Skocz do zawartości

nie umiem zdjąć koła


kordirko

Rekomendowane odpowiedzi

Nie umiem zdjąć koła. 
Chciałem zdjąć koło aby sprawdzić stan klocków, podniosłem auto, odkręciłem śruby, ciągnę, szarpię za felgę, kopię w oponę - i nic.

Felga przyspawała się do tarczy hamulcowej.

Trochę mi szkoda walić młotkiem w alufelgi bo je zniszczę, opona młotek odbije, może jest jakiś inny sposób ?

 

Koła były ściągane na wiosnę, śruby przykręcałem momentem 105 Nm jak fabryka przykazała.

Popsikałem na noc penetratorem na otwór centrujący felgi i kołnierz piasty, może tam rdza chwyciła ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ociec napisał(a):

Przkręć bardzo luźno śruby, ruszaj i hamuj autem.

 

Dokładnie, jak delikatne stukanie, szarpanie nie dają rady, to trzeba się przejechać.

Czasem wystarczy tylko przepchać kawałek na niedokręconych śrubach.

 

W Fordzie małżonki kiedyś tak się felgi zapiekły na bębnach, że musiałem dość długo jechać, dopiero szutrowy parking załatwił sprawę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
A cóż to za mądrości? Co ma hamulec do koła? Rozumiem gdyby chciał zdjac bęben...
Widziałem już taką akcję raz parę lat temu u wulkanizatora. Goście przyjechali że nie da się ściągnąć koła z tyłu. Wulkanizator podniósł auto, i to samo. Nakazał zdjąć ręczny i kolo praktycznie samo spadło. Nie drążyłem, hamulec bębnowy. Może bęben na tyle wytarty że sila rozpierająca szczęki powodowała niewielkie odkształcenia bębna. Doktoratu nie robiłem, ale czasem wystarczy zacząć od podstawowych rzeczy. Ogarniam mechanike, zawsze luzuje ręczny z przyzwyczajenia na danej osi jak coś z nią działam.

Wysłane z mojego RMX3771 przy użyciu Tapatalka

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś tak - w ASO zmieniałem koła na zimowe. Nie posmarowali piast smarem miedzianym, dowalili pneumatykiem, a zima i korozja zrobiły swoje. Można próbować na mocno poluźnionych śrubach uderzać kołem zapasowym. Po kilku razach, naprzemiennie, powinno drgnąć. 

Kiedy już Ci się uda, to przed ponownym założeniem koła oczyść piastę szczotką drucianą i pryśnij smarem miedzianym - unikniesz powtórki z rozrywki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, kordirko napisał(a):

Nie umiem zdjąć koła. 
Chciałem zdjąć koło aby sprawdzić stan klocków, podniosłem auto, odkręciłem śruby, ciągnę, szarpię za felgę, kopię w oponę - i nic.

Felga przyspawała się do tarczy hamulcowej.

Trochę mi szkoda walić młotkiem w alufelgi bo je zniszczę, opona młotek odbije, może jest jakiś inny sposób ?

 

Koła były ściągane na wiosnę, śruby przykręcałem momentem 105 Nm jak fabryka przykazała.

Popsikałem na noc penetratorem na otwór centrujący felgi i kołnierz piasty, może tam rdza chwyciła ?

Witaj, brutalnie, z kopyta po oponie koła opornego w kilku miejscach, żeby z lewarka tylko nie spadł pojazd.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2023 o 18:24, kordirko napisał(a):

Nie umiem zdjąć koła. 
Chciałem zdjąć koło aby sprawdzić stan klocków, podniosłem auto, odkręciłem śruby, ciągnę, szarpię za felgę, kopię w oponę - i nic.

Felga przyspawała się do tarczy hamulcowej.

Trochę mi szkoda walić młotkiem w alufelgi bo je zniszczę, opona młotek odbije, może jest jakiś inny sposób ?

 

Koła były ściągane na wiosnę, śruby przykręcałem momentem 105 Nm jak fabryka przykazała.

Popsikałem na noc penetratorem na otwór centrujący felgi i kołnierz piasty, może tam rdza chwyciła ?

