Skocz do zawartości

kto ma opony bieżnikowane


technix

Rekomendowane odpowiedzi

[...]

> A więc, przyznać się kto ma BIEŻNIKOWANE czyli zło nieczyste

Nie jest to zło i jak czytam tutaj niektórych opowieści (w tym porównania do odklejania się bieżnika od ciężarowych klejonych na zimno) to ręce opadają. Mają stosowne homologacje, indeksy prędkości, gwarancje itd. Wiele już takich zjeździłem i to kupowanych np. w Niemczech (tak, tak) i jakoś nie było z nimi problemów. Technologia się delikatne powiedziawszy zmieniła, wymagania podobnie. Coraz więcej opon będzie bieżnikowanych, ponieważ ekologia za nami maszeruje hehe.gif

> Konkretnie myślę o takiej oponie

Tych nie znam - z bieżnikowanych w kraju to chyba używałem PROFILa, z tych kupowanych w Niemczech nie pamiętam (był chyba CEAT, coś na T) i latało się normalnie, bez stresu, ale oczywiście bez wariactw, co nie znaczy, że na autostradzie jakoś się z powodu opon ograniczałem. Rozmiary mi znane (znaczy użytkowane) to 175/65/14, 185/60/14 i 205/55/16.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że opona bieżnikowana jest lepszym rozwiązaniem, niż stara, łysa "markowa" zimówka smile.gif

Co do jeżdżenia 200km/h - raczej bym się nie pokusił - sam zgubiłem kiedyś calutki bieżnik z opony bieżnikowanej - dobrze, że przy prędkości rzędu 50-60 km/h ok.gif

Minusem opon bieznikowanych jest to, że o ile wzór bieżnika to najczęściej copy / paste opon markowych, ale jednak mieszanka jest inna, do tego baza do tych opon jest różna - czyli kupując komplet opon kupujesz tak naprawdę 4 różne opony - co prawda o tym samym rozmiarze i bieżniku, ale o różnej konstrukcji kordu - a to decyduje już o różnej sztywności boku opony, różnej reakcji na zmianę ciśnienia itp. itd. Dla normalnego człowieka jeżdżącego normalnie są to różnice niezauważalne, ale przy dużych prędkościach już może to być odczuwalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem Markgum zimówki i były.... rewelacyjne w kopkim śniegu ale za miękkie na asfalt. Zajeździłem je na pojeżdżawkach i do końca ich życia nic nie odpadło

Zdaję sobie doskonale sprawę, że miałem pecha, nowa opona też może czasem eksplodować "bo tak", ale jednak pewien niesmak pozostał wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> jak w temacie, zastanawiam się nad zakupem bieżnikowanych zimówek w rozmiarze 205/60 R16.

> "Firmowe" nowe za komplet kosztują od ok. 1100 (budżetowe) do kilku tysięcy (jakieś tam premium).

hm wiosna kupiłem continentale eco contakt 5 czy jakoś tak za niecale 1400 zł.... to jakie sa w segmencie premium?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kupując komplet opon kupujesz tak naprawdę 4 różne opony - co prawda o tym samym rozmiarze i

> bieżniku, ale o różnej konstrukcji kordu -

BTW

Konstrukcja karkasu (bo chyba o to chodziło) w oponach osobowych zawsze jest taka sama radialna

Różnice nie wynikają z różnej konstrukcji a różnych materiałów i różnych sposobów otrzymywania produktu końcowego.

Źle wykonana opona bieżnikowana - odseparowanie bieżnika od karkasu

Użycie nienadającego się karkasu - wystrzał lub separacja poszczególnych warstw karkasu "tzw hmmm jajko na boku?"

Wszystko zależy od tego jak firma podchodzi do produkcji takiej opony.

Czy bieżnikuje co się da, czy jednak odrzuca karkasy przy każdej wątpliwości co do jego przydatności.

Ewentualnie czy dysponuje w ogóle sprzętem do ich sprawdzania.

