Skocz do zawartości

Myślał, myślał i wymyślił...


gorex

Rekomendowane odpowiedzi

> Z dużym przybliżeniem. Nie widać zgiętego dachu, ale widać zgnieciony wzdłużnie bok, widać

> przesunięcie podłogi do koła, widać przesunięcie błotnika do drzwi, Drzwi z reszta pewnie się

> nie otwierają. nawet klapka wlewu odpadła.

> popatrz na zdjęcia lexa, uderzenie IMO poszło z boku i to nie dość mocno. Nie jest ruszona krawędź

> przy szybie, nie widać "skrócenia" podłogi. Krawędź drzwi nienaruszona. Koło siedzi centralnie

> w nadkolu. Konieczne jest oczywiście badanie geometrii, ale podłoga bagażnika wydaje się

> nienaruszona co jest kluczowe w tym wypadku.

> Nawet burta za kołem pod zderzakiem została na miejscu.

Dokładnie zgadzam się w 100% ....

Chociaż zdjęcia zdjęciami wink.gif i można się czasem pomylić ... Tylko ta dyskusja do niczego nie prowadzi , bo wiadomo ,że każdy przed zakupem zbada geometrie i bedzie miał jasność wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To dlaczego często dopiero po zdjęciu blach okazuje się ile jeszcze do roboty? Nawet rzeczoznawca

> widząc auto na żywo nie jest w stanie stwierdzić, a Ty stanowczo tak?

> Nic tylko ukłon w pas

Jak mi w Fabii (roczna była) Nubira wjechała w tył, to zewnątrz prawie nic nie było widać. Prędkość była w okolicach 40-50 km/h Lampy całe, szyba cała, tylko lekko pęknięty zderzak. Jak się otworzyło bagażnik, to było gorzej: podłoga=harmonijka. Ostatecznie naprawa wyniosła 32.000 zł yikes.gif Belka, podłużnice, geometria, właściwie prawie wszystko było wymienione, łącznie z błotnikiem z przodu (było załamanie) i z dachem też coś robili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak mi w Fabii (roczna była) Nubira wjechała w tył, to zewnątrz prawie nic nie było widać. Prędkość

> była w okolicach 40-50 km/h Lampy całe, szyba cała, tylko lekko pęknięty zderzak. Jak się

> otworzyło bagażnik, to było gorzej: podłoga=harmonijka. Ostatecznie naprawa wyniosła 32.000 zł

> Belka, podłużnice, geometria, właściwie prawie wszystko było wymienione, łącznie z

> błotnikiem z przodu (było załamanie) i z dachem też coś robili.

Powiedz tylko czy koło siedziało w nadkolu centralnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chciałbyś jeździć takim autem ze spawaną ćwiartką ? Do tego szpachel na wyrównanie, wywalenie

Ale co Wy z tym spawaniem ćwiartki, dla mnie spawanie ćwiartki oznacza przeszczep kompletnej 1/4 samochodu, z mocowaniami zawieszenia, podłużnicami itp.

A tu raczej nikt takiej operacji nie zrobił.

Szpachla - owszem.

Potencjalna rdza - owszem.

Dlatego piszę o sprawdzeniu auta pod kątem jakości wykonanej naprawy.

Jeździłem autem ze wspawanym tylnim "błotnikiem" aż po dach. Nic się z nim nie działo i nawet nie rdzewiał (tzn. rdzewiał ale w innych miejscach). Wymieniane było tylko zewnętrzne poszycie które "załatwiłem" sam.

> plastików itd, żeby tam dojść i wspawać, chyba nie wyobrażasz sobie ile trzeba rzeczy wywalić

> do przygotowania auta pod taki spaw. Potem wszystkie plastiki będą się trzymać na gorący klej

> i trzeszczeć

Na jaki klej? W cywilizowanych warsztatach plastiki się demontuje a nie urywa a ewentualne połamane spinki wymienia bo kosztują grosze.

