Skocz do zawartości

"kupie diesla będzie taniej... czyli diesle by MAZDA


COffin

Rekomendowane odpowiedzi

> Ważna jest moc. Jeśli moc na dwóch różnych przełożeniach jest taka sama, to i przyśpieszenie w tych

> punktach charakterystyki będzie takie samo.

Upraszczając: ważne jest aby na koiła jak najwięcej KM. Im jest ich więcej na kołach tym lepiej auto przyspiesza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moc można zwiekszyć zwiększając obroty a nie tylko moment.

> Jeśli Twój silnik nie zaczął się po chipsie kręcić wyżej to w tym zakresie gdzie moc wzrosła o 30%

> o tyle samo musiał tez wzrosnąć moment. Tam gdzie Moment wzrósł o 5% moc również wzrosła o 5%.

> A nie po to aby dac jak najbardziej liniowy wykres mocy silnika?

A po co to komu? Lepiej byłoby mieć więcej mocy przy niższych obrotach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Upraszczając: ważne jest aby na koiła jak najwięcej KM. Im jest ich więcej na kołach tym lepiej

> auto przyspiesza.

Oczywiście. A moment na kołach jest proporcjonalny do mocy silnika w danym punkcie charakterystyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale maks moc nie wypada w tym samym miejscu charakterystyki co maksymalny moment! Moment Max moc

> będziesz miał w okolicach 70-95% maks obrotów silnika, maks moment już można od 25%...

> W Twoim przypadku zwiększono moment o ok 30% bliżej odcięcia, więc i max moc wzrosła o tyle.

Zgadza sie. Dlatego wlasnie sugeruje by korzystać dla trwałości podzespołów i wyższej dynamiki z zakresu obrotow gdzie jest moc wyższa a moment niższy.

> Tyle tylko, że zaraz usłyszysz empiryków :

> * diesel ciągnie z dołu i nic nie trzeba redukować, bo mam stały moment

> * diesel daje kopa, a potem już nic się nie dzieje

> * itd...

Przy kiepskich dieslach w zasadzie czasem tak jest. Zakres sensownych obrotow czasem to tylko 2000-3500. Cieżko z biegami trafić optymalnie i do tego zmieniać je podczas wyprzedzania. Czasem warto poświecić nawet optymalne przyspieszenie jesli jest zapas mocy by nie musieć zmieniać biegu za chwile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadza sie. Dlatego wlasnie sugeruje by korzystać dla trwałości podzespołów i wyższej dynamiki z

> zakresu obrotow gdzie jest moc wyższa a moment niższy.

Pozwól, że Cie naprowadzę:

Nie wysoki moment obrotowy zabija przeniesienie napędu a jego gwałtowny przyrost w wąskim zakresie obrotów.

Dostrzegasz różnicę? grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moc można zwiekszyć zwiększając obroty a nie tylko moment.

> Jeśli Twój silnik nie zaczął się po chipsie kręcić wyżej to w tym zakresie gdzie moc wzrosła o 30%

> o tyle samo musiał tez wzrosnąć moment. Tam gdzie Moment wzrósł o 5% moc również wzrosła o 5%.

> A nie po to aby dac jak najbardziej liniowy wykres mocy silnika?

Ale rozmawiamy o obciążeniu silnika i układu przeniesienia napędu , a nie maksymalnych osiągach. A o obciążeniu decyduje maksymalny moment. BTW oczywiscie obroty mocy maksymalnej tez sie zwiększyły.

> Naturalna charakterystyka przebiegu momentu dla silników z turbo ma kształt

> Tylko jeśli bierzemy pod uwagę przedpotopowe silniki turbo - takie jak mój. Masz blisko 1,5bar

> doładowania w środku obrotomiarza gdzie kompresor ma najlepszą wydajność ale tylko 0,95 pod

> koniec bo kompresor wychodzi poza mapę wydajności.