Dokładnie nie znam tematu bieżnikowania opon ale widziałem opony bieżnikowane naprawione w tych bieżnikowniach w sposób fatalny, więc skoro mają problemy z prawidłową naprawą, to ktoś może wie na jakiej podstawie bieżnikownie nadają oponom indeksy prędkości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nawet jak teoretycznie byłyby przystosowane aż do 210? To myślisz, że jakbym miejscami (nie mówię

> że przez 20km) przycisnąłbym tak ze 160-180 to nie wytrzymają?

> Wiesz, ja wiem, że to w jakimś stopniu jest rzemiosło - ale cena też jest jednak wyższa takiej

> samej z indeksem H niż takiej z indeksem Q

Ale indeks zapewnia nie nalewka tylko to na co została nałożona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A więc, przyznać się kto ma BIEŻNIKOWANE czyli zło nieczyste

Z ciekawości - jaka jest trwałość "szkieletu" takie opony?

Dwa ostatnie komplety które wywaliłem, poszły na śmietnik nie dlatego, że skończył się bieżnik, ale dlatego, że na boku wyskoczył guz albo zaczęła rozchodzić się guma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nieciekawe.

> Jedne zjechalem w kilka miesięcy, inna para się rozleciała

Skoro takie miałeś dramatyczne przeżycia, to zapewne potrafisz podać szczegóły, czyli kiedy to było, jakie to były opony oraz jak eksploatowane.

> Nie nalewki?

> A co innego

Zerknij na proces bieżnikowania, obecnie stosowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z ciekawości - jaka jest trwałość "szkieletu" takie opony?

Z tego co pamiętam, to trwałość karkasu jest bardzo długa, ale stosuje się tylko jednokrotnie bieżnikowanie - mowa o osobowych. Inaczej wygląda kwestia opon do samochodów ciężarowych - stosowane są różne metody bieżnikowania i często mogą przechodzić ten proces wielokrotnie.

> Dwa ostatnie komplety które wywaliłem, poszły na śmietnik nie dlatego, że skończył się bieżnik, ale

> dlatego, że na boku wyskoczył guz albo zaczęła rozchodzić się guma.

Piszesz o bieżnikowanych? Dużo zależy od firmy itd. Widać to zresztą po cenach, a przyzwoita bieżnikowana jednak kosztuje palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samoloty mają do 8 razy bieżnikowane opony i jakoś lądują, a jakie tam sa przeciążenia, ciężarówki też jeżdżą na nalkewkach, strzelają tak samo jak orginały znanych producentów...

Co do osobówki do lasu, na pole, i do zwykłego toczenia będą lepsze niż 15 letnie super hiper łyse markowe....Tylko używać z głową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> BTW

> Konstrukcja karkasu (bo chyba o to chodziło)

Dokładnie o to wink.gif

Wiadomo, że wszystkie opony są radialne (diagonalnych nie ma od lat wink.gif ), ale różne opony są różnie wykonane - jedne mają sztywniejszy bok, inne mniej sztywny... Ba - w ramach teoretycznie jednego rozmiaru są opony de facto szersze i węższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inaczej wygląda kwestia opon do samochodów ciężarowych -

> stosowane są różne metody bieżnikowania i często mogą przechodzić ten proces wielokrotnie.

Nie mogą. albo przynajmniej nie powinno to mieć miejsca.

Maksymalnie opona ciężarowa może mieć tzw. 4 życia:

-opona fabryczna

-nacinana fabryczna

-bieżnikowana

-nacinana bieżnikowana i tu jeśli w ogóle dożyje idzie na śmietnik.

Ogólnie w Polsce jest ogromny problem z karkasami z powodów napraw chałupniczych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Piszesz o bieżnikowanych? Dużo zależy od firmy itd. Widać to zresztą po cenach, a przyzwoita

> bieżnikowana jednak kosztuje

Nie, zwykłe, "jednorazowe" opony.

Na Toyo T1-R wyskoczyły guzy - niski profil, pewnie gdzieś przywaliłem.

Cooper Discoverer zaczęły pękać - kupiłem je z samochodem, auto ciężkie a opony chyba nie najmłodsze.

