Skocz do zawartości

AkuQ

moderator
  • Liczba zawartości

    30 793
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez AkuQ

  1. Ale ja cały czas się z Tobą zgadzam, tylko to jest dalej pozorne i względne Tak samo jak Twoja żona czy moja w swoich autach w razie zdarzenia drogowego przeważą szalę statystyki na + bądź na minus i w tej chwili obaj nie jesteśmy w stanie sprawdzić która w którą stronę, bo równie dobrze mogą zostać potrącone pieszo, na pasach, na zielonym świetle i zasilą statystykę wypadków z udziałem pieszych. Twoim twardym argumentem jest octavia II, moim Volvo FH-oba przypadki możliwe w życiu, czy którykolwiek z nich cokolwiek gwarantuje?Dalej próbujesz forsować coś co jest oczywiste i z czym się zgadzam, zupełnie niepotrzebnie. Ja tylko dodaję, że żadna skorupa nie daje gwarancji przeżycia bo wszystko zależy od przypadku. Dlaczego Ty zakładasz, że ja odrzucam?Bo widzę, że dlatego nie możemy dojść do porozumienia, że z góry zakadasz, że ja odrzucam, że nowsze jest lepsze-nie nie odrzucam, ale to lepsze jest lepsze w tych samych warunkach, a te są na drodze zmienne.
  2. No ale forsowałeś tezę używany vs nowy w aspekcie, że kogoś nie stać. A to jest błędne myślenie, po prostu. To, że jeżdżę używanym, dużo gorszym niż np 5 lat temu, nie oznacza, że mnie nie stać, bo dziś mógłbym pojechać do jakiegoś salonu i za gotówkę kupić sobie nowe auto-tylko pytanie po co?Mam inny priorytet niż auto-po prostu. Zatem nie dorabiaj dziwnych ideologii.
  3. Podałem przykład, że Twoje myślenie 0-1 w życiu się nie sprawdza, a jeżeli się sprawdza, to dlaczego nie jeździsz maybachem, skoro stać Cię na nowe i nie mieszkasz w 700mkw domu?
  4. teraz to dołożyłeś do pieca Ryb. To stać czy nie stać?
  5. Rozumie doskonale. I pytam-dlaczego nie jeździsz maybachem?
  6. Dokładnie tak, lepiej się nie da tego ująć. Nie można postrzegać zero jedynkowo, tylko dostosowywać do realnych potrzeb. Stać mnie na nowe auto, ale priorytetem jest dla mnie dach nad głową, dlatego rezygnuję z zakupu nowego, na rzecz starszego itd itd....Grunt, aby sumarycznie na koniec życia wyszło, że robiliśmy tak, że mamy dach nad głową, nowy samochód i posag dla dzieci, a nie pozostali z 20 letnim samochodem, który kupiliśmy swego czasu bo było nas stać.
  7. Ktoś tu próbuje na atomy za wszelką cenę coś udowadniać Czyli zero jedynkowo. Zatem dlaczego nie jeździsz maybachem tylko outlanderem?Świat nie jest zero jedynkowy i w życiu jest stopniowanie priorytetów.
  8. Ale zauważyłeś, że cały czas wspominam o bezpieczeństwie pozornym?Czyli takim prospektowym, jakim Ty podałeś w pdfie, zrobionym w ściśle określonych warunkach, które często na drodze znacznie się różnią. Ymmmm i jak to ma się do tematu o którym rozmawiamy? Co próbujesz udowodnić? Przyjmując te same warunki oczywiście że tak, dlatego pisałem, ze dobrze, że są badania itd, ale zachowujesz się jak Ryb, który argumentuje 0-1, a obaj wiemy drogi Piotrusiu, ze na drodze tak nie ma Dlatego bezpieczeństwo w samochodach jest pozorne to raz a dwa, że bardzo względne.
  9. Mnie w to nie mieszaj, Ty sprowadzasz. No popatrz jak pięknie przypadkiem drugim zaprzeczyłeś prawdziwość pierwszego Jeśli rozpatrujesz zero-jedynkowo, to oczywiście, że tak. Tylko rozpatrując zero-jedynkowo można iść dalej i dlaczego kupiłeś A, B klasę jak mogłeś D, E itd w nieskończoność. I teraz co?Kupiłeś A, a E żebyś spuchł to nie wymyślisz w czym jest gorszy, zatem dlaczego od razu nie kupiłeś E?I dochodzimy tym tokiem do absurdu, dlatego świat nie jest zero-jedynkowy, a życie to sztuka kompromisu i nawet tych co stać na nowe, wolą kupić używane, a np kasę odłożyć na posag dla dzieci. I teraz co-stać ich na nowe czy nie?Są sknerami czy logicznie myślącymi ludźmi?