> Najczęściej taki a nie inny kształt krzywej momentu był ukształtowany przez kilka czynników.

> Głównym z nich był fakt, że ciężko było o turbo które zapewni wystarczającą wydajność przy

> maksymalnych obrotach a równocześnie wstanie już na samym dole obrotomierza. W dodatku spora

> masa i bezwładność sprawiały, że turbo będące w stanie 15-20 lat temu nadmuchać 250KM i wstać

> poniżej 3000 było rzadkością. dziś już rzadkością nie jest.

> To co nazywasz "naturalną charakterystyką silnika turbo" ja bym nazwał naturalną ułomnością wielu

> turbosprężarek.

Jak zwał tak zwał. Bez odpowiedniego sterowania nie wyjdzie ci płaski przebieg momentu.

> Natomiast producenci ścinają ten wierzchołek by oszczędzić podzespoły

> Ja bym powiedział, że robią to po to ab takie jednostki cywilizować i robic przyjazne kierowcy -

> szczególnie w deszczum na śniegu etc.

Nie powiedział bym. Temu służy raczej kształtowanie charakterystyki reakcji na pedał gazu.

> To jeszcze raz: współczesne silniki generują STAŁĄ wartość momentu obrotowego w zakresie 1500-5500

> RPM. Gdzie zatem to oszczędzanie układu napędowego?

Na tym, ze gdyby nie ograniczenia nałożone przez producenta ten silnik mógłby miec przy np 2500 wyższy moment. Jest on jednak elektronicznie /mechanicznie ograniczony. Taka charakterystyka, to charakterystyka z obcięta górka.

> Innymi słowy BMW zastosowało za słabe panewki lub za słaby układ ich smarowania w stosunku do

> parametrów jakie wydobyto z silnika.

Można tak to ująć jesli chce sie byc złośliwym. Jednak jesli sie ten silnik eksploatuje z sensem panewki sie nie obrócą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pozwól, że Cie naprowadzę:

> Nie wysoki moment obrotowy zabija przeniesienie napędu a jego gwałtowny przyrost w wąskim zakresie

> obrotów.

> Dostrzegasz różnicę?

To nie prawda o ile nie mowimy o strzale ze sprzęgła. To o czym piszesz owszem wpływa, ale na odczucie przyspieszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie prawda o ile nie mowimy o strzale ze sprzęgła. To o czym piszesz owszem wpływa, ale na

> odczucie przyspieszenia.

Ciekawe jak byś zatem określił ślizgające się sprzęgło gdy turbo wstawało na 5 biegu i dystansie 1000 RPM moment wzrastał z 210 do 350Nm hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie prawda o ile nie mowimy o strzale ze sprzęgła. To o czym piszesz owszem wpływa, ale na

> odczucie przyspieszenia.

No wlasnie nie masz racji, gwaltowny przyrost momentu w nieduzym zakresie obrotow bardzo szybko wykancza sprzeglo, dwumas czy nawet skrzynie biegow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No wlasnie nie masz racji, gwaltowny przyrost momentu w nieduzym zakresie obrotow bardzo szybko

> wykancza sprzeglo, dwumas czy nawet skrzynie biegow.

Wiec uważasz ze przyrost ze 100 do 200 Nm na dystansie 500 rpm jest bardziej szkodliwy niż płaskie 300 Nm przez 1000 rpm ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Musisz zdefiniować co to znaczy można ?

Chodzi mi o sytuację w której taka jazda nie wpływa destrukcyjnie na silnik i układ napędowy.

>Silnik sprzęgło skrzynia sie od tego od razu nie rozleci.

> Ja mogę pisać jedynie bardzo posiłkujac sie przykładem.

