Skocz do zawartości

8-10 letnie auto krajowe - wymogi kupujących\toerlancja :)


slon

Rekomendowane odpowiedzi

> Jedyna złota zasada to chłodna głowa, otwarte oczy i rozum-wtedy szanse na zakup dobrego auta

> rosną.

dokładnie ok.gif

zam ludzi którzy dysponując śmieszną wręcz gotówką na zakup aut wymagania mają jakby w salonie nowe wybierali, tacy najczęściej lądują z podpicowanym trupem ostatecznie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "Z pewnością" nie byłbym taki pewny Specjaliści nauczyli się lakierować do fabrycznej grubości

> powłoki.

> Mirnik jest przydatny, ale nie można na nim polegać bezgranicznie.

ale tak sie opłaca robić tylko drogie auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasem z rozmowy można wywnioskować, czy to bajeczka, czy faktyczny powód. Podobnie ze wspomnianym

> "rozwiązaniem języka" po zmierzeniu auta czujnikiem lakieru - dla mnie od razu dyskwalifikacja

> za kłamstwo.

hehe,

ciekawe podejście

ja jednak kupując auto koncentruję się na... aucie. Bo to je kupuję. Bajeczki, historyjki etc to ciekawe elementy psychoanalizy, ale nie mają finalnie wpływu na to co kupujesz. zlosnik.gif

często przymykałem oko nawet na chamskie zagrywki ze strony sprzedającego, bo nie biorę z nim ślubu, tylko kupuję auto. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> hehe,

> ciekawe podejście

> ja jednak kupując auto koncentruję się na... aucie. Bo to je kupuję. Bajeczki, historyjki etc to

> ciekawe elementy psychoanalizy, ale nie mają finalnie wpływu na to co kupujesz.

> często przymykałem oko nawet na chamskie zagrywki ze strony sprzedającego, bo nie biorę z nim

> ślubu, tylko kupuję auto.

Z Tobą to jest trochę inna bajka. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak.

> Widać mieszczę się w tym 0.01%, bo zawsze mówiłem o aucie to, co wiedziałem.

Ciekawi mnie czy byś powiedział to przy pytaniu dlaczego Pan sprzedaje czy przy pytaniu A co tam jest do zrobienia?

Bo każdy może powiedzieć, zmieniam na inny i będzie to najprawdziwsza prawda, pomimo, że głównym powodem mogło być sypanie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz na myśli tą "uświęconą" z Wrocka? Nie, ta jest moim marzeniem

Nie wiem, ja sprzedawałem w Krakowie, pokaż tą z Wrocka?(też wziął pierwszy oglądający wink.gif ) zlosnik.gif Bo to może moja ex. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawi mnie czy byś powiedział to przy pytaniu dlaczego Pan sprzedaje czy przy pytaniu A co tam

> jest do zrobienia?

No właśnie powiedziałem. ok.gif

Jedno auto poszło do kącikowicza, poprzednie do forumowicza z klubu toyoty, jeszcze wcześniejsze do obcego człowieka (kuriera) - każdemu mówiłem, co i jak. ok.gif

Nie rozumiem, to coś dziwnego? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawi mnie czy byś powiedział to przy pytaniu dlaczego Pan sprzedaje czy przy pytaniu A co tam

> jest do zrobienia?

Zawsze mówię prawdę. Bo nigdy nie mam nic do ukrycia.

> Bo każdy może powiedzieć, zmieniam na inny i będzie to najprawdziwsza prawda, pomimo, że głównym

> powodem mogło być sypanie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sęk w tym, że takie auta rozchodzą się wśród rodzinie z zaklepaniem w dniu jego wyjazdu z salonu

nieprawda peugeota 107 trochę się bujałem żeby sprzedać

na fiata też chętnego w rodzinie nie ma, wolą niemieckie 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zawsze mówię prawdę. Bo nigdy nie mam nic do ukrycia.

Ale rozmawiamy o pytaniu dlaczego Pan sprzedaje?Przecież tutaj odpowiedzi może być pierdylion zgodnych z prawdą a nie dających żadnego info o samochodzie: Bo ma 10 lat, bo ma 9 lat, bo ma 189 000, bo wyjeżdżam za granicę,bo ma koła za małe, bo nie ma skóry, bo służbowy dostałem itd.

