Wyro76

> Prawo nie działa wstecz. Nie zgadzam się. Trzy lata temu kupiłem motorower z 2006r z białą rejestracją, z przeglądem bezterminowym. Przy przerejestrowywaniu na siebie musiałem zrobić nowy przegląd rejestracyjny ważny dwa lata. Powodem były zmiany przepisów w bodaj 2008r.

> jest na to jakis paragraf prawa powszechnie obowiazujacego czy tylko wewnetrzne regulaminy ? > sytuacje opisalem powyzej. W szczegóły nie wchodziłem, bo w pracy na zamkniętym terenie zakładu nie było mi to potrzebne. Jednakże strefa pracy powina być oznaczona przynajmniej zakazem parkowania na wyznaczonych miejscach. Swego czasu zimową porą kierowca busa złożył skargę na kolegę, że uszkodził mu zdrezak podczas załadunku. Facet odjechał z miejsca załadunku więc nie było możliwości sprawdzić śladów na śniegu. Uszkodzenie wyglądało na stare więc kierownik pogonił gościa. Jeśli zrobiłeś fotki zastawionego auta to możesz wnieść oficjalną skargę do kierownictwa sklepu. "Gość zastawił mi auto przez co spóźniłem się do .... . Na kulturalne zwrócenie uwagi zbluzgał mnie sprawiając wrażenie osoby pod wpływem..." Jeśli jeszcze raz trafisz na coś takiego rób fotki i wal od razu do kierownika sklepu. Myśleć to ma operator wózka.

> Jaki olej lać do skrzyni biegów do Ogara 205? > Do mieszanki używam obecnie Mixola, dobre to to, czy zamienić lepiej na coś innego? Tylko taki olej był w czasach, kiedy powstawał Ogar. Nie ma sensu zmieniać. Przekładniowy był Hipol i spokojnie wystarczy. To nie jest wysilony silnik, by wymagał jakichś olejowych czarów.

> Klima nie ma nic wspólnego występuje to bez względu na dodatkowe obciążenie silnika bo już > próbowałem i gdy wszystkie odbiorniki elektrycznie ( światła, nawiew i klimę, szyba > podgrzewana, podgrzewane fotele i kierownice itp) są włączone i wyłączone Można sprawdzić stan poduszek silnika i skrzyni. Możliwe jest uszkodzenie gumy lub poluzowane nakrętki mocujące. Czasami trafi się felerne tłumiki drgań.

> Panowie reguluje to jakaś ustawa, chodzi o plac magazynowy który markety budowlane robią sobie z > braku miejsca na parkingu sklepowym. tj. interesuje mnie czy takie miejsce magazynowe musi być > jakoś szczególnie oznaczone , a dwa jakie są zasady poruszania się widlaka z paletą pustaków > między zwykłymi samochodami . Samo miejsce składowania powinno być wydzielone i zabezpieczone przed wejściem osób postronnych. Wózki poruszające się po drogach publicznych obowiązują PoRD dotyczące pojazdów wolnobieżnych. OC na konkretny wózek nie jest wymagane. Obowiązkowo operator wyjeżdżający na drogi publiczne poza uprawnieniami państwowymi i wewnętrznymi do obsługi i prowadzenia wózków podnośnikowych musi mieć prawo jazdy min kat. B. Wymagane jest by operator miał dobrą widoczność w kierunku jazdy. Nie ma prawa jechać do przodu z paletą zasłaniającą widoczność. Przewożone palety mają być na wysokości ~30cm nad podłożem.

> Stałem się posiadaczem drogą darowizny starego "placu zabaw" dla dziecka. W skład wchodzą trzy > huśtawki - tradycyjna, sznurkowa, plus tzw. konik lub ławeczka. Mają ok. 15 lat, są lekko > zardzewiałe, da się to bez problemu zeszlifować. > Pytanie - czy szlifować do gołego metalu, czy tylko na gładko? > Czy pokrycie tego starą, dobrą minią to dobry pomysł, czy lepiej jakiś Hamerite albo coś innego > przeciw korozji? > Mam dwa spraye z lakierem samochodowym, mogę je wykorzystać do pomalowania już na gotowo, czy musi > być jakaś farba super hiper ekologiczna dla dzieci? Nie ma co się bawić w samochodowe zabezpieczenia. Zjechać do żywego tam gdzie jest korozja. Pędzel w dłoń i pomalować zwykłą minią. Na to dwie warstwy olejnej. Koledzy bez przesadyzmu to nie auto. Tutaj soli z dróg nie będzie. W pierwszej klasie ZSZ, w ramach szkolnych praktyk malowałem tak stare bramki na boisku szkolnym. Po ukończeniu liceum w tej samej placówce, czyli po 7dmiu latach nie było potrzeby odnawiania powłoki. Ruda nigdzie nie wyszła.

