Skocz do zawartości

Lepsze opony - na przód czy na tył.


115750

Rekomendowane odpowiedzi

> Najpierw odpowiedz na moje pytanie.

Mozna probowac sie ratowac kierownica, jak ktos sprawnie i wczesniej zareaguje to go nie postawi bokiem. Z dwojga zlego lepiej jak rzuci tylem i wywali z drogi niz bezradnie ma sie wjechac w dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tyle że w normalnym ruchu nie da się uniknąć hamowania w zakrętach.

nie da się. Ale nie hamujesz awaryjnie. czyli nie przerzucasz aż tak mocno środka ciężkości. Z reguły robisz to raczej z czuciem.

Ja unikam hamowania w zakręcie. mam auto z natury mocno podsterowne i wolę nie prostować moich pięknych 18-stek zbyt często grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mozna probowac sie ratowac kierownica, jak ktos sprawnie i wczesniej zareaguje to go nie postawi

> bokiem. Z dwojga zlego lepiej jak rzuci tylem i wywali z drogi niz bezradnie ma sie wjechac w

> dzieci.

a nie nie... ten tył jak puści jedzie w dzieci. Prosto tak jak do tej pory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mozna probowac sie ratowac kierownica, jak ktos sprawnie i wczesniej zareaguje to go nie postawi

> bokiem. Z dwojga zlego lepiej jak rzuci tylem i wywali z drogi niz bezradnie ma sie wjechac w

> dzieci.

Ale czekaj, bo nie wiem. Przestajesz hamować? Dodajesz gazu? Czy hamujesz dalej? A może wcale nie hamowałeś tylko reagowałeś sprawnie i wcześniej - jak?

cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie musisz hamować bo się nie napędziłeś na tych łysych kapciach i one sa już dawno w domu te

> dzieci.

> To teraz sobie wyobraź sytuację, że zaczynasz omijanie tych dzieci, przód jedzie w bok pięknie a

> tył jedzie w dzieci bo "nie czymie".

> Co do hamowania idealnie na wprost to racja. Z racji większej siły hamowania z przodu może sie udać

> wyhamować na krótszej drodze. Jeśli nie masz ABS.

Nie musza byc lyse kapcie, wystarczy, ze cos bedzie rozlane na drodze, np: ON i lecimy jak na lyzwach, sytuacja z zaskoczenia, nagla zmiana warunkow drogowych, ktorej nie dalo sie dostrzec golym okiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale czekaj, bo nie wiem. Przestajesz hamować? Dodajesz gazu? Czy hamujesz dalej? A może wcale nie

> hamowałeś tylko reagowałeś sprawnie i wcześniej - jak?

nawet jeśli ktoś odpowie na takie pytanie poprawnie to z reguły weryfikacja poglądów na płycie poślizgowej wypada brutalnie.

większość kierowców robi poważne błędy przy omijaniu przeszkód. Często są to błędy dzięki którym przeszkoda przeżyje a kierowca zginie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie da się. Ale nie hamujesz awaryjnie. czyli nie przerzucasz aż tak mocno środka ciężkości. Z

> reguły robisz to raczej z czuciem.

Można całą zimę nie mieć takiej sytuacji i potem na AK bzdury opowiadać jak to lepsze opony z przodu dają więcej szans.

A można po 100 metrach rozjechać grupę przedszkolaków na przejściu za zakrętem.

> Ja unikam hamowania w zakręcie. mam auto z natury mocno podsterowne i wolę nie prostować moich

> pięknych 18-stek zbyt często

Unikanie to jedno, jednak pierwsza sytuacja awaryjna i mądrale ze słabymi oponami z tyłu mają szansę czarne worki oglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie musza byc lyse kapcie, wystarczy, ze cos bedzie rozlane na drodze, np: ON i lecimy jak na

> lyzwach, sytuacja z zaskoczenia, nagla zmiana warunkow drogowych, ktorej nie dalo sie dostrzec

> golym okiem.

ale tak szczerze: masz ABS?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nawet jeśli ktoś odpowie na takie pytanie poprawnie to z reguły weryfikacja poglądów na płycie

> poślizgowej wypada brutalnie.

