Polarny Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 Standard przy poszukiwaniu używki - w ogłoszeniu jest bezwypadkowy, po przyjeździe widać od razu że był lekko owinięty wokół drzewa. Sprzedający nawet tego nie ukrywa - ale już w rozmowie na miejscu. Jak wygląda w praktyce kwestia zwrotu kosztów dojazdu w wyniku ewidentnego oszustwa? - sprzedający zwraca koszty - j.w., ale gdy zostało to uzgodnione (np. mail, nagrana rozmowa) - pozostaje droga sądowa - "obudź się, jesteś w Polsce" - żadne koszty nie zostaną zwrócone Sprecyzowanie: pisząc "bezwypadkowy" mam na myśli "bez przygód blacharsko-lakierniczych" i to bym podkreślał w rozmowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
volcan Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 3/4 Żeby udowodnić, że to jest przystanek musiałbyś mieć ekspertyzę rzeczoznawcy (czyli kupić to auto, bo przecież nie zmusisz właściciela do wyrażenia zgody na wykonanie takiej ekspertyzy) i taka ekspertyza byłaby dopiero jakimś dowodem w sądzie. Za ekspertyzę musiałbyś i tak sam zapłacić, żeby zacząć temat, więc musiałbyś się sądzić też o zwrot jej kosztu a to raczej nie przejdzie - więc generalnie bramka numer 4 a na przyszłość - nie jeździć po samochód daleko, bo nie ma to sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
balu Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 sory taki mamy klimat i sądy he he he Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 29 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > 3/4 > Żeby udowodnić, że to jest przystanek musiałbyś mieć ekspertyzę rzeczoznawcy Odpowiedź w sumie znałem z góry, ale chodziło mi właśnie o uzasadnienie. Jak widać - takowe jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Standard przy poszukiwaniu używki - w ogłoszeniu jest bezwypadkowy, po przyjeździe widać od razu że > był lekko owinięty wokół drzewa. Sprzedający nawet tego nie ukrywa - ale już w rozmowie na > miejscu. > Jak wygląda w praktyce kwestia zwrotu kosztów dojazdu w wyniku ewidentnego oszustwa? > - sprzedający zwraca koszty > - j.w., ale gdy zostało to uzgodnione (np. mail, nagrana rozmowa) > - pozostaje droga sądowa > - "obudź się, jesteś w Polsce" - żadne koszty nie zostaną zwrócone Zdecydowanie bramka nr 4. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dawiddawidowski Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 Kiedyś o tym pisałem Najlepiej dogadać się wcześniej że jeżeli okaże inaczej niż w opisie czy też rozmowie przez telefon to zwraca koszty. Zawsze może powiedzieć że żył z myślą że był bezwypadkowy. Zresztą samo pojęcie bezwypadkowy jest kontrowersyjne... dla większości z nas dzwon to wypadek a dla definicji już nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Kiedyś o tym pisałem Najlepiej dogadać się wcześniej że jeżeli okaże inaczej niż w opisie czy też > rozmowie przez telefon to zwraca koszty. Juz widze jak ktos sie tak dogaduje Jak nie sprzeda tobie, to komus innemu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dawiddawidowski Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 Jest na to prosty sposób nie szukać samochodu dalej niż 100km od miejsca zamieszkania bo nie trzeba się tak umawiać ale jeżeli ktoś jedzie po samochód na drugi koniec PL to Chyba że to jakiś zabytek czy też rodzynek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert_ Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Standard przy poszukiwaniu używki - w ogłoszeniu jest bezwypadkowy, po przyjeździe widać od razu że > był lekko owinięty wokół drzewa. Bezwypadkowy nie znaczy bezkolizyjny i tyle w temacie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Bezwypadkowy nie znaczy bezkolizyjny i tyle w temacie.. a jak drzwi i błotnik są malowane bo np jakiś gówniarz przerysował je gwoździem to jest bezwypadkowy/bezkolizyjny czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
