Skocz do zawartości

Kia Pro Cee'd GT


Slawcio

Rekomendowane odpowiedzi

> to dopiero by byla glupota

policz sobie, wyjdzie podobnie. Przy RR utrata wartości będzie na poziomie 0. A koszt obsługi wbrew temu co większość myśli nie jest kosmiczny. W dodatku auto jest w miarę bezawaryjne. zlosnik.gif

Ponadto każdy koszt ewentualnego remontu łatwiej odzyskać przy odsprzedaży niż w przypadku normalnego auta. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> policz sobie, wyjdzie podobnie. Przy RR utrata wartości będzie na poziomie 0. A koszt obsługi wbrew

> temu co większość myśli nie jest kosmiczny. W dodatku auto jest w miarę bezawaryjne.

> Ponadto każdy koszt ewentualnego remontu łatwiej odzyskać przy odsprzedaży niż w przypadku

> normalnego auta.

nie chodzi o kase, tylko o walory uzytkowe. wole po miescie poruszac sie nowoczesnym kompaktem niz prawdawna limuzyna ktora jak kazde stare auto ma swoje fochy i nie mozna na niej polegac w 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tia. jasne. a obsługa i eksploatacja podstawowa pewnie kosztuje tyle co w przykładowym hyundaiu.

eksploatacja podstawowa czyli co? klocki? olej? - podobne koszty, jedynie trzeba z wyprzedzeniem planować zakup

> czyli mowisz o parametrze, ktory nie ma znaczenia. to tak jak ta ankieta ostatnio z Drimlajnera.

> wyszły im pewnie bardzo pozytywne wyniki badań

> a tak naprawde kupujesz auto zeby jezdzic, czyli pieszczenie i renowacja to też koszt jego

> uzywania.

80% kasy w którą wsadziłem w E32 nie służyła jego bezpiecznemu utrzymaniu "w ruchu" tylko moim zachciankom. Po co malowałeś E38?

> bogaci nie kupują klasy C/D.

taaaa wszyscy jeżdżą 7er i Q7 hehe.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie chodzi o kase, tylko o walory uzytkowe. wole po miescie poruszac sie nowoczesnym kompaktem niz

> prawdawna limuzyna ktora jak kazde stare auto ma swoje fochy i nie mozna na niej polegac w

> 100%

Ależ ja to rozumiem, tylko nie przy takich przebiegach. Droga zabawa zlosnik.gif a i nudno w takim Ceedzie w porównaniu do RR zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ ja to rozumiem, tylko nie przy takich przebiegach. Droga zabawa a i nudno w takim Ceedzie w

> porównaniu do RR

no czlowiek zachrzania i zarabia ta kase zeby miec potem z tego jakies przyjemnosci ... kupno nowego auta moze byc taka przyjemnoscia, pod warunkiem ze nie bedzie to KIA hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ile tamte auta ważyły

> Z tego co widzę to takie bmw powiedzmy z okolic 2000 roku miały podobne osiągi do tego ceeda.

ja widzę że przy tej samej mocy mają przeciętnie 1s lepiej do 100 (E46)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ma wszystko to co 66-cio latkowi było najbardziej potrzebne, czyli usb, bluetooth i podłokietnik

za utraty wartości obydwu tych aut z rzędu mógłby sobie pojechać na wycieczkę dookoła świata na stare lata grinser006.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> eksploatacja podstawowa czyli co? klocki? olej? - podobne koszty, jedynie trzeba z wyprzedzeniem

> planować zakup

chłodnica? węże gumowe w rr? ja nie chce planowac zakupu czesci. ja nie chce wogole myslec o serwisowaniu. ja nie chce wymieniac na starcie całej zawiechy, coby potem co wartał nie padała jakas tuleja, sworzen, końcówka. rr to auto do zabawy. kia - na codzien

> 80% kasy w którą wsadziłem w E32 nie służyła jego bezpiecznemu utrzymaniu "w ruchu" tylko moim

> zachciankom.

> Po co malowałeś E38?

bo był porysowany tu i ówdzie. ale co ma moje e38 do tematu? e38 NIE DA sie jezdzic na codzień (przy moich wymaganiach).

> taaaa wszyscy jeżdżą 7er i Q7

nie. ale po kie nie sięgają raczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> za utraty wartości obydwu tych aut z rzędu mógłby sobie pojechać na wycieczkę dookoła świata na

> stare lata

Moglby, ale nie chcial, wolal nowe auto.

Moze ma awersje do uzywek, moze kiedys nacial, zawiodl sie na uzywce.

To jego sprawa, ma prawo do wlasnych pogladow i podejscia na kazdy temat i motoryzacji tez.

Rozumiem tez Twoje podejscie i zamilowanie do starszych aut, rozumiem zamilowanie czyjes do VW, ale czy musicie rozwalac kazdy watek majaczac w kolko o tym samym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chłodnica? węże gumowe w rr? ja nie chce planowac zakupu czesci. ja nie chce wogole myslec o

> serwisowaniu. ja nie chce wymieniac na starcie całej zawiechy, coby potem co wartał nie padała

> jakas tuleja, sworzen, końcówka. rr to auto do zabawy. kia - na codzien

> bo był porysowany tu i ówdzie. ale co ma moje e38 do tematu? e38 NIE DA sie jezdzic na codzień

> (przy moich wymaganiach).

