Skocz do zawartości

1.9TDI 105 koni - trwałość?


Jay

Rekomendowane odpowiedzi

> Krótko bo szkoda czasu - przebieg 400-500 tys w każdym w miarę współczesnym samochodzie osobowym to

> BARDZO dużo, i nikomu nie polecił bym takiego samochodu świadomie. Oczywiście inaczej będzie

> wyglądał Fiat Bravo po 400 tys, a inaczej Audi Q7, inaczej samochód na bieżąco serwisowany, a

> inaczej eksploatowany do granic możliwości.

> To, że większość sprowadzanych ,,nówek'' ma kręcone liczniki i jakoś jeździ tego faktu nie zmienia.

> Miałem samochody po różnych przebiegach, każdy jeden powyżej powiedzmy 160-200 tys km zaczynał być

> skarbonką bez dna, utrzymanie takiego samochodu w należytym w moim mniemaniu stanie wymagało

> ,,góry złota'' i wielkiego samozaparcia.

> Ale oczywiście nikt nikomu nie broni kupować aut z przebiegami 400-500 czy 1 milion km

A teraz inaczej-jak sądzisz ile mają "polskie" 12-15 letnie tedeiki???:)

kolejna sprawa to taka, że po części masz rację, bo jest to duży przebieg, z drugiej strony jest dość adekwatny jeśli auto ma +10 lat i tego się nie uniknie-również niestety.

Inna sprawa to fakt, że ludzi nie stać na nowe auto, albo najzwyczajniej w świecie wolą starszy a większy samochód, np bardziej komfortowy, w stylu wolą jeździć gofrem z 450 na blacie (lub internetowym 180 tyś) aniżeli np seicento z oryginalnym przelotem poniżej 100 tys.

Jeszcze inna to fakt, że obecnie produkuje się złom nie auta, wychodząc z fabryki jest założenie że ma się psuć, 2 inżynierów pracuje nad opracowaniem czegoś a jeden nad obliczeniami by wytrzymało xxx obrotów w przeliczeniu na przebieg.

Przebieg 160 jest obecnie gorszy niż np 220 (mowa o oryg i dieslu) bo przy 160 czeka duży serwis z rozrządem, zazwyczaj dwumas, jakiś altek,zawiecha...

W co najwięcej władowałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo internetu powiadasz ...

A ja powiadam - za dużo warsztatu hehe.gif

Wierz mi - częściej pada PD niz pompa.

Oczywiście ważne jest serwisowanie, bo auta z PD nie wolno serwisować tak, jak auta na pompie.

No i tak, jak tu ktoś pisał - w latach 1997-2002 to jeszcze dominowały silniki z VP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za dużo internetu powiadasz ...

> A ja powiadam - za dużo warsztatu

> Wierz mi - częściej pada PD niz pompa.

Procent padów PDków wcale nie jest wysoki, z pewnością nie na tyle by twierdzić, że ten silnik nie ma nic wspólnego z bezawaryjnością dawnych TDIków, bo jest to krzywdzące stwierdzenie.

Skoro za dużo warsztatu, to nie wiem co Cię tak zdziwiło 450 tyś przebiegu, jakbyś nigdy nie widział...

Poza tym ciężko stwierdzić w naszym kraju przy jakim przebiegu one padają skoro w obieg wchodzą cofane z cofanych smile.gif

Poza tym zależy jaka pompa, z pewnością nie mówisz o VP44...

> Oczywiście ważne jest serwisowanie, bo auta z PD nie wolno serwisować tak, jak auta na pompie.

> No i tak, jak tu ktoś pisał - w latach 1997-2002 to jeszcze dominowały silniki z VP.

Napisalem też, ze pompa VP37 zastosowana w VW jest idiotoodporna, tzn bardzo wytrzymała i tu oczywiście masz rację jest plus dla pompy za koszty jej obsługi, wynika to tez z tego co napisałeś że PDki są nowszym rozwiązaniem, a więc bardziej skomplikowanym i droższym, chodziło mi jednak o to, że nie sa upierdliwe jak np wtryski w TDCI i nie potrzebują specjalnej troski, oraz normalnie traktowane wytrzymują duże przebiegi, nie jest to mechanizm nowoczesnego wytworu obliczony tylko na czas gwarancji, jak to potrafią koncerny teraz zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A teraz inaczej-jak sądzisz ile mają "polskie" 12-15 letnie tedeiki???:)

> kolejna sprawa to taka, że po części masz rację, bo jest to duży przebieg, z drugiej strony jest

> dość adekwatny jeśli auto ma +10 lat i tego się nie uniknie-również niestety.

> Inna sprawa to fakt, że ludzi nie stać na nowe auto, albo najzwyczajniej w świecie wolą starszy a

> większy samochód, np bardziej komfortowy, w stylu wolą jeździć gofrem z 450 na blacie

ciach

zawziąłeś się, jakbyś normalnie zarabiał na życie wciskaniem ludziom wyeksploatowanych szrotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ciach

> zawziąłeś się, jakbyś normalnie zarabiał na życie wciskaniem ludziom wyeksploatowanych szrotów.

Po prostu wkur.wia mnie jak ktoś nie zna rynku i struga Frana, powtarzając jak mantrę że niemożliwe to czy tamto. Trzeba być realistą, a nie marzycielem bujającym w obłokach.Matematyka jest prosta w tym wydaniu, jednak mimo wszystko większość woli być oszukiwana "wygląda że ma tyle". Nie wciskam nic nikomu więc nie życzę sobie takich docinek, w ramach sprostowania sprzedaż aut nie jest moim chlebem powszednim, dlatego też mogę sobie pozwolić na obnażanie polskiego zgniłego motoryzacyjnego rynku, gdzie zakup auta używanego to droga przez mękę i przebieranie wśród zgniłków-niezależnie od wieku. Wkurza mnie opieszałość organów że nic z tym nie robi by proceder ukrócić (choćby baza przebiegów przy BT raz do roku, nie jest to zloty środek, ale na padaki wciagnięte w obieg już tak, % cofanych by zmalał). Kolejny fakt to nieuczciwa konkurencja, nie mylić ze zdrową-tzn sprzedajesz auto bezwypadkowe i z oryg przebiegiem, a nieuczciwy ma to samo w opisie, jednak stan rzeczywisty jest inny, jednak cenę ma np 3 tyś niższą-klient czytając ogłoszenie i nie znający się co wybierze?Wiadomo.A skoro się cofnęło, sprzedało i zarobiło-to dlaczego tego nie robić dalej?I tak to się nakręca dalej. Dlatego staram się pewne mity prostować, by co niektórym oczy się otworzyły że jak 3 latek sprzedawany ma 120-150 tyś to 13 latek będzie miał dużo więcej. Nie robię podjazdów i wycieczek osobistych w kierunku użytkowników, a do mnie niektórzy tak, kto chce niech uwierzy-dziś jeden z userów pojechał mi od bajkopisarzy, bo ciężko uwierzyć w 550 tysi w 2 lata, a jednak takie auta są, jeżdżą i...i wyglądają dobrze, dlatego w pułapkę można wpaść b. szybko.

Byłem w sierpniu na giełdzie z kolegą, wziąłem sobie netbooka z netem dla zabicia nudy, poszliśmy się przejść obejrzeć co stoi-stał 307 w dieslu, 2005 z NL i magiczne, zaczarowane 183 tyś, pucing prima sort, plakiem ociekał, stoi grupka ludzi-oglądaczy. Uśmiechnąłem się i pytam-ma Pan kwity na ten przebieg?Nie mam, nie każdy serwisuje.Więc stwierdziłem-ciekawe ile zdjęte, na co sprzedawca się obruszył, a że autko stało na nr z nl to zapisałem je sobie w telefonie, po czym u siebie w aucie w 30sek miałem jak na tacy, ze przed 2 tyg miał 290tyś-wnioski mozna wyciągnąć samemu. Niestety takich aut na giełdzie i u nas w necie większość.

Jest to bardzo smutne i krzywdzące od uczciwych sprzedających po kupujących co są nabijani w butlę.

Na koniec dodam że przebieg nie zawsze idzie w parze z wyeksploatowaniem...czasami 300-400 tyś przebiegu np trasowego, a auto będzie dużo lepiej wyglądało niż po 180 w mieście i stan techniczny pierwszego będzie lepszy.

