Skocz do zawartości

Jak pomóc w zabraniu prawa jazdy.


artipb

Rekomendowane odpowiedzi

Staram się nie być przesadnie dobrym obywatelem (uprzejmie donoszę, że...) , ale opisana niżej sytuacja to dla mnie przegięcie.

Sąsiad miał jakieś schorzenia nerwowe, jakie nie wiem i mało mnie to obchodzi - grunt, że po długim leczeniu ma poważne zaburzenia mowy i percepcji, coś się nie tak porobiło też z głową (jego zachowanie pod względem psychicznym to temat na osobną opowieść), ma problem z trafieniem ręką z kluczykiem do zamka w domofonie, drżą mu ręce, niepewnie chodzi etc..

Do powyższej listy dysponuje też Golfem IV w automacie 1.9 TDI. Auto stoi pod blokiem całą zimę, w lecie też nieraz po kilka tygodni nieruszane. Do tego stopnia, że przez zimę odcisnęło dołki w asfalcie.

Niestety w sezonie letnim raz lub dwa w miesiącu wsiada w tego strupla, odpala z chmurą dymu i wyjeżdża w bliżej nieokreślonym kierunku.

Stan zdrowia i zachowanie tego gościa wskazują, że pytanie jest nie czy, tylko kiedy w coś albo gorzej - w kogoś przywali. Póki co mu się udaje, bo w niedzielne popołudnia miasto jest raczej pustawe...

Moje pytanie jest takie - czy na takiego kierowcę jest jakikolwiek sposób, żeby go od tego auta odizolować?

Dodam, że najprostsza metoda ( Słuchaj, chłopie, daj sobie spokój z tym autem) nie zadziałała. I jakoś mniej mnie lubi od tamtego czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba poczekać. Najpóźniej za około 15 lat wszyscy trafia na badania w celu przedłużenia ważności

> uprawnień.

Dlaczego?

Ja moje prawo jazdy mam bez żadnego terminu. I nie mam zamiaru dać nabic się w butelkę, że niby jak zmienię ten kawałek plastiku (np. zmiana miejsca zameldowania) to mi zmienią z bezterminowego na 15 lat. Prawo nie może działać wstecz, a ja PJ zrobiłem w 1991 roku. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego?

> Ja moje prawo jazdy mam bez żadnego terminu. I nie mam zamiaru dać nabic się w butelkę, że niby jak

> zmienię ten kawałek plastiku (np. zmiana miejsca zameldowania) to mi zmienią z bezterminowego

> na 15 lat. Prawo nie może działać wstecz, a ja PJ zrobiłem w 1991 roku.

zmienia się ważność kartonika, nie uprawnień - ile razy jeszcze to trzeba powtórzyć żeby dotarło?

tzn, że nie robisz badań tylko zmieniasz kartonik na taki z aktualnym zdjęciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat poruszyłeś.

Ja kiedyś spotkałem znajomego rodziców - gość mnie za bardzo nie poznał, a mijaliśmy się w odległości ok. 2m.

Podszedł bliżej i jak stał już parę cm ode mnie, to dopiero zobaczył z kim gada.

I mówi, że on słabo widzi, bo czeka na operację itd.

Chwila gadki i do widzenia.

No i sobie poszedł na parking, wsiadł do starego Audi i odjechał crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zmienia się ważność kartonika, nie uprawnień - ile razy jeszcze to trzeba powtórzyć żeby dotarło?

> tzn, że nie robisz badań tylko zmieniasz kartonik na taki z aktualnym zdjęciem.

A kto mnie zmusi do zmiany mojego kartonika, w którym nie mam żadnej daty końca jego ważności?? smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zmienia się ważność kartonika, nie uprawnień

Zgadza się. Źle się wyraziłem.

Co będzie za 15 lat? Czy wystarczy nowy wniosek czy badania? Dowiemy się za 15 lat. Przynajmniej niektórzy.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A kto mnie zmusi do zmiany mojego kartonika, w którym nie mam żadnej daty końca jego ważności??

wydawca starego kartonika, który straci ważność - tak samo jak w przypadku wymiany PJ/DO sprzed kilku dobrych lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po pierwsze, dzięki chłopie za postawę, przywracasz mi wiarę że w tym kraju może być normalnie.

