Skocz do zawartości

Gość twierdzi, że uszkodziłem mu auto, co byście zrobili?


ZUBERTO

Rekomendowane odpowiedzi

2016 jakiś pechowy jest dla mnie.

 

Przylazl do domu pracownik sąsiada twierdzac, ze uszkodziliśmy (ja lub zona) mu auto.

Oznajmil zonie, ze ma świadka, ze auto zony w niego wjechalo.

Tak się sklada, ze caly tydzień to ja się tym samochodem bujałem, nie było mnie w chacie wiec gostek powtorzyl mi swoja historie przez telefon.

Na starcie wyslalem go na drzewo, mowiac ze to jest niemożliwe, jak chce to może se obejrzeć nasze samochody, ze nie ma na nich jakiegokolwiek uszkodzenia, a jak mu nie pasuje to niech idzie na policje.

Stwierdzil, ze przyjdzie ogladac.

 

Dla uscislenia tematu.

Typ jest pracownikiem sąsiada, jeździ poobijanym Tico, od 2 dni zaczal parkować po 2 stronie ulicy, idealnie naprzeciw naszej bramy (wcześniej stawial pod plotem pracodawcy).

Nawet rozmawialismy z zona, ze znalazł się kolejny "zastawiacz" (nie zastawia bramy, ale utrudnia wyjazd tylem, a uliczka jest waska).

Zastanawiam się, czy nie szuka jelenia do podreperowania kabzy, bo na 1000% jestem pewien, ze go nie dotknalem (swoja droga bałbym się, ze ruda przeskoczy).

Przejrzalem dla wszystkiego auto i oczywiście zadnych sladow bliskiego spotkania nie ma.

Wytezajac pamięć, doszedłem do wniosku, ze wczoraj wyjezdzalem przodem z podworka, a dziś klnąc na zastawiacza byłem min. z 1m od niego.

Może walnal w niego ktoś inny, ale chętnie poznałbym tego świadka, o ile wogole ktoś taki istnieje.

 

Jak byscie postąpili na moim miejscu?

Ja mam taki plan.

Dac obejrzeć mu auta, jak będzie dalej podskakiwal wyslac go na drzewo/policje i zagrozić zgłoszeniem wymuszenia.

Swoja droga, takie cos to się zgłasza na policje?

Nie wiem czy to nie za daleko posunięty srodek ostroznosci, ale rozumiem, ze żeby go legalnie nagrac powinienem go o tym poinformować, nagranie może stanowic dowod w ewentualnej sprawie?

Mimo, ze z natury spokojny ze mnie czlek to powiedzialem sobie, ze nie dam się wycyckac cwaniakowi i jak trzeba będzie to będę się nawet sadzil.

 

PS. Nie widziałem uszkodzen w tym jego parchu, ale gdybym jakies poczynil to dawno sam bym go znalazł z kasa w zebach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym go poinformowal ze twoje auto niczego nie uszkodzilo i jak mu cos nie pasi to niech zglasza na policje. Oraz bym go uswiadomil ze proba wyludzenia nienaleznych swiadczen jest karalna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Proszę go poinformować, że ostatni raz słucha go Pan w sprawie uszkodzenia auta. Proszę go zobowiązać do złożenia wniosku o wypłatę ubezpieczenia. Następna wizyta tego Pana winna być skorelowana z zawiadomieniem Policji o nękaniu (może być i wyłudzenie). Jeśli ten człowiek chce dochodzić swoich praw, niech idzie do ubezpieczyciela.

 

Niech go Pan poinformuje, że chce Pan nagrywać rozmowę z nim; Jak się zgodzi - nagrywać. jeśli się nie zgodzi, poprosić go o wyjście i przysłanie stosownego pisma (rozmawiac tylko przez pisma). Można wtedy zaproponować rozmowę przy świadku; można spisać notatkę. Można go w końcu zaprosić tam, gdzie jest monitoring, ale musi być czułość rozmowy.

