Skocz do zawartości

Leasing, uszkodzenia pojazdu i inne


Jarek_JD

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Na początku chciałbym przedstawić zaistniałą sytuację.

Kolega ma w leasingu samochód osobowy. Ponad miesiąc temu jego syn pozwolił sobie na przejażdżkę tym samochodem, tylko nie miał on prawa jazdy i spowodował kolizję.

Była policja, która ukarała mojego kolegę za niedopilnowanie samochodu przed użyciem przez inne osoby i sprawa prowadzenia pojazdu przez jego syna dalej jest toku, którego finał chyba będzie w sądzie.

Teraz następne problemy. Firma leasingowa jako właściciel pojazdu wymówiła koledze umowę leasingu, żądając zwrotu pojazdu i dodatkowo żąda pokrycia kosztów naprawy pojazdu. Sęk w tym, że samochód prawie został spłacony, konkretnie zostało kilka rat i niewielki wykup, a koszt naprawy pojazdu wg kolegi to kilka tysięcy złotych, wg firmy leasingowej ok 25.000zł. Kwota ta została określona przez rzeczoznawcę powołanego prze firmę leasingową wyliczona na podstawie wyceny ASO Hondy.

Kolega chce dokończyć spłatę leasingu, wykupić samochód i go naprawić, ale właściciel samochodu żąda zwrotu.

Czy są jakieś konkretne zapisy na które kolega może się powołać i dokończyć umowę leasingu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolega ma w leasingu samochód osobowy. Ponad miesiąc temu jego syn pozwolił sobie na przejażdżkę

> tym samochodem, tylko nie miał on prawa jazdy i spowodował kolizję.

> Firma leasingowa jako właściciel pojazdu wymówiła koledze umowę leasingu,

> żądając zwrotu pojazdu i dodatkowo żąda pokrycia kosztów naprawy pojazdu. Sęk w tym, że

> samochód prawie został spłacony, konkretnie zostało kilka rat i niewielki wykup, a koszt

> naprawy pojazdu wg kolegi to kilka tysięcy złotych, wg firmy leasingowej ok 25.000zł. Kwota ta

> została określona przez rzeczoznawcę powołanego prze firmę leasingową wyliczona na podstawie

> wyceny ASO Hondy.

> Kolega chce dokończyć spłatę leasingu, wykupić samochód i go naprawić, ale właściciel samochodu

> żąda zwrotu.

> Czy są jakieś konkretne zapisy na które kolega może się powołać i dokończyć umowę leasingu?

Moim skromnym zdaniem wszystkie sytuacje sporne, jak ta, zostały ujęte w umowie leasingu i pewnie leasingodawca nie działa bezpodstawnie.

Teraz zostało zacisnąć zęby i płacić lub spróbować po prośbie, "z podkulonym ogonem", załagodzić sytuację z leasingodawcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim skromnym zdaniem wszystkie sytuacje sporne, jak ta, zostały ujęte w umowie leasingu i pewnie

> leasingodawca nie działa bezpodstawnie.

Tak, jest taki zapis, który pozwala na rozwiązanie umowy leasingu przy wykorzystaniu samochodu niezgodnie z jego przeznaczeniem i pod to leasingodawca podciągnął powód rozwiązania umowy.

> Teraz zostało zacisnąć zęby i płacić lub spróbować po prośbie, "z podkulonym ogonem", załagodzić

> sytuację z leasingodawcą.

Łatwo powiedzieć "zacisnąć zęby", ale tutaj chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pytanie, czy kierowanie przez osobę bez uprawnień jest użytkowaniem samochodu niezgodnie z jego przeznaczeniem, oraz czy faktycznie zapisy umowy leasingu są "najważniejsze". Może są jakieś zapisy w prawach konsumenta lub cokolwiek innego, co pozwoli uczciwie do końca spłacić samochód i go wykupić.

W mojej ocenie, jak również w ocenie kilku moich znajomych jest to ewidentna próba zarobienia na kimś. Firmę leasingową podam później, żeby nie spekulować czy mała/duża itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie, czy

> kierowanie przez osobę bez uprawnień jest użytkowaniem samochodu niezgodnie z jego

> przeznaczeniem,

Nie mam wiedzy praktycznej w tym temacie, ale spodziewałbym się raczej, że ubezpieczyciel nie pokrywa tego rodzaju szkód (tj. zaistniałych w takich okolicznościach - w przypadku AC dla osób fizycznych to bardzo prawdopodobne), niż kwestionowania przeznaczenia auta.