75kkm przez 5lat w nowym aucie to też nie jeżdżenie na zapalenie płuc tylko raczej zabawa zlosnik.gif

a raczej droga zabawa, rr służył ukazaniu jak droga zlosnik.gif

> nie. ale po kie nie sięgają raczej.

to zależy od tego które to pokolenie bogatych. Po abstrakcyjnych furach raczej można poznać tych nowo-bogackich grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 75kkm przez 5lat w nowym aucie to też nie jeżdżenie na zapalenie płuc tylko raczej zabawa

to jeżdżenie dokładnie tyle, na ile jest potrzeba ok.gif

> a raczej droga zabawa, rr służył ukazaniu jak droga

równie dobrze za utratę wartości można kupić 52 rowery po 500pln w markecie i jeździć na każdym prawie za darmo. Pytanie tylko po co zlosnik.gif

> to zależy od tego które to pokolenie bogatych. Po abstrakcyjnych furach raczej można poznać tych

> nowo-bogackich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jeżdżenie dokładnie tyle, na ile jest potrzeba

> równie dobrze za utratę wartości można kupić 52 rowery po 500pln w markecie i jeździć na każdym

> prawie za darmo. Pytanie tylko po co

> > nowo-bogackich

skoro koszty nie mają znaczenia to skąd onanistyczne wątki o spalaniu na MK? smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 75kkm przez 5lat w nowym aucie to też nie jeżdżenie na zapalenie płuc tylko raczej zabawa

> a raczej droga zabawa, rr służył ukazaniu jak droga

i nie kumam co ukazał.

75kkm w nowym aucie to 2 wizyty na przeglądzie. i ew. jakieś klocki. w takim RR trochę więcej roboty.

> to zależy od tego które to pokolenie bogatych. Po abstrakcyjnych furach raczej można poznać tych

> nowo-bogackich

nie no. abstrakcyjna fura to Audi a6? czy RS4? neeeee. rozumiem, spyker, morgan 3wheeler. no ale wtedy jest "kto bogatemu zabroni".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i nie kumam co ukazał.

> 75kkm w nowym aucie to 2 wizyty na przeglądzie. i ew. jakieś klocki. w takim RR trochę więcej

> roboty.

ale nie wiecej niż koszt utraty wartości auta nowego

> nie no. abstrakcyjna fura to Audi a6? czy RS4? neeeee. rozumiem, spyker, morgan 3wheeler. no ale

> wtedy jest "kto bogatemu zabroni".

ja na to patrzę inaczej, takie audi A6 względem powiedzmy Superba nie wnosi z praktycznego puntu widzenia w zasadzie nic. Co gorsza niewiele wnosi też komfortu a ostatnimi czasy i jakości wykonania a relatywnie rzecz biorąc także wrażeń z jazdy. Wobec czego jego 2x większa cena jest tą abstrakcją, która potem szybko ulatuje w odpowiednio większej utracie wartości. Umówmy się, dla dużej części tego społeczeństwa utrata wartości na poziomie wartości połowy mieszkania to abstrakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a gdzie ja napisałem, że nie mają znaczenia? Czytamy ze zrozumieniem...

jeśłi ktoś sprzedaje auto ze stratą połowy wartości po przejechaniu zaledwie 75kkm to oznacza że koszty nie mają dla niego znaczenia, choćby i godzinami opowiadał o ekologicznych właściwościach swojej pierdziawy pod maską zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale nie wiecej niż koszt utraty wartości auta nowego

koszt a czas i ciągłość korzystania z samochodu.

RR przegrywa w tym drugim, a to jest kluczowe.

poza tym mam nowe auto - mam AC. cos sie stanie - wychodze prawie na zero. jak wpakuje w takiego RR cokolwiek, to potem w razie kuku - przepada wszystko, bo szkoda całkowita, auta wg eurotaxu wartego 15 k PLN. 15k PLN to podejrewam mozna na niego wydac przy byle awarii. to też jest realna wartość, którą pomijasz w kalkulacji, uparcie wpajając wyższość starego nad nowym. jedna z wielu. a na prawde, pomijając kwestie estetyczne i komfort (kosztem prowadzenia), stare niespecjalnie ma coś do zaoferowania i potrzeba pasjonata aby miało sens.

