Skocz do zawartości

dla tych z 200kkm na blacie na przykladzie Q7


Fili_P

Rekomendowane odpowiedzi

> kupuje

> auto pokroju Q7 jak ma do pracy 10km?

Ktoś kto ma takie kaprycho i go na nie stać albo mu sie to opłaca podatkowo. Duże SUVy są w modzie.

Znam kilka osób które mają auta z salonu za ćwierć bańki albo i lepiej a właściciel nie ma kiedy nim jeździć.

Mam w domu 2 auta, oba diesle i jeden w ostatnim roku zrobił ok 15 kkm a drugi... przez ostatnie pół roku mniej niż 50 km.

To pokazuje że nie ma co myśleć stereotypami bo jest wiele wyjątków od reguły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale skoro nie plajtuja to znaczy ze wychodza na swoje - co nie zmienia faktu że ceny maja chore...i

> chore podejście... ode mnie chcieli 120 zl za diagnostykę błędu silnika - nawet na wydruku

120 za podpięcie do kompa to i tak nieźle jak na ASO tongue.gif

Ceny.. Fakt wyższe niż u Mietka, ale stawki za roboczogodzine są ustalone takie nie inne, a czas to już regulują procedury danego producenta i nic z tym nie zrobisz, i do którego asio byś nie pojechał to czas na wykonanie danej pracy powinien być taki sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 120 za podpięcie do kompa to i tak nieźle jak na ASO

> Ceny.. Fakt wyższe niż u Mietka, ale stawki za roboczogodzine są ustalone takie nie inne, a czas

> to już regulują procedury danego producenta i nic z tym nie zrobisz, i do którego asio byś nie

> pojechał to czas na wykonanie danej pracy powinien być taki sam

potwierdzam

ostatnio u zaprzyjażnionego opla rozmawiałem z chłopakami-właściciel salonu ma coraz mniej do powiedzenia

stawki narzucone z góry; czas reakcji na tel/maila narzucozny z góry; praca w sobotę/nie jak jest ogólnopromocyjna akcja w sobotę.niedzielę/do pólnocy czy co tam sobie wymyślą to ma być w sobotę itp i nikogo nie interesuje co i kto i jak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czysto kronikarsko.

Szef kolegi ma Q7. Byłem zakochany w tym aucie (świetna wersja - ma dosłownie wszystko - jeszcze po dość ostrym tuningu silnika - miód po prostu) do momentu, gdy facet powiedział ile średnio miesięcznie do tego auta dokłada - wszystko oczywiście sprawy "eksploatacyjne"... Albo trafił najgorszy egzemplarz Q7 (i po wykryciu faktu, iż został skierowany do sieci sprzedaży przez koncern przeszła fala samobójstw), albo jednak ilość elektroniki upchniętej w samochodzie jest ciut za duża i jednak nie jest ona tak niezawodna, jak może się wydawać. Mechanicznie auto jest super - ale praktycznie 4-5 razy w roku trafia do serwisu na różne poprawki i naprawy elektroniki - byle pierdółka kosztuje od 2 kPLN w górę sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja ostatnim dieslem robiłem rocznie miedzy 50 a 80 kkm, ale mi służył do pracy i podróży. Śmiem

> stwierdzić, że takie diesel eksploatowany w trasie może być mniej zużyty niż ten jeżdżony po

> mieście z kilkukrotnie mniejszym nalotem

Każdy samochód używany w trasie jest mniej schatłany niż ten z miasta. Powiem więcej, 3latek z nalotem 200 tyś będzie w lepszym stanie niż 8mio latek z nalotem 100tyś.

> A co do kupowania auta "premium". Takie auta można relatywinie tanio kupić jako używane...trudniej

> je utrzymać

Dlatego można tanio kupić. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ktoś kto ma takie kaprycho i go na nie stać albo mu sie to opłaca podatkowo. Duże SUVy są w

> modzie.

> Znam kilka osób które mają auta z salonu za ćwierć bańki albo i lepiej a właściciel nie ma kiedy

> nim jeździć.

> Mam w domu 2 auta, oba diesle i jeden w ostatnim roku zrobił ok 15 kkm a drugi... przez ostatnie

> pół roku mniej niż 50 km.

> To pokazuje że nie ma co myśleć stereotypami bo jest wiele wyjątków od reguły.