Mówię o takich sytuacjach jak ta 290 tyś to prawie 2 lata temu miała, ale w polandzie bariery nie przekroczyła, ogłoszenie pierwsze lepsze, a takich na pęczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 550 tys w dwa lata? buahahahahaha, te, bajkopisarz, weź ty sie może lepiej ewakuuj na inne forum

Buahaha i tak dalej... Ale jaki widzisz w tym problem? Że co nie dasz rady? Wiesz może być Ci przykro i głupio ale są tacy ( być może młodsi od Ciebie...) co dadzą radę... smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Buahaha i tak dalej... Ale jaki widzisz w tym problem? Że co nie dasz rady? Wiesz może być Ci

> przykro i głupio ale są tacy ( być może młodsi od Ciebie...) co dadzą radę...

ponad 600km dziennie, trochę dużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twoje teorie zaczynają być zdumiewające, zwłaszcza cytat ,,Z czymś takim nie ma jak polemizować

"Wypijmy za tych bez, których byłoby nudno i przemysł motoryzacyjny padłby z braku nowych klientów..." Dla których licznikowe 300 tysięcy to koniec silnika....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ponad 600km dziennie, trochę dużo

Zależy gdzie i dla kogo... Ja nie mówię, że to jest na porządku dziennym ale znam octawię 2.0 tdi która ma 300.000 km a jest z 2011 roku.. Jeździ non stop Białystok Berlin Dla jednego się nie da a dla drugiego to tylko śmiech smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy gdzie i dla kogo... Ja nie mówię, że to jest na porządku dziennym ale znam octawię 2.0 tdi

> która ma 300.000 km a jest z 2011 roku.. Jeździ non stop Białystok Berlin ...

Ja się zawsze zastanawiam ALE PO CO?! Przecież to są koszty dla pracodawcy. Co oni złoto tym wożą codziennie do Berlina i panicznie się boją firm kurierskich?

Handlowcy jeżdżą? To nie lepiej wysłać na tydzień niech się pokręci i wyjdzie bezpieczniej dla pracownika i może taniej dla firmy? A może management jeździ do upper upper managerów , ale to najmniej prawdopodobne bo by nie mieli czasu pracować i wolą pociąg/samolot.

Więc taki lekki offtop KTO i PO CO w danej firmie ma potrzebę non stop latać w te i we wte na takich trasach? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja się zawsze zastanawiam ALE PO CO?! Przecież to są koszty dla pracodawcy. Co oni złoto tym wożą

> codziennie do Berlina i panicznie się boją firm kurierskich?

> Handlowcy jeżdżą? To nie lepiej wysłać na tydzień niech się pokręci i wyjdzie bezpieczniej dla

> pracownika i może taniej dla firmy? A może management jeździ do upper upper managerów , ale to

> najmniej prawdopodobne bo by nie mieli czasu pracować i wolą pociąg/samolot.

> Więc taki lekki offtop KTO i PO CO w danej firmie ma potrzebę non stop latać w te i we wte na

> takich trasach?

Nie mam pojęcia kolego niewiem.gif

Ale kto bogatemu zabroni? spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy gdzie i dla kogo... Ja nie mówię, że to jest na porządku dziennym ale znam octawię 2.0 tdi

> która ma 300.000 km a jest z 2011 roku.. Jeździ non stop Białystok Berlin Dla jednego się nie

> da a dla drugiego to tylko śmiech

A przeglądy i niezbędne naprawy robione są w trasie podczas jazdy?

dranio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A przeglądy i niezbędne naprawy robione są w trasie podczas jazdy?

> dranio

Przecież to wychodzi trochę ponad 400 km dziennie, wystarczy że raz w tyg robi jakąś zagranicę + na miejscu na podjazdy i Voila....z wyliczeniem dni na postój u mechanika da się to osiągnąć bez najmniejszego problemu, niespełna 13 tyś miesięcznie to przecież dla dobrze prosperującej firmy o takim profilu żaden wyczyn.

A teraz po co jeżdżą te 300 czy 550 tyś w dwa lata i co wożą?

Nie wszystko można kurierem posłać. Wysłalibyście np cenną biżuterię?Ważne dokumenty?Czasami latają np handlowcy w celu negocjacji umów lub ich podpisania-powodów może być setki.

Kolejna sprawa w kombi lekkiego towaru można naprawdę sporo załadować co przy wysyłce iluś tam paczek za granicę (inni odbiorcy docelowi) robi się dużo droższe niż kurier itd itd.

Co do osobówek w PL z małymi przebiegami, przedwczoraj wysyłałem sprzedane felgi kurierem, wiecie co podjechało?Niczym nieoklejona Fabia w dieslu w kombi smile.gif myślicie że po 5 latach ona będzie miała 120-150 tyś?:)Przykłady można mnożyć. Jedni traktują auto jak członka rodziny, czyszczą, pucują, glinkują usuwają ryski, inni w tym czasie jeżdżą, nie przejmując się powyższym, dbając jedynie o podstawowy serwis i traktują auto jak narzędzie, które przynosi zamierzony cel.

Ja wiem Panowie, że dla kogoś co robi 7-10 tyś rocznie wydaje się to być kosmicznym nalotem, ale takie są realia, mi w tamtym roku w niespełna 3 tyg stuknęło 10 tyś km-i to nie w sprawach służbowych tylko prywatnych.

Np bus o którym pisałem wcześniej woził jakiś lekki towar do Szwajcarii i z powrotem 2 kierowców i auto niemalże cały czas w trasie, wynik-prawie bańka w 3 lata i dobry stan techniczny auta, no i przecież te auta jeżdżą po naszych drogach, nikt ich nie złomuje skoro są dobre i dobrze wygladają, wielu z nas jakby znało prawdziwe przebiegi aut to by otarli się o stan przezawałowy smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko spoko co piszesz, ale ogarnij się facepalm%5B1%5D.gif mało który tutaj z nas jest kierowcą zawodowym który robi 10kkm miesięcznie... auto służy jako dupowóz do pracy, na wycieczke, do sklepu. W tym trybie jeśli jest blisko do pracy to 20-25kkm to max co zrobi 90% społeczeństwa. Ty z uporem maniaka nam wciskasz że każdy diesel kręci 100kkm rocznie facepalm%5B1%5D.gif

btw moje jtd 9.5 roku, 130kkm grinser006.gif wyjechałem nim z salonu jeśli Cie to interesuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Buahaha i tak dalej... Ale jaki widzisz w tym problem? Że co nie dasz rady? Wiesz może być Ci

> przykro i głupio ale są tacy ( być może młodsi od Ciebie...) co dadzą radę...

może. ale ja mogę pięć razy dziennie. i komu jest teraz głupio? hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Więc taki lekki offtop KTO i PO CO w danej firmie ma potrzebę non stop latać w te i we wte na

> takich trasach?

Może auto jeździ na wahadle właśnie w jakiejś firmie kurierskiej, spedycyjnej itd.

Może wozi jakiś towar który musi być codziennie, a towar jest specyficzny itd. itd.

To, że Ty nie masz takich potrzeb, to nie znaczy , że inni nie potrzebują takich rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega w De ma Starą octavie, w starej budzie sedana:)

Silnik 1.9 nalot 470 tysięcy smile.gif.Od nowości Go ma,środek ma zadbany.Byłem pod wielkim wrażeniem,jedyne co wskazywało na taki przebieg to kierownica wytarta ostro.Wszystkie części wymienia na bierząco ,ostatnio miał awarie 5 bieg mu sie zgubił:).Jak podjechał to ładnie dla ucha było słychać jak silniczek równo pracuje:)

A i jeszcze powiem dla Polskiego społeczeństwa ,i młodych ludzi liczy się GOLF ,vv i Audi ,a Ty jak jezdzisz FIATEM to masz grata

smile.gif.Dam przykłąd Brat miał 3 letnie seicento nowka ,nia miał problemu z nim do przebiegu 120 tysięcy części zużyte wymieniał typu (Klocki,raz rułe wymienił,świece itp).A jak z 3/4 lata temu były takie mrożnie zimy .To każdy w pracy miał BWM,AUDI,GOLFY i to 10/15 latnie.Śmiali się z seicento (Pchełka).A potem się okazało,że pchełka ino przyjechała do pracy smile.gif.Reszta komunikacją miejską smile.gif.Widziałem już Pandę z przebiegiem 370 tysięcy i dalej jezdzi a po dupie ostro dostaje:).Młodzi ludzie nią jezdzią i to w pizzeri smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko spoko co piszesz, ale ogarnij się

Daruj sobie takie teksty jeśli możesz...