> ja na to patrzę inaczej, takie audi A6 względem powiedzmy Superba nie wnosi z praktycznego puntu

> widzenia w zasadzie nic. Co gorsza niewiele wnosi też komfortu a ostatnimi czasy i jakości

> wykonania a relatywnie rzecz biorąc także wrażeń z jazdy. Wobec czego jego 2x większa cena

> jest tą abstrakcją, która potem szybko ulatuje w odpowiednio większej utracie wartości. Umówmy

> się, dla dużej części tego społeczeństwa utrata wartości na poziomie wartości połowy

> mieszkania to abstrakcja.

ale sęk w tym. ze dla niektórych ta cena jest poimijalna. nie kumam dlaczego za uniwersalne uznaje się "wyrzucanie kasy na zakup nowego auta". od pewnego poziomu zarobków, traktujesz wymianę samochodu jak wymianę szczoteczki do zębów. patrzysz wtedy na różnicę w cenie? nie zajmujesz się "detalami".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeśłi ktoś sprzedaje auto ze stratą połowy wartości po przejechaniu zaledwie 75kkm to oznacza że

> koszty nie mają dla niego znaczenia,

Fascynujące. To dlaczego kupuje Hyundaia z pierdziawą pod maską, a nie nowe A6, skoro koszty nie mają znaczenia? zlosnik.gif

>choćby i godzinami opowiadał o ekologicznych

> właściwościach swojej pierdziawy pod maską

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeśłi ktoś sprzedaje auto ze stratą połowy wartości po przejechaniu zaledwie 75kkm to oznacza że

> koszty nie mają dla niego znaczenia, choćby i godzinami opowiadał o ekologicznych

> właściwościach swojej pierdziawy pod maską

W przypadku takiego i30 koszty zamiany co 5 lat mozna szacowac na ok 500PLN/miesiac.

Czy to duzo, czy malo to kazdy musi juz sobie sam odpowiedziec grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> koszt a czas i ciągłość korzystania z samochodu.

przy 40-60kkm wzwyż - zgoda zlosnik.gif

> RR przegrywa w tym drugim, a to jest kluczowe.

to nie jest takie oczywiste w przypadku dzisiejszych produktów samochodobodobnych, tak mam przykłady na to zlosnik.gif

> poza tym mam nowe auto - mam AC. cos sie stanie - wychodze prawie na zero. jak wpakuje w takiego RR

> cokolwiek, to potem w razie kuku - przepada wszystko, bo szkoda całkowita, auta wg eurotaxu

> wartego 15 k PLN. 15k PLN to podejrewam mozna na niego wydac przy byle awarii. to też jest

> realna wartość, którą pomijasz w kalkulacji, uparcie wpajając wyższość starego nad nowym.

totalna bzdura. Przede wszystkim taki RR może iść na żółte, realnie zaoszczędzasz na OC i przeglądach. Ponadto ma konkretną wartość i nie jest to 15kzł a poza tym możesz kupić na niego AC jak bardzo chcesz zlosnik.gif

> jedna z wielu. a na prawde, pomijając kwestie estetyczne i komfort (kosztem prowadzenia),

> stare niespecjalnie ma coś do zaoferowania i potrzeba pasjonata aby miało sens.

widać że nie jechałeś takim RR smirk.gif

mogę Ci tylko powiedzieć że nawet modele RR z lat 60 są zdecydowanie wygodniejsze niż E38 zlosnik.gif

> ale sęk w tym. ze dla niektórych ta cena jest poimijalna. nie kumam dlaczego za uniwersalne uznaje

> się "wyrzucanie kasy na zakup nowego auta". od pewnego poziomu zarobków, traktujesz wymianę

> samochodu jak wymianę szczoteczki do zębów. patrzysz wtedy na różnicę w cenie? nie zajmujesz

> się "detalami".

pozazdrościć maro_t bogatego dziadka, dla którego koszt nowego ceeda to szczoteczka do zębów smirk.gifhehe.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pozazdrościć maro_t bogatego dziadka, dla którego koszt nowego ceeda to szczoteczka do zębów

zawsze dasz radę pięknie odwrócić kota ogonem zlosnik.gif

A samochód kupuje mój tata, nie dziadek. Dziadek dawno nie żyje, a tata przynajmniej za życia nacieszy się posiadaniem fabrycznie nowych samochodów, a nie takich, które jakiś Niemiec dawno wyrzucił do śmietnika, z którego wygrzebał je jakiś Polak czy Turek zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przy 40-60kkm wzwyż - zgoda

przy dowolnym przebiegu - bo kontrkandydat ma kilkaset tys km. zawsze przegra, bo zawsze bedzie cos do roboty w nim.

> to nie jest takie oczywiste w przypadku dzisiejszych produktów samochodobodobnych, tak mam

> przykłady na to

a ja jezdze nowymi i mam 100% braku problemów i ciągłości korzystania. co mnie Twoje przykłady.

> totalna bzdura. Przede wszystkim taki RR może iść na żółte, realnie zaoszczędzasz na OC i

> przeglądach.

moge. ale w takim wypadku dodaj warunek - ze stare vs nowe. to dla starego oznacza TYLKO >25 lat. poniżej tego wieku - patrz moj argument. jestes w d... w razie problemu AC mało kto Ci da. a jak da na wartość rynkową, to kupisz za to komplet opon.

ale jakimś cudem pomijasz ten (kolejny) aspekt w kalkulacji...

>Ponadto ma konkretną wartość i nie jest to 15kzł a poza tym możesz kupić na niego

> AC jak bardzo chcesz

hmmm. ok. wyobrazmy sobie że porysowałes i pogiąłeś bok na parkingu. Kie naprawi dowolny kowal - po kilkasetek za element, nie żal Ci jej specjalnie. zamiennych czesci multum. a RR? wyciągaj kilka K PLN. znajdz drzwi do tego dostepne w 2 dni.