To są przypadki incydentalne. Przywalająca większość samochodów kupowana jest do jeżdżenia i jeżdżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uwierz, że nie wszyscy tyle jeżdżą i nie kalkulują kupując auto, czy to im się opłaca, czy nie.

> Przypadek z podwórka: BMW X6 w pakiecie stylistycznym Hamann, piękne auto na wypasie, opony o

> szerokości 325mm itp, jeździ codziennie do pracy 500m. Policz sobie ile robi rocznie, nawet,

> jak właściciel raz się na urlop wybierze to ciężko mu będzie nakręcić 10kkm w roku.

Dam Ci stówę jak znajdzie drugie takie auto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szef kolegi ma Q7. Byłem zakochany w tym aucie (świetna wersja - ma dosłownie wszystko - jeszcze po

> dość ostrym tuningu silnika - miód po prostu) do momentu, gdy facet powiedział ile średnio

> miesięcznie do tego auta dokłada - wszystko oczywiście sprawy "eksploatacyjne"... Albo trafił

> najgorszy egzemplarz Q7 (i po wykryciu faktu, iż został skierowany do sieci sprzedaży przez

> koncern przeszła fala samobójstw), albo jednak ilość elektroniki upchniętej w samochodzie jest

> ciut za duża i jednak nie jest ona tak niezawodna, jak może się wydawać. Mechanicznie auto

> jest super - ale praktycznie 4-5 razy w roku trafia do serwisu na różne poprawki i naprawy

> elektroniki - byle pierdółka kosztuje od 2 kPLN w górę

niech kupi pande za 30 tys wtedy pierdola kosztyje 200

kupujesz za 300000 pierdola koszyuje 3000 proste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dobrze... ale na allegro Q7 8latki "w dizlu" w zasadzie wszystkie mają poniżej 200 000km

No i co z tego wynika? Chyba tylko to że rynek dostosowany jest do popytu biglaugh.gif

Czy tak ciężko jest poprosić o VIN, sprawdzić to i owo ? Jak sie chce to sie da.

Sam mam allegrowe Audi w dizlu z importu poniżej 200 tyś km ale zanim wydałem te pare groszy to pozwoliłem sobie je dokładnie sprawdzić.

Ale ja nie kupowałem okazji ...

Zanim je kupiłem auto robiło ok 40 tyś rocznie .

U mnie nie dobija do 15 tyś.

Znam kilka takich aut. Wiekszość to diesle brane w leasing na DG , jakieś Insignie czy Mondea które po skończeniu leasingu mają po 30-50 tyś km.

Znam gościa który ma Cayenne i służy mu ona do wożenia dziecka do szkoły i zakupów w markecie. Na wczasy za granicę tą furą nie poleci. Pracuje w domu wiec nie ma problemów z dojazdem do pracy. Raz na jakiś czas w interesach jedzie w Polskę ale wygodniej ma pociągiem lub samolotem. A auto pleśnieje w garażu bo nawet jak sie szwęda po klubach to lepiej mu wrócić do domu taryfą.

Ale ma prosiaka bo inni też mają. Takie towarzystwo ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To są przypadki incydentalne. Przywalająca większość samochodów kupowana jest do jeżdżenia i

> jeżdżą.

Nie nazwał bym tego przypadkami incydentalnymi.

Akurat tak sie składa że stosunkowo wiele osób które znam robi niewielkie przebiegi.

Pomyśl sobie ile możesz rocznie zrobić kilometrów mając do pracy 10-12 km.

Na wczasy latasz samolotem, masz 2 auta w rodzinie.

Gdyby nie to że wiekszość z tych ludzi to słoiki biglaugh.gif to te 15 tyś km przebiegu było by nie do osiągnięcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> niech kupi pande za 30 tys wtedy pierdola kosztyje 200