Dlatego uważam to pytanie za bezcelowe i bezsensowne, bo równie dobrze możemy usłyszeć-Nie Pana sprawa i tez nie powinniśmy czuć się urażeni bo jako kupujących nie powinno nas to obchodzić Dlaczego sprzedajemy. Lepiej zastąpić je-Co trzeba w aucie naprawić/wymienić?I tym podobne pytania, obrazujące nam samochód a nie pobudki sprzedażowe właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawostką było jedno auto, gdzie właściciel był I miał na firmę jeździł 8 lat. Auto w książce

> jeden wpis w dniu zakupu i przebieg 15.000 było to auto demo. Pytaliśmy o faktury z

> przeglądów..brak...to co auto na firmę i nic nie odliczał?

Dlaczego niby ma trzymac jakiekolwiek faktury z przegladow, zeby wykazac sie nimi 10 lat po zakupie? Wolne zarty.

Jak upomni sie o nie US to zapewne wyskoczy i je znajdzie.

> Co z gwarancją..olał? Robił w

> warsztacie spełniającym normy bez rachunku?

Mogl olac. Na temat rachunku napisalem wyzej.

> Wyszła malowana maska, też nic nie widział. W

> skrzyni brakowałi kilka śrub, obudowa rozrządu była z 2014 XI . Zagadkowe auto od I

> właściciela, który milczał. Ja poradziłem odpuścić bo fuszerki w naprawach mechanicznych

> sugerowały domorosłego mechanika, maska to pikuś bo szpachli nie miała.

Postanowil wyeksploatowac do cna auto i opylic nastepnemu, jak wielu innych.

Teraz sie usmiejesz, ale napisze Ci, ze w sumie to troche podobnie do tego goscia postanowilem zrobic, moze poza dbaniem o auto (tu niestety mam fiola na punkcie sprawnosci jak i wygladu).

Auto tez na DG, gwarancje mechaniczna olalem bo LPG zalozylem.

Gwarancje na blachy 2x podbilem i nie wiem czy sie tam jeszcze zjawic, bo sprzedac auto to potrafili, a po roku wymyslac jakies uszkodzenia w miejscach ewidentnie spapranych przez fabryke (po uswiadomieniu tego ASO skreslono uwagi hehe.gif). Chodzilo o zaciek na rancie drzwi, tak jakby nadmiar farby, moze z lawety spadlo i ASO malowalo, kto to wie?

Szyba wymieniona, bo kamieniem dostala.

Faktur nie trzymam w domu, nie kseruje, oryginaly ksiegowej oddaje, jak zechce je sprzedac jako 8-10 latka w nosie bede mial co kupujacy na to powie.

Serwisy robie w zaprzyjaznionym zakladzie (sami zaproponowali zalozenie ksiazki), pewnie podejrzane bedzie, ze wszystko w 1, zaraz ktos powie ze pieczatke wyrobilem, ale z koniem (kupujacym) bic sie nie zamierzam.

Chcesz to kupuj, nie to nie.

Przyjalem taka postawe po probach sprzedazy poprzednich samochodow (udokumentowanych czym tylko sie da) i nasluchaniu sie tekstow typu:

- "8 lat na LPG i 192kkm, toz ten silnik powinien dawno na zlomie byc"

- "nowe opony, nowy akumulator, zawieszenie po remocie, a Pan go sprzedajesz, zdrowo rozwalony musial byc"

Kupujacy jak obierze sciezke myslenia to mu jej z glowy nie wybijesz, za diably nie zrozumie, ze lubisz zeby bylo sprawne (wiec masz porobione), a ze zamortyzowales i na dodatek kupiles nowy to znaczy zes oszust pierwszej klasy.

Nie chce mi sie i nie mam czasu zbierac papierow na kazda srobke.

Jak sie trafi dociekliwy kupiec to przebieg bedzie mial z przegladow na SKP, zdawkowe info z ASO, ksiazke z malego warsztatu (glownie po to prowadzona bym sam nie zapomnial wymiany oleju czy rozrzadu) i stan auta przed oczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego niby ma trzymac jakiekolwiek faktury z przegladow, zeby wykazac sie nimi 10 lat po

> zakupie? Wolne zarty.