> widać że nie jechałeś takim RR

nie i nie kręci mnie to. nie ma znaczenia w dyskusji. bo stawiasz go obok Kia. RR to ciekawostka, a Kia by mnie dowoziła dzien w dzien do pracy.

> mogę Ci tylko powiedzieć że nawet modele RR z lat 60 są zdecydowanie wygodniejsze niż E38

ale odczep sie od E38 smile.gif to jest limuzyna BMW czyli pewnie najtwardsze badziewie na rynku. poza tym ja tym jezdze w weekendy ze swoich własnych powodów i otwarcie twierdze ze nie da sie tym na codzien powozic. za duzo starej elektryki, zeby temu zaufać.

> pozazdrościć maro_t bogatego dziadka, dla którego koszt nowego ceeda to szczoteczka do zębów

oj uczepiłeś się "bogactwa". naprawde uważasz ze miesięczna utrata wartości rzędu 300-500 PLN (a tak to wychodzi przy segmencie C przez pare lat) to oznaka "bogactwa". to ja przepraszam, ale dla mnie bogactwo to troche wyzszy pułap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no już kto jak kto, ale Ty powinieneś pamiętać ile ważyły i jak duże ma to znaczenie

no, moje seryjne ze stopki ma 5.9 przy 220 km. waga? 1400 kg bez kierowcy.

Ja wiem, że są wyjątki, ale naprawdę, tutaj absolutnie nie ma się czym chwalić.... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przy dowolnym przebiegu - bo kontrkandydat ma kilkaset tys km. zawsze przegra, bo zawsze bedzie cos

> do roboty w nim.

kilkaset kkm w RR? to nie Passat TDI zlosnik.gif

> a ja jezdze nowymi i mam 100% braku problemów i ciągłości korzystania. co mnie Twoje przykłady.\

i vice versa, z tym że ja też trochę nowych zjeździłem zlosnik.gif

> moge. ale w takim wypadku dodaj warunek - ze stare vs nowe. to dla starego oznacza TYLKO

> ale jakimś cudem pomijasz ten (kolejny) aspekt w kalkulacji...

hola hola, rozmawialiśmy o konkretnym RR

> hmmm. ok. wyobrazmy sobie że porysowałes i pogiąłeś bok na parkingu. Kie naprawi dowolny kowal - po

> kilkasetek za element, nie żal Ci jej specjalnie. zamiennych czesci multum. a RR? wyciągaj

> kilka K PLN. znajdz drzwi do tego dostepne w 2 dni.

po pierwsze znajdę takie drzwi w 2 dni w zbliżonej cenie (oczywiście nie nowe) po drugie koszt blacharki u kazia będzie zbliżony, po trzecie to czy szkoda czy nie to kwestia podejścia

> nie i nie kręci mnie to. nie ma znaczenia w dyskusji. bo stawiasz go obok Kia. RR to ciekawostka, a

> Kia by mnie dowoziła dzien w dzien do pracy.

Kręci Cię czy nie kręci to taką kią jedzie sie jak w kiblu przy takim RR, obiektywny fakt. Tak samo obiektywny jak to że KIA mniej pali.

> ale odczep sie od E38 to jest limuzyna BMW czyli pewnie najtwardsze badziewie na rynku. poza tym

> ja tym jezdze w weekendy ze swoich własnych powodów i otwarcie twierdze ze nie da sie tym na

> codzien powozic. za duzo starej elektryki, zeby temu zaufać.

> oj uczepiłeś się "bogactwa". naprawde uważasz ze miesięczna utrata wartości rzędu 300-500 PLN (a

> tak to wychodzi przy segmencie C przez pare lat) to oznaka "bogactwa". to ja przepraszam, ale

> dla mnie bogactwo to troche wyzszy pułap.

mi chodzi zupełnie o co innego - po prostu kupowanie nowego auta i utrata połowy wartości na nim w kilka lat przy jednoczesnym niejeżdżeniu to równie mądry pomysł co zakup takiego RR i jazda nim na co dzień - koszty będą zbliżone. Szczególnie mnie to śmieszy w świetle ekobatalii TSI i innych śmiesznych agregatów na MK zlosnik.gif

Oczywistym jest że nie polecam starszemu Panu zakupu RR, na jego miejscu kupiłbym 5 letnie Polo N/A za kilkanaście kzł a za resztę pojechał dookoła świata. Ale każdy robi jak uważa, ale koszty są obiektywne.

A co do elektryki w E38 to IMo Twoje obawy są przesadzone (mówię z kunktu widzenia użytkowania E32 i E39). W E39 użytkowanym przez mojego dziadka od 3,5 roku zepsuła się narazie pompa wody i termostat (robi właśnie ok 15kkm rocznie). Naprawy kosztowały kilka groszy i nie wpłynęły na użyteczność pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kilkaset kkm w RR? to nie Passat TDI

> i vice versa, z tym że ja też trochę nowych zjeździłem

to że masz uraz do nowych - to wszyscy wiemy. moze poprostu źle wybierałeś nowe wink.gif

> hola hola, rozmawialiśmy o konkretnym RR

nie. RR to był przykład starocia, który ma niby być lepszym wyborem niż nowe.