>mało który tutaj z nas jest kierowcą zawodowym który

> robi 10kkm miesięcznie...

Swój przykłąd podałem jako prywatnie, czytaj ze zrozumienie, i nie jest to normą, akurat tak się zdarzyło, bo trafił się wyjazd podwójny do Niemiec pod fr. granicę i na Chorwację, normalnie robię dużo mniej w miesiącu, w wakacje jednak kilometraż podnosi się.

> auto służy jako dupowóz do pracy, na wycieczke, do sklepu. W tym

> trybie jeśli jest blisko do pracy to 20-25kkm to max co zrobi 90% społeczeństwa.

Myślę, że 50% społeczeństwa, z resztą ciężko by to było zmierzyć...może łatwiej powiedzieć, że w mniejszych miejscowościach "zazwyczaj" robi się mniej, a w miastach typu Wawa i obrzeżach, gdzie ludziska do dużego miasta dojeżdżają robi się więcej, choć to też guzik nie wyznacznik. Więc tu raczej polemika zbędna jest.

> Ty z uporem

> maniaka nam wciskasz że każdy diesel kręci 100kkm rocznie

Hmm...może pokaż w którym miejscu tak napisałem???Nie każdy ale jest to możliwe i takie auta jeżdżą u nas po tyle, choć niektórzy twierdzą że bajki opowiadam. Mi tam rybka w co kto wierzy. Przypadki 300 czy 550 tyś w dwa lata to extremum, jednak prawdziwe i mowa tu o autach, które pracują w firmach a nie jako domowe, myślę, że to jest jasne i nie ma się co tego czepiać, że to są 2 różne od siebie rodzaje użytkowania samochodu.Bo w firmie np PH 40-70 tyś robią rocznie "spokojnie".

> btw moje jtd 9.5 roku, 130kkm wyjechałem nim z salonu jeśli Cie to > > interesuje

Średnio mnie to interesuje, ale jest to możliwe smile.gif Poza tym ogólnie w PL mniej się jeździ i np auto kompaktowe czy miejskie w dieslu będzie zazwyczaj miało mniej niż auto klasy D, które gania w trasach.

Mówimy tu głównie o TDI, gdzie ich sprzedaż w kraju była wręcz znikoma, większość z nich została sprowadzona, a proceder sprowadzenia i zarobienia opisałem-nieuczciwi kupują z dużymi przebiegami, cofają, picują i sprzedają. Przebiegi można porównać (i ceny) wchodząc na zagraniczne portale, gdzie tdiki np 10 letnie mają przebiegi oscylujące pod 300 tyś i więcej, a te które mają okolice 180-200 są sporo droższe i nie opłaca ich się targać handlarzom bo nie zarobią, chyba nie jest ciężko załapać ten proceder dlaczego tak się dzieje?

> tyle, że w przykładzie który podałeś (550 tys km w 2 lata) to wychodzi blisko 750 km dziennie.

> każdego dnia. niedziela, święta i takie tam.

Gdzieś czytałem o wytłumaczeniu tego przebiegu,ale niestety strony nie pamiętam...nikt raczej nie jeździ tyle codziennie, bardziej musiały być to dalsze wyjazdy z większymi przebiegami (po 2 kierowców) kilka razy w miesiącu. To są extremalne sytuacje, ale podam Ci przykład z września. Jechałem po auto do Niemiec (byłem tydz wcześniej, było już kupione, przyprowadziłem jedno i jechałem po swoje), znalazłem przewoźnika, dokonałem rezerwacji, przyjechał po mnie Sharan z 2005r w TDI, 7os, ale 1 fotel wywalony by zwiększyć przestrzeń bagażową. czyli 6os+bagaże.Ja miałem do przejechania 1200km, oni średnio robią 1500 km w jedną stronę, bo rozwożą ludzi po Niemczech, pytałem ile robi kursów, mówił że sb/nd i śr/cz, ale teraz ktoś się wysypał i muszą ganiać z przerwami 24 po powrocie, ale licząc 2 w tygodniu (6tyś km), w miesiącu 24 tyś, w roku 288 000-po dwóch latach???. Dużo...dla przeciętnego człowieka, dla tego co ma z tego chleb jest to normalne, jedzie 1500km, śpi w aucie, shower na stacji i powrót w niedz po południu.

Nie twierdzę że każdy diesel tak jeździ, natomiast twierdzę, że są takie auta.

Nie twierdzę że każde TDI w PL ma 400-500 tyś, ale twierdzę że wiele 10-15 latków osiągnęło tą barierę itd Twierdzę też również, że Polacy lubią porównywać przebiegi do swoich przebiegów, czyli 14 letnie TDI, policzy sobie, że wychodzi 12 tyś rocznie i bierze to za pewnik-znam osobiście takich ludzi, część z nich jest moimi znajomymi, część już się przekonała np po tym, że z ciekawości sobie VIN rozkodowali ile to ich 180 tysia w dieslu z Holandii od polskiego pośrednika ma na prawdę itd.

Podsumowując-nic nikomu nie narzucam, bo każdy przecież ma swój rozum, natomiast zwracam uwagę, by ludzie też zaczęli myśleć racjonalnie co się skąd bierze i dlaczego...Porównajcie ceny ściągnietych z Niemiec po opłatach oferowanych w PL, jak porównacie z Niemieckimi ofertami to część z tych ogłoszeń w PL wychodzi taniej niż w DE-śmieszne?nie bardzo raczej żałosne, bo na końcu tej marchewki jest jeleń, czyli klient końcowy. Tak się produkuje igły w Polsce Panowie. Najgorsze, że nawet w przypadku udowodnienia szwindla-nie można nić takim gamoniom zrobić, więc skala się nasila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ty chyba odpowiadasz nie na ten post co powinieneś

Myślę, że wręcz przeciwnie...masz dokładnie rozpisane skąd się mógł wziąć taki przebieg na konkretnych przykładach i że jest to jak najbardziej realne, mimo że wyzwałeś mnie od bajkopisarzy.

Nie musisz się zgadzać ze mną, poglądy również możesz mieć inne, ja to szanuję, inni jak widzę nie.

Czasami warto spojrzeć na sytuację bardziej globalnie niż tylko przez pryzmat własnego licznika czy tego ile ludzie robią km wokół mnie, bo to wcale nie jest wyznacznikiem że robią tak wszyscy.

Myślę, że jak nie masz nic konstruktywnego do napisania to lepiej nie pisać nic, bo można wprowadzić tylko innych w błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widzę, że dyskusja z tobą przypomina rozmowę ze ścianą

Muszę Cię zmartwić, bo nie odróżniasz znaczenia słów dyskusja i kpina, w Twoim wykonaniu niestety oscylujesz wokół tego drugiego, bo dyskutować (pomimo różnych poglądów) można z osobami (co widać powyżej) co mają coś do powiedzenia w temacie, a Ty robisz podjazdy słowne do mnie. Wybacz, ale nie zamierzam się w nie wdawać,resztę napisałem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A przeglądy i niezbędne naprawy robione są w trasie podczas jazdy?