3 tygodnie temu wymieniałem antene na dachu, wymagało to zdjęcia we wnętrzu wszystkich plastików od podsufitki łącznie z prowadzącymi kurtyny boczne.

Nic nie pourywałem, wszystko ładnie poskładane, nie trzeszczy facepalm%5B1%5D.gif

Piszesz jakby samochód był jednorazowy i nierozbieralny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To dlaczego często dopiero po zdjęciu blach okazuje się ile jeszcze do roboty? Nawet rzeczoznawca

> widząc auto na żywo nie jest w stanie stwierdzić, a Ty stanowczo tak?

> Nic tylko ukłon w pas

Wszystko widać po dokładnych oględzinach i pomiarach. W przedmiotowym lexsie plastiki odpadły i widać co jest pod spodem, krawędzie górne nie są załamane, krawędzie przy drzwiach też nie, koło siedzi centralnie. Tak jak pisałem z dużym przybliżeniem można uznać, że uszkodzenia są powierzchowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pamiętam zdjęcia jego stilacza. Koło było poważnie przesunięte. Jakoś nie wydaje mi się, że tylko

> belka się zgięła. Nie wierzę też, że jej mocowanie nic nie ucierpiało przy tym uderzeniu.

Belkę wyrzucili, była pogięta, mocowanie wyklepali tak, żeby otwory znów były

"poziomo". Ale nadal uważam, że to auto źle jeździ, znosi i rzadko kiedy daję

komuś tym jeździć, za duża odpowiedzialność. Jak zarobię, to zmienię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Belkę wyrzucili, była pogięta, mocowanie wyklepali tak, żeby otwory znów były

> "poziomo". Ale nadal uważam, że to auto źle jeździ, znosi i rzadko kiedy daję

> komuś tym jeździć, za duża odpowiedzialność. Jak zarobię, to zmienię.

Nie mam pytań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko widać po dokładnych oględzinach i pomiarach. W przedmiotowym lexsie plastiki odpadły i

> widać co jest pod spodem, krawędzie górne nie są załamane, krawędzie przy drzwiach też nie,

> koło siedzi centralnie. Tak jak pisałem z dużym przybliżeniem można uznać, że uszkodzenia są

> powierzchowne.

Ja to widzę tam mielonkę i jakoś nie mogę uwierzyć, że za tą mielonką wszystko jest cacy.

Od uderzenia z blachy zrobiła sie mielonka, siła uderzenia wszystko musiało się przemieścić, czyli była reakcja łańcuchowa. Niestety ze zdjęć to możemy tylko gdybać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba, że zostaną wymienione na nowe. Była mowa, że naprawa w aso za grube pieniądze

Nawet ASO oszczędza ...

btw śmiać mi się chce jak ktoś daje fotki combo i porównuje to naprawy lexusa grinser006.gif takim combo to mógłbym jeździć nawet rozwalonym, ale widząc pękający szpachel na lexusie lub rdzę to dziękuje ok.gif do tego różnica dzwona jest spora na tych autach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Belkę wyrzucili, była pogięta, mocowanie wyklepali tak, żeby otwory znów były

> "poziomo". Ale nadal uważam, że to auto źle jeździ, znosi i rzadko kiedy daję

> komuś tym jeździć, za duża odpowiedzialność. Jak zarobię, to zmienię.

Twoje wypowiedzi brzmią tak , jakbyś je pisał z łóżka, któregoś z oddziałów psychiatrycznych w Polsce ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> btw śmiać mi się chce jak ktoś daje fotki combo i porównuje to naprawy lexusa

widać że humor ci dopisuje, czy ja porównuję naprawę combo do naprawy lexusa?

> takim combo to mógłbym jeździć nawet rozwalonym

trzeba było kupić jak był do sprzedania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Popatrz na zdjęcia które wstawiłem i spróbuj zgadnąć co było robione i za ile,

> pomimo że podałem...

Wrzuciłeś marne zdjęcie koła ... po którym ewidentnie widać , że dostał mocnego strzała .... i masz całe zawieszenie przesunięte.

Wrzuć zdjęcie całego tyłu po wypadku a nie tylko nadkola.