Natomiast być może są inne okoliczności, które takie stanowisko uzasadniają (np. kierowca jechał z trzydziestoma pasażerami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy są jakieś konkretne zapisy na które kolega może się powołać i dokończyć umowę leasingu?

Bez dokładnej analizy umowy i OWL przez dobrego prawnika nie dostaniesz nawet namiastki merytorycznej rady.

Na popularnym forum (niniejszym), o wyższości leasingu nad kredytem (albo odwrotnie) i o bardzo niefajnych zagrożeniach w sytuacjach nietypowych w przypadku leasingu było już nie raz. Takie działania leasingodawcy wybijają z ręki argumenty miłośników leasingu.

Może niech poda linka do tego wątku i uświadomi leasingodawcy, jak jego działania przechylają szale i klienci zamiast przyjść do niego częściej będą odwiedzać banki?

Tak jak sądołów może i prawnie miał rację z tatarem, ale marketingowo na tym popłynął i wycofał pozew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, jest taki zapis, który pozwala na rozwiązanie umowy leasingu przy wykorzystaniu samochodu

> niezgodnie z jego przeznaczeniem i pod to leasingodawca podciągnął powód rozwiązania umowy.

Ale przecież nie jest wykorzystaniem niezgodnie z przeznaczeniem nieautoryzowane użyczenie sobie pojazdu przez inną osobę.

> Łatwo powiedzieć "zacisnąć zęby", ale tutaj chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pytanie, czy

> kierowanie przez osobę bez uprawnień jest użytkowaniem samochodu niezgodnie z jego

> przeznaczeniem, oraz czy faktycznie zapisy umowy leasingu są "najważniejsze". Może są jakieś

> zapisy w prawach konsumenta lub cokolwiek innego, co pozwoli uczciwie do końca spłacić

> samochód i go wykupić.

> W mojej ocenie, jak również w ocenie kilku moich znajomych jest to ewidentna próba zarobienia na

> kimś. Firmę leasingową podam później, żeby nie spekulować czy mała/duża itp.

Wygląda na próbę zarobku firmy. Z tego co opisałeś to trzeba by podważyć to użytkowanie bo nijak się ma to do zamierzonego działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Na początku chciałbym przedstawić zaistniałą sytuację.

> Kolega ma w leasingu samochód osobowy. Ponad miesiąc temu jego syn pozwolił sobie na przejażdżkę

> tym samochodem, tylko nie miał on prawa jazdy i spowodował kolizję.

> Była policja, która ukarała mojego kolegę za niedopilnowanie samochodu przed użyciem przez inne

> osoby i sprawa prowadzenia pojazdu przez jego syna dalej jest toku, którego finał chyba będzie

> w sądzie.

> Teraz następne problemy. Firma leasingowa jako właściciel pojazdu wymówiła koledze umowę leasingu,

> żądając zwrotu pojazdu i dodatkowo żąda pokrycia kosztów naprawy pojazdu. Sęk w tym, że

> samochód prawie został spłacony, konkretnie zostało kilka rat i niewielki wykup, a koszt

> naprawy pojazdu wg kolegi to kilka tysięcy złotych, wg firmy leasingowej ok 25.000zł. Kwota ta

> została określona przez rzeczoznawcę powołanego prze firmę leasingową wyliczona na podstawie

> wyceny ASO Hondy.

> Kolega chce dokończyć spłatę leasingu, wykupić samochód i go naprawić, ale właściciel samochodu

> żąda zwrotu.

> Czy są jakieś konkretne zapisy na które kolega może się powołać i dokończyć umowę leasingu?

Niech kolega wezmie umowe pod pache i uda sie do prawnika ok.gif

Cala reszta to gdybanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bynajmniej, prosty kontrargument - nie pozwalać jeździć autem osobom bez PJ, po %% czy po dragach.

Tu w sumie pojazd był użyty bez zgody i wiedzy leasingobiorcy. To że tatuś został ukarany za niedopilnowanie syna to co innego.