konger Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Jest na to prosty sposób nie szukać samochodu dalej niż 100km od miejsca zamieszkania bo nie > trzeba się tak umawiać ale jeżeli ktoś jedzie po samochód na drugi koniec PL to > Chyba że to jakiś zabytek czy też rodzynek Ja tak pojechałem ponad 500 km, bo od AKowicza... I wiedziałem, że wizualnie może nie jest ideał, ale nie spodziewałem się czegoś, co prawdopodobnie rolkę zaliczyło ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > a jak drzwi i błotnik są malowane bo np jakiś gówniarz przerysował je gwoździem to jest > bezwypadkowy/bezkolizyjny czy nie? Jeżeli nawet wiele elementów jest lakierowanych to imho nadal może być bezwypadkowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Bezwypadkowy nie znaczy bezkolizyjny i tyle w temacie.. Dokladnie. Bezwypadkowy nie oznacza ze nie lakierowany czy nie zmieniany jakiś element. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bas Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > - j.w., ale gdy zostało to uzgodnione (np. mail, nagrana rozmowa) Jakby jakiś handlarz poszedł na taki układ to albo auto ideał albo ma inną wadę. Przy czym to drugie jest statystycznie bardziej prawdopodobne. Pozdrawiam BAS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cherokee18 Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Jak wygląda w praktyce kwestia zwrotu kosztów dojazdu w wyniku ewidentnego oszustwa? Przez telefon ustalić, że jedziesz ze szwagrem lub innym świrem [+18] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arad1994 Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 Tylko wtedy 95% sprzedających pośle delikwenta na drzewo, bo nie będzie chciało się użerać z czubem. Nie wiem czy dałoby się wyszarpać kasę za dojazd, myślę, że byłoby ciężko. Sam nigdy bym się na coś takiego nie zgodził, choćbym nie wiem jak był pewien samochodu. A to, że coś było malowane to nie znaczy, że auto miało dzwona, np. moje Seicento, które było 100% bezwypadek i z czystym sercem mogłem go polecić każdemu miało malowany cały przód (zderzak, maska, 2 błotniki) + zderzak tylny i weź tu przekonaj kogoś, że dobre, pewne auto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 29 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2015 > Przez telefon ustalić, że jedziesz ze szwagrem lub innym świrem Jakby mi tak ktoś powiedział, to od razu się rozłączam. Nawet nie mowie ze nieaktualne, po prostu wciskam czerwoną słuchawkę. Nie dlatego ze się obawiam, tylko dlatego ze z wariatami nie robię interesów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elciapek Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 W zeszłą niedzielę wybrałem się po motocykl. Wszystko dogadane przez telefon. Stan bardzo dobry. Żadnych wad ukrytych - wielokrotnie byłem zapewniany o tym przez sprzedającego. Historia zweryfikowana przeze mnie w ASO z UK (Anglik). Kasa w kieszeń i jedziemy. Niestety okazało się, że sprzęt jest nieźle skorodowany. Miał szlifa, był malowany, ale przecież sprzedający się znać nie musi Reasumując: cała niedziela w d..pie, 1200km nastukane, ~1000PLN kosztów i pusta przyczepka I takim Mirkom przydałby się od czasu do czasu w..dol - może po kilku razach przestali by wciskać kit ludziom i narażać ich na koszty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 Ja mam znajomego mechanika, który jeździ na oględziny i właściwie zawsze odzyskuje kasę za dojazd w opisanej sytuacji. Kolega jest duży, szeroki, bardzo postawny i pewny siebie pochodzi z dobrego środowiska kiedyś pojechaliśmy po samochód który się okazał być