> Uszczelka będzie na 100% zastanawiam się tylko czy nie dać takiej "podwójnej" z gumową wstawką... > nie wymaga ona chyba tak mocnego dokręcenia... a jak nie to zostanę przy standardowej, > miedzianej. Najważniejsze byś przegwintował idealnie w osi otworu, jak gwintownik zejdzie to będzie problem z uszczelnieniem.

> A w miarę zużywania paliwa to w baku powstaje nad czy podciśnienie? Ciśnienie powinno być stałe. Od tego są systemy przewietrzania baku. W traktorach taką rolę spełnia otworek w korku wlewu paliwa. W kombajnach Bizon jego zatkanie może doprowadzić do zdeformowania baku przez powstające, w skutek zużycia ON, podcisnienie.

> Powiedz mi jak, jak wyjeździć tak by nie było tych 5l. Na chłopski rozum do zgasnięcia silnika. Tylko nie wiem czy pozwoli Ci na to automatyka instalacji.

> rozumiem, ze mowisz o pracy całodziennej? Instrukcja podaje 10h roboczych. Dokładnie tak. Na fajrant czyszczenie i przygotowanie sprzętu do pracy kolejnego dnia. Tak radził na kursie pilarzy instruktor, praktyk z wieloletnim doświadczeniem.

> Zalezy ile sie tnie ja to robie od czasu do czasu jak mi sie przypomni. Zależy jak się dba o narzędzia. Zawsze po skończonej pracy czyszczę i układam wszelakie narzędzia na swoim miejscu. > Mam ostrzałke elektryczna, wiec nie bawie sie pilniczkami W lesie tylko pilniczki wchodzą w grę. Ostre zęby są gwarantem bezproblemowej pracy pilarki. Lekko stępiony łańcuch zwiększa siły tracia w drewnie co za tym idzie przyspiesza zużycie samego łańcucha. Wyciaga się i przegrzewa. Czuć po sprzęcie, że się męczy a nie tnie.

> Napisałem, ~30-31 litrów > Przy sekwencji? raczej nierealne > Tak, i do tej granicy brakuje mi jakieś 5 litrów. Czyli mógł bym zrobić dodatkowe 50km. Skoro można wlać tylko 30 litrów to w zbiorniku powinno być owe zaginione 5 litrów. Możesz zrobić eksperyment i wyjechać gaz do końca i wtedy sprawdzić ile wejdzie. Podobnie mam z klekotem. Pojemność zbiornika to 65 litrów, jednak najwięcej wlałem 60 litrów.

> Bry. > Tak kombinuje, czy ma sens stawanie kołami na krawężniku, by zatankować więcej. > Mam zbiornik 45l, ale wchodzi maks 31....i troszkę mnie to wkurza a nie mam czasu by to ustawiać. > I tak kombinuję, czy pomogło by coś stawanie kołami jednej strony na krawężniku. > Jest szansa by weszło więcej? Ile jest gazu w butli gdy zajeżdzasz do tankowania? Silnik gaśnie z braku paliwa? Poza tym każdy zbiornik ciśnieniowy ma określony zapas bezpieczeństwa dla zmian objętości gazu.

> Ja w czasie kazdego tankowania wrzucam kropelke oleju od smarowania lancucha i tez jest ok. > Dodatkowo warto co jakis czas zdemontowac prowadnice i waskim wkretakiem wyczyscic ja z trocin > przy okazji warto odwrocic prowadnice aby rowno sie zuzywała. Czyszczenie całej pilarki z trocin, obrócenie prowadnicę oraz naostrzenie łańcucha powinno robić się po zakończeniu pracy w ramach obsługi codziennej. Przy każdym tankowaniu warto przeciągnąć łańcuch pilnikiem dobranym do wielkości zębów. Zajmie to kilka minut ale poprawia jakość pracy. Jak przypadkiem trafisz z glebę to zęby tępią się momentalnie. Sthil, którym pracowałem ma specjalny kanał olejowy w prowadnicy do smarowania tego łożyska. Ostrzenie łańcucha pilnikiem ze specjalną przystawką:

> lub grafitowy - jak swojego smaruję właśnie grafitowym Jeszcze miedziowy może być. Stosowany jest do smarowania gwintów w głowicach ekstrudera do pasków PET.

> Może wystarczy coś pokroju Zafiry / Sharana ? > edit: tylko przy 7 osobach tam już raczej nie ma bagażnika. Właśnie bagażnik jest ważny. Jest to jeden z powodów, dla którego chcę zmienić auto. Rover wymyślił sobie schowek pod podłogą bagażnika i mam problem z sensownym spakowaniem gratów na wyjazd. Zabranie rowerka dla młodego to już większa gimnastyka. Drugim powodem jest zawieszenie wielowahaczowe na obu osiach. Komfort jazdy na asfaltach jest super. Coraz częściej zjeżdżam na kiepskiej jakości drogi lokalne, kostka brukowa oraz polne drogi. Muszę ciągnąć się na drugim lub pierwszym biegu, by zawieszenia nie zniszczyć.