> Jak upomni sie o nie US to zapewne wyskoczy i je znajdzie.

Po 10 latach to może nawet nie szukać zlosnik.gif

> Mogl olac. Na temat rachunku napisalem wyzej.

> [...]

> Auto tez na DG, gwarancje mechaniczna olalem bo LPG zalozylem.

Tak bywa. Ja kupiłem (też na DG) Fluenca jako roczne auto z przebiegiem 12kkm. Pierwszy przegląd (po 30kkm) wypadł tydzień przed końcem dwuletniej gwarancji mechanicznej.

Więc olej i filtry wymieniłem w zaprzyjaźnionym warsztacie gdzie od lat serwisuję i naprawiam wszystkie swoje auta. I książkę serwisową mam oryginalną ale pustą zlosnik.gif

Faktury ze dwie by się znalazły. Na opony+felgi na zimę i LPG zlosnik.gif

Auto na razie 4-letnie a jedyne co w zasadzie odliczam to paliwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale rozmawiamy o pytaniu dlaczego Pan sprzedaje?Przecież tutaj odpowiedzi może być pierdylion

> zgodnych z prawdą a nie dających żadnego info o samochodzie: Bo ma 10 lat, bo ma 9 lat, bo ma

> 189 000, bo wyjeżdżam za granicę,bo ma koła za małe, bo nie ma skóry, bo służbowy dostałem

> itd.

Tak. Bo to pytanie nie ma nam dać informacji o samochodzie a o jego właścicielu.

> Dlatego uważam to pytanie za bezcelowe i bezsensowne, bo równie dobrze możemy usłyszeć-Nie Pana

> sprawa i tez nie powinniśmy czuć się urażeni bo jako kupujących nie powinno nas to obchodzić

Ale nie musimy wtedy kupić. Jak mam kupić od buca to wolę jeszcze poszukać, przecież moje życie od tego nie zależy.

> Dlaczego sprzedajemy. Lepiej zastąpić je-Co trzeba w aucie naprawić/wymienić?I tym podobne

> pytania, obrazujące nam samochód a nie pobudki sprzedażowe właściciela.

Ale po co zastępować? Takie pytania warto zadać i tak. Przecież nie ma limitu pytań, ja pytam tak długo aż jestem usatysfakcjonowany.

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sęk w tym, że takie auta rozchodzą się wśród rodzinie z zaklepaniem w dniu jego wyjazdu z salonu

Ta? To popatrz na giełdę jak długo można się bujać z autem od pierwszego właściciela, kompletną historią, małym przebiegiem, dobrym wyposażeniem i niewielką ilością wad.

Wystarczy że ma nie taki znaczek.

hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Osobiście uważam pytanie "dlaczego Pan sprzedaje" za wyjątkowo idiotyczne.

Nie do końca. Jak sprzedawałem dwa auta, to jak ktoś dzwonił to zawsze zadawali mi takie pytania.

Jak mówiłem, że dostałem auto służbowe i prywatne mi nie potrzebne, to wystarczało. Albo jak mówiłem, że drugie już stoi a to muszę sprzedać bo mi dwa akurat nie były potrzebne, to też spotykałem się ze zrozumieniem.

Każdy próbuje w ten sposób wybadać czy sprzedajesz bo się sypie i ucieka czy po prostu zmieniasz na lepszy albo co tam innego.

Jeden skłamie, a inny może się motać. Nie każdy jest handlarzem i jak chce coś przykantować to będzie nawijał jak z nut.

Oczywiście nie mam tu na myśli kolegów z AK handlujących autami. Bo oni są uczciwi smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ta? To popatrz na giełdę jak długo można się bujać z autem od pierwszego właściciela, kompletną

> historią, małym przebiegiem, dobrym wyposażeniem i niewielką ilością wad.

> Wystarczy że ma nie taki znaczek.

Nie. Twoje kosztuje za dużo. Znaczek tu nie ma nic do rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdura ze skreślaniem aut od handlarzy tylko dlatego że są od handlarza.... to co skręślasz 95% ogloszeń z tego powodu mimo ze część tych aut to mogą być perełki? Zakładasz że auto od handlarza to musi byc złom ? On ma taką sama szanse kupić dobre auto jak i zle. Pomijam ciemnych typków których idzie juz wyłapać po głupich tekstach w ogłoszeniu typu OKAZJA IGIELKA "OFERTA WAZNA TYLKO DO KONCA TYGODNIA" albo "PRZYJEDZ NIE POZALUJESZ".

