bo nie umiesz, jak się nauczysz to się da ok.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prędkość samochodów ciężarowych jest limitowana do 85 kmph. Autobusów też, z wyjątkiem

> homologowanych do 100 kmph.

> Ze zdjętym ogranicznikiem takie sprzęty zależnie od konfiguracji skrzyni biegów poleciałyby i ponad

> 150 - jak się ma 500 KM pod butem to DUŻO można.

osobiście leciałem autostopem (ach te studenckie czasy) jakieś 6 lat temu WWA-KRK z kolesiem który miał zdjęty ogranicznik w nowym Dafie XF - z pustą naczepą leciał przez moment do końca tachometru a auto jeszcze przyśpieszało... smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie kursy dla TIR'owców powinny być obowiązkowe! TIR na drodze jest zbyt poważną rzeczą, jest

> zbyt niebezpieczny żeby można go było powierzyć laikom po kursie C+E. Potem siedzą na forach

> piszą, że się nie da i trzeba walić w osobówki i pieszych, bo 'przechodzi bez pyknięcia' - nie

> da się bo nie umiesz, jak się nauczysz to się da .

pełna zgoda ok.gif trzeba szukać rozwiązań a nie prawić, że się nie da. Widziałem ostatnio takiego co się nie da i wcale się nie dziwie bo ja się ma przyblokowane jedno koło w naczepie i się jedzie 90km/h to jak ma się dać bez łamania wyhamować ?

Dodam, że niecałą godzinę temu na Targowej (Wawa) autokar wymuszając pierwszeństwo przy zmianie pasów bez sygnalizacji manewru przy 60 km/h skleiłby mnie z chodnikiem.

Pewnie miał zły dzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miłosierdzie umarło razem z Matką Teresą z Kalkuty, a jak ktoś jedzie nieuważnie, to powinien się

> liczyć, że zgodnie z zasadą "wyszedł na ring to dostał w ryj" może mu się stać kuku, bo nikt

> za jego/jej niefrasobliwość zadka nie będzie nadstawiał...

Zaraz, twierdzisz że po naszych drogach jeżdżą sami psychopaci albo wyszkoleni zawodowi zabójcy?

Bo wbrew temu, co twierdzisz, człowiek ma instynkt samozachowawczy, który obejmuje nie tylko "chronienie własnej d....", ale odruchowe dążenie do uniknięcia wypadku, w szczególności z ludźmi czy zwierzętami w roli ofiar. Nikt normalny albo specjalnie ku temu nie szkolony - i to praktycznie i długotrwale - nie podejmie świadomie decyzji "przejadę pieszego, bo mi się towar rozsypie przy hamowaniu". W takiej sytuacji nawet nie myśli o towarze czy pojeździe, a wyłącznie o nietrafieniu pieszego. Bo tak działa naturalny odruch. Który może zmienić patologia albo specjalne szkolenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czytam Wasze wypowiedzi i nie wiem czemu bronicie "wykładowcę" i zachowanie kierowców dużych

> maszyn.

> W reportażu TVN24 brak jest innych korzyści z "walenia w osobówki" jak to, że są poniżej nóg. W

> kontekście podpisania kwitów od ręki za całe 5 dni i zezwolenie na eksternistyczne załatwienie

> tematu cel jest jasny i tylko jeden - uniknąć konsekwencji dla siebie, towaru i sprzętu.

> Niemniej jednak wybieranie mniejszego zła jest bardzo dobrą cechą kierowcy - jeśli takową ma.

> Nie może to jednak być tak wykorzystywane w sytuacjach dość oczywistych jak ta przytaczana z

> autobusem położonym na boku.

> Kierowca tego pojazdu nigdy nie powinien go prowadzić. Powinien uniknąć kolizji i wywrotki. Było to

> spokojnie możliwe - mial nawet czas na mruganie długimi.

> Tak czy inaczej z własnego doświadczeni w subiektywnej ocenie mogę powiedzieć, że tylko dwa razy

> zdarzyło mi się doświadczyć uprzejmości i przemyślanej jazdy kierowców pojazdów ciężarowych

> czy autobusów w szeroko rozumianym pojęciu. Zdecydowanie więcej razy byłem zmuszony uciekać na

> pobocze...

> Podsumowując - wykładowca powinien pójść siedzieć jak i wielu kierowców "tirów" za bezpośrednie

> narażanie zdrowia i życia innych uczestników dróg.

> Ja sam nie jestem święty ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy bezczelnie zachowywać się na drodze.

