Skocz do zawartości

Będzie całka czy nie będzie?


format

Rekomendowane odpowiedzi

> To wiem, ale wciąż nie mogę zrozumieć samej instytucji szkody całkowitej. Zatrzymałem się mentalnie

> na etapie "mam auto, ktoś mi zrobił "kuku", chcę mieć moje auto sprzed "kuku", odstawię do ASO

> i ma być zrobione". Może brzmię jak Twinsen, ale czemu tak właśnie nie jest?

Ale czego nie ogarniasz? W takim przypadku w którym nie opłaca sie naprawa ubezpieczyciel wypłaca wartość samochodu - wrak (z wrakiem w pakiecie) lub całość a wrak zostawia sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wciąż nie mogę zrozumieć samej instytucji szkody całkowitej. Zatrzymałem się mentalnie

> na etapie "mam auto, ktoś mi zrobił "kuku", chcę mieć moje auto sprzed "kuku", odstawię do ASO

> i ma być zrobione". Może brzmię jak Twinsen, ale czemu tak właśnie nie jest?

A wiesz, że może tak być? To bardzo proste: wystarczy, że:

a) warsztat zrobi to jak najtaniej, na używanych zamiennikach grinser006.gif nie przejmując się zbytnio takimi szczegółami, jak ilość szpachli lub odległości punktów bazowych karoserii;

b) Ty będziesz sponsorem i powiesz: koszty nie grają roli.

Opcja a) jest do zrealizowania, tylko że to wtedy nie będzie Twoje auto sprzed kuku...

Opcja b) - nie widzę przeszkód, płacisz i masz. Tylko że TU nie jest takie hojne i nie wyłoży, jak czytamy wyżej, 55000zł na naprawę auta wartego przed kuku 15000zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale czego nie ogarniasz? W takim przypadku w którym nie opłaca sie naprawa ubezpieczyciel wypłaca

> wartość samochodu - wrak (z wrakiem w pakiecie) lub całość a wrak zostawia sobie.

No właśnie tego nie ogarniam. Ja chcę mieć auto sprzed szkody, której nie jestem sprawcą. Po to chyba jest OC. Nie chcę mieć zestawu "wrak + parę złotych", nawet jeśli mam być finansowo zadowolony. To jest dla mnie niezrozumiałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie tego nie ogarniam. Ja chcę mieć auto sprzed szkody, której nie jestem sprawcą. Po to

> chyba jest OC. Nie chcę mieć zestawu "wrak + parę złotych", nawet jeśli mam być finansowo

> zadowolony. To jest dla mnie niezrozumiałe.

Niestety nie ma podstaw, by naprawiać w koszcie powyżej jego wartości.

Wszystko przeliczane jest na kasę, która nie uwzględnia wartości sentymentalnej zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie tego nie ogarniam. Ja chcę mieć auto sprzed szkody, której nie jestem sprawcą. Po to

> chyba jest OC. Nie chcę mieć zestawu "wrak + parę złotych", nawet jeśli mam być finansowo

> zadowolony. To jest dla mnie niezrozumiałe.

Ubezpieczenia to jest masowa ściema a likwidacja szkód w PL to jakiś absurd. Znajomym kiedyś do ogrodu wjechał gość autem - ot taką miał fantazję nie trafić w drogę tylko w płot niszcząc kilka przęseł.

Rzeczoznawca po oględzinach stwierdził, że płot jest w 90% zużyty i sumaryczna wycena szkody wynosiła jakieś 70 zł czy coś w ten deseń.

Fakt, płot miał blisko 20 lat, ale był regularnie konserwowany, malowany itp.

Nic to, że się nie prosili, żeby im ktoś rozwalał płot, mieli sporą kombinację, żeby naprawić płot. Po jakiś milionach pism ubezpieczyciel przyznał niecałe 200 zł - starczyło na materiał do wyspawania płotu i farbę. Udało się nie dołożyć do interesu tylko dzięki temu, że wyspawanie płotu z kratownic i rurek, montaż i malowanie zrobili we własnym zakresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie tego nie ogarniam. Ja chcę mieć auto sprzed szkody, której nie jestem sprawcą. Po to

> chyba jest OC. Nie chcę mieć zestawu "wrak + parę złotych", nawet jeśli mam być finansowo

> zadowolony. To jest dla mnie niezrozumiałe.

