Skocz do zawartości

Hipotetyczne zatrzymanie przez policję - turbina


Polarny

Rekomendowane odpowiedzi

> Rozmawiamy o wyłączeniu silnika na polecenie policjanta, które to wyłączenie jest sprzeczne z

> zaleceniami producenta.

To zalecenia, a nie wymóg konieczny.

Jak wiadomo, producent to gimnazjalista.

> Ciekawe pytanie zadałeś - sugerujesz zapewne, że należy ten olej wymieniać częściej, czyli należy

> dbać o samochód bardziej niż zaleca producent.

To w końcu chcesz dbac o turbine, czy nie chcesz?

> Producent zaleca też ruszanie od razu na zimnym silniku, ale wielu uważa, że będzie bardziej dbało

> o samochód, jeżeli go rozgrzeje na postoju.

Wielu tez wierzy w Boga, ale tonie znaczy, ze on istnieje.

> Tylko - dziwnym trafem - w kwestii chłodzenia turbiny należy o nią dbać mniej niż zaleca producent.

> Uporządkuj swój światopogląd, bo bez tego będzie ci się zdawało, że wokół są sami gimnazjaliści.

Nie wokół, Ty nie jesteś wokół. ok.gif

Po prostu rusz mózgownicą, a dojdziesz do właściwych wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiesz że nikogo nie obchodzi co ty masz pod maską, czy to jest zagrzane czy nie i co się z tym stanie?

Możesz mieć tam nawet silnik z lądownika kosmicznego do którego uruchomienia potrzebujesz reaktor jądrowy z uss enterprise.

Nikogo to nie obchodzi, nikogo to nie martwi, nikogo to nic, nic a nic.

Ty masz się stosować do poleceń policjanta. Jak nie chcesz to już nie mój czy też kogokolwiek problem, nikt za to nie beknie, poza tobą.

Ciesz się że to nie jakiś bardziej cywilizowany kraj w którym się policja nie wdaje w żadne dyskusje tylko wyciąga na glebę a co bardziej opornych szturcha prądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiesz że nikogo nie obchodzi co ty masz pod maską, czy to jest zagrzane czy nie i co się z tym

> stanie?

> Możesz mieć tam nawet silnik z lądownika kosmicznego do którego uruchomienia potrzebujesz reaktor

> jądrowy z uss enterprise.

> Nikogo to nie obchodzi, nikogo to nie martwi, nikogo to nic, nic a nic.

> Ty masz się stosować do poleceń policjanta. Jak nie chcesz to już nie mój czy też kogokolwiek

> problem, nikt za to nie beknie, poza tobą.

> Ciesz się że to nie jakiś bardziej cywilizowany kraj w którym się policja nie wdaje w żadne

> dyskusje tylko wyciąga na glebę a co bardziej opornych szturcha prądem.

I to jest zasadniczo idealne podsumowanie tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To w końcu chcesz dbac o turbine, czy nie chcesz?

Nie zrozumiałeś przesłania.

A brzmiało ono pokrótce:

Dlaczego niektóre zalecenia producenta należy przestrzegać do przesady (częstsze wymiany oleju niż producent zaleca), a innych nie należy przestrzegać w ogóle?

> Po prostu rusz mózgownicą, a dojdziesz do właściwych wniosków.

Czyli olej co 10 tys., bo producent specjalnie zapisał 30 żeby turbiny się uszkadzały, a chłodzić turbiny nie należy, mimo że producent to zaleca. Tylko po cholerę tak mu zależy na tym chłodzeniu turbiny, skoro i tak od wymian co 30 tys. się uszkodzi?

Rusz mózgownicą, może rozwiążesz tę jakże adekwatną do tematu łamigłówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nikogo to nie obchodzi, nikogo to nie martwi, nikogo to nic, nic a nic.