> A jesli weźmiemy to 2.0 BMW na tapetę ... Występuje on w odmiana od 116KM do 218KM. Moc w tym

> wypadku nie jest ważna ale adekwatnie różni sie tez momentem. Jednak np. Automat dla

> wszystkich tych wersji jest ten sam wg producenta wytrzymuje on obciążenie do 450Nm. Tyle ma

> najmocniejszą wersja tego silnika. Czym innym jest zatem wcisniecie do dechy gazu przy 2000

> rpm w wersji najsłabszej a czym innym w najmocniejszej. O ile nawet codzienna jazda z gazem w

> podłodze przy najsłabszej wersji nic skrzyni nie zrobi to juz nie można miec takiej pewności

> przy wersji najmocniejszej.

Jak już jesteśmy przy konkretach, to może wytłumaczysz mi jeden aspekt który wynika z Twoich wypowiedzi na poniższych przykładach?

1) Mamy BMW 118d które ma 280Nm przy 2000 obr. Rozumiem że mogę je gnieść do oporu od 2000 obr na każdym biegu i nie wpływa to destrukcyjnie na silnik/ napęd?

2) Mamy Mercedesa W203 z silnikiem 1.8 benzyna, który ma 220Nm przy 2500 obr., czyli przy 2000 będzie miał pewnie max 200Nm.

Czy przyśpieszając 80-120 na V biegu (akurat przy 80 km/h ma wtedy 2000 obr,) w tym drugim aucie powinienem zredukować do III biegu i walić do odciniki (w myśl Twojej zasady że jak najlepsza dynamika) czy mogę jechać nadal na V biegu z gazem w podłodze?

Załóżmy że przyśpieszenie na V biegu jest dla mnie wystarczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiec uważasz ze przyrost ze 100 do 200 Nm na dystansie 500 rpm jest bardziej szkodliwy niż płaskie

> 300 Nm przez 1000 rpm ?

Tak, kiedys mialem przyrost okolo 150Nm w zakresie 1800-2200 obr i zgadnij kiedy slizgalo sie sprzeglo. Dalej od 2200 do okolo 3500 moment byl utrzymywany na stalym poziomie i problemu juz nie bylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chodzi mi o sytuację w której taka jazda nie wpływa destrukcyjnie na silnik i układ napędowy.

> Jak już jesteśmy przy konkretach, to może wytłumaczysz mi jeden aspekt który wynika z Twoich

> wypowiedzi na poniższych przykładach?

> 1) Mamy BMW 118d które ma 280Nm przy 2000 obr. Rozumiem że mogę je gnieść do oporu od 2000 obr na

> każdym biegu i nie wpływa to destrukcyjnie na silnik/ napęd?

Podejrzewam, ze tak, ale to tylko spekulacje, bo musiał bym miec pewne informacje ze wszystkie podzespoły sa takie same jak w wersji mocniejszej, a takiej wiedzy nie mam. Nawet jednak w tym wypadku jest ryzyko, ze coś jest wykonane gorzej i ulegnie zniszczeniu szybciej wskutek nieoptymalnego używania.

> 2) Mamy Mercedesa W203 z silnikiem 1.8 benzyna, który ma 220Nm przy 2500 obr., czyli przy 2000

> będzie miał pewnie max 200Nm.

> Czy przyśpieszając 80-120 na V biegu (akurat przy 80 km/h ma wtedy 2000 obr,) w tym drugim aucie

> powinienem zredukować do III biegu i walić do odciniki (w myśl Twojej zasady że jak najlepsza

> dynamika) czy mogę jechać nadal na V biegu z gazem w podłodze?

> Załóżmy że przyśpieszenie na V biegu jest dla mnie wystarczające.

Każdy eksploatuje swoje auto jak uważa za stosowne. W przypadku silników benzynowych ryzyko jest mniejsze, bo siły mniejsze, ale w przypadku mercedesa nie mam kompletnie wiedzy jakie zastosowano elementy.

