![](https://forum.autokacik.pl/uploads/set_resources_9/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
marcindzieg
użytkownik-
Liczba zawartości
26 148 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez marcindzieg
-
> Nie, to lekka przesada. Czasami będę musiał pojechać przez pół Polski, a to byłaby delikatna > katorga. > Pół biedy gdybym jechał sam ale czasami będę jechał z rodziną. Łada Niva.
-
> a silnik jak ? to jakaś kooperacja z VM Motori - ta też zadbana 120 nalot udokumentowany w ASO - > krajowa Silnik bez zarzutu. Popsuł się silniczek od tylnych wycieraczek i oświetlenie tablicy rejestracyjnej.
-
> tutaj to się moze w 10-12 po mieście ropy zmieszcze Na ręcznej skrzyni może się zmieścisz. Z naciskiem na "może". Znam jeden egzemplarz od nowości - praktycznie bezawaryjne (~200 kkm). Na ramie z reduktorem - generalnie bardzo przyjemne auto. Automatu nie znam. Tzn mieli w modelu Sportage i z tego co wiem to też nie było z nim problemów. Ale nie wiem czy to ten sam.
-
> Napisałem jedynie, ze ASO nie jest > równoznaczne z dobrym serwisem. A to nie wychodzi na jedno? U Henia źle, w ASO źle to gdzie? Jeździć 500 km miejskim samochodem, bo gdzieś tam jest ASO co potrafi parcha naprawić?
-
Co to za strzałki na środku jezdni między pasami?
marcindzieg odpowiedział pebepebe na temat - Motokącik
> Gadasz nie na temat celowo czy jest inny powód? Quote: ale widząc je na trasie intuicyjnie wiem że trzeba kończyć wyprzedzanie. Naprawdę nie widzisz idiotyzmu tego stwierdzenia? Znaczy jak nie ma strzałek to nie wiesz kiedy trzeba zakończyć wyprzedzanie? -
Co to za strzałki na środku jezdni między pasami?
marcindzieg odpowiedział pebepebe na temat - Motokącik
> Kierowcy, co z wami się dzieje? Nie wiem co się ze mną dzieje ale jak nie mam strzałek to też wiem kiedy mam skończyć wyprzedzanie -
> Pudło. Aut nikt poza ASO nie dotykał. No ja się dowiedziałem że Matiz się psuł bo go w złym ASO serwisowałem. A z tymi żarówkami w Peugeotach to na pewno masz przewidzenia. Ale nie przejmuj się - ja mam takie same
-
Co to za strzałki na środku jezdni między pasami?
marcindzieg odpowiedział pebepebe na temat - Motokącik
> Dziwne że kierowca który przeszedł cykl szkoleniowy i powinien znać przepisy, znaki, linie itp. > tego nie wie. > Jak ktoś napisze ze rowerzyści czy piesi nie znają przepisów to zaraz jest wielkie halo, a kierowcy > to po prostu mogli przecież czegoś nie mieć na kursie Znasz cały PORD ? Teoretycznie powinieneś Nie popadajmy w paranoję. Nie jest to jakieś szczególnie ważne i popularne oznaczenie. Poza tym zauważ że zobaczył i się zapytał co to jest. A rowerzyści czy piesi wychodzą z założenia że nie muszą znać przepisów. To jest jednak pewna różnica. -
Co to za strzałki na środku jezdni między pasami?
marcindzieg odpowiedział pebepebe na temat - Motokącik
> Jak Ty zdobyłeś prawo jazdy? Miałem to na kursie. Może on nie miał. Co w tym takiego dziwnego? -
> po prostu dbać, myć czasami, ewentualne naprawy wykonywać zanim coś wypadnie na drogę. Było tak robione. > montować w porządnym warsztacie... Bo jak słyszę o trzykrotnej wymianie łożysk, to jest to co > najmniej dziwne (jeszcze pytanie po jakim przebiegu, jak co 100tys km to ok) ASO. Łożyska padały po wjechaniu w dziurę. > Przypadek? Sądząc po lekturze forum to tak. Wszystko, co u mnie się działo znalazłem na forum. I to w kilku przypadkach. Więc ciężko to nazwać moją przypadłością. Zresztą pan w ASO raczej nie był zdziwiony.
-
> nie wiem, ja nie miałem takich problemów - może jak się dba, tak się ma Znaczy trzymać w garażu i nie wyjeżdżać? Czy liczyć na szczęście że akurat się nie będzie psuł? Wszystkie części najlepsze dostępne na rynku. Więc co robić? U koleżanki pękła szyba, poszły wahacze, aparat zapłonowy, cewka i jest problem z tylnymi hamulcami. I progi poszły do wymiany. Też przypadek?
-
> kopułka raz czyszczona przy okazji wymiany świec i raz zapobiegawczo (szmatka + sprężone powietrze) > - jak się okazało niepotrzebnie. Tak, niestety miałem DAC, a nie to lepsze MANDO. link link link link link link Tak na szybko. Pewnie im się wydawało. Nie wspomniałem o przednich wahaczach. Ale Twoje też były pewnie niedotykane. No cóż - L2 z początku produkcji też niektóre się nie psuły.