Nie pytam kogo to obchodzi, tylko co na ten temat mówi prawo. Czyli czy policjant może wydać polecenie, które wymiernie szkodzi adresatowi polecenia a samo polecenie nie jest uzasadnione w sposób, który usprawiedliwiałby tę szkodę.

> Ciesz się że to nie jakiś bardziej cywilizowany kraj w którym się policja nie wdaje w żadne

> dyskusje tylko wyciąga na glebę a co bardziej opornych szturcha prądem.

Argument na poziomie "cieszcie się etiopskie dzieci, że przynajmniej jedną bułkę dziennie macie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zrozumiałeś przesłania.

> A brzmiało ono pokrótce:

> Dlaczego niektóre zalecenia producenta należy przestrzegać do przesady (częstsze wymiany oleju niż

> producent zaleca), a innych nie należy przestrzegać w ogóle?

O czym tym piszesz? Jakie w ogóle, gdzie takie stwierdzenie padło? Juz zacząłeś dorabiać swoja ideologię?

> Czyli olej co 10 tys., bo producent specjalnie zapisał 30 żeby turbiny się uszkadzały, a chłodzić

> turbiny nie należy, mimo że producent to zaleca.

facepalm%5B1%5D.gif

Tylko po cholerę tak mu zależy na tym

> chłodzeniu turbiny, skoro i tak od wymian co 30 tys. się uszkodzi?

Zależy, uszkodzi...mocne słowa ok.gifhehe.gif

> Rusz mózgownicą, może rozwiążesz tę jakże adekwatną do tematu łamigłówkę.

Problem w tym, ze to Ty nie potrafisz tej prostej łamigłówki rozwiązać hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie pytam kogo to obchodzi, tylko co na ten temat mówi prawo. Czyli czy policjant może wydać

> polecenie,

Tak tak tak tak tak tak tak

które wymiernie szkodzi adresatowi polecenia a samo polecenie nie jest uzasadnione

> w sposób, który usprawiedliwiałby tę szkodę.

> Argument na poziomie "cieszcie się etiopskie dzieci, że przynajmniej jedną bułkę dziennie macie".

A to już nie ma żadnego sensu, odpowiedź brzmi TAK

Policjant może wydać polecenie wyłączenia silnika w zatrzymanym pojeździe.

Tak, G go obchodzi czy coś się uszkodzi czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie pytam kogo to obchodzi, tylko co na ten temat mówi prawo. Czyli czy policjant może wydać

> polecenie, które wymiernie szkodzi adresatowi polecenia a samo polecenie nie jest uzasadnione

> w sposób, który usprawiedliwiałby tę szkodę.

Ba! Policjant może nawet zastosować środki przymusu, które adresatowi zaszkodzą jeszcze bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O czym tym piszesz? Jakie w ogóle, gdzie takie stwierdzenie padło? Juz zacząłeś dorabiać swoja ideologię?

Że olej co 10, czy że nie chłodzić turbiny?

> Problem w tym, ze to Ty nie potrafisz tej prostej łamigłówki rozwiązać

Więc teraz mnie dobij i ją rozwiąż 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale to jest zalecenie a nie nakaz, podobnie jak sprawdzenie swiateł przed jazda, czystości szyb itd.

"Należy" to trochę mocniejsze określenie niż "zaleca się".

Nie należy np. wjeżdżać po ostrym hamowaniu w kałużę, a nie "nie zaleca się".

Jak producent pisze, żeby jechać od razu po uruchomieniu silnika (w zimę też), to chyba nawet większość twierdzi, że należy jednak silnik trochę rozgrzać na postoju.

Ale jak przychodzi temat studzenia turbiny, to producent jest przewrażliwiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze raz - G mnie obchodzi czy jego to obchodzi. Pytam o stan prawny.

> Czyli policjant ma prawo wydawać polecenia powodujące uszkodzenie mienia, nawet gdy to polecenie

> nie jest do niczego potrzebne.

Wiesz co, poddaję się. Rozmowa z Tobą to jak opowiadać głuchemu.

