Skocz do zawartości

Kolizja - jak to ugryźć?


bamaj

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

mój znajomy miał taką oto sytuację:

"Zdarzenie miało miejsce w słoneczny dzień niedaleko miasta Koło wlkp. Przy wjeździe na teren stacji paliw patronackiej BP wpadł w poślizg na nie odśnieżonym odcinku prawie 3 m. przed samym dystrybutorem. W efekcie uderzył w krawężnik niszcząc przednie zawieszenie oraz uszkadzając tylne w sam.marki BMW serii 5.

Właściciel stacji nie poczuwa się do winy-pytanie czy warto iść do sądu? wiadomo-tego typu sprawy ciągną się miesiącami i kosztują.

Może ktoś miał podobny przypadek?

Uzupełniając - kolega zadzwonił na policję, ale że teren prywatny odmówili przyjazdu, aczkolwiek zastrzegli, że wina jest zarządcy terenu, który nie odśnieżył placu.

Prędkość jaką jechał to 20/30km/h.

LINK DO ZDJĘĆ Z MIEJSCA ZDARZENIA

Szkody w aucie to około 7 tyś pln-i nie chciałby odpuścić tego, gdyż właściciel stacji to pospolity cham hehe.gif.

Jak to widzicie Panowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prędkość jaką jechał to 20/30km/h.

Przed samym dystybutorem na nieodśniezonym odcinku jechał 20-30 km/h?

Niezły kozak. to gdzie chcial się zatrzymać?

> LINK DO ZDJĘĆ Z MIEJSCA ZDARZENIA

> Szkody w aucie to około 7 tyś pln-i nie chciałby odpuścić tego, gdyż

> właściciel stacji to pospolity cham .

A jakby wlasciciel stacji był grzeczny to by odpuścił?

IMO sądzić się można ale niewiele wskóra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> mój znajomy miał taką oto sytuację:

> "Zdarzenie miało miejsce w słoneczny dzień niedaleko miasta Koło

> wlkp. Przy wjeździe na teren stacji paliw patronackiej BP wpadł

> w poślizg na nie odśnieżonym odcinku prawie 3 m. przed samym

> dystrybutorem. W efekcie uderzył w krawężnik niszcząc przednie

> zawieszenie oraz uszkadzając tylne w sam.marki BMW serii 5.

> Właściciel stacji nie poczuwa się do winy-pytanie czy warto iść do

> sądu? wiadomo-tego typu sprawy ciągną się miesiącami i kosztują.

> Może ktoś miał podobny przypadek?

> Uzupełniając - kolega zadzwonił na policję, ale że teren prywatny

> odmówili przyjazdu, aczkolwiek zastrzegli, że wina jest zarządcy

> terenu, który nie odśnieżył placu.

> Prędkość jaką jechał to 20/30km/h.

> LINK DO ZDJĘĆ Z MIEJSCA ZDARZENIA

> Szkody w aucie to około 7 tyś pln-i nie chciałby odpuścić tego, gdyż

> właściciel stacji to pospolity cham .

> Jak to widzicie Panowie?

nie zastosowal predkosci do panujacych warunkow na drodze.

Szkoda czasu-niech naprawia auto z ac i koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto na zachodnich blachach, to pewnie AC jeszcze nie miał.

Otóż to 270751858-jezyk.gif

Uściślając - przy wjeździe na stację nie ma znaku, ograniczającego prędkość (oczywiście nie chodzi mi tu o przeginanie i wjeżdżanie na stację bokiem przy 100km/h biglaugh.gif). Jak to zmienia postać rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto na zachodnich blachach, to pewnie AC jeszcze nie miał.

To anglik, wiec ubezpieczenie "AC" w angli jest kilka funtow jedynie droższe, wiec raczej powinien mieć wykupione. Ale jak jest w przypadku naprawy szkody w EU to niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uściślając - przy wjeździe na stację nie ma znaku, ograniczającego

> prędkość (oczywiście nie chodzi mi tu o przeginanie i wjeżdżanie

> na stację bokiem przy 100km/h ). Jak to zmienia postać rzeczy?