Dalej, posłałbym do ubezpieczyciela list, że taka i taka persona próbuje potencjalnie wyłudzić odszkodowanie z polisy OC Pana TU. Obfotografowałbym dokładnie samochód, załączył płytkę DVD z tymi zdjęciami do listu, i wskazał, gdzie ten Pan  twierdzi, że doszło do uszkodzęń.TU bronią się jak ognia wypłaty odszkodowań, zatem już Pan da do ręki argumenty prawnikom TU w ewentualnej (co nie sądzę) przyszłej batalii. Ponadto TU szybko sprawdzi w bazie, czy przypadkiem ten Pan nie ma za bogatej historii co do szkód ubezpieczeniowych (robią to w każdej sprawie i wierzcie mi, ale można się nieźle zdziwić, gdy widzie się te same zdjęcia uszkodzeń z 2008 i 2015 na ten przykład, a kasę na likwidację szkody w 2008 się wzięło. Wtedy jest wprost z sali sądowej zawiadomienie o próbie wyłudzenia odszkodowania). Biegli powoływani z automatu w sprawie sądowej badają związek przyczynowy szkód na dwóch pojazdach - drzwi maja byc wgniecione na wysokości zderzaka np a nie 20 cm niżej..)

 

Zawsze zostaje zawiadomienie POLICJI o próbie wyłudzenia świadczenia.

Można także zgłosić Policji złe parkowanie, zastawianie wjazdu itp.

 

Oczywiście to wszystko pod warunkiem, że faktycznie szkody nie wyrządzono...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to niech leci na tą policję.

Przyjadą do Ciebie zobaczyć samochód - nie ma żadnych uszkodzeń potwierdzających jego wersję, więc sami go spławią.

Jak zaparkuje znów blisko bramy rób mu zdjęcia przez kilka dni, a potem zadzwoń na policję, że jego pojazd utrudnia wyjazd z posesji. Za utrudnianie wyjazdu też można dostać mandat.

Nie ma na ulicy znaku strefa zamieszkania? Bo jak jest, to można parkować tylko w wyznaczonych miejscach - tym gorzej dla niego ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno mnie fascynuje.

Zamiast poradzić koledze, żeby spokojnie porozmawiał z człowiekiem i nie psuł sobie niepotrzebnie stosunków z tym człowiekiem i potencjalnie z jego pracodawcą to szczujecie kolegę na człowieka, który zwyczajnie mógł się pomylić albo zostać wprowadzony w błąd.

 

Rozumiem, że pis rządzi od kilku miesięcy, wiem, że na ak jest trochę betonu pisowskiego, ale widzę, że...

 

Pozdrawiam BAS

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

 

Niech go Pan poinformuje, że chce Pan nagrywać rozmowę z nim; Jak się zgodzi - nagrywać. jeśli się nie zgodzi, poprosić go o wyjście i przysłanie stosownego pisma (rozmawiac tylko przez pisma). Można wtedy zaproponować rozmowę przy świadku; można spisać notatkę. Można go w końcu zaprosić 

Oczywiście to wszystko pod warunkiem, że faktycznie szkody nie wyrządzono...

Pozdrawiam

A wystarczyło by jedno słowo na S  ;]

 

Ja bym zgłosił  :milicja:  ,że jakiś :balwan:  próbuje wyłudzić kasę i olał telefony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno mnie fascynuje.

Zamiast poradzić koledze, żeby spokojnie porozmawiał z człowiekiem i nie psuł sobie niepotrzebnie stosunków z tym człowiekiem i potencjalnie z jego pracodawcą to szczujecie kolegę na człowieka, który zwyczajnie mógł się pomylić albo zostać wprowadzony w błąd.

Rozumiem, że pis rządzi od kilku miesięcy, wiem, że na ak jest trochę betonu pisowskiego, ale widzę, że...

Pozdrawiam BAS

Wydaje mi się, że moja propozycja pokazania mu aut stanowi rozsądne i spokojne podejście do sprawy. Całą reszta to wybiegniecie w przyszłość, co będzie gdy facet dalej będzie stał przy swoim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie sie w PL czyms takim nie zajmuje? :confused: :nie_wiem:

Przeciez za cos sie placi :hmm: chyba ...

Zajmuje, ale przy wartości uszkodzonego auta (obstawiam równowartość złomu na skupie) ewentualną utrata zniżek może być porównywalna lub wyższa od jego wartości.

Więc gdybym poczuwal się do winy to pewnie wolalbym z kieszeni wyrównać gościowi stratę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj wujaszek sporo sie naganial gdy ktos oskarzyl go o uszkodzenie auta i mial na to "swiadkow". To ze auto nie mialo na sobie zadnych sladow nie wystarczylo do szybkiego zamkniecia sprawy..  Inna kwestia ze to bylo 20 lat temu, wiec moze system dzialal troche inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj wujaszek sporo sie naganial gdy ktos oskarzyl go o uszkodzenie auta i mial na to "swiadkow". To ze auto nie mialo na sobie zadnych sladow nie wystarczylo do szybkiego zamkniecia sprawy..  Inna kwestia ze to bylo 20 lat temu, wiec moze system dzialal troche inaczej.

