Skocz do zawartości

Co zamiast Yaris Cross ?


Ociec

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, wujek napisał(a):

To jest tyle warte bo jest ładne ekonomiczne i modne. Nikt sobie głowy nie zaprząta wyciszeniem. 


Czy ładne to kwestia gustu. Dla mnie paskuda. Auto się sprzedaje bo ma znaczek Toyoty i jest podwyższone. Gdyby producentem tego auta byłby SsangYong czy nawet Fiat to śmiechom nie byłoby końca…

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, pejus1982 napisał(a):


Czy ładne to kwestia gustu. Dla mnie paskuda. Auto się sprzedaje bo ma znaczek Toyoty i jest podwyższone. Gdyby producentem tego auta byłby SsangYong czy nawet Fiat to śmiechom nie byłoby końca…

Fiat nie ma nic ciekawego nawet nie wiem czy ktoś w 2023 wpadł na pomysł żeby kupić 500x czy Renegate. SS w Pl nie istnieje. Suzuki odleciało z cenami wiec zostają Francuzy i Niemcy a tam hybryd nie ma albo są koślawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2023 o 10:50, Artur_W_wa napisał(a):

 

Już w innym watku pisałem, że kolega w pakiecie startowym dla nowej Corolli przewidział jej wygłuszenie :bzik:

 

W nowej Camry wygłuszenie bagażnika to wygląda jak w zubożonych Polonezach z lat 80 ;] Jak zajrzysz w głąb to widać gołą blachę - tak było w testówce z pakietem VIP którą dostałem na jazdę próbną. Problem nie występuje w Lexusie ES, i cena nie odstaje też tak dramatycznie do podstawowego Lexa.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2023 o 22:32, Ociec napisał(a):

Jak w temacie. Nowe z fabryki.

W podobnej cenie, wielkości, napędzie "4x4", hybryda.

 

Nie wiem czy jeszcze robią, ale przychodzi mi do głowy Suzuki Vitara i Fiat Panda Cross.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PawelWaw napisał(a):

 

Aż tak źle to działa?

Manual lepszy czy to ?

 

Nie jeździłem, ale w testach mówią że do leniwego turlania nada się. Jak ktoś lubi dynamiczniej pojechać to niestety kupa, bo i mocy mało i automat kiszkowaty.

Z rok temu Vitarę i S-crossa 1.4 Mild Hybrid łączyli z klasycznym automatem hydraulicznym. Konstrukcja może nie tak szybka jak DSG ale dużo bardziej żywotna.

 

EDIT:

Manualna skrzynia jest dostępna w Suzuki z silnikiem 1.4T mild hybrid- dość przyjemne połączenie.

 

1.5 Strong Hybrid łaczona z automatem to zupełnie inna jednostka.

 

 

Edytowane przez sowik85
Dodatkowe info
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lucash napisał(a):

AGS to zło :phi: 

 

Nie żebym bronił wersji Strong Hybrid, ale producent podaje że na czas zmiany biegów włącza się silnik elektryczny aby wyeliminować przerwę w napędzaniu kół.

 

Zaletą wersji Strong Hybrid jest wtrysk pośredni (odpadają kwestie nagarów w dolocie i rozrzedzania oleju przy częstych jazdach na zimnym silniku) oraz brak GPF.

 

Ogólnie jest to trochę udawana hybryda (w porównaniu do Toyotowskich) bo w warunkach drogowych samochód jest rzadko napędzany samym silnikiem elektrycznym.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Fili_P napisał(a):
9 godzin temu, wujek napisał(a):
Jak to działa tak jak w 500kach w Panku to ja dziękuje. Wolne zmiany biegów i szarpanie.

do tego wraz ze zuzyciem sprzegla lub jego wymiana konieczna rekalibracja...nie szedlbym w to 😞

Ciekawe czemu to zastosowali może jest tańsze w produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, donpedro napisał(a):

Zaletą wersji Strong Hybrid jest wtrysk pośredni (odpadają kwestie nagarów w dolocie i rozrzedzania oleju przy częstych jazdach na zimnym silniku) oraz brak GPF.

 

Akurat w przypadku silników Suzuki Boosterjet żadnego problemu z nagarami w dolocie nie ma, to nie VAG. Po prostu silnik nie rzyga olejem przez odmę (co lubią robić silniki VW), więc dolot jest czysty. Przynajmniej przy przebiegach rzędu 150 kkm, a co będzie dalej pierwszego właściciela mało obchodzi. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maro_t napisał(a):