Swego czasu w latach osiemdziesiątych mercedes stosował diesle ktore miały niższe maks momenty od silników benzynowych. Jednak części układu przeniesienia napędu były wspólne. Tak to wlasnie te słynne 200d ktore robiły milion km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podejrzewam, ze tak, ale to tylko spekulacje, bo musiał bym miec pewne informacje ze wszystkie

> podzespoły sa takie same jak w wersji mocniejszej, a takiej wiedzy nie mam. Nawet jednak w tym

> wypadku jest ryzyko, ze coś jest wykonane gorzej i ulegnie zniszczeniu szybciej wskutek

> nieoptymalnego używania.

Czyli wycofujesz się ze swojej wcześniejszej wypowiedzi?

Quote:

O ile nawet codzienna jazda z gazem w podłodze przy najsłabszej wersji nic skrzyni nie zrobi to juz nie można miec takiej pewności przy wersji najmocniejszej.


> Każdy eksploatuje swoje auto jak uważa za stosowne. W przypadku silników benzynowych ryzyko jest

> mniejsze, bo siły mniejsze, ale w przypadku mercedesa nie mam kompletnie wiedzy jakie

> zastosowano elementy.

Siła to siła, niezależnie czy do jej wytworzenia użyto olej napędowy czy benzynę, także ryzyko jest takie samo niezależnie od rodzaju paliwa przy porównywalnych parametrach silnika.

Skoro w dieslu mającym 300Nm można cisnąć do oporu przy 2000 obr. to nie widzę przeciwskazań żeby to można było robić w benzynie która ma 60% tej wartości przy takich samych obrotach. Nawet przy słabszej konstrukcji silnika, bo nie wierzę że wspomniany przeze mnie silnik benzynowy ma układ korbowy słabszy o 40% od diesla z BMW.

> Swego czasu w latach osiemdziesiątych mercedes stosował diesle ktore miały niższe maks momenty od

> silników benzynowych. Jednak części układu przeniesienia napędu były wspólne. Tak to wlasnie

> te słynne 200d ktore robiły milion km.

Chyba ciężko znaleźć wolnossącego diesla mającego większy max. moment obrotowy od wolnossącej benzyny porównywalnej pojemności z tej samej epoki motoryzacji, ja przynajmniej takowego nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No wlasnie nie masz racji, gwaltowny przyrost momentu w nieduzym zakresie obrotow bardzo szybko

> wykancza sprzeglo, dwumas czy nawet skrzynie biegow.

Szczególnie jeśli ktoś tego sprzęgła nie umie używać. Dokładnie z tego powodu ludzie palili sprzęgła w Foresterach z dieslem. Tam był zaraz na początku bardzo gwałtowny przyrost momentu. Jak ktoś potrafił używać sprzęgła to jeździło to świetnie. Jeśli nie to kończyło się to szybko spaleniem. Potem zmienili oprogramowanie (przebieg przyrostu momentu jest dużo łagodniejszy). Sprzęgła się nie palą ale nie przyspiesza tak fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli wycofujesz się ze swojej wcześniejszej wypowiedzi?

> Quote:

> O ile nawet codzienna jazda z gazem w podłodze przy najsłabszej wersji nic skrzyni nie zrobi to juz

> nie można miec takiej pewności przy wersji najmocniejszej.

Nie wycofuje. Po prostu mówię ze jesli są te same części to można. Ale czy są napewno takie same nie wiem.

> Siła to siła, niezależnie czy do jej wytworzenia użyto olej napędowy czy benzynę, także ryzyko jest

> takie samo niezależnie od rodzaju paliwa przy porównywalnych parametrach silnika.

> Skoro w dieslu mającym 300Nm można cisnąć do oporu przy 2000 obr. to nie widzę przeciwskazań żeby

> to można było robić w benzynie która ma 60% tej wartości przy takich samych obrotach. Nawet

> przy słabszej konstrukcji silnika, bo nie wierzę że wspomniany przeze mnie silnik benzynowy ma

> układ korbowy słabszy o 40% od diesla z BMW.

Dokładnie o to mi chodziło.

