Skocz do zawartości

problem z komisem, kupno sprowadzonego samochodu


Arturo_147

Rekomendowane odpowiedzi

> Niestety ale to też bzdura. Kolega z pracy sprzedawał zmęczonego opla astrę, wystawił za niską cenę

> to nikt nie zadzwonił. Dla żartu powiedziałem żeby podwyższył cenę o 30% (czyli jakieś 2 tys

> ) . Kilka godzi później był sprzedany za tyle ile wystawił bo się dwaj klienci licytowali

> Ja już używanego auta nie kupię a obecne zostawię w rozliczeniu. Po tym co się tutaj przez te lata

> naczytałem i sam widziałem nie będę zdrowia tracił na użeranie się z kupującymi

> debilami-ekspertami i przestępcami-cwaniakami sprzedającymi.

> Moje obecne auto kupiłem od pierwszego właściciela jeszcze na gwarancji po dokładnym sprawdzeniu i

> jest OK, ale szukanie przez parę miesięcy to była droga przez mękę.

Jak mówiłem o ROZSĄDNYM kupowaniu. A nie "o drogie, to se kupię".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są różni ludzie,

mnie kiedyś wytykali prawie palcami, że kupiłem 3 letniego kompakta z przebiegiem 200000km (poflotowy). Wziąłem, bo potrzebowałem drugiego samochodu, a za 13000zł nic lepszego nie było. Mam go 4 lata i poza eksploatacją wymieniłem sprzęgło. Więc warto było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak ale musialbym sam pojechac. A nie na umowe na Niemca, wyklejanki, cuda wianki. Z tym, ze daje

> sobie uciac lewe jadro, ze w ASO w DE bedzie drozej.

Czasami nie ma porównania. Np aut z automatem w wysokich wersjach wyposażenia w pl jest bardzo mało. W sumie nie ma z czego wybierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też brałem pod koniec zeszłego roku od handlarza i też suma na fakturze była zgodna z tym co płaciłem. Nie musiałem o to prosić, po prostu wypisał tyle ile płaciłem, także nie ma co generalizować. Są kombinatorzy i są uczciwsi, jak w każdej dziedzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale widzisz chętnych nie brakuje na igły, wiec dlatego ten biznes się kreci. Swoją droga mogli by w

> końcu zmienić "igła" na coś innego, może "szpila" ? Igła to juz takie oklepane.

> p.s skąd to się wzięło - igła

Nagel (Nadel)-neu. Z niemieckiego oznacza coś nowego lub jak nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To raz.

> Dwa ... szczęśliwy nabywca musiałby udowodnić, że sprzedający wiedział o usterce. Jeżeli nie

> wiedział, ani się jej nie spodziewał to czemu ma za nią płacić? Chce się mieć gwarancję to się

> kupuje nówkę. Chce się używkę to się kupuje z ryzykiem.

Handlarz kupił za 49k a sprzedał za 60k. Na potencjalnym dokumencie będzie widnieć kwota 50k - i od 1k handlarz zapłaci podatek a nie od 11k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam, sprawa wygląda tak: kupiono samochód, wg zapewnien sprzedawcy igła itp, w drodze powrotnej

> (oczywiście pojazd niedopuszczony do ruchu bo wyrejestrowany w Niemczech a jeszcze nie

> zarejestrowany w Polsce) wyskoczył błąd, silnik nie ma mocy, po diagnozie, padnieta turbina.

> Własciciel komisu zapewnia ze sprawa do dogadania itp. Tymczasem ma jeszcze dosłac fakture bo

> poki co jest faktura pro forma, opłaconą akcyze, tłumaczenie, kurierem za pobraniem. Trzeba

> takie coś odebrać? Czy można zwlekać az sytuacja się wyklaruje (ze zwrotem jakiejs kwoty za

> turbine)? Jak to wygląda formalnie z rejestracją i co byście zrobili aby odzyskac część

> pieniędzy?