Sprzedajesz wrak plus to co daje TU i kupujesz takie jak miałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprzedajesz wrak plus to co daje TU i kupujesz takie jak miałeś.

Bardzo śmieszne, szczególnie że zwykle TU wycenia auto przed szkoda poniżej cen rynkowych, a wrak jest zawsze zadziwiająco dużo warty jak na wrak. Zostajesz z jakimiś drobnymi, które co najwyżej starczą na coś co przypomina samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bardzo śmieszne, szczególnie że zwykle TU wycenia auto przed szkoda poniżej cen rynkowych, a wrak

> jest zawsze zadziwiająco dużo warty jak na wrak. Zostajesz z jakimiś drobnymi, które co

> najwyżej starczą na coś co przypomina samochód.

To na początek, po serii odwołań sytuacja się zmienia.

Jak Kuba Bogu tak bóg Kubie. Ludzie uważają, że po odszkodowaniu musi zostać na akumulator i wczasy w Bułgarii no to TU też pali bambus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To na początek, po serii odwołań sytuacja się zmienia.

> Jak Kuba Bogu tak bóg Kubie. Ludzie uważają, że po odszkodowaniu musi zostać na akumulator i wczasy

> w Bułgarii no to TU też pali bambus.

Gdyby płacili jak należy za pierwszym razem to myślę, że mieliby mniej odwołań, ale to już inny temat.

Znajomy kupił auto za 12tyś, po 2 tyg ktoś wyjechał mu z podporządkowanej. Przód uszkodzony tak że nie dało się zajrzeć pod maskę czy pas, podłużnice itp całe, dla TU nie było to żadną przeszkodą w wycenie wraku grinser006.gif auto przed szkodą na 8500zł wrak na 4 tysie i niech spada. Na nic pisma, że nie ocenili prawidłowo wraku, że 8500 to szroty do rejestracji kosztują. Kolega walczył dalej ale nie wiem jak to się skończyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdyby płacili jak należy za pierwszym razem to myślę, że mieliby mniej odwołań, ale to już inny

> temat.

> Znajomy kupił auto za 12tyś, po 2 tyg ktoś wyjechał mu z podporządkowanej. Przód uszkodzony tak że

> nie dało się zajrzeć pod maskę czy pas, podłużnice itp całe, dla TU nie było to żadną

> przeszkodą w wycenie wraku auto przed szkodą na 8500zł wrak na 4 tysie i niech spada. Na nic

> pisma, że nie ocenili prawidłowo wraku, że 8500 to szroty do rejestracji kosztują. Kolega

> walczył dalej ale nie wiem jak to się skończyło.

No przecież o tym pisałem. Traktujesz wstępną wycenę jako kwote bezsporną, potem wycena niezależnego rzeczoznawcy i pismo od prawnika z wezwaniem do zapłaty. Potem wezwanie przedsądowe i w ramach ugody wypłata reszty odszkodowania. Inaczej się niestety nie da, żyjemy w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po jakiś milionach pism ubezpieczyciel przyznał niecałe 200 zł - starczyło na materiał do

> wyspawania płotu i farbę. Udało się nie dołożyć do interesu tylko dzięki temu, że wyspawanie

> płotu z kratownic i rurek, montaż i malowanie zrobili we własnym zakresie.

Nie mam pytań sick.gif

Dziwię się że coś takiego jest możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprzedajesz wrak plus to co daje TU i kupujesz takie jak miałeś.

Wśród "igiełek" to może nie być łatwe. Wyceny aut, choćby do AC, są nieadekwatne do możliwości zakupienia, w razie kradzieży, za kwotę z odszkodowania, auta w podobny stanie (zakładając że auto było w dobrym stanie). Rynek aut pełny "perełek" też to wspomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Możesz założyć sprawcy sprawę cywilną o szkody moralne i zażądać milion odszkodowania.