Ja do bieżnikowania opon podchodzę jak do prania kondomów. Po prosu - nie grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>Inaczej wygląda kwestia opon do samochodów ciężarowych -

>>stosowane są różne metody bieżnikowania i często mogą przechodzić ten proces wielokrotnie.

> Nie mogą. albo przynajmniej nie powinno to mieć miejsca.

Michelin i Goodyear twierdzą, że bieżnikować można co najmniej 2 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, zwykłe, "jednorazowe" opony.

> Na Toyo T1-R wyskoczyły guzy - niski profil, pewnie gdzieś przywaliłem.

Takie opony/karkasy nie są używane do bieżnikowania, odpadają w przedbiegach.

> Cooper Discoverer zaczęły pękać - kupiłem je z samochodem, auto ciężkie a opony chyba nie

> najmłodsze.

> Ja do bieżnikowania opon podchodzę jak do prania kondomów. Po prosu - nie

Widzisz, karkasy się weryfikuje organoleptycznie, sprawdza szerografem itd. Zupełnie jak kondomy, nowe, elektronicznie testowane. To nie pranie, a pęknąć zawsze mogą palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem styczność z nalewkami dwukrotnie. jeździły długo i niezawodnie. żaden z moich znajomych nigdy nie wspominał o tym, żeby komuś znanemu w realnym życiu coś odpadło. takich opinii najwięcej w necie.

mój ojciec kupił duże auto na zimowych, świeżych nalewkach i jeździł na tych kołach ponad 2 lata bez zmiany, dokąd nie sprzedał auta. nie dość, że bieżnika jeszcze było nad wyraz dużo, to jeździły poprawnie. a jak walnęły parę lat temu takie duże śniegi, to nawet bardzo poprawnie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro takie miałeś dramatyczne przeżycia, to zapewne potrafisz podać szczegóły, czyli kiedy to

> było, jakie to były opony oraz jak eksploatowane.

> Zerknij na proces bieżnikowania, obecnie stosowany.

O procesie bieżnikowania używanym przez którą firmę piszesz??

Znasz linie technologiczne wszystkich firm jakie sprzedają nalewki w Polsce?

Gratulujęclaps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja ręka macała różne bieżnikowane zimówki od róznych producentów i powiem, ze one obok zimówk to nawet nie stały. Ta "guma" bardziej przypomina plastik niż miękką gumę jaką stosuje się w zimówkach. Bieżniki to są tam twarde jak klocki lego zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moja ręka macała różne bieżnikowane zimówki od róznych producentów i powiem, ze one obok zimówk to

> nawet nie stały. Ta "guma" bardziej przypomina plastik niż miękką gumę jaką stosuje się w

> zimówkach. Bieżniki to są tam twarde jak klocki lego

to dziwne musiałeś te nalewki macać, bo one są z reguły bardzo miękkie właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O procesie bieżnikowania używanym przez którą firmę piszesz??

> Znasz linie technologiczne wszystkich firm jakie sprzedają nalewki w Polsce?

To raczej nieistotne w tym momencie, ponieważ nie odpowiedziałeś na pytanie:

Quote:

to zapewne potrafisz podać szczegóły, czyli kiedy to było, jakie to były opony oraz jak eksploatowane.


Podasz szczegóły to się zobaczy czy znam palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie musisz jeździć 200 km/h po śniegu. Możesz jeździć w idealnych warunkach, po czarnym asfalcie,

> ale prawdopodobieństwo, że opona bieżnikowana wytrzyma przy tak szybkiej jeździe jest bardzo

> niskie. Indeks prędkości indeksem prędkości, przy oponie bieżnikowanej zwracanie na to uwagi

> nie ma sensu, bo każda opona jest inna. To czysta loteria, takie opony potrafią się rozpaść

> przy dużo niższej prędkości, więc jeśli masz w planach jeździć ekspresówką, a przy okazji

> szanujesz swoje i innych życie, to w życiu nie kupisz opony bieżnikowanej. Opona bieżnikowana

> jest jakąś tam tanią alternatywą, jeśli jeździsz po mieście, ale nie do jazdy z tak wysokimi

> prędkościami, jakie osiągasz na ekspresówce.

rozumiem że jestes ekspertem w dziedzinie opon samochodowych ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> miałem styczność z nalewkami dwukrotnie. jeździły długo i niezawodnie. żaden z moich znajomych

> nigdy nie wspominał o tym, żeby komuś znanemu w realnym życiu coś odpadło. takich opinii

> najwięcej w necie.

