Skocz do zawartości

Toyota Auris Hybrid - test


Ryb

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra, zmotywowany przez OZIego opiszę jak się jeździ Aurisem Hybrid. Auto w wersji kombi, pełne dostępne wyposażenie na pokładzie.

Niestety nie zrobiłem żadnych zdjęć, więc musicie użyć Googla.

crazy.gif

No to jedziemy...

Auto z przodu wygląda IMO dobrze. Nawet bardzo dobrze. Agresywne światła, chromowana listwa na dole zderzaka, duże logo... Sprawia wrażenie większego niż jest naprawdę. Nie miałbym kompleksów przesiąść się do tego z większego Avensisa. Z boku też jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Mimo że felgi nie są ogromne (17') a linia boczna ma dużo blachy auto wygląda dynamicznie dzięki opadającemu dachowi i zwężającej się linii okien. Fajnie. Najgorzej jest z tyłu. Światła nawet fajne, ale pionowo obcięta klapa i duży zderzak z dziwnymi pionowymi światełkami odblaskowymi budzą skojarzenia z Hondą Accord poprzedniej generacji lub Subaru Outback. I nie są to komplementy.

sick.gif

Pobawmy się trochę w trzaskanie drzwiami. Wydają dźwięk jak z auta co najmniej o klasę wyżej. Sprawiają wrażenie ciężkich, tapicerka jest miękka, jest wrażenie komfortu i wysokiej jakości - co w tej klasie nie jest takie oczywiste. Wsiadamy więc... Deska wygląda okropnie. Brzydka i jakaś taka niemodna. Ale natychmiast odkrywam, że jest wykonana z doskonałej jakości materiałów (w tej wersji dodatkowo obszyta skórą). Negatywne wrażenie szybko by minęło gdyby nie ten zegarek i podświetlenie panelu klimy. Rażący niebieski kolor, jak z tanich chińskich termometrów sprzedawanych 10 lat temu na Allegro. Toyoto, na Boga, zróbcie z tym coś!!!

panic.gif

Dobra, ustawiamy klimę, fotel, lusterka, naciskamy start... Zapala się lampka, że auto gotowe do jazdy. Fajnie, silnik spalinowy się nie włączył, cieszymy się hybrydą. Ups, falstart. Włączył się po sekundzie bo bateria nienaładowana, klima chce chłodzić, samym prądem auto nie wyżyje.

Dobra, niech będzie, ruszamy więc. Po wrzuceniu wstecznego na ekranie radia pojawia się widok z kamery. Szkoda że wrysowane tam linie nie skręcają się, byłoby łatwiej autem wcelować. Lewarek skrzyni biegów jest bardzo krótki i działa trochę dziwnie, bo po przełączeniu wraca do środkowej pozycji jak joystick. Łatwo się jednak przyzwyczaić.

ok.gif

Auto rusza aksamitnie, silnik benzynowy gdzieś tam jednostajnie mruczy w tle, gdy tylko się jednak da, auto próbuje go wyłączać. Wystarczy zdjąć nogę z gazu a silnik natychmiast gaśnie. De facto działa on tylko podczas przyspieszania i jazdy ze stałą prędkością. Zdjęcie nogi z gazu lub dotknięcie hamulca skutkuje jego wyłączeniem. W sumie podoba mi się. Mały minus odnośnie pracy hamulców. Generator prądu, który zajmuje się hamowaniem i odzyskiwaniem energii wyje jak silnik w tramwaju. Nie jest to głośne, początkowo nawet wydawało mi się ciekawe, lecz po jakimś czasie zaczęło drażnić.

