Skocz do zawartości

(Nie)PewneUzywane.pl - zakup auta - problem - długie


kris_one

Rekomendowane odpowiedzi

> Nie wiem jak to oglądasz. Właśnie zajrzałem na Otomoto i raczej bym powiedział, że godne

> jakiegokolwiek zainteresowania C5 z 2011 roku są w cenach 55-60+.

> mar00ha

Mój błąd - miałem filtry ustawione smile.gif

Rozrzut duży - 35 - 85 - tylko trzeba patrzeć również na wersję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadza się, choć z tego co pamiętam upust dla dyrektora, który mógł go sobie wykupić nie był bardzo

> duży w stosunku do ceny rynkowej. Te pięć dych było wartością średnią.

Pewnie to były wersje Exlusive w skórze - więc cena normalna.

Ile samochód traci w 3 lata? 50% wartości ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na szczęście ryzykowałes tylko stratę 3000

Mi babka za uzywane mieszkanie przelala bez jakichkolwiek papierow 5000 zadatku na miesiac przed aktem, a cala kase na tydzien wczesniej (notariusz za glowe sie lapal gdzie ja takiego kupca znalazlem).

Dodam, ze byla z 2 konca kraju, 1 w zyzciu ja wczesniej widzialem (chate ogladala 1-max 2 minuty), zadnych dokumentow ze to faktycznie moje nie pokazywalem.

Tyle, ze kobieta ponoc codziennie obraca duza kasa, wiec sie specjalnie nie szczypala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba nawet francuzy i Fiaty tyle nie tracą w 3 lata.

> mar00ha

W firmach tracą, ale zazwyczaj przebiegi mają sporo większe niż w prywatnych rękach. Tu jak widać 3 latek, niezbyt dobrze wyposażony ma 125 tkm, miał zapewne jeszcze jakieś drobne usterki których kolega nie zauważył, bądź zostały usunięte, ogarnięcie takiego nawet w pl z leasingów w tej cenie jest możliwe. Zapłacili za niego zapewne 40 a może i trochę mniej, przywóz niespełna 2+ zarobek-możliwe do ogarnięcia na legalu bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie jest burdel w papierach, to dość powszechne zjawisko. Napisałem dlatego, że tylko i

> wyłącznie sprzedawcy dali ciała. Podejrzewam, że ten co robił fotki i wstawiał samochód do

> sprzedaży nawet nie wiedział o tym, że nie ma jeszcze kwitów na niego. Przyjechała lohra,

> rozładowali, uprali, posprzątali, umyli, porobili fotki i niech stoi w sieci, w końcu za parę

> dni znowu przyjedzie kolejna więc z robotą trzeba się odgarniać-Ci co to robili wątpię by

> wiedzieli gdzie, za ile, na jakich zasadach zostało kupione.

może i tak mają "przerób i lekki nieład" ale dla mnie jako kupującego to mało mnie interesuje- wyobraź sobie przychodzisz na plac widzisz interesujące Cię auto - oglądasz i prosisz kupującego o kwity a on Ci mówi że nie ma bo są w drodze etc- nie byłaby to dla ciebie lampka ostrzegawcza? bo dla mnie tak.

Dałbyś na taki samochód jakąkolwiek złotówkę zaliczki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mi babka za uzywane mieszkanie przelala bez jakichkolwiek papierow 5000 zadatku na miesiac przed

> aktem, a cala kase na tydzien wczesniej (notariusz za glowe sie lapal gdzie ja takiego kupca

> znalazlem).

> Dodam, ze byla z 2 konca kraju, 1 w zyzciu ja wczesniej widzialem (chate ogladala 1-max 2 minuty),

> zadnych dokumentow ze to faktycznie moje nie pokazywalem.

> Tyle, ze kobieta ponoc codziennie obraca duza kasa, wiec sie specjalnie nie szczypala.

w mojej ocenie bogactwem głupoty i lekkomyślności raczej tłumaczyć nie można

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> może i tak mają "przerób i lekki nieład" ale dla mnie jako kupującego to mało mnie interesuje-

> wyobraź sobie przychodzisz na plac widzisz interesujące Cię auto - oglądasz i prosisz

> kupującego o kwity a on Ci mówi że nie ma bo są w drodze etc- nie byłaby to dla ciebie lampka

> ostrzegawcza? bo dla mnie tak.