  10. Bo potrzebują? Tak. Bo mają np +60 lat, współmałżonka nie ma, rodzina niewielka....i 45mkw spełnia w zupełności ich potrzeby. Skoro mówimy "stać" to wtedy pieniądz nie ma znaczenia, a jak odrzucisz kwestię kasy, to zostaje kwestia faktycznej potrzeby i jej zabezpieczenia. I nie dorzucaj tu rat, skoro rozmawiamy dwukierunkowo stać-nie stać. Bo zaczynamy wchodzić w rozdrabnianie i będzie trzeba analizować pojedyńcze przypadki zaglądając do portfela i analizować czy faktycznie stać kogoś tylko na A klasę a kupił B, czy stać go na E a kupił A bo ma problem z parkingami tam gdzie się porusza.
  11. No teraz powtarzasz po mnie, bo chyba dość jasno powiedziałem, że wszystko co materialne jest związane z kasą. Ale jest jeszcze coś takiego jak zabezpieczenie danej potrzeby i skoro dom 120mkw zabezpiecza potrzeby zamożnego małżeństwa, to nie kupują takiego co ma 700mkw, chyba dość logiczne. Niektórych stać na auto a jeżdżą komunikacją miejską, dlaczego?Przecież ich stan finansów pozwala im zakupić dowolne auto?Może dlatego, że tak wybrali?Może dlatego, że metro przy ich ulicy i praca przy przystanku metra w zupełności zabezpiecza ich potrzeby?
  12. A w którym momencie się wycofuję?Mało logicznie uzasadniłem swój wybór? Czyli jak?Ty podałeś argument, dostałeś kontrargument. Bezpieczeństwo w pojazdach jakichkolwiek jest pozorne i co byśmy nie robili tego nie zmienimy.
  13. A proszę bardzo. Dlaczego większość ludzi kupuje mieszkania 45-100 mkw lub buduje domy 90-250mkw, przecież niektórych stać na domy po 500-700mkw, dlaczego takich nie budują?Bo są sknerami, czy dlatego, że ich nie stać?
  14. Hmm, wszystko co materialne sprowadza się do pieniędzy, tylko nie wszystko rozpatrywane jest w kategorii stać-nie stać, dziwne, że tego nie rozumiesz.
  15. No czasami można trafić, ale wtedy tez te 1300 eur to wychodzi na styk, bo akcyza spora. Poza tym do 940 inne graty droższe i ciężej znaleźć niż do serii 7, nie?
  16. Ale ja nie zamierzam Cię przekonywać, więc w czym problem?Są bezpieczniejsze i owszem, ale samochodu nie kupuje się tylko pod wpływem gwiazdek ncap ale dziesiątek innych czynników. A gdyby jechała nowym A7? Akceptowalny przy stłuczce z pandą czy Volvo FH? Rowerem jeździ czy boisz się ją wypuszczać? Wszystkie te testy są potrzebne, bo dzięki temu technika idzie do przodu i bardzo dobrze, że są, natomiast zakup bezpieczniejszego auta to tylko próba (bo nigdy nie wiadomo czy kupiliśmy wystarczająco bezpieczne auto) wyeliminowania 1 czynnika, a w zdarzeniu drogowym zazwyczaj jest ich co najmniej kilkanaście. Sam wiesz, że ta skodzianka bezpieczeństwa realnego daje niewiele, ot jest lepsza od wspomnianej pandy, bo więcej miejsca jest do zgniatania, natomiast gorzej niż we wspomnianym A7 i tak brnąć można w nieskończoność, a w każdym z tych wymienionych czyli panda, ta octa czy A7 przy odrobinie pecha może być ciężki uszczerbek lub śmierć. Temat rzeka, zatem nie schodźmy z tematu, rynek mamy od 500zł do milionów, zatem każdy robi jak uważa za najlepsze dla niego, a czy realnie wyjdzie to najlepiej to można ocenić dopiero po tym jak coś się wydarzy. Ja nie kupuję auta bo będę miał dzwona, tylko kupuję by mnie woziło, dom stawiam żeby mieszkać a nie żeby się spalił, telefon kupuję żeby dzwonić, a nie żeby go upuścić i by się zepsuł itd...A to co się wydarzy zrzucam na karb przypadku/losu, na zasadzie co ma być to będzie i 10-15-20 tys różnicy mnie przed niczym nie uchroni. Zachoruję-jeden lekarz może się poznać na chorobie i wyleczy, inny nie rozpozna i dopomoże mi zejść z tego świata, staram się sprawami na które nie mam bezpośrednio wpływu nie przejmować. koniec offtopu.