> kupujesz za 300000 pierdola koszyuje 3000 proste

W Pandzie pierdoła kosztuje 20 złotych smile.gif Za 200 można już całkiem solidną naprawę przeprowadzić a i tak zazwyczaj dojedzie o własnych siłach, żeby taką naprawę za 200 złotych przeprowadzić. Q7 ma odpały typu "położył się i nie wstał", "zgasiłem go i już nie odpalił", "w czasie jazdy otworzył wszystkie szyby i tak mu zostało". W serwisie zupełnie nikogo to nie dziwi - po prostu tak ma być, że akurat pada jakiś elektroniczny moduł wielkości połowy paczki papierosów, albo mniejszy i wymiana go kosztuje 2-3 kPLN. Przy wartości auta rzędu 90 kPLN wkładanie rocznie w "eksploatacyjne" naprawy 10-15 kPLN to lekka przesada. Oczywiście poza nimi są prawdziwe sprawy eksploatacyjne - całkiem oczywiste sprawy - hamulce, jakieś drobne elementy zawieszenia, opony itp. - to musi się zużywać, ale żeby non stop padały elementy, które uniemożliwiają jazdę - sorry - chyba nie ta klasa samochodu.

BTW wymiana akumulatora w cenie +/- 1200-1500 PLN co roku to też dość dziwna sprawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie nazwał bym tego przypadkami incydentalnymi.

> Akurat tak sie składa że stosunkowo wiele osób które znam robi niewielkie przebiegi.

> Pomyśl sobie ile możesz rocznie zrobić kilometrów mając do pracy 10-12 km.

> Na wczasy latasz samolotem, masz 2 auta w rodzinie.

> Gdyby nie to że wiekszość z tych ludzi to słoiki to te 15 tyś km przebiegu było by nie do

> osiągnięcia

Tylko w Polsce takie osoby kupują oszczędnego diesla sporo za niego przepłacając. Na zachodzie diesel ma tyrać i tyra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko w Polsce takie osoby kupują oszczędnego diesla sporo za niego przepłacając. Na zachodzie

> diesel ma tyrać i tyra.

Bo polski naród to ciekawy naród... W swoim otoczeniu znajomi po kupili diesle i nie wiem czy one 10 tys km zrobią... Moim rodzicom też w końcu diesla sprzedałem kupiłem benzynę bo jechać dieslem 2km do sklepu nie ma sensu... Ciotka z wujem też mają diesla to jak puga 407 1.6 hdi kupili 3 lata temu tak przez te 3 lata zrobili... 7500 km grinser006.gifgrinser006.gifgrinser006.gif Znajomego teraz też wyleczyłem z diesli bo też nie wiem czy więcej jak 10 tys km zrobi rocznie... Zaczyna doceniać zalety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Pandzie pierdoła kosztuje 20 złotych Za 200 można już całkiem solidną naprawę przeprowadzić a i

> tak zazwyczaj dojedzie o własnych siłach, żeby taką naprawę za 200 złotych przeprowadzić. Q7

> ma odpały typu "położył się i nie wstał", "zgasiłem go i już nie odpalił", "w czasie jazdy

> otworzył wszystkie szyby i tak mu zostało". W serwisie zupełnie nikogo to nie dziwi - po

> prostu tak ma być, że akurat pada jakiś elektroniczny moduł wielkości połowy paczki

> papierosów, albo mniejszy i wymiana go kosztuje 2-3 kPLN. Przy wartości auta rzędu 90 kPLN

> wkładanie rocznie w "eksploatacyjne" naprawy 10-15 kPLN to lekka przesada. Oczywiście poza

> nimi są prawdziwe sprawy eksploatacyjne - całkiem oczywiste sprawy - hamulce, jakieś drobne

> elementy zawieszenia, opony itp. - to musi się zużywać, ale żeby non stop padały elementy,

> które uniemożliwiają jazdę - sorry - chyba nie ta klasa samochodu.

> BTW wymiana akumulatora w cenie +/- 1200-1500 PLN co roku to też dość dziwna sprawa...

A niech mi któryś zacznie się śmiać, że w Fiacie na naszych drogach wahacze (<200zł za wahacz do Stilo) traktuje się jako materiały eksploatacyjne bo w jego niemieckim cudzie to wahacze się nie psują to uduszę.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo polski naród to ciekawy naród... W swoim otoczeniu znajomi po kupili diesle i nie wiem czy one

> 10 tys km zrobią... Moim rodzicom też w końcu diesla sprzedałem kupiłem benzynę bo jechać

> dieslem 2km do sklepu nie ma sensu... Ciotka z wujem też mają diesla to jak puga 407 1.6 hdi

> kupili 3 lata temu tak przez te 3 lata zrobili... 7500 km Znajomego teraz też wyleczyłem z

> diesli bo też nie wiem czy więcej jak 10 tys km zrobi rocznie... Zaczyna doceniać zalety...