> Po drugie, co wy proponujecie, jakie przebijanie opon...

> Ja bym zgłosił do najbliższego wydziału ruchu drogowego Policji.

Przebijanie opon odpada, akty wandalizmu innej maści też...

Myślałem o pójściu na Policję - mogę to zrobić, tylko jak załatwić - iść do Wydziału Ruchu Drogowego i powiedzieć: przepraszam, ale raz na pół roku albo nieco częściej sąsiad, który sprawia wrażenie, że nie jest w stanie kierować wózkiem inwalidzkim, siada do auta i jeździ. Przecież nikt go z domu nie wydrze w celu okazania prawa jazdy, a szansa, że patrol będzie w pobliżu akurat jak on wsiądzie do auta też nikła. Zresztą ja na niego specjalnie nie poluję, kiedy mu się akurat przygoda za kółkiem zamarzy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przebijanie opon odpada, akty wandalizmu innej maści też...

> Myślałem o pójściu na Policję - mogę to zrobić, tylko jak załatwić - iść do Wydziału Ruchu

> Drogowego i powiedzieć: przepraszam, ale raz na pół roku albo nieco częściej sąsiad, który

> sprawia wrażenie, że nie jest w stanie kierować wózkiem inwalidzkim, siada do auta i jeździ.

> Przecież nikt go z domu nie wydrze w celu okazania prawa jazdy, a szansa, że patrol będzie w

> pobliżu akurat jak on wsiądzie do auta też nikła. Zresztą ja na niego specjalnie nie poluję,

> kiedy mu się akurat przygoda za kółkiem zamarzy...

znajdź kupca na jego auto, może jak się pozbędzie to zacznie jeździć taksówką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znajdź kupca na jego auto, może jak się pozbędzie to zacznie jeździć taksówką

On musi mieć auto - taki wyznacznik społecznego statusu znaczy się. Wcześniej był zabytek czeskiej myśli technicznej rocznik 1985 - z trudem odpalał, ale tam się nie miało co zastać. Jakoś dwa lata temu staroć pojechał na złom, a kupił tego Golfa - rdzewieje pięknie, ale niestety póki co jeździ. Swoją drogą nie wiem, jak to możliwe - ani automatu nie trafiło po sezonowym postoju, ani turbina nie wypadła spod maski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

a może niewłaściwie oceniasz sąsiada. może sąsiad nie jeździ bo źle się czuje ale raz na jakiś czas ma zwyżkę formy i wtedy oddaje się przyjemności jazdy.

poza tym jak byś był w jego wieku i sytuacji to inaczej byś to oceniał.

nie miałeś nigdy dnia że względu na rozdraznienie niewyspanie nie powinieneś prowadzić a prowadziles ?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A kto mnie zmusi do zmiany mojego kartonika, w którym nie mam żadnej daty końca jego ważności??

Nieznajomość prawa szkodzi. Obowiązujący wzór dokumentu się zmieni i nie będziesz mógł nim nawet dobrze się podetrzeć, bo to tylko kawałek pie...onego plastiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zmienia się ważność kartonika, nie uprawnień - ile razy jeszcze to trzeba powtórzyć żeby dotarło?

> tzn, że nie robisz badań tylko zmieniasz kartonik na taki z aktualnym zdjęciem.

oczywiście, tylko poza data waznosci kartonika wpisują tez date waznosci uprawnien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sąsiad miał jakieś schorzenia nerwowe, jakie nie wiem i mało mnie to obchodzi - grunt, że po długim

> leczeniu ma poważne zaburzenia mowy i percepcji, coś się nie tak porobiło też z głową (jego

> zachowanie pod względem psychicznym to temat na osobną opowieść), ma problem z trafieniem ręką

> z kluczykiem do zamka w domofonie, drżą mu ręce, niepewnie chodzi etc..