Po raz kolejny mówię, nie opowiadaj bajek , że to tylko belka była.

Belka to nie koszt 10 tys wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale co Wy z tym spawaniem ćwiartki, dla mnie spawanie ćwiartki oznacza przeszczep kompletnej 1/4

> samochodu, z mocowaniami zawieszenia, podłużnicami itp.

> A tu raczej nikt takiej operacji nie zrobił.

> Szpachla - owszem.

> Potencjalna rdza - owszem.

> Dlatego piszę o sprawdzeniu auta pod kątem jakości wykonanej naprawy.

> Jeździłem autem ze wspawanym tylnim "błotnikiem" aż po dach. Nic się z nim nie działo i nawet nie

> rdzewiał (tzn. rdzewiał ale w innych miejscach). Wymieniane było tylko zewnętrzne poszycie

> które "załatwiłem" sam.

Błotnik do wycięcia i do wspawania, oczywiście w PL zrobią magicy, że właściciel się nie dowie, ogólnie na handel brałbym takie coś, ja osobiście bałbym się za kilka lat szpachli i rdzy, trochę loteria, a za grosze jednak kupowane nie będzie

> Na jaki klej? W cywilizowanych warsztatach plastiki się demontuje a nie urywa a ewentualne połamane

> spinki wymienia bo kosztują grosze.

> 3 tygodnie temu wymieniałem antene na dachu, wymagało to zdjęcia we wnętrzu wszystkich plastików od

> podsufitki łącznie z prowadzącymi kurtyny boczne.

> Nic nie pourywałem, wszystko ładnie poskładane, nie trzeszczy

> Piszesz jakby samochód był jednorazowy i nierozbieralny...

jakie spinki w plastikowych osłonach, wszystko zaczepy jednorazowe najczęściej, rozbierz deskę np. w takim grande punto i złóż wszystko nie urywając czegoś grinser006.gif dodam, że np. listwa nad schowkiem jest jednorazowa, po zdjęciu łamią się zaczepy i należy wymienić na nową, myślisz, że ASO takie coś zrobi zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak to wygląda na grubą naprawę .... I nie opowiadaj głupot , że tylko na belce się skończyło , bo

> koło jest całe przesunięte w nadkolu .

> To była gruba naprawa i jeździsz ulepem, które na pewno nie ma dobrej geometrii.

Tak, wymieniona została cała belka, przewody hamulcowe, tuleje, amortyzatory,

mocowanie belki do nadwozia zostało naprawione (nie wiem jak, nie znam się),

opony trzeba było wymienić, likwidacja rys czyli szpachla i lakierowanie.

Więcej tam na tej fakturze nie ma, poza robocizną i jakimiś tam śrubkami, złączkami

i innymi takimi. Cała siła poszła w Punto 1, które swoim prawym przedkim kołem

uderzyło w moje lewe tylne. U niego wypadła półoś ze skrzyni i została leżeć

na jezdni grinser006.gif Przy okazji zmasakrowała mu przód podczas zdarzenia.

Tak, dlatego twierdzę, że coś co wygląda na pozór niewinnie (a Lexus tak nie

wygląda), może skończyć się bardzo grubą naprawą za parę tysięcy (tam, bo

u mnie to "tanio"). Także jak Toost pisze, że Lexus został naprawiony, to ja

nadal miałbym wątpliwości... Już samo to że wsiadam codziennie do mojego

auta i przypominam sobie co w nim było robione, powoduje że mi się tym autem

źle jeździ, a tu parę osób chce wymazać zdarzenie jakie dotknęło Leksusa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, dlatego twierdzę, że coś co wygląda na pozór niewinnie (a Lexus tak nie

> wygląda), może skończyć się bardzo grubą naprawą za parę tysięcy (tam, bo

> u mnie to "tanio").

To koło wyglądało tragicznie a nie niewinnie. Jak by tak trafiło w moją toyote to starał bym się o szkodę całkowitą i złomowanie.