Ja robię ponad 20kkm rocznie i kupiłem sobie benzynę smile.gif

Ale jak kogoś stać na diesla, to czemu nie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja robię ponad 20kkm rocznie i kupiłem sobie benzynę

> Ale jak kogoś stać na diesla, to czemu nie

Ja robie rocznie ok 70 tys km a moze i wiecej wybor mógł być tylko jeden benzyna + LPG. Koszty eksploatacji nowych diesli sa masakryczne i nikt mi nie wmowi ze dieslem pojadę taniej. Silnik benzynowy w razie awarii kupie za 1000 złotych a tyle to mi nawet na dwumase nie starczy do diesla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak przy 200kkm nagle postanowił mu zrobić serwis i nagle wyszło tyle rzeczy na raz?... A wcześniej

> to co robił - tylko oleje sam zmieniał?

ale w czym problem? na bank do tych 200 000 km przebiegu wszystkim zachwalał, że nic nie dokładał do auta...ot, tylko lał ON... zlosnik.gif

i tak powstaje mit nieawaryjnych aut zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 3 skrzynia?

> element eksploatacyjny?

nie potrafili wymienic jakiegos lozyska w skrzyni, auto stalo i stalo;), cisnalem by wymienili skrzynie biegow... raz wymienili, drugi raz znow cos huczalo, probowali naprawiac..., tak co 100 000, zbliza sie 3 setka i znow zaczyna huczec;) he he, ale auto juz po gwarancji wiec pewnie beda probowac naprawiac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tak powstaje mit nieawaryjnych aut

a powinno się rozróżniać bezawaryjny, od bezkosztowego zlosnik.gif

u mnie mit bezawaryjnych wyglądał tak, że w avensisie II gen na przeglądach, oprócz rzeczy przeglądowych, wymieniano sporo rzeczy gwarancyjnych, a po dłuższych bojach i znajomościach remontowano silnik bo żłopał olej jak głupi .... ale był "bezawaryjny" bo to tylko "przeglądy i gwara" ....

w innym wymiana klocków uchodziła za awarię bo to "i stoi u mechanika" i "trzeba za to zapłacić" zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To mam u swojego mechanika

> Fakt do aso mam bliżej..

> Zawsze mi proponuje...

> No tu bym nie przesadzał...

> Zakłada...

> Gwarancję mam ustna i parę razy korzystalem...

> Co nie zmienia faktu że w ASo ceny sa chore...

są. MarekF podawał jakiś konkretny przykład, że rbh w lexusie w USA kosztuje połowę tego co u nas? to jest niezła paranoja..

a co do listy wyżej - czy Twój mechanik myje Ci auto przed odbiorem? wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy samochód używany w trasie jest mniej schatłany niż ten z miasta. Powiem więcej, 3latek z

> nalotem 200 tyś będzie w lepszym stanie niż 8mio latek z nalotem 100tyś.

ale bedzie sie to przekladac na roznice w pozniejszych wydatkach?

bo przykladowo wtryski w dieslu chyba nie wiedza czy jezdza w miescie czy w trasie?

tak tylko dywaguje ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale bedzie sie to przekladac na roznice w pozniejszych wydatkach?

> bo przykladowo wtryski w dieslu chyba nie wiedza czy jezdza w miescie czy w trasie?

> tak tylko dywaguje

Wiedzą. 200kkm w trasie to o wiele mniej motogodzin niż 200kkm w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiedzą. 200kkm w trasie to o wiele mniej motogodzin niż 200kkm w mieście.

3krotnie srednio smile.gif

to robi dla silnika. do tego dorzućmy czas pracy na zimno. a teraz jeszcze do tego przeniesienie napędu i zawias (w mieście dźgany co chwila ruszaniem, hamowaniem, torami, krawężnikami, nawrotami itp itd). skrzynia, sprzęgło, poduszki itp itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 3krotnie srednio

> to robi dla silnika. do tego dorzućmy czas pracy na zimno. a teraz jeszcze do tego przeniesienie

> napędu i zawias (w mieście dźgany co chwila ruszaniem, hamowaniem, torami, krawężnikami,

> nawrotami itp itd). skrzynia, sprzęgło, poduszki itp itd.