Osobiscie kupowalem kilkanascie uzywek dla siebie i znajomych i duza czesc od handlarza. Raczej lepsze doswiadczenia mam z tymi mniejszymi handlarzykami, a nie komisami bo tam juz jest masowka i g... wiedza o aucie. I dodam jeszcze ze zwykli tzw prywatni czasami bardziej kombinowali i krecili niz handlarze. Nie zapomne np Punta II ktore mial zalane progi pianka uszczelniajaca prawie na calej dlugosci a podloga pod numerami nadwozia byla podklejona taśma klejącą usztywniająca smile.gif i to był wlasnie tzw PIERWSZY WLASCICIEL.

P.S. Twoje wymagania i podejście do zakupu 10letniego auta są conajmniej wyszukane smile.gif Sporo aut sprzedawalem ale takiego testu mojego auta to jeszcze nikt nie chcial robic, bo kazalbym mu spadac smile.gif wszystkie auta sprzedalem po max 30minutach, ogledziny, miernik, jazda probna, paru wjechalo sobie na moj kanal, paru chcialo na serwis to pojechalem i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam pojęcia. Wiem tylko że jeśli tyle czasu się sprzedaje to albo kiepsko go reklamujesz albo

> jest zwyczajnie za drogi.

Poprzedni stał kilka miesięcy i nikt nawet nie zadzwonił. Potem zadzwonił klient który się nie bał znaczka i kupił za cenę za którą wystawiłem.

Teraz prawdopodobnie też tak będzie. Tylko muszę poczekać na kogoś, kto już miał Golfa lub Passata po dziadku z Niemiec i teraz woli coś odrobinkę bardziej pewnego.

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poprzedni stał kilka miesięcy i nikt nawet nie zadzwonił. Potem zadzwonił klient który się nie bał

> znaczka i kupił za cenę za którą wystawiłem.

> Teraz prawdopodobnie też tak będzie. Tylko muszę poczekać na kogoś, kto już miał Golfa lub Passata

> po dziadku z Niemiec i teraz woli coś odrobinkę bardziej pewnego.

Oby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oby.

Zróbmy eksperyment: Oświadczam, że od dziś przez trzy dni rozważę każdą rozsądną propozycję. Czekam na privy.

I zakładam się, że oprócz Jaya z propozycją rzędu 8k nikt inny się nawet nie zainteresuje.

Tu nie cena jest problemem, tylko znaczek. W tej samej cenie o czternastoletniego Volkswagena będą się bili.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pracy sprzedawali Ceeda. Też diesel, też z 2009, też przebieg podobny (<80 kkm). Stał przez tydzień, poszedł za 23. Więc na pewno to kwestia znaczka? I czytając Twoje ogłoszenie nasuwa się pytanie - skoro taki dobry to czemu sprzedajesz? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W pracy sprzedawali Ceeda. Też diesel, też z 2009, też przebieg podobny (<80 kkm). Stał przez tydzień, poszedł za 23. Więc na pewno to kwestia znaczka? I czytając Twoje ogłoszenie nasuwa się pytanie - skoro taki dobry to czemu sprzedajesz?

Akurat na AK to jest jasne jak słońce. blush.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak. Bo to pytanie nie ma nam dać informacji o samochodzie a o jego właścicielu.

Kupujesz samochód czy masz chęć poderwać właściciela?

> Ale nie musimy wtedy kupić. Jak mam kupić od buca to wolę jeszcze poszukać, przecież moje życie od

> tego nie zależy.