Po pierwsze faktycznie trzeba poczytać umowę. Po drugie coś mi się wydaje, że mogło być coś więcej. Leasingodawca nie walił by w człona z klientem z takiego powodu tylko pozwolił spłacić do końca. Dla nich więcej wart jest klient niż wydymanie go na jednej umowie i bujanie się z licytowaniem walonego i naprawionego auta. No chyba, że to leasing w jakimś Providencie. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu w sumie pojazd był użyty bez zgody i wiedzy leasingobiorcy. To że tatuś został ukarany za

> niedopilnowanie syna to co innego.

Z OWU VW Leasing:

Quote:

§ 14 Szczególne prawa i obowiązki

1. Korzystający nie może wynająć ani oddać do bezpłatnego użytkowania przedmiotu leasingu z wyjątkiem udostępnienia przedmiotu leasingu osobom bliskim, swoim pracownikom oraz osobom stale świadczącym na jego rzecz usługi,
jeżeli osoby te posiadają odpowiednie uprawnienia
.


Jak pozwala dzieciakowi bez PJ wściekać się leasingowaną furą, to niech teraz się martwi. no.gif

> Po pierwsze faktycznie trzeba poczytać umowę. Po drugie coś mi się wydaje, że mogło być coś więcej.

> Leasingodawca nie walił by w człona z klientem z takiego powodu tylko pozwolił spłacić do

> końca. Dla nich więcej wart jest klient niż wydymanie go na jednej umowie i bujanie się z

> licytowaniem walonego i naprawionego auta. No chyba, że to leasing w jakimś Providencie.

Też mi się to dziwne wydaje. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, kierowanie pojazdem bez PJ jest wykorzystaniem zgodnie z przeznaczeniem.

każdy leasing jaki ja miałem, bardzo precyzyjnie określał zasady udostępniania auta przez leasingobiorcę i konsekwencje potencjalne wynikające z nieuprawnionego użycia pojazdu:)

dlatego zawsze od razu na starcie, proszę o kwita upoważniającego expresis verbis żonę i upoważnienie do wyjazdu i korzystania za granicą w 3 językach smile.gif - 1 spotkanie, 3 lata spokoju...

tak, jestem dziwny i czytam OWL smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na popularnym forum (niniejszym), o wyższości leasingu nad kredytem (albo odwrotnie) i o bardzo

> niefajnych zagrożeniach w sytuacjach nietypowych w przypadku leasingu było już nie raz.

Nie spłycałbym tematu - to są zagrożenia wynikające z powszechnego podpisywania umów, których się nie przeczytało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak pozwala dzieciakowi bez PJ wściekać się leasingowaną furą, to niech teraz się martwi.

Quote:

Ponad miesiąc temu
jego syn pozwolił sobie
na przejażdżkę tym samochodem, tylko nie miał on prawa jazdy i spowodował kolizję.

Była policja, która ukarała mojego kolegę za
niedopilnowanie samochodu przed użyciem przez inne osoby
i sprawa prowadzenia pojazdu przez jego syna dalej jest toku, którego finał chyba będzie w sądzie.


Nie 'pozwalał dzieciakowi' tylko nie dopilnował i dzieciak sam sobie wziął. Czyli użył bez zgody i wiedzy. Tego bym się trzymał.

> Też mi się to dziwne wydaje.

To jest biznes długofalowy a nie jednorazowy wałek.

Ze strony leasingu najgorsze co mnie spotkało przez 9 lat leasingowania samochodów to jedna faktura na 50zł za udostępnienie danych straży miejskiej co akurat jest w umowie zawarte i jestem tego świadom. Szkody zarówno z mojej winy jak i nie z mojej (w sumie 3 czy 4 w tym jedna na 20% wartości auta z AC) załatwiane były korzystnie dla obu stron i bez problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> Ponad miesiąc temu jego syn pozwolił sobie na przejażdżkę tym samochodem, tylko nie miał on prawa

> jazdy i spowodował kolizję.

> Była policja, która ukarała mojego kolegę za niedopilnowanie samochodu przed użyciem przez inne

> osoby i sprawa prowadzenia pojazdu przez jego syna dalej jest toku, którego finał chyba będzie

> w sądzie.

> Nie 'pozwalał dzieciakowi' tylko nie dopilnował i dzieciak sam sobie wziął. Czyli użył bez zgody i

> wiedzy. Tego bym się trzymał.

