Skocz do zawartości

Standardy autostrad w Europie


lmb

Rekomendowane odpowiedzi

> A już mi się zdawało, że ostatnio zrobiłeś się kulturalniejszy

> Zwał jak zwał. To i to podatek, to i to w paliwie. I razem wcale nie najwyższy w Europie,

> przeciwnie.

> Nie zapominaj do czego odnosił się mój wpis- do faktu istnienia bramek na autostradach.

> Nie chciało się płacić winiet, a podatki są niższe niż gdzie indziej- to z czego nowe autostrady

> miałyby być finansowane, jak nie z bramek?

Z jakiej planety pochodzisz ???

Opłaty z bramek to nawet na remonty im nie starczają a co dopiero na budowę kolejnych odcinków.

Z opłat utrzymuję się cały sztab ludzi od pani na bramce po prezesa tych złodziejskich firm.

Nie myl planów z przed 20lat do rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Owszem, dziwne i to bardzo. Bo koszt pracy i materiałów jest dużo niższy w PL.

Koszt pracy nieco niższy (chociaż jeśli porównywać z Chorwacją to nie koniecznie).

Co do materiałów - to nie jestem pewny czy są tańsze. I dlaczego miałyby być tańsze.

Natomiast nie dziwi mnie, że budowa drogi szerokości 2x11m w pasie drogowym o szerokości 60m jest droższa od budowy drogi 1x9m w pasie drogowym 30m.

Na dodatek, jeszcze wbrew pozorom, często budowa w terenie górzystym jest droższa od budowy na równinach (na przykład na Żuławach, gdzie trzeba dużo głębiej grunt stabilizować)

> Do tego opłaty należą do najwyższych w Europie.

Zależy z czym porównywać. W krajach, w których są opłaty odcinkowe to są porównywalne/wyższe niż w Polsce. Na przykład w Chorwacji, Włoszech czy Francji płaciłem więcej niż na polskiej A1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A już mi się zdawało, że ostatnio zrobiłeś się kulturalniejszy

Nie mogę kontrolować Twoich wrażeń. zlosnik.gif

> Zwał jak zwał. To i to podatek, to i to w paliwie. I razem wcale nie najwyższy w Europie, przeciwnie.

Ale nie nazywaj tego akcyzą.

> Nie zapominaj do czego odnosił się mój wpis- do faktu istnienia bramek na autostradach.

> Nie chciało się płacić winiet, a podatki są niższe niż gdzie indziej- to z czego nowe autostrady

> miałyby być finansowane, jak nie z bramek?

Nowe drogi (nie tylko autostrady) miały być finansowane właśnie z opłaty paliwowej. Z ostatnich informacji jakie mam na jej temat, 3/4 uzyskanej z tego tytułu kwoty zostało użyte do finansowania kolei, a nie dróg.

Jak już próbujesz odgrywać eksperta w tym temacie, to przydałoby się, abyś posługiwał się faktami. ok.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko trzeba spojrzeć na jeszcze jeden aspekt. Teren w Chorwacji nie należy do łatwych. U nas jest w miarę płasko. Tyle tuneli ile jest u Chorwatów nie ma chyba nigdzie, no Austria jeszcze, ale ich są węższe i gorzej mi się w nich jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no wlasnie, mnie to boli, ze u nas bardzo malo pierwotnej drogi wraca w czasie przebudowy na te

> droge z powrotem.

> jakos te "gupie" niemiaszki lepiej licza kase.

U nas nikt jej nie liczy.

W zeszłym roku robiono remont kapitalny blisko 2 km ulicy w mojej wsi. Wciąż jest tutaj w bliskiej okolicy sporo dróg gruntowych, ledwo co utwardzonych szutrem i gruzem, albo i wcale. Przecież można było za psie pieniądze odzyskać destrukt z frezowania i nim te ulice za pół ceny utwardzić, nie? Ale jakoś nikt na taki pomysł nie wpadł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zostało, zostało .Stare płyty były łamane szły do kruszarek i ponownie wracały na podbudowę.

Jest to oczywiste, takiej ilości odpadu budowlanego nie dałoby się racjonalnie zagospodarować. Nawet był odpowiednio traktowany chemicznie aby zahamować i zwolnić korozję rozkruszonego betonu.