Oczywiście, że tak, ale ludzie są różni i możesz odpuścić porządny samochód tylko dlatego, że ktoś nie jest wesołkiem, lub ceni sobie prywatność. Cytrynę, którą teraz się buja jeden z kącikowiczów kupowałem 2x raz jako doradzajacy, dwa jako kupiec, pierwszym razem kupowana była od Królowej Śniegu, kobita bardzo zamożna, ale oschła w rozmowie i bardzo chłodna w obyciu. Postawiła sprawę jasno -jesteście zainteresowani czy tylko oglądacie?Bo ja nie chcę by mi się tu tłumy ludzi przez posesję przewalały. Ryb by odpuścił, ja stargowałem dla kolegi 3 tysie, i kupił bezwypadkowe auto od 1 wł z małym przebiegiem, pani miała już dla córki następcę.

> Ale po co zastępować? Takie pytania warto zadać i tak. Przecież nie ma limitu pytań, ja pytam tak

> długo aż jestem usatysfakcjonowany.

Ale na takie pytanie nie ma obowiązku sprzedający nawet odpowiadać. O stan konta tez pytasz?W końcu ma związek z autem bo płacił za paliwo z tego konta. Czy o preferencje łóżkowe żony?W końcu jeździła często więc ma to pytanie związek z autem...

Imho takie pytania nic nie zmieniają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W pracy sprzedawali Ceeda. Też diesel, też z 2009, też przebieg podobny (<80 kkm). Stał przez tydzień, poszedł za 23. Więc na pewno to kwestia znaczka? I czytając Twoje ogłoszenie nasuwa się pytanie - skoro taki dobry to czemu sprzedajesz?

Proste:

Auto było w leasingu. Zawsze po zakończeniu leasingu sprzedaję żeby zmienić na coś nowego, droższego, lepszego.

Lacek został w czerwcu wykupiony z leasingu, do grudnia jeździł z nami żeby odczekać jeszcze pół roku.

W międzyczasie postanowiliśmy się przesiąść na SUVy, kupiliśmy Outlandera i ASX (staramy się jeździć autami tej samej marki).

W grudniu kupiliśmy więc ASXa a Lacek poszedł do sprzedaży.

Naturalny proces wymiany samochodów, którym nic nie dolega. Ewolucja po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupujesz samochód czy masz chęć poderwać właściciela?

Chcę go złapać na kłamstwie. I jak się uda - to z transakcji nici.

> Oczywiście, że tak, ale ludzie są różni i możesz odpuścić porządny samochód tylko dlatego, że ktoś

> nie jest wesołkiem, lub ceni sobie prywatność. Cytrynę, którą teraz się buja jeden z

> kącikowiczów kupowałem 2x raz jako doradzajacy, dwa jako kupiec, pierwszym razem kupowana była

> od Królowej Śniegu, kobita bardzo zamożna, ale oschła w rozmowie i bardzo chłodna w obyciu.

> Postawiła sprawę jasno -jesteście zainteresowani czy tylko oglądacie?Bo ja nie chcę by mi się

> tu tłumy ludzi przez posesję przewalały. Ryb by odpuścił, ja stargowałem dla kolegi 3 tysie, i

> kupił bezwypadkowe auto od 1 wł z małym przebiegiem, pani miała już dla córki następcę.

Rachunek prawdopodobieństwa: ludzie zwykle unikają udzielania informacji z jakiegoś powodu. Wolę odpuścić ryzyko i nie kupić dobrego auta niż przejechać się w drugą stronę i wleźć na minę.

Mam czas żeby poszukać dobrego auta od wiarygodnego sprzedającego.

> Ale na takie pytanie nie ma obowiązku sprzedający nawet odpowiadać.

Oczywiście że nie ma. Tak jak ja nie mam obowiązku kupić.

> O stan konta tez pytasz?W końcu

> ma związek z autem bo płacił za paliwo z tego konta. Czy o preferencje łóżkowe żony?W końcu

> jeździła często więc ma to pytanie związek z autem...

> Imho takie pytania nic nie zmieniają.

Takie nie. Ale czasem więcej dowiesz się o aucie obserwując właściciela niż obserwując auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu nie cena jest problemem, tylko znaczek. W tej samej cenie o czternastoletniego Volkswagena będą

> się bili.