Nie zmienia - nie dostosował prędkości do warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zmienia - nie dostosował prędkości do warunków.

Ale czy nie jest też tak, że na zarządcy drogi, ciąży obowiązek - odśnieżenia drogi. Nie dopełnił tego obowiązku, więc powinien bulić?

Koledzy, żeby nie było - nie podważam waszego zdania - tylko głośno myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale czy nie jest też tak, że na zarządcy drogi, ciąży obowiązek -

> odśnieżenia drogi. Nie dopełnił tego obowiązku, więc powinien

> bulić?

> Koledzy, żeby nie było - nie podważam waszego zdania - tylko głośno

> myślę.

Sluchaj skoro policja orzekla ze jest wina zarzadcy to raczej sie nie myla. Niech kolega zadzwoni do jakiegos adwokata i znim to przedyskutuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega to chyba nie blondynka, przecież ten kawałek lodu było widać z daleka do tego wiedział ze ma letnie opony wystarczyło spokojnie podjechać pod dystrybutor. Teraz wszyscy będą winni tylko nie kierowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale czy nie jest też tak, że na zarządcy drogi, ciąży obowiązek -

> odśnieżenia drogi. Nie dopełnił tego obowiązku, więc powinien bulić?

Weź dzisiejszą pogodę - idąc takim tokiem rozumowania, wszelkie stłuczki powinny być likwidowane z ubezpieczenia zarządców dróg? cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak jak wszedzie zdarzaja się i tacy ale to chyba nie jest

> przedmoitem dyskusji.

Wlasnie ze jest przedmiotem dyskusji. Rozmawiamy na temat opini policji w sprawie tego zdarzenia.

Skoro policja uznala ze jest przepis mowiacy o tym ze ma byc odsniezone a nie bylo to uwazam ze winny jest zarzadca stacji.

Wiec niewiem w czym problem w tym ze nie widzieli na wlasne oczy?

Czy tzreba byc na miejscu zdarzenia zeby ztwierdzic czy jest taki przepis czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Weź dzisiejszą pogodę - idąc takim tokiem rozumowania, wszelkie

> stłuczki powinny być likwidowane z ubezpieczenia zarządców dróg?

Ale tam nie byl caly parking zasniezony tylko bylo wszedzie sucho i przed samym dystrybutorem (gdzie 90% ludzi hamuje) lodowisko. Przynajmniej tak wyglada ze zdjec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale tam nie byl caly parking zasniezony tylko bylo wszedzie sucho i

> przed samym dystrybutorem (gdzie 90% ludzi hamuje) lodowisko.

> Przynajmniej tak wyglada ze zdjec.

A jakie to ma znaczenie? niewiem.gif

Skoro chcecie obciążac zarządcę terenu (czy drogi) odpowiedzialnością za poślizg, to dlaczego sugerujesz wyjątki? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakie to ma znaczenie?

> Skoro chcecie obciążac zarządcę terenu (czy drogi) odpowiedzialnością

> za poślizg, to dlaczego sugerujesz wyjątki?

To ma pewien sens - aczkolwiek próbuje rozstrzygnąć czy droga prywatna nie zmienia tu trochę sytuacji.

Wiem, że to zupełnie inna sytuacja, ale czy wysiadając z samochodu - chcąc zatankować, upadam (w wyniku poślizgu na lodzie) i robię sobie kuku, też zarządca nie powinien odpowiadać? Bo przecież mogłem uważać itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakie to ma znaczenie?

> Skoro chcecie obciążac zarządcę terenu (czy drogi) odpowiedzialnością

> za poślizg, to dlaczego sugerujesz wyjątki?

Zeby ustalic wina najpierw tzreba by sprawdzic jak to prawnie wyglada. Chodzi mi o to ze jesli policja twierdzi ze zarzadca ma obowiazek odsnierzyc podjazdy to znaczy ze tak jest.