> Dałbyś na taki samochód jakąkolwiek złotówkę zaliczki?

Rozróżnijmy parę spraw. Jako prywatny użytkownik, zmieniający auto raz na jakiś czas-nie dałbym, na zasadzie auto, sprawdzenie wszystkiego, faktura,kasa.

Jako pośrednik często tak się dzieje, że od firm kupując z licytacji nawet nie widzisz auta, potem płacisz za coś czego nie widziałeś i dopiero odbierasz swoją "niespodziankę", dlatego napisałem tutaj drugą stronę medalu, że nie ma co się wała od razu spodziewać po dużej firmie, to nie firma zaliczkowa, zarejestrowana w wynajętym numerze na Al. Jerozolimskich i w sekretariacie z panią Karoliną co to po godzinach lekcji francuskiego udzielała oink.gif (nie wiem czy pamiętasz wątek).

Na szczęście duże firmy mają to dość nieźle zorganizowane i niespodzianek nie ma, a co do tego przypadku to wg mnie lekki chaos spowodowany przemiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> może i tak mają "przerób i lekki nieład" ale dla mnie jako kupującego to mało mnie interesuje-

> wyobraź sobie przychodzisz na plac widzisz interesujące Cię auto - oglądasz i prosisz

> kupującego o kwity a on Ci mówi że nie ma bo są w drodze

Książkę serwisową widziałem i oglądałem, a powtarzam po raz kolejny, że sprzedający twierdził iż dokumenty są w tłumaczeniu - co w tym dziwnego ? Fura przyjechała to trzeba papiery przetłumaczyć - nie miałem kompletnie jakichkolwiek podstaw by coś podejrzewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Książkę serwisową widziałem i oglądałem, a powtarzam po raz kolejny, że sprzedający twierdził iż

> dokumenty są w tłumaczeniu - co w tym dziwnego ? Fura przyjechała to trzeba papiery

> przetłumaczyć - nie miałem kompletnie jakichkolwiek podstaw by coś podejrzewać.

W dzisiejszych czasach tłumaczenie papierów to maks kilka godzin...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ktoś słusznie zasugerował - poproś ich żeby wypożyczyli Ci samochód na wakacje podobnej klasy i

> dali z 5% rabatu, jak mają jaja to przeproszą i tak zrobią.

Jak mają jaja to samo to zaproponują i przeproszą... ale jakoś w to wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W dzisiejszych czasach tłumaczenie papierów to maks kilka godzin...

Tak, zwlaszcza jak podrzucjaja do tlumaczenia 30 kompletow papierow na raz stalemu tlumaczowi, bo maja stala umowe, a taki tlumacz (nazwijmy go Lucyfer grinser006.gif) akurat w okresie wakacyjnym w Londynie czy na innej Krecie se przebywa.

Owszem, jak jest klient to m oga isc do innego tlumacza, ale czasem pewnych spraw politycznych nie da sie przeskoczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wykręcaj tu kotka za pomocą młotka! Pisałeś o dziurze w ziemi.

A ilu kupuje dziurę w ziemi, płacąc deweloperowi raty. Cała masa.

> Ponadto porównujesz trochę inne rynki, niemal nieporównywalne.

> mar00ha

Zasada ta sama, tylko w moim przykładzie może być większa strata. ;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To radoms's standard business...niestety realny,

oczywiście ze realny, ale moim zdaniem tak jest w wielu miastach w Polsce, bo sam tez jezdzilem ze znajomymi do roznych aut w PL i zawsze było tak samo...

> o czym przekonał się mój znajomy, w bardziej

> cywilizowanych miejscach, gdzie ludzie sprzedają a nie oszukują do samochodu jeśli są zimówki

> to są i nikt nie bebeszy radia za 100zł by puścić go na allegro tylko kupuje takowe jeśli

> samochód go nie posiada

> Można zarabiać na samochodach bądź na oszustwach z nimi związanymi, niestety w pl są miejsca, gdzie

> oszuści prześcigają się między sobą w pomysłach.

zgadza się... oczywiście nie musze dodawać ze kazde auto kupione na handel ma od razu wycinany katalizator żeby go sprzedać w skupie i kolejne 100-200zł jest. każde.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ilu kupuje dziurę w ziemi, płacąc deweloperowi raty. Cała masa.