> po pierwsze znajdę takie drzwi w 2 dni w zbliżonej cenie (oczywiście nie nowe) po drugie koszt

> blacharki u kazia będzie zbliżony, po trzecie to czy szkoda czy nie to kwestia podejścia

do pełnoletniego RR, których w PL jest pewnie 5-10 sztuk? nie wierze. poza tym ok. niech bedzie - olać drzwi - na bank będzie większy problem z częściami RR niż do kijanki. to jest obiektywny fakt.

> Kręci Cię czy nie kręci to taką kią jedzie sie jak w kiblu przy takim RR, obiektywny fakt. Tak samo

> obiektywny jak to że KIA mniej pali.

obiektywny? pokaż mi jak wymijasz przeszkodę jadąc na wakacje takim RR. albo ile to metrów potrzebuje żeby się zatrzymać ze 100km/h? <40? raczej nie. isofix? obiektywny fakt powiadasz... obiektywnie - wolę kijankę na codzień.

> mi chodzi zupełnie o co innego - po prostu kupowanie nowego auta i utrata połowy wartości na nim w

> kilka lat przy jednoczesnym niejeżdżeniu to równie mądry pomysł co zakup takiego RR i jazda

> nim na co dzień - koszty będą zbliżone. Szczególnie mnie to śmieszy w świetle ekobatalii TSI i

> innych śmiesznych agregatów na MK

nie koniecznie równie mądry - patrz wyżej. koszta to nie wszystko - pytanie co za nie dostajesz. RR jednak to ponton, który wielu standardów obecnie nie spełnia.

> Oczywistym jest że nie polecam starszemu Panu zakupu RR, na jego miejscu kupiłbym 5 letnie Polo N/A

> za kilkanaście kzł a za resztę pojechał dookoła świata. Ale każdy robi jak uważa, ale koszty

> są obiektywne.

subiektywne. 10 tys dla jednego to budżet na zakup auta i jego utrzymanie przez cały rok. a dookoła swiata to on jedzie jak włącza national geographic.

inny tyle wyda na drugi komplet opon z felgami, coby sobie zmieniać na tor co weekend. a dookoła swiata i tak pojedzie, bo to osobny budzet.

> A co do elektryki w E38 to IMo Twoje obawy są przesadzone (mówię z kunktu widzenia użytkowania E32

> i E39). W E39 użytkowanym przez mojego dziadka od 3,5 roku zepsuła się narazie pompa wody i

> termostat (robi właśnie ok 15kkm rocznie). Naprawy kosztowały kilka groszy i nie wpłynęły na

> użyteczność pojazdu.

wiesz, pewnie tak, jeszcze go nie wyciągnąłem na prosta z naprawami. bo od miesiąca nie mam czasu go postawić na podnosnik (warsztat mam 30 km od domu, czynny w barbarzyńskich godzinach = pracy, po drugiej stronie miasta = korki + potrzebuje drugiego kierowcy - operacja logistyczna, coby usunąć kilka głupich usterek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to że masz uraz do nowych - to wszyscy wiemy. moze poprostu źle wybierałeś nowe

nie mam urazu, mam za to uraz do wyrzucania kasy w śmietnik zlosnik.gif

dla mnie nowe auto to narzędzie - jak lodówka. Nie wymieniam lodówki bez sensu. Wymiana 5 letniego auta, kupionego w salonie o przebiegu 75kkm przez starszego Pana co mało jeździ jest hmmm.... nieekologiczna zlosnik.gif

A swoją drogą najlepsze lodówki robił i tak Mińsk zlosnik.gif

> nie. RR to był przykład starocia, który ma niby być lepszym wyborem niż nowe.

nie, był to przykład starocia na którego użytkowanie można sobie pozwolić zamiast wyrzucać kasę na utratę wartości

> do pełnoletniego RR, których w PL jest pewnie 5-10 sztuk? nie wierze. poza tym ok. niech bedzie -

> olać drzwi - na bank będzie większy problem z częściami RR niż do kijanki. to jest obiektywny

> fakt.

oczywiście, to fakt, z tym że przy małych przebiegach nie jest to znów taki problem 270751858-jezyk.gif

> obiektywny? pokaż mi jak wymijasz przeszkodę jadąc na wakacje takim RR. albo ile to metrów

> potrzebuje żeby się zatrzymać ze 100km/h?

auto tego typu zachowuje się zupełnie współcześnie - zarówno hamulce jak i zawieszenie pozwalają na normalną i bezpieczną jazdę - szczególnie emerytowi. Zapewne właściwości trakcyjne ma gorsze, natomiast zdecydowanie lepiej się w nim siedzi, jest lepiej wyciszony i ma lepsze osiągi. Coś za coś jak to mówią zlosnik.gif

> nie koniecznie równie mądry - patrz wyżej. koszta to nie wszystko - pytanie co za nie dostajesz. RR

> jednak to ponton, który wielu standardów obecnie nie spełnia.

myślę że nie spełnia on przede wszystkim standardów dla przygłupiego nastolatka bo nie ma USB zlosnik.gif

> subiektywne. 10 tys dla jednego to budżet na zakup auta i jego utrzymanie przez cały rok. a dookoła

> swiata to on jedzie jak włącza national geographic.