Na takich cwaniaczków dobrze tez działa wyjecie telefonu i właczenie nagrywania albo robienie zdjeć. Oraz informacja np. że za fałszywe zeznania grozi kara pozbawienia wolności do lat 3

Dawno temu gdy jeszcze nie było kamerek byli tacy, co specjalnie prowokowali stłuczki aby potem wyciągać kase z ubezpieczenia "sprawcy". Albo menele rzucali się pod koła, a gdy kierowca sie zatrzymał to proponowali "odszkodowanie" w zamian za nie powiadamianie policji. Ale dano juz o takich praktykach nie słyszałem/czytałem. Może nie tylko kamerki pomogły? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmuje, ale przy wartości uszkodzonego auta (obstawiam równowartość złomu na skupie) ewentualną utrata zniżek może być porównywalna lub wyższa od jego wartości.

Więc gdybym poczuwal się do winy to pewnie wolalbym z kieszeni wyrównać gościowi stratę.

 

 

nie do konca mi oto chodzilo.

 

znaczy, ty jestes pewny ze nie uszkodziles. Masz pelne ubezpieczenie.

 

U mnie bylo by tak, :hmm:

1. Ide dzwonie na swoje ubezpieczenie, bo za cos place. Facet twierdzi, ze mu rozwalilem auto, ale mnie w domu nie bylo, wiec nie ma mowy, ze to ja.

2. wyciagam telefon, robie pix, app jest do ich wyslania = telefon, pix stracilem 10-15min czasu.

3. Facet nalega ze to ja/ty.

4. Daje mu swoje ubezpieczenie, bo za cos place, czyli ja sie tym nie bede bawil. Chce $$$ = musi bawic sie z moim ubezpieczeniem a nie mna...

5. W tym momencie, dzwoniac do nich, lub uruchamiajac swoje ubezpieczenie i opowiadajac im bajki.... :chipsy:

facet moze sie szykowac na odsiadke.... :kara:

6. jesli sklamal, to mamy fraud z moim ubezpieczeniem, jesli sklamal i uzyl swojego, to znow ma ich na d :kara: :kara: :kara:

7. wiec za takie cos jest wielkie prawdopodobne ze pojdzie siedzec x2..... :hmm:

 

 

Ergo zasada jest taka u mnie, ze jesli masz pelne ubezpieczenie (placisz = wymagasz), to sie w ogole nie zajmujesz takimi rzeczami, czy w zadnym wypadku nie konktaktujesz sie z druga strona, od tego jest twoje ubezpieczenie....

 

Czyli w tym wypadku ditto, oskarzyli cie (nieslusznie), masz pelne ubezpieczenie, niech oni sie klientem zajmuja, ty tylko oswiadczasz, ze to nie ty.. i tyle, reszta jak sie potoczy cie nie obchodzi - wszelki kontakt facet >>>> ubezpieczenie <<<< ty.

 

A jak kliemt klamie, to jak mowie, to jest traktowanie bardzo powaznie, i tylek faceta bedzie bolal, jak po mydlo sie bedzie potem schylal...

 

Wiec, dlatego pytalem, czy w PL nie dziala podobnie :nie_wiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby to aż tak działało w PL jak u Oziego to byłoby super.

Ją ciągle liczne, że typ jest normalny i nawet jeśli naprawdę ktoś uszkodził mu auto ( a prawo szukać winnego ma) to jak zobaczy, że to nie ja to da se spokój i będzie szukał innego podpadziochy.

Zona twierdzi, że mówił coś o niebieskim winowajcy, jeżeli świadkiem jest ktoś nieogarniajacy marek/modeli to najprościej było mnie pod bokiem namierzyć.

Narazie się nie odzywa, ale mnie dziś w chacie i tak nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że moja propozycja pokazania mu aut stanowi rozsądne i spokojne podejście do sprawy. Całą reszta to wybiegniecie w przyszłość, co będzie gdy facet dalej będzie stał przy swoim.

nic nie pokazuj, jak chce niech sobie idzie i zgłasza, zrób sobie na wszelki wypadek zdjęcia samochodów swoich i tyle w temacie :skromny:  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przylazl do domu pracownik sąsiada twierdzac, ze uszkodziliśmy (ja lub zona) mu auto..