> dranio

Nie wiem kolego nie wnikam w to... Widziałem samochód a jak zobaczyłem przebieg to szczena mi opadła. Jak się przejechałem to opadła mi po raz drugi bo gdyby cofnąć licznik o 250 tysięcy to i tak 99% by uwierzyło, że roczne auto ma 50 tysięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolega w De ma Starą octavie, w starej budzie sedana:)

> Silnik 1.9 nalot 470 tysięcy .Od nowości Go ma,środek ma zadbany.Byłem pod wielkim wrażeniem,jedyne

> co wskazywało na taki przebieg to kierownica wytarta ostro.Wszystkie części wymienia na

> bierząco ,ostatnio miał awarie 5 bieg mu sie zgubił:).Jak podjechał to ładnie dla ucha było

> słychać jak silniczek równo pracuje:)

> A i jeszcze powiem dla Polskiego społeczeństwa ,i młodych ludzi liczy się GOLF ,vv i Audi ,a Ty jak

> jezdzisz FIATEM to masz grata

> .Dam przykłąd Brat miał 3 letnie seicento nowka ,nia miał problemu z nim do przebiegu 120 tysięcy

> części zużyte wymieniał typu (Klocki,raz rułe wymienił,świece itp).A jak z 3/4 lata temu były

> takie mrożnie zimy .To każdy w pracy miał BWM,AUDI,GOLFY i to 10/15 latnie.Śmiali się z

> seicento (Pchełka).A potem się okazało,że pchełka ino przyjechała do pracy .Reszta komunikacją

> miejską .Widziałem już Pandę z przebiegiem 370 tysięcy i dalej jezdzi a po dupie ostro

> dostaje:).Młodzi ludzie nią jezdzią i to w pizzeri

Zgodzę się z tobą tez wcześniej miałem SC 900 i nie narzekałem na silnik potem kupiłem Golfa IV TDI i od początku były problemy z silnikiem skończyło sie na wymianie pompo wtrysków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Muszę Cię zmartwić, bo nie odróżniasz znaczenia słów dyskusja i kpina, w Twoim wykonaniu niestety

> oscylujesz wokół tego drugiego, bo dyskutować (pomimo różnych poglądów) można z osobami (co

> widać powyżej) co mają coś do powiedzenia w temacie, a Ty robisz podjazdy słowne do mnie.

> Wybacz, ale nie zamierzam się w nie wdawać,resztę napisałem wyżej.

cytuję

"450 tyś to normalny przebieg, nie świadczący o niczym, większość podzespołów będzie w bdb kondycji, jeśli usterki nie były zaniedbywane"

otóż NIE BĘDZIE. zasadniczo nie będzie w doskonałej kondycji układ korbowo-tłokowy. Przyjmując oczywiście kryterium - bdb = brak mierzalnego zużycia. A nie bdb=jeszcze jakoś jeździ. Pomijam cały osprzęt, bo on w tym czasie prawdopodobnie musiał być wymieniony co najmniej dwukrotnie.

I żadne twoje mądrzenie tego nie zmieni.

Oczywiście możesz sobie ponabijać posty póki jakiś admin nie kapnie się o co kaman.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cytuję

> "450 tyś to normalny przebieg, nie świadczący o niczym, większość podzespołów będzie w bdb

> kondycji, jeśli usterki nie były zaniedbywane"

> otóż NIE BĘDZIE. zasadniczo nie będzie w doskonałej kondycji układ korbowo-tłokowy. Przyjmując

> oczywiście kryterium - bdb = brak mierzalnego zużycia. A nie bdb=jeszcze jakoś jeździ. Pomijam

> cały osprzęt, bo on w tym czasie prawdopodobnie musiał być wymieniony co najmniej dwukrotnie.

> I żadne twoje mądrzenie tego nie zmieni.

> Oczywiście możesz sobie ponabijać posty póki jakiś admin nie kapnie się o co kaman.

Podsumowując-masz nikłe pojęcie o mechanice i tu nie musi nikt kapować się o co chodzi.

kwestia nr 2-nie mierz wszystkich swoją miarą-to, że Tobie się wydaje nie znaczy ,że takie są realia, bo bajki to ty piszesz nie ja. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podsumowując-masz nikłe pojęcie o mechanice i tu nie musi nikt kapować się o co chodzi.

podsumowując - sprzedawca tanich części jest przy okazji materiałoznawcą, mechanikiem, inżynierem, i to wszystko w jednej osobie. Bo w końcu wykonujesz INSPEKCJE używanych aut. W końcu skanerek OBD2 i czujnik lakieru z każdego robią specjalistę. Wprost niesamowite hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cytuję

> "450 tyś to normalny przebieg, nie świadczący o niczym, większość podzespołów będzie w bdb

> kondycji, jeśli usterki nie były zaniedbywane"

> otóż NIE BĘDZIE. zasadniczo nie będzie w doskonałej kondycji układ korbowo-tłokowy. Przyjmując

> oczywiście kryterium - bdb = brak mierzalnego zużycia. A nie bdb=jeszcze jakoś jeździ. Pomijam

> cały osprzęt, bo on w tym czasie prawdopodobnie musiał być wymieniony co najmniej dwukrotnie.

> I żadne twoje mądrzenie tego nie zmieni.

> Oczywiście możesz sobie ponabijać posty póki jakiś admin nie kapnie się o co kaman.

ok.gif popieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podsumowując-masz nikłe pojęcie o mechanice i tu nie musi nikt kapować się o co chodzi.

> kwestia nr 2-nie mierz wszystkich swoją miarą-to, że Tobie się wydaje nie znaczy ,że takie są

> realia, bo bajki to ty piszesz nie ja. Pozdrawiam.

I znowu zachowujesz się tak jakbyś sam miał bóg wie jakie pojęcie o mechanice no.gif , mylisz się , ale nie potrafisz się do tego przyznać. Być może chodzi tylko o to, że masz inne podejście do tego co sprawne itp, ale uparcie starasz się wciskać ludziom swój nie koniecznie prawidłowy punkt widzenia no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 550 tys w dwa lata? buahahahahaha, te, bajkopisarz, weź ty sie może lepiej ewakuuj na inne forum.

Wejdz na FCP i poczytaj sobie sobie posty kolegi ERBI , Transit 2010r , w rok czasu ponad 300kkm , jescze jeden przykład , Transitek 2008r w 2011 r ponad 600kkm , większość tras w Rosji. Te autka prawie nie stygną bo zarabiają na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I znowu zachowujesz się tak jakbyś sam miał bóg wie jakie pojęcie o mechanice , mylisz się , ale

> nie potrafisz się do tego przyznać.

Nie mam bóg wie jakiego pojęcia o mechanice, jednak widziałem kilkadziesiąt aut z przebiegami +400 i chyba co nieco mogę powiedzieć na ten temat???To nie są wiadomości z wp.pl czy z onetu-Mogę?Dziękuję. Zgadzać się ze mną nie musisz, jeśli masz ochotę podyskutować-przedstaw fakty, dlaczego jest inaczej niż mówię, wtedy będzie to prawdziwa dyskusja. Powtarzam fakty-nie stwierdzenia, że piszę bajki, że tak nie jest bo tak mówi PEPCIO czy Aragorn (każdy inny nick).

> Być może chodzi tylko o to, że masz inne podejście do tego

> co sprawne itp, ale uparcie starasz się wciskać ludziom swój nie

> koniecznie prawidłowy punkt

> widzenia

Napisz ten prawidłowy-być może jest taki sam, póki co ani jeden ani drugi nie wnieśliście nic do tematu oprócz kilku docinek w moim kierunku.

> otóż NIE BĘDZIE. zasadniczo nie będzie w doskonałej kondycji układ korbowo-tłokowy. Przyjmując

> oczywiście kryterium - bdb = brak mierzalnego zużycia. A nie bdb=jeszcze jakoś jeździ.

Widziałeś kiedyś rozebrany silnik z przebiegiem powyżej 400 tyś że wypisujesz takie durnoty???Stan bdb-dla mnie jest to stan nie równy fabrycznemu (który można by określić jako idealny czy stan wyjściowy)-jednak jest to stan, który pozwala eksploatować dalej bez zastanawiania się czy dojedzie w jakąkolwiek część Europy czy Azji, taki, którego podzespoły są w pełni sprawne, że nie jest strach wsiąść w takie auto wraz z rodziną-dowolne inne argumenty stanowiące o tym że auto jest w bdb stanie.

Zdziwiłbyś się gdybyś zobaczył w sierpniu to co ja, rozebrany silnik 2.0 diesel z bmw e46 kolegi, przebieg lekko ponad 400 tyś, rozebrany był bo ukręciła mu się świeca żarowa przy wymianie i nie chciał wieźć auta na lawecie 180km do mechanika, więc stwierdził że zdejmie głowicę i ją zawiezie (sam zdejmował więc koszty zerowe)-ze zdumieniem popatrzyliśmy na pierścienie i gładzie cylindrów, bo sami nie sądziliśmy jak dobrze to może wyglądać, auto trzyma ciśnienie w cylindrach jakby zjechało dopiero z taśmy. Dodam, że zdziwiony byłem o tyle, że cały żywot na castrolu, który w niektórych przypadkach powodował zamulanie silnika mazią (coś jak nagar ze smarem). Wałów z korbami widziałem nieco mniej, za to jeden po 1.2mln przebiegu, który był na sprawdzeniu i został założony z powrotem przy okazji remontu silnika 2.0 D z mercedesa W124.