Bo to często jedyna szansa na kupienie ciekawego mieszkania.

Z samochodem jest inaczej - jest ich cała masa.

Jest jeszcze jedna kwestia - deweloperzy co do zasady wywiązują się z umów. Przypadki gdy klient wpłacił zaliczkę i mieszkania nie dostał są sporadyczne. Natomiast handlarze samochodami to, z małymi wyjątkami, złodzieje i oszuści. Jeśli już uda się odebrać auto to w 98% przypadków handlarz maczał w nim swoje brudne łapska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście ze realny, ale moim zdaniem tak jest w wielu miastach w Polsce, bo sam tez jezdzilem ze

> znajomymi do roznych aut w PL i zawsze było tak samo...

Niestety jest w wielu miastach tak samo, czy jest zawsze?Nie, tak jak napisałem dużo zależy od człowieka, jeden połasi się na ograbienie zakupionego pojazdu wybebeszając go z radia,zimówek, katalizatora, drugi zarabia na pośrednictwie i sprowadzaniu normalnych samochodów używanych. Mentalności krętacza nie zmieni przecież żaden zawód, będzie lekarzem, będzie sprzedawał leki, które ma za darmo jako próbki (znam przypadki), będzie technikiem w transporcie lotniczym, lub pracując z nurkami-będzie wynosił spirytus, będzie sprzątaczem będzie jumał papier toaletowy-to nie zawód, to stan umysłu, jest to smutne a zarazem prawdziwe.

> zgadza się... oczywiście nie musze dodawać ze kazde auto kupione na handel ma od razu wycinany

> katalizator żeby go sprzedać w skupie i kolejne 100-200zł jest. każde.

Dodaj-każde w Radomiu i tego typu "zagłębiach". Jakoś kupiłem kilkanaście aut od handlarzy, normalnych i katy wszystkie pojazdy miały smile.gif tydz temu nawet zostałem na giełdę w Lbnie zaciągnięty i spotkałem handlarza co rok wcześniej kupowałem u niego A4 130KM dla rodziny, samochód z picu miał pranko i mycie i tyle, przebieg 275 tys, potwierdzony przez sprawdzenie VIN, no i zamiast handlus dostać w ryj, że obuł szrota to podszedłem i podpytałem co ma ciekawego, więc jednak teoria że trzeba zarabiać na wałku bo inaczej się nie zarobi nie jest taka powszechna i da się inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Książkę serwisową widziałem i oglądałem, a powtarzam po raz kolejny, że sprzedający twierdził iż

> dokumenty są w tłumaczeniu - co w tym dziwnego ? Fura przyjechała to trzeba papiery

> przetłumaczyć - nie miałem kompletnie jakichkolwiek podstaw by coś podejrzewać.

A co jeśli okaże się, że auto jest kradzione ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo to często jedyna szansa na kupienie ciekawego mieszkania.

> Z samochodem jest inaczej - jest ich cała masa.

> Jest jeszcze jedna kwestia - deweloperzy co do zasady wywiązują się z umów. Przypadki gdy klient

> wpłacił zaliczkę i mieszkania nie dostał są sporadyczne. Natomiast handlarze samochodami to, z

> małymi wyjątkami, złodzieje i oszuści. Jeśli już uda się odebrać auto to w 98% przypadków

> handlarz maczał w nim swoje brudne łapska.

Zgadza się, są to przypadki sporadyczne, nie mniej żadne pocieszenie jak sporadycznie akurat padnie na ciebie. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tak zawsze robię. Zazwyczaj do samochodu mam 2 komplety całych kół. Samochód sprzedaje z

> aktualnie założonym kompletem a drugi komplet sprzedaję na allegro. Zazwyczaj są to alusy,

> więc wychodzę na tym lepiej niż dorzucając kupującemu drugi komplet "gratis".

Ja też nie dorzucam zimówek, przyjezdzają targują sie o 50 groszy, a ja bede opony z felgami im za 1/5 cene auta dawał.

Raz zalezalo mi na sprzedazy i spusciłem z ceny auta 800zł(auto warte 4tys). I zaproponowałem im symboliczne 200zł za prawie nowe markowe opony 15", bo nie mialem gdzie trzymac. A nowe auto miało inny rozmiar. To nie chcieli bo Zenek takie sprzedaje sztuke za 40zl u nich na wsi biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo to często jedyna szansa na kupienie ciekawego mieszkania.