Cel został osiągnięty - autostrady wytrzymają do następnego bombardowania. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko trzeba spojrzeć na jeszcze jeden aspekt. Teren w Chorwacji nie należy do łatwych. U nas jest

> w miarę płasko. Tyle tuneli ile jest u Chorwatów nie ma chyba nigdzie, no Austria jeszcze, ale

> ich są węższe i gorzej mi się w nich jeździ.

Pogodaj z kimś z branży budowlanej w jakim terenie się łatwiej buduje. Technologie do drążenia w górach są, prędkości w metrach na dobę są niesamowite, to tylko kwestia kasy (bo to nie jest tanie) i jazda. A w Polsce na byle prostym kawałku drogi trzeba wymieniać grunt nieraz na 30 metrów w głąb. A droga którą widzisz to ułamek całej budowy, bo większości nie widać (a potem jest biadolenie że tak powoli budują).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...można było za psie pieniądze odzyskać destrukt z frezowania i nim te ulice za pół ceny

> utwardzić, nie?

Nie każdy destrukt nadaje się do ponownego użycia, co najwyżej odpowiednio rozdrobniony do uzupełnienia braków ziemnych jeszcze w warstwach pod podbudowę.

Jeśli będzie marnej jakości i będzie korodował i kruszył się, to warstwa podbudowy momentalnie ulegnie rozluźnieniu i będzie powtórka z rozrywki.

Wbrew pozorom, materiał na podbudowe nie moze być byle czym i musi mieć określone właściwości fizyko-chemiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W zeszłym roku robiono remont kapitalny blisko 2 km ulicy w mojej wsi. Wciąż jest tutaj w bliskiej

> okolicy sporo dróg gruntowych, ledwo co utwardzonych szutrem i gruzem, albo i wcale. Przecież

> można było za psie pieniądze odzyskać destrukt z frezowania i nim te ulice za pół ceny

> utwardzić, nie? Ale jakoś nikt na taki pomysł nie wpadł.

a co z nim robili ?

bo dzisiaj dostać destrukt wcale nie jest łatwo icon_rolleyes.gif

i to nie chodzi o kasę a ochronę środowiska (musi być zapewnona "utylizacja")

inna sprawa że w PL droga często nie ma podbudowy, więc nie ma co wykorzystać

a w warstwach "asfaltu" jest smoła, która nie nadaje się oficjalnie do wykorzystania frown.gif

w mojej gminie grinser006.gif destrukt ładują na pobocza, drogi gminne itp ... nic się nie marnuje ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pogodaj z kimś z branży budowlanej w jakim terenie się łatwiej buduje. Technologie do drążenia w

> górach są, prędkości w metrach na dobę są niesamowite, to tylko kwestia kasy (bo to nie jest

> tanie) i jazda. A w Polsce na byle prostym kawałku drogi trzeba wymieniać grunt nieraz na 30

> metrów w głąb. A droga którą widzisz to ułamek całej budowy, bo większości nie widać (a potem

> jest biadolenie że tak powoli budują).

Zgadzam się, ale trzeba także budować niesamowicie wysokie wiadukty. Myślę, że u nas byłaby czarna rozpacz jakby mieli coś drążyć w skale. No ale liczy się to, że coś tam budują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się, ale trzeba także budować niesamowicie wysokie wiadukty. Myślę, że u nas byłaby czarna

> rozpacz jakby mieli coś drążyć w skale. No ale liczy się to, że coś tam budują.

przypuszczam że byłby to najmniejszy problem, bo nie mamy chyba takiej technologii hmm.gif

więc tunele robiły by firmy zagraniczne grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się, ale trzeba także budować niesamowicie wysokie wiadukty. Myślę, że u nas byłaby czarna

> rozpacz jakby mieli coś drążyć w skale. No ale liczy się to, że coś tam budują.

jeszcze czasami trzeba dowieźć w przypadku budowy na nizinach materiał z XX km, a budując w górach może się okazać że jest na miejscu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pogodaj z kimś z branży budowlanej w jakim terenie się łatwiej buduje. Technologie do drążenia w

> górach są, prędkości w metrach na dobę są niesamowite, to tylko kwestia kasy (bo to nie jest

> tanie) i jazda.