> większość kierowców robi poważne błędy przy omijaniu przeszkód. Często są to błędy dzięki którym

> przeszkoda przeżyje a kierowca zginie.

Na to nie ma dobrej odpowiedzi, bo jak już zaczął hamować to ma być może szanse na ominięcie przeszkody, jeśli jest kierowcą rajdowym. Na zatrzymanie się przed nią nie ma żadnych szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na to nie ma dobrej odpowiedzi, bo jak już zaczął hamować to ma być może szanse na ominięcie

> przeszkody, jeśli jest kierowcą rajdowym. Na zatrzymanie się przed nią nie ma żadnych szans.

nie.5 przejazdów, kilkanaście skoszonych pachołków i zaczyna wychodzić. Zarówno z ABS jak i bez.

Nie mówię, że na pewno wejdzie tak mocno w głowę że w sytuacji awaryjnej na drodze się przypomni bo to już zależy od konkretnego egzemplarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale czekaj, bo nie wiem. Przestajesz hamować? Dodajesz gazu? Czy hamujesz dalej? A może wcale nie

> hamowałeś tylko reagowałeś sprawnie i wcześniej - jak?

To zalezy od konkretnej sytuacji, kierowcy, auta itd. Mozna probowac odjac na moment hamulca aby przeniesc ciezar na tyl albo skupic sie na ominieciu przeszkody i dopiero pozniej wyhamowac lub w ostatecznosci w cos przywalic, np: plot czy inne auto. Najwazniejsze unikniecie zderzenia z pieszym, bo ten nie jest chroniony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a nie nie... nie ułatwia.

> Znaczy zależy.

To fakt, bo moze znacznie wydluzyc droge hamowania. W idealnych warunkach powinien ulatwic.

> Masz EBD?

Mam, do tego ESP, ktore potrafi przeszkadzac przy ratowaniu sie z opresji gdy sie przegnie, ASR, MSR itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To fakt, bo moze znacznie wydluzyc droge hamowania. W idealnych warunkach powinien ulatwic.

nie o to chodzi.

> Mam.

No to tak. Przy hamowaniu na wprost możesz się mniej martwić o różnice w przyczepności opon na poszczególnych kołach.

natomiast...

Uważaj jak wsiądziesz do auta które ma ABS i założone opony gorsze na tył.

Dlaczego?

No bo ABS wyłapując zablokowanie jednego tylko koła odpuszcza wszystkie dopóki to jedno nie odzyska przyczepności. hamując przerzucasz środek ciężkości na przód, tylne koła blokują sie szybciej (bo są łyse). Od tego momentu siła hamowania jest dobierana tak jakbyś hamował na czterech łysych. palacz.gif

pamiętaj, że z ABS bez EBD hamujesz z taką energią na jaką pozwala najmniej przyczepne koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie o to chodzi.

> No to tak. Przy hamowaniu na wprost możesz się mniej martwić o różnice w przyczepności opon na

> poszczególnych kołach.

> natomiast...

> Uważaj jak wsiądziesz do auta które ma ABS i założone opony gorsze na tył.

> Dlaczego?

> No bo ABS wyłapując zablokowanie jednego tylko koła odpuszcza wszystkie dopóki to jedno nie odzyska

> przyczepności. hamując przerzucasz środek ciężkości na przód, tylne koła blokują sie szybciej

> (bo są łyse). Od tego momentu siła hamowania jest dobierana tak jakbyś hamował na czterech

> łysych.

> pamiętaj, że z ABS bez EBD hamujesz z taką energią na jaką pozwala najmniej przyczepne koło.

Wiem, ze bez EBD tak dziala wink.gif. Z reszta kiedys w ABJ nauczylem sie hamowania na granicy zadzialania ABS, co czasem sie przydaje. Jak porownywalem w obecnym samochodzie droge hamowania chyba z 50km/h w warunkach zimowych z zadzialaniem ABS i na jego granicy wlaczenia sie to przyjechany dystans byl taki sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem, ze bez EBD tak dziala . Z reszta kiedys w ABJ nauczylem sie hamowania na granicy zadzialania

> ABS, co czasem sie przydaje. Jak porownywalem w obecnym samochodzie droge hamowania chyba z

> 50km/h w warunkach zimowych z zadzialaniem ABS i na jego granicy wlaczenia sie to przyjechany

> dystans byl taki sam.

na równej nawierzchni jesteś w stanie być o kilka metrów lepszy od ABS, zwłaszcza w tańszym aucie (nie oszukujmy się, im tańsze auto tym tańszy układ ABS wink.gif )

Ale zmiana nawierzchni, lekki łuk i już będzie sie szala przechylała na korzyść Boscha. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stara szkoła mówi, że zawsze na przód.