> inny tyle wyda na drugi komplet opon z felgami, coby sobie zmieniać na tor co weekend. a dookoła

> swiata i tak pojedzie, bo to osobny budzet.

ok ok, ale rozmawiamy przez pryzmat ekobatalii i ekodrajwingu, weź to pod uwagę. Skoro ktoś podnieca się spalaniem 3,27l/100 a pieści go 30kzł w plecy przez kilka lat no to coś jest nie halo zlosnik.gif

> wiesz, pewnie tak, jeszcze go nie wyciągnąłem na prosta z naprawami. bo od miesiąca nie mam czasu

> go postawić na podnosnik (warsztat mam 30 km od domu, czynny w barbarzyńskich godzinach =

> pracy, po drugiej stronie miasta = korki + potrzebuje drugiego kierowcy - operacja

> logistyczna, coby usunąć kilka głupich usterek.

ale Ty dopieszczasz, to inna bajka ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, jaki Ty jesteś zapatrzony tylko w te swoje poglądy. Sam kupujesz jakieś stare wypierdziane strucle, w które non stop musisz ładować kasę i takie podejście jest dla Ciebie normalne, a nie potrafisz zrozumieć normalnego kupowania nieużywanych rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie mam urazu, mam za to uraz do wyrzucania kasy w śmietnik

> dla mnie nowe auto to narzędzie - jak lodówka. Nie wymieniam lodówki bez sensu. Wymiana 5 letniego

> auta, kupionego w salonie o przebiegu 75kkm przez starszego Pana co mało jeździ jest hmmm....

> nieekologiczna

a to prawda smile.gif nieekologiczna. no ale kto zabroni. 5 lat - auto sie znudziło smile.gif

> A swoją drogą najlepsze lodówki robił i tak Mińsk

pamiętam. kupiłem taką z mieszkaniem smile.gif

> nie, był to przykład starocia na którego użytkowanie można sobie pozwolić zamiast wyrzucać kasę na

> utratę wartości

ok.gif jak zwał tak zwał. ale mogłeś wstawic jakiegos starego Merca - nie było by problemu z czesciami wink.gif

> oczywiście, to fakt, z tym że przy małych przebiegach nie jest to znów taki problem

maly przebieg? jakbym mial tym jezdzic na codzien, to 20 tys km rocznie - to mało?

> auto tego typu zachowuje się zupełnie współcześnie - zarówno hamulce jak i zawieszenie pozwalają na

> normalną i bezpieczną jazdę - szczególnie emerytowi. Zapewne właściwości trakcyjne ma gorsze,

> natomiast zdecydowanie lepiej się w nim siedzi, jest lepiej wyciszony i ma lepsze osiągi. Coś

> za coś jak to mówią

osiągi kosztem apetytu smile.gif ile to to waży? 2,5 tony? smile.gif

> myślę że nie spełnia on przede wszystkim standardów dla przygłupiego nastolatka bo nie ma USB

ja nie o tym. sam napisałeś że to do podłączenia za kilka setek. btw. ja bez USB czułbym dyskomfort - ten gadzet lubie. a nastolatkiem nie jestem. głupi moze tak wink.gif

> ok ok, ale rozmawiamy przez pryzmat ekobatalii i ekodrajwingu, weź to pod uwagę. Skoro ktoś

> podnieca się spalaniem 3,27l/100 a pieści go 30kzł w plecy przez kilka lat no to coś jest nie

> halo

no to tak jak kupowaie diesla vs benzyna. wałkowane 500 razy tutaj - logika: "diesel mniej pali, to wydam na niego 10 letnią różnicę paliwa wiecej" smile.gif tyle ze tu kupujesz fakty i zimną kalkulację. mozesz tez rozwazac czy Ci charakterystyka tego a tego silnika odpowiada. w kwestii wyboru kia vs RR - jest troche więcej zmiennych i aspektów, które mogą decydować.

> ale Ty dopieszczasz, to inna bajka

ano ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stary, jaki Ty jesteś zapatrzony tylko w te swoje poglądy. Sam kupujesz jakieś stare wypierdziane

> strucle, w które non stop musisz ładować kasę i takie podejście jest dla Ciebie normalne, a

> nie potrafisz zrozumieć normalnego kupowania nieużywanych rzeczy

Odnoszę wrażenie że nie rozumiesz o czym ja w ogóle mówię. Nie każę Ci jeździć starym autem - dla mnie możesz sobie wymieniać te swoje plastikowe kible co pół roku i być szczęśliwym z powodu najnowszego złącza USB które się w nich znajduje - rybka mnie do tego i do decyzji Twojego ojca. Chciałem tylko ukazać że jest to ekstrawagancja na równi z kupowaniem starego RR, a nie ekologiczne, rozsądne podejście jakby się mogło wydawać zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stary, jaki Ty jesteś zapatrzony tylko w te swoje poglądy. Sam kupujesz jakieś stare wypierdziane