A to też różnie i deweloperzy również mają nieczyste zagrywki.

> Z samochodem jest inaczej - jest ich cała masa.

Tak jak mieszkań, ale jak chcesz coś sensownego to nagle ta masa mocno się kurczy i czasami daje wynik 0 lub parę sztuk rozrzucone po kraju, które po wstępnej weryfikacji znowu się kurczą.

> Jest jeszcze jedna kwestia - deweloperzy co do zasady wywiązują się z umów. Przypadki gdy klient

> wpłacił zaliczkę i mieszkania nie dostał są sporadyczne. Natomiast handlarze samochodami to, z

> małymi wyjątkami, złodzieje i oszuści. Jeśli już uda się odebrać auto to w 98% przypadków

> handlarz maczał w nim swoje brudne łapska.

I tak i nie. Jak uważasz, że kupisz mieszkanie chodzące po 7 tys/1mkw za 4 tys/1mkw bo akurat znalazłeś w sieci okazję, bo deweloper dał taką cenę bo wchodzi na rynek dopiero, ale widać, że ładne te mieszkania i w lokalizacjach lepszych niż te po 7 tysia, to po co przepłacać jak można mieć takie samo, albo lepsza za 4tys/1mkw to też będziesz za jakiś czas płakał, że deweloper oszust.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak mają jaja to samo to zaproponują i przeproszą... ale jakoś w to wątpię.

Czasem pomysł trzeba podsunąć - i tak bym zrobił na twoim miejscu. ok.gif Walnij jakieś pisemko, że możesz odstąpić od odstąpienia od umowy pod wymienionymi warunkami i siup. Uzasadnij, że to 4 samochód kupowany u nich, i warto chyba zadbać o dobrego klienta. Ja bym tak zrobił. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, zwlaszcza jak podrzucjaja do tlumaczenia 30 kompletow papierow na raz stalemu tlumaczowi, bo

> maja stala umowe, a taki tlumacz (nazwijmy go Lucyfer ) akurat w okresie wakacyjnym w Londynie

> czy na innej Krecie se przebywa.

> Owszem, jak jest klient to m oga isc do innego tlumacza, ale czasem pewnych spraw politycznych nie

> da sie przeskoczyc.

I to jest prawda - bywa, że z nowymi jest problem. zlosnik.gif Już nie pamiętam czy dotyczyło to mojej Astry czy Merivy ojca, ale samochód był a dokumenty ze 3-4 dni później, tak się po prostu zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie dawaj zimowek, a te letnie co masz na aucie zdejmij i załóż jakieś łyse po 30zł/sztuka,

> akumulator wyjmij i załóż jakiś "na raz", radio wyjmij i załóż jakies niedziałające ale

> powiesz ze bezpiecznik

przerażasz mnie teraz, przeciez to oszustwo i cebulactwo w jednym frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potwierdzam często można znaleźć papiery, puszki, kupe smieci w bagażniku czy pod fotelami...

Z ciekawszych rzeczy znalazłem wezwanie teraz nie pamiętam czy z sądu czy policji, poprzedniego właściciela za podanie fałszywego nazwiska podczas kontroli biglaugh.gif

A w prawie każdym aucie znajduję cukierki pod tylną kanapą food.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

> nie dawaj zimowek, a te letnie co masz na aucie zdejmij i załóż jakieś łyse po 30zł/sztuka,

> akumulator wyjmij i załóż jakiś "na raz", radio wyjmij i załóż jakies niedziałające ale

> powiesz ze bezpiecznik

O to własnie dlaczego nie kupuję aut w PL tylko sobie jadę i ściągam sam hehe.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z ciekawszych rzeczy znalazłem wezwanie teraz nie pamiętam czy z sądu czy policji, poprzedniego

> właściciela za podanie fałszywego nazwiska podczas kontroli

> A w prawie każdym aucie znajduję cukierki pod tylną kanapą

To ja jestem chyba wyjątkowym szczęściarzem.

W swoim Civicu miesiąc po zakupie zacząłem montować sobie Car Audio i wybebeszyłem całe wnętrze, do blachy.

Pod tylną kanapą 2 x 5zł, pod tunelem środkowym 3 x 1 zł

Zainwestowałem w 4 pak na czas pracy przy aucie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.