frown.gif

Podczas przyspieszania natomiast dość szybko włącza się silnik spalinowy. Tak naprawdę jazda na samym prądzie jest możliwa w korku, podczas manewrów parkingowych itp. Chcąc normalnie pojechać i nie być zawalidrogą musimy się zdać również na silnik spalinowy. Podczas zwykłego, w miarę delikatnego przyspieszania auto jedzie niesamowicie płynnie dzięki skrzyni CVT. Dźwięk silnika spalinowego się nie narzuca, jedzie się jak zwykłym, cichym autem na niskich obrotach. Jednak wrażenia dynamiki nie ma wcale. Auto sprawia wrażenie ciągniętego na gumie, po dodaniu gazu przyrost mocy jest opóźniony i mocno liniowy. Do spokojnego cruisingu ok., ale gdy chcemy poczuć jakieś emocje to trzeba wysiąść i poszukać innego auta. Dlaczego? A dlatego, że gdy wciśniemy gaz naprawdę mocno dostaniemy dodatkowe atrakcje w postaci hałasu. I tylko hałasu, bo dynamika specjalnie się nie zmieni. Efekt jest taki, że po wciśnięciu gazu mamy najpierw hałas silnika spalinowego a dopiero potem auto zaczyna niechętnie przyspieszać. Nawet bardzo niechętnie, biorąc pod uwagę na jakie obroty silnik się wkręcił zanim przyspieszanie nastąpiło. Wszystko to natychmiast zniechęca do wymuszania na tym samochodzie jakiejś większej dynamiki. Jazda w gęstym ruchu to jest to, do czego auto zostało stworzone. Moim zdaniem taki układ napędowy sprawdzi się w zatłoczonych miastach Zachodniej Europy, USA, Azji czy Australii, gdzie wszyscy i tak jadą jednym stałym tempem. Do uprawianych w Polsce wyścigów od świateł do świateł auto absolutnie się nie nadaje. Jako ciekawostkę tylko napiszę, że wskaźnik ładowania/zużywania energii użyty zamiast obrotomierza (szkoda że go nie ma - lepiej to rozwiązano w Lexusie CT200h gdzie jest i to i to) przy mocnym przyspieszaniu robi się czerwony. Chyba żeby wystraszyć kierowcę. Aha, i jeździłem w różnych trybach (Eco, normal, sport), co jednak nie ma znaczącego wpływu na dynamikę.

niewiem.gif

No i na koniec: spalanie. Po testowej przejażdżce w mieście, trochę na drodze szybkiego ruchu, trochę od świateł do świateł komputer pokazał 7l/100km. Owszem, nie unikałem przyspieszeń (w końcu testowałem auto) ale nie były to jakieś wyścigi. Rozczarowujące.

crazy.gif

Dla zabawy przejechałem potem tę samą trasę i w taki sam sposób moim dieslem. Pokazał 7,5l/100km a to jest trochę większe auto. No i wrażenia z jazdy nieporównywalne: jakbym do sportowego auta wsiadł.

hehe.gif

Zakładam więc, że ta hybryda pali tyle co pierwszy lepszy diesel.

Oczywiście, jadąc w trybie "kapelusz mode on" może i zszedłbym do jakiegoś spektakularnego wyniku ale jadąc tak samo dieslem również zobaczyłbym czwórkę przed przecinkiem.

Podsumowując: pali tyle co diesel, kosztuje więcej niż diesel, nie jedzie nawet w połowie tak dynamicznie jak diesel. No i jak chcemy szybciej pojechać to jest nawet głośniejsza niż diesel.

boje_sie.gif

Czyli Auris - tak, Hybrid - nie. Zajrzałem na koniec do katalogu. Chyba żeby nie robić konkurencji hybrydzie Toyota wykastrowała Aurisa z dobrych silników, bo oszałamiającej dynamiki w żadnej wersji nie uświadczysz. Ja w każdym razie wybrałbym najmocniejszego diesla. Na napęd hybrydowy przynajmniej w takim wydaniu - jeszcze nie pora.

frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podsumowując: pali tyle co diesel, kosztuje więcej niż diesel, nie jedzie nawet w połowie tak

> dynamicznie jak diesel. No i jak chcemy szybciej pojechać to jest nawet głośniejsza niż

> diesel.

Do jazdy hybrydą trzeba się przyzwyczaić i zmienić nawyki.