> strucle, w które non stop musisz ładować kasę i takie podejście jest dla Ciebie normalne, a

> nie potrafisz zrozumieć normalnego kupowania nieużywanych rzeczy

Kasa, którą ładuje, jest zwykle mniejsza od tego co musisz zapłacić za przeglądy i ubezpieczenie. Więc to nie tak do końca. Pomijam koszty zakupu. Ja też lubię mieć nowe rzeczy. Ale rozumiem, tych, którzy wolą starsze. Szczególnie że Konik dużo czasu spędził w nowych autach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odnoszę wrażenie że nie rozumiesz o czym ja w ogóle mówię. Nie każę Ci jeździć starym autem - dla

> mnie możesz sobie wymieniać te swoje plastikowe kible co pół roku i być szczęśliwym z powodu

> najnowszego złącza USB które się w nich znajduje - rybka mnie do tego i do decyzji Twojego

> ojca. Chciałem tylko ukazać że jest to ekstrawagancja na równi z kupowaniem starego RR, a nie

> ekologiczne, rozsądne podejście jakby się mogło wydawać

Ale też przyznasz, że wypowiadając się wtrącasz pogardą do opinii odmiennej od Twojej.

Twoją fascynacją są auta starsze i w to pakujesz swoje pieniądze.

Ale są też tacy którzy chcą mieć nowe auta (bo akurat właśnie pojawił się w nich nowy gadżet) i nawet jeżeli tego nie rozumiesz, to może nie trzeba robić z tego pośmiewiska.

Natomiast ilość kasy wkładana w to co się lubi to akurat nie ma znaczenia, bo to jest relatywne. Dla jednego 100 000 tyś będzie wydarzeniem, dla innego nic szczególnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odnoszę wrażenie że nie rozumiesz o czym ja w ogóle mówię. Nie każę Ci jeździć starym autem - dla

> mnie możesz sobie wymieniać te swoje plastikowe kible co pół roku i być szczęśliwym z powodu

> najnowszego złącza USB które się w nich znajduje - rybka mnie do tego i do decyzji Twojego

> ojca. Chciałem tylko ukazać że jest to ekstrawagancja na równi z kupowaniem starego RR, a nie

> ekologiczne, rozsądne podejście jakby się mogło wydawać

A czy ja się upieram, że to ma być rozsądne czy ekologiczne? Nigdzie tak nie twierdziłem. Nie. Mój tata ma 66 lat. Być może kupuje ostatni samochód w życiu, bo i ze wzrokiem coraz gorzej, refleksem itd i być może za kilka lat będzie lepiej, żeby zrezygnował z jazd. I ma ochotę jeszcze sobie zrobić przyjemność posiadania nowego samochodu, która ma się nijak do kupna starych, używanych i wypierdzianych po Niemcach. A przyjemności jak wiadomo kosztują i za to zapłacił ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy ja się upieram, że to ma być rozsądne czy ekologiczne? Nigdzie tak nie twierdziłem. Nie. Mój

> tata ma 66 lat. Być może kupuje ostatni samochód w życiu, bo i ze wzrokiem coraz gorzej,

> refleksem itd i być może za kilka lat będzie lepiej, żeby zrezygnował z jazd. I ma ochotę

> jeszcze sobie zrobić przyjemność posiadania nowego samochodu, która ma się nijak do kupna

> starych, używanych i wypierdzianych po Niemcach. A przyjemności jak wiadomo kosztują i za to

> zapłacił

no i jakbyś uważnie czytał od początku to byś zrozumiał że do tego akurat nic nie mam i nie miałem - chciałem tylko zobrazować zjawisko i do tego użyłem RR, a Ty mi od razu od wypierdzianych wyjeżdżasz hehe.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no i jakbyś uważnie czytał od początku to byś zrozumiał że do tego akurat nic nie mam i nie miałem

> - chciałem tylko zobrazować zjawisko i do tego użyłem RR, a Ty mi od razu od wypierdzianych

> wyjeżdżasz

ale ten RR jest na bank wypierdziany... nie jest nowy, arystokrata też człowiek - to jest fakt smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kasa, którą ładuje, jest zwykle mniejsza od tego co musisz zapłacić za przeglądy i ubezpieczenie.

żartujesz? Za ubezpieczenie nowego samochodu po kupnie zapłaciłem 1800pln za rok za pełen pakiet. Przeglądy co 30 tys. km. Ich koszt z materiałami (olej,filtry,świece) to jakieś 700 pln.

Czyli dla mnie jakiś raz na 1,5 roku.