Właśnie. Dlatego moje auta jeżdżone w trasach po przebiegach rzędu 200kkm miały się świetnie.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko w Polsce takie osoby kupują oszczędnego diesla sporo za niego przepłacając.

Akurat w przypadku i Audi Q7 czy BMW X5 diesel to cennikowo najtańsza możliwość wyjazdu nowym autem z salonu. Podobnie w przypadku Audi A6 czy BMW 5.

Dla Porsche Cayenne różnica jest na poziomie 5 tyś na korzyść benzyny co dla auta wartego ze 350 tyś nie jest raczej istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tak i nie

> auto firmowe wiec nawet wycieraczki sa z ASO (do tego facet ma jeszcze fiola na punkcie

> czystosci-przy 4-rce dzieci uwierz mi zakrawa to czasem na fobie-ale ja nie o tym w odpowiedzi

> na tego posta...)

> Potrafi klocki i tarcze razem zmieniac co 30kkm, a i but w podloge na Polskich drogach przy byle

> wyprzedzaniu to norma

> ostatnio jedna z jego cor byla ciezko zdziwiona jak z nami jechala jakis dluzszy kawalek naszym

> autem bo jej sie wymiotowac nie chchialo i glowa jej nie bolala :-)) bo Tato tak jakoś badziej

> rzuca jak jadą

> -90km/h lesna szutrowa drogą -no problem

> -3500km w dwa dni z zalatwieniem spraw w trzech roznych europejskich miastach-no problem

> -trasa mocne południe Polski/3miasto w 6 osób na pokładzie bez przerwy na siku-no problem

> ... w sensie auto lekko nie ma

> (poprzednim jakimś subaru nie dojechał z 3-citi do Szczecina parę dni po zakupie-sprzęgło i

> skrzynia nie dały rady :-)))

Faktycznie lekko nie ma wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie. Dlatego moje auta jeżdżone w trasach po przebiegach rzędu 200kkm miały się świetnie.

z tym sie zgodze ok.gif

mialem pofirmowa primere P12 z przebiegiem cos kolo 220kkm i byla w lepszym stanie niz obecny touran z przebiegiem 170kkm.dodatkowo ow touran przy tym przebiegu mial wymieniane sprzeglo i dwumase,gdzie w primce byly one w swietnym stanie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz rację, subtelna różnica jest taka że w cywilizowanym kraju naprawia się, uznaje to za normę i

> jeździ dalej, natomiast w PL niektórzy myślą że auto 10x droższe od Pandy powinno być 10x

> bardziej bezawaryjne, bo to Audi.

> Więc jak auto woła o 15k PLN na serwis to uznaje się to za nienormalne. A jest to najzupełniej

> normalne, tyle że ze względu na warunki ekonomiczne w PL wydaje się to ludziom drogo.

Nie wydaje mi się, w DE czy UK, gdzie roboczogodzina jest bardzo droga często zdaża się

nie naprawiać auta tylko sprzedać za bezcen wink.gif

lub poprostu zostawić w rozliczeniu, gdzie następie takie auto w wyniku licytacji trafia np. do Polski jako "okazja".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wszystko pięknie jest do momentu pierwszej awarii którą musi naprawić (już nie mówię o ASO).

> Wtedy wydatek 5-10tyś to pewnie już spory koszt.

To nie musi być awaria, a "zwykły" koszt ekspoatacyjny, np. wymiana amortyzatorów za 20kPLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Akurat w przypadku i Audi Q7 czy BMW X5 diesel to cennikowo najtańsza możliwość wyjazdu nowym

> autem z salonu. Podobnie w przypadku Audi A6 czy BMW 5.

> Dla Porsche Cayenne różnica jest na poziomie 5 tyś na korzyść benzyny co dla auta wartego ze 350

> tyś nie jest raczej istotne.

A jak było 5 lat temu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale bedzie sie to przekladac na roznice w pozniejszych wydatkach?

> bo przykladowo wtryski w dieslu chyba nie wiedza czy jezdza w miescie czy w trasie?