A to niech już autor sprecyzuje. ok.gif

Fakt, że właściciel-użytkownik został ukarany przez policję nie oznacza, że nie wiedział o jazdach Młodego. ok.gif

Inna rzecz, że wystarczy schować kluczyki i Młody może se potrenować na sucho w garażu z zablokowaną kierownicą. grinser006.gif

> To jest biznes długofalowy a nie jednorazowy wałek.

> Ze strony leasingu najgorsze co mnie spotkało przez 9 lat leasingowania samochodów to jedna faktura

> na 50zł za udostępnienie danych straży miejskiej co akurat jest w umowie zawarte i jestem tego

> świadom. Szkody zarówno z mojej winy jak i nie z mojej (w sumie 3 czy 4 w tym jedna na 20%

> wartości auta z AC) załatwiane były korzystnie dla obu stron i bez problemów.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> Ponad miesiąc temu jego syn pozwolił sobie na przejażdżkę tym samochodem, tylko nie miał on prawa

> jazdy i spowodował kolizję.

> Była policja, która ukarała mojego kolegę za niedopilnowanie samochodu przed użyciem przez inne

> osoby i sprawa prowadzenia pojazdu przez jego syna dalej jest toku, którego finał chyba będzie

> w sądzie.

> Nie 'pozwalał dzieciakowi' tylko nie dopilnował i dzieciak sam sobie wziął. Czyli użył bez zgody i

> wiedzy. Tego bym się trzymał.

czego? przeciez to to samo. syn wziął bo ojciec nie dopilnował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czego? przeciez to to samo. syn wziął bo ojciec nie dopilnował.

Ale też nie można powiedzieć że złamał warunki umowy bo udostępnił synowi auto. Ale to już niech się prawnicy wypowiadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale też nie można powiedzieć że złamał warunki umowy bo udostępnił synowi auto. Ale to już niech

> się prawnicy wypowiadają.

no tutaj bez dokładnej treści zapisu nie da się interpretować nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no tutaj bez dokładnej treści zapisu nie da się interpretować nic.

Dokładnie.

I do tego jeszcze kwestia ubezpieczenia. Może mieć znaczenie czy ubezpieczał leasingodawca czy leasingobiorca. W sensie do kogo w pierwszej kolejności zgłosi się ubezpieczyciel OC z regresem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o toto...ojciec jak brał na swoją firmę samochód w leasingu to też od razu wpisał mnie jako drugiego ew. użytkownika i był spokój...leasingodawca wiedział a ja (rzadko bo rzadko ale jednak) jak jeździłem to też bez stresu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to niech już autor sprecyzuje.

> Fakt, że właściciel-użytkownik został ukarany przez policję nie oznacza, że nie wiedział o jazdach

> Młodego.

> Inna rzecz, że wystarczy schować kluczyki i Młody może se potrenować na sucho w garażu z

> zablokowaną kierownicą.

nie zdążyłem odpowiedzieć, ktoś inny zacytował. Skoro syn "pozwolił sobie" i jest sprawa za niedopilnowanie to dziwi mnie, że podciągasz to jako świadome użyczenie i skutkujące tym naruszenie warunków umowy. No ale może rzeczywiście niech autor sprecyzuje zanim znów zaczniesz bronić swoich teorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zdążyłem odpowiedzieć, ktoś inny zacytował. Skoro syn "pozwolił sobie" i jest sprawa za

> niedopilnowanie

Gdzie "jest sprawa za niedopilnowanie"? hmm.gif

Kolegę za niedopilnowanie ukarała policja, a sprawę będzie miał Młody - przynajmniej ja to tak zrozumiałem. ok.gif

A skoro wziął bez zgody starego, to niech ojciec zrobi mu sprawę o kradzież/zabor w celu krótkotrwałego użycia i będzie miał dupokrytkę. ok.gif

> to dziwi mnie, że podciągasz to jako świadome użyczenie i skutkujące tym

> naruszenie warunków umowy. No ale może rzeczywiście niech autor sprecyzuje zanim znów

> zaczniesz bronić swoich teorii.

Uważaj, bo tu już jest MK i za osobiste wycieczki mozna odpocząć. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdzie "jest sprawa za niedopilnowanie"?