Teraz posłuchajmy Twoich faktów bo to co napisałeś

> podsumowując - sprzedawca tanich części jest przy okazji materiałoznawcą, mechanikiem, inżynierem,

> i to wszystko w jednej osobie. Bo w końcu wykonujesz INSPEKCJE używanych aut. W końcu

> skanerek OBD2 i czujnik lakieru z każdego robią specjalistę. Wprost

> niesamowite

obnaża tylko to kim TY jesteś, nie ja, mnie nie znasz, nie wiesz czym się zajmuję na co dzień, nie wiesz kim byłem-dlatego takie teksty są rodem wyjęte z piaskownicy, nie zamierzam nawet schodzić do Twojego poziomu rozmowy (jeśli można to szumnie nazwać), bo nie przytoczyłeś żadnych faktów, tylko jątrzysz i robisz podjazdy do mnie, bo piszę coś co jest niezgodne z Twoim światopoglądem, super podejście do dyskusji, ale tak jak napisałem, najpierw musisz dowiedzieć się czym się ona różni od kpiny. Powinieneś dostać osta od moderacji, bo sprowadzasz ten watek do zerowego poziomu takimi tekstami.

> Oczywiście możesz sobie ponabijać posty póki jakiś admin nie kapnie się o co kaman.

Wiesz co hehe.gif smiech mnie bierze na takie teksty. Pokaż mi jeden swój post który by wniósł coś mądrego do tego tematu offtopic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zdziwiłbyś się gdybyś zobaczył w sierpniu to co ja, rozebrany silnik 2.0 diesel z bmw e46 kolegi, przebieg lekko ponad 400 tyś, rozebrany był bo ukręciła mu się świeca żarowa przy wymianie i nie chciał wieźć auta na lawecie 180km do mechanika, więc stwierdził że zdejmie głowicę i ją zawiezie (sam zdejmował więc koszty zerowe)-ze zdumieniem popatrzyliśmy na pierścienie i gładzie cylindrów, bo sami nie sądziliśmy jak dobrze to może wyglądać"

No. po zdjęciu czapki oceniałeś stan pierścieni. ciekawe.

może mi powiesz jak tego dokonałeś bez wyciągania tłoków? super-hiper czujnikiem do sprawdzania grubości szpachli, którym dokonujesz "oceny" samochodów?

a wcześniej sprawdziłęś kompresję. świetnie. a powiedz mi jak wkręciłeś czujnik, skoro ukręciliście, panowie fachowcy, świecę żarową? hehe.gif wiem wiem, pewnie powiesz, że zrobiliście to już po zregenerowaniu głowicy. Oczywiście.

I to ksiązkowe spręzanie. Cud nad wisłą normalnie.

Takich jak ty było tu wcześniej wielu. Przekonanych o własnej nieomylności, z brakiem argumentów (lub wymyślanymi na poczekaniu), i jedną wspólną cechą - szybkim przejściem do "argumentów" ad personam. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "Zdziwiłbyś się gdybyś zobaczył w sierpniu to co ja, rozebrany silnik 2.0 diesel z bmw e46 kolegi,

> przebieg lekko ponad 400 tyś, rozebrany był bo ukręciła mu się świeca żarowa przy wymianie i

> nie chciał wieźć auta na lawecie 180km do mechanika, więc stwierdził że zdejmie głowicę i ją

> zawiezie (sam zdejmował więc koszty zerowe)-ze zdumieniem popatrzyliśmy na pierścienie i

> gładzie cylindrów, bo sami nie sądziliśmy jak dobrze to może wyglądać"

> No. po zdjęciu czapki oceniałeś stan pierścieni. ciekawe.

> może mi powiesz jak tego dokonałeś bez wyciągania tłoków? super-hiper czujnikiem do sprawdzania

> grubości szpachli, którym dokonujesz "oceny" samochodów?

> a wcześniej sprawdziłęś kompresję. świetnie. a powiedz mi jak wkręciłeś czujnik, skoro

> ukręciliście, panowie fachowcy, świecę żarową? wiem wiem, pewnie powiesz, że zrobiliście to

> już po zregenerowaniu głowicy. Oczywiście.

> I to ksiązkowe spręzanie. Cud nad wisłą normalnie.

> Takich jak ty było tu wcześniej wielu. Przekonanych o własnej nieomylności, z brakiem argumentów

> (lub wymyślanymi na poczekaniu), i jedną wspólną cechą - szybkim przejściem do "argumentów" ad

> personam.

Brak argumentów to jest u Ciebie, poza tym czytasz wybiórczo, bez zrozumienia, nigdzie nie napisałem że to ja rozbierałem ten silnik i kiedy widzieliśmy pierścienie, jakbyś kiedykolwiek cokolwiek robił przy silniku to byś wiedział, że wtrysk czy świecę żarową można bardzo szybko ukręcić w wielu autach i nawet najwprawniejszym mechanikom się to udaje, widać to doskonale po firmach specjalizujących się w wykręcaniu pozostałości.

Robisz do mnie podjazdy w kilkunastu postach i z czystą hipokryzją stwierdzasz

Quote:

i jedną wspólną cechą - szybkim przejściem do "argumentów" ad

> personam.


Śmieszyć mnie zaczynasz, nic nie wniosłeś do tematu tylko trollujesz, podając za przykład swoje własne zachowanie. Żenada w czystej postaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cytuję

> "450 tyś to normalny przebieg, nie świadczący o niczym, większość podzespołów będzie w bdb

> kondycji, jeśli usterki nie były zaniedbywane"

> otóż NIE BĘDZIE. zasadniczo nie będzie w doskonałej kondycji układ korbowo-tłokowy. Przyjmując

> oczywiście kryterium - bdb = brak mierzalnego zużycia. A nie bdb=jeszcze jakoś jeździ. Pomijam

> cały osprzęt, bo on w tym czasie prawdopodobnie musiał być wymieniony co najmniej dwukrotnie.

> I żadne twoje mądrzenie tego nie zmieni.

> Oczywiście możesz sobie ponabijać posty póki jakiś admin nie kapnie się o co kaman.

Poczytałem,

i kolejny raz stwierdzam że trollujesz. Mijasz się z prawdą i to ostro. Odpowiedz mi na pytanie kiedy ostatnio ktoś z twoich znajomych wymieniał pierścienie w jakimś dieselku. Ze zużyci a nie w wyniku awarii np rozrządu. Znasz??? Bo powiem ci że od 10 lat od kiedy zajmuję się samochodami ani razu nie trafiłem takiego przypadku. Kilka które znam to wyniki właśnie awarii rozrządu bądź dziury w tłoku.

Nie mówię że auta po 400kkm przebiegu będą jak igły w sensie stanu silnika. Ale też nie popadajmy w paranoję że są złomem.

Tak na szybko policzyłem. Serwisujemy około 30 dieselków z przebiegami 300kkm i większe. Kilka aut już przekroczyło 400kkm. I co??? No właśnie nic. Jeżdżą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nigdzie nie napisałem że to ja rozbierałem ten silnik

nigdzie nie napisałeś również, że to nie ty go rozbierałeś. skoro mamy do czynienia z fachowcem przez duże F, założyłem, że miałeś w tym swój udział. No ale nic to.

> i kiedy widzieliśmy pierścienie

nasuwa się oczywisty wniosek, że rozbieraliście go co najmniej jeszcze raz. ciekawe po co rozbierać dwa razy supersprawną jednostkę, legitymującą się "sprężaniem jak z fabryki". Ciekawe.