> mój ojciec kupił duże auto na zimowych, świeżych nalewkach i jeździł na tych kołach ponad 2 lata

> bez zmiany, dokąd nie sprzedał auta. nie dość, że bieżnika jeszcze było nad wyraz dużo, to

> jeździły poprawnie. a jak walnęły parę lat temu takie duże śniegi, to nawet bardzo poprawnie

Tak to mniej więcej jest - najczęściej najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy z nich nie korzystali hehe.gifhehe.gifhehe.gifpalacz.gif

Co do odpadnięcia - nie no, kiedyś takie nalewki mi pasami odpadały. W samochodzie marki Warszawa, dobry wyrób rzemieślniczego rynku socjalistycznego hehe.gifok.gif Jedziemy, jedziemy, a tu tup tup tup gdzieś z tyłu - idę, patrzę, w nadkole walił taki pasek bieżnika, który był sobie odpadł częściowo. No to go chciałem urwać - reszta się lepiej trzymała hehe.gif Urwałem tan kawałek, pojechaliśmy dalej. Akcja się powtarzała co jakiś odcinek. Przepraszam, nie mam zdjęć, aparatów cyfrowych to w zasadzie wtedy jeszcze nie było, internetu podobnie, a widok był naprawdę interesujący ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem auto na bieżnikowanych... Jak mój znajomy wulkanizator zobaczył to nie chciał mnie z placu wypuścić bo to zło jest i faktycznie po zmianie na markowe używane z bieżnikiem ok. 6mm było widać znaczną różnicę w prowadzeniu auta... Ja jestem zwolennikiem używanych ładnych ale markowych....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupiłem auto na bieżnikowanych... Jak mój znajomy wulkanizator zobaczył to nie chciał mnie z placu

> wypuścić bo to zło jest i faktycznie po zmianie na markowe używane z bieżnikiem ok. 6mm było

> widać znaczną różnicę w prowadzeniu auta... Ja jestem zwolennikiem używanych ładnych ale

> markowych....

Zapytaj znajomego wulkanizatora o opony całoroczne, też powie że to szajs ostatni, dla niego używanie przez kierowców opon całorocznych czy bieżnikowanych to czysta strata. Dlatego zawsze będzie tak smęcił co by mu się tylko interes nie zepsuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie zimówki ale mam w Jeepie bieżnikowane opony (nalewki) i żadnych problemów z nimi nie mam (kupione 4 lata temu - teraz 2 szt będą zmienione bo już mało bieżnika, a w terenie na łysych nie pojadę - też kupię bieżnikowane). Bez problemu dało się je wyważyć (patrząc na wielkość opony to aż dziwne, czasem nawet firmowych nie da się dobrze wyważyć), nie zauważyłem szybszego zużycia niż poprzednich BFGoodrich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widać znaczną różnicę w prowadzeniu auta... Ja jestem zwolennikiem używanych ładnych ale

> markowych....

Używane, ładne, markowe? To jest loteria, w której tak naprawdę nie warto brać udziału. Twój wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To raczej nieistotne w tym momencie, ponieważ nie odpowiedziałeś na pytanie:

> Quote:

> to zapewne potrafisz podać szczegóły, czyli kiedy to było, jakie to były opony oraz jak

> eksploatowane.

> Podasz szczegóły to się zobaczy czy znam

Opony w Seicento (6-8 lat do tyłu), firm nie pamiętam a od ładnych paru lat leżą na śmietniku.

Podobnie w Yaris teścia (kwestia 5 lat wstecz), zachowanie poniżej krytyki (na mokrym niemal jak na VIVO, po jednym sezonie zużyte, spękane boki, guma zaczęła się kruszyć. Do tego ten odgłos, jak bym z kolcami jechał niemal.

Zakładał lokalny oponiarz, po tym manewrze zmieniliśmy zakład na inny.