Przeczytaj więc sobie i nie licz na dalsze odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Że olej co 10, czy że nie chłodzić turbiny?

A rób co chcesz zlosnik.gif

> Więc teraz mnie dobij i ją rozwiąż

Tu nie ma co rozwiązywać. Po prostu zakładasz, że policjant przynajmniej raz dziennie złapie Cie na pałowaniu silnika i nakaże natychmiast zgasić silnik. facepalm%5B1%5D.gif

Tak bezsensownego wątku to ja tu jeszcze nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja np. sprzedałem kilkulatka o kilka tys. drożej od ceny rynkowej - ten, który ode mnie kupował,

> wiedział jak samochód użytkuję. Wiedział też, że mógł kupić z ogłoszenia dużo taniej.

Byłeś pierwszym właścicielem? Wtedy wszystko się zgadza - pisałem o trzecim i czwartym. Byłeś drugim? Też się zgadza - pierwszy nie dbał o trzeciego, tylko drugi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze raz - G mnie obchodzi czy jego to obchodzi. Pytam o stan prawny.

> Czyli policjant ma prawo wydawać polecenia powodujące uszkodzenie mienia, nawet gdy to polecenie

> nie jest do niczego potrzebne.

Wyłączenie silnika NIE POWODUJE żadnego uszkodzenia mienia, zrozum to wreszcie! Najwyżej szybsze zużycie, a i to jest to dyskusyjna sprawa. Tak - ma prawo kazać ci zgasić silnik, a nawet wyjść z auta. I możesz się przeziębić i umrzeć hehe.gif Jeżeli policjant każe ci wysiąść z auta, to naraża twoje życie i zdrowie? rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Policjant zatrzymuje kierowcę, który jechał szybko lub dynamicznie - w każdym razie porządnie

> rozgrzał turbinę. Policjant mówi "proszę wyłączyć silnik". Wiadomym jest, że wyłączanie

> silnika w tej sytuacji jest mocno niewskazane ze względu na żywotność turbiny.

> Czy policjant ma prawo w tym przypadku wymagać wyłączenia silnika?

> Czy kierowca ma prawo odmówić i wyłączyć silnik dopiero po jakimś czasie?

ależ masz problem grinser006.gif, Policji nie interesują twoje problemy z autem.

Jeżeli wydają Ci polecenia to należy się zastosować. Poza tym od jednego nawet natychmiastowego zgaszenia dla turbo się nic nie stanie. W autach jakie mieliśmy w firmie, nikt nigdy nie dbał i nie dba o to, jak się gasi. Ja jak pamiętam to czekam te kilka sekund ale nigdy więcej, bo nie widzę potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze raz - G mnie obchodzi czy jego to obchodzi. Pytam o stan prawny.

> Czyli policjant ma prawo wydawać polecenia powodujące uszkodzenie mienia, nawet gdy to polecenie

> nie jest do niczego potrzebne.

W sumie to przecież nie powinieneś sie też zatrzymywać z dużych prędkości gwałtownie (napisane w instrukcji) więc następnym razem jak policjant zamacha lizakiem jedź bez zdejmowania nogi z gazu bo to przecież grozi zepsuciem hamulców. A już na pewno prowadzi do ich szybszego zużycia. skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "Należy" to trochę mocniejsze określenie niż "zaleca się".

> Nie należy np. wjeżdżać po ostrym hamowaniu w kałużę, a nie "nie zaleca się".

Caly czas mowie' to jest nadal zalecenie a nie nakaz...

> Jak producent pisze, żeby jechać od razu po uruchomieniu silnika (w zimę też), to chyba nawet

> większość twierdzi, że należy jednak silnik trochę rozgrzać na postoju.

Po kiego?

Zeby puscic w powietrze kase w postaci paliwa?