> Także jak Toost pisze, że Lexus został naprawiony, to ja

> nadal miałbym wątpliwości... Już samo to że wsiadam codziennie do mojego

> auta i przypominam sobie co w nim było robione, powoduje że mi się tym autem

> źle jeździ, a tu parę osób chce wymazać zdarzenie jakie dotknęło Leksusa...

Bo dla Ciebie ważny jest błyszczący lakier a nie stan techniczny.

W renówce wymieniłem całe górne mocowania McPersonów bo wydawało mi się, że buja w koleinach, a Ty jeździsz samochodem, którego na kresce nie możesz utrzymać. I o czym tu rozmawiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To koło wyglądało tragicznie a nie niewinnie. Jak by tak trafiło w moją toyote to starał bym się o

Przecież tam w stilo jest belka, wykręca, wkręca nową i naprawa 1k go kosztuje + wyprostowanie felgi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To koło wyglądało tragicznie a nie niewinnie. Jak by tak trafiło w moją toyote to starał bym się o

> szkodę całkowitą i złomowanie.

> Bo dla Ciebie ważny jest błyszczący lakier a nie stan techniczny.

> W renówce wymieniłem całe górne mocowania McPersonów bo wydawało mi się, że buja w koleinach, a Ty

> jeździsz samochodem, którego na kresce nie możesz utrzymać. I o czym tu rozmawiać?

Wtedy nie miałbym czym jeździć. PZU zdecydowało żeby to naprawiać

i tylko dlatego naprawiłem. Natomiast nikomu tego auta nie polecam,

a przy sprzedaży jak ktoś będzie chciał kupić, dostanie te zdjęcia,

które tu zamieściłem smile.gif Myślę, że obecnie za jakieś 6-7 tys. by poszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A belka wisi w powietrzu, czy jednak jest do czegoś mocowana?

> dranio

Chyba widzisz na zdjęciach, że mocowanie nie dostało, belka się skrzywiła i to wszystko, wymiana belki, śrub i zawias jak nowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z tego co mówił mi majster, ale nie wiem czy prawdę mówił, to po

> prostu zerwało śruby mocujące i tyle. Poklepali i wstawili fabrycznie

> nową belkę. I parę innych rzeczy, o których pisałem.

Po co klepać cokolwiek, gdy zerwane są tylko śruby?

dranio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To była tylko belka i jej mocowanie, jak pisałem, tu proszę zdjęcie:

No nie tylko .... jak sam napisałeś

Quote:

Tak, wymieniona została cała belka, przewody hamulcowe, tuleje, amortyzatory,

mocowanie belki do nadwozia zostało naprawione


Dostał cały zawias z tyłu.... Chciałbym widzieć mocowania tej belki ;p ....

Co do blachy.... faktycznie grinser006.gif nic tam nie widać ....

Jeśli faktycznie tylko pogięło zawias a mocowania były całe ( w co ciężko uwierzyć) .... to autem da się jeździć i nic mu nie będzie.

Jeśli dostały mocowania , to przy większych dziurach belka będzie 'ruchoma' i auto będzie tracić geometrie, ściągać itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ( w co ciężko uwierzyć) ....

> Jeśli dostały mocowania , to przy większych dziurach belka będzie 'ruchoma' i auto będzie tracić

> geometrie, ściągać itd.

ciekawe historie opowiadasz, wymieniasz kompletną belkę i nic się nie dzieje, jest ori, nic ruchome nie będzie, przecież mocowania belki nie wyrwiesz, prędzej cała belka się wygnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nie tylko .... jak sam napisałeś Quote:

Tylko-nie tylko smile.gif To są szczególiki za 10 tys. grinser006.gif

Ja zdaję sobie sprawę ile taka naprawa powinna kosztować, ale wziąłem bezgotówkowo,

bo nie lubię się babrać w papierach i wisieć na telefonie. Załatwili to między sobą,

był termin, podjechałem i auto było sprawne. Nic więcej mnie nie interesowało.