Jak to było o tym Hipolicie? cfaniaczek.gif

Jakie szkody moralne? Sprawa jest prosta, pisałem wyżej, a jak dotąd nie widzę, aby ktoś uzasadnił (np. popierając to przepisami czy logiką) "instytucji" szkody całkowitej. Jest to po prostu dymanie właścicieli aut, którzy mają pecha. Dla nie taka szkoda powinna być w takim:

car_crash.png

lub w takim

_60653273_60651427.jpg

przypadku.

Ale to:

53FPqZU.jpg

wygląda dla mnie jak sytuacja do spokojnego przywrócenia do stanu sprzed dzwona. Wygląda - może nie jest to możliwe, ale nikt tego nie ocenia, bo orzekając szkodę całkowitą TU nie kierują się możliwościami przywrócenia pojazdu do bezpiecznego używania na drodze, a excelowymi wyliczeniami kosztów. A ja po prostu chcę mieć z powrotem swoje, naprawione auto. A że to będzie kosztować? Co mnie to obchodzi? Nie ja spowodowałem dzwon, ale ktoś inny. Teraz nie mam auta, mam wrak, jakieś pieniądze i kupę bujania się z papierami. Chyba, że ktoś mi udowodni, że niemożliwe jest przywrócenie pojazdu do stanu, w którym nie stanowić on będzie zagrożenia - to zrozumiem. Ale jeśli się da - to tak powinno się stać. Chciałbym, żeby właśnie w taki sposób działał rynek ubezpieczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> będzie kosztować? Co mnie to obchodzi? Nie ja spowodowałem dzwon, ale ktoś inny. Teraz nie mam

> auta, mam wrak, jakieś pieniądze i kupę bujania się z papierami. Chyba, że ktoś mi udowodni,

> że niemożliwe jest przywrócenie pojazdu do stanu, w którym nie stanowić on będzie zagrożenia -

> to zrozumiem. Ale jeśli się da - to tak powinno się stać. Chciałbym, żeby właśnie w taki

> sposób działał rynek ubezpieczeń.

Wtedy ubezpieczenie musiałoby pokrywać koszty szkody dużo większe od wartości aut.

Bez sensu.

Więc należy przyzwyczaić się do tego, że ubezpieczyciel może pokryć koszty szkody do max wartości auta.

Wiem, że auto ma jeszcze dużą wartość sentymentalną, więc zadość uczynienia możesz dochodzić jeszcze w sądzie cywilnym zlosnik.gif

Ja po szkodzie, gdzie orzeczono całkę, nie chciałbym jeździć autem naprawionym poniżej wymaganych kosztów. Więc lepiej taki wrak sprzedać i pogodzić się z tym, że trzeba będzie kupić kolejne auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wtedy ubezpieczenie musiałoby pokrywać koszty szkody dużo większe od wartości aut.

To w zasadzie nie stanowi problemu, pytanie czy w imię takich złotych interesów Pan i Pani są w stanie płacić za ubezpieczenie więcej, na przykład dwa razy więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w zasadzie jest z nazewnictwem...

Szkoda calkowita to w zazwyczaj przypadek, kiedy naprawa jest nieuzasadniona ekonomicznie ok.gif Jej koszt wg TU przekracza wartosc uszkodzonego auta.

Musi byc jakas granica bo w przeciwnym razie dochodziloby do absurdow, a stawki OC bylyby kilka razy wyzsze grinser006.gif

Przeciez nic nie stoi na przeszkodzie, zeby znalezc warsztat, ktory naprawi auto po cenach innych niz z tabelek TU.

Ale ciezko oczekiwac, ze TU zaplaci 30kPLN za naprawe auta wartego 5kPLN grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem w zasadzie jest z nazewnictwem...

> Szkoda calkowita to w zazwyczaj przypadek, kiedy naprawa jest nieuzasadniona ekonomicznie Jej

> koszt wg TU przekracza wartosc uszkodzonego auta.