> Myślę że to jest właśnie klucz do złej opinii "tirowców" i "autobusowsów:

To i ja napiszę coś od siebie. Jak jadę motocyklem to nieraz zdarza mi się spotkać na drodze sporą dziurę, rozprutego psa, czasem zgubioną kostke brukową a czasem jeszcze coś innego równie zaskakującego. Nie zawsze mogę to ominąć i pozostaje gwałtowne hamowanie, które pozwala uratować tyłek. W moim interesie jest zatem, żeby mieć odpowiednią predkość, widoczność przed siebie, żeby nikt nie jechał za mną zbyt blisko i żebym był dość skoncentrowany bo jak tego nie dopilnuję to ja na tym najbardziej ucierpię. I ja staram się tego pilnować. A taki kierowca ciężarówki ma tą przewagę, że w razie czego nogi mu tylko poobija. I to jest właściwie jedyna różnica. No ale skoro robi się z tego zaletę- bo można śmiało "walić po osobówce" i skoro nacisk na bezpieczną jazdę "dużymi" jest praktycznie żaden to nie ma się co dziwić, że dochodzi do patologii.

A może warto by porozmawiać, jakie zachowania byłyby lepsze aby nie dochodziło do sytuacji niebezpiecznych zamiast rozwodzić się nad tym czyja śmierć w razie co jest mniejszym złem.

I uwaga do kolegi, który chwali się skasowaniem osobówki za pomocą autobusu pełnego dzieci- dla mnie każda niebezpieczna sytuacja jest źródłem analizy co by tu zmienic, żeby nigdy wiecej nie dać się zaskoczyć. Choćby wina innej strony była bezsporna a mojej żadnej to i tak szukałbym rozwiązań pozwalających wykluczyć takie akcje. Z prostego powodu- kierowca zawodowy jest od bezpiecznego transportu osób i rzeczy a nie od bezbłędnego egzekwowania pierwszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli mówisz, że się nie umiesz zahamować bez złożenia ??? Dobrze, że inni potrafą .

> TRI'owcy, patrzcie i uczcie się :

> Takie kursy dla TIR'owców powinny być obowiązkowe! TIR na drodze jest zbyt poważną rzeczą, jest

> zbyt niebezpieczny żeby można go było powierzyć laikom po kursie C+E. Potem siedzą na forach

> piszą, że się nie da i trzeba walić w osobówki i pieszych, bo 'przechodzi bez pyknięcia' - nie

> da się bo nie umiesz, jak się nauczysz to się da .

No dalej udowadniasz, że nie masz pojęcia, aale wyjaśnijmy o co tu chodzi. Nikt nie mówi, żeby nie hamować w ogóle tylko hamować tak aby skład się nie złożył, niestety jak nie jeździłeś ciężarówką nie wiesz co potrafią wyczyniać ludzie z brakiem pojęcia (zresztą podobnie jak i Ty) ile potrzebuje ciężarówka na zatrzymanie się i choćby z tych przepisowych 50km/h. W przypadku autobusów jest jeszcze gorzej, bo najczęściej pasów nie posiadają i ostre hamowanie może skończyć się tragedią w autobusie, a człowiek który wiedzie pod nadjeżdżający taki sprzęt 10m przed Ciebie uważa się za pana drogi ma sobie odjechać w siną dal bo co? Ty możesz zrobić krzywdę 50 ludzi, a w autobusie miejskim i ponad 100, i co? Nie rozumiesz wciąż że wymuszając ktoś pierwszeństwo często pakuje Ci się 10m przed sprzęt i ma głęboko w poważaniu Ciebie i twój ładunek/pasażerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A może warto by porozmawiać, jakie zachowania byłyby lepsze aby nie dochodziło do sytuacji

> niebezpiecznych zamiast rozwodzić się nad tym czyja śmierć w razie co jest mniejszym złem.

Poruszyłeś temat, który jest podstawą bezpieczeństwa w ruchu drogowym (i nie tylko), ale jednocześnie w Polsce całkowitą "terra incognita", a do tego niemodny, bo przecież nikt nie będzie "jeździł jak kapelusz" bo to wstyd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poruszyłeś temat, który jest podstawą bezpieczeństwa w ruchu drogowym (i nie tylko), ale

> jednocześnie w Polsce całkowitą "terra incognita", a do tego niemodny, bo przecież nikt nie

> będzie "jeździł jak kapelusz" bo to wstyd.

ja bym powiedział, że tematem tabu jest stwierdzenie, że można poprawić bezpieczeństwo bez zakładania kapelusza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podaj podstawę prawną.

wszystko i nic zlosnik.gif z 22.5.2003:

Quote:

Art. 34. 1. Z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym
są obowiązani
do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia.


ale zobacz tu:

Quote:

Art. 38. Zakład ubezpieczeń nie odpowiada za szkody:

1) polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie mienia, wyrządzone przez kierującego posiadaczowi pojazdu mechanicznego; dotyczy to również sytuacji, w której posiadacz pojazdu mechanicznego, którym szkoda została wyrządzona, jest posiadaczem lub współposiadaczem pojazdu mechanicznego, w którym szkoda została wyrządzona;

2) wynikłe w przewożonych za opłatą ładunkach, przesyłkach lub bagażu, chyba że odpowiedzialność za powstałą szkodę ponosi posiadacz innego pojazdu mechanicznego niż pojazd przewożący te przedmioty;

3) polegające na utracie gotówki, biżuterii, papierów wartościowych, wszelkiego rodzaju dokumentów oraz zbiorów filatelistycznych, numizmatycznych i podobnych;

4) polegające na zanieczyszczeniu lub skażeniu środowiska.


masz znajomych w ubezpieczeniach, powiedz, że MIECIO TRAVEL chce ubezpieczyć 5 Autosanów H9 zlosnik.gif niech rzucą pakietem i poczytamy sobie OWU, zobaczymy co i jak ok.gif

> Z punktu widzenia ustawy autobus nie różni się niczym od samochodu osobowego, w przypadku którego

> OC pojazdu zawsze pokrywa roszczenia z tytułu uszczerbku na zdrowiu pasażerów (nie

> kierującego). Długo był problem ze współmałżonkiem kierującego w przypadku braku

> rozdzielności majątkowej, ale chyba został już rozwiązany.

może tak być, w bardzo szczególnych przypadkach to i w przypadku firmy przewozowej potrafię sobie wyobrazić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dalej udowadniasz, że nie masz pojęcia, aale wyjaśnijmy o co tu chodzi. Nikt nie mówi, żeby nie

> hamować w ogóle tylko hamować tak aby skład się nie złożył, niestety jak nie jeździłeś

> ciężarówką nie wiesz co potrafią wyczyniać ludzie z brakiem pojęcia (zresztą podobnie jak i

> Ty) ile potrzebuje ciężarówka na zatrzymanie się i choćby z tych przepisowych 50km/h. W

> przypadku autobusów jest jeszcze gorzej, bo najczęściej pasów nie posiadają i ostre hamowanie

> może skończyć się tragedią w autobusie, a człowiek który wiedzie pod nadjeżdżający taki sprzęt

> 10m przed Ciebie uważa się za pana drogi ma sobie odjechać w siną dal bo co? Ty możesz zrobić

> krzywdę 50 ludzi, a w autobusie miejskim i ponad 100, i co? Nie rozumiesz wciąż że wymuszając

> ktoś pierwszeństwo często pakuje Ci się 10m przed sprzęt i ma głęboko w poważaniu Ciebie i

> twój ładunek/pasażerów.

Odwracasz kota ogonem. Pisałeś wcześniej o hamowaniu cysterny, to podałem Ci przykład hamowania awaryjnego na płycie poślizgowej i co i nic ok.gif.

Teraz uciekasz w bezpieczeństwo pasażerów. Tak się składa, że przez wiele lat dojeżdżałem autobusem do szkoły i kilka razy brałem udział w hamowaniu awaryjnym autobusu. Prędkości były co prawda niewielkie, typowo miejskie, ale nic nikomu się nigdy nie stało, np. może sobie ktoś guza nabił, więc dla mnie po prostu bajdurzysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dalej udowadniasz, że nie masz pojęcia, aale wyjaśnijmy o co tu chodzi. Nikt nie mówi, żeby nie

> hamować w ogóle tylko hamować tak aby skład się nie złożył, niestety jak nie jeździłeś

> ciężarówką nie wiesz co potrafią wyczyniać ludzie z brakiem pojęcia (zresztą podobnie jak i

> Ty)

hehe.gif mam Ci podać przykłady debilnych zachowań kierowców autobusów i ciężarówek? Idioci są wszędzie a różnica jest taka, że od osoby wykonującej swój zawód wymaga się profesjonalizmu i odpowiedzialności w każdej sytuacji bo chociażby prowadzi pojazd dużo cięższy i większy.

Przykład: trasa Poznań - Warszawa jestem pasażerem autobusu Mazurkas Travel. Teren zabudowany 100 km/h nie schodzi z licznika. To jest profesjonalizm i odpowiedzialność? Nie dziwie się, że trzeba wybierać między położeniem się a najechaniem na osobówkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja bym powiedział, że tematem tabu jest stwierdzenie, że można poprawić bezpieczeństwo bez

> zakładania kapelusza...

Tylko ze u nas wszelkie zachowania poprawiające bezpieczeństwo od razu ludziom się kojarzą z kapeluszem. Na przykład po co zwalniać dojeżdżając do skrzyżowania, żeby można było spokojnie się zatrzymać przy zapaleniu żółtego światła, skoro można przed nim przyśpieszyć tak, żeby przelecieć i na końcu żółtego? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaraz, twierdzisz że po naszych drogach jeżdżą sami psychopaci albo wyszkoleni zawodowi zabójcy?

