Skocz do zawartości

Używane auta od dealera


Jaruga

Rekomendowane odpowiedzi

Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też ryzyko jest podobne jak u Mirka?

Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

> Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak

> czy nie?

Łatwiej im też dorobić historię auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

Ciężko powiedzieć. Są tam auta różnych marek zostawione w rozliczeniu i te są w stanie różnym, często bardzo przeciętnym. Inna kategoria to samochody tej samej marki co ASO zostawione w rozliczeniu przez stałych klientów. Te mogą być w super stanie i cała historia serwisowa do sprawdzenia na miejscu ale będzie bardzo drogo. Dlatego wiele ASO kombinuje i sprowadzają samochody swojej marki w większych transportach zza granicy. Oczywiście nikt ich przed zakupem nie ogląda tylko dopiero na miejscu. Samochody te często są doprowadzane do stanu wizualnej igiełki (bo klient kupuje oczami) a następnie sprzedawane pod szyldem "używane bez ryzyka" z niemałym zyskiem.

> Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak

> czy nie?

To zależy jak dobrego mają prawnika smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

Kupilem trzy auta uzywane od dealera, dwa mialy byc bezwypadkowe, pewne i z gwarancja i takie byly.

Trzecie bylo sprawne technicznie ale w srednim stanie o czym poinformowal mnie sprzedawca. Samochod wedlug niego byl naprawiany blacharsko, w praktyce mial w paru miejscach kilo kitu wink.gif no ale nikt tego szczegolnie nie ukrywal.

Pomiar grubosci lakieru czy kitu mialem zawsze gwarantowany, jazda probna gdzie prowadzilem ja a nie wlasciciel tez.

> Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak

> czy nie?

Kupowac, ale zachowac zdrowy rozsadek i dystans. Klamcy pracuja wszedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

A czemu by mieli eliminować i sprawdzać cokolwiek? Komis to komis, biorą jak leci, każdy chce zarobić. Co za roznica czy ten przedsiebiorca akurat obok prowadzi ASO? Czy to sprawi ze jest bardziej uczciwy niż Mirek który prowadzi tylko komis?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zam mam bardzo dobre wrazenie ze wspolpracy ze sprzedawca aut uzywanych u dealera. Gdy wystapil problem sprzedawca niemalze stanal na glowie zeby sprawa zostala zalatwiona jak nalezy - i tak sie stalo.

Ciagle planuje kupic tam kolejne auto ale nie maja nic zgodnego z moimi wymaganiami niestety ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja zam mam bardzo dobre wrazenie ze wspolpracy ze sprzedawca aut uzywanych u dealera. Gdy wystapil

> problem sprzedawca niemalze stanal na glowie zeby sprawa zostala zalatwiona jak nalezy - i tak

> sie stalo.

> Ciagle planuje kupic tam kolejne auto ale nie maja nic zgodnego z moimi wymaganiami niestety ...

Ja także byłem bardzo zadowolony , do momentu stwierdzenia...że miałem do czynienia z bandą oszustów w białych kołnierzykach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

> Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak

> czy nie?

jak u mirka

ogladali rodzice corolle, na liczniku 120, własciciel jak zostawiał to na liczniku było 200

jakis czas temu na AK ktos wrzucał oferte swojej astry zosatwionej w rozliczeniu... z tego co pamietam to troche km ubyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to że jednak będę się musiał szarpnąć na nowe... crazy.gif

Jak oglądam "oferty" z otomoto to ogarnia mnie przerażenie sick.gif

JEDEN WIELKI SZROT

Ostatnio trafiłem na perełkę z przebiegiem 33 tys. (2011 rok) a w opisie że auto jest świeżo po wymianie rozrządu, tarcz hamulcowych, klocków, i że ma nowe opony hehe.gif

Ale nie mogę znaleźć teraz , więc chyba się sprzedał mlot.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

> Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak

> czy nie?

