Skocz do zawartości

Jeszcze jednego rekordzistę dzisiaj widziałem ;]


satan

Rekomendowane odpowiedzi

I o mało się w niego nie wpakowałem.

Dojeżdżałem do przejazdu kolejowego, przede mną w uno jakiś dziadzio... przejazd lekko pod górkę.

Dziadzio stanął przed stopem. Ruszył do przodu, ja za nim... a on stanął jak wariat nagle. Ja kur*** pod nosem rzucam bo o mało mu się w dupę nie wpakowałem... ale siedzę spokojnie.. a dziadzio se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w prawo.. wraca do auta, zapina pas, rusza... pociąg 3x by w tym czasie zdążył go przejechać biglaugh.gif wszyscy inni też patrzyli z osłupieniem.

Wyprzedziłem dziadka na 2x ciągłej bo się go bałem normalnie.

p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych torów zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu się akurat z Tobą nie zgodzę. Jeżeli dziadek nie miał pewności, to dobrze że wysiadł i popatrzył. Był taki jeden kierowca rajdowy który zginął na przejeździe - pamiętasz kto? Oczywiście, z dziadkiem sytuacja jest anekdotyczna, ale formalnie nic mu zarzucić nie możesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

Jaki ty mistrz jesteś, aż strach się bać.

Wszyscy ci zawadzają na drodze.

I jakie fajne myśli masz.

Obyś nie był krzyżykiem na drzewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może troche brutalnie... ale, wiesz dlaczego Kulig nie żyje?

> pozdrawiam,

> bromsky

Nie wiem dlaczego, tak samo jak nie wiesz Ty i inni. Wiem jedno - NIE MA SENSU wysiadać a auta i patrzeć na boki, kiedy i tak jest zakręt i tak są krzaczory, bo zanim wsiądziesz do auta i ruszysz, to 2x może cię pociąg przejechać - tyle czasu zajęło to dziadkowi. Lepiej jest stanąć tak, żeby widzieć co się dzieje... a nie 2 metry przed przejazdem tak, żeby nic nie widzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czepiasz się. akurat na polskich przejazdach kolejowych czasem aż strach się bać. nie dziwię się, że dziadek zrobił taki ruch. może to dziwne ale bezpieczeństwa nigdy za wiele. a tak wiele osób już swą brawurę i zawodność drużników przypłaciło życiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I o mało się w niego nie wpakowałem.

> Dojeżdżałem do przejazdu kolejowego, przede mną w uno jakiś

> dziadzio... przejazd lekko pod górkę.

> Dziadzio stanął przed stopem. Ruszył do przodu, ja za nim... a on

> stanął jak wariat nagle. Ja kur*** pod nosem rzucam bo o mało mu

> się w dupę nie wpakowałem... ale siedzę spokojnie.. a dziadzio

> se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w

> prawo.. wraca do auta, zapina pas, rusza... pociąg 3x by w tym

> czasie zdążył go przejechać wszyscy inni też patrzyli z

> osłupieniem.

> Wyprzedziłem dziadka na 2x ciągłej bo się go bałem normalnie.

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

widocznie miał zaparowane szyby i popsute opuszczanie więc wysiadł popatrzeć smirk.gif

PS:

Ty też kiedyś będziesz dziadkiem grinser006.gif jak dożyjesz jego wieku rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechcialbym byc niegrzeczny, ale twoje wypowiedzi swiadcza o tobie jaknajgorzej.

Wyglada na to ze wszyscy ci na drodze zawadzaja. Ten za wolno, ten zle, a ten to juz wogole.

Wez ty czlowieku popatrz sie na siebie. Ciekawe czy nikt inny nie bedzie mial ci nic do zarzucenia.

Jezdze samochodem od 7 lat, zrobilem w tym czasie kolo 150 tys km. Niby nie tak duzo, ale zawsze cos. I ani raz nie zdazyla mi sie sytacja zebym musial marudzic apropo kogos kto jedzie za wolno, blokuje ruch itd. Jak ja chce jechac szybciej to go wyprzedzam. A jak nie umiem go wyprzedzic to siedze cicho i spokojnie jade za nim. Ale wiem ze droga jest dla wszystkich i zupelnie mnie nie dziwi ze ktos wychodzi popatrzyc czy pociag jedzie albo jedzie 30 km/h mimo ze jest ograniczenie do 70 tylko dlatego ze pada ostry deszcz. Niech kazdy dostosuje styl jazdy do warunkow i swoich umiejetnosci. A ty skoro umiesz szybsciej to jedz szybciej. Kto ci broni.

Szczerze mowic to nigdy nie chcialbym cie spotkac na drodze bo mi zato wlasnie tacy jak ty przeszkadzaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

A może dziadek jechał kiedyś za kims co nie wyszedł spojrzeć i zobaczył takie wziuuuuuu??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szczerze mowic to nigdy nie chcialbym cie spotkac na drodze bo mi

> zato wlasnie tacy jak ty przeszkadzaja.