> Chyba ciężko znaleźć wolnossącego diesla mającego większy max. moment obrotowy od wolnossącej

> benzyny porównywalnej pojemności z tej samej epoki motoryzacji, ja przynajmniej takowego nie

> znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, kiedys mialem przyrost okolo 150Nm w zakresie 1800-2200 obr i zgadnij kiedy slizgalo sie

> sprzeglo. Dalej od 2200 do okolo 3500 moment byl utrzymywany na stalym poziomie i problemu

> juz nie bylo.

A puszczales sprzęgło w jakim zakresie obrotów? Żeby sprawdzić gdzie sie zaczyna ślizgać sprzęgło zrób próbę w ten sposób ze puszczasz je przy obrotach jałowych. Gdy auto sie toczy np na dwójce. Dopiero wtedy gaz w podłogę i obserwujesz kiedy sprzęgło sie zacznie ślizgać. Nie wynika to z przyrostu momentu bo ten jest śmieszny w jakimkolwiek silniku w porównaniu z tym co sie dzieje kiedy sie sprzęgło puszcza. Wynika to z krytycznej wartości momentu przy którym sprzęgło zaczyna sie ślizgać.

Testowaliscie w ten sposób kiedyś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A puszczales sprzęgło w jakim zakresie obrotów? Żeby sprawdzić gdzie sie zaczyna ślizgać sprzęgło

> zrób próbę w ten sposób ze puszczasz je przy obrotach jałowych. Gdy auto sie toczy np na

> dwójce. Dopiero wtedy gaz w podłogę i obserwujesz kiedy sprzęgło sie zacznie ślizgać. Nie

> wynika to z przyrostu momentu bo ten jest śmieszny w jakimkolwiek silniku w porównaniu z tym

> co sie dzieje kiedy sie sprzęgło puszcza. Wynika to z krytycznej wartości momentu przy którym

> sprzęgło zaczyna sie ślizgać.

> Testowaliscie w ten sposób kiedyś ?

Teraz tego nie sprawdze, bo od dawna nie mam problemu ze sprzeglem. Ale kiedys robilem takie testy, zaczynalo sie slizgac lekko powyzej 2000 obr przy gwaltownym przyroscie momentu, przestawalo gdy wzrost momentu byl juz lagodniejszy mimo tego, ze bylo go wiecej niz przy tych 2000 obr/min. Zakres obrotow w ktorym bylo puszczane sprzeglo nie mial wplywu, przy bucie slizgalo sie okolo 2000 obr, niezaleznie czy przyspieszanie zaczynalo sie prawie od zera czy wyzszych obrotow. Przy bucie powyzej 2500-2700 nie bylo problemow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kto juz słyszał jak sie mazda popisała z "nowymi" dieslami ?

Moim zdaniem siejesz nieuzasadniony ferment.

Z racji zakupu Mazdy stałem się czytelnikiem forum Mazdy 6. Nie spotkałem się na tym forum z żadnym przypadkiem awarii silnika diesla w modelu GJ.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem siejesz nieuzasadniony ferment.

> Z racji zakupu Mazdy stałem się czytelnikiem forum Mazdy 6. Nie spotkałem się na tym forum z żadnym

> przypadkiem awarii silnika diesla w modelu GJ.

> mar00ha

odnoszę wrażenie że żadne z Twoich aut sie nie zużywa, że nic sie nie dzieje, nawet wycieraczki sie nie zuzywają ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> odnoszę wrażenie że żadne z Twoich aut sie nie zużywa, że nic sie nie dzieje, nawet wycieraczki sie

> nie zuzywają

A czemu maja? Kupuje nowe, nie jeździ duzo. Jak nie piluje auta nonstop w głupi sposób to co ma sie dziać? Cos tam na gwarancji naprawi w tym czasie sobie pojeździ innym autem danej marki i tyle. Albo zrobią od ręki jak z assistance. Nowe auto = mało problemów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> po co komuś auto jak nie jeździ dużo? dla takich jest komunkacja miejska

Bo ma ochotę, bo go stać, bo chce je fantazyjnie odrapac gwoździem. Nie zaglądaj innym do kieszeni i nie wnikaj po co tak a nie inaczej wydają swoje pieniądze.