Większość ekono-sztuczek które przynoszą efekt w dieslu, nie sprawdzają się w hybrydzie. Po prostu inna technika jazdy, inna dynamika.

Świetnie to pokazał konkurs na najniższe spalanie, gdzie mistrzowie oszczędności z 1,9 TDI robili dużo gorsze wyniki, niż osoby jeżdżące na codzień benzynami, o hybrydach nie wspominając.

Ze świateł diesel o porównywalnej mocy nie ma szans - hybryda przyspiesza cały czas tak samo i to właśnie jest w tym momencie przewagą.

Do tego mniemam, że diesla masz w manualu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do jazdy hybrydą trzeba się przyzwyczaić i zmienić nawyki.

> Większość ekono-sztuczek które przynoszą efekt w dieslu, nie sprawdzają się w hybrydzie. Po prostu

> inna technika jazdy, inna dynamika.

> Świetnie to pokazał konkurs na najniższe spalanie, gdzie mistrzowie oszczędności z 1,9 TDI robili

> dużo gorsze wyniki, niż osoby jeżdżące na codzień benzynami, o hybrydach nie wspominając.

Wierzę, że w trybie z kapeluszem i pracując nad przewidywaniem hamowania trzy światła naprzód można zejść do jakichś dobrych wyników. Ale to jest próba siedzenia na szpilce, o jakiejś dynamice czy choćby szczątkowej przyjemności z jazdy można wtedy zapomnieć.

Musiałbym być fanem eko-drivingu, który się nigdzie nigdy nie spieszy. Jasne, że się tak da ale wtedy to Ty jesteś dla auta a nie na odwrót. Ja chciałbym jeździć normalnie, tak jak lubię. I tego się nie da z jakimś spektakularnie niskim spalaniem pogodzić.

> Ze świateł diesel o porównywalnej mocy nie ma szans - hybryda przyspiesza cały czas tak samo i to

> właśnie jest w tym momencie przewagą.

No właśnie nie. Diesel 124KM w tym samym Aurisie objeżdża tą hybrydę jak chce. Do tego czujesz, że to przyspiesza, nie że jedziesz na gumie.

> Do tego mniemam, że diesla masz w manualu.

Tak ale to bez znaczenia. Jeździłem dieslami z automatami, ba nawet dieslem z CVT. I żaden nie był taki gumowaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to auto wygląda tak tandetnie że aż szkoda słów, a z tyłu kojarzy mi się z zaciśniętymi pośladkami

> pawiana lub czymś w tym stylu

Wiesz jak jest z gustami... wink.gif

Niemniej tandeny wygląd nie oznacza tu rzeczywistej tandety bo materiały są dobre. Chciałem się przyczepić a niespecjalnie się udało. Oczywiście jak się człowiek uprze to znajdzie ordynarne detale (np. dźwignia hamulca ręcznego) ale ogólne wrażenie jest dużo lepsze niż można by się spodziewać po obejrzeniu tego na zdjęciach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jechałem tym. Nie podobało mi się tak samo jak w Aurisie. Jest tylko odrobinę lepiej.

> IMO nie usprawiedliwia to różnicy w cenie.

Nie ma prawa byc nic lepiej, to ten nam samochód, tylko ze znaczkiem Lexus.

> Mam zamiar przejechać się GSem 300h i zobaczyć jak tam to wygląda.

Będziesz rozczarowany. GS450h tak, ale nie 300h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma prawa byc nic lepiej, to ten nam samochód, tylko ze znaczkiem Lexus.

Lepiej bo ciszej. ok.gif

> Będziesz rozczarowany. GS450h tak, ale nie 300h.

Nie wiem czy mają 450h do jazd. 300h mają na pewno. Ewentualnie hybrydowego ISa bym chętnie pooglądał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wierzę, że w trybie z kapeluszem i pracując nad przewidywaniem hamowania trzy światła naprzód można

> zejść do jakichś dobrych wyników. Ale to jest próba siedzenia na szpilce, o jakiejś dynamice

> czy choćby szczątkowej przyjemności z jazdy można wtedy zapomnieć.