Tu mógłbyś się zdziwić i to bardzo. Mam kilka takich dziwnych zasad... że jeśli ktoś jedzie ostrożnie i pomału bo np. wiek mu nie pozwala, to zacisnę zęby i wytrzymam. Jeśli łamię jakikolwiek przepis, to robię to świadomie i tak, aby nie przeszkadzać przy tym nikomu. Moralizowanie kierowców znudziło mi się już barzdo dawno temu, bo olałem.. to nie ma sensu. Szkoda zdrowia.

Nie lubię po prostu flegmatyzmu, kierowców niepewnie i nieumiejętnie prowadzących auta itp.

Z całym szacunkiem, jeśli będę w wieku, w którym nie będę mógł normalnie prowadzić auta, będę stanowił jakieś tam zagrożenie... to podziękuję. I podpowiem dlaczego - przez głupią slepotę znajomy potrącił kobietę na pasach... moim zdaniem powinien zrezygnować z prowadzenia auta kilka lat temu. Refleks już nie ten, człowiek też nie ten sam... czasami przychodzi taka pora, że trzeba odpuścić. Dla mnie przykładem takim właśnie był ten gość z uno, który swoje już przeżył i szkoda by było go tylko dlatego, że któregoś pięknego razu coś nieświadomie zmaluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

claps.gif czytalem kilka wypowiedzi autora watku juz wczesniej, niestety w kazdym cos jest nie tak, ten za szybko, za wolno. Wazne, ze Ty jestes MISZCZEM kierownicy, ze to TY powinienes decydowac jak i ile inni maja jechac bo reszta to "ch**** nie kierowcy" itd itp. Ktos jedzie 30 bo taka predkosc uwaza w danej chwili za bezpieczna ze wzgledu na warunki pogodowe, stan samochodu, umiejetnosci albo dlatego, ze mu sie tak podoba. Nie masz ciekawszych zajec jak tylko jeczec ze inni nie to albo nie tamto. Czlowieku, troszke wiecej wyobrazni... jak ktos stanie na srodku drogi na awaryjnych to baran bo samochod mu sie zepsul, jak dziadek sie rozejzy to jakis dziwny bo chce zyc. ehh pad.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czytalem kilka wypowiedzi autora watku juz wczesniej, niestety w

> kazdym cos jest nie tak, ten za szybko, za wolno. Wazne, ze Ty

> jestes MISZCZEM kierownicy, ze to TY powinienes decydowac jak i

> ile inni maja jechac bo reszta to "ch**** nie kierowcy" itd itp.

> Ktos jedzie 30 bo taka predkosc uwaza w danej chwili za

> bezpieczna ze wzgledu na warunki pogodowe, stan samochodu,

> umiejetnosci albo dlatego, ze mu sie tak podoba. Nie masz

> ciekawszych zajec jak tylko jeczec ze inni nie to albo nie

> tamto. Czlowieku, troszke wiecej wyobrazni... jak ktos stanie na

> srodku drogi na awaryjnych to baran bo samochod mu sie zepsul,

> jak dziadek sie rozejzy to jakis dziwny bo chce zyc. ehh

Jak ktoś nie potrafi jeździć to powinien sobie zostać w domku albo przesiąść się do środków komunikacji miejskiej i być świadomym tego, że większe zagrożenie może sprawić jadąc jak slimak po drodze. Sorka, takie jest moje zdanie i nie zmienię go. Jeśli są 3-4 pasy + prawo i lewo skręty, to nie trzeba blokować wszystkich, można dać żyć innym.

Prawda jest taka, że conajmniej połowa polaków nie potrafi jeździć normalnie i nie potrafi się zachować w warunkach pogodowych odbiegających od normy. Wystarczy deszcz mocniejszy, albo śnieg, żeby np. taki wrocław stał się jednym wielkim korkowiskiem. Przerabiałem to w zimie, w lecie, lanosa mam odpukać od 6 lat i odpukać w nikogo nie przydzwoniłem, poprzednim autem też nie.

Różnica polega na tym, że jeśli nie potrafię jeździć w jakichś konkretnych warunkach, to ćwiczę sobie to na placu, nie na mieście, wolę wiedzieć, jak zachowa się auto w danej sytuacji - czy to poślizg na mokrym, czy na lodzie, jak rusza, jak staje, przy jakiej prędkości... i uważam, że gdyby ludziki mające prawo jazdy chciały, to też by mogły poćwiczyć coś takiego, nie byłoby problemów z ruszaniem na lodzie i hamowaniem w deszczu itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale chciałbym takiego dziadka zobaczyc co wysiada z auta i idzie

> ogladac tory chyba pojadę do Wrocławia z aparatem

będziesz miał pole do popisu... weź laptoka albo zapas kart do aparatu, bo wrocław to jedno wielkie pobojowisko a drogi i ich oznakowanie przypominają czasy średniowiecza... wakacyjne remonty normalnie... codziennie inaczej do domu wracam kurde, nawet jak ktoś tu mieszka i wie co i jak, to i tak może zgłupieć po tym co drogowcy powyczyniali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale chciałbym takiego dziadka zobaczyc co wysiada z auta i idzie