Jak będę chciał to kupie auto i postawie przed domem jako ozdobę ogrodową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a czy ja decyduje? zadałem pytanie, czy to takie trudne do ogarniecia?

ponoć nie ma głupich pytań, ale niektóre są z kara.gif* (* przypatrz się temu ludzikowi po prawej)

Pomyśl: masz do pracy 5 kilometrów. Masz do pokonania 4 skrzyżowania, które komunikacją miejską kosztują może mniej, ale zabierają 30 minut z życia (kwitnąć na przystanku czekając łaskawie na przyjazd, brak miejsca siedzącego, plus kaszlące typy gratis). Co wybierasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ponoć nie ma głupich pytań, ale niektóre są z * (* przypatrz się temu ludzikowi po prawej)

> Pomyśl: masz do pracy 5 kilometrów. Masz do pokonania 4 skrzyżowania, które komunikacją miejską

> kosztują może mniej, ale zabierają 30 minut z życia (kwitnąć na przystanku czekając łaskawie

> na przyjazd, brak miejsca siedzącego, plus kaszlące typy gratis). Co wybierasz?

Rower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rower

samo zdrowie claps.gif

biorąc pod uwagę, że ścieżki rowerowej po drodze brak, spaliny na wdechu (w samochodzie z filtrem kabinowym z aktywnym węglem ciężko czasem się sztachnąć), śmierdzisz potem w pracy ewentualny plus: deszcz po drodze gratis.

Wolę stanowczo przejażdżkę rowerem po parku i wyznaczonych miejscach.

P.S. Czy aby na pewno jesteś trzeźwy dzisiaj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> samo zdrowie

> biorąc pod uwagę, że ścieżki rowerowej po drodze brak, spaliny na wdechu (w samochodzie z filtrem

> kabinowym z aktywnym węglem ciężko czasem się sztachnąć), śmierdzisz potem w pracy ewentualny

> plus: deszcz po drodze gratis.

> Wolę stanowczo przejażdżkę rowerem po parku i wyznaczonych miejscach.

> P.S. Czy aby na pewno jesteś trzeźwy dzisiaj?

Jestem trzeźwy. Badania wykazały, ze osoby jadące rowerem maja we krwi mniej szkodliwych substancji niż jadący ta sama trasa autami. Jak miałem 5km do pracy to chodziłem piechota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> odnoszę wrażenie że żadne z Twoich aut sie nie zużywa, że nic sie nie dzieje, nawet wycieraczki sie nie zuzywają

A gdzie ja tu piszę o swoich autach?

Napisałem, że od pewnego czasu czytuję forum posiadaczy Mazdy 6. Wielu z nich ujeżdża diesle, a jednak nie spotkałem wątku o awarii takiego.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ponoć nie ma głupich pytań, ale niektóre są z * (* przypatrz się temu ludzikowi po prawej)

> Pomyśl: masz do pracy 5 kilometrów. Masz do pokonania 4 skrzyżowania, które komunikacją miejską

> kosztują może mniej, ale zabierają 30 minut z życia (kwitnąć na przystanku czekając łaskawie

> na przyjazd, brak miejsca siedzącego, plus kaszlące typy gratis). Co wybierasz?

Akurat jeżeli o mnie chodzi, to mam do pracy 8 kilometrów. Aktualnie autobusem dojeżdżam w tym samym czasie co autem. Ale jechałem ze dwa razy tylko, gdy planowałem piwko po pracy. zlosnik.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem trzeźwy. Badania wykazały, ze osoby jadące rowerem maja we krwi mniej szkodliwych substancji

> niż jadący ta sama trasa autami. Jak miałem 5km do pracy to chodziłem piechota.