Wtedy da się zejść do wyników katalogowych, czy jak to określiłeś spektakularnych.

> Musiałbym być fanem eko-drivingu, który się nigdzie nigdy nie spieszy. Jasne, że się tak da ale

> wtedy to Ty jesteś dla auta a nie na odwrót. Ja chciałbym jeździć normalnie, tak jak lubię. I

> tego się nie da z jakimś spektakularnie niskim spalaniem pogodzić.

Ok, rozumiem Twoje zdanie.

> No właśnie nie. Diesel 124KM w tym samym Aurisie objeżdża tą hybrydę jak chce. Do tego czujesz, że

> to przyspiesza, nie że jedziesz na gumie.

Słowo klucz "czujesz". W dieslu "czuć" przyspieszenie, bo dmucha turbo. Ale co z tego, jak to odczucie jest w przedziale 2-3,5 tys obr.

Do tego, to "odczucie" nie oznacza, że auto faktycznie dobrze przyspiesza.

W HSD przy każdej prędkości możesz przyspieszać z pełną mocą.

> Tak ale to bez znaczenia. Jeździłem dieslami z automatami, ba nawet dieslem z CVT. I żaden nie był

> taki gumowaty.

Mi osobiście bardzo to odpowiada, płynniej jeździć się już chyba nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wtedy da się zejść do wyników katalogowych, czy jak to określiłeś spektakularnych.

> Ok, rozumiem Twoje zdanie.

> Słowo klucz "czujesz". W dieslu "czuć" przyspieszenie, bo dmucha turbo. Ale co z tego, jak to

> odczucie jest w przedziale 2-3,5 tys obr.

> Do tego, to "odczucie" nie oznacza, że auto faktycznie dobrze przyspiesza.

Właśnie. Ja (i zapewne większość kierowców) woli gdy auto spontanicznie reaguje na gaz, nawet jeśli na papierze nie będzie szału niż szybką jazdę czymś co przypomina tramwaj.

> W HSD przy każdej prędkości możesz przyspieszać z pełną mocą.

> Mi osobiście bardzo to odpowiada, płynniej jeździć się już chyba nie da.

Dla mnie wzorem jest CVT w Subaru diesel. Ma siedem wirtualnych biegów, które po mocnym wciśnięciu gazu wyraźnie "zmienia". Wrażenia z jazdy są wręcz doskonałe. Podczas redukcji nawet robi lekkie szarpnięcia.

Oczywiście jeśli traktujesz gaz delikatnie to zmiany biegów nie czujesz.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra, zmotywowany przez OZIego opiszę jak się jeździ Aurisem Hybrid. Auto w wersji kombi, pełne

> dostępne wyposażenie na pokładzie.

> Niestety nie zrobiłem żadnych zdjęć, więc musicie użyć Googla.

> No to jedziemy...

> wersji nie uświadczysz. Ja w każdym razie wybrałbym najmocniejszego diesla. Na napęd hybrydowy

> przynajmniej w takim wydaniu - jeszcze nie pora.

dobra robota smile.gifok.gif

a nawet chciałem się tym przejechać i przymierzyć, ale po Twojej recenzji już mi sie nie chce wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dobra robota

> a nawet chciałem się tym przejechać i przymierzyć, ale po Twojej recenzji już mi sie nie chce

Przejedź się. To co mi się nie podoba przecież Tobie może się właśnie spodobać. Każdy ma swoje preferencje.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lepiej bo ciszej.

> Nie wiem czy mają 450h do jazd. 300h mają na pewno. Ewentualnie hybrydowego ISa bym chętnie

> pooglądał.

Zestaw napędowy od 300h to trzęsący się czterocylindrowiec i dwa silniki elektryczne. Nie jest to żadna rewelacja. Dopiero 450h ma normalny V6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słowo klucz "czujesz". W dieslu "czuć" przyspieszenie, bo dmucha turbo. Ale co z tego, jak to

> odczucie jest w przedziale 2-3,5 tys obr.