Innego wytlumaczenia poza odmrozeniem,oczyszczeniem szyby np.z sniegu nie widze

> Ale jak przychodzi temat studzenia turbiny, to producent jest przewrażliwiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sumie to przecież nie powinieneś sie też zatrzymywać z dużych prędkości gwałtownie (napisane w

> instrukcji) więc następnym razem jak policjant zamacha lizakiem jedź bez zdejmowania nogi z

> gazu bo to przecież grozi zepsuciem hamulców. A już na pewno prowadzi do ich szybszego

> zużycia.

Mam w instrukcji wyraźnie napisane, żeby unikać gwałtownych hamowań w okresie pierwszych 500 km skromny.gif Rozumiem, że mogę nie zatrzymywać się na wezwanie policji, wyskakującej z krzaków i nie puszczać karetek? hehe.gif A jeżeli karetka na sygnale zmusi mnie do nagłego hamowania (no np. jedzie pod prąd na moim pasie), to mogę wysłać rachunek na pogotowie? hahaha.gif

Albo inaczej - mam ogrzewany garaż. W pracy też. Wsiadam sobie w podkoszulku do auta i jadę, a na zewnątrz jest -25. W garażu w domu i w pracy mam ciepło, nie wychodzę na zewnątrz, więc nie mam ani zimowych butów, ani czapki, ani swetra, nie muszę. Zatrzymuje mnie policja i każe wysiąść z auta (np. żeby otworzyć bagażnik lub zdabać trzeźwość). Naraża mnie to na ciężką chorobę, utratę zdrowia i życia (zapalenie płuc, złamanie nogi i inne takie). Czy mogę odmówić opuszczenia pojazdu w takiej sytuacji? Co na to prawo? hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co na to instrukcja obsługi?

Niestety nie wiem, zgubiłem instrukcję obsługi siebie, jak skończyłem 18 lat hehe.gif Ale mogę wziąć papierek od lekarza, zeskanować i wrzucić tu, że przebywanie na zewnątrz bez ubrań zimowych przy -25 może być szkodliwe, zaś upadek (z powodu niewłaściwego obuwia) może skutkować złamaniem czegoś tam skromny.gif Oczywiście, byłaby to wina policji, nie inaczej zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z Policją.

Stwierdzili, że po kontroli kontrolowany może spróbować złożyć pozew.

Natomiast niezastosowanie się do wyraźnych poleceń funkcjonariusza może skutkować użyciem środków przymusu bezpośredniego. Policjant w wypadku uzasadnionego przez samego siebie podejrzenia może kazać o wiele więcej niż tylko wyłączyć silnik.

Dodam więcej - za granicą te przepisy są jeszcze ostrzejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciesz się że to nie jakiś bardziej cywilizowany kraj w którym się policja nie wdaje w żadne

> dyskusje tylko wyciąga na glebę a co bardziej opornych szturcha prądem.

jakbys mógł tak nie pitolić byłoby idealnie...w Austrii nikt nigdy nie kazał mi wyłączać silnika a jest to bardziej cywilizowany kraj od naszego, tam nikt nikogo nie rzuca na glebe, nie razi prądem itp i wszystko jest tak jak byc powinno ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakbys mógł tak nie pitolić byłoby idealnie...w Austrii nikt nigdy nie kazał mi wyłączać silnika a

> jest to bardziej cywilizowany kraj od naszego, tam nikt nikogo nie rzuca na glebe, nie razi

> prądem itp i wszystko jest tak jak byc powinno

Jak byś się nauczył czytać ze zrozumieniem to byś ogarnął że mowa jest nie o tym czy każą a o tym czy kazać mogą.pad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sumie to przecież nie powinieneś sie też zatrzymywać z dużych prędkości gwałtownie (napisane w

> instrukcji) więc następnym razem jak policjant zamacha lizakiem jedź bez zdejmowania nogi z

> gazu bo to przecież grozi zepsuciem hamulców. A już na pewno prowadzi do ich szybszego

> zużycia.

Już taki przykład był.