Myślę że to w dużym stopniu zależy od dealera. Co do aut - moja Kia miała iść w rozliczeniu za nową. Kupiłem ją za taką cenę jaką by dał dealer. Kwota którą dałem plus doprowadzenie do stanu idealnego była mniej więcej taka po jakiej chodzą perełki na Allegro. Czy dealer by to zrobił - nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest różnie crazy.gif

ja jak zostawiłem to radio sobie wymontowali i opony zabrali crazy.gif

jak później dzwonił ten co kupił to go niezły wk... wziął

teraz jak byłem na przeglądzie i mówiłem że będę zmieniał to już pan Mietek w serwisie mówił że ode mnie weźmie i nie muszę do komisu wstawiać he he he

ale to auto kupione i serwisowane u dilera - a serwisuje zawsze pan mietek zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli diler sprzedaje uzywany gwarantowany, daje gwarancje na 1 rok i jest to samochód z polskiego salonu z udokumentowaną historią, to ja bym takiego nie skreślał. Po prostu trzeba dokładnie obejrzeć i zdecydować.

Mozna tez szukać używek poleasingowych posiadających ocenę rzeczoznawcy.

Nie mniej jak Ci sie nie chce w to bawić to można kupić nowe, tak robię, bo mi się nie chce jeździsz, szukać tej jedynej perełki. Choc kolega z forum kupił 2 latka z floty chyba menagerów Citroena w PL i zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak u mirka

> ogladali rodzice corolle, na liczniku 120, własciciel jak zostawiał to na liczniku było 200

> jakis czas temu na AK ktos wrzucał oferte swojej astry zosatwionej w rozliczeniu... z tego co

> pamietam to troche km ubyło

Oddaliśmy z firmy Fabie do salonu z nalotem 350+, pełna kasiążka, wszystkie wpisy, jeden kierowca... szybko pojawiła się w ofercie z przebiegiem 160T.

Takie samo bagno jak wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jezeli diler sprzedaje uzywany gwarantowany, daje gwarancje na 1 rok i jest to samochód z polskiego salonu z udokumentowaną historią, to ja bym takiego nie skreślał. Po prostu trzeba dokładnie obejrzeć i zdecydować.

Ja tak kupiłem rok temu samochód (program VW Select+). Historię sprawdziłem także na własną rękę (znajomy pracuje w ASO VW, pytałem też o ewentualne szkody znajomego agenta ubezpieczeniowego).

Dotychczas przejechałem 35 tys.km, w tym czasie nie miałem żadnych problemów. Wolę jednak dmuchać na zimne i na kolejny rok przedłużyłem gwarancję zlosnik.gif

Następne auto także chętnie kupię w ten sposób.

Acha - zapomniałem jednak o usterkach grinser006.gif

Podczas przeglądu po 90tys.km stwierdzono usterkę syreny alarmu, ja dołożyłem wadliwe działanie jednego z czujników parkowania. Oba elementy wymieniono w ramach gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używane gwarantowane, od dealera, pochodzące głównie od klientów zostawiających w rozliczeniu.

> Ceny wysokie. Czy faktycznie je sprawdzają i eliminują przystanki i ekstremalnie kręcone, czy też

> ryzyko jest podobne jak u Mirka?

> Jedyne co mi się wydaje , to to że łatwiej od nich wyegzekwować kasę w razie wykrycia wałka. Tak

> czy nie?

Tak jak u Mirasa grinser006.gif

był kiedyś na jedny mforum Bravo wątek jak koleś oddał samochód rozbity i przekoszony jako rozliczenie za nowy.

jakieś 4 miechy później salon oferował ten samochód po "przetarciu przez rower" bodajże hehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys wchodząc na mobile.de podniecałem się jakie przebiegi robią auta na zachodzie i często były rzędu 500- 800 tysięcy... Teraz większość nie wchodzi powyżej 240 tysięcy bardzo mało powyżej 300 tysięcy... Czy auta przestają tam jeździć czy nauczyli się cofać liczniki? Czy kary za cofanie liczników w DE to urban legend?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kiedys wchodząc na mobile.de podniecałem się jakie przebiegi robią auta na zachodzie i często były

> rzędu 500- 800 tysięcy... Teraz większość nie wchodzi powyżej 240 tysięcy bardzo mało powyżej

> 300 tysięcy... Czy auta przestają tam jeździć czy nauczyli się cofać liczniki? Czy kary za

> cofanie liczników w DE to urban legend?