Jasne, ze trzeba odebrac, bo jak nie odbierzesz to zostaniesz z autem bez papierow. Jak juz to dostaniesz, to wtedy walka ze sprzedawca o wade ukryta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tracę wiarę w ludzi czytając takie wątki...

> Wydać 60 patoli w szemranym komisie, bez sprawdzenia auta i z fakturą na 50tys. a na dodatek bez

> papierów....

> To jest aż niewiarygodne.

> A zwłaszcza to że idiota w tym kraju potrafi zarobić 60 tysięcy

> No chyba że na kredyt , albo nieruchomość sprzedał.

> Wtedy to tylko delikwenta zastrzelić żeby swoich genów przypadkiem nie przekazał

> Z 60 patoli w kieszeni nawet bym nie spojrzał na używki.

> No ale jak chce się być gangsta/ruski bogacz stajl na swojej wiosce i puszyć się pod kościołem to

> się ma co się ma.

> Niewiarygodne. Na prawdę niewiarygodne.

> Nadal mam nadzieję że autor wątku zmyślił tą historię

Co Cie obchodzi to, jak inni wydaja kase? Ja tez szukam uzywki za ta kwote, bo nie bede jezdzil pazdziezem bez porzadnego wyposazenia.

Ja z kolei dziwie sie co za polglowki kupuja nowe auta i traca n a nich przy wyjezdzie z salonu 30 %. Moje pieniadze moja sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To auto używane i nigdy nie wiadomo jak klient zareaguje "ooo tak brudno pod maską? to nie kupuje"

> czy "ooo taki czysty silnik? to nie kupuje" , wiec im mniej oglądają tym lepiej

ja ostatnio kolesiowi powiedziałem wprost: nie kupię tego samochodu bo go pan plakiem wszędzie wysmarowałeś i co bym nie złapał to mi się ręce lepią.

Auto było niezłe nawet i jak by stargować to by można wziąć. Ale zanim bym to doczyścił to ze dwa tygodnie ze szmatą po wszystkich elementach bym musiał jechać. Za co nie chwyciłem (czy to wewnątrz czy pod maską czy w bagażniku) to łapy się kleją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zalezy ... pazdziez nie straci, ale auto premium juz tak.

Auto premium za 60 tysięcy grinser006.gif

> Poza tym nie wszyscy chca jezdzic jednym autem "lata"

Prawda jest taka - auto za daną kwotę, obojętnie czy nowe, czy używane, traci +/- tyle samo. Czy to nowy Pug 301, czy styrane Audi.

Oczywiście są wyjątki: pojazdy zabytkowe czy unikatowe - ale to tylko potwierdza regułę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja ostatnio kolesiowi powiedziałem wprost: nie kupię tego samochodu bo go pan plakiem wszędzie

> wysmarowałeś i co bym nie złapał to mi się ręce lepią.

> Auto było niezłe nawet i jak by stargować to by można wziąć. Ale zanim bym to doczyścił to ze dwa

> tygodnie ze szmatą po wszystkich elementach bym musiał jechać. Za co nie chwyciłem (czy to

> wewnątrz czy pod maską czy w bagażniku) to łapy się kleją.

Najgorsze, ze po tym plaku zostaja pozniej biale slady na plastykach jak juz straci swoje wlasciwosci lepkie crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto premium za 60 tysięcy

> Prawda jest taka - auto za daną kwotę, obojętnie czy nowe, czy używane, traci +/- tyle samo. Czy to

> nowy Pug 301, czy styrane Audi.

> Oczywiście są wyjątki: pojazdy zabytkowe czy unikatowe - ale to tylko potwierdza regułę.

Nie mowilem akurat, ze auto premium jest za 60 tys. ... tylko ogolnie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też brałem pod koniec zeszłego roku od handlarza i też suma na fakturze była zgodna z tym co

> płaciłem. Nie musiałem o to prosić, po prostu wypisał tyle ile płaciłem, także nie ma co

> generalizować. Są kombinatorzy i są uczciwsi, jak w każdej dziedzinie.