uprawnienia wydaje starosta. na wezwanie starosty( każdy z nas mógłby teoretycznie takie dostać ) pacjent ma się stawić na badanie lekarskie u uprawnionego lekarza. jeśli przejdzie badania to PJ ma dalej , jeśli nie - dostanie termin do zwrotu PJ. Jest to zapisane w przepisach ruchu drogowego . Wiesz już gdzie uprzejmie d.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tylko tym, którzy zdają wg aktualnych przepisów. Nabytych praw nikt zmieniał nie będzie.

no nie tak do końca

kolega ostatnio zmieniał miejsce zamieszkania, prawko robil przed 1990 i dostał nowy kartonik z data waznosci oraz wbita data waznosci uprawnien na ten sam dzień co waznosc kartonika zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten gość nie ma zwyżek formy. Wszystkie objawy opisane występują permanentnie - nawet wpadł na genialny pomysł i blokuje kartonikiem domofon, bo nie może kluczem do zamka trafić. Robi to codziennie i upierdliwie.

Jego stan nie trwa miesiąc czy dwa, ale kilka lat.Odchyły psychiczne miał zawsze (renta już pewnie ze 20 lat), ale kilka lat temu przebywał w szpitalu i po powrocie już tylko gorzej było. W dni "jazdy" zmierza do auta bądź z niego wychodzi takim samym chwiejnym krokiem jak zawsze.

Spróbuję zadzwonić do starostwa, czy moje zgłoszenie (podkreślam - nie donos, bo ja się pod tym podpiszę) ma szanse.Chociaż też wątpię - przepraszam, wezwijcie Pana A na badania, bo jako Pan B uważam, że on jest chory?

Kurcze, u nas naprawdę powinny być badania okresowe dla kierowców, jak dla samochodów. Choć źle się wyraziłem - nie takie, bo diagności czasem tylko kartonik widzą, nawet bez auta.

Ps. Jakie ma znaczenie, czy nigdy nie jechałem w gorszym stanie? Po pijaku nigdy, silnie zmęczony bądź chory - kilka razy w stanie wyższej konieczności, choć mądre to do końca nie było. I moje szczęście, że się dobrze skończyło.

W poście nie piszę jednak o weryfikacji zmęcznonego kierowcy, tylko o człowieku, który nie wiem - za potrzebą czy dla przyjemności - siada kilka razy w roku za kierownicę. A jego zachowanie na co dzień wskazuje, że prowadząc taczkę może zrobić komuś krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniała mi się jeszcze jedna historia - tym razem skończyła się tragicznie frown.gif

Sąsiad pił i jeździł i prawko stracił.

Potem miał wylew, chyba nawet operację na głowie.

Teraz dokładnie nie wiem, czy przed operacją, czy po ale odzyskał prawo jazdy.

Jeździł już tylko na trzeźwo, ale jeszcze sobie czasem wypił, a wiadomo, że przy problemach neurologicznych już nic nie wolno.

No i tak sobie jeździł, aż kiedyś skasował 2 osoby na przejściu dla pieszych, bo ich nie widział, bo go słońce oślepiło - nawet nie hamował...

Nie wiem w jakim stopniu na wypadek miał wpływ stan jego zdrowia, ale osoba przy takich problemach powinna dać sobie spokój z jeżdżeniem autem, bo lepiej nie prowokować losu.

Dodatkowo powinna istnieć jakaś współpraca między szpitalem a wydziałem komunikacji.

Przecież oni wypisując osoby ze szpitala, często wiedzą, że nie powinny już prowadzić auta - powinni to zgłaszać.

No ale komputery w każdym gabinecie i urzędzie, ale komunikacji między nimi to się nie doczekamy chyba nigdy wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście, tylko poza data waznosci kartonika wpisują tez date waznosci uprawnien

I o to mi chodzi. Skoro zrobiłem PJ jako bezterminowe to takie ma zostać. Kartonik można se wymieniać nawet co rok. Mi chodzi o to, że do tej pory miałem bezterminowe i nie życzę sobie, by jakis matoł z tego zrobił jakiś określony termin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zmienia się ważność kartonika, nie uprawnień - ile razy jeszcze to trzeba powtórzyć żeby dotarło?

> tzn, że nie robisz badań tylko zmieniasz kartonik na taki z aktualnym zdjęciem.