Miałem podobnie. Walenie w oponę nie pomagało, walenie w felgę nie pomagało, próby z przecinakiem między felgę a piastę nie pomagały, hamowanie na niedokręconym kole nie pomagały. Pomogło WD40 nalane międy piastę i felgę xD 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, bergerac napisał(a):

Czasem warto opuścić auto na podnośniku, żeby zapracowało koło pod ciężarem. Oczywiście nie do końca ;)

 

No wlasnie... nie do końca... W końcu jakiś głos rozsądku...

 

Jak czytam teksty o jeżdżeniu z odkręconymi śrubami, to zimny pot mnie oblewa...

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ostatecznie znalazłem jeszcze lepszy sposób, mniej męczący, nie trzeba w to wkładać dużej siły.
Luzujemy śruby, podnosimy auto, podkładamy kawałek deski pod oponę, niesymetrycznie od wewnętrznej strony - tak aby po opuszczeniu auta tylko połowa opony oparła się o deskę, co spowoduje że na oponę będzie działać siła w płaszczyźnie bocznej. 

Opuszczamy auto, chwytamy ręką za relingi i kołyszemy auto na boki. Po chwili kołysania słychać w kole stuk - to felga odkleiła się od tarczy/piasty.

Edytowane przez kordirko
  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 30.09.2023 o 10:58, grogi napisał(a):

 

 

Jak czytam teksty o jeżdżeniu z odkręconymi śrubami, to zimny pot mnie oblewa...

Może zbyt dosłownie tą jazdę traktujesz. Chodzi o podjeżdżanie i hamowanie na przemian po kilka m do przodu i tyłu z lekko poluzowanymi szpilkami. Wystarczy 1 - 2 mm luzu między kołnierzem śruby a gniazdem felgi. 

 

Gumiarze potrafią na jednej szpilce pół miasta ganiać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Guzon87 napisał(a):

Może zbyt dosłownie tą jazdę traktujesz. Chodzi o podjeżdżanie i hamowanie na przemian po kilka m do przodu i tyłu z lekko poluzowanymi szpilkami. Wystarczy 1 - 2 mm luzu między kołnierzem śruby a gniazdem felgi. 

 

Gumiarze potrafią na jednej szpilce pół miasta ganiać 

 

Koło trzyma się nie na śrubie/szpilce, tylko dzieci tarciu między felgą a piastą (dlatego pakowanie smaru miedzianego pod felgę to kretynizm do kwadratu), a śruby felgę tylko dociskają. Na śrubę nie działają wtedy siły ścinające, tylko rozciągające. A do tego śruby są zaprojektowane.

 

Jak śrubę poluzujesz, to koło będzie ją ścinać. To jest zupełnie inne obciążenie i nawet jeśli się nie urwie, to bardzo osłabia na przyszłość. 

 

A to, co fachowcy robią, żeby przyoszczedzić, czy to czasu, czy materiału, średnio mnie interesuje. Tzn. interesuje o tyle, żebym nie miał koszmarów przez jedną odkręconą śrubę, bo wiem, że jest margines bezpieczeństwa. Natomiast specjalnie szkodzić nie zamierzam i celowo obchodzić zalecenia. Zwykle się uda, ale czasami kończy się tragicznie.

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, grogi napisał(a):

 

Koło trzyma się nie na śrubie/szpilce, tylko dzieci tarciu między felgą a piastą (dlatego pakowanie smaru miedzianego pod felgę to kretynizm do kwadratu), 

To wiem i się zgadzam. 

5 godzin temu, grogi napisał(a):

 

Jak śrubę poluzujesz, to koło będzie ją ścinać. To jest zupełnie inne obciążenie i nawet jeśli się nie urwie, to bardzo osłabia na przyszłość. 

Oj tam myślę, że jak nie będzie się jej ścinało przy jakichś większych rowerowych prędkościach pow 10 km/h nie powinno się stać 

 

Wiesz, co innego, gdy samemu działasz przy aucie i obchodzisz się jak z jajkiem. A co innego dla mechaniora, dla którego to kolejny dzień pracy. Coś na zasadzie "dzień dobry, proszę zalać 10w60"

"dobra, na co ci taki olej. 15w40 ci wlejemy, bo mamy" 

Edytowane przez Guzon87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Guzon87 napisał(a):

Wiesz, co innego, gdy samemu działasz przy aucie i obchodzisz się jak z jajkiem. A co innego dla mechaniora, dla którego to kolejny dzień pracy. Coś na zasadzie "dzień dobry, proszę zalać 10w60"

"dobra, na co ci taki olej. 15w40 ci wlejemy, bo mamy" 

 

Samochody: silniki, felgi, piasty czy śruby, projektują inżynierowie. Setki lat skumulowanej wiedzy i doświadczenia... Na podstawie danych z laboratorium o wytrzymałości materiałów, statystyce defektów, oczekiwanym czasie życia itd. opracowują normy i zalecenia. 