Hihi. Tu już nawet nie o szkołę chodzi.

Obecnie wszyscy eksperci nakazują zakładanie lepszych opon na oś tylną, bez żadnego wyjątku, niezależnie czy napęd jest na przód, tył czy 4x4. I nie wynika to z wiary, zabobonów, tylko matematyczno-fizycznych obliczeń. Nie będę z tym dyskutował, nie będę niczego udowadniał, bo to już zostało zrobione. zlosnik.gif

Osobiście wolałbym, żeby moje auto z napędem na przód, mając te gorsze opony z przodu mieliło kołami w śniegu nie mogąc ruszyć, bo akurat stojąc w miejscu krzywdy raczej nikomu nie zrobię, a jak auto już ruszy, to po prostu pojadę wolniej wiedząc, że mam opony do kitu. Tymczasem gorsze opony z tyłu nie dają znać że są gorsze do momentu naszego spotkania ze stwórcą. Koniec końców wolę wydać parę groszy na opony nowe i nie mieć tego problemu.

Najbardziej jednak boję się aut jadących naprzeciw mnie. Nigdy bowiem nie wiadomo, co tam kto założył i na jaką oś i kiedy zacznie robić piruety. A jest się czego bać. Mniej więcej 30 % aut ma opony zimowe z bieżnikiem poniżej 4 mm, a jakiś 1% z tych 30-tu, to opony zimowe z napoczętym znacznikiem letnim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba Polonez czy Duży Fiat... Auto z ABSem nie pójdzie bokiem. Z ESP tym bardziej.

Oj pójdzie pójdzie. Dla przykładu gdy moja Astra była w serwisie, dostałem z ASO prawie nową Astrę z ESP na pokładzie. Była wtedy zima. Z racji, że w mojej Asi nie ma ESP od razu postanowiłem przetestować ten system. Specjalnie próbowałem wprowadzić samochód w poślizg boczny i jakoś problemu z tym nie było.

Najgorsze jednak stało się w ostatni dzień (jechałem już oddać tą Astrę) na normalnej drodze podczas normalnej jazdy. Ruszałem ze świateł na skrzyżowaniu i skręcałem w lewo - prędkość ok 20 km. Nagle tak mi tył zarzuciło, że prawie bym w rowie wylądował. A ESP co? Nic - nawet się nie włączył!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile trzeba zapi w czasie normalnej jazdy autem FWD żeby tył uciekał.

> Jeśli człek tak przegina to mu nie pomoże lepsza opona z tyłu...

Ile...? 30 km/h wystarczy. Jechałem kilka lat temu jeszcze moją starą Astrą (bez ESP, ABS itp.) po wiejskiej drodze (trochę śniegu i pewnie lodu). Zauważyłem, że za chwilę droga będzie z małej górki, więc zdjąłem nogę z gazu. I to wystarczyło... tył zaczął żyć własnym życiem... do tego stopnia, że za chwile wylądowałem w zaspie na poboczu.

Wcześniej, tego dnia przejechałem kilkadziesiąt kilometrów po takich drogach, a nawet gorszych i nawet najmniejszego poślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oj pójdzie pójdzie.