Z coraz szerszym uśmiechem przychodzi mi dyskutować z tobą. zlosnik.gif

Jakie badania to wykazały, konkrety proszę. Tylko błagam, nie z portalu onet, faktu czy innych tego typu "autorytetów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Akurat jeżeli o mnie chodzi, to mam do pracy 8 kilometrów. Aktualnie autobusem dojeżdżam w tym

> samym czasie co autem. Ale jechałem ze dwa razy tylko, gdy planowałem piwko po pracy.

Każdy inną drogę do pracy - metrem będzie szybciej niż autobusem czy samochodem - wiadomo, ale u mnie kurczę nie ma metra, dojazd komunikacją jest taki sobie, na korzyść samochodu przeważa fakt niepodważalnego komfortu meteorologicznego, dystans od/do przystanku również gra rolę (zwłaszcza czasową), samochodem dojeżdżam gdzie chcę, jak chcę, suchy, ciepły, w ciszy z dala od wyziewów komunikacyjnych (centrum). Wybieram samochód świadomie również ze względu na to, że trzeba czasem wsiąść w niego i pojechać gdzieś coś załatwić. Autobusem się nie da przywieźć brakującego materiału do produkcji i podjechać z nim pod windę. itp. to nie jest kwestia "odległość", to jest kwestia "mobilność".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z coraz szerszym uśmiechem przychodzi mi dyskutować z tobą.

> Jakie badania to wykazały, konkrety proszę. Tylko błagam, nie z portalu onet, faktu czy innych tego

> typu "autorytetów".

Proszę.

http://ibikekrakow.com/2013/03/20/wdychanie-zanieczyszczen-kierowcy-maja-gorzej-niz-rowerzysci/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ponoć nie ma głupich pytań, ale niektóre są z * (* przypatrz się temu ludzikowi po prawej)

> Pomyśl: masz do pracy 5 kilometrów. Masz do pokonania 4 skrzyżowania, które komunikacją miejską

> kosztują może mniej, ale zabierają 30 minut z życia (kwitnąć na przystanku czekając łaskawie

> na przyjazd, brak miejsca siedzącego, plus kaszlące typy gratis). Co wybierasz?

mając do pracy 5 kilometórw napewno bym samochodu nie kupił, na sto procent ok.gif zaufaj mi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Proszę.

> http://ibikekrakow.com/2013/03/20/wdychanie-zanieczyszczen-kierowcy-maja-gorzej-niz-rowerzysci/

Badania pochodzą z 1995 roku. Czy Twoim zdaniem, przez te niespełna 20 lat, nic się nie zmieniło w kwestii czystości powietrza zasysanego do wnętrza samochodu? Mam samochód z 1993 roku, klasy kompakt. W żadnej z dostępnych w tym czasie opcji nie było filtra. Ale już w aucie o 5 lat młodszym, tego samego producenta oraz modelu, węglowy filtr kabinowy nie był czymś niezwykłym.

Widzisz różnicę?

Pozdro

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mając do pracy 5 kilometórw napewno bym samochodu nie kupił, na sto procent zaufaj mi

A to auto sluzy jedynie do tego, zeby dojezdzac do pracy? hehe.gif

Na zakupy, wakacje, narty czy weekendy rozumiem, ze wolisz jechac zbiorkomem? grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mercedes W211 od roku 2002, pojemność 2.2L, 4 cyl, moc 150KM przy 4200, 340Nm przy 2000. Ten sam

> silnik po modyfikacjach (EVO) od roku 2006: 170 KM przy 3800, 400 Nm przy 2000

Jest jeszcze silnik OM651.911 oznaczony jako 250 CDI - ma równe 500Nm przy 1600–1800 obr. i 150kW przy 4200.