> ogladac tory chyba pojadę do Wrocławia z aparatem

ja widzialem sytuacje jak dziadek babke poslal na tory , popatrzyla krzyknela ze mozna ,dziadek przejechal babka wsiadla i ok wszystko ....

gdyby nieto ze bylo to na strzezonym przejezdzie z droznikiem w budzie i szlabanami .... (kolo dabrowy gorniczej - jak jest zalew pogoria kto byl ten wie jak to wyglada)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak ktoś nie potrafi jeździć to powinien sobie zostać w domku albo

> przesiąść się do środków komunikacji miejskiej i być świadomym

> tego, że większe zagrożenie może sprawić jadąc jak slimak po

> drodze. Sorka, takie jest moje zdanie i nie zmienię go. Jeśli

> są 3-4 pasy + prawo i lewo skręty, to nie trzeba blokować

> wszystkich, można dać żyć innym.

> Prawda jest taka, że conajmniej połowa polaków nie potrafi jeździć

> normalnie i nie potrafi się zachować w warunkach pogodowych

> odbiegających od normy. Wystarczy deszcz mocniejszy, albo śnieg,

> żeby np. taki wrocław stał się jednym wielkim korkowiskiem.

> Przerabiałem to w zimie, w lecie, lanosa mam odpukać od 6 lat i

> odpukać w nikogo nie przydzwoniłem, poprzednim autem też nie.

> Różnica polega na tym, że jeśli nie potrafię jeździć w jakichś

> konkretnych warunkach, to ćwiczę sobie to na placu, nie na

> mieście, wolę wiedzieć, jak zachowa się auto w danej sytuacji -

> czy to poślizg na mokrym, czy na lodzie, jak rusza, jak staje,

> przy jakiej prędkości... i uważam, że gdyby ludziki mające prawo

> jazdy chciały, to też by mogły poćwiczyć coś takiego, nie byłoby

> problemów z ruszaniem na lodzie i hamowaniem w deszczu itp.

tu sie zgadzam, problem w tym, ze generalizujesz. Jezdze niezadlugo bo 2 lata, mialem juz jednego dzwona i od tej pory sporo sie nauczylem, np. ze kiedy nie czuje sie pewnie to jade wolniej. Nie dlatego, ze moge auta nie opanowac (chociaz to zdazyc tez sie moze) a zeby miec czas na normalna reakcje, mozliwosc reakcji na bledy innych itp. Jak ktos jedzie 30km/h to niech jedzie - wyprzedzam i tyle. Nie jestem z tego powodu caly dzien sfrustrowany ani nie opowiadam o tym wszystkim. Ma prawo jazdy, moze prowadzic samochod wiec niech prowadzi. Jezeli nie stwarza zagrozenia to ok. natomiast Ty mijajac innych zygzakiem sprawiasz duzo wieksze zagrozenie.

Od oceniania tego kto umie jezdzic a kto nie nie jestes Ty.

ps. Troszke nie ten temat ale trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od oceniania tego kto umie jezdzic a kto nie nie jestes Ty.

No niby nie... ale nie miałeś nigdy wrażenia takiego, że ktoś przed Tobą wywinie zaraz jakiś numer głupi ? albo widziałeś jak robi to chwilę wcześniej ? Ja po prostu boję się jechać za takimi ludźmi. Jeśli przed kimś jest droga pusta a on hamuje bo wiatr zawiał i descz poleciał na szybę, to mógłby łaskawie np. wziąść pod uwagę to, że nie jest na drodze sam i za nim są inni, a jeśli ma takie problemy, to powinien zostać w domu, jeśli koniecznie musi, to niech jedzie sobie prawym pasem spokojnie a nie lata po drodze jak goła d*pa po lodzie omijając każdą kałużę.

> ps. Troszke nie ten temat ale trudno.

No niby nie na temat, ale jednak na temat. Ja dalej będę się upierał, że takie zawalidrogi, które jadą 20-30 w porywach 40, są poważnym problemem i niebezpieczeństwem dla innych. Mało tego, większośc tych ludzi łamie przepisy nieświadomie i nieświadomie stwarza zagrożenie na drodze. Ja najnoramlniej w świecie boję się czegoś takiego. Już nie raz i nie dwa zostałem zrypany za jakieś tam głupoty, bo wiedzący lepiej (na ogół kobiety) miał pretensje "bo coś tam" np. skręcając z lewego pasa do jazdy na wprost w prawo i jebi*c mnie przy światłach, że śmiałem zatrąbić i nie raczyłem przepuścić... a weź wytłumacz, że nie ma racji. Ja przez takich ludzi przestałem jeździć prawie w ogóle do geanta, bo tam to... co z tego, że równorzędne zlosnik.gif weź wyjedź sobie... to jak nie zdążysz zahamować to ci maskę urwą razem z silnikiem i błotnikami i kołami biglaugh.gif i co z tego, że nie moja wina...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak ktoś nie potrafi jeździć to powinien sobie zostać w domku albo

> przesiąść się do środków komunikacji miejskiej i być świadomym

> tego, że większe zagrożenie może sprawić jadąc jak slimak po

> drodze.