Gdy jadę szybko, to jest to MÓJ wybór i moje ryzyko, że będę musiał gwałtownie hamować. A nie widzimisię policjanta, który chce żeby zgasić silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A rób co chcesz

Ale ja nie pytam o pozwolenie na robienie tego co chcę, tylko o to, gdzie wymyślam swoje scenariusze.

> Tu nie ma co rozwiązywać. Po prostu zakładasz, że policjant przynajmniej raz dziennie złapie Cie na

> pałowaniu silnika i nakaże natychmiast zgasić silnik.

To zakładanie nie ma nic do rzeczy - pytam o fenomen dbania o silnik bardziej niż zaleca producent w kwestii rozgrzewania i olewania zaleceń producenta w kwestii chłodzenia.

> Tak bezsensownego wątku to ja tu jeszcze nie widziałem.

Mógłbyś tak napisać, gdybyś lepiej rozumiał co czytasz. Powyżej widać, że dyskutujesz nie ze mną, tylko ze swoimi wyobrażeniami na temat tego co napisałem. W tym przypadku ocena "bezsensowności" jest akurat trafna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyłączenie silnika NIE POWODUJE żadnego uszkodzenia mienia, zrozum to wreszcie! Najwyżej szybsze

> zużycie, a i to jest to dyskusyjna sprawa.

To dlaczego większość (albo przynajmniej duża część użytkowników) rozgrzewa silnik w zimie, zamiast jechać od razu? Producent pisze, żeby jechać od razu.

A jak pisze żeby studzić, to producent się nie zna.

> Tak - ma prawo kazać ci zgasić silnik, a nawet

> wyjść z auta. I możesz się przeziębić i umrzeć Jeżeli policjant każe ci wysiąść z auta, to

> naraża twoje życie i zdrowie?

Coś o poziomie tego forum i leceniu na pysk napisałeś. Ot i mamy przykład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale ja nie pytam o pozwolenie na robienie tego co chcę, tylko o to, gdzie wymyślam swoje

> scenariusze.

> To zakładanie nie ma nic do rzeczy - pytam o fenomen dbania o silnik bardziej niż zaleca producent

> w kwestii rozgrzewania i olewania zaleceń producenta w kwestii chłodzenia.

> Mógłbyś tak napisać, gdybyś lepiej rozumiał co czytasz. Powyżej widać, że dyskutujesz nie ze mną,

> tylko ze swoimi wyobrażeniami na temat tego co napisałem. W tym przypadku ocena

> "bezsensowności" jest akurat trafna.

Nie chce mi się bawić z Tobą w dziecinne przepychanki. Nie mój problem, a Ty najwyżej będziesz ze strachu gryzł kołdrę przed zatrzymaniem przez Policjanta.

Jutro pewnie wyskoczysz z wątkiem "jaki klucz dynamometryczny do nakrętek na wentylach" hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Caly czas mowie' to jest nadal zalecenie a nie nakaz...

Jeszcze raz:

"Nie należy" to trochę mocniejsze określenie niż "nie zaleca się".

Producent pisze wyraźnie "nie należy".

> Po kiego?

> Zeby puscic w powietrze kase w postaci paliwa?

To już nie do mnie pytanie.

Zwracam jedynie uwagę na fenomen, że niektóre zapisy w instrukcji traktowane są jako bezsensowne przewrażliwienie producenta, a inne jako namawianie przez producenta do szybszego zużycia silnika.

Do tej pory nikt tego nawet chyba nie zrozumiał, ale już wiem dlaczego - po poziom forum leci na pysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To dlaczego większość (albo przynajmniej duża część użytkowników) rozgrzewa silnik w zimie, zamiast

> jechać od razu?

Bo żyją mitami z lat 80.

> A jak pisze żeby studzić, to producent się nie zna.