> Bo wbrew temu, co twierdzisz, człowiek ma instynkt samozachowawczy, który obejmuje nie tylko

> "chronienie własnej d....", ale odruchowe dążenie do uniknięcia wypadku, w szczególności z

> ludźmi czy zwierzętami w roli ofiar. Nikt normalny albo specjalnie ku temu nie szkolony - i to

> praktycznie i długotrwale - nie podejmie świadomie decyzji "przejadę pieszego, bo mi się towar

> rozsypie przy hamowaniu". W takiej sytuacji nawet nie myśli o towarze czy pojeździe, a

> wyłącznie o nietrafieniu pieszego. Bo tak działa naturalny odruch. Który może zmienić

> patologia albo specjalne szkolenie.

To nie jest tak. Dobremu doświadczonemu kierowcy, który zna granice i wie na co może sobie pozwolić na pusto i z ładunkiem, instynkt samozachowawczy czy obronny mówi: "nie kop w hamulec" albo "nie szarp za ster", bo on - świadomie lub podświadomie - JUŻ WIE, że jeśli to zrobi, to on będzie ofiarą. Tak to działa, nawet kiedy kończyny robią się miękkie i zaraz będzie dzwonić. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ze u nas wszelkie zachowania poprawiające bezpieczeństwo od razu ludziom się kojarzą z

> kapeluszem. Na przykład po co zwalniać dojeżdżając do skrzyżowania, żeby można było spokojnie

> się zatrzymać przy zapaleniu żółtego światła, skoro można przed nim przyśpieszyć tak, żeby

> przelecieć i na końcu żółtego?

Kiedyś byłem zbuntowany przeciw stwierdzeniu, że dziewiećdziesiąt parę procent przyczyn wypadków to prędkość bo na swoim przykładzie wiedziałem, że ja na pewno prowadziłem dobrze (a jakże!) a to sytuacje pojawiające na drodze mogą być winne. Teraz wiem, że prędkość to poza nielicznymi wyjątkami jedyna przyczyna wypadków. Gdybyśmy jeździli rozsądniej to i ofiar by było mniej.

Ale o czym tu dyskutować jesli pełno tu znawców, którzy tłumaczą czyja śmierć lepsza icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kiedyś byłem zbuntowany przeciw stwierdzeniu, że dziewiećdziesiąt parę procent przyczyn wypadków to

> prędkość bo na swoim przykładzie wiedziałem, że ja na pewno prowadziłem dobrze (a jakże!) a to

> sytuacje pojawiające na drodze mogą być winne. Teraz wiem, że prędkość to poza nielicznymi

> wyjątkami jedyna przyczyna wypadków. Gdybyśmy jeździli rozsądniej to i ofiar by było mniej.

> Ale o czym tu dyskutować jesli pełno tu znawców, którzy tłumaczą czyja śmierć lepsza

Sama prędkość jako taka nie, ale w konkretnych warunkach - tak. Po prostu masz mniej czasu na reakcje na niespodziewane zdarzenia i mniejsze pole manewru. A w razie dzwona bardzo wzmacnia jego skutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie jest tak. Dobremu doświadczonemu kierowcy, który zna granice i wie na co może sobie pozwolić

> na pusto i z ładunkiem, instynkt samozachowawczy czy obronny mówi: "nie kop w hamulec" albo

> "nie szarp za ster", bo on - świadomie lub podświadomie - JUŻ WIE, że jeśli to zrobi, to on

> będzie ofiarą. Tak to działa, nawet kiedy kończyny robią się miękkie i zaraz będzie dzwonić.

OK, ale doświadczony kierowca także będzie i jechał tak, żeby zminimalizować szanse problemów, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli mówisz, że się nie umiesz zahamować bez złożenia ??? Dobrze, że inni potrafą .

> TRI'owcy, patrzcie i uczcie się :

> Takie kursy dla TIR'owców powinny być obowiązkowe! TIR na drodze jest zbyt poważną rzeczą, jest

> zbyt niebezpieczny żeby można go było powierzyć laikom po kursie C+E. Potem siedzą na forach

> piszą, że się nie da i trzeba walić w osobówki i pieszych, bo 'przechodzi bez pyknięcia' - nie

> da się bo nie umiesz, jak się nauczysz to się da .

Tylko że takie kursy kosztują, a doświadczony kierowca też za grosze nie będzie chciał jeździć, a dziś "musi być tanio" i jest sporo chętnych, którym chęci i brak samokrytycyzmu przesłaniają brak umiejętności. A skoro za to nic nie grozi, to czym się przejmować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.