> tak tylko dywaguje

Paradoksalnie wiedzą bo pracują w stałej temperaturze, pod stałym obciążeniem o DKZ, turbo, dpf'ie, egr'ze czy zawieszeniu układu napędowego nie wspomnę bo te elementy na 100% wiedzą czy autko jeździ po trasach czy po mieście.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Pandzie pierdoła kosztuje 20 złotych Za 200 można już całkiem solidną naprawę przeprowadzić a i

> tak zazwyczaj dojedzie o własnych siłach, żeby taką naprawę za 200 złotych przeprowadzić. Q7

> ma odpały typu "położył się i nie wstał", "zgasiłem go i już nie odpalił", "w czasie jazdy

> otworzył wszystkie szyby i tak mu zostało". W serwisie zupełnie nikogo to nie dziwi - po

> prostu tak ma być, że akurat pada jakiś elektroniczny moduł wielkości połowy paczki

> papierosów, albo mniejszy i wymiana go kosztuje 2-3 kPLN. Przy wartości auta rzędu 90 kPLN

> wkładanie rocznie w "eksploatacyjne" naprawy 10-15 kPLN to lekka przesada. Oczywiście poza

> nimi są prawdziwe sprawy eksploatacyjne - całkiem oczywiste sprawy - hamulce, jakieś drobne

> elementy zawieszenia, opony itp. - to musi się zużywać, ale żeby non stop padały elementy,

> które uniemożliwiają jazdę - sorry - chyba nie ta klasa samochodu.

> BTW wymiana akumulatora w cenie +/- 1200-1500 PLN co roku to też dość dziwna sprawa...

Są 3 opcje.

1- właściciel ściemnia

2- Kupiła wrak po powodzi

3- gośc ma mega pecha

Przejechałem Q7 300 tyś km i były oczywiście awarie ale nie tyle i takie o jakich piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Danych nie mam, pamiętam tylko, że za diesla trzeba była dać więcej.

W przypadku kompaktów czy aut typu Isignia lub Mondeo zawsze tak było i jest nadal.

Ale w przypadku dużych SUVów marek premium jest najczęściej odwrotna sytuacja. Odkąd zacząłem się bardziej interesować tym segmentem regułą było to że diesel jest tańszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Są 3 opcje.

> 1- właściciel ściemnia

> 2- Kupiła wrak po powodzi

> 3- gośc ma mega pecha

> Przejechałem Q7 300 tyś km i były oczywiście awarie ale nie tyle i takie o jakich piszesz.

Widzisz, problem z Tobą jest taki, że Ty masz w tym temacie doświadczenie. Inni tylko coś słyszeli, znajomy znajomego szwagra miał takie auto i wydał na nie furmankę pieniędzy, więc ich opowieści są zwyczajnie ciekawsze

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Są 3 opcje.

> 1- właściciel ściemnia

> 2- Kupiła wrak po powodzi

> 3- gośc ma mega pecha

> Przejechałem Q7 300 tyś km i były oczywiście awarie ale nie tyle i takie o jakich piszesz.

Sąsiad ma też Q7 i jest bardzo zadowolony. W przypadku auta, które się ciągle psuje obstawiam kombinację 3 z potencjalną opcją 2 (kupowane z Niemiec jako używka) + opcja 4 - "dobry" serwis i 4a - coś nie tak zrobione przy tuningu silnika. Dla równowagi - jego żona jeździ amerykańską wersją A6 i nie dzieje się tam dosłownie nic - wymiana olejów, filtrów + czysto eksploatacyjne sprawy - tarcze, klocki i tyle. Za to jego wspólnik ma też A6 ale europejską wersję - kupowaną jako nowe auto - i praktycznie eksploatacja wygląda teraz tak, że wyjeżdża z serwisu na jazdy próbne - raz ciut dłuższe (nawet miesiąc i kilka kkm), raz znacznie krótsze (nocowanie auta w swoim garażu, rano laweta) wink.gif Też jeden, ogromny problem z elektroniką - a to jakiś czujnik oszaleje i auto przechodzi w tryb awaryjny, a to po prostu nie odpali i po wycieczce na lawecie w serwisie jednak postanowi całkiem normalnie się zachowywać, a to coś się rozprogramuje itp. itd.

Acha - właściciel tego Q7 twierdzi cały czas, że auto jest super, wcale się nie psuje a te wszystkie wizyty w serwisach to normalna sprawa i rzeczy typowo eksploatacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.