Skocz do zawartości

Wróżbici ze zdjęć do tablicy - Honda Civic


pejus1982

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, maro_t napisał(a):

 

no i fajnie. Tylko w sumie właśnie o to chodzi. Kupiłeś samochód do naprawy, bo taki w dobrym stanie by nie był opłacalny. I teraz cała nadzieja ostatecznego klienta w Polsce jest w tym, że właśnie handlarz raz że wybrał taki nie bardzo zepsuty/rozwalony, a dwa że naprawił go uczciwie nie oszczędzając dodatkowo np. na rozrządzie. Czyli że wystarczy mu zarobek 1-2 średnich pensji na aucie, podczas gdy pokusa zarobienia dużo więcej leży na każdym szrocie i komisie. Myslę że sam masz świadomość, że szansa trafienia na taki przypadek jak Twój jest znacznie mniejsza niż na kogoś kto nie ma żadnych skrupułów, kupuje najtaniej, naprawi najtaniej albo tylko podpicuje, książkę serwisową zamówi na allegro i wystawi jako perełkę.

świat jest różny, u mojego przyjaciela w warsztacie pojawił się klient, który badań technicznych nie przeszedł. Auto kilkuletnie, krajowe, odkupione bezpośrednio od właściciela, a spręzyna spawana. Ja rozumiem, że przed sprzedażą średnio topic kasę w auto, ale z przywoitości wymieniłby jedną albo z ceny trochę zszedł, a nie rzeźbę odstawił.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, r1sender napisał(a):

świat jest różny, u mojego przyjaciela w warsztacie pojawił się klient, który badań technicznych nie przeszedł. Auto kilkuletnie, krajowe, odkupione bezpośrednio od właściciela, a spręzyna spawana. Ja rozumiem, że przed sprzedażą średnio topic kasę w auto, ale z przywoitości wymieniłby jedną albo z ceny trochę zszedł, a nie rzeźbę odstawił.

 

dlatego właśnie kupno używanego auto to jest lotreria, a jak nie chcesz żeby była loteria to musisz się znać, a jak się nie znasz to musisz komuś zapłacić. Ale jednak kupno auta bezpośrednio od właściciela to co innego niż od handlarza, który musi na nim zarobić. Ja kilka używanych aut też w życiu kupilem i wychodzę z założenia, że nawet bym nie patrzył na sprowadzane od handlarzy. Kupowałem zawsze od właściciela w Polsce, oglądając u niego w domu, przy kawie przeglądając faktury i inne dokumenty i słuchając historii auta. Ludzie są różni, jedni się znają na autach, inni tylko jeżdżą, ale jak ktoś normalny sprzedaje używany przedmiot i nie ma potrzeby na nim dodatkowo zarobić, a ktoś inny kupuje używany przedmiot i nie oczekuje jakości nowego, to najłatwiej moim zdaniem o sukces.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale fajna dyskusja.

 

Z importu to nie, bo handlarz kupił szrot i chce oszukać.

A z PL salonu są same bezwypadki a jak ktoś sprzedaje to na pewno jest uczciwie i nie wymaga inwestycji.

 

Wystarczy drobny defekt i juz auto jest sporo tansze niz perełka. A sa tez spore rozbieznosci w cenach miedzy egzemplarzami z danego rocznika, na każdym rynku. Na otomoto po odfiltrowaniu uszkodzonych i innych silników - za ten rocznik w zaleznosci od stanu i wersji wyposazenia ludzie wołają od 17 do 40 tysiecy :) 

 

Sam kiedys sciagnalem auto z DE w 2009r. Kupilem od handlarza Polaka. Auto strzelone w przód - po rozmowie z handlarzem na miejsce pojechałem z jedną lampą i chłodnicą na podmiankę. Połapaliśmy na trytytki i trochę taśmy naprawczej. W ramach naprawy wymieniłem maske, zderzak i dwie lampy (okazało się, ze druga też jest uszkodzona). Błotniki uratowaliśmy. No szrot normalnie 😄 finalnie po naprawie auto wyszło 20% mniej niz te dostepne w PL (40 vs 50k). Nie było dziadowania przy naprawie. Jakbym przyjanuszował to by pewnie pare tysi mniej wyszło. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, maro_t napisał(a):

 

dlatego właśnie kupno używanego auto to jest lotreria, a jak nie chcesz żeby była loteria to musisz się znać, a jak się nie znasz to musisz komuś zapłacić. Ale jednak kupno auta bezpośrednio od właściciela to co innego niż od handlarza, który musi na nim zarobić. Ja kilka używanych aut też w życiu kupilem i wychodzę z założenia, że nawet bym nie patrzył na sprowadzane od handlarzy. Kupowałem zawsze od właściciela w Polsce, oglądając u niego w domu, przy kawie przeglądając faktury i inne dokumenty i słuchając historii auta. Ludzie są różni, jedni się znają na autach, inni tylko jeżdżą, ale jak ktoś normalny sprzedaje używany przedmiot i nie ma potrzeby na nim dodatkowo zarobić, a ktoś inny kupuje używany przedmiot i nie oczekuje jakości nowego, to najłatwiej moim zdaniem o sukces.