Ja nie sugeruje wyjatkow opieram sie na ztwierdzeniu policjanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> właściciel stacji to pospolity cham .

To samo pewnie sądzi właściciel stacji o Twoim znajomym ok.gif

> Jak to widzicie Panowie?

Widzę to tak, że skoro kolega nie chce odpuścić, a właściciel stacji nie poczuwa się do odpowiedzialności, to pozostaje Sąd ok.gif- i się okaże, kto ma rację hehe.gif

Sądzisz, że jak na AK parę osób przyzna rację Twojemu koledze, to właściciel stacji się ugnie pod taką argumentacją hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak to widzicie Panowie?

Ja tam widzę brak opon zimowych, co na śliskiej nawierzchni na pewno nie pomogło.

Mówiąc "policyjnie" niedostosowanie prędkości do warunków jazdy (i możliwości pojazdu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To samo pewnie sądzi właściciel stacji o Twoim znajomym

> Widzę to tak, że skoro kolega nie chce odpuścić, a właściciel stacji

> nie poczuwa się do odpowiedzialności, to pozostaje Sąd

> Sądzisz, że jak na AK parę osób przyzna rację Twojemu koledze, to

> właściciel stacji się ugnie pod taką argumentacją

Absolutnie, uważam tylko, że po to są fora internetowa, żeby pytać.

Proszę jeszcze o jedno, żeby nie kłócić się między sobą w temacie.

Obserwuje forum, i stwierdzam, że obojętnie jaki by to nie był temat - po rzeczowej wymianie argumentów, następuje bum bum 270751858-jezyk.gif

Spokojnie Panowie!

Dzięki za głos w dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to będzie z punktu widzenia prawa, ale z punktu widzenia zdrowego rozsądku jest komicznie hehe.gif

Kolega nie umie jeździć i jeszcze będzie kogoś sądził, że mu drogi nie ośnieżył - prawdziwy kabaret clown.gif

ps. w USA pewnie by wygrał. U nas, mam nadzieję, że nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Absolutnie, uważam tylko, że po to są fora internetowa, żeby pytać.

Pytać można i oczywiście będzie tyle opinii, ile osób. Tylko że z tego gdybania nic nie wyniknie. A większość też nie zawsze ma rację - niestety, większość ludzi interpretuje prawo tak, jak im się wydaje, że być powinno no.gif

Twój kolega jest "zielony" w zakresie prawa i ewidentnie widać, że nie wie co ma począć. Pozostaje mu szybki kontakt z prawnikiem, choć sprawa tej "kolizji" jest mocno dyskusyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uściślając - przy wjeździe na stację nie ma znaku, ograniczającego

> prędkość (oczywiście nie chodzi mi tu o przeginanie i wjeżdżanie

> na stację bokiem przy 100km/h ). Jak to zmienia postać rzeczy?

Dziwne, żeby stał znak ograniczający prędkość na terenie prywatnym. KD ma zastosowanie tylko do dróg publicznych - więc znaków tam nie można stawiać.

Ale nawet pomijając to - nie dostosował prędkości. IMO to właściciel stacji może dochodzić naprawy uszkodzeń stacji, a nie odwrotnie. To nie wiata/krawężnik rzuciły się na samochód, tylko odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro tak się trzymasz tego przepisu to słowo klucz "odśnieżone" a

> nie "odlodzone"

Czytanie ze zrozumieniem kolego, litera po literce - nigdzie nie użyłem słowa "odlodzone".

Dziękuje za ważny głos w dyskusji.

Pozdrawiam wszystkich "Asów naszych polskich szos"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie , kolega matador i Ty upieracie się że jest przepis że ma być odśnieżone ?? TAK ?? a na fotkach widze lód a nie śnieg ?? TAK ?? grinser006.gif

Zresztą nieważe co by tam było napisane , Twój kolga jest na straconej pozycji ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziwne, żeby stał znak ograniczający prędkość na terenie prywatnym.

> KD ma zastosowanie tylko do dróg publicznych - więc znaków tam

> nie można stawiać.