w innym stanie niż w ogłoszeniu, ale finalnie dogadali się co do ceny. Na koniec poprosiliśmy o dokumenty, pan powiedział ze nie ma, ale zachęcał do zakupu, deklarując, że da nam xero dokumentów. Mój znajomy podchwycił temat i powiedział, że ok, my damy xero pieniędzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 A tak bardziej na serio to szkoda, że nie ma jakiejś procedury chroniącej prawa kupującego. Dla przykładu na portalu typu allegro w każdym ogłoszeniu jest opcja 'umów się na oględziny'. Kupujący podaje swoje dane i deklaruje chęć przyjazdu, oględzin i ew. zakupu. Kupujący to podpisuje i jeśli po przyjeździe się okazuje, że stan jest inny niż opis ogłoszenia to sprzedający pokrywa dojazd np. 50gr/1 km i ew. koszty oględzin w serwisie. Jeśli sa z tym trudnosci to kupujacy z tym papierem zgłasza sprawę policji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rado_ Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Kupujący to > podpisuje i jeśli po przyjeździe się okazuje, że stan jest inny niż opis ogłoszenia to > sprzedający pokrywa dojazd np. 50gr/1 km i ew. koszty oględzin w serwisie. Jeśli sa z tym > trudnosci to kupujacy z tym papierem zgłasza sprawę policji. Tak tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nikt-znany Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > A tak bardziej na serio to szkoda, że nie ma jakiejś procedury chroniącej prawa kupującego. Dla > przykładu na portalu typu allegro w każdym ogłoszeniu jest opcja 'umów się na oględziny'. > Kupujący podaje swoje dane i deklaruje chęć przyjazdu, oględzin i ew. zakupu. Kupujący to > podpisuje i jeśli po przyjeździe się okazuje, że stan jest inny niż opis ogłoszenia to > sprzedający pokrywa dojazd np. 50gr/1 km i ew. koszty oględzin w serwisie. Jeśli sa z tym > trudnosci to kupujacy z tym papierem zgłasza sprawę policji. to jeszcze potrzebna byłaby procedura chroniąca sprzedawcę przed zgrają oszołomów, co od 10-12 letniego sprzetu oczekują cudów i stanu jak od nówki z salonu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wujek Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 Generalnie pogodz sie z tym. Poza tym wyprawa po samochod powyzej 100km w polskich realiach jest glupia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
p i p p Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 Wydaje mi się, że cały świat zachęcania do zakupu czegokolwiek jest mniejszym bądź większym oszustwem. I nie chodzi o rzeczy używane, ale również o nowe. Każdy z nas da trylion przykładów na to, że opinia, reklama, folder, słowa sprzedawcy mijają się z prawdą. Przy samochodach używanych operujemy slangiem i słowami, które nie znaczą nic. I na ich podstawie oceniamy auta i budujemy mity. Moje ulubione słowa: Zadbany: Co to znaczy? Często myty? Często odkurzany? Chowany do garażu podczas opadów czy prowadzony najbardziej właściwą techniką? Czy może nikt w nim nie palił czy nie jadł? Serwisowany: Też nie wiem co to znaczy. Serwisowaniem może być badanie na SKP co roku, może być oddawanie do ASO, a może być robota samodzielna. Ważne JAK konkretnie był serwisowany. Jakie materiały, części i kiedy, a także za pomocą czego zostały wymieniane. Bezwypadkowy: Wypadek w kodeksie to zdarzenie drogowe, w którym są zabici lub ranni. Ważne jest znów JAK i przez kogo był naprawiany. Jakie części zostały użyte i jaka technologia naprawy. Pierwszy właściciel: Czy naprawdę ważne jest czy jest on pierwszy czy piąty? Liczy się JAKIM właścicielem był. Czy chciał coś wiedzieć o swoim aucie i czy chce się tą wiedzą podzielić. Niski przebieg: O tym już pisałem wiele razy. Doinwestowany: To piękne słowo. A nie wystarczy napisać czy były to choinki zapachowe, myjnia czy pompa wody? Sprowadzony: Po co? Przez kogo? Skąd? Jak? Zarejestrowany w Polsce: Kiedy? Przez kogo? Operujemy hasłami, które nic nie znaczą, nic nie mówią, ale jeśli są to poprawiają nam nastrój jak ładny wygląd. Nie można wymagać od sprzedających, że będą nas przepraszać za to, że my chcemy coś kupić. Jeśli chcemy, sami musimy poświęcić czas, żeby WIEDZIEĆ CZEGO CHCEMY. Współczesny świat uczy nas kupowania bez myślenia, bez odpowiedzialności i z pełnymi prawami, że jeśli tylko coś będzie nie tak, sprzedający odda się nam do dyspozycji. Dochodząc do sedna. Czy my chcemy rzeczowej, uczciwej, często gorzkiej i wymagającej kompromisów prawdy czy chcemy syntetycznego świata kolorów, perfekcji, designu i marzeń? Każdy z nas wie jak użytkuje różne rzeczy. Jak zmienia się jego dom/mieszkanie z upływem czasu. Każdy ma duże doświadczenie z przedmiotami starymi, nowymi, ładnymi, niezbędnymi. Każdy! Może źle napisałem, że "każdy wie", ale każdy może wiedzieć. I teraz jak widzę i czytam ogrom z Was kochani Autokącikowicze...ten ciąg do ładnego...ten ciąg do idealnego, bezwypadkowego z małym przebiegiem...to mam taką minę. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
K3 Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 Dopisałbym do listy "pierwszy właściciel w PL"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bart220 Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Przez telefon ustalić, że jedziesz ze szwagrem lub innym świrem > [+18] W momencie jak koleś(ewidentnie absolwent zapewne powtarzający wielokrotnie ostatnie klasy gimnazjum) zaczyna opowiadać o ,,szwagrze'' i przeklina ,to szkoda dalej kontynuować rozmowę Z takimi ludźmi ,nie robi się JAKICHKOLWIEK interesów.Inna sprawa ,że na kupującego mogła czekać ekipa Mietków i pierdyknąć szwagrowi. Niemniej ,choćby i sprzedający miał możliwość to po co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Jakby jakiś handlarz poszedł na taki układ to albo auto ideał albo ma inną wadę. > Przy czym to drugie jest statystycznie bardziej prawdopodobne. To byłby ciekawy esperyment: telefon "Dzwonię z ogłoszenia, chcę się dopytać o stan auta, czy wyraża pan zgodę na nagrywanie?" Ciekawe w ilu przypadkach nastąpiłoby natychmiastowe rozłączenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oscar_ Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > A tak bardziej na serio to szkoda, że nie ma jakiejś procedury chroniącej prawa kupującego. Dla > przykładu na portalu typu allegro w każdym ogłoszeniu jest opcja 'umów się na oględziny'. > Kupujący podaje swoje dane i deklaruje chęć przyjazdu, oględzin i ew. zakupu. Kupujący to > podpisuje i jeśli po przyjeździe się okazuje, że stan jest inny niż opis ogłoszenia to > sprzedający pokrywa dojazd np. 50gr/1 km i ew. koszty oględzin w serwisie. Jeśli sa z tym > trudnosci to kupujacy z tym papierem zgłasza sprawę policji. Niop.. to teraz postaw się w sytuacji sprzedającego ... Sprzedajesz auto ktoś dla zabawy klika ze oglada przyjezdzą ale jednak kolor dywników mu nie odpowida bo na zdjęciu miały inny odcień i żada zwrotu kasy za dojazd. Pięciu takich modeli i masz ładne pare $ w plecy ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Ja mam znajomego mechanika, który jeździ na oględziny i właściwie zawsze odzyskuje kasę za dojazd w > opisanej sytuacji. Kolega jest duży, szeroki, bardzo postawny i pewny siebie pochodzi z > dobrego środowiska Czyli prawo dżungli ... Nie zawsze się to sprawdzi, bo sprzedający też może pochodzić z dobrego środowiska i mieć dodatkowo szwagrów na zawołanie. A tak statystycznie - ile razy się okazuje, że trzeba wracać tylko ze zwróconymi kosztami dojazdu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Zadbany: Co to znaczy? Często myty? Często