> Do tego, to "odczucie" nie oznacza, że auto faktycznie dobrze przyspiesza.

> W HSD przy każdej prędkości możesz przyspieszać z pełną mocą.

Szkoda tylko, ze Auris diesel jest sekunde szybszy do setki i 20km/h w maskymalnej. A jakims dziwnym trafem ma 10PS mniej niz hybryda. Wiec cos chyba nie teges z tym "przyspieszaniem z pelna moca" grinser006.gifgrinser006.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przejedź się. To co mi się nie podoba przecież Tobie może się właśnie spodobać. Każdy ma swoje

> preferencje.

Mi Lexus dał CT 200h na jeden dzień jako zastępczy przy wymianie oleju. Poza tym że ten pojazd nie ma za grosz przyspieszenia, miejsce na tylnym siedzeniu nie występuje wcale a bagażnik jest symboliczny, to bardzo mi się ten pojazd podobał. Był zwinny, trzymał się nawet całkiem nieźle drogi, był cichy, kierownica była gruba a sam samochód dawał frajdę z jazdy. No i zużycie paliwa mi wychodziło w okolicach 4 litrów na setkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mi Lexus dał CT 200h na jeden dzień jako zastępczy przy wymianie oleju. Poza tym że ten pojazd nie

> ma za grosz przyspieszenia, miejsce na tylnym siedzeniu nie występuje wcale a bagażnik jest

> symboliczny, to bardzo mi się ten pojazd podobał. Był zwinny, trzymał się nawet całkiem nieźle

> drogi, był cichy, kierownica była gruba a sam samochód dawał frajdę z jazdy. No i zużycie

> paliwa mi wychodziło w okolicach 4 litrów na setkę.

IMO CT200 jest o klasę lepszy od Aurisa. Rzeczywiście jedzie (lub raczej nie jedzie) tak samo, ale wnętrze, wyciszenie i ogólny komfort jazdy jest wręcz nieporównywalnie lepszy.

Aleeee... Różnica w cenie to u nas co najmniej 50tys. zł. Bardzo dużo jak za taki sam układ jezdny i tylko lepsze opakowanie.

A zużycie paliwa na nas nie robi takiego wrażenia bo my mamy małe turbobenzyny i turbodiesle. Więc różnice nie są tak duże, a przyjemność z jazdy działa na korzyść aut z turbo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jam kiedyś testowałem Yarisa HSD.

Mój wniosek był taki, że jedt to odealne auto do zakorkowanego miasta.

Naprawde niskie spalanie w miejskiej jeździe w porównaniu do innych,

świetny bezstopniowy automat i tyle.

Do dżungli miejskiej był kupił, nigdzie indziej się nie sprawdzi.

Podobnie pewnie z tym Aurisem jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie nie. Diesel 124KM w tym samym Aurisie objeżdża tą hybrydę jak chce. Do tego czujesz, że

> to przyspiesza, nie że jedziesz na gumie.

Nie ma turbiny/nie ma efektu wciskania w fotel = auto nie przyspiesza... dziwne tylko, że wspomniany przez Ciebie diesel jest szybszy o 0,9 sekundy od wersji hybrydowej.. grinser006.gif więc.. ?

Tak jak kolega napisał wyżej: hybrydą trzeba nauczyć się jeździć i do niej przyzwyczaić. Jeśli szukasz wyścigówki, to tego typu auto nie jest dla Ciebie - po prostu. Swoją drogą przejedź się GS450h - tu powinieneś znaleźć frajdę z jazdy smile.gif

PS. W trybie 100% miasto (Warszawa), jazda z prędkością 70 km/h (max), uzyskałem średnią 4,1 albo 4,4, już nie pamiętam.. Owszem, pierwszy ze świateł nie byłem, ale też i nie ostatni. Zresztą nie spieszyłem się, bo miałem za sobą ogon w poniższej postaci:

287236667-IMAG0185_small.JPG

BTW.. bardzo miło się czytało Twój opis smile.gif

post-22850-14352521920802_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO CT200 jest o klasę lepszy od Aurisa. Rzeczywiście jedzie (lub raczej nie jedzie) tak samo, ale

> wnętrze, wyciszenie i ogólny komfort jazdy jest wręcz nieporównywalnie lepszy.

też nie chce jechać. Środek jest sympatyczny.