A teraz chętnie poczytam mądrości o procesach technologicznych i liniach produkcji nalewek każdego z producentów, bo jak rozumiem po mojej odpowiedzi udzielisz wyczerpujących informacji...

No chyba że chciałeś sobie podkręcić licznik udając specjalistę hmm.gif

ps. żebyś zrozumiał dobrze. O ile regenerowana przez poważną firmę opona, może mieć zbliżoną trwałość i jakość oraz co ważne, bezpieczeństwo, o tyle robione przez mini firemki z "swoimi źródłami dostawców surowców", z wzorcami bieżników nie badanymi przez żadne laboratoria, bez praktycznie żadnych testów sprzedawane oszczędnym, którzy jak wiadomo, nawet jak wtopią to się nie przyznają, raczej szans nie mają na zdobycie renomy i uznania.

Ale dobra nalewka kosztuje, prawie tyle co nowa.

A nie połową lub mniej ceny nowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ps. żebyś zrozumiał dobrze. O ile regenerowana przez poważną firmę opona, może mieć zbliżoną

> trwałość i jakość oraz co ważne, bezpieczeństwo, o tyle robione przez mini firemki z "swoimi

> źródłami dostawców surowców", z wzorcami bieżników nie badanymi przez żadne laboratoria, bez

> praktycznie żadnych testów sprzedawane oszczędnym, którzy jak wiadomo, nawet jak wtopią to się

> nie przyznają, raczej szans nie mają na zdobycie renomy i uznania.

> Ale dobra nalewka kosztuje, prawie tyle co nowa.

> A nie połową lub mniej ceny nowej.

tak samo jak nowe, masz wspomniane vivo, przecież opona nowa, robiona przez znaną firmę ...

chińczyki też są nowe, jedne nawet poprawne inne beznadziejne

miałem przygodę z bieżnikowanymi i to produkcji PL (Profil) jak i IT (Malatesta czy jakoś tak)

tragedii nie było, jakoś się przejeździło

włoskie zimówki pod koniec były tragiczne, guma stwardniała ?

(ale fuldy po kilku latach też zrobiły się śliskie na mokrym)

większość opon bieżnikowanych które miałem, bazuje na starych bieżnikach znanych producentów,

te co miałem akurat miały bieżnik GY

zrezygnowałem z bieżników bo to jednak loteria, nie widaomo jaką gumę zastosuje producent, jaki karaks się trafi (mnie wybuliło jedną bieżnikowaną)

nowe można sprawdzić w testach i wybrać co nam pasuje

a przy moim rozmiarze różnica w cenie to koszt kilku piw, więc IMO nie warto icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zrezygnowałem z bieżników bo to jednak loteria, nie widaomo jaką gumę zastosuje producent,

[O tym piszę, ale czekam na sprostowanie i wiedzę jaką ma @Futrzakok.gif

> jaki

> karaks się trafi (mnie wybuliło jedną bieżnikowaną)

Mnie wybrzuszyło markową, niemniej jednak paroletnią a nie nową.

Pewnie dlatego że miała lat parę i osnowa już po tyłku dostała.

I teraz najlepsze. Jaką mam pewność że "PPHU iksiński S.p.z.o.o", nie naleje na nią nowej warstwy ścieralnej?

> nowe można sprawdzić w testach i wybrać co nam pasuje

> a przy moim rozmiarze różnica w cenie to koszt kilku piw, więc IMO nie warto

JA tam nawet wolę kupić na raty niż oszczędzać biorąc nalewkę.

Nalewka jest super, własnej roboty na spirytusiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie wybrzuszyło markową, niemniej jednak paroletnią a nie nową.

> Pewnie dlatego że miała lat parę i osnowa już po tyłku dostała.

> I teraz najlepsze. Jaką mam pewność że "PPHU iksiński S.p.z.o.o", nie naleje na nią nowej warstwy

> ścieralnej?

iksiński to nie wiem, ale większe firmy chwialą sie że karaks jest sprawdzany

zresztą dają gwarancje, teraz już chyba na rok ?

czyli w ich interesie jest zrobić produkt który wytrzyma trochę dłużej niż transport z produkcji do gumiarza wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Opony w Seicento (6-8 lat do tyłu), firm nie pamiętam a od ładnych paru lat leżą na śmietniku.