odkurzany? Chowany do garażu podczas opadów czy > prowadzony najbardziej właściwą techniką? Czy może nikt w nim nie palił czy nie jadł? > Serwisowany: Też nie wiem co to znaczy. Serwisowaniem może być badanie na SKP co roku, może być > oddawanie do ASO, a może być robota samodzielna. Ważne JAK konkretnie był serwisowany. Jakie > materiały, części i kiedy, a także za pomocą czego zostały wymieniane. (...) Fakt, to są nic nieznaczące określenia. Znałem kogoś, kto stwierdził, że jego auto jest serwisowane, bo po wypadku było naprawiane w ASO. > I teraz jak widzę i czytam ogrom z Was kochani Autokącikowicze...ten ciąg do ładnego...ten ciąg do > idealnego, bezwypadkowego z małym przebiegiem...to mam taką minę. Ja taki sprzedałem 2 lata temu. 100% bezwypadkowy (nic nie robione z blachą ani lakierem), oryginalny przebieg (91 tys. km w ciągu 7 lat), dopiero co wymienione opony letnie, akumulator i rozrząd, regularne wymiany oleju, filtrów (w tym paliwa), serwisowana klimatyzacja (nie tylko odgrzybianie) - przeglądy coroczne przechodził bez problemu z normą spalin 8-krotnie niższą od granicznej, garażowany. Do tej pory kupujący się z tego auta cieszy, a widuję go co jakiś czas. A znam jeszcze większe ewenementy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Wydaje mi się, że cały świat zachęcania do zakupu czegokolwiek jest mniejszym bądź większym > oszustwem. I nie chodzi o rzeczy używane, ale również o nowe. Każdy z nas da trylion > przykładów na to, że opinia, reklama, folder, słowa sprzedawcy mijają się z prawdą. To zależy co i od kogo kupujesz. > Przy samochodach używanych operujemy slangiem i słowami, które nie znaczą nic. I na ich podstawie > oceniamy auta i budujemy mity. Moje ulubione słowa: > Zadbany: Co to znaczy? Często myty? Często odkurzany? Chowany do garażu podczas opadów czy > prowadzony najbardziej właściwą techniką? Czy może nikt w nim nie palił czy nie jadł? Nie upalany, regularnie serwisowany z zastosowaniem markowych części. > Serwisowany: Też nie wiem co to znaczy. Serwisowaniem może być badanie na SKP co roku, może być > oddawanie do ASO, a może być robota samodzielna. Ważne JAK konkretnie był serwisowany. Jakie > materiały, części i kiedy, a także za pomocą czego zostały wymieniane. Oryginalne części lub markowe zamienniki wymieniane w ASO. Proste. > Bezwypadkowy: Wypadek w kodeksie to zdarzenie drogowe, w którym są zabici lub ranni. Ważne jest > znów JAK i przez kogo był naprawiany. Jakie części zostały użyte i jaka technologia naprawy. Może być co najwyżej drobna stłuczka, naprawiona w ASO. Pozostałe odpadają. > Pierwszy właściciel: Czy naprawdę ważne jest czy jest on pierwszy czy piąty? Liczy się JAKIM > właścicielem był. Czy chciał coś wiedzieć o swoim aucie i czy chce się tą wiedzą podzielić. Ważne. Bo jak nie jest pierwszy to na każde pytanie usłyszysz "nie wiem, pewnie to poprzedni właściciel". > Niski przebieg: O tym już pisałem wiele razy. Ma być niski i ma być prawdziwy. To takie trudne? > Doinwestowany: To piękne słowo. A nie wystarczy napisać czy były to choinki zapachowe, myjnia czy > pompa wody? To głupie. Tak piszą dzieci i handlarze. > Sprowadzony: Po co? Przez kogo? Skąd? Jak? Sprowadzone odpadają, więc ta informacja jest istotna. > Zarejestrowany w Polsce: Kiedy? Przez kogo? To nie ma znaczenia jeśli nie rozważasz sprowadzanych. > Operujemy hasłami, które nic nie znaczą, nic nie mówią, ale jeśli są to poprawiają nam nastrój jak > ładny wygląd. Nie można wymagać od sprzedających, że będą nas przepraszać za to, że my chcemy > coś kupić. Jeśli chcemy, sami musimy poświęcić czas, żeby WIEDZIEĆ CZEGO CHCEMY. Współczesny > świat uczy nas kupowania bez myślenia, bez odpowiedzialności i z pełnymi prawami, że jeśli > tylko coś będzie