Ja co do autohandlarzy to nie mam już złudzeń. Sami mnie ich zresztą pozbawili; nie musiałem słuchać legend. Wpisanie na fakturze prawdziwej ceny nie świadczy jeszcze o uczciwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziękuję za nazwanie półgłówkiem.

On miał na myśli tych co chcą sprzedać 30% taniej zaraz po wyjechaniu z salonu. Niestety tacy ludzie istnieją tylko w wymyślonym przez niego świecie bo ja na przykład chętnie bym kupił nowe auto 30% taniej a nikt jakoś nie sprzedaje na progu salonu takich aut. Nawet demówki sa niewiele tańsze od nowych. To gdzie te 30%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja ostatnio kolesiowi powiedziałem wprost: nie kupię tego samochodu bo go pan plakiem wszędzie

> wysmarowałeś i co bym nie złapał to mi się ręce lepią.

> Auto było niezłe nawet i jak by stargować to by można wziąć.

Też kilka lat temu z takiego powodu odstąpiłem od zakupu. Samochód wyglądał sensownie, ale niestety handlarz zdewastował wnętrze samochodu plakiem - wszytskie plastiki, uszczelki, aż się świeciły. Plak był nawet na kierownicy, pedałach, gumowych dywanikach, mazał się po szybach. Ogólnie miałem wrażenie, jakby ktoś wziął plaka, wcisnął przycisk, przykleił go taśmą, coś takiego wstawił do wnętrza i zamknął drzwi. To był obraz nędzy i rozpaczy. Nie dość, że to fatalnie wygląda, bo się wyszystko świeci, to trudno to usunąć i brud się do tego lepi jak wściekły. Nie wiem co handlarze mają z tym plakiem - uzależnia jakoś i nie mogą bez niego żyć? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> On miał na myśli tych co chcą sprzedać 30% taniej zaraz po wyjechaniu z salonu. Niestety tacy

> ludzie istnieją tylko w wymyślonym przez niego świecie bo ja na przykład chętnie bym kupił

> nowe auto 30% taniej a nikt jakoś nie sprzedaje na progu salonu takich aut. Nawet demówki sa

> niewiele tańsze od nowych. To gdzie te 30%?

Widzisz nie zrozumiałem, albo jestem przewrażliwiony. Puga kupiłem z wyprzedaży rocznika prawie 30 % taniej, więc pewnie ten sprzedawca to półgłówek hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co Cie obchodzi to, jak inni wydaja kase? Ja tez szukam uzywki za ta kwote, bo nie bede jezdzil

> pazdziezem bez porzadnego wyposazenia.

> Ja z kolei dziwie sie co za polglowki kupuja nowe auta i traca n a nich przy wyjezdzie z salonu 30

> %. Moje pieniadze moja sprawa.

miło, dzięki za półgłówka palacz.gif. Kiedyś miałem to samo podejście - po co nowe, ale nie było mnie stać. Pierwszym nowym autem była Panda dla Żony, od tego czasu powiedziałem sobie, że kupuję tylko nowe auta jak mnie będzie tylko stać na to. A czemu? Bo nie chce mi się szukać przez kilka miesięcy, użerać się z ew. usterkami (wiem, wiem - eksploatacja grinser006.gif), ew. rdzą po jakimś czasie.

W nowym jest gwarancja, wszystko jest nowe i zazwyczaj spokój przez jakiś czas. Na razie mogę pozwolić sobie na ten komfort. Naturalnie nie jest to prestiż (X5 czy Q7), ale rozsądne auto.