Zna się, zna. Tyle że nie chcesz zrozumieć, że niezrobienie tego nie powoduje żadnych uszkodzeń. I policajnt MA PRAWO kazać ci wyłączyć silnik i nie obchodzą go ewentualne uszkodzenia. Najwyżej POTEM możesz iść do sądu i próbować udowodnić, że nakaz wyłączenia silnika spowodował jego awarię. Możesz ok.gifhehe.gif

> Coś o poziomie tego forum i leceniu na pysk napisałeś. Ot i mamy przykład.

Z Tobą się inaczej nie da, nie zrozumiesz hehe.gif I chyba nadal nie zrozumiałeś hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam w instrukcji wyraźnie napisane, żeby unikać gwałtownych hamowań w okresie pierwszych 500 km

> Rozumiem, że mogę nie zatrzymywać się na wezwanie policji, wyskakującej z krzaków i nie

> puszczać karetek?

Mało rozumiesz, a wydaje ci się że jesteś niesamowicie dowcipny.

Gwałtowne hamowanie zależy też od ciebie - powinieneś jeździć tak, żeby w razie awaryjnej sytuacji nie hamować z dużej prędkości.

> Albo inaczej - mam ogrzewany garaż. W pracy też. Wsiadam sobie w podkoszulku do auta i jadę, a na

> zewnątrz jest -25. W garażu w domu i w pracy mam ciepło, nie wychodzę na zewnątrz, więc nie

> mam ani zimowych butów, ani czapki, ani swetra, nie muszę. Zatrzymuje mnie policja i każe

> wysiąść z auta (np. żeby otworzyć bagażnik lub zdabać trzeźwość). Naraża mnie to na ciężką

> chorobę, utratę zdrowia i życia (zapalenie płuc, złamanie nogi i inne takie). Czy mogę odmówić

> opuszczenia pojazdu w takiej sytuacji? Co na to prawo?

Masz wysiąść.

Zresztą - sytuacja gdy musisz opuścić auto na mrozie może mieć miejsce nie tylko przy zatrzymaniu przez policję. Więc warto minimalnie przewidywać.

Natomiast zgaszenie silnika to tylko i wyłącznie widzimisię policjanta "bo tak".

Zauważasz ten jakże umykający wszystkim delikatny niuans?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie chce mi się bawić z Tobą w dziecinne przepychanki.

A cały czas sprawiałeś wrażenie, jakby tylko na tym ci zależało.

Bo na nic konkretnego nie odpowiedziałeś. Jedynie same "zastanów się", "rozwiąż to sam", "beznadziejny wątek".

Jak masz ochotę pomarudzić, to rób to gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mało rozumiesz, a wydaje ci się że jesteś niesamowicie dowcipny.

Próbuję jakoś znaleźć logikę w głębi twojego umysłu i przemówić do niej niewiem.gif Przez dowcipną analogię się nie udało, niestety crazy.gif

> Gwałtowne hamowanie zależy też od ciebie - powinieneś jeździć tak, żeby w razie awaryjnej sytuacji

> nie hamować z dużej prędkości.

Nie zawsze. Rozgrzanie turbiny zresztą też zalezy od ciebie smirk.gif

> Masz wysiąść.

> Zresztą - sytuacja gdy musisz opuścić auto na mrozie może mieć miejsce nie tylko przy zatrzymaniu

> przez policję. Więc warto minimalnie przewidywać.

Stosując twoje niemądre chwyty - pokaż no mi palcem ustawę, która mnie zobowiązuje do wożenia czapki w aucie zimą hehe.gif

> Natomiast zgaszenie silnika to tylko i wyłącznie widzimisię policjanta "bo tak".

> Zauważasz ten jakże umykający wszystkim delikatny niuans?

To nie jest widzimisię, kiedy to w końcu zrozumiesz? Policjant ma prawo zażądać wyłączenia silnika! Tak samo jak może zajrzeć do bagażnika i zrobić wiele innych rzeczy. To nie jest delikatny niuans, to jest PRAWO. Zrozum to wreszcie. Ma prawo tego zażądać, a ty musisz to wykonać. Potem możesz iść do sądu po odszkodowanie, nikt ci nie broni ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo żyją mitami z lat 80.