Nic podobnego. W dzisiejszych czasach samochod jest tak popularnym srodkiem komunkacji ze jest poprostu dla wszystkich. I dla wiekszosci ludzi ma sluzyc do tego zeby sie przemiescic z punktu A do punktu B. Jesli ktos potrafi to zrobic to juz znaczy ze wystarczajaco dobrze jezdzi. A to ze wiekszosc ludzi nie interesuje sie podnoszeniem swoich kwalifikacji kierowcy, nie zna rajdowych technik jazdy itd, to wcale nie znaczy ze juz musza uciekac na drzewo i nie pokazywac sie na drodze. Jesli tylko nie powoduja zagrozenia to niech sobie jada te swoje 30km/h. Skoro nie umieja szybiej a tylko w ten sposob nie powoduja zagrozenia to nawet powinni jechac tylko te 30km/h.

> Prawda jest taka, że conajmniej połowa polaków nie potrafi jeździć

> normalnie i nie potrafi się zachować w warunkach pogodowych

> odbiegających od normy. Wystarczy deszcz mocniejszy, albo śnieg,

> żeby np. taki wrocław stał się jednym wielkim korkowiskiem.

Korki na deszczu sie tworza glownie dla tego ze jezdzi wiecej samochodow wtedy bo komu sie chce na deszczu biegac na piechote lub gonic autobusy i tramwaje. A pozatym to oczywiste ze jezdza wolniej bo na deszczu powinno sie jezdzic wolniej.

> Przerabiałem to w zimie, w lecie, lanosa mam odpukać od 6 lat i

> odpukać w nikogo nie przydzwoniłem, poprzednim autem też nie.

I bardzo dobrze. Chwali ci sie. Znaczy ze dobrze jezdzisz.

> Różnica polega na tym, że jeśli nie potrafię jeździć w jakichś

> konkretnych warunkach, to ćwiczę sobie to na placu, nie na

> mieście, wolę wiedzieć, jak zachowa się auto w danej sytuacji -

> czy to poślizg na mokrym, czy na lodzie, jak rusza, jak staje,

> przy jakiej prędkości... i uważam, że gdyby ludziki mające prawo

> jazdy chciały, to też by mogły poćwiczyć coś takiego, nie byłoby

> problemów z ruszaniem na lodzie i hamowaniem w deszczu itp.

Tu tez sie zgadzam w 100%. Gdyby ludzie chcieli pocwiczyc to by nie bylo problemow. Ale probelem w tym ze nie chca. Bo nie widza potrzeby. I nie przekonasz ich do tego, bo takich ktorzy w wolnej chwili jada na plac pocwiczyc jest malutenki odsetek. Poprostu ci ktorzy maja dobrze opanowana technike jazdy stanowia straszliwa mniejszosc.

Ja osobiscie dziele kierowcow na 3 grupy

a) Tych ktorzy jezdza szybko i dobrze (najmniejsza grupa),

b) tych ktorzy jezdza zle i szybko (raczej najwieksza)

c) tych ktorzy jezdza zle i wolno (raczej mala)

Ty w swoim poscie psioczysz na tych ostatnich. A oni wbrew pozorom na drodze powoduja najmniejsze zagrozenie z wszytkich 3 grup. Najgorsi sa ci z drugiej grupy.

Dla porownania jeszcze przyklad z tego jak to wyglada w irlandii. Mowisz ze w polsce polowa ludzi nie umie jezdzic. Tam np samochod ma prawie kazdy dorosly czlowiek. I rzeklbym ze prawie nikt z nich jezdzic nie umie. Samochod traktuja poprostu jako srodek transportu. Jest poto zeby sie przemieszczac. I tam sytuacja ze ktos jedzie po waskiej kretej drodze 40km/h mimo ze bez problemu daloby sie tam jechac 100 km/h nie jest niczym dziwnym. A co ciekawsze zwykle za takim kims jedzie kolejne 20 - 30 samochodow i nikt nawet nie pomysli o tym zeby wyprzedzic. Poprostu wszyscy jada i cierpliwie czekaja az dojada do celu. I dzieki temu u nich na drogach ginie zdecydowanie mniej ludzi niz u nas mimo ze drogi maja owiele bardziej niebezpieczne (waskie i krete).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I o mało się w niego nie wpakowałem.

> Dojeżdżałem do przejazdu kolejowego, przede mną w uno jakiś

> dziadzio... przejazd lekko pod górkę.