nie tak, sprzedający odda się nam do dyspozycji. > Dochodząc do sedna. Czy my chcemy rzeczowej, uczciwej, często gorzkiej i wymagającej kompromisów > prawdy czy chcemy syntetycznego świata kolorów, perfekcji, designu i marzeń? > Każdy z nas wie jak użytkuje różne rzeczy. Jak zmienia się jego dom/mieszkanie z upływem czasu. > Każdy ma duże doświadczenie z przedmiotami starymi, nowymi, ładnymi, niezbędnymi. Każdy! Może > źle napisałem, że "każdy wie", ale każdy może wiedzieć. > I teraz jak widzę i czytam ogrom z Was kochani Autokącikowicze...ten ciąg do ładnego...ten ciąg do > idealnego, bezwypadkowego z małym przebiegiem...to mam taką minę. > Pozdrawiam. Ale takich aut jest na pęczki. Trzeba tylko skreślić jeden jedyny parametr: TANIO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Oryginalne części lub markowe zamienniki wymieniane w ASO. Proste. > Może być co najwyżej drobna stłuczka, naprawiona w ASO. Pozostałe odpadają. To niedobrze, bo ja markowy zamiennik wymieniłem u mechanika (filtr kabinowy), a drobną obcierkę robiłem poza ASO. Ta ostatnia decyzja była podyktowana opiniami o tym, jak "fachowo" ASO podchodzą do wszelkich napraw oraz z doświadczeń własnych. Czyli mam pojazd wg niektórych niesprzedawalny .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > To niedobrze, bo ja markowy zamiennik wymieniłem u mechanika (filtr kabinowy), a drobną obcierkę > robiłem poza ASO. Filtr kabinowy to można sobie samemu wymienić, są jakieś granice tego co istotne i tego co nie. A obcierka robiona poza ASO skutkuje utratą gwarancji. > Ta ostatnia decyzja była podyktowana opiniami o tym, jak "fachowo" ASO > podchodzą do wszelkich napraw oraz z doświadczeń własnych. Wiem coś o tym. > Czyli mam pojazd wg niektórych niesprzedawalny .... Każdy jest sprzedawalny. Tylko nie każdy klient weźmie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > A obcierka robiona poza ASO skutkuje utratą gwarancji. Ale to na blachę. Która to gwarancja: - i tak dotyczy perforacji, czyli samo pojawianie się rdzy nie wystarczy - wymaga corocznych przeglądów blacharskich, których praktycznie nikt nie robi Więc wolę stracić taką gwarancję niż żeby mi coś w ASO popsuli - a w tym są najlepsi i było na ten temat duuuużo napisane. > Każdy jest sprzedawalny. Tylko nie każdy klient weźmie. No tak - u nas "serwisowany w ASO" to w uznaniu wielu zaleta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Ale to na blachę. Która to gwarancja: > - i tak dotyczy perforacji, czyli samo pojawianie się rdzy nie wystarczy Racja, ale masz gwarancję na usługę i można z tego tytułu powalczyć. > - wymaga corocznych przeglądów blacharskich, których praktycznie nikt nie robi Dlaczego? Auto i tak jest przynajmniej raz w roku w serwisie więc robią. > Więc wolę stracić taką gwarancję niż żeby mi coś w ASO popsuli - a w tym są najlepsi i było na ten > temat duuuużo napisane. Z tym się zgadzam, chcociaż robienie czegoś poza ASO nie oznacza automatycznie że będzie dobrze. Beznadziejnych mechaników-partaczy przecież masz również poza ASO. > No tak - u nas "serwisowany w ASO" to w uznaniu wielu zaleta. Bo auta bez tego wpisu zwykle serwisu nigdy nie widziały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Dlaczego? Auto i tak jest przynajmniej raz w roku w serwisie więc robią. Absolutnie nie robią - to jest zupełnie osobna pozycja na fakturze i musisz jawnie powiedzieć, że chcesz przegląd blacharsko-lakierniczy. Bez tego przeglądu gwarancja na blachy nie istnieje, a wielu klientów nowych łudzi się, że ją ma. > Bo auta bez tego wpisu zwykle serwisu nigdy nie widziały. Nie widzę korelacji. Wg ciebie albo ASO albo nic? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Absolutnie nie robią - to jest zupełnie osobna pozycja na fakturze i musisz jawnie powiedzieć, że > chcesz przegląd blacharsko-lakierniczy. Bez tego przeglądu gwarancja na blachy nie istnieje, a > wielu klientów nowych łudzi się, że ją ma. No nie wiem, u mnie robią. W Mitsu wpisują do książki sami z siebie, w Chevrolecie trzeba się upomnieć. Ale nic nie doliczają do faktury. > Nie widzę korelacji. > Wg ciebie albo ASO albo nic? Wg mnie brak ASO w 99% przypadków oznacza Mietka, w przypadku którego nie liczyło sie to, czy ma jakiekolwiek pojęcie lecz to, że jest najtańszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > No nie wiem, u mnie robią. W Mitsu wpisują do książki sami z siebie, w Chevrolecie trzeba się > upomnieć. Ale nic nie doliczają do faktury. W Kia doliczają - u mnie nie ma nic na ten temat. > Wg mnie brak ASO w 99% przypadków oznacza Mietka, w przypadku którego nie liczyło sie to, czy ma > jakiekolwiek pojęcie lecz to, że jest najtańszy. To poczytaj sobie opinie o różnych serwisach - przy niektórych są wpisy typu "tanio nie jest, ale solidnie i nie naciągają - trzeba się jednak umawiać wcześniej, bo mają dużo roboty". To trochę falsyfikuje twoją skrajną opinię ASO (drogo i ujowo) albo Mietek (drogo i równie ujowo). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oscar_ Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Absolutnie nie robią - to jest zupełnie osobna pozycja na fakturze i musisz jawnie powiedzieć, że > chcesz przegląd blacharsko-lakierniczy. Bez tego przeglądu gwarancja na blachy nie istnieje, a > wielu klientów nowych łudzi się, że ją ma. W jakim to ASO ?? bo w fordzie robią to z automatu przy olejowym lub sam blacharski za jakies grosze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > W Kia doliczają - u mnie nie ma nic na ten temat. Bandyci. > To poczytaj sobie opinie o różnych serwisach - przy niektórych są wpisy typu "tanio nie jest, ale > solidnie i nie naciągają - trzeba się jednak umawiać wcześniej, bo mają dużo roboty". > To trochę falsyfikuje twoją skrajną opinię ASO (drogo i ujowo) albo Mietek (drogo i równie ujowo). Tu nie chodzi o moją opinię a o rachunek prawdopodobieństwa. ASO jest kiepskie - to prawda (ceny mnie nie obchodzą bo to poprzedni właściciel przecież płacił). Ale Mietek w 99% przypadków był wybrany nie dlatego, że jest superprofesjonalisą, lecz jest najtańszy i robił tylko to, co wymagało zrobienia (czyt. olej, hamulce itp.). W życiu nie widziałem żeby Mietek jechał zgodnie z kontrolną checklistą producenta. Więc szansa trafienia na ten 1% jest na tyle mała, że auta serwisowane poza ASO można odrzucić, bo prawdopodobieństwo dostania czegoś co było tylko utrzymywane najtańszym kosztem w stanie jako-takim jest ogromne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > W jakim to ASO ?? bo w fordzie robią to z automatu przy olejowym lub sam blacharski za jakies > grosze. W skodowym nie robią - w kii podobnie (tu kosztuje 50 pln). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oscar_ Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > W skodowym nie robią - w kii podobnie (tu kosztuje 50 pln). Wreszcie ford lepszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Ale Mietek w 99% przypadków był > wybrany nie dlatego, że jest superprofesjonalisą, lecz jest najtańszy i robił tylko to, co > wymagało zrobienia (czyt. olej, hamulce itp.). W życiu nie widziałem żeby Mietek jechał > zgodnie z kontrolną checklistą producenta. Jeden jedyny raz widziałem, jak w ASO robili coś zgodnie z checklistą. Na ostatnim przeglądzie zapytałem nawet o coś mechanika, to ten obruszony stwierdził "mogę sprawdzić" - i dopiero sprawdził. A Mietek przynajmniej ci olej cały wymieni a nawet filtr, bo w ASO to z tym różnie bywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Wreszcie ford lepszy W przypadku forda to akurat nie dziwne, że przegląd blach jest konieczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oscar_ Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > W przypadku forda to akurat nie dziwne, że przegląd blach jest konieczny o to to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