Trochę przesadziłeś, np. Gotthard Base Tunnel, 57km, początek prac w 1996, planowane zakończenie w 2017 (na razie dwa lata poślizgu) co daje razem 21 lat. Koszt prawie 10 miliardów CHF (wstępnie ok 6-7 mld).

Ta "niesamowita" prędkość budowy to średnio niecałe 7,5m na dzień. Samo drążenie to nie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko trzeba spojrzeć na jeszcze jeden aspekt. Teren w Chorwacji nie należy do łatwych. U nas jest

> w miarę płasko. Tyle tuneli ile jest u Chorwatów nie ma chyba nigdzie, no Austria jeszcze, ale

> ich są węższe i gorzej mi się w nich jeździ.

To zapraszam do Norwegii do Bergen autem..... zlosnik.gif 100 tuneli w tym takie po 27 km wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a co z nim robili ?

Gdzieś wywozili i zapewne na koszt inwestora, czyli starostwa.

> w mojej gminie destrukt ładują na pobocza, drogi gminne itp ... nic się nie marnuje

No i tak bym to też widział, na przykład na gminnych bocznych uliczkach, które nie mają perspektyw na jakiekolwiek utwardzenie przez lata, z powodu braku pieniędzy. Właśnie wygrzebałem, że moja gmina bierze kredyt 4 bańki na spłatę odsetek od innych zaciągniętych kredytów. To nie oznacza katastrofy, bo to w większości kredyty pomostowe na refundowane później inwestycje UE, ale w takiej sytuacji wszystko co można zrobić taniej nie jest warte pogardy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U nas nikt jej nie liczy.

> W zeszłym roku robiono remont kapitalny blisko 2 km ulicy w mojej wsi. Wciąż jest tutaj w bliskiej

> okolicy sporo dróg gruntowych, ledwo co utwardzonych szutrem i gruzem, albo i wcale. Przecież

> można było za psie pieniądze odzyskać destrukt z frezowania i nim te ulice za pół ceny

> utwardzić, nie? Ale jakoś nikt na taki pomysł nie wpadł.

Nie takie znowu psie pieniądze.

W zeszłe lato robiliśmy utwardzenie wewnętrznej drogi między działkami - 120 metrów długości i ok. 5 metrów szerokości.

Żwir, utwardzenie i destrukt (który chyba się sam na skutek temperatury połączył) - kosztowało to ok. 10000 PLN i było robione całkowicie bez żadnych projektów, oczywiście bez faktury itp. po najmniejszych kosztach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie każdy destrukt nadaje się do ponownego użycia, co najwyżej odpowiednio rozdrobniony do

> uzupełnienia braków ziemnych jeszcze w warstwach pod podbudowę.

> Jeśli będzie marnej jakości i będzie korodował i kruszył się, to warstwa podbudowy momentalnie

> ulegnie rozluźnieniu i będzie powtórka z rozrywki.

> Wbrew pozorom, materiał na podbudowe nie moze być byle czym i musi mieć określone właściwości

> fizyko-chemiczne.

Szafirku, ja to wiem i się z tym zgadzam, ale nie piszemy o drogach przeznaczonych do normalnego ruchu tranzytowego, a o kilometrach gminnych uliczek dojazdowych do posesji, które w tej chwili po byle deszczu zamieniają się w Camel Trophy, a kasy na ich porządne zrobienie nie ma.

Ja pod 15 lat temu właśnie taką "kurzawę" do siebie wysypałem kilkoma Kamazami destruktu frezowanego z kiepskiego asfaltu w Warszawie i służył z 8 lat, zanim gmina tego nie zniszczyła budując wodociąg, po którym wysypali tłuczeń, po którym jeździć się ledwo dawało bo strasznie pylił, na piechotę można było nogi połamać, a rowerem to tylko na balonówkach. I u mnie przez te 8 lat wytrzymało to ruch śmierciarek, szambiarek i transportów na budowy dwóch sąsiadów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie takie znowu psie pieniądze.

> W zeszłe lato robiliśmy utwardzenie wewnętrznej drogi między działkami - 120 metrów długości i ok.