> Dziadzio stanął przed stopem. Ruszył do przodu, ja za nim... a on

> stanął jak wariat nagle. Ja kur*** pod nosem rzucam bo o mało mu

> się w dupę nie wpakowałem... ale siedzę spokojnie.. a dziadzio

> se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w

> prawo.. wraca do auta, zapina pas, rusza... pociąg 3x by w tym

> czasie zdążył go przejechać wszyscy inni też patrzyli z

> osłupieniem.

> Wyprzedziłem dziadka na 2x ciągłej bo się go bałem normalnie.

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

a mnie wczoraj na przejezdzie kolejowym TIR wyprzedzil zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie sie nie dziwie tym co jada wolniej niz dozwolona predkosc. Jak nie czuje sie pewnie na drodze to jade wolniej. Moze nie 30 kmh ale wolniej. Jezdze juz ponad 8 lat i zrobilem w tym czasie kilkaset tysiecy km i niejedno juz widzialem. Wniosek z tego wyciagnalem jeden: nie zawsze musisz jechac tyle ile mozesz bo tak Ci pozwalaja przepisy ale jedz tak zeby w razie czego zdazyc wyhamowac. Jak jest dozwolone 80 a warunki na drodze i moje umiejetnosci pozwalaja mi jechac 60 to tyle jade. Ale wiem ze sa tacy co swoje umiejetnosci oceniaja nizej i sa tacy co wyzej. Wtedy jedni jada wolniej a drudzy szybciej. Tych wolniejszych wyprzedzam a tym szybszym daje sie wyprzedzic i wszyscy sa zadowoleni. Jak dziadek nie czul sie pewnie na przejezdzie i to ze wysiadl z auta mu pozwolilo poczuc sie pewniej na przejezdzie to dla mnie jest ok. ZAWSZE lepiej upewnic sie 30 razy niz raz zalowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja osobiscie sie nie dziwie tym co jada wolniej niz dozwolona

> predkosc. Jak nie czuje sie pewnie na drodze to jade wolniej.

> Moze nie 30 kmh ale wolniej. Jezdze juz ponad 8 lat i zrobilem w

> tym czasie kilkaset tysiecy km i niejedno juz widzialem. Wniosek

> z tego wyciagnalem jeden: nie zawsze musisz jechac tyle ile

> mozesz bo tak Ci pozwalaja przepisy ale jedz tak zeby w razie

> czego zdazyc wyhamowac. Jak jest dozwolone 80 a warunki na

> drodze i moje umiejetnosci pozwalaja mi jechac 60 to tyle jade.

> Ale wiem ze sa tacy co swoje umiejetnosci oceniaja nizej i sa

> tacy co wyzej. Wtedy jedni jada wolniej a drudzy szybciej. Tych

> wolniejszych wyprzedzam a tym szybszym daje sie wyprzedzic i

> wszyscy sa zadowoleni. Jak dziadek nie czul sie pewnie na

> przejezdzie i to ze wysiadl z auta mu pozwolilo poczuc sie

> pewniej na przejezdzie to dla mnie jest ok. ZAWSZE lepiej

> upewnic sie 30 razy niz raz zalowac.

Dla pocieszenia powiem Ci, że wiem o czym mówisz, bo zrobiłem już pomimo wieku nie setki tysięcy, ale tak ze 2-3 milony kilosków wink.gif zjeździłem ładny kawałek europy wink.gif I wierz mi, że nie jadę tyle ile fabryka dała albo tyle ile na znaku pisze - jadę taką prędkością, która jest wg. mnie bezpieczna i przy której czuję się pewnie.

Jeśli jednak jade pomału z jakiegoś powodu - ustępuję tym, którzy jadą szybciej i tym którym się spieszy na tamten świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no już sporo jakieś... 9 lat ? czy coś koło tego ale do holandii

> się swego czasu tyle nakursowałem, że nabiłem tam pugiem pół

> miliona w niecały rok poza tym francja trochę...

Hahahah rozsmieszasz mnie czlowieku.

Pierwsze klamstwo to ze 9 lat, bo skoro twoj rok urodzenia to 1981 to najwczesniej mogles zdobyc PJ w 1998, czyli 8 lat temu.

Po drugie nawet przy zalozeniu mniej optymistecznej opcji tzn ze zrobiles w tym czasie tylko 2 miliony km (a nie 3 jak mowisz), to by wychodzilo 250tys rocznie. A to skolej daje dokladnie 685km dziennie.

Chcesz mi powiedziec ze od 8 lat nonstop codziennie robisz 685km ????????????????????????????????????? hehe.gifbiglaugh.gif

A co jeszcze lepsze skoro zrobiles kiedys pol miliona w niecaly rok (nawet zalozmy ze caly), to daje 2x wiecej czyli 1370 km dziennie codziennie przez caly rok. rotfl.gif

Mysle ze na tym nasza rozmowa sie moze skonczyc biorac po uwage twoje poglady na drodze oraz to jak straszliwie klamiesz nie uwazam zebys byl czlowkiem z ktorym warto dyskutowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla pocieszenia powiem Ci, że wiem o czym mówisz,

Nie musisz mnie pocieszac bo mi wcale nie jest smutno z zadnego powodu vibra.gif (no moze tylko to ze siedze teraz w pracy a nie spie sobie wygodnie w lozeczkusleeping_2.gif)

> bo zrobiłem już

> pomimo wieku nie setki tysięcy, ale tak ze 2-3 milony kilosków

> zjeździłem ładny kawałek europy I wierz mi, że nie jadę tyle

> ile fabryka dała albo tyle ile na znaku pisze - jadę taką

> prędkością, która jest wg. mnie bezpieczna i przy której czuję

> się pewnie.