> Podobnie w Yaris teścia (kwestia 5 lat wstecz), zachowanie poniżej krytyki (na mokrym niemal jak na

> VIVO, po jednym sezonie zużyte, spękane boki, guma zaczęła się kruszyć. Do tego ten odgłos,

> jak bym z kolcami jechał niemal.

Czyli zero konkretów.

> Zakładał lokalny oponiarz, po tym manewrze zmieniliśmy zakład na inny.

No proszę, taki dodatek do całości hehe.gif

> A teraz chętnie poczytam mądrości o procesach technologicznych i liniach produkcji nalewek każdego

> z producentów, bo jak rozumiem po mojej odpowiedzi udzielisz wyczerpujących informacji...

Twoja informacja posiada wręcz zerowy poziom szczegółów, wiec trudno by mógł na ten temat udzielić wyczerpujących informacji.

> No chyba że chciałeś sobie podkręcić licznik udając specjalistę

Nie, chciałem poznać szczegóły, które pozwalają Ci na uogólnianie i nabijanie licznika hehe.gif

> ps. żebyś zrozumiał dobrze. O ile regenerowana przez poważną firmę opona, może mieć zbliżoną

> trwałość i jakość oraz co ważne, bezpieczeństwo, o tyle robione przez mini firemki z "swoimi

> źródłami dostawców surowców", z wzorcami bieżników nie badanymi przez żadne laboratoria, bez

> praktycznie żadnych testów sprzedawane oszczędnym, którzy jak wiadomo, nawet jak wtopią to się

> nie przyznają, raczej szans nie mają na zdobycie renomy i uznania.

Znaczy teraz próbujesz się wycofać rakiem ze swych stwierdzeń, "nie brałbym nalewek", ponieważ są złe i już.Wiesz, zdecydowanie tutaj nie dyskutujemy głownie o firmach "krzak", z nieznanymi ***** itd. oraz wzorcami bieżników nie badanymi przez żadne laboratoria. Twoja wcześniejsza wypowiedź:

Quote:

> czyli co - rozumiem, że można ogólnie te bieżnikowane brać i śmigać, tak (nie mówie konkretnie o

> tym producencie co w linku wyżej)

Do turlania się, tak.

Jak masz zamiar jeździć 100km/h+...ja bym nie ryzykował nalewek.


jednoznacznie tyczyła wszystkich "nalewek", a nie tych krzakowatych.

> Ale dobra nalewka kosztuje, prawie tyle co nowa.

> A nie połową lub mniej ceny nowej.

Fajne porównanie - dobrej bieżnikowanej z najtańszą nową hehe.gifwaytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podasz ze swojej strony jakieś konkrety czy zwyczajnie zużywasz klawiaturę?

Z mojej strony jeż padły, z Twojej niestety nie i jak widzę raczej spodziewać się ich można. Ot nie uznajesz bieżnikowanych bo nie i już palacz.gif

BTW - moja klawiatura, moja sprawa. Stać mnie na kupienie kolejnej. Może być regenerowana/bieżnikowana. Ja za to płacę hehe.gifpalacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2 lata na ogół + dożywotnio na odklejenie gumy

Trudno by było inaczej - kiedyś jak nie było konkurencji ze strony nowych opon to każdą można było sprzedać, a później bujać się z reklamacjami. Teraz (od dawna znaczy, może w Polsce od niedawna) opony bieżnikowane jeżeli chcą być konkurencją dla opon stricte nowych, to muszą być stosownej jakości, zapewniać podobny poziom bezpieczeństwa itd., a cena wcale nie jest jakaś specjalnie niższa (o ile jest) od najtańszych opon niebieżnikowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z mojej strony jeż padły, z Twojej niestety nie i jak widzę raczej spodziewać się ich można. Ot nie