> Musi byc jakas granica bo w przeciwnym razie dochodziloby do absurdow, a stawki OC bylyby kilka

> razy wyzsze

> Przeciez nic nie stoi na przeszkodzie, zeby znalezc warsztat, ktory naprawi auto po cenach innych

> niz z tabelek TU.

> Ale ciezko oczekiwac, ze TU zaplaci 30kPLN za naprawe auta wartego 5kPLN

Okey, ale IMO problem jest w wycenach. Spójrz na pierwszy post - wartość naprawy podana w tym przypadku to kpina. To po prostu dążenie do uzasadnienia ekonomicznej niezasadności ( zlosnik.gif ) usunięcia szkody. Dwie poduszki, troszkę blachy, lakier, lampy, chłodnica + parę innych gratów pod maskę i 55 tysięcy? hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To w zasadzie nie stanowi problemu, pytanie czy w imię takich złotych interesów Pan i Pani są w

> stanie płacić za ubezpieczenie więcej, na przykład dwa razy więcej.

Pytanie IMVHO brzmi: czy stawki by wzrosły czy być może nie musiałby wcale wzrastać, tylko kieszenie dymaczy stałyby się mniej wypchane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie IMVHO brzmi: czy stawki by wzrosły czy być może nie musiałby wcale wzrastać, tylko

> kieszenie dymaczy stałyby się mniej wypchane?

Masz na myśli wyłudzaczy odszkodowań typu "i na nowy akumulator wystarczy"? Racja, dałoby się dymać ubezpieczyciela jeszcze bardziej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie rozwiązanie to zmuszanie mnie do czegoś czego nie chce, bez winy po mojej stronie.

Masz całkowitą rację.

Jednak TU działa (przynajmniej teoretycznie) wg Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych....

Jest tam napisane, że naprawa z OC jest tylko do wartości auta sprzed szkody. Jest też napisane, że poszkodowany nie może się wzbogacić na szkodzie.

Ja cie oczywiście rozumiem. Nie wzbogaciłbyś się ani o złotówkę, jakby ci przywrócono auto do stanu poprzedniego nawet za te 55tys.zł. Ale przepisy pozwalają ubezpieczycielowi tego nie zrobić.

Jednak to ty, jako poszkodowany masz wybór co do drogi likwidacji szkody. Masz prawo żądać od sprawcy przywrócenia auta do stanu przed wypadkiem i jak będziesz miał dobrego adwokata, to może nawet przed sądem udowodnisz swoje racje.

Droga jednak będzie długa i kosztowna. To, że TU nie zapłaciło tyle, ile chciałeś, nie znaczy, że to koniec drogi. Sprawcą była jakaś osoba i ona odpowiada za szkodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz całkowitą rację.

> Jednak TU działa (przynajmniej teoretycznie) wg Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych....

> Jest tam napisane, że naprawa z OC jest tylko do wartości auta sprzed szkody. Jest też napisane, że

> poszkodowany nie może się wzbogacić na szkodzie.

Dopiero teraz czytam coś o zapisach w ustawie. Jak dotąd nie było o tym ani słowa.

> Ja cie oczywiście rozumiem. Nie wzbogaciłbyś się ani o złotówkę, jakby ci przywrócono auto do stanu

> poprzedniego nawet za te 55tys.zł. Ale przepisy pozwalają ubezpieczycielowi tego nie zrobić.

> Jednak to ty, jako poszkodowany masz wybór co do drogi likwidacji szkody. Masz prawo żądać od

> sprawcy przywrócenia auta do stanu przed wypadkiem i jak będziesz miał dobrego adwokata, to

> może nawet przed sądem udowodnisz swoje racje.

> Droga jednak będzie długa i kosztowna. To, że TU nie zapłaciło tyle, ile chciałeś, nie znaczy, że

> to koniec drogi. Sprawcą była jakaś osoba i ona odpowiada za szkodę.

Czyli wciąż daleko od normalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.