> alfa > frontera > na 7 osob to juz jakis dostawczak jak ten transit Ładna ta alfa. Nawet nie wiedziałem, że takie coś zmotali. Frontery są raczej w kiepskim stanie na rynku przynajmniej te, które ogladałem.

> Jeżeli 7-osobowe ma być, to możesz Santka skreślić. W tym przedziale cenowym nie występuje model CM > (czyli II generacja) - a dopiero od niej pojawiły się wersje z dodatkowymi siedzeniami w > bagażniku. SM, czyli I generacja jest 5-miejscowy. Na codzień auto ma być dla rodziny 2+1. Co dwa tygodnie jedziemy z rodzicami na weekend, nad stawy milickie do doliny baryczy, w sześć osób na dwa auta. Opcja siedmoosobowa nie jest warunkiem koniecznym. Ważniejsze są "pancerne" zawieszenie i pojemność kufra. Jak wyjeżdzamy to zwykle jest problem z zapakowaniem rowerka i kilku zabawek dla młodego. Santka SM często widzę pod blokiem rodziców. Wygląda mi na wozidło spełniające podstawowe wymagania.

> do przejazdzek sie nada, ale do terenu w rozsadnej kasie chyba tylko XJ - nieograniczone mozliwosci > motania i dlubania. zmotane zaczynaja sie od 12tys .. za 20 masz juz wszystko jedynie brak > ramy moze byc minusem, ale nie wiem jak bardzo masz zamiar bawic sie w teren Chciałoby się wejść głęboko, lecz warunki nie pozwalają. Pod blokiem dłubanie przy aucie jest bardzo utrudnione. Garażu jeszcze się nie dorobiłem. W grę wchodzi coś nadającego się na auto rodzinne z opcją zjazdu w lekki teren polne i leśne drogi. Wątek w tym temacie założyłem na motokąciku.

> kumpel miał kiedyś Musso z silnikiem 2.9 takim jak w Mercedesie - w sumie to był zadowolony Trzeba > się tylko przyzwyczaić do wyglądu Wygląd to sprawa trzeciorzędna. Bardziej interesują mnie koszty utrzymania. Jako pierwsze auto miałem zaz Tavrie. Fajne autko dla kawalera, tanie w utrzymaniu i wjechało wszędzie. Silnik z mercedesowską proweniencją brzmi na dość wysokie ceny części zamiennych. Nie ma co się oszukiwać. Stać mnie na auto z realnym przebiegiem około 200kkm.

> Dacia Logan MPV? Diesel od Renault budzi pewne obawy. W moim zasięgu są egzemplarze z początku produkcji. Łatwo trafić na odpicowany rzęch. Myślałem też o Kangoo lub Berlingo czy Partner. Najważniejsze parametry to wysokie pancerne zawieszenie i pojemny kufer.

> ale jednak kup cos moze terenowego .. albo cos co mozna fajnie zmotac na terenowe Stricte terenowy stosunkowo młody i w dobrym stanie jest raczej poza moim zasięgiem finansowym. Chyba, że coś takiego dość zmęczonego do dłubania i zabawy.

Nadszedł czas na zmianę wozidła. Obecny Rover 75 ma jedną zasadniczą wadę... zawieszanie wielowahaczowe, stosunkowo niskie. Często jeżdżę po kiepskich asfaltach w okolicy Milicza oraz Trzebnicy, oraz po polnych drogach. Na nierównościach chlapacze przednie zahaczają o asfalt. Na polniakach muszę wbić pierwszy bieg i toczyć się na wolnych obrotach. Potrzeba mi auta zdolnego pomieścić 5-7 osób + bagaże z rowerkiem dziecięcym włącznie. Dość wysoko zawieszone, by przejechać przez lekkie traktorowe koleiny bez obaw o zawieszenie się. Preferowany napęd 4x4 oraz klekot pod maską. NoPb + LPG odpada ze względu na pojemność kufra. Rocznikowo 2002 lub młodsze. Jak do tej pory na placu boju pozostały Ford Transit w wersji osobowej oraz Hyundai Santa Fe 4x4. Kwota max 15kPLN.

> to takie tańce na lodzie na dzień dzisiejszy Dobre porównanie Wtedy to było coś wielkiego. Mieliśmy swoje Tarpany i radzieckie gazy, Landek był szczytem luksusu. W czasach szkoły podstawowej zjeździłem rometowską motorynką Pony 301 wrocławski tor motocrossowy koło morskiego oka we wszelkich możliwych kierunkach

> Czyli jak wszystkie stare syfy naprawi każdy kowal. Świat jednak idzie do przodu i kowale raczej > idą w odstawkę... Kowale biorą się za klepanie płotów itp. artystycznych partanin Jestem ciekaw jak daleko zajadą nowoczesne wynalazki w ciężkim terenie w porównaniu do tych topornych. Obecnie jestem na etapie poszukiwań odpowiedniego 4x4 dla siebie. LR discovery marzenie ze szczenięcych lat. Słynny Cammel Trophy.