Zresztą jak kupiłem nową Pandę za 35kpln to też wszyscy na mnie patrzyli jak na idiotę i zazwyczaj padało - "wiesz jakiego Pasata byś za to kupił?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też czekam w napięciu

wczoraj prowadziłem wymianę mailową ze sprzedającym:

http://allegro.pl/audi-a4-2-0tdi-143ps-navi-ledy-2009r-i4153842978.html

mimo, że poinformowałem go, że przebieg auta jaki pokazuje na zdjęciach auta jest fikcyjny... uparł się, że z klientami był wczoraj w serwisie i wszystko jest ok...

a auto w 11.2012 miało już 296tyś km...

zapytałem też pana gdzie jego zarobek skoro takie auto w DE jest droższe w zakupie niż w Polsce...

i tu się kontakt z nim urwał 270751858-jezyk.gif

i pewnie znalazł nabywców bo cena niska dość i miny sąsiadów niezapomniane 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wczoraj prowadziłem wymianę mailową ze sprzedającym:

> http://allegro.pl/audi-a4-2-0tdi-143ps-navi-ledy-2009r-i4153842978.html

A nie szkoda prądu na poszukiwania superokazji? Atrakcyjna cena auta z importu zawsze wiąże się z jakąś miną. W zeszłym roku kupiłem ładnie utrzymaną A4 Avanta 2.0 TDI z tego samego rocznika z trochę lepszym wypasem i autentycznym przebiegiem 159 tyś. Cena była mało atrakcyjna ale z drugiej strony jeżdżę rok i oprocz sprzęgła które się ślizgało w momencie kupna nie robiłem niczego poza wymiana oleju i filtórw.

Wszystke troche tańsze sztuki odpadały po prośbie o VIN. Wiadomo dlaczego O te najtańsze to nawet nie pytałem bo to towar dla łapaczy ceny a nie do jazdy.

2 razy kupowałem oczami piękne sztuki które powodowały wir w portfelu na ich ciągłą reanimację.

Teraz kupuję dobrze wyposażone 3 -4 latki które mają już 50% utraty wartości za sobą, jeżdzę kolejne 3-4 lata i sprzedaję. Przy odrobinie zachodu można trafić niezłą sztukę która przez ten czas nie będzie generować kosmicznych kosztów serwisu i sie poźniej przyzwoicie sprzeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> proszę, napisz szczerze czego się spodziewałeś za tą cenę?

> uczciwe, bezwypadkowe 2009r/~160tkm, bedzie kosztowało 57-59tys

No jak to czego?Że akurat to ta jedyna OKAZJA faktyczna i to na mnie Pan zesłał łaskę oświecenia bym się szybko ogarnął do jej zakupu zlosnik.gif Czyli to co 90% pozostałych CCC-cena czyni cuda, zaślepia umysł, zaciemnia oczy-otwierają się dopiero po fakcie.

Z drugiej strony chcąc być uczciwym sprzedającym jak myślicie jakie szanse są w PL na sprzedanie samochodu z 2009r co ma ok 350 tys nalatane?Nawet jak będzie 10 tys tańszy~`1%?A może i mniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z drugiej strony chcąc być uczciwym sprzedającym jak myślicie jakie szanse są w PL na sprzedanie

> samochodu z 2009r co ma ok 350 tys nalatane?Nawet jak będzie 10 tys tańszy~`

IMHo jeśli różnica była by te 10 tyś to wolałbym je wysupłać i mieć auto 200 tyś km młodsze.

Za kasę którą dałem za swoją A4 mógłbym mieć rok temu nie 2009 rocznik spokojnie igły z 2010 a nawet były sztuki z 2011. Tylko jakoś nie chce mi sie wierzyć by Niemiec był dobrym wujkiem i 2 letnie auto oddawał za mniej niż 50% wartości by polski handlarz mógł na tym dobrze zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... jakie szanse są w PL na sprzedanie samochodu z 2009r co ma ok 350 tys nalatane? ...

Walisz stereotypami zlosnik.gif

Sprzedałem bezproblemowo passata z blisko 300.kkm nalotem i najgorszym na świecie dieslem.

Teraz za moim akordeonem z 235.kkm ustawili się w kolejce bylebym tylko chciał sprzedać.

Auto dobrze wyposażone, bez wypadku i serwisowane sprzeda się zawsze.

BTW passat hasa nadal na taryfie i ma się świetnie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.