Jak to się ma do kupna jakiegoś kilkunastoletniego BMW, gdzie na dzień dobry trzeba kupić 2 komplety opon, zrobić zawieszenie, wymienić wszystkie płyny, filtry i być może coś jeszcze. Obstawiam, że żeby mieć w miarę pewność trzeba na dzień dobry władować jakieś 10 tys. pln dalej mając stary samochód

> Więc to nie tak do końca. Pomijam koszty zakupu. Ja też lubię mieć nowe rzeczy. Ale rozumiem,

> tych, którzy wolą starsze. Szczególnie że Konik dużo czasu spędził w nowych autach.

ja też rozumiem, że jeden woli blondynki drugi brunetki. Też mam swoje fanaberie. Ale nikomu nie wmawiam, że te moje fanaberie to powinna być norma zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ten RR jest na bank wypierdziany... nie jest nowy, arystokrata też człowiek - to jest fakt

jaką masz gwarancję że w fabryce nikt Ci nowego nie wypierdział złośliwie? zlosnik.gif

homo sum, humani nihil a me alienum puto

nie mam jakihś dziwnych fobii, w tramwaju też mam nie siadać bo ktoś inny siedział? spineyes.gif

poza tym skórę jaka jest w tym RR raczej ciężko pierdami uszkodzić grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale też przyznasz, że wypowiadając się wtrącasz pogardą do opinii odmiennej od Twojej.

dziwne że dostrzegasz ją tylko w moich postach, prześledź uważnie - ja piszę o kosztach a insynuuje się, że każę jeździć ludziom starymi RR hehe.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jaką masz gwarancję że w fabryce nikt Ci nowego nie wypierdział złośliwie?

wypierdzenie w jezdzie po placu, a wypierdzienie 25 letniego auta się różni smile.gif

> homo sum, humani nihil a me alienum puto

puto to po hiszpansku obrazliwe dość smile.gif

> nie mam jakihś dziwnych fobii, w tramwaju też mam nie siadać bo ktoś inny siedział?

w tramwaju wogole jezdzisz? ale z ciebie krejzol. tyle bakterii...

> poza tym skórę jaka jest w tym RR raczej ciężko pierdami uszkodzić

smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> żartujesz?

Nie tak. Mówisz o zestawie startowym. Kupuję za 10kzł. Wpakuje drugie 10 i mam punkt wyjściowy. Zapłaciłem 20. Ty kupujesz powiedzmy za 40. Masz też punkt startowy. I licz koszty od tego momentu.

> ja też rozumiem, że jeden woli blondynki drugi brunetki. Też mam swoje fanaberie. Ale nikomu nie

> wmawiam, że te moje fanaberie to powinna być norma

Konik tak naprawdę też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dziwne że dostrzegasz ją tylko w moich postach, prześledź uważnie - ja piszę o kosztach a insynuuje

> się, że każę jeździć ludziom starymi RR

insynuujesz, że kupuje się nowy samochód, żeby podniecać się jego ekologią czy spalaniem. Nie znam nikogo, kto po to kupił nowy samochód. A już na pewno nie mój ojciec hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> insynuujesz, że kupuje się nowy samochód, żeby podniecać się jego ekologią czy spalaniem. Nie znam

> nikogo, kto po to kupił nowy samochód. A już na pewno nie mój ojciec

po prostu Twój ojciec posłużył tu jako przykład, nie mam osobiście nic ani do Ciebie, ani do niego ani do waszych decyzji - wziąłeś to jako atak na Twoją rodzinę a ja chciałem tylko pokazać że wymiany takie nie są ekologicznie ani ekonomicznie uzasadnione. Wiem że na fanaberie można wydać dużo pieniędzy, uwierz mi, ale nazywajmy rzeczy po imieniu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie tak. Mówisz o zestawie startowym. Kupuję za 10kzł. Wpakuje drugie 10 i mam punkt wyjściowy.

ok, ale porównaj te punkty wyjściowe. Za 20 masz nadal stary samochód, w którym w każdej chwili może coś polecieć, ciągle musisz być przygotowany na naprawy, jakieś dlubanie, usterki, awarie. Mnie np. taka sytuacja psuje radość z posiadania samochodu. W nowym mam minimalne wydatki przez kilka lat, gwarancję, czyli przewidywalność wydatków. W przypadku awarii, czy stłuczki nie muszę spędzać nocy na allegro szukając drzwi czy innych części w ludzkich cenach, tylko samochód zabiera laweta i jest naprawiany na gwarancji, albo z ubezpieczenia.

Czy warto za taki komfort płacić? Każdy musi sobie odpowiedzieć sam

> Zapłaciłem 20. Ty kupujesz powiedzmy za 40. Masz też punkt startowy. I licz koszty od tego

> momentu.

> Konik tak naprawdę też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ok, ale porównaj te punkty wyjściowe. (...)

Demonizujesz wydatki. Jak nie kupisz egzotyka albo strucla i zrobisz porządnie wszystko na początek to wydatki są bardzo przewidywalne. I nie są wyższe od kosztów utrzymania nowego auta. Problemy są takie że ktoś ma 20 i wyda wszystko nie robiąc porządnie to wiecznie mu się coś dzieje. A że większość tak robi to się utarło że tak jest. Widzisz - ja wolę nowego Forestera od starego (choć najbardziej mi się podoba ten z 2007). Tylko bym musiał dołożyć 100 kzł - nie 20. Gdybym miał to bym kupił. A mając 40 kupuje coś za 30, dokładam 10 i auto robi następne 100kkm bez dotykania. Mam już niestety swoje lata i nowego fajnego nie kupię. Więc wolę mieć stare ale fajne niż nowe ale przeciętne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.