betaaga Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > No nie wiem, u mnie robią. W Mitsu wpisują do książki sami z siebie, w Chevrolecie trzeba się > upomnieć. Ale nic nie doliczają do faktury. > Wg mnie brak ASO w 99% przypadków oznacza Mietka, w przypadku którego nie liczyło sie to, czy ma > jakiekolwiek pojęcie lecz to, że jest najtańszy. Czyli od mnie byś nie kupił. Książkę wypełniam sam. ( bo po co sobie głowę zaprzątać i pamiętać ) Wszystko co mi się nie podoba zlecam u Mietka bo mam go pod nosem, choć najtańszy nie jest. Olej zawsze na czas jak nie przed czasem. Na hamulce nigdy nie oszczędzałem i najtańsze omijam z daleka. Wygląd zewnętrzny raczej mnie zbytnio nie interesuje. Wszystko co fabryka zamontowała działa do dziś. Wychodzę z założenia że jeśli ktoś ma trochę pojęcia to go kupi, a marzyciele niech szukają złomu z lipnymi książkami bo takich nie brakuje. Lanosa 15letniego trzymam z sentymentu chyba ( dzieci nim jeżdżą ) i możesz wierzyć lub nie ale w każdej chwili można go zabrać na przegląd bez łapówek i napraw przed przeglądem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Jeden jedyny raz widziałem, jak w ASO robili coś zgodnie z checklistą. Na ostatnim przeglądzie > zapytałem nawet o coś mechanika, to ten obruszony stwierdził "mogę sprawdzić" - i dopiero > sprawdził. W Chevym twierdzili że robili. W Mitsu nie tylko twierdzą że robią, ale dają też listę z odhaczonymi czynnościami i podpis mechanika. > A Mietek przynajmniej ci olej cały wymieni a nawet filtr, bo w ASO to z tym różnie bywa. Mam trochę lepsze doświadczenia z ASO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > Czyli od mnie byś nie kupił. Nie kupiłbym... > Książkę wypełniam sam. ( bo po co sobie głowę zaprzątać i pamiętać ) > Wszystko co mi się nie podoba zlecam u Mietka bo mam go pod nosem, choć najtańszy nie jest. > Olej zawsze na czas jak nie przed czasem. > Na hamulce nigdy nie oszczędzałem i najtańsze omijam z daleka. > Wygląd zewnętrzny raczej mnie zbytnio nie interesuje. > Wszystko co fabryka zamontowała działa do dziś. > Wychodzę z założenia że jeśli ktoś ma trochę pojęcia to go kupi, a marzyciele niech szukają złomu z > lipnymi książkami bo takich nie brakuje. > Lanosa 15letniego trzymam z sentymentu chyba ( dzieci nim jeżdżą ) i możesz wierzyć lub nie ale w > każdej chwili można go zabrać na przegląd bez łapówek i napraw przed przeglądem. ...głównie dlatego, że już miałem Lanosa 1.6 SX. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 30 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > W Chevym twierdzili że robili. W Mitsu nie tylko twierdzą że robią, ale dają też listę z > odhaczonymi czynnościami i podpis mechanika. A to oczywiście że jest - wszystko odhaczone i podpisane. Ale nie zrobione. Wiem, bo stałem i patrzyłem. > Mam trochę lepsze doświadczenia z ASO. Jakżeby inaczej, skoro wszystko poodhaczane - nie to co u Mietka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 30 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2015 > A to oczywiście że jest - wszystko odhaczone i podpisane. Ale nie zrobione. Wiem, bo stałem i > patrzyłem. Do pozycji "sprawdzenie akumulatora" dostałem wydruk z miernika. > Jakżeby inaczej, skoro wszystko poodhaczane - nie to co u Mietka. Jakżeby inaczej, skoro auta jeżdżą i się nie psują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.