Skocz do zawartości

Wymiana uszczelniaczy bez demontażu głowicy


stepien2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jak w temacie czy ktoś wymieniał w ten sposób uszczelniacze?

Czy taki sposób wymiany jest jakościowo podobny do wymiany przy zdemontowanej głowicy?

Jakie mogą być różnice w kosztach przy wymianie z demontażem i bez?

Pacjent to stilo 1.8 wolałbym uniknąć demontażu zwłaszcza że głowica była prawdopodobnie 3 razy planowana.

Pzd

P.S. Tylko się narazie domyślam że to uszczelniacze. Po hamowaniu silnikiem po dodaniu gazu za autem jest mniejsza lub większa chmura w zależności ile przejechałem i na jakich obrotach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Jak w temacie czy ktoś wymieniał w ten sposób uszczelniacze?

Dawno temu jeszcze w poldolocie wink.gif

> Czy taki sposób wymiany jest jakościowo podobny do wymiany przy zdemontowanej głowicy?

To jest ta sama wymiana.

> Jakie mogą być różnice w kosztach przy wymianie z demontażem i bez?

> Pacjent to stilo 1.8 wolałbym uniknąć demontażu zwłaszcza że głowica była prawdopodobnie 3 razy

> planowana.

> Pzd

> P.S. Tylko się narazie domyślam że to uszczelniacze. Po hamowaniu silnikiem po dodaniu gazu za

> autem jest mniejsza lub większa chmura w zależności ile przejechałem i na jakich obrotach.

Z reguły padnięte uszczelniacze to chmura niebieskiego dymu przy pierwszym odpaleniu po nocce wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Jak w temacie czy ktoś wymieniał w ten sposób uszczelniacze?

Tak wymieniałem w tamtym roku silnik 1.8T 20V

> Czy taki sposób wymiany jest jakościowo podobny do wymiany przy zdemontowanej głowicy?

Tak pod warunkiem że znajdziesz kogoś kto to potrafi dobrze zrobić i ma sprzęt.

> Jakie mogą być różnice w kosztach przy wymianie z demontażem i bez?

Ja zapłaciłem 300zł za robocizne bez ściągania głowicy.

> Pacjent to stilo 1.8 wolałbym uniknąć demontażu zwłaszcza że głowica była prawdopodobnie 3 razy

> planowana.

> Pzd

> P.S. Tylko się narazie domyślam że to uszczelniacze. Po hamowaniu silnikiem po dodaniu gazu za

> autem jest mniejsza lub większa chmura w zależności ile przejechałem i na jakich obrotach.

To objaw miałem taki sam okazało się że pierścienie i tłokami wychlapywało.

A finał był taki że po w/w wymianie przejechałem 20km zgasiłem silnik rano chciałem odpalić zgasły wszystkie kontrolki i 5 zaworów się urwało.. na karbie czyli miseczki pewnie tłukli.

Polecam wziąć FV ew. jakiś rachunek w razie co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko, w niektórych silnikach, może być problem z montażem zabezpieczenia na zaworze

Dokładnie. Tłok może nie dopchnąć zawodu do końca.

Można zrobić haczyk z drutu jak zawór blisko świecy, albo wsadzić wentyl w przewierconą świece i napompować cylinder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie. Tłok może nie dopchnąć zawodu do końca.

> .......

można na tzw. sznurek.....przez otwór na świecę zapłonową wkładamy do środka sznurek (kiedy tłok jest w dole)......dużo szunrka, aż nie chce więcej wchodzić......i potem obracamy wał.....tłok za pomocą ściśniętego sznurka podeprze zawór.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy wymieniałem uszczelniacze bez zdejmowania głowicy. Pierwszy raz w Audi 200 2.2 20V. Najpierw zdemontowałem rozrząd, wyjąłem wałki i wkręcałem po kolei w otwory świec końcówkę do pomiaru ciśnienia sprężania podłączoną pod kompresor. Zawory tak trzymało, że palcem nie mogłem wcisnąć. Ze względu na ilość zaworów zeszło dobre 8 godzin. Drugi raz w podobny sposób robiłem w Audi 80 B4 2.0 8V. Tu zeszło ze 3 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiedz, że żartujesz

Dobra metoda. Lepsza od sznurka, a jeśli jeszcze dodać do tego troszkę oleju żeby uzyskać mniejsze straty ciśnienia na pierścieniach to całkiem ok.

Ja taką wymianę robiłem kilka razy w motocyklowych silnikach.

Z objawów obstawiam, że wymiana uszczelniaczy zaworowych nic nie da.

Jak silnik dymi przy pierwszym uruchomieniu po dłuższy postoju to wtedy ewidentnie uszczelniacze zaworowe, jak w trakcie jazdy przy zmianie obciążeń to prędzej pierścienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z objawów obstawiam, że wymiana uszczelniaczy zaworowych nic nie da.

Dlaczego? Przecież objawy pasują do uszczelniaczy: przy hamowaniu silnikiem (o czym autor pisze) w kolektorze dolotowym masz największe podciśnienie, które wysysa olej poprzez padnięte uszczelniacze. Dodajesz gazu, spalasz wyssany olej i wóz puszcza bąka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.