> 5 metrów szerokości.

> Żwir, utwardzenie i destrukt (który chyba się sam na skutek temperatury połączył) - kosztowało to

> ok. 10000 PLN i było robione całkowicie bez żadnych projektów, oczywiście bez faktury itp. po

> najmniejszych kosztach.

No to chyba w miarę przyzwoita cena? U mnie w gminie za taką robotę, ale robioną z użyciem walców i rościełarek płacą coś ponad 20 zł z metra. Natomiast zrobienie tego z asfaltu lanego na pewno by znacznie drożej wyszło, szczególnie że trzeba by pod to dawać pełną podbudowę i obrzeża. A do tego wtedy już by był konieczny projekt i pozwolenie na budowę, a przy "destruktowaniu" o ile się nic nie zmieniło idzie to na zgłoszenie jako prace naprawcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdzieś wywozili i zapewne na koszt inwestora, czyli starostwa.

to może strastwo gdzieś indziej miało interes utwardzić wink.gif

nie wierzę że jeśli destrukt sie do czegoś nadawał poszedł "w kosz"

nie te czasy, kiedyś faktycznie nie wiedzieli co z tym robić i można było z pocałowaniem ręki dostać kilka wywrotek

sam bym dziś przygarnął kilka aut, bo za "kamaza" szlaki z huty płaciłem 800zł (na fuchę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to może strastwo gdzieś indziej miało interes utwardzić

> nie wierzę że jeśli destrukt sie do czegoś nadawał poszedł "w kosz"

> nie te czasy, kiedyś faktycznie nie wiedzieli co z tym robić i można było z pocałowaniem ręki

> dostać kilka wywrotek

> sam bym dziś przygarnął kilka aut, bo za "kamaza" szlaki z huty płaciłem 800zł (na fuchę)

No właśnie się usiłowałem dowiedzieć, czy wykorzystali i wygląda na to, że nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z ostatnich

> informacji jakie mam na jej temat, 3/4 uzyskanej z tego tytułu kwoty zostało użyte do

> finansowania kolei, a nie dróg.

Dodajmy, że finansowania pod postacią kroplówki podłączonej do trupa, który NATYCHMIAST powinien upaść i oddalić się z miejsca zdarzenia.

PKP-PLK, czyli spółka odpowiedzialna za infrastrukturę to g.... z tej kasy zobaczyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to chyba w miarę przyzwoita cena? U mnie w gminie za taką robotę, ale robioną z użyciem walców i

> rościełarek płacą coś ponad 20 zł z metra. Natomiast zrobienie tego z asfaltu lanego na pewno

> by znacznie drożej wyszło, szczególnie że trzeba by pod to dawać pełną podbudowę i obrzeża. A

> do tego wtedy już by był konieczny projekt i pozwolenie na budowę, a przy "destruktowaniu" o

> ile się nic nie zmieniło idzie to na zgłoszenie jako prace naprawcze.

10000 PLN / 600 m2 = 16,7 PLN/m2

A robota na takie mocno czarno (bez faktury, cholera ich wie skąd mieli towar)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no wiem wiem

> niemniej jest denerwujace

> w perspektywie calej autostrady moze i jest krotki, ale jednak jest to spory kawalek (IMO)

Ale w końcu ten pas awaryjny będą musieli tam zrobić, bo chyba jest on wymagany, jeśli dany odcinek ma być płatny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale w końcu ten pas awaryjny będą musieli tam zrobić, bo chyba jest on wymagany, jeśli dany odcinek

> ma być płatny.

to że będzie płatny chyba nic nie zmienia hmm.gif

pewnie zmienią przy przebudowie, ew jak będą faktycznie przystosowywać do poboru opłat, to powiążą z doprowadzeniem do obowiązujących przepisów hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 10000 PLN / 600 m2 = 16,7 PLN/m2

> A robota na takie mocno czarno (bez faktury, cholera ich wie skąd mieli towar)

U nas było koło tych 20 zł netto z fakturami. Nie wiem ile jest w tym roku, musiałbym przeszukać witrynę gminną.

Edit:

Sprawdziłem - w tym roku to jest 20,66 zł, ale brutto. Na faktury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.