Oczywiście ze pójdzie - wszystko zależy od sytuacji. Wiele osób niestety wierzy w to, że 3literowe systemy zapewnią nieśmiertelność. Kotwica jeszcze nie jest standardowym wyposażeniem samochodów osobowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stara szkoła mówi, że zawsze na przód.

to niech sobie każdy pojedzie na szkolenie i na płycie poślizgowej sprawdzi co woli,

W dyskusji jest kilka osób którym nadsterowność kojarzy się najwyżej z dobrą zabawą i nie widzą przy tym większego zagrożenia, oni zakładają nowe na przód,

Pozostali, którzy mają wypracowany nawyk odjęcia gazu i odkręcenia koła zakładają lepsze na tył

Jak ktoś nie może się zdecydować, włącza sobie "ruskie drogi" i liczy ilość spektakularnych wypadków z podziałem na podsterowne i nadsterowne zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zły pomysł. Bardzo zły pomysł. Trzeba już było zostawić cztery letnie. Przynajmniej byś się nie

> napędził bo zrywałbyś przyczepność na przodzie przy dodaniu gazu. A tak to napędzisz furę i

> dopiero przy hamowaniu się okaże, że tył nie trzyma zupełnie.

nie dramaryzuj, jest +6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to niech sobie każdy pojedzie na szkolenie i na płycie poślizgowej sprawdzi co woli,

Niektórzy twierdzą, że byli, a wnioski hmmm hmm.gif

Jak widać nie tylko wiedzy nie nabyli, ale jeszcze pokory palacz.gif

> W dyskusji jest kilka osób którym nadsterowność kojarzy się najwyżej z dobrą zabawą i nie widzą

> przy tym większego zagrożenia, oni zakładają nowe na przód,

Cóż począć oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przyhamuj na gorszych oponach z tyłu, a teorie o sile odśrodkowej będzie można przy barze rozpatrywać

Na kursie 20 lat temu jeździłem Maluchem po naturalnym lodowisku na asfaltowym placu. Bardzo szybko przyswaja się wiedzę w takich warunkach. Wystarczy zająć prawidłową pozycję za fajerą i wczuć się w zachowanie auta.

Sytuacje ekstremalne typu sarna na zakręcie pomijam, bo tu nawet mistrzowie świata mają znikome szanse na wyjście cało z opresji.

Tylko co znaczy gorsze opony? Przy sezonowej zmianie opon zamieniałem przód z tyłem. Mając opony wielosezonowe jesienią zamieniam koła przednie z tylnymi.

Dla mnie opony, które twardnieją na tyle, że na mokrym łatwo zerwać przyczepność przy ruszaniu nadają się na odboje do łodzi. Głębokość bieżnika nie ma znaczenia. W zeszłym roku wymieniłem komplet letni z 4mm i zimowy z 5mm bieżnika na nowy komplet opon wielosezonowych. Tamte już miały po 5 lat i kiepsko trzymały się drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na kursie 20 lat temu jeździłem Maluchem po naturalnym lodowisku na asfaltowym placu. Bardzo szybko

> przyswaja się wiedzę w takich warunkach. Wystarczy zająć prawidłową pozycję za fajerą i wczuć

> się w zachowanie auta.

"O czym ty do mnie rozmawiasz?" Wnioski wyciągnięte z takich prób mogą być fałszywe i często takie są, co rzeczywistość później weryfikuje.

> Sytuacje ekstremalne typu sarna na zakręcie pomijam, bo tu nawet mistrzowie świata mają znikome

> szanse na wyjście cało z opresji.

Jacy mistrzowie, jaka sarna? Mowa o tym z czym się można spotkać w zwykłej cywilnej jeździe - gorsze warunki, pieszy, wiadukt, zakręt itd.

> Tylko co znaczy gorsze opony?

Np. kupno nowej pary do zdeptanej reszty i montaż na przód.

> Przy sezonowej zmianie opon zamieniałem przód z tyłem. Mając opony

> wielosezonowe jesienią zamieniam koła przednie z tylnymi.

Sugeruję robić to wiosną ok.gif

> Dla mnie opony, które twardnieją na tyle, że na mokrym łatwo zerwać przyczepność przy ruszaniu

> nadają się na odboje do łodzi. Głębokość bieżnika nie ma znaczenia. W zeszłym roku wymieniłem

> komplet letni z 4mm i zimowy z 5mm bieżnika na nowy komplet opon wielosezonowych. Tamte już

> miały po 5 lat i kiepsko trzymały się drogi.

Dla mnie to oczywiste, ale jaki to ma związek z omawianym tematem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "O czym ty do mnie rozmawiasz?" Wnioski wyciągnięte z takich prób mogą być fałszywe i często takie

> są, co rzeczywistość później weryfikuje.