Widocznie ludzie ktorych opisujesz w sasiednim watku czuli ze predkosc 30 kmh jest wg. nich bezpieczna i nie mozna miec im tego za zle.

> Jeśli jednak jade pomału z jakiegoś powodu - ustępuję tym, którzy

> jadą szybciej i tym którym się spieszy na tamten świat.

I dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I o mało się w niego nie wpakowałem.

> Dojeżdżałem do przejazdu kolejowego, przede mną w uno jakiś

> dziadzio... przejazd lekko pod górkę.

> Dziadzio stanął przed stopem. Ruszył do przodu, ja za nim... a on

> stanął jak wariat nagle. Ja kur*** pod nosem rzucam bo o mało mu

> się w dupę nie wpakowałem... ale siedzę spokojnie.. a dziadzio

> se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w

> prawo.. wraca do auta, zapina pas, rusza... pociąg 3x by w tym

> czasie zdążył go przejechać wszyscy inni też patrzyli z

> osłupieniem.

> Wyprzedziłem dziadka na 2x ciągłej bo się go bałem normalnie.

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

Wszystko pięknie ale ten twój dopisek całkiem nie na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tu się akurat z Tobą nie zgodzę. Jeżeli dziadek nie miał pewności,

> to dobrze że wysiadł i popatrzył. Był taki jeden kierowca

> rajdowy który zginął na przejeździe - pamiętasz kto? Oczywiście,

> z dziadkiem sytuacja jest anekdotyczna, ale formalnie nic mu

> zarzucić nie możesz.

taaaaaa

sprawdził, ze nie jedzie

potem minęło ileśtam czasu

i przejechał bez rozglądania się

a pociąg właśnie nadjechał

i po dziadku smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I o mało się w niego nie wpakowałem.

> Dojeżdżałem do przejazdu kolejowego, przede mną w uno jakiś

> dziadzio... przejazd lekko pod górkę.

> Dziadzio stanął przed stopem. Ruszył do przodu, ja za nim... a on

> stanął jak wariat nagle. Ja kur*** pod nosem rzucam bo o mało mu

> się w dupę nie wpakowałem... ale siedzę spokojnie.. a dziadzio

> se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w

> prawo.. wraca do auta, zapina pas, rusza... pociąg 3x by w tym

> czasie zdążył go przejechać wszyscy inni też patrzyli z

> osłupieniem.

> Wyprzedziłem dziadka na 2x ciągłej bo się go bałem normalnie.

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

Może coś zgubił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> będziesz miał pole do popisu... weź laptoka albo zapas kart do

> aparatu, bo wrocław to jedno wielkie pobojowisko a drogi i ich

> oznakowanie przypominają czasy średniowiecza... wakacyjne

> remonty normalnie... codziennie inaczej do domu wracam kurde,

> nawet jak ktoś tu mieszka i wie co i jak, to i tak może zgłupieć

> po tym co drogowcy powyczyniali

Jakies 3 lata temu jechałem przez wrocław z wakacji. prawie zgubiłem tablice rej. bo sie śrubki poodkrecały. Zastanawiałem sie, czy juz w domu nie dać samochodu do podokręcania wszystkich mozliwych połaczeń gwintowanych hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale siedzę spokojnie.. a dziadzio

> se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w

> prawo..

Moze nie patrzyles dokladnie. Nie przykladal czasem ucha do torow ? zlosnik.gif

Tak by okreslil czy sie pociag zbliza dokladniej hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem dlaczego, tak samo jak nie wiesz Ty i inni. Wiem jedno - NIE

> MA SENSU wysiadać a auta i patrzeć na boki, kiedy i tak jest

> zakręt i tak są krzaczory, bo zanim wsiądziesz do auta i

> ruszysz, to 2x może cię pociąg przejechać - tyle czasu zajęło to

> dziadkowi. Lepiej jest stanąć tak, żeby widzieć co się dzieje...

> a nie 2 metry przed przejazdem tak, żeby nic nie widzieć.

może wyszedł i nasłuchiwał czy nic nie jedzie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ani raz nie zdazyla mi sie

> sytacja zebym musial marudzic apropo kogos kto jedzie za wolno,

> blokuje ruch itd. Jak ja chce jechac szybciej to go wyprzedzam.