> Kolegę za niedopilnowanie ukarała policja, a sprawę będzie miał Młody - przynajmniej ja to tak

> zrozumiałem.

> A skoro wziął bez zgody starego, to niech ojciec zrobi mu sprawę o kradzież/zabor w celu

> krótkotrwałego użycia i będzie miał dupokrytkę.

Tym bardziej jestem za tym by wyjaśnić jak potraktowana została ta przejażdżka syna. Bo tak to sobie możemy gdybać co kto zrozumiał

> Uważaj, bo tu już jest MK i za osobiste wycieczki można odpocząć.

piszesz to jako moderator czy dobrze doradzający?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu w sumie pojazd był użyty bez zgody i wiedzy leasingobiorcy. To że tatuś został ukarany za

> niedopilnowanie syna to co innego.

Czy ja wiem czy co innego? Pytanie brzmi czy syn pełnoletni czy nie. Bo jeśli ojciec jest prawnym opiekunem, to odpowiada. Ale to tylko teorie. Radzę: do prawnika z tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy ja wiem czy co innego? Pytanie brzmi czy syn pełnoletni czy nie. Bo jeśli ojciec jest prawnym

> opiekunem, to odpowiada. Ale to tylko teorie. Radzę: do prawnika z tym.

Odpowiada za niedopilnowanie - tak. Ale jako, że nie użyczał auta synowi to nie powinno podpadać pod takie zapisy w umowie jak zacytował Pyrek - w kwestii rozwiązania owej umowy przez leasingodawcę. Oczywiście zapisy mogą być inne i/lub okoliczności też mogą być inne. Nie wiemy dokładnie. Jakiś prawnik by nie zaszkodził. Albo chociaż ktoś, kto zna szczegóły zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeznaczeniem auta jest przemieszczanie kierowcy oraz pasazerow z punktu A do punktu B ..

> posiadanie PJ niczego tu nie zmienia

Oczywiście, że zmienia, gdyż kierowca musi mieć uprawnienia na dany pojazd jeśli chce go wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem. Był taki zapis w jakiejś ustawie. Doładnie nie pamiętam, ale jak sprawdzę to przytoczę. Brak uprawnień na drodze publicznej to wykorzystanie niezgodne z przeznaczeniem i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale przecież nie jest wykorzystaniem niezgodnie z przeznaczeniem nieautoryzowane użyczenie sobie

> pojazdu przez inną osobę.

Dzisiaj czytałem warunki leasingu i ten punkt na który się powołali zawiera informację o używaniu przedmiotu przez osoby trzecie.

W tym punkcie do rozwiązanie umowy są dwa "podpunkty":

Quote:

- gdy pomimo pisemnego upomnienia przez Finansującego Korzystający

używa przedmiotu leasingu niezgodnie z przeznaczeniem

i instrukcjami producenta, zmienia jego przeznaczenie,

miejsce użytkowania lub oddaje osobie trzeciej do używania

bez zgody Finansującego, albo nie usuwa zmian w przedmiocie

leasingu poczynionych bez zgody Finansującego,

- Korzystający zaniedbuje przedmiot leasingu w sposób narażający

go na utratę, uszkodzenie lub przedwczesne zużycie.


> Wygląda na próbę zarobku firmy. Z tego co opisałeś to trzeba by podważyć to użytkowanie bo nijak

> się ma to do zamierzonego działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdzie "jest sprawa za niedopilnowanie"?

> Kolegę za niedopilnowanie ukarała policja, a sprawę będzie miał Młody - przynajmniej ja to tak

> zrozumiałem.

> A skoro wziął bez zgody starego, to niech ojciec zrobi mu sprawę o kradzież/zabor w celu

> krótkotrwałego użycia i będzie miał dupokrytkę.

Dzieciak ma 16 lat, nie bardzo wyobrażam sobie, jak ojciec nawet teoretycznie może założyć sprawę synowi hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa zasadnicze pytania:

1. Jaka firma leasingowa?

2. Czy polisa komunikacyjna na pojazd była zawierana przez leasing czy też nie. Jak przez leasing to jaki ubezpieczyciel?