Czym się różni taka ślizgawka od płyty poślizgowej? Duża tafla lodu pokrytego śniegiem jest chyba lepszym odwzorowaniem zimowych warunków jazdy.

Wniosek jest jeden niska temperatura, deszcz, lub błoto naciągnięte z pól przez ciągniki = duże prawdopodobieństwo bardzo śliskiej nawierzchni, czyli wolniej nie tylko na zakrętach, by w razie czego można było zareagować. Nawet opony z kolcami nie pomogą jak kierownik uważa, że wypadki się zdarzają ale innym.

> Jacy mistrzowie, jaka sarna? Mowa o tym z czym się można spotkać w zwykłej cywilnej jeździe -

> gorsze warunki, pieszy, wiadukt, zakręt itd.

Spotkałem już kilka razy sarny i dziki przechodzące przez drogę. Zwierzyna w leśnych odcinkach dróg publicznych to nic dziwnego tak samo jak pieszy na wiosce.

> Np. kupno nowej pary do zdeptanej reszty i montaż na przód.

Nic nadzwyczajnego. Trzeba tylko pamiętać na czym się jedzie i obserwować drogę dalej niż kilka metrów przed maską by móc odpowiednio wcześniej zareagować.

> Sugeruję robić to wiosną

Latem jest większe zużycie opon, dlatego zamiany robię jesienią.

> Dla mnie to oczywiste, ale jaki to ma związek z omawianym tematem?

Są tacy, którzy patrzą tylko na wysokość bieżnika w oponie jako jedyne kryterium oceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czym się różni taka ślizgawka od płyty poślizgowej? Duża tafla lodu pokrytego śniegiem jest chyba

> lepszym odwzorowaniem zimowych warunków jazdy.

Pisałem o czymś innym palacz.gif

Quote:

Wnioski wyciągnięte z takich prób mogą być fałszywe i często takie

są, co rzeczywistość później weryfikuje.


Szczególnie w kontekście wątku.

> Wniosek jest jeden niska temperatura, deszcz, lub błoto naciągnięte z pól przez ciągniki = duże

> prawdopodobieństwo bardzo śliskiej nawierzchni, czyli wolniej nie tylko na zakrętach, by w

> razie czego można było zareagować. Nawet opony z kolcami nie pomogą jak kierownik uważa, że

> wypadki się zdarzają ale innym.

Do takich wniosków nie potrzeba się ślizgać na placu.

> Spotkałem już kilka razy sarny i dziki przechodzące przez drogę. Zwierzyna w leśnych odcinkach dróg

> publicznych to nic dziwnego tak samo jak pieszy na wiosce.

Hmmm, jesteś niekonsekwentny, najpierw piszesz:

Quote:

> Sytuacje ekstremalne typu sarna na zakręcie pomijam, bo tu nawet mistrzowie świata mają znikome

> szanse na wyjście cało z opresji.


a teraz nagle to sytuacje zupełnie zwyczajnie, a nie żadne ekstremalne facepalm%5B1%5D.gif

>> Np. kupno nowej pary do zdeptanej reszty i montaż na przód.

> Nic nadzwyczajnego. Trzeba tylko pamiętać na czym się jedzie i obserwować drogę dalej niż kilka

> metrów przed maską by móc odpowiednio wcześniej zareagować.

Mowa właśnie o tym, co doprowadza do zachowań niepożądanych, o czym była mowa. Drogę sobie możesz do woli obserwować i oszukiwać samego siebie, że zawsze wcześniej stosowne zareagujesz.

> Latem jest większe zużycie opon, dlatego zamiany robię jesienią.

Stąd też jak wiosną założysz mniej zużyte z tyłu na przód to jesienią/zimą będziesz miał bardziej ładnie neutralnie/podsterownie, a nie na jesień/zimę wyższy bieżnik z przodu i półłyski z tyłu hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na którą oś założyć Waszym zdaniem te lepsze?

Ja bym założył na przód. Bo nie chce utknąć na śniegu, będzie lepiej hamować (środek ciężkości dociska przednią oś oraz lepiej skręca. Poza tym tył będzie się toczył w koleinach śniegu po oponach przednich i będzie miał łatwiej (przód musi sam sobie torować drogę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym założył na przód. Bo nie chce utknąć na śniegu, będzie lepiej hamować

Masz ABS?