Muszę przyznać rację. Dla mnie ten samochód jest poza obszarem zainteresowań z innych względów, ale podesłałem ogłoszenie koledze który szuka samochodu w tym przedziale cenowym i stwierdził "łe... Daewoo" grinser006.gif I wszystko było by ok, gdyby chciał kupić pełnoletnie BMW albo chociaż VW z Reichu... ale kurde nie, on chce kupić Fiata Grande Punto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcę go złapać na kłamstwie. I jak się uda - to z transakcji nici.

hehe.gif

w takim razie powiedz mi jak kupujesz nowe samochody, bo tam sprzedawcy pleta tak piramidalne bzdury że uszy więdną zlosnik.gif

ja niejednokrotnie Panom w salonach mówiłem żeby sobie darowali bo już mi wystarczy hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. Mało kto tak zmienia samochody.

Ja zmieniam i akurat tutaj łatwo to udowodnić. zlosnik.gif

> I zrób lepsze zdjęcia.

Nie ja robiłem tylko diler co go w komisie trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w takim razie powiedz mi jak kupujesz nowe samochody, bo tam sprzedawcy pleta tak piramidalne

> bzdury że uszy więdną

> ja niejednokrotnie Panom w salonach mówiłem żeby sobie darowali bo już mi wystarczy

Przy zakupie nowego gadam ze sprzedawcą tylko o cenie. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcę go złapać na kłamstwie. I jak się uda - to z transakcji nici.

Może być tak wyćwiczony, że się nie połapiesz. Zabawa bezcelowa, zamiast skupić się na samochodzie zabawa w kotka i myszkę.

> Rachunek prawdopodobieństwa: ludzie zwykle unikają udzielania informacji z jakiegoś powodu. Wolę

> odpuścić ryzyko i nie kupić dobrego auta niż przejechać się w drugą stronę i wleźć na minę.

Czasami nie unikają odpowiedzi, tylko nie mają ochoty ględzić do słuchawki o swoich pobudkach sprzedażowych jakiemuś wścibskiemu nieznajomemu, który nawet nie wiadomo czy się zjawi aby obejrzeć auto.

> Mam czas żeby poszukać dobrego auta od wiarygodnego sprzedającego.

I być może tracisz właśnie okazję na zakup takiego auta.

> Oczywiście że nie ma. Tak jak ja nie mam obowiązku kupić.

Tak.

> Takie nie. Ale czasem więcej dowiesz się o aucie obserwując właściciela niż obserwując auto.

Przez słuchawkę nie zaobserwujesz. Dla mnie klient przez telefon to taki pół klient, dlatego dostaje jakieś informacje, w stylu czy malowany, czy naprawiany w jakim stanie itd ale zapraszam na oględziny, jak ktoś przyjedzie to znaczy, że jest zainteresowany samochodem, a nie z nudów po rosole w niedzielę wykorzystuje pakiet minut u swojego operatora.

Wcz zaziębiony z gorączką śpię rano, budzi mnie tel, kobieta, że przyjedzie ok 11 obejrzeć auto, podałem adres, mamy dziś 16.49 sądzisz że była?Że napisała sms-Nie przyjadę?Takich ludzi jest na pęczki, po części to oni zmieniają handlarzy, kiedyś byłem na każde zawołanie klienta, teraz zmieniam swoje plany jak widzę zaliczkę na koncie, doprowadziła do tego niesłowność klientów i po którymś razie po prostu mam w nosie, że komuś zależy akurat wtedy gdy jadę gdzieś z dzieciakami w niedzielę-musi i mnie zrozumieć, dlaczego ja mam tylko rozumieć klientów?Chyba, że swoje zainteresowanie przejawia w formie $$$ na moim koncie wtedy widzę, że mu zależy naprawdę, oczywiście jak samochód mu się nie spodoba to kasę oddaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja zmieniam i akurat tutaj łatwo to udowodnić.

Tutaj nic nie musisz udowadniać.

> Nie ja robiłem tylko diler co go w komisie trzyma.

Wnętrze na zdjęciach wygląda jak kupa. A ono nie jest wcale brzydkie. A blacharka wygląda jakby wszystkie szczeliny były nierówno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tutaj nic nie musisz udowadniać.

> Wnętrze na zdjęciach wygląda jak kupa. A ono nie jest wcale brzydkie. A blacharka wygląda jakby

> wszystkie szczeliny były nierówno.

Ja mam jeszcze jedno ale, dać 20kzl za lanosa po lifcie, nawet jesli ma jakies super hiper wyposażenie to lekkie przegięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.