Czyli ta data przy kategorii po zmianie zameldowania mnie nie dotyczy ? Wcześniej miałem bezterminowe, mam wrócić do urzędu miasta ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście, tylko poza data waznosci kartonika wpisują tez date waznosci uprawnien

wpisują datę do której musisz poddać się (wg obecnego stanu prawnego) badaniom lekarskim - okulista. Jak się nie poddasz to nie tracisz uprawnień, bo te masz nabyte bezterminowo. Tracisz tylko dokument potwierdzający uprawnienia. W efekcie i tak nie możesz jeździć.

Przy uprawnieniach terminowych przekroczenie terminu skutkuje utratą uprawnień.

Ktoś chciał dobrze, a wyszło jak zawsze - czyli burdello zlosnik.gif

Osobiście obstawiam, że za kilkanaście lat będzie koło tego dym o kasę za badania i za wydanie kartonika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wpisują datę do której musisz poddać się (wg obecnego stanu prawnego) badaniom lekarskim -

> okulista. Jak się nie poddasz to nie tracisz uprawnień, bo te masz nabyte bezterminowo.

> Tracisz tylko dokument potwierdzający uprawnienia. W efekcie i tak nie możesz jeździć.

> Przy uprawnieniach terminowych przekroczenie terminu skutkuje utratą uprawnień.

> Ktoś chciał dobrze, a wyszło jak zawsze - czyli burdello

> Osobiście obstawiam, że za kilkanaście lat będzie koło tego dym o kasę za badania i za wydanie

> kartonika.

No nareszcie ktoś to wytłumaczył.

Ja nie zagadzam się z tą koniecznością badania. Prawo NIE DZIAŁA WSTECZ. Może i nowym ślepowronom można wciskać kit. Ale ja jestem ślepowronem od dziecka, noszę okulary od 20 lat takie same i od 20 lat mam uprawnienia bezterminowe. Koniec, kropka. W razie czego chyba gdzieś do jakiegoś trybunału odwołać się można, no nie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nareszcie ktoś to wytłumaczył.

> Ja nie zagadzam się z tą koniecznością badania. Prawo NIE DZIAŁA WSTECZ. Może i nowym ślepowronom

> można wciskać kit. Ale ja jestem ślepowronem od dziecka, noszę okulary od 20 lat takie same i

> od 20 lat mam uprawnienia bezterminowe. Koniec, kropka. W razie czego chyba gdzieś do jakiegoś

> trybunału odwołać się można, no nie??

tak przez przypadek znalazłem coś czego szukałem - dzwoniło w głowie wink.gif

Quote:

"Przy wymianie prawa jazdy kategorii AM, A1, A2, A, B1, B, B+E lub T nie trzeba ponownie zdawać egzaminu, ani przechodzić dodatkowych badań lekarskich, chyba że prawo jazdy zostało wydane na czas określony ze względu na ograniczenia zdrowotne" - oświadczyło w piątek ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.

Kiedy wygaśnie ważność któregoś z tych dokumentów do wydania nowego potrzebne będą jedynie: aktualna fotografia, opłata za wydanie prawa jazdy, kserokopia posiadanego prawa jazdy i wniosek do starosty.


czyli intencja prawidłowa, tylko z zapisem nie wyszło zlosnik.gif

Wniosek z powyższego, że można odmówić przyjęcia nowego PJ z wpisaną datą przy uzyskanych kiedyś bezterminowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nie zagadzam się z tą koniecznością badania. Prawo NIE DZIAŁA WSTECZ. Koniec, kropka. W razie czego chyba gdzieś do jakiegoś

> trybunału odwołać się można, no nie??

Prawo jak najbardziej działa wstecz i to w majestacie tego "prawa"... no może nie tyle wstecz, co w stylu: od dzisiaj coś bezterminowego odchodzi w niebyt i pana sprzeciw, panie ArekMiz, tego nie zmieni grinser006.gifhehe.gif patrz: uprzednio bezterminowe BT motorowerów zamieniono na cykl dwuletni bez względu na to, co kto i kiedy miał wbite do DR... Ot państwo prawa... hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.