Ale za tyle $$ to jednak chciałbym więcej.

No i to "lanos" od lexa biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo mam podobne obserwacje jak Ty, ale ja pojeździłem tym aurisem troche dłużej i... nauczyłem się paru rzeczy jak tym jeździć.

Wtedy uzyskanie spalania w mieście i korkach rzędu 4.7 to standardowy i powtarzalny wynik bez zbytniego bawienia się w ecodriving. Po wyjechaniu za miasto spalanie rośnie wink.gif

tu mój test

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma turbiny/nie ma efektu wciskania w fotel = auto nie przyspiesza... dziwne tylko, że

> wspomniany przez Ciebie diesel jest szybszy o 0,9 sekundy od wersji hybrydowej.. więc.. ?

0.9s to dużo. A wrażenia z jazdy i reakcje auta na gaz to jeszcze więcej.

> Tak jak kolega napisał wyżej: hybrydą trzeba nauczyć się jeździć i do niej przyzwyczaić. Jeśli

> szukasz wyścigówki, to tego typu auto nie jest dla Ciebie - po prostu.

Nie wykluczam, że nie umiem tym jeździć.

> Swoją drogą przejedź

> się GS450h - tu powinieneś znaleźć frajdę z jazdy

Spróbuję ale cena tego auta jest dla mnie za wysoka.

> 4,4, już nie pamiętam.. Owszem, pierwszy ze świateł nie byłem, ale teżn w poniższej postaci:

> BTW.. bardzo miło się czytało Twój opis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To też taka nazwa marketingowa. Ale CVT w klasycznym tego słowa znaczeniu (dwa kółka o zmiennym

> obwodzie i pasek między nimi) w Aurisie nie znajdziesz. Wszystkie przełożenia są stałe.

Nie znam się. Obrotomierza brak, jechało jak CVT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Spróbuję ale cena tego auta jest dla mnie za wysoka.

GS 450h nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia:

- przyspieszenie do setki ma identyczne jak GS 350

- zużycie paliwa ma niepokojąco wysokie jak na hybrydę

- różnica w cenie obecnie powoduje że zaczyna się opłacać w stosounku do GS 350 po jakichś 10-12 latach.

Ale za to jest bardzo cichy i ma kierownicę z bambusa wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do jazdy hybrydą trzeba się przyzwyczaić i zmienić nawyki.

> Większość ekono-sztuczek które przynoszą efekt w dieslu, nie sprawdzają się w hybrydzie. Po prostu

> inna technika jazdy, inna dynamika.

> Świetnie to pokazał konkurs na najniższe spalanie, gdzie mistrzowie oszczędności z 1,9 TDI robili

> dużo gorsze wyniki, niż osoby jeżdżące na codzień benzynami, o hybrydach nie wspominając.

W sumie moja pierwsza jazda hybrydą po zakorkowanym Wrocławiu dała mi wynik na poziomie 3,1 litra, a wcale się nie starałem, bo przecież mam te przyzwyczajenia z patologicznego 1,9 TDI. Patrząc jednak na to, co osiągali potem inni ludzie wydało mi się, że mój wynik jak najbardziej pasuje do żółtodzioba, ale żeby zrobić 7 to bym nawet nie pomyślał.

Owszem na trasie pewnie nie byłoby różnicy w spalaniu pomiędzy hybrydą a autem z normalną benzyną, czy dieslem, ale na miejski ruch to auto moim zdaniem jest idealne. Zwłaszcza, że teraz występuje już jako kombi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie znam się. Obrotomierza brak, jechało jak CVT.

Marek się czepia. CVT to "Continuously variable transmission" - czyli płynnie regulowana przekładnia.