Dlaczego pytanie nr 2? Ano dlatego, że niektóre umowy z ubezpieczycielami w polisach oferowanych przez firmy leasingowe mają wliczone ryzyko szkody przez osobę bez uprawnień i nie jest to podstawą odmowy wypłaty odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzisiaj czytałem warunki leasingu i ten punkt na który się powołali zawiera informację o używaniu

> przedmiotu przez osoby trzecie.

> W tym punkcie do rozwiązanie umowy są dwa "podpunkty":

> Quote:

> - gdy pomimo pisemnego upomnienia przez Finansującego Korzystający

> używa przedmiotu leasingu niezgodnie z przeznaczeniem

> i instrukcjami producenta, zmienia jego przeznaczenie,

> miejsce użytkowania lub oddaje osobie trzeciej do używania

> bez zgody Finansującego, albo nie usuwa zmian w przedmiocie

> leasingu poczynionych bez zgody Finansującego,

> - Korzystający zaniedbuje przedmiot leasingu w sposób narażający

> go na utratę, uszkodzenie lub przedwczesne zużycie.

> > się ma to do zamierzonego działania.

- oddanie osobie trzeciej do używania zdaje się jednak nie zaszło. Owszem, przedmiot został użyty ale nie można określić tego oddaniem w używanie.

- było narażenie na utratę, uszkodzenie bądź przedwczesne zużycie ale nie w wyniku bezpośredniego zaniedbania.

Wciąż podtrzymuję moje zdanie, że można z tego wybrnąć. Z pewnością, zgodnie z radami jakie już padły, potrzebny będzie dobry prawnik. Nie wiadomo jak się potoczy sprawa kierowania dzieciaka tym samochodem ale to też jest jakiś plus przemawiający za faktem nieupoważnionego użycia.

Ja wiem, że tutaj jak ktoś mandat dostanie to zaraz się pojawiają głosy, że zapłacić trzeba bez względu na okoliczności. Czekać tylko aż zaraz ktoś zaproponuje pójść bez oporu linią działania leasingodawcy, w imię własnej edukacji. Warto walczyć bo sprawa nie jest taka oczywista ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z pewnością, zgodnie z radami jakie już

> padły, potrzebny będzie dobry prawnik.

Pewnie tak. Pewnie leasingodawca ma niejednego takiego.

> Ja wiem, że tutaj jak ktoś mandat dostanie to zaraz się pojawiają głosy, że zapłacić trzeba bez

> względu na okoliczności. Czekać tylko aż zaraz ktoś zaproponuje pójść bez oporu linią

> działania leasingodawcy, w imię własnej edukacji. Warto walczyć bo sprawa nie jest taka

> oczywista

No tak, "sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Matka - dawaj granaty! !" grinser006.gifhehe.gifbiglaugh.gif

A co w sytuacji, gdy sąd zaproponuje pójście bez oporu linią działania leasingodawcy, tak dla własnej i młodego edukacji? Co wtedy? Skoro miał odwagę wziąć wóz bez zgody i wiedzy ojca, to teraz czas ponieść konsekwencje swojego postępowania. A że boli? No cóż, takie życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie tak. Pewnie leasingodawca ma niejednego takiego.

facepalm%5B1%5D.gifNo i co w związku z tym? Kłaść głowę pod topór bo adwersarz ma wiekszego ..... ? biglaugh.gif Z moich doświadczeń wynika, że ilość z reguły nie idzie w parze z jakością.

> teraz czas ponieść konsekwencje swojego postępowania. A że boli? No cóż, takie życie...

Jassssneee.... Konsekwencje swojego działania to sie ponosi jak sie zrobi np dziecko. W tym przypadku końkretnym to akurat nie było nasze dzialanie, ani nasze nie działanie. Trzeba nazwać rzecz po imieniu. Syn ukradł brykę i tyle. IMHO warto zainwestować w papugę bo sprawa jest do wygrania. Jest tylko jeden kłopot. Czy warto latorośli za te kilka tysiaków obsr@ć papiery robiąc z niego złodzieja samochodów.I tu jest pole do popisu dla papugi, bo może jakoś sie da tak wymanewrować by nie upupić dzieciaka i nie dać sie wy 270747800-sex.gifleasingodawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jassssneee.... Konsekwencje swojego działania to sie ponosi jak sie zrobi np dziecko. W tym

> przypadku końkretnym to akurat nie było nasze dzialanie, ani nasze nie działanie.