 

A z drugiej strony masz Jana Nastawnego, który przecież wie, bo zawsze tak robi i jest dobrze. 

 

Sorry, to nie ten horyzont...

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, grogi napisał(a):

 

Samochody: silniki, felgi, piasty czy śruby, projektują inżynierowie. Setki lat skumulowanej wiedzy i doświadczenia... Na podstawie danych z laboratorium o wytrzymałości materiałów, statystyce defektów, oczekiwanym czasie życia itd. opracowują normy i zalecenia. 

 

A z drugiej strony masz Jana Nastawnego, który przecież wie, bo zawsze tak robi i jest dobrze. 

 

 

Ciż sami inżynierowie napisali w instrukcji 1,9 dCi, żeby wymieniać olej co 30 tys. km. I te silniczki szły się :sex: jeden po drugim. Kto chciał jeździć dłużej niż 100 kkm ten wymieniał olej częściej.

A z drugiej strony ja (też inżynier), który przecież wie, że lepiej wymieniać olej częściej (znaczy co 10 tys. km), bo zawsze tak robię i jest dobrze. We wszystkich samochodach jakie miałem, mam i będę miał. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ArekMiz napisał(a):

 

Ciż sami inżynierowie napisali w instrukcji 1,9 dCi, żeby wymieniać olej co 30 tys. km. I te silniczki szły się :sex: jeden po drugim. Kto chciał jeździć dłużej niż 100 kkm ten wymieniał olej częściej.

A z drugiej strony ja (też inżynier), który przecież wie, że lepiej wymieniać olej częściej (znaczy co 10 tys. km), bo zawsze tak robię i jest dobrze. We wszystkich samochodach jakie miałem, mam i będę miał. :)

Nie myl inżyniera z nakazem księgowego i ekoterrorystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, grogi napisał(a):

Koło trzyma się nie na śrubie/szpilce, tylko dzieci tarciu między felgą a piastą (dlatego pakowanie smaru miedzianego pod felgę to kretynizm do kwadratu

A innego niż miedziany?

Ile widziałeś odkręconych/urwanych kół z powodu owego smaru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ArekMiz napisał(a):

Ciż sami inżynierowie napisali w instrukcji 1,9 dCi, żeby wymieniać olej co 30 tys. km.

 

To raczej księgowe. I to takie 50+, z 30-letnim doświadczeniem w związku. One zawsze wiedzą, k...a, lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, ArekMiz napisał(a):

 

Ciż sami inżynierowie napisali w instrukcji 1,9 dCi, żeby wymieniać olej co 30 tys. km. I te silniczki szły się :sex: jeden po drugim. Kto chciał jeździć dłużej niż 100 kkm ten wymieniał olej częściej.

A z drugiej strony ja (też inżynier), który przecież wie, że lepiej wymieniać olej częściej (znaczy co 10 tys. km), bo zawsze tak robię i jest dobrze. We wszystkich samochodach jakie miałem, mam i będę miał. :)

 

Patrzysz na problem kompletnie od złej strony.

 

Przyszli sprzedawcy z gadką "sprzedaliśmy te silniki z obietnicą, że można je serwisować co 30kkm. Make it happen"...

Więc inżynierowie zaprojektowali olej, który pozwala temu silnikowi wytrzymać do końca gwaracji z takim kretyńskim interwałem serwisowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ArekMiz napisał(a):

 

Klienta nie interesuje który dureń pisał instrukcję. :)

Dlatego trzeba zdrowego rozsądku użyć :piwko:

Z tym będzie coraz gorzej niestety, bo od lat najmłodszych u większości myślenia nie ma i nie ma szans na wpojenie go w szkole...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.