Na starcie wyslalem go na drzewo, mowiac ze to jest niemożliwe, jak chce to może se obejrzeć nasze samochody, ze nie ma na nich jakiegokolwiek uszkodzenia, a jak mu nie pasuje to niech idzie na policje.

Stwierdzil, ze przyjdzie ogladac.

Jak byscie postąpili na moim miejscu?

 

 

Nie wiem, co i jak bym streścił oficerowi dyżurnemu, ale wraz z udostępnieniem panu bolidów w celu oględzin, wezwał bym patrol policji. To powinno ostudzić zapał pana, a po drugie - patrol może pana wylegitymować, a Ty nie.

Co do nagrywania - sąd ma dowolność dopuszczania dowodów w sprawie i nawet nagranie "z ukrycia" może być wykorzystane na Twoją korzyść. Logicznym jest przecież, że facet poinformowany o nagrywaniu "zamilknie"; tylko nieświadomy może mielić jęzorem na swoją niekorzyść... :oki::cfaniak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OZI:

 


 

Wiec, dlatego pytalem, czy w PL nie dziala podobnie :nie_wiem:

 

I tak i nie...

 

Sporo osób kupuje ubezpieczenie nawet nie za bardzo wiedząc co kupuje i tylko patrząc na kwote na kwicie do zapłacenia - ma być jak najniższa a najlepiej jak to kupującemu ubezpieczenie jeszcze dali czapkę śliwek za to, że w ogóle przyszedł do naszej firmy (przejaskrawiam ale...)

 

Jak ktoś sobie weźmie pakiet ubezpieczenia z odpowiednim rozszerzeniem tzw:"ochrony prawnej" to może liczyć na pomoc ubezepieczyciela w określonym zakresie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sporo osób kupuje ubezpieczenie nawet nie za bardzo wiedząc co kupuje i tylko patrząc na kwote na kwicie do zapłacenia - ma być jak najniższa a najlepiej jak to kupującemu ubezpieczenie jeszcze dali czapkę śliwek za to, że w ogóle przyszedł do naszej firmy (przejaskrawiam ale...)

 

 

 

no jak kupujesz samo OC to chyba nie dziwne, ze cena jest priorytetem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pavel_, dnia 07 Lut 2016 - 07:21 AM, napisał:

Moim zdaniem gość liczy na "Panie dogadamy się, daj Pan pińcet i nie będziemy po PZU dzwonić" ;]

 

Gosc na razie nie zawital ponownie, tyle ze przez oostatnie 2 dni nie miał szans mnie zastać (może o tym wiedział i nie przyszedł, może uznal mnie za gbura i odpuscil, a może jutro zawita z wyciagnieta reka).

Najlepsze w tym wszystkim, ze w sobote przeparkowal swego zloma innemu sąsiadowi pod nos (zupełnie nie kumam dlaczego nie parkuje pod plotem pracodawcy, który to akurat ma najszersza dzialke na ulicy).

Zreszta, to taki typ ludzi jest, sąsiad tez nie postawi u siebie tylko samochody jak kukułcze jaja podrzuca pod ploty innym (a aut ma tyle, ze podworka mu brakuje na wszystkie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosc na razie nie zawital ponownie, tyle ze przez oostatnie 2 dni nie miał szans mnie zastać (może o tym wiedział i nie przyszedł, może uznal mnie za gbura i odpuscil, a może jutro zawita z wyciagnieta reka).

Najlepsze w tym wszystkim, ze w sobote przeparkowal swego zloma innemu sąsiadowi pod nos (zupełnie nie kumam dlaczego nie parkuje pod plotem pracodawcy, który to akurat ma najszersza dzialke na ulicy).

Zreszta, to taki typ ludzi jest, sąsiad tez nie postawi u siebie tylko samochody jak kukułcze jaja podrzuca pod ploty innym (a aut ma tyle, ze podworka mu brakuje na wszystkie).

 

Przy najbliższej rozmowie kulturalnie poproś pana, aby ew. oględziny samochodu odbyły się w towarzystwie Policji i poinformuj, że następnym razem kiedy utrudni Ci wyjazd z posesji wezwiesz patrol Policji lub SM. Myślę, że to jedno zdanie załatwi obie kwestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet chyba uznal, ze nic nie ugra i wymiekl, nie przyszedl.

Jego pracodawca, a mój sasiad wysmial go i zasugerowal by zapomnieć o podejrzeniach malolata.

Typek nie parkuje w pobliżu mnie, co mi się nawet podoba.

Spuszczam sprawę wraz z woda w sedesie.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.