Jak jezdzilem po auta do Niemiec w 2007-2008 to praktycznie wszystkie były cofnięte. Co mnie cieszylo. Wiec skoro już wtedy w Niemczech cofali, to teraz tym bardziej to robią zapewne zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak jezdzilem po auta do Niemiec w 2007-2008 to praktycznie wszystkie były cofnięte. Co mnie

> cieszylo. Wiec skoro już wtedy w Niemczech cofali, to teraz tym bardziej to robią zapewne

Jay już Ci pisałem wcześniej, że tam gdzie Ty jeździłeś po samochody to bliżej było do Turcji niż Niemiec smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma reguły. Chyba że bierzesz z tych programów jak select plus, czy premium plus i tym podobne, czyli takie, że faktycznie zostały sprawdzone, co trzeba wymienione i są tip top jak na używkę.

Reszta to samochody wzięte od klientów, a tu już zależy jak kto dbał, do tego zależy kto prowadzi dane aso, bo jedni dbają o "dobre imię" a inni mają to w nosie i robią wałek na wałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak już gdzieś pisałem mam auto używane od dealera Fiat/Alfa Romeo. Kupione i serwisowane przez 1 właściciela a potem pozostawione w rozliczeniu i takie nabyłem. Jestem bardzo zadowolony bo stan auta jest bdb porównując do innych egzemplarzy na rynku a poza tym dostałem 2 komplety kół, całą historę napraw a jak odpaliłem to w baku było 3/4 paliwa na ktorym dojechałem do PL. Następnego auta również będę szukał poza granicami PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem tak 3 letnią Avensiskę. 2 miesiące po przeglądzie, z pewnym przebiegiem, bezstłuczkowe. Cena faktycznie była wysoka - po negocjacjach kilka tys wyższa niż za ten sam rocznik u "u Mirka". Ale dali pełną gwarancję - co prawda tylko na rok, ale zawsze to coś.

W czasie oględzin zauważyłem, że powoli kończą się hamulce. Krótkie negocjacje i Toyota w cenie auta wymieniła mi więc jeszcze tarcze i klocki. Do tego w cenie bez marży (wyszło dużo taniej niż najtańsza oferta w necie) założyli nowiutkie letnie opony i niepełną, metalową kratkę (mam dwa duże psy).

Jakbym miał kupować raz jeszcze też bym się zdecydował, bo przy odrobinie cierpliwości można w takich salonach znaleźć ciekawe auta w dobrym stanie i z pewną historią. Choć faktem jest też, że w tym samym salonie leasingujemy służbowe Toyoty (szefo przyjaźni się z tamtejszym gościem od leasingów i ja również znam go dość dobrze). Gdy więc kupowaliśmy Toyotkę skorzystałem ze znajomości i potraktowano nas nieco lepiej niż klienta "z ulicy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomość znajomości nierówna.......

Kupowałem kiedyś Opla Vectrę. Zostałem wprowadzony, zapoznany, pogłaskany i zapewniony. Potem okazało się, że "przygotowany specjalnie dla mnie" samochód miał chyba wszelkie możliwe usterki włącznie z "klimą do nabicia"zlosnik.gif.

Fakt - był bezwypadkowy, ale co z tego.

Cena, która miała być atrakcyjna okazała się nieco inna niż pierwotnie podawana itp.

Wszystkie usterki oczywiście obiecano nieodpłatnie usunąć jak tylko wpłacę zaliczkę (jak rozumiem klient BEZ znajomości dostałby tak jak jestzlosnik.gif).

No ale cóż - słowo się rzekło. Na szczęście musiałem jechać do pracy i odłożyć finalizację na następny dzień. Po drodze wpadłem do salonu Renault i za te same pieniądze kupiłem nową Megankę kombizlosnik.gif.

...................................................................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.