>jakbyś kiedykolwiek cokolwiek robił przy silniku to byś wiedział, że wtrysk czy świecę żarową można bardzo szybko ukręcić w wielu autach i nawet najwprawniejszym mechanikom się to udaje

och, koniecznie opowiedz mi o tym. szczególnie o technologii późniejszej naprawy gniazda w głowicy. chętnie dowiem się czegoś od takiej tuzy inżynierii jak ty ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poczytałem,

> i kolejny raz stwierdzam że trollujesz.

raczej po raz kolejny pokazałeś, że masz wyraźny problem z rozumieniem tekstu pisanego. to tak, skoro już wymieniamy się uprzejmościami.

stwierdzam jedynie, że silnik samochodu osobowego po takim przebiegu będzie wykazywał już znaczące zużycie całego układu korbowo-tłokowego. A nie, że nie będzie działać. Będzie, pytanie tylko jak długo - i żeby na nie odpowiedzieć trzebaby mieć szklaną kulę.

skoro już pytasz o przypadki wymiany samych pierścieni, to nie znam żadnych. znam natomiast przypadki wymian całego "słupka" i to po mniejszym niż 500 tys km przebiegu. W wyniku zużycia ofc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> skoro już pytasz o przypadki wymiany samych pierścieni, to nie znam żadnych. znam natomiast

> przypadki wymian całego "słupka" i to po mniejszym niż 500 tys km przebiegu. W wyniku zużycia

> ofc.

Dobra, a jak z tym silnikiem o ktory pytam 105KM? Uzytkuje osobiscie trzy 1,9TDI na PD o mocach 101 i 130KM i kazdy sie zbliza do 500 tys km i nic zlego sie nie dzieje - jesli ten 105KM jest rownie trwaly to bede spokojny, ale czy to ten sam silnik z inną elektronika czy rozni sie czyms wiecej? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nigdzie nie napisałeś również, że to nie ty go rozbierałeś. skoro mamy do czynienia z fachowcem

Ciśnie mi się na usta "coś mocniejszego" ale się powstrzymam i ograniczę się tylko do stwierdzenia, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem...

Quote:

rozebrany był bo ukręciła mu się świeca żarowa przy wymianie i nie chciał wieźć auta na lawecie 180km do mechanika, więc stwierdził że zdejmie głowicę i ją zawiezie (
sam zdejmował
więc koszty zerowe)


> przez duże F, założyłem, że miałeś w tym swój udział. No ale nic to.

> nasuwa się oczywisty wniosek, że rozbieraliście go co najmniej jeszcze raz. ciekawe po co rozbierać

> dwa razy supersprawną jednostkę, legitymującą się "sprężaniem jak z fabryki". Ciekawe.

> och, koniecznie opowiedz mi o tym. szczególnie o technologii późniejszej naprawy gniazda w głowicy.

> chętnie dowiem się czegoś od takiej tuzy inżynierii jak ty

Ty masz na prawdę chłopaku problem i to chyba sam ze sobą, próbujesz się odgrywać,a co najlepsze to za swoje teksty, bo powyzywałeś mnie trochę np od bajkopisarzy, na co dostałeś konkretny przykład że takie przebiegi się zdarzają i to na tyle zachwiało postrzeganie przez Ciebie świata "że wszyscy jeżdżą tyle co ja" że dalej robiłeś mi przytyki, trollując koledze założycielowi w temacie. Pozwól, że nie zaspokoję Twojej ciekawości czy był rozbierany raz jeszcze czy nie-z kilku powodów, dwa najważniejsze to:

1.nie o tym wątek

2. nie zasługujesz na wyjaśnienia bo nic one nie dadzą, znowu nie doczytasz i będziesz bił pianę.

Do dyskusji nie wniosłeś nic pożytecznego oprócz swoich piaskownicowych tekstów-wybacz nie sprowadzisz mnie do swojego poziomu zachowania, bo tam przegrałbym z kretesem, bo pobiłbyś mnie swoim doświadczeniem.

Do Twojego zachowania by zakończyć te przepychanki niepotrzebne zacytuję Ci Cycerona

Quote:

Jest cechą głupo­ty dos­trze­gać błędy in­nych, a za­pomi­nać o swoich.


Napisz teraz coś o silniku TDI 105KM. Pozdrawiam.

> Dobra, a jak z tym silnikiem o ktory pytam 105KM? Uzytkuje osobiscie trzy 1,9TDI na PD o mocach 101

> i 130KM i kazdy sie zbliza do 500 tys km i nic zlego sie nie dzieje - jesli ten 105KM jest

> rownie trwaly to bede spokojny, ale czy to ten sam silnik z inną elektronika czy rozni sie

Bądź spokojny w takim razie zlosnik.gif te silniki różnią się nieznacznie, albo napędem rozrządu, albo elektroniką, ale dalej jest to TDI o którym myślisz, czyli dobre.

PS-uważaj z tym pisaniem, że dochodzisz do 500 tyś, bo wg niektórych filozofów od 300 tyś km Twoje auta powinny być na złomie biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuję ci, i wcale nie żartuję, uważną lekturę periodyka "Auto Świat". Regularnie umieszcza się tam wyniki testów długodystansowych (100 tys km) wraz z informacjami i pomiarami zużycia elementów, wykonanymi po demontażu jednostki.

Przykuć twoją uwagę mogłyby informacje, że po 100 tys km w niektórych autach poważanych producentów występują np poważne przytarcia gładzi cylindrów. Albo znaczące zużycie panewek. Z reguły podają również wartości pomiarów zużycia, ale tobie proponuję zdjęcia, jako bardziej sugestywne.

Oczywiście są też przykłady w drugą stronę "brak mierzalnego zużycia", albo "zużycie w tolerancji dla częsci nowych", ALE:

- to tylko 100 tys km, a nie pińcset

- zużycie elementów można opisać nie funkcją liniową, a wykładniczą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> proponuję ci, i wcale nie żartuję, uważną lekturę periodyka "Auto Świat".

I niech to zostanie jako podsumowanie Twoich wypowiedzi, skąd czerpiesz wiedzę, nie praktyka a Auto Świat, każdy myślący człowiek, wie że można poczytać dla zabicia czasu, popatrzeć jakie nowości wchodzą itd i wie, ile % prawdy jest w takich gazetach, chodzi mi o obiektywizm takich czasopism.

Większość artykułów najzwyczajniej w świecie jest sponsorowana i pisana tak, by zasugerować "coś" odbiorcy i teraz w zależności kto płaci, tak się pisze-tak to działa niestety.

Zauważ zazwyczaj na jesieni są testy opon i np porównują chińskie opony budżetowe z jakimś continentalem po to, by było potem widać w tabelkach jak Continental (tudzież inna uznana marka premium) bryluje na ich tle i reszta jest blee, dlaczego tak się dzieje i tak piszą?Dla kasiorki...

Logiczne jest, ze takie "badania" powinni robić na produktach podobnych do siebie, czyli np zestawić je z oponami budżetowymi typu Dębica, Kormoran, albo zestawić w tabelach porównania samych premium typu Pirelli, Michelin, Continental i zrobić to bez opłat którejkolwiek ze stron.

Podsumowując-jest to czasopismo co ma zarabiać, można je poczytać (sam czasami czytam AŚ i inne motoryzacyjne) bo są rzeczy czasami dość ciekawe, ale trzeba też zachować rozsądek i zastanowić się kto zyskuje na tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I niech to zostanie jako podsumowanie Twoich wypowiedzi, skąd czerpiesz wiedzę, nie praktyka

gdybym był wredny, powiedziałbym, że po jednej stronie mamy mimo wszystko największy tygodnik motoryzacyjny w Europie, w kwestii oceny zużycia silników wspierany przez Dekrę, a po drugiej amatora z czujnikiem lakieru i czytnikiem OBD z allegro. Ale ja z natury wredny nie jestem. zlosnik.gif

Auto Bild traktuje jako prasę do kibla, nie zmienia to faktu, że testy raporty z rozbiórki można traktować nieco poważniej. I jeśli widzisz, że silnik (żeby nie było marki niemieckiej) po dystansie 100 tys km, serwisowany wyłącznie w ASO na "wspaniałym zachodzie" wykazuje np uszkodzenie gładzi cylindra na 70% powierzchni roboczej, że zużycie pierścieni olejowych po tym dystansie (inny przypadek) pozwala przypuszczać, że za następne kilkadziesiąt tysięcy km przestaną one istnieć, kiedy widzisz zużycie panewek czy - to pamiętam doskonale - nadtopienie denka tłoka to mimo wszystko można się zastanowić nad granicą trwałości dzisiejszych silników.