Przyczyną zaś okresowego ściągania mojego Stilo są albo opony, albo uszkodzony zacisk prawego tylnego hamulca, który nie odbijał - auto sporo lepiej

jeździ, odkąd cały klocek się starł w tym hamulcu i jest tam hamowanie 0% grinser006.gif

Pewnie hamowało non stop. Nie wiem. No i jeszcze kiedyś poluzowało się połączenie

drążka kolumny kierowniczej z przekładnią grinser006.gif Tak to Fiat montuje swoje autka

w Turynie grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tylnego hamulca, który nie odbijał - auto sporo lepiej

> jeździ, odkąd cały klocek się starł w tym hamulcu i jest tam hamowanie

Wiesz, zawsze można było kupić zestaw regeneracyjny zacisku tylnego za 35 zł i zmienić gumki, wyszlifować i wypolerować na błysk cylinder zacisku i tłoczek i dać świeżą pastę silikonową na prowadnice w jakiś nudny deszczowy dzień.

Wtedy miałeś do Tomtoma rzut beretem, pewnie z Wojtasem by pomogli.

Wiem, nie lubisz się babrać i mechanika cię nie kręci. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, zawsze można było kupić zestaw regeneracyjny zacisku tylnego za 35 zł i zmienić gumki,

> wyszlifować i wypolerować na błysk cylinder zacisku i tłoczek i dać świeżą pastę silikonową na

> prowadnice w jakiś nudny deszczowy dzień.

> Wtedy miałeś do Tomtoma rzut beretem, pewnie z Wojtasem by pomogli.

> Wiem, nie lubisz się babrać i mechanika cię nie kręci.

Tam jest jakiś grubszy problem, bo podobno po takich regulacjach nadal

nie odbijał tłoczek - miałem to robione w AutoHIT Tychy w ASO w 2007, ale

nadal się tak działo. Podobno trzeba to rozbierać do rosołu i wyjmować jakieś

tulejki ze środka. No i nie za bardzo mam pojęcie jak to odłączyć od przewodu,

by potem nie trzeba było przewodu docinać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Belkę wyrzucili, była pogięta, mocowanie wyklepali tak, żeby otwory znów były

> "poziomo". Ale nadal uważam, że to auto źle jeździ, znosi i rzadko kiedy daję

> komuś tym jeździć, za duża odpowiedzialność. Jak zarobię, to zmienię.

Pamiętaj aby oddać je na złom i dopilnować aby trafiło pod prasę - chyba nie chcesz mieć czyjegoś życia na sumieniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój brat znaczy się.

> Miał fajną Hondę, ale nie pasowała bo zbyt pospolita. Miał Saaba - musiał sprzedać bo zaczął się

> rozpadać. Miał Range Rovera - musiał sprzedać bo zbankrutował dwa razy - raz na paliwo, a

> drugi raz na naprawy.

> ...no to wykombinował coś takiego...

> I pyta czy się w to pakować. Samochód jest naprawiony, ale czy to uszkodzenie jest poważne, czy

> banalne?? Czy można się spodziewać jakichś większych kłopotów w przyszłości.

> Samochód ma w tej chwili 6 lat.

Kopci jak smok (takie TSI na autostradzie zlosnik.gif - niby pali niedużo a jednak zlosnik.gif ) - także może zbankrutować trzeci raz , mały bagażnik, egzemplarze z początku produkcji trzeszczały irytująco zlosnik.gif Wiem, jeździłem swego czasu skromny.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak mi w Fabii (roczna była) Nubira wjechała w tył, to zewnątrz prawie nic nie było widać. Prędkość

> była w okolicach 40-50 km/h Lampy całe, szyba cała, tylko lekko pęknięty zderzak. Jak się

> otworzyło bagażnik, to było gorzej: podłoga=harmonijka. Ostatecznie naprawa wyniosła 32.000 zł

> Belka, podłużnice, geometria, właściwie prawie wszystko było wymienione, łącznie z

> błotnikiem z przodu (było załamanie) i z dachem też coś robili.

a mozna było wstawić butle z lpg w miejsce koła zapasowego grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.