> Ale nawet pomijając to - nie dostosował prędkości. IMO to właściciel

> stacji może dochodzić naprawy uszkodzeń stacji, a nie odwrotnie.

> To nie wiata/krawężnik rzuciły się na samochód, tylko odwrotnie.

Dokładnie, może szef stacji też już się radzi na jakimś forum w stylu www.dytrybutory.pl i skończy się na tym, że kolega będzie musiał odmalować krawężnik. wink.gif

A jak bmw wisiało na tym krawężniku przez dłuższy czas to jeszcze właściciel stacji zażąda kasy z tytułu utraconych korzyści (zablokowany dytrybutor).

Moja rada- wziąć sprawę na klatę po męsku i na przyszłość nie zajeżdżać na stację na kozaka, nie zamykać oczu podczas hamowania w stylu- "pełen blok hebli i niech się dzieje co chce" cfaniaczek.gif, a będzie dobrze ok.gif

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie , kolega matador i Ty upieracie się że jest przepis że ma

> być odśnieżone ?? TAK ?? a na fotkach widze lód a nie śnieg ??

> TAK ??

> Zresztą nieważe co by tam było napisane , Twój kolga jest na

> straconej pozycji

Powiedz mi gdzie napisalem ze jest taki przepis??

Napisalem ze skoro policja tak twierdzi to nalezy by sie dowiedziec czy tak jest w rzeczywistosci i skonsulotowac sie z jakims prawnikiem co mozna z tym zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moja rada- wziąć sprawę na klatę po męsku i na przyszłość nie

> zajeżdżać na stację na kozaka, nie zamykać oczu podczas

> hamowania w stylu- "pełen blok hebli i niech się dzieje co chce"

> , a będzie dobrze

> Pozdro

claps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O TU

> skoro twerdzisz że sprawa wygrana

Twierdze tak na podstawie tego co policjant powiedzial. Oczywiscie policjant jak i ja mozemy sie mylic.

Ale skoro miasto placi za uszkodzone opony na dziurach to czemu nie za urwany wachacz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale po co , nikt mi za mój błąd nie zapłaci

Po waszych opiniach też jestem zdania, że sprawa raczej przegrana.

Nie wiem, czy znajomy uderzy do prawnika - jego decyzja.

Ciekawa jest kwestia niedostosowania jazdy do warunków - bo wielokrotnie tej zimy poruszana była w mediach kwestia urywania różnych części karoserii (osłony silnika itp) przy wyjazdach z nieodśnieżonych parkingów osiedlowych. Logicznie można by sądzić, że też im się nie należy odszkodowanie, bo przecież też nie dostosowali się do warunków na drodze spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (...)

> Jak to widzicie Panowie?

Ja bym walczył.

1. Na takim lodzie żadne opony nie pomogą.

2. Cała reszta placu była sucha - trudno się spodziewać lodu w takich warunkach.

3. Lód był w zacienionym miejscu, jadąc pod słońce można go było nie zauważyć.

4. Do obowiązku zarządcy należy odśnieżanie nawierzchni. Przecież pieszy też mógłby się tam przewrócić i połamać. I też Autokącikowi znawcy radziliby mu założyć lepsze buty?

Dopóki ludzie będą odpuszczać takie sprawy, dopóty olewusy powodujące zagrożenie będą czuły się bezkarnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym walczył.

> 1. Na takim lodzie żadne opony nie pomogą.

> 2. Cała reszta placu była sucha - trudno się spodziewać lodu w takich

> warunkach.

> 3. Lód był w zacienionym miejscu, jadąc pod słońce można go było nie

> zauważyć.

> 4. Do obowiązku zarządcy należy odśnieżanie nawierzchni. Przecież

> pieszy też mógłby się tam przewrócić i połamać. I też

> Autokącikowi znawcy radziliby mu założyć lepsze buty?

> Dopóki ludzie będą odpuszczać takie sprawy, dopóty olewusy powodujące

> zagrożenie będą czuły się bezkarnie.

Wpelni sie zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.