  17. Tak Ale wsadzaj sobie żonę gdzie Ci pasuje. Tylko nie wpieraj błędnego koła jakim są gwiazdki ncap, tu akurat wkleiłeś A klasę, gdzie każde starsze B będzie bezpieczniejsze. Mało tego-być może Ty kupujesz auta sugerując się kolorami manekinów i gwiazdkami ncap, ja sugeruję się czymś innym, w przeciwnym wypadku bałbym się jeździć rowerem/skuterem itp. Każdy ma wybór, a sytuacje na drodze są różne i widziałem już poważny wypadek "czołówka" poloneza z klasą B potencjalnie bezpieczną, koleś z poloneza miał uraz barku i rozcięcie na barku od pasa, gość z fabii (jakieś 15-17 lat młodsza od poldka, z wypasem w środku) skończył w szpitalu ze złamaniami kończyn, urazem kręgosłupa. W pdfie dzieli te auta przepaść w kolorach manekinów na niekorzyść poloneza. Kolejny argument to wiek auta, korozja, jego przeszłość wypadkowa itd, to co z pozoru powinno być bezpieczne może być trumną na kołach, jak dla mnie zbyt dużo zmiennych, ale zza monitora możemy podyskutować. PS-Dlaczego żonie nie kupisz nowego V40 dla żony?Jest bezpieczniejszy od pandy 2011....
  18. @@koNik Z opłatami i transportem za te 7-8 chyba ciężko.
  19. W autach klasy B a takie kupuję bezpieczeństwo jest pozorne w zasadzie bez względu ile wydasz. Poduszkę ma każde auto. Idąc tym tropem najlepiej nie wychodzić z domu. Współczuję, chociaż taki nowy lex pewnie cieszyłby mnie deko dłużej niż 3 miesiące...Ale pewnie z 1.5 roku minie i będziesz mlaskał, że to to Ci nie pasuje to tamto i szukał pretekstu do zmiany
  20. @@koNik tylko gdzie takich szukać w znośnym stanie...
  21. 1.8 jest tanie w utrzymaniu, dużo zamienników, proste naprawy, nie ma vanosa, który w 2.0 potrafił płatać figle. Oglądać dobrze pod kątem korozji. koszty utrzymania na poziomie przeciętnego kilkuletniego kompakta.
  22. Wyobraź sobie, że sytuacja o której pisałem miała miejsce w nissanie sunny 1.4 benz-w życiu nie przyszło by mi do głowy, że w silniku takim czyi prostym i starym, może być tak trywialny problem, a filtr był dobry, markowy-ale zamiennik, nie wiem czy różnił się coś wielkościowo, czy objętościowo w środku-nie doktoryzowałem się, mechanik zasugerował-objawy ustąpiły. Wydaje mi się, że jakby był z ciśnieniem faktyczny problem to już by auto na kołkach stało i silnik kaput, dlatego osobiście uważam, że będzie to pierdoła w stylu właśnie filtra czy czujnika i tego właścicielowi życzę W mitsu jak skończyła mi się pompa olejowa to silnik również się skończył kilometr dalej.
  23. 20-25 rocznie to nie jest dużo, a tyle jeździ się w PL używając samochód na co dzień i na wakacje (przeciętnie). Jeden woli zrobić to w nowej kii bo jeździ krótsze odcinki, inny w A6, bo jeździ rzadziej a dłuższe trasy. Dla mnie to jest oczywista oczywistość, a pisanie o stać/nie stać na nowe wkładam między bajki, bo np żonie nie kupię nowego auta z prostego powodu-jeździ po okolicy tylko, samochód dalej niż 15km od domu się nie wypuszcza, nie jeździ też za dużo, pewnie w 10 tys rocznie się zamyka, kupuję jej auta z przedziału 5-10 tys. Mam wtedy najniższy stosunek utraty wartości/napraw i roczne koszty użytkowania wraz ze spadkiem wartości są znikome. W nowym samochodzie byłbym rocznie więcej stratny na utracie niż tu zakup i eksploatacja. O awaryjność w zasadzie się nie martwię, bo nie zdarzyło się by nie dojechał tam gdzie jest potrzeba, a gdyby tak się zdarzyło jestem w stanie ja czy ktoś ze znajomych na lince zatargać do mechanika. Gdy trzeba coś naprawić/poprawić zostawia swoje, zabiera moje ja wstawiam do mechanika i temat załatwiony, taki system działa doskonale od dawna. Wszystko zależy co komu. Ja np nowego nie kupię prawdopodobnie nigdy, mam jakąś manię zmiany aut, po 2-3 mies już z tyłu głowy siedzi myśl o sprzedaży, po pół roku w większości aut jest wyrok na sprzedaż, bez względu na rocznik czy klasę samochodu. Gdybym zakupił nowy zrobiłbym się na własne życzenie więźniem tego wozu. Dlatego też pasuje mi moja działalność, bo mam do czynienia z wieloma autami, a jeździć po prostu lubię i radość z jazdy daje mi zarówno lanos jak i e60.
  24. Filtr oleju ori czy zamiennik?Jak zamiennik to zacząłbym od filtra. Kiedyś w banalnie prostej benzynie miałem taki przypadek, że po wymianie oleju dłużej gasła, czasami migała kontrolka smarowania, po założeniu oryginalnego filtra auto uległo samonaprawieniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.