A sposób implementacji takowej - czy to na pasku i stożkach, multitronic, czy inaczej - nie ma w sumie znaczenia dla nazwy

i prawa nazywania danego rozwiązania CVT.

To tak, jakby się czepiać, że skrzynia automatyczna to tylko tradycyjna skrzynia trzybiegowa...

A każda inna konstrukcja to już 4AT, 5AT, DSG7 czy DSG6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Marek się czepia.

Czepiam się, bo to tak jak z DSG - teraz wszyscy każdą dwusprzęgłową skrzynie automatyczną nazywają DSG, choć ta nazwa określa wyłącznie skrzynie VW zaprojektowane przez BorgWagner. Podobnie z CVT - nazwa określa skrzynię biegów w której zmiana przełożenia jest płynna. W Toyotowskim rozwiązaniu nie ma zmiany przełożenia wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czepiam się, bo to tak jak z DSG - teraz wszyscy każdą dwusprzęgłową skrzynie automatyczną nazywają

> DSG, choć ta nazwa określa wyłącznie skrzynie VW zaprojektowane przez BorgWagner. Podobnie z

> CVT - nazwa określa skrzynię biegów w której zmiana przełożenia jest płynna. W Toyotowskim

> rozwiązaniu nie ma zmiany przełożenia wcale.

Jest - ale realizowana inaczej: nie przez zmianę ilości zębów, ale poprzez obrót samej przekładni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest - ale realizowana inaczej: nie przez zmianę ilości zębów, ale poprzez obrót samej przekładni.

Skrzynia w HSD laczy 3 waly na stale zlaczonymi kolamie zebatymi.

1 wal to silnik elektryczny polaczony z kolami napewdowymi.

2 wal to drugi silnik elektryczny

3 wal to silnik spalinowy.

W zaleznosci od predkosci obrotowej kazdych z w/w dwoch walow, trzeci wal uzyskuje pewna predkosc.

Bardzo sprtyne rozwiazanie.

Tutaj mozna sobie to zwizualizowac jak to dziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oj widze stereotypami jedziemy. Najnowsze automaty sa nierzadko szybsze od manuali np. ZF w BMW.

ale to nie BMW i nie stereotypami tylko danymi z wiekszosci aut na rynku. Moze kiedys sie to zmieni .. ale jak sie cos z czym porownuje i pisze o podobnej mocy to wypadalo by takze przyjac inne wspolne kryteria ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skrzynia w HSD laczy 3 waly na stale zlaczonymi kolamie zebatymi.

> 1 wal to silnik elektryczny polaczony z kolami napewdowymi.

> 2 wal to drugi silnik elektryczny

> 3 wal to silnik spalinowy.

> W zaleznosci od predkosci obrotowej kazdych z w/w dwoch walow, trzeci wal uzyskuje pewna predkosc.

> Bardzo sprtyne rozwiazanie.

> Tutaj mozna sobie to zwizualizowac jak to dziala.

Genialne! ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale to nie BMW i nie stereotypami tylko danymi z wiekszosci aut na rynku. Moze kiedys sie to zmieni

> .. ale jak sie cos z czym porownuje i pisze o podobnej mocy to wypadalo by takze przyjac inne

> wspolne kryteria ..

No fajnie, tylko w tym wypadku sie nie da. A to co sie da porownac to niestety jednoznacznie wskazuje na diesla. Szybszy, tanszy i w rzeczywistych warunkach rownie oszczedny, jak nie bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No fajnie, tylko w tym wypadku sie nie da. A to co sie da porownac to niestety jednoznacznie

> wskazuje na diesla. Szybszy, tanszy i w rzeczywistych warunkach rownie oszczedny, jak nie

> bardziej.

Zwykły benzynowej potrafi byc równie oszczędny - Chevrolet właśnie zlikwidował wersje E-Assist (hybrydową) Malibu, bo nowe Malibu ze zwykłym benzynowcem pali mniej niz hybryda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.