 

wygląda na to, że skrzynia biegów w tym wynalazku to jakaś reinkarnacja fiatowskiego salespeed. ;]

jak widać na filmiku ( pod koniec ) Strong przy 120km/h na 6 biegu ma już okolice 3krpm . Owszem Vitara jest głośna na autostradzie ale np 1.4T MH przy 140km/h ma 3krpm a przy 170km/h ma 3.5krpm i tu nie silnik jest głośny lecz opory powietrza mocno docierają do auta , ale te auta nie sią stworzone do takich prędkości ( owszem można cały czas tye jechać  i spokojnie tyle poleci ) tylko do spokojniejszej jazdy typu 120-130km/h , wtedy względnie mało spalą okolice 6,5-7l/100km/h ( przy 140km/h będzie to już 7.5-8l w zależności od warunków ) Obstawiam , że taki Strong Hybrid przy 130-140km/h przy braku mocy i już wysokich obrotach będzie palił zdecydowanie więcej niż 1.4T MH 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wladmar napisał(a):

 

Akurat w przypadku silników Suzuki Boosterjet żadnego problemu z nagarami w dolocie nie ma, to nie VAG. Po prostu silnik nie rzyga olejem przez odmę (co lubią robić silniki VW), więc dolot jest czysty. Przynajmniej przy przebiegach rzędu 150 kkm, a co będzie dalej pierwszego właściciela mało obchodzi. 

 

W Auto-Świecie był test długodystansowy Swifta Sport 1.4T po którym rozkręcono samochód.
Auto śmigało głównie po autostradach (100kkm w 2 lata), co zmniejsza odkładanie nagaru, ale zawory ssące i tak były w widocznym stopniu pokryte nagarem. W aucie jeżdżonym "wokół komina" zapewne byłoby więcej nagaru.

 

PS
Jedyne skuteczne zabezpieczenie przed nagarem w aucie z bezpośrednim wtryskiem, to zastosowanie dodatkowo wtrysku pośredniego.
Takie rozwiązanie (czyli oba rodzaje wtrysku) ma niewiele samochodów, np. Toyota 2.0 DynamicForce, GR Yaris, niektóre wersje VW 2.0 TSI, Mitsubishi 1.5T w EclipseCross.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, donpedro napisał(a):

Auto śmigało głównie po autostradach (100kkm w 2 lata), co zmniejsza odkładanie nagaru, ale zawory ssące i tak były w widocznym stopniu pokryte nagarem. W aucie jeżdżonym "wokół komina" zapewne byłoby więcej nagaru.

 

Nagar na samych zaworach ssących nie jest czymś poważnym. Zawalenie całego dolotu nagarem (jak w FSI) już tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wladmar napisał(a):

Nagar na samych zaworach ssących nie jest czymś poważnym. Zawalenie całego dolotu nagarem (jak w FSI) już tak. 

 

Co było wewnątrz samego kolektora dolotowego - nie pokazali.
Natomiast FSI rzeczywiście było znane ze szczególnego zarastania nagarem (wyraźnie większego niż TFSI/TSI), podejrzewam że z powodu niższych temperatur w komorze spalania ze względu na wolnossącą konstrukcję.
Mazda w swoich wolnossących konstrukcjach celowo gorzej chłodzi gniazda zaworowe żeby nagar miał szansę się wypalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, donpedro napisał(a):

Natomiast FSI rzeczywiście było znane ze szczególnego zarastania nagarem (wyraźnie większego niż TFSI/TSI)

 

Ostatnio ze wzgl na awarię musiałem zrzucać głowicę w 1.4 TSI CAXA, przebieg to 210kkm. To pierwsza generacja TSI. W dolocie było trochę nagaru na zaworach ssących ale wyglądało to nieźle, spokojnie można było jeździć.

Auto od początku u mnie, z 70% jeżdżone po mieście.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sowik85 napisał(a):

 

Ostatnio ze wzgl na awarię musiałem zrzucać głowicę w 1.4 TSI CAXA, przebieg to 210kkm. To pierwsza generacja TSI. W dolocie było trochę nagaru na zaworach ssących ale wyglądało to nieźle, spokojnie można było jeździć.

Auto od początku u mnie, z 70% jeżdżone po mieście.

 

Jak się ma turbo, to opary oleju z odmy zostają w intercoolerze i tam się skraplają, dlatego dolot jest czystszy, niż w przypadku wolnossących z bezpośrednim wtryskiem. Nie zmienia to faktu, że problem nadmiernego wydalania oparów oleju przez odmę (a wręcz rzyganie olejem w odmę) to głównie problem VW, coś tam po prostu zrobili nie tak. W TSI w mniejszym stopniu, w przypadku FSI to w ogóle bardzo poważna wada fabryczna, do której producent tradycyjnie nigdy się nie przyznał. W przypadku innych producentów problem osadzania się nagaru w dolocie jest pomijalny, a przynajmniej w przypadku pierwszego właściciela. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał(a):

Nie zmienia to faktu, że problem nadmiernego wydalania oparów oleju przez odmę (a wręcz rzyganie olejem w odmę) to głównie problem VW, coś tam po prostu zrobili nie tak

 

Fakt, u mnie w IC było ponoć sporo oleju 8-)

Nie widziałem na własne oczy, ale mechanik mówił że spora kałuża mu się zrobiła pod autem jak zdjął IC.