> A jak nie umiem go wyprzedzic to siedze cicho i spokojnie jade

> za nim. Ale wiem ze droga jest dla wszystkich i zupelnie mnie

> nie dziwi ze ktos wychodzi popatrzyc czy pociag jedzie albo

> jedzie 30 km/h mimo ze jest ograniczenie do 70 tylko dlatego ze

> pada ostry deszcz. Niech kazdy dostosuje styl jazdy do warunkow

> i swoich umiejetnosci.

ok.gifok.gif Dokładnie tak być powinno, a gdybys więcej kierowców miało takie jak Ty podejście do ruchu drogowego. poruszanie się po Polsce byłoby łatwiejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chyba troszkę przekłamywał tobie licznik kilometrów.

oczywiście, zwracam honor, ty wiesz lepiej biglaugh.gif szczególnie, że towar do firmy woziłem z holandii, czasami po kilka razy w miesiącu biglaugh.gif jak już koniecznie chcesz komuś dos**ć to pisz przynajmniej na temat, albo nie odzywaj się wcale no.gif Nie rozumiem w ogóle, co to ma do stawania przed przejazdem kolejowym, no chyba, że o mnie książkę piszesz.

Nota bene - wyobraź sobie co by było gdyby każdy tak stawał przed przejazdem ze znakiem stop i wychodził z auta. Nic tylko postawić ci taki przejazd koło domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I o mało się w niego nie wpakowałem.

> Dojeżdżałem do przejazdu kolejowego, przede mną w uno jakiś

> dziadzio... przejazd lekko pod górkę.

> Dziadzio stanął przed stopem. Ruszył do przodu, ja za nim... a on

> stanął jak wariat nagle. Ja kur*** pod nosem rzucam bo o mało mu

> się w dupę nie wpakowałem...

to akurat świadczy o tym jak jezdzisz.

> ale siedzę spokojnie.. a dziadzio

> se z auta wysiada, podchodzi do torów.. patrzy w lewo, potem w

> prawo.. wraca do auta, zapina pas, rusza... pociąg 3x by w tym

> czasie zdążył go przejechać wszyscy inni też patrzyli z

> osłupieniem.

> Wyprzedziłem dziadka na 2x ciągłej bo się go bałem normalnie.

ja tam sie boje tych co na podwójnej ciągłej wypredzają

> p.s. przez moment to miałem nadzieję, że będzie jak w oszukać

> przeznaczenie i że go jakaś ciufcia wziuuuuuuuu zmiecie z tych

> torów

potrafisz rozbawić publike

nie myślałeś o tym zeby mieć własny kabaret?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to akurat świadczy o tym jak jezdzisz.

szybko i agresywnie, jak widać również skutecznie bo nie wpakowałem się w dupę gościowi który staje 2x i wyłazi z auta, zamiast podjechać tak, żeby można było zobaczyć co się dzieje (a była taka możliwość i 99% innych kierowców tak robiła).

> ja tam sie boje tych co na podwójnej ciągłej wypredzają

> potrafisz rozbawić publike

nie... będę jechał za kimś kto nie potrafi i czekał aż wywinie następny niespodziewany numer i wpakuję się w niego albo będę zwiedzał pobocze

> nie myślałeś o tym zeby mieć własny kabaret?

będę musiał poważnie zastanowić się nad jakimś kabaretem o takich święto**** nie potrafiących jeździć i wylewających swoje mądrości życiowe potem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie... będę jechał za kimś kto nie potrafi i czekał aż wywinie

> następny niespodziewany numer i wpakuję się w niego albo będę

> zwiedzał pobocze

TAK... Typowe stwierdzenie kierowcy, ktory juz kilka milionow kilometorow zrobil. Chyba sie wolno uczysz, skoro nadal podczas jazdy boisz sie ze nie uda sie sie wyhamowac i zaparkujesz w kuferku poprzednika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście, zwracam honor, ty wiesz lepiej szczególnie, że towar do

> firmy woziłem z holandii, czasami po kilka razy w miesiącu jak

> już koniecznie chcesz komuś dos**ć to pisz przynajmniej na

> temat, albo nie odzywaj się wcale

Oooo.. kolejna rewelacja. Kilka razy w miesiacu.

Przeciez ci juz wyliczylem wczesniej ze zeby zrobic te twoje pol miliona kilometrow w ciagu roku musialbys robic cos kolo 1300km na dobe. Czyli musialbys taka trase do holandii robic codziennie a nie kilka razy w miesiacu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> TAK... Typowe stwierdzenie kierowcy, ktory juz kilka milionow

> kilometorow zrobil. Chyba sie wolno uczysz, skoro nadal podczas

> jazdy boisz sie ze nie uda sie sie wyhamowac i zaparkujesz w

> kuferku poprzednika.

chłopie offtopic.gif bo robisz się śmieszny conajmniej, zapraszam na kjs-a jeśli wątpisz w moje możliwości, zobaczymy jak sam wypadniesz i popiszesz się umiejętnościami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> daj bozia, żebyś przejechał tyle co ja bez wypadku czy stłuczki

Hahahhahaahahah. Teraz to juz przechodzisz samego siebie.