Są jednostki bardziej narażone na błyskawiczne zużycie (vide słynne problemy 2,2 JTD czy benzynowe silniki toyoty 1,4 czy 2.0 D4), są też silniki bardziej dopracowane. Ale cudów nie ma, wszystkie mechanizmy się z czasem zużywają.

W firmowym Avensisie D4 dwukrotnie wymienialiśmy blok silnika wraz z układem korbowo-tłokowym. Wymiany w odstępie bodajże 50 tys km. Nie dlatego, że urwał się rozrząd, wpadła świeca lub coś podobnego. Po prostu dochodziło w pewnym momencie do utraty kompresji i już.

Mam gdzieś w firmie ocenę rzeczoznawcy PZMOT po tym, jak silnik padł drugi raz. Masakra to mało powiedziane - zużycie tłoków, pierścienie jak żyletki, uszkodzenia gładzi cylindrów. To może ekstremalny przypadek, bo te jednostki były po prostu wadliwe. Natomiast urwanie sworznia tłoka po przebiegu 110 tys km (1,6 HDi) to już nie wpadka. Przy okazji rozbiórki okazało się, że po śladach honowania nie ma już ani śladu, a pierścienie olejowe są zasadniczo w stanie opłakanym.

Auto jeżdzone głównie w trasie, sensownie, bez upalania. Serwis ASO.

Takich przykładów mam niestety więcej. Więc jeśli mi mówisz, że to norma że po pokonaniu 500 tys km silnik jest w dobrej kondycji, to niestety nie moge sie z tym zgodzic. To raczej wyjątek niż norma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gdybym był wredny, powiedziałbym, że po jednej stronie mamy mimo wszystko największy tygodnik

> motoryzacyjny w Europie, w kwestii oceny zużycia silników wspierany przez Dekrę, a po drugiej

> amatora z czujnikiem lakieru i czytnikiem OBD z allegro. Ale ja z natury wredny nie jestem.

Kim Ty jesteś by uzurpować sobie prawo do wypowiedzi na mój temat po raz kolejny nie znając mnie???Masz najwyraźniej jakiś problem z tym, co widać w każdym niemalże poście, ale to nie jest moja wina, więc może czas wybrać się do specjalisty?Po raz kolejny zamiast dyskusji tylko robisz mi przycinki, ja po raz kolejny na to się odleję i nie zniżę się do Twojego sposobu wypowiedzi.

To że gazeta jest duża nie znaczy że jest obiektywna szanowny "hejterze".

Kolejna sprawa, że każdy imbecyl wie, że można silnik nowy zajechać w pierwszym tysiącu jego żywotności a można go użytkować długo i szczęśliwie. Idąc Twoim tokiem rozumowania 80% aut jeżdżących po naszych drogach nie powinno jeździć.

> Auto Bild traktuje jako prasę do kibla, nie zmienia to faktu, że testy raporty z rozbiórki można

> traktować nieco poważniej.

Można ale nie jest to wykładnią.

> I jeśli widzisz, że silnik (żeby nie było marki niemieckiej) po

> dystansie 100 tys km, serwisowany wyłącznie w ASO na "wspaniałym zachodzie" wykazuje np

> uszkodzenie gładzi cylindra na 70% powierzchni roboczej, że zużycie

> pierścieni olejowych po

> tym dystansie (inny przypadek) pozwala przypuszczać, że za

> następne kilkadziesiąt tysięcy km

> przestaną one istnieć, kiedy widzisz zużycie panewek czy - to

> pamiętam doskonale - nadtopienie

> denka tłoka to mimo wszystko można się zastanowić nad granicą

> trwałości dzisiejszych silników.

Gdyby było tak jak piszesz to producenci nie dawaliby gwarancji na 160 tyś, bo musieliby każdemu zasponsorować silnik. Oczywiście, że takie rzeczy się zdarzają, ale każdy z nas może się założyć że zajeździ silnik w kilkaset km i uda mu się to.

> Są jednostki bardziej narażone na błyskawiczne zużycie (vide słynne problemy 2,2 JTD czy benzynowe

> silniki toyoty 1,4 czy 2.0 D4), są też silniki bardziej dopracowane. Ale cudów nie ma,

> wszystkie mechanizmy się z czasem zużywają.

No popatrz, zgadzam się z Tobą.

> W firmowym Avensisie D4 dwukrotnie wymienialiśmy blok silnika wraz z układem korbowo-tłokowym.

> Wymiany w odstępie bodajże 50 tys km. Nie dlatego, że urwał się rozrząd, wpadła świeca lub coś

> podobnego. Po prostu dochodziło w pewnym momencie do utraty kompresji i już.

> Mam gdzieś w firmie ocenę rzeczoznawcy PZMOT po tym, jak silnik padł drugi raz. Masakra to mało

> powiedziane - zużycie tłoków, pierścienie jak żyletki, uszkodzenia gładzi cylindrów. To może

> ekstremalny przypadek, bo te jednostki były po prostu wadliwe.

No brawo, masz rację przez okres 2 lat toyka wypuściła bublowaty silnik, do czego nawet się przyznała i była na to akcja serwisowa, więc ten wypadek wyklucza wszystko, bo mówimy o błędzie konstrukcyjnym jednostki. Jak się wypuszcza dziurawego kondoma to nie ma się co potem dziwić, że w danych latach wzrosła populacja smile.gif

> Natomiast urwanie sworznia

> tłoka po przebiegu 110 tys km (1,6 HDi) to już nie wpadka. Przy okazji rozbiórki okazało się,

> że po śladach honowania nie ma już ani śladu, a pierścienie olejowe > są zasadniczo w stanie

> opłakanym.

> Auto jeżdzone głównie w trasie, sensownie, bez upalania.

Ile przypadków takich znasz?Jedna jaskółka wiosny nie czyni, bo są zadowoleni użytkownicy tego silnika co przejeżdżają znacznie więcej. Jak widzisz każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie-i DUŻO a nawet bardzo dużo zależy od użytkowania. Czy ktokolwiek w aucie służbowym po dłuższej trasie dba o schłodzenie turbo???Nie spotkałem się...a potem płacz po forach że lecą turbawy w modelu, ano lecą...wielu ludzi nie zastanawia się nad prawidłowym używaniem pojazdu, tylko traktują jak wozidło z A do B.

> Serwis ASO.

Żaden wyznacznik, znam przypadki, że w ASO za robotę zabierają się mechanicy z nikłym pojęciem...

> Takich przykładów mam niestety więcej.

Widzisz, zgadzam się z Tobą, tylko Twój problem jest taki, że nie dopuszczasz myśli, że ja tez mogę mieć rację smile.gif Oczywiście że auto można zajeździć w 100tyś, a można się przekulać 300, 500 i więcej km bez remontu jednostki (nie mylić z awariami osprzętu typu np turbo, mówimy o silniku, czyli blok, wał z korbami, pierścienie i tłoki). Jesteś z Wawy więc do Legio nie masz daleko-zapraszam, zobaczysz w jakim jest stanie A4 w TDI z przebiegiem 400 tysi, poznasz właściciela, powie Ci co robił w niej-do silnika nie dotykane, obadasz sobie naocznie.

> Więc jeśli mi mówisz, że to

> norma że po pokonaniu 500 tys km

> silnik jest w dobrej kondycji, to niestety nie moge sie z tym zgodzic. To > raczej wyjątek niż

> norma.

Nie jest wyjątek jeśli mówimy o silnikach TDI, nowsze wynalazki jak już pisałem, poobliczane są na kilometry zarówno podzespoły jak i silnik, wytwarzane są buble w postaci np kół zębatych co wycierają się zęby itd itd. W przyszłości lepiej nie będzie, bo wszystko dąży do tego, by klient jak najczęściej odwiedzał ASO i zostawiał tam pieniążki, szczególnie po zakonczeniu okresu gwarancji, by jak najszybciej pozbyć się problemu i zakupić nowy nabytek "gwarantujący bezawaryjność"...pozorną.