> uznajesz bieżnikowanych bo nie i już

Czyli tak jak myślałem, kupiłeś nalewki dość uznanego producenta (wspomniany "chyba" ceat) w Niemczech, do tego "chyba" profil w pl i udajesz eksperta każąc zerkać na obecnie stosowane procesy technologiczne.

hahaha.gif

Podczas gdy jedna z linkowanych w dyskusji firm, przedstawia homologacje z 2006 roku. (przypomnę, mamy 2014 rok)

No faktycznie, warte uwagiok.gif te "konkrety". z nóg zwalająok.gif

Szkoda mi dalej ścierać farbkę na klawiszach30.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trudno by było inaczej - kiedyś jak nie było konkurencji ze strony nowych opon to każdą można było

> sprzedać, a później bujać się z reklamacjami. Teraz (od dawna znaczy, może w Polsce od

> niedawna) opony bieżnikowane jeżeli chcą być konkurencją dla opon stricte nowych, to muszą być

> stosownej jakości, zapewniać podobny poziom bezpieczeństwa itd., a cena wcale nie jest jakaś

> specjalnie niższa (o ile jest) od najtańszych opon niebieżnikowanych.

Stary o czym Ty mówisz ,autor podlinkował 16 -stkę za 120zł ,podczas gdy nowe są przeważnie 300zł plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> o widzisz, ale letnie to akurat nie wiem czy nie wolałbym "firmowych" używek (ale nie sliki tylko

> min. 6mm) - oczywiście kosztowałyby tyle co kpl. tych nowych bieżnikowanych, ale jednak jak

> przygrzeje słońce solidnie i do tego lecisz te 160-180 to nie chce myśleć czy dobrze się

> zwulkanizowały - jednak na zimę mają ogólenie lepsze warunki wg mnie do pracy.

> P.S. a ile tak max. jeździełeś na nich?

Tak poza tematem ,nie jeździsz mam nadzieje dużo po Małopolsce? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stary o czym Ty mówisz ,autor podlinkował 16 -stkę za 120zł,

Ja mu ich nie proponowałem smile.gif

> podczas gdy nowe są przeważnie 300zł plus.

Nowe

Quote:

> od najtańszych opon niebieżnikowanych.


205/55/R16 przeważnie po 300zł plus? 180-200zł

Profile zimowe masz za 150-180zł za sztukę.

Teraz widzisz o czym pisałem? palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A więc, przyznać się kto ma BIEŻNIKOWANE czyli zło nieczyste

Miałem w Astrze III 2 szt.

Chciałem mieć na obu osiach ten sam wzrór bieżnika, a że już nie produkowali go to wybór padł na nalewki.

Żadnych negatywnych odczuć; na początku trochę hałasowały, ale po dotarciu były naprawdę OK. Głośność, przyczepność...

Wyważyły się bez problemów, natomiast były sporo cięższe od oryginałów.

P.S. Kto lata w zimie po 170-180km/h nie istotne czy na nalewkach, czy na oryginałach? To pytanie retoryczne, bo odpowiedź może być tylko jedna. smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> P.S. Kto lata w zimie po 170-180km/h nie istotne czy na nalewkach, czy na oryginałach? To pytanie

> retoryczne, bo odpowiedź może być tylko jedna.

ja i to na letnich, co za problem ?

btw bieznikow

rok temu dostalem dwie opony, tygodniowe, zalozylem, przejechalem moze ze 100 km, wywalilem

po tym juz domyslilem sie dlaczego dostalem dwie 18 za free

nalweki to najgorsze guano jakie mogli sobie wymyslic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja mu ich nie proponowałem

> Nowe

> Quote:

> 205/55/R16 przeważnie po 300zł plus? 180-200zł

> Profile zimowe masz za 150-180zł za sztukę.

> Teraz widzisz o czym pisałem?

Zwracam honor ,można kupić za 768 zł Rikeny.o 300zł za sztukę myślałem o firmówkach typu Goodyear etc.Różnica tak niewielka ,że nie wiem jaki sens jest się zastanawiać nad bieżnikowanymi.Widziałeś produkcję nalewek w PL? hmm.gifBo ja widziałem w latach 90 i teraz.Uwierz technologia niezbyt poszła naprzód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.