Wprawdzie boje sie ze mnie jakis moderator banned.gif za nabijanie sie z kolegi z kacika, ale to naprawde jest smieszne co piszesz.

Oto Twoj cytat z Twojego rownoleglego watku:

Quote:

Ja już takie spotkania mam 3 za sobą, jedną czołówkę i jedno skasowane auto i jedna skasowana dupa w aucie. Co by było śmieszniej ani jedno ani drugie nie z mojej winy. Co by było jeszcze śmieszniej... to w 2 na 3 przypadki STAŁEM. Raz przed pasami, kiedy pijany baran wyrżnął mi w dupę kiedy puszczałem ludzi, raz kiedy widziałem co się święci i zdążyłem wyhamować... jadący z przeciwka nie i raz to może przemilczę, bo to nie jest temat na AK.

Tak czy tak przeżyłem kilka wypadków,


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chłopie bo robisz się śmieszny conajmniej, zapraszam na kjs-a jeśli

> wątpisz w moje możliwości, zobaczymy jak sam wypadniesz i

> popiszesz się umiejętnościami

To nie o to chodzi ze watpie w twoje umiejetnosci. Nie wiem jakie sa bo skad mam niby wiedziec. Nigdy nie widzialem jak jezdzisz. Z tego co piszesz dowiedziec sie raczej nic nie mozna bo wiekszosc z tego co mowisz to klamstwa. I nie nabijam sie z twoich umiejetnosci tylko z tego co wypisujesz.

A jesli chodzi o kjs'a to bardzo chetnie bym sie z Toba sprawdzil. Szkoda ze mieszkamy dosc daleko, ale moze kiedys sie uda. A jesli chodzi o moje umiejetnosci to wiem ze mi brakuje jeszcze baaardzo duzo (wkoncu ja przejechalem narazie tylko 150tys a nie 3 miliony devil.gif ), ale porownujac z innymi to niejest tak tragicznie. Tutaj masz wyniki z ostatniego kreciolka w tarnowie:

Quote:

Klasa IV - 1300-1600ccm:

1 msc. Krzysztof Tokarski - Fiat Bravo,

2 msc. Zbigniew Obłudek - Citroen Saxo,

3 msc. Tomasz Chmielewski - Fiat Bravo,


zrodlo

Dlatego chetnie bym sie z Toba sprawdzil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> szybko i agresywnie, jak widać również skutecznie bo nie wpakowałem

> się w dupę gościowi który staje 2x i wyłazi z auta, zamiast

> podjechać tak, żeby można było zobaczyć co się dzieje (a była

> taka możliwość i 99% innych kierowców tak robiła).

> nie... będę jechał za kimś kto nie potrafi i czekał aż wywinie

> następny niespodziewany numer i wpakuję się w niego albo będę

> zwiedzał pobocze

> będę musiał poważnie zastanowić się nad jakimś kabaretem o takich

> święto**** nie potrafiących jeździć i wylewających swoje

> mądrości życiowe potem

Szybko i agresywnie - to jest to rotfl.gif

Słuchaj, naprawde nie mam nic do Ciebie, nie wiem jak jezdzisz i szczerze nie chce wiedziec bo jestes typem, ktory uwaza, ze skoro zrobil iles tam km (w co i tak Ci nikt nie wierzy) pozjadal wszystkie rozumy. Nie wiem jaki jest cel Twoich genialnych i niezwykle porywajacych tematow jak to caly swiat Ci przeszkadza. Jednakze moze zamiast ciagle narzekac pochwalibys sie czyms pozytywnym, ze np. pomogles komus a nie pod nosem k******, bo akurat k***** jest najlatwiej a byc spokojnym i normalnym kierowca nieco trudniej. Moze to nie inni kierowcy nie dorosli do jezdzenia tylko Ty. Zachowujac sie w sposob taki jak sie zachowujesz i wyglaszajac tego typu opinie jakie wyglaszasz robisz z siebie typowego MISZCZA kierownicy. Zrozum w koncu, ze w niczym nie jestes lepszy od innych kierowcow. Moze przez te swoje watki probojesz sie w jakis sposob dowartosciowac screwy.gif

PS: "nie potrafiących jeździć i wylewających swoje mądrości życiowe potem" -> to propo siebie pisales??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chłopie bo robisz się śmieszny conajmniej, zapraszam na kjs-a jeśli

> wątpisz w moje możliwości, zobaczymy jak sam wypadniesz i

> popiszesz się umiejętnościami

Chłopie, KJS to nie jest jazda po mieście i nie ma nic do tego. Ktos nie bedzie wiedzial, ze Ty to kierowca z KJS o super umiejetnoscia, ktory moze wiecej i szybciej (i agresywniej smile.gif) i poprostu wjedzie pod Ciebie. Oczywiscie wtedy bedzie watek na AK, jak to d**a wolowa sie pod Ciebie wpakowala, bo nie przewidzial, ze bedziesz jechac tak szybko (i agresywnie palacz.gif)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.