Gdyby było tak jak piszesz, że to wyjątki, to przecież auta mające 10,20 lat, których pełno w PL dawno byłyby zezłomowane, a przykłady podane choćby tutaj pokazują, że nic takiego nie ma miejsca, no bo ile ma mieć przebiegu passat czy audi jakieś mające 18 lat???Wiem wiem....u nas wszystkie spełniają polską normę PN 180000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście że auto można zajeździć w 100tyś, a >można się przekulać 300, 500 i więcej km bez remontu >jednostki (nie mylić z awariami osprzętu typu np turbo, >mówimy o silniku, czyli blok, wał z korbami, pierścienie i >tłoki).

przekulać się można. w niektórych przypadkach. ale twierdzenie, że ten silnik jest w bdb kondycji nie mieści się w mojej definicji słowa "bardzo dobre". Będzie jeździć? Być może.

>Jesteś z Wawy więc do Legio nie masz daleko->zapraszam, zobaczysz w jakim jest stanie A4 w TDI z ?>przebiegiem 400 tysi, poznasz właściciela, powie Ci co >robił w niej-do silnika nie dotykane, obadasz sobie >naocznie.

co sobie obadam? to trzeba by rozebrać na czynniki pierwsze, wszystko dokładnie pomierzyć przy pomocy sprzętu którego ja (ani ty) nie mamy. I rzeczywistość nie okazałaby się taka różowa. Tu nie ma cudów.

Podam ci przykład, wprawdzie spoza działki stricte motoryzacyjnej, natomiast jako przykład zużycie elementów mechanicznych idealny.

Przekładnia zębata napędzająca antenę radaru pierwotnego systemu kontroli obszaru i precyzyjnego podejścia RSP-10. Przekładnia ta jest przekładnią zębatą o regulowanym przełożeniu, natomiast w większości przypadków pracuje z oszałamiającą prędkością 10 obr/min. Zęby wykonywane są z dość specyficznego stopu, utwardzanego powierzchniowo poprzez azotowanie. twardość, odporność na ścieranie zasadniczo nieporównywanie większe niż materiałów stosowanych w motoryzacji. pracują w kąpieli olejowej, ciśnienie oleju wytwarzane przez zewnętrzną pompę elektryczną. zastosowano dwa filtry oleju, grzałkę oraz bezpiecznik nie pozwalający uruchomić układu zanim pompa nie wytworzy ciśnienia. normalnie bajka.

Czyli mamy układ pracujący:

a) ze stałym obciązeniem

b) wykonany z możliwie najlepszych materiałów i największą precyzją

c) ze wszystkimi zabezpieczeniami i udogodnieniami zapewniającymi bezawaryjną pracę.

warunki wręcz idealne.

Instrukcja przewiduje co X godzin pracy weryfikację elementów układu. co N godzin dokonuje się wymiany przekładni na zupełnie nową, w wymontowanej dokonuje się szczegółowej kontroli zużycia elementów.

Robiłem takie kontrole. Ubytki powierzchni zębów wcale nie były liczone w mikronach. W niektórych przypadkach nie były to nawet setne częsci milimetra, tylko ciut więcej.

Czas życia takiej przekładni, od wymiany do wymiany, w czasie normalnej eksploatacji - ok 4 do 5 lat.

Wnioski wyciągnij sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przekulać się można. w niektórych przypadkach. ale twierdzenie, że ten silnik jest w bdb kondycji

> nie mieści się w mojej definicji słowa "bardzo dobre". Będzie jeździć? Być może.

Przebieg auta to nie wszystko...wolałbym 200 tyś nalatane w trasach niż 100 tyś zrobione po mieście przez listonosza co gasi pod każdym blokiem. Auto po 50-100 tyś może być w stanie agonalnym, tak samo jak po 500 w bdb. Tu słowo klucz to rozum przy kupowaniu i nie czarowanie się że TDI nastoletnie z Niemiec w okazyjnej cenie będzie po dziadku co po bułki jeździł stąd mały przebieg i zadbanie. Czarów i cudów nie ma.

> co sobie obadam? to trzeba by rozebrać na czynniki pierwsze, wszystko dokładnie pomierzyć przy

> pomocy sprzętu którego ja (ani ty) nie mamy. I rzeczywistość nie okazałaby się taka różowa. Tu

> nie ma cudów.

Zechcesz, pojedziemy (na Twój koszt, ze względu że to Ty kilkakrotnie wyśmiałeś że takie przebiegi to niemożliwe i ogólnie przez Twoje chamskie zachowanie wobec mojej osoby grinser006.gif) na Modlińską do Bosch diesel serwis i zbadają go odpowiednio. Rozbierać na części i mierzyć pod mikroskopem chyba nie ma sensu, jeśli zostanie sprawdzone ciśnienie na cylindrach, przelewy na wtryskach i ogólna diagnostyka przez wyspecjalizowany serwis. Mam nadz, że kolega nie będzie miał nic przeciwko.

> Podam ci przykład, wprawdzie spoza działki stricte motoryzacyjnej, natomiast jako przykład zużycie

> elementów mechanicznych idealny.

> Przekładnia zębata napędzająca antenę radaru pierwotnego systemu kontroli obszaru i precyzyjnego

....ciach

> Wnioski wyciągnij sam.

Ma się to nijak do silnika samochodowego. O tym, że się części zużywają obaj wiemy-mowa, czy po takim (wg Ciebie ogromnym) przebiegu silnik może być w bdb kondycji-Ja twierdzę TAK (i kilkunastu innych co w swoim żywocie mieli,mają lub przynajmniej widzieli pojazd co ma więcej niż 200tyś), Ty-że NIE (Twoje podejście do aut jest co najmniej zdumiewające-ja mało jeżdżę, więc wszyscy tak jeżdżą mało, otóż jak widać powyżej to z czego tak się śmiałeś i wyzywałeś od bajek, jest rzeczywistością Panie kolego).

Kolejna sprawa-Proszę Cię od kilku postów byś w końcu wypowiedział się na temat TDI 105KM, bo zrobiłeś:

-szyderę ze mnie kilkukrotnie

-pokazałeś jaki cwaniak jesteś

-pokazałeś że nie rozróżniasz dyskusji od kpiny

-udowodniłeś to co powszechnie wiadomo, że toyota wypuściła serię wadliwych silników

-dałeś wykład z radaru RSP-10

Ale jakoś nic nie napisałeś w temacie. Więc żeby nie ciągnąć dalej offtopu, bo zaraz dojdziesz do różnic w MIGu29 i F16 270751858-jezyk.gif-napisz co możesz powiedzieć o silniku 1.9 TDI???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy któryś z modów nie moze poskromić tej zażartej dyskusji kolegów Aragorna i AkuQ skupiających

> się głównie na tym kto kim jest i na czym się nie zna?

Polemika została wyczerpana, czekamy teraz na konkrety tylko nt TDI 105KM. Najlepiej tych co mają, mieli lub naprawiają takowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam do kupienia samochód z takimi silnikiem - rocznik 2005, przebieg 450 tys km, na 99% oryginalny

> nie cofany, ale kto wie czy nie wiecej. Czy warto sie w to pchac? Czy te silniki 1.9 105KM sa

> tak samo trwale jak poprzednie generacje tych tedeików? Czy raczej juz im blizej do

> awaryjnosci 2.0TDI?

No i nie zdążyłem go kupić. Wcześniej miałem info od znajomego że to auto będzie do sprzedaży i za długo się zastanawiałem. Dziś pojawiło się ogłoszenie i w ciągu godziny 3 kupców przyjechało i kupił ten co dał najwięcej kasy (licytowali się podobno , sprzedawca dostał więcej niż planował shocked.gif) No ale jak napisał oficjalnie przebieg 450 tys km, to od uczciwego każdy chce kupić ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i nie zdążyłem go kupić. Wcześniej miałem info od znajomego że to auto będzie do sprzedaży i za

> długo się zastanawiałem. Dziś pojawiło się ogłoszenie i w ciągu godziny 3 kupców przyjechało i

> kupił ten co dał najwięcej kasy (licytowali się podobno , sprzedawca dostał więcej niż

> planował ) No ale jak napisał oficjalnie przebieg 450 tys km, to od uczciwego każdy chce kupić

Napisz po prostu za ile poszedł, bo na pewno został kupiony na handel i w d00pie kupujący miał uczciwość palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.