 

EDIT:

W sumie to wyleczyłem się z tak długiego użytkowania współczesnych aut. 

Golf jest u mnie od 2009r, do 150kkm był w zasadzie bezkosztowy, poza eksploatacją.

Jak tylko finanse pozwolą, to obecne auto puszczę do ludzi przy podobnym przebiegu, co dla mnie oznacza i tak lekko 8 lat jazdy ;)

Edytowane przez sowik85
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wladmar napisał(a):

W przypadku innych producentów problem osadzania się nagaru w dolocie jest pomijalny, a przynajmniej w przypadku pierwszego właściciela. 

Pozwolę sobie głeboko się nie zgodzić. Na YT jest mnóstwo filmów z rozbierania silników: jest właściwie regułą, że silniki z bezpośrednim wtryskiem benzyny są zarośnięte nagarem (kolektor, zawory ssące) i to nawet po kilkudziesięciu tys. km (w różnym stopniu). Natomiast różnica jest taka, że w jednych silnikach nie daje to widocznych objawów poza niewielkim spadkiem mocy, a w innych silnikach występują zakłócenia w jego pracy.

Edytowane przez donpedro
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, donpedro napisał(a):

Pozwolę sobie głeboko się nie zgodzić. Na YT jest mnóstwo filmów z rozbierania silników: jest właściwie regułą, że silniki z bezpośrednim wtryskiem benzyny są zarośnięte nagarem (kolektor, zawory ssące) i to nawet po kilkudziesięciu tys. km (w różnym stopniu). Natomiast różnica jest taka, że w jednych silnikach nie daje to widocznych objawów poza niewielkim spadkiem mocy, a w innych silnikach występują zakłócenia w jego pracy.

 

To, że są wizualnie zawalone czy nie jest nieistotne, jeżeli nie daje objawów. Silniki Diesla od zawsze miały i mają ten problem (z racji konstrukcji) i nikt tym nigdy się nie przejmował. Benzyny z bezpośrednim wtryskiem mają potencjalnie ten sam problem co silniki diesla, czyli osadzanie się nagaru w dolocie. Czy trzeba się tym przejmować czy coś z tym robić? Nie, jeżeli producent zaprojektował silnik tak, żeby nie rzucał przesadnie olejem z odmy. Większość producentów sobie z tym doskonale radzi i użytkownik nie musi się tym przejmować. A w każdym razie nie bardziej, niż użytkownik diesla. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toyota Polska o poniższym teście i jego wynikach:

Napęd AWD-i to taki układ w którym napęd tylnej osi realizowany jest przez silnik elektryczny. Nie ma mechanicznego połączenia pomiędzy przednią i tylną osią jak np. w dołączanych napędach na cztery koła. Sytuacja w której przednie koła nie mają żadnej przyczepności a koła tylne 100% nie jest naturalna i praktycznie nigdy nie występuje podczas jazdy. Napęd elektryczny jest tak oprogramowany, że silnik elektryczny nie przekazuje pełnego momentu napędowego, gdy koła są całkowicie zatrzymane. Podczas ruszania przekazywany moment napędowy jest ograniczony i płynnie zwiększany, gdy sterownik zauważy obrót koła. Wartość początkowego momentu napędowego jest zależna od warunków w jakich znajduje się samochód. Jeżeli czujniki wykryją, że ruszamy np. pod górę, wtedy moment ten jest większy. W sytuacji, gdy przednie koła znajdują się na rolkach i obracają swobodnie, samochód ustawiony jest na płaskiej nawierzchni itd. na tylne koła przekazywany jest niewielki moment napędowy, który jest niewystarczający do 'wypchnięcia' przedniej osi z rolek. Ponieważ sterownik nie widzi obrotów tylnych kół, nie zwiększa tego momentu. Jest to cecha tego rodzaju napędu.

 

 

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2023 o 11:57, vavoom napisał(a):

W sytuacji, gdy przednie koła znajdują się na rolkach i obracają swobodnie, samochód ustawiony jest na płaskiej nawierzchni itd. na tylne koła przekazywany jest niewielki moment napędowy, który jest niewystarczający do 'wypchnięcia' przedniej osi z rolek. Ponieważ sterownik nie widzi obrotów tylnych kół, nie zwiększa tego momentu. Jest to cecha tego rodzaju napędu.

 

 

 

Ciekawe czy to oznacza, że podczas ruszania w zimie pod górę, zachowa się analogicznie jak na filmie ? czyli napęd "4x4" by Toyota będzie bardziej udawał FWD niż AWD. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Raku napisał(a):

Ciekawe czy to oznacza, że podczas ruszania w zimie pod górę, zachowa się analogicznie jak na filmie ?

Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w poniższym filmie w 28:02, 34:10, 34:30, 46:30. 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.