Jak nie, jak tak? Będą dowodzić "nienależytego zabezpieczenia przedmiotu leasingu przed dostępem osób trzecich" - klucze nie były odpowiednio dobrze schowane i tyle = zaniedbanie i zaniechanie. grinser006.gif

> Czy warto latorośli za te kilka tysiaków obsr@ć

> papiery robiąc z niego złodzieja samochodów. bo może

> jakoś sie da tak wymanewrować by nie upupić dzieciaka i nie dać sie wy leasingodawcy.

Czeka, czekaj, jak to było w Młodych Wilkach? Złapią Cię za rękę - mów, że to nie Twoja ręka...

Jasne, że nie warto psuć papierów wyrokiem. Tylko że leasingodawca nie działa bezpodstawnie: opiera się na zapisach umowy, którą zaakceptowały obie strony. Dlaczego by miał teraz nie egzekwować zawartych tam zapisów? W imię czego ma tego nie robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak nie, jak tak? Będą dowodzić "nienależytego zabezpieczenia przedmiotu leasingu przed dostępem

> osób trzecich" - klucze nie były odpowiednio dobrze schowane i tyle = zaniedbanie i

> zaniechanie.

To by mogło zagrać gdyby kierownikowi zawinęli klucze z kurtki powieszonej na gwoździu w knajpie. W przypadku omawianym nie widzę na to szans.

> Czeka, czekaj, jak to było w Młodych Wilkach? Złapią Cię za rękę - mów, że to nie Twoja ręka...

> Jasne, że nie warto psuć papierów wyrokiem. Tylko że leasingodawca nie działa bezpodstawnie: opiera

> się na zapisach umowy, którą zaakceptowały obie strony.

A o tym to już chyba sąd zadecyduje smile.gif IMHO jego działanienie nie jest takie oczywiste. Dlatego uważam że rozsądna papuga dowiedzie, że kluczyki były zabezpieczone przed osobami trzecimi. Pytanie jest czy warto. Nie wiem jak Ty, ale ja bym w życiu nie odpuścił. Inna sprawa, że u mojego dziecka słowa nie rusz znaczą nie rusz, a nie pożyczę, a później oddam.

Gdyby jednak moja latorosl coś nawywijała i prawnik nie znalazł innego innego wyjścia to bym wolał zapłacić niż zrobić z dziecka złodzieja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leasing to nie kredyt. To dzierżawa. Właścicielem cały czas jest leasingodawca i nie ma się co dziwić, że chce decydować o losie swojej własności.

Leasigobiorca płacił co miesiąc raty za wynajem auta, aż go uszkodził. Właściciel uznał, że nie zadbał o jego własność i chce ją z powrotem w stanie jakiego oczekuje.

Nie wiem, co w tym dziwnego? Postawcie się w roli leasingodawcy: czy podobałoby się wam takie traktowanie waszej własności użyczonej komuś, kto o nią nie dba?

To nie jest kredyt, gdzie stajesz się właścicielem samochodu na spółkę z bankiem tylko w celu zabezpieczenia spłaty.

Klient chciał sobie odliczać koszty z działalności, choć pewnie samochód do pracy był wykorzystywany w max 10%, a 90% to wykorzystanie prywatne, a teraz, jak ryzyko okazało się realne, to lament.

Przecież skoro wziął auto w leasing, to teoretycznie po to, żeby wykorzystywać je do pracy? Więc co za problem oddać to auto właścicielowi i wziąć następne nowe? Czyż nie na tym polega idea leasingu?

A że była szkoda, za którą nie odpowiada TU? To już ryzyko używania cudzej rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Leasing to nie kredyt. To dzierżawa. Właścicielem cały czas jest leasingodawca i nie ma się co

> dziwić, że chce decydować o losie swojej własności.

> Leasigobiorca płacił co miesiąc raty za wynajem auta, aż go uszkodził. Właściciel uznał, że nie

> zadbał o jego własność i chce ją z powrotem w stanie jakiego oczekuje.

> Nie wiem, co w tym dziwnego? Postawcie się w roli leasingodawcy: czy podobałoby się wam takie

> traktowanie waszej własności użyczonej komuś, kto o nią nie dba?

> To nie jest kredyt, gdzie stajesz się właścicielem samochodu na spółkę z bankiem tylko w celu

> zabezpieczenia spłaty.