> (środek ciężkości

> dociska przednią oś oraz lepiej skręca.

No tak. W wielu przypadkach aż za dobrze można rzec.

>Poza tym tył będzie się toczył w koleinach śniegu po

> oponach przednich i będzie miał łatwiej (przód musi sam sobie torować drogę).

Kiedy ostatnio jeździłeś w zimie po tak głębokim śniegu?

Poza tym nie rozumiem teorii z tym wyjeżdżaniem z zasp. Przy tym jeszcze chyba nikt nigdy nie zginął. Za to przy hamowaniu w łuku drogi (zjeździe z wiaduktu itp.) można sobie na takim zestawie jak sugerujesz niezłe kuku zrobić.

Pomyśl: przy jakich prędkościach można zginąć i w jakich warunkach takie prędkości się osiąga. W głębokich koleinach i kopnym śniegu czy na suchym albo mokrym asfalcie w zimie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz ABS?

W jednym aucie mam i drugim nie mam.

> Kiedy ostatnio jeździłeś w zimie po tak głębokim śniegu?

Zeszłej zimy po górach na Żywiecczyźnie. W górach możliwość ruszenia pod gore jest priorytetem. Bo zawsze można jechać wolniej ale trzeba najpierw ruszyć.

> Poza tym nie rozumiem teorii z tym wyjeżdżaniem z

> zasp. Przy tym jeszcze chyba nikt nigdy nie

> zginął.

Ale wielu nie wyjechało bo utknęło.

> Za to przy hamowaniu w łuku drogi (zjeździe z wiaduktu > itp.) można sobie na takim

> zestawie jak sugerujesz niezłe kuku zrobić.

Ale trzeba mieć świadomośc trudnych warunków drogowych i jechać wolniej.

> Pomyśl: przy jakich prędkościach można zginąć i w jakich warunkach takie prędkości się osiąga. W

> głębokich koleinach i kopnym śniegu czy na suchym albo mokrym asfalcie w zimie?

W zimie nie ma mowy o zapier...niu tylko o możliwości jazdy. Praktykuje tak od 18 lat na kilku autach i mi się to sprawdza. A jezdze dużo po górach (Beskidy) nie zawsze po drogach głownych (czytaj; dobrze posolonych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W jednym aucie mam i drugim nie mam.

> Zeszłej zimy po górach na Żywiecczyźnie. W górach możliwość ruszenia pod gore jest priorytetem. Bo

> zawsze można jechać wolniej ale trzeba najpierw ruszyć.

> Ale wielu nie wyjechało bo utknęło.

> Ale trzeba mieć świadomośc trudnych warunków drogowych i jechać wolniej.

> W zimie nie ma mowy o zapier...niu tylko o możliwości jazdy. Praktykuje tak od 18 lat na kilku

> autach i mi się to sprawdza. A jezdze dużo po górach (Beskidy) nie zawsze po drogach głownych

> (czytaj; dobrze posolonych).

Pomijasz jeden, bardzo istotny, szczegół. palacz.gif

To nie TY musisz popełnić ten błąd. To z naprzeciwka, z bocznej uliczki itd może ktoś jechać bez pomysłu. I masz problem. Bo hamowanie w aucie z ABS będzie wyglądać niestety nie po twojej myśli (nie będzie hamowało tak jak ci się wydaje) a w aucie bez ABS przy omijaniu strzelisz pięknego boka. Nie zapominaj że nie jesteś sam na drodze i czasami trzeba (mówię bez ogródek) omijać tych idiotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdaje sobie sprawę z wad takiego sposobu zakładania opon ale dla mnie ma on więcej korzyści niż

> wad.

obaliłem korzyśc o hamowaniu. Jedyna zaleta to wyjeżdżanie z zasp. A to na prawdę nie jest rozsądny powód do zakładania opon w ten sposób bo pozostawienie auta na parkingu raczej nie grozi śmiercią lub ciężkimi obrażeniami ciała. Co najwyżej katar złapiesz czekając na autobus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.