Skocz do zawartości

zabiłem akumulator prze głupote :)


wolkas

Rekomendowane odpowiedzi

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

Podlaczyc nie zaszkodzi może jeszcze wstanie, ale raczej zwykłym prostownikiem bo te popularne ze sklepu na L nie podejmują ładowania jeśli jest chyba poniżej kilku volt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera... i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

W analogicznym przypadku bez problemu naładowałem ponownie i aku jeszcze długi mi służył.

Do naładowania użyłem produktu radzieckiej myśli technicznej.

Powyższy prostownik mam do dzisiaj i na nic innego nie zamienię waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

niekoniecznie. Ratowałem swój akumlator po podobnej akcji. Do reanimacji użyłem wtedy dość drogiego prostownika boscha. Obecnie używam Ctek MSX 5.0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

Jeśli to było na mrozie, to jest duża szansa, że już szmelc.

Ja z doświadczenia wiem, że akumulator może takie coś znieść (bez mrozu), ale dwa - trzy razy.

Potem już nie trzyma parametrów i trzeba kupić nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie akumulator po podobnej akcji odżył.

A u mnie nie zlosnik.gif

Zostawiłem na noc podpiętą do tylnego gniazda zapalniczki lampkę 55Watt....rano akumulator był tak rozładowany, że nie ruszył centralny zamek - po prostu zero. Próbowałem ładować, łykał prąd, ale próba rozruchu powodowała znów rozładowanie...poszedł na śmietnik. Przed akcją z lampką był sprawny, odpalał auto nawet przy -20st... oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> miernikiem jak przykladam to mam 0,0

Może miernik popsuty? zlosnik.gif

Zostawiłem kiedyś na cały weekend włączoną w aucie lampkę i akumulator rozładował się tak, że równie dobrze mogło go nie być - przekręcenie kluczyka nie dawało żadnego efektu. Ładowałem go długo małym prądem, napięcie niby było dobre ale przy kolejnym większym mrozie nie miał siły zakręcić rozrusznikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może miernik popsuty?

> Zostawiłem kiedyś na cały weekend włączoną w aucie lampkę i akumulator rozładował się tak, że

> równie dobrze mogło go nie być - przekręcenie kluczyka nie dawało żadnego efektu. Ładowałem go

> długo małym prądem, napięcie niby było dobre ale przy kolejnym większym mrozie nie miał siły

> zakręcić rozrusznikiem.

chyba zero, 6 dni z wlączonymi lampkami w środku smile.gif, no nic spróbujemy reanimować trupa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

Sprawdzić kolor elektrolitu, sprawdzić jego stan, ew. uzupełnić wodą destylowaną i ładować. Jeśli elektrolit nie jest brązowy, to jest szansa na odratowanie pacjenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

Ładuj. Dwa razy tak zrobiłem. Akumulator 6-cio letni. Nie zauważyłem wpływu tego na jego działanie. Przeżył po tym jeszcze rok. Wymieniłem tej zimy, na mrozie już słabo kręcił (zresztą przed rozładowaniami też nie robił tego z ochotą wink.gif ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

Spróbowałbym naładować go ładowarką impulsową... np. CTEK, tylko którymś z wyższych modeli - mają funkcję odsiarczania i regeneracji akumulatorów.

klik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Naładujesz, zadziała, a przy najbliższym mrozie nie odpalisz rano auta. Kup nowy akumulator.

Zamożny z domu chyba jesteś! claps.gif

Przed 3 laty rozładowałem 2-letni wtedy akumulator lampką w lusterku - auto stało ze dwa tygodnie.

Otworzyłem auto kluczem w zamku, nie zaświeciły kontrolki.

Po wyłączeniu wszystkiegoi po pół godzinie woltomierz pokazał ze 2 wolty.

Uruchomiłem auto na kable, pojechałem (musiałem) w trasę 2x75km i nic więcej nie kombinowałem.

Auto używane raz na tydzień - dwa przy minus 10 stopniach silnik startuje normalnie.

Widać mojemu akumulatorowi "siłowe" traktowanie nie zaszkodziło,

zalecałbym jednak ładowanie z prostownika niewielkim prądem,

do bulgotania/gazowania nie dopuszczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobnie u mnie było dwa lata temu...samochód używany raz na tydzień może rzadziej...lampka zostawiona w środku...kontrolki nawet nie rozbłysły...odpalony na kable...od tamtego czasu nie ma z nim najmniejszych problemów wink.gif

a i nie wiem ile ma lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje ryzyko, że rozładowany akumulator do "zera" na mrozie zamarznie.

W pełni naładowany wytrzymuje o ile mnie pamięć nie myli coś pod - 40*C. W nienaładowanym ta wartość drastycznie spada i przy kilku stopniach poniżej zera elektrolit zamarza.

Zanim zaczniesz ładować upewnij się, że elektrolit nie jest bryłą lodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozładowałem kompletnie akumulator do zera . Zostawiłem włączone światło wewnątrz auta na kilka dni

> i zastałem kompletne zero.

> Myślicie że naładowanie akumulatora pomoże czy jest on juz szmelc?

Jeśli w miarę młody aku i to pierwsza taka przygoda, to naładuj i ciesz się życiem. Alternator mojego Helmuta też mi udusił praktycznie nowy akumulator, a teraz pali aż miło, nawet po 10 h pod pracą na minus kilkunastu ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.