> Klient chciał sobie odliczać koszty z działalności, choć pewnie samochód do pracy był

> wykorzystywany w max 10%, a 90% to wykorzystanie prywatne, a teraz, jak ryzyko okazało się

> realne, to lament.

> Przecież skoro wziął auto w leasing, to teoretycznie po to, żeby wykorzystywać je do pracy? Więc co

> za problem oddać to auto właścicielowi i wziąć następne nowe? Czyż nie na tym polega idea

> leasingu?

> A że była szkoda, za którą nie odpowiada TU? To już ryzyko używania cudzej rzeczy.

Swoją wypowiedź argumentujesz założeniami wypożyczalni samochodów a ten samochód wypożyczony nie był. Ty naprawdę nie wiesz co jest na końcu leasingu czy świadomie to pominąłeś? A w terminie jaki tutaj został podany akurat takie postępowanie jest wyjątkowo korzystne dla leasingodawcy, to też nie ma znaczenia dla Ciebie? cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Swoją wypowiedź argumentujesz założeniami wypożyczalni samochodów a ten samochód wypożyczony nie

> był. Ty naprawdę nie wiesz co jest na końcu leasingu czy świadomie to pominąłeś? A w terminie

> jaki tutaj został podany akurat takie postępowanie jest wyjątkowo korzystne dla leasingodawcy,

> to też nie ma znaczenia dla Ciebie?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Leasing

Wikipedia ma podobne zdanie do mojego.

Ideą leasingu jest odpłatne oddanie do używania na określony termin w zamian za zapłatę.

Koniec, kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ty naprawdę nie wiesz co jest na końcu leasingu czy świadomie to pominąłeś?

Ogólnie to, co zazwyczaj dzieje się z autem na końcu leasingu, może nigdy nie nastąpić z różnych przyczyn - więc nieroztropne jest zakładanie z góry najbardziej optymistycznego scenariusza i dziwienie się, jeśli jednak zdarzenia przybrały przebieg mniej pomyślny. Co do zasady raty leasingowe stanowią należność za udostępnienie do użytkowania przedmiotu leasingu i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> http://pl.wikipedia.org/wiki/Leasing

> Wikipedia ma podobne zdanie do mojego.

> Ideą leasingu jest odpłatne oddanie do używania na określony termin w zamian za zapłatę.

> Koniec, kropka.

Ja nie dyskutuję o leasingu tylko o tym konkretnym przypadku jakiego dotyczy wątek i tu są jeszcze te dodatkowe okoliczności. Chcesz mnie uświadamiać czym jest leasing i podawać formułki- proszę bardzo, nawet przyznam Ci rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ogólnie to, co zazwyczaj dzieje się z autem na końcu leasingu, może nigdy nie nastąpić z różnych

> przyczyn - więc nieroztropne jest zakładanie z góry najbardziej optymistycznego scenariusza i

> dziwienie się, jeśli jednak zdarzenia przybrały przebieg mniej pomyślny. Co do zasady raty

> leasingowe stanowią należność za udostępnienie do użytkowania przedmiotu leasingu i tyle.

Jedziesz w trasę, np 500km i samochód psuje Ci się kilometr od celu. Mam rozumieć, że nie czujesz, że jesteś już prawie na miejscu tylko zamawiasz lawetę i holujesz z powrotem pod dom? W końcu samochód może się zawsze zepsuć i nieroztropne jest zakładanie najbardziej optymistycznego scenariusza o pomyślnym dojechaniu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nie dyskutuję o leasingu tylko o tym konkretnym przypadku jakiego dotyczy wątek i tu są jeszcze

> te dodatkowe okoliczności. Chcesz mnie uświadamiać czym jest leasing i podawać formułki-

> proszę bardzo, nawet przyznam Ci rację.

Ale jakie okoliczności?

Klient wziął w używanie cudzy przedmiot. Płacił za jego wynajem. Potem go popsuł(nie wnikamy, czy świadomie, czy nie). Właściciel chce, żeby zapłacił za jego naprawę. Jak zapłaci, to sobie wydzierżawi kolejny.

I dalej sobie będzie raty leasingowe wpisywał w koszty i odpisywał VAT. Dla mnie to bardzo proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.