Jeździłem, niezła petarda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest jeszcze silnik OM651.911 oznaczony jako 250 CDI - ma równe 500Nm przy 1600–1800 obr.

> i 150kW przy 4200.

> Jeździłem, niezła petarda...

Ale to jest dość nowy silnik stosowany obecnie od 2008 roku a ja chciałem pokazać jak dawno już konkurencja Hondy produkuje silniki diesla o lepszych parametrach momentu i mocy.

W nowym paśniku ma być podobno motor 2.0TDI 240KM i 500Nm od 1750obr. Doładowanie do 3.8bara. Ciśnienie wtrysku do 2500bar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Badania pochodzą z 1995 roku. Czy Twoim zdaniem, przez te niespełna 20 lat, nic się nie zmieniło w

> kwestii czystości powietrza zasysanego do wnętrza samochodu? Mam samochód z 1993 roku, klasy

> kompakt. W żadnej z dostępnych w tym czasie opcji nie było filtra. Ale już w aucie o 5 lat

> młodszym, tego samego producenta oraz modelu, węglowy filtr kabinowy nie był czymś niezwykłym.

> Widzisz różnicę?

> Pozdro

> Bartek

ok.gif dokładnie

Jeżdżę rowerem i samochodem, ja potrafię odróżnić czy mi śmierdzi w samochodzie bardziej niż na rowerze (zakładając, że jadę ulicą w mieście). Dodatkowo - tak jak u Ciebie - w moim aucie jest zawsze czysty filtr z aktywnym węglem, z uwagi na alergię. Naprawdę auto musi konkretnie śmierdzieć, żeby cokolwiek poczuć w środku w moim aucie.

Kolega KvM przytacza nie tylko stare badania, a także tendencyjny portal skierowany do zapalonych rowerzystów, którzy z urzędu nienawidzą kierowców, bo ich samochody trują, chlapią i przejeżdżają. Był już jeden naukowiec, który bardzo przekonująco udowodniał, że brzoza nie mogła się złamać i samoloty ogólnie to nie rozbijają się w drobny mak przy zderzeniu z ziemią, zwłaszcza jeśli pasażerem jest prezydent. Ludziom naprawdę przydałaby się odrobina zdrowego rozsądku. Ale wydaje mi się, że niepotrzebnie ta dyskusja zbacza totalnie od założonego tematu, bo z diesla Mazdy zeszliśmy na szalonych naukowców, choć w sumie autor pierwszego posta sam w sumie się o to prosił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Badania pochodzą z 1995 roku. Czy Twoim zdaniem, przez te niespełna 20 lat, nic się nie zmieniło w

> kwestii czystości powietrza zasysanego do wnętrza samochodu? Mam samochód z 1993 roku, klasy

> kompakt. W żadnej z dostępnych w tym czasie opcji nie było filtra. Ale już w aucie o 5 lat

> młodszym, tego samego producenta oraz modelu, węglowy filtr kabinowy nie był czymś niezwykłym.

> Widzisz różnicę?

> Pozdro

> Bartek

Stary. Jesli masz technologie która w filtrze kabinowym za kilkadziesiąt pln czy nawet euro wychwytuje gazy typu tlenek węgla, no2, ksylen itp to dawaj robimy biznes bo świat czegoś takiego jeszcze nie widział i nie zna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

> kto juz słyszał jak sie mazda popisała z "nowymi" dieslami ?

No to się zaczęły pojawiać pierwsze padliny GJ diesel na forum mazdy: jedna wałek i turbo do wymiany, a druga-wałek. W obu wytarł się wałek rozrządu, wg tego co piszą użytkownicy.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stary. Jesli masz technologie która w filtrze kabinowym za kilkadziesiąt pln czy nawet euro

> wychwytuje gazy typu tlenek węgla, no2, ksylen itp to dawaj robimy biznes bo świat czegoś

> takiego jeszcze nie widział i nie zna.

Zna od dawna. Właściwości węgla aktywnego. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.