-
> A może się nie wlicza w wynik salonu i mają to w dupie. Może po prostu jest tylu chętnych i tak mało aut na sprzedaż że nie ma sensu dawać rabatu.
-
> bez rozbierania samochodu (deski itp.) stwierdzić, że auto jest przekładane? Podnieś maskę i zobacz czy przy mocowaniu kierownicy nie ma spawu. Nie da się tego dobrze zamaskować. W necie znajdziesz zdjęcia z przekładek. Po VINie też chyba da się sprawdzić.
-
> no co w tym dziwnego... Katalogowo vmax=144... Wersje ubogie myślę że > 150. Ale trzeba mieć odwagę i kawałek drogi żeby go rozpędzić.
-
> Z Iskry? To -20 Ze stacjonarnego. Ze zdjęciem
-
> czyli jakie? Aparat zapłonowy - raz do roku do regeneracji. Oczywiście można wymienić ale tani nie jest. Przekładnia kierownicza - stukała - do wymiany Stukanie przy hamowaniu - na jakiś czas pomagało zeszlifowanie rantu z tarczy. Potem zepsuł się zacisk - stukał - kupiony regenerowany. Pewnego dnia po hamowaniu nie puścił przedni zacisk. Żona jakoś dojechała do mechanika. Łożyska w przednich kołach wymieniane ze trzy razy. Cewka - pewnego dnia nie odpalił a w cewce była wypalona dziura. Pęknięta przednia szyba - standard - Tobie nie pękła? W tylnych hamulcach wymieniłem wszystko. Pół roku (do sprzedaży) był spokój. Do tego wszystkiego progi do wymiany. Pierdół nie liczę. > przez 9 lat i 55tys. nie wymieniałem A ja tak. I nie możesz zakładać że się nie wymienia. Bo wystarczy że wjedziesz rozgrzanymi w kałuże. A to droga impreza. > do tylnych hamulców musiałem zajrzeć raz - po 6-7latach, bo nierówno (choć jeszcze w normie) brały. A ja musiałem zaglądać po każdej zimie. > na wszystkie wymiany i naprawy (łącznie z eksploatacyjnymi, nie liczę paliwa, opon i przeglądów > rejestracyjnych) przez 9 lat wydałem ok. 3tys. Ja trochę więcej. Poruszaszałeś się po zatłoczonym mieście z korkami i dziurami? Zasolonym w zimie do granic możliwości?
-
> Jedyny samochód, gdzie był tak duży błąd, to był Matiz Stąd się biorą legendy o Matizach, > jadących 170 km/h Powyżej 100 km/h licznik pokazywał co chciał 143 pojechał. Widziałem mandat
-
> W rankingach niezawodności są na samym końcu... Na pewno Ci się nie pomyliło z czym innym? Zresztą nieważne - kupił byś gdyby była na przodzie list bezawaryjności?
-
> Logan? Najbardziej awaryjne auto poza Laguną? Chyba żartujesz! Z tego co wiem to tylko rdzewieją.
-
> Każdy ma inne priorytety i potrzeby, zrozum to. Dla mnie najważniejsza jest niezawodność. Potem > osiągi. Potem całą reszta. Pisałem o tym. Jak dla kogoś liczy się jakość plastikó pod nogami - > proszę bardzo To czemu nie kupiłeś Logana?
-
> Zapominasz o niezawodności. Co z tego, że silnik fajnei chodzi, jak co miesiąć trzeba na lawecie > jechać do ASO? Meganka Prezesa jest fajna. I nie trzeba z nią jeździć co miesiąc do ASO.
-
> Chodzi mi o RV. Japończyki mają zdecydowanie wyższe, niż Fiaty. Ale przeciętny Japończyk ma współczynnik fajności dużo niższy niż przeciętny Fiat. A w motoryzacji to też jest istotne. Ja wiem że Alfa szczytem bezawaryjności nie jest. Ale tam jest nawet kluczyk fajny. To też jest jakaś wartość. Patrzysz przez pryzmat statystyki. A to nie jest do końca dobre. Kupiłem Forka bo jest fajny. Wisi mi to generalnie za ile go sprzedam. I czy w ogóle. Golfy też bardzo dobrze trzymają wartość. Fajniej jeżdżą i mniej palą. Czemu nie dołożyłeś i nie kupiłeś?
-
> No możesz zazdraszczać, ale Mazdę żony sprzedałem ostatnio za 60% zakupu i to w trzy dni Z Fiatem > tak się nie da Ale Fiat kosztuje mniej i mniej pali. Napisałem Ci wyżej przykład Laguny. Weź bezwzględne kwoty a nie procenty.
-
> Po 5, ale jest różnica w wyposażeniu! Rocznik 2010 po 5 latach będzie wart więcej, niż 38 kzł, a > jak od pierwszego właściciela, bezwypadkowy, to spokojnie za 60% ceny zakupu, czyli za 40 kzł Tego nie wiesz.