Ale współczesne wskazówki producenta co do eksploatacji to też mit.

> Zna się, zna. Tyle że nie chcesz zrozumieć, że niezrobienie tego nie powoduje żadnych uszkodzeń. I

> policajnt MA PRAWO kazać ci wyłączyć silnik i nie obchodzą go ewentualne uszkodzenia. Najwyżej

> POTEM możesz iść do sądu i próbować udowodnić, że nakaz wyłączenia silnika spowodował jego

> awarię. Możesz

Też przeczytałem o tym - czyli o konsultacji z policją. Czyli uzyskałem wreszcie konkretną odpowiedź na moje pytanie. Ponad 100 wpisów było do tego potrzebnych.

> Z Tobą się inaczej nie da, nie zrozumiesz I chyba nadal nie zrozumiałeś

Nie próbuj szukać pracy jako wróżka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A cały czas sprawiałeś wrażenie, jakby tylko na tym ci zależało.

> Bo na nic konkretnego nie odpowiedziałeś. Jedynie same "zastanów się", "rozwiąż to sam",

> "beznadziejny wątek".

Tylko tyle zrozumiałeś? Następnym razem przekażę w formie obrazkowej, do małych dzieci dociera, może i do Ciebie też ok.gif

> Jak masz ochotę pomarudzić, to rób to gdzie indziej.

osz...jednak jesteś bardziej zabawny niż myślałem hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Próbuję jakoś znaleźć logikę w głębi twojego umysłu i przemówić do niej Przez dowcipną analogię

> się nie udało, niestety

Bo to nie jest analogia. Zbyt dużo różnic w całej logice postępowania a przede wszystkim w tym, co od kogo zależy.

> Nie zawsze. Rozgrzanie turbiny zresztą też zalezy od ciebie

Studzenie też powinno. I to jest ta różnica, której nie chwytasz.

> Stosując twoje niemądre chwyty - pokaż no mi palcem ustawę, która mnie zobowiązuje do wożenia

> czapki w aucie zimą

A czy ja twierdzę że masz to robić? Policjant ma prawo kazać ci wysiąść w zimie i to może być uzasadnione. Nie to co wyłączanie silnika pół minuty wcześniej.

> To nie jest widzimisię, kiedy to w końcu zrozumiesz? Policjant ma prawo zażądać wyłączenia silnika!

No właśnie - bo?

Że bagażnik chce sprawdzić, to rozumiem i tego nie kwestionuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko tyle zrozumiałeś? Następnym razem przekażę w formie obrazkowej, do małych dzieci dociera,

> może i do Ciebie też

Zadałem ci kilka konkretnych pytań. Odpowiedziałeś marudzeniem.

Inni są bardziej konkretni i faktycznie piszą na temat, więc mam prośbę - nie spamuj, pomarudź sobie gdzie indziej.

> osz...jednak jesteś bardziej zabawny niż myślałem

OK, tak sobie to tłumacz. Uznaj, że jesteś zwycięzcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy ja twierdzę że masz to robić? Policjant ma prawo kazać ci wysiąść w zimie i to może być

> uzasadnione. Nie to co wyłączanie silnika pół minuty wcześniej.

Chociażby w trosce o ochronę środowiska. MA PRAWO. Może nie chce wdychać szkodliwych spalin? cfaniaczek.gif

> No właśnie - bo?

> Że bagażnik chce sprawdzić, to rozumiem i tego nie kwestionuję.

Polecenie wyłączenia silnika ma uniemożliwić ucieczkę albo przejechanie policjanta. Policjant ma prawo zakładać, że jesteś pijanym świrem i w trosce o swoje bezpieczeństwo żąda natychmiastowego wyłączenia silnika. Co w tym trudnego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.