Moja prywatna opinia to taka, że wolę od handlarza kupić. Jedno z moich nabytków w częściach z serwisu odbierał, zwrócił to co zapłaciłem plus koszty rejestracji i innych poniesionych nakładów.

Z rzeczoną sprężyną było tak, że kupujący był z tym autem w serwisie. Zapłacił za oględziny, wpłacił zaliczkę bo sprzedawca jeszcze kilka dni potrzebował auta dopóki drugiego nie odbierze. Nie chcę mi się wierzyć, że w serwisie to ktoś przeoczył, bo w takim miejscu, że z kanału od razu widać. Poza tym spaw świeży. Gość po wszystkim podjechał do sprzedawcy i usłyszał, że jest złodziejem, oszustem i ma sp#@# bo go psami poszczuje. 

  • Lubię to 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Filipfm napisał(a):

Sam kiedys sciagnalem auto z DE w 2009r.

Kolega kupił w Norwegii Forka z 2004. Wyszło mu 4 kzł. Zmęczone i tam koszty doprowadzenia do przejścia przeglądu masakryczne ale silnik i skrzynia igła i mało rdzy. Wsadził 10 (praktycznie wszystko na OEMowych częściach). I ma za 14 a w tym roczniku i z tym przebiegiem chodzą po ok 20.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalizowanie kończy się zawężaniem sobie rynku i trudniejsze poszukiwania używanego samochodu.

 

W życiu kupiłem/sprzedałem kilkadziesiąt samochodów i niejednokrotnie trafiłem świetne, używane auto od handlarza w rozsądnej cenie jak i minę od właściciela(min na szczęście było mało w życiu 🙂 ) 

 

Przeciez kupuje sie kawałek blachy, a nie zawiera znajomości czy związki ze sprzedającym na lata. Co za różnica kto ci sprzeda towar?

Myślicie, że jak handlarzowi trafi sie dobry egzemplarz, to go nie weźmie bo od typowego Mirka to musi być tylko złom?

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ghost2255 napisał(a):

Generalizowanie kończy się zawężaniem sobie rynku i trudniejsze poszukiwania używanego samochodu.

 

W życiu kupiłem/sprzedałem kilkadziesiąt samochodów i niejednokrotnie trafiłem świetne, używane auto od handlarza w rozsądnej cenie jak i minę od właściciela(min na szczęście było mało w życiu 🙂 ) 

 

Przeciez kupuje sie kawałek blachy, a nie zawiera znajomości czy związki ze sprzedającym na lata. Co za różnica kto ci sprzeda towar?

Myślicie, że jak handlarzowi trafi sie dobry egzemplarz, to go nie weźmie bo od typowego Mirka to musi być tylko złom?

Kupiłem Hondę od handlarza specjalizującego się w tej marce. Drożej niż bezpośrednio, ale za to bardzo dobry egzemplarz 👍

Edytowane przez stig
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To auto z ogłoszenia należy do kobiety, która bardzo dbała o auto co widać po obejrzeniu auta. Z tego co mówiła należy do jakiegoś klubu Civica. Dobre audio i głośniki w aucie, czysto w środku, dokumentacja napraw. Pojechałem po to auto z gotówką, jednak bratanica zaczęła robić fochy, że jej kupuje stare auto a mojej córce za rok kupię pewnie nowe z salonu. To nic, że 2 dni wcześniej zaakceptowała auto. Ona po prostu w dzieciństwie dużo przeszła i pewnie jeszcze odwali jakiś numer. Czasami człowiekowi brak sił na pewnie rzeczy.

  • Smutny 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pejus1982 napisał(a):

Pojechałem po to auto z gotówką, jednak bratanica zaczęła robić fochy, że jej kupuje stare auto a mojej córce za rok kupię pewnie nowe z salonu.

W tej sytuacji myślę, że powinieneś natychmiast przeprosić i zamówić jej jakiegoś nowego SUVika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pejus1982 napisał(a):

To auto z ogłoszenia należy do kobiety, która bardzo dbała o auto co widać po obejrzeniu auta

 

To cos nie poszlo z plastikami na zewnatrz. Chociaz faktycznie na fotkach auto wyglada na czyste wiec moze nie ogarnela jak przywrocic zycie sierpom i dokladkom :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, PawelWaw napisał(a):

 

to bylo zlosliwe ???

Sarkastyczne.

Sorry, ale ja jak byłem w wieku tej gwiazdeczki, to się cieszyłem jak dostałem w spadku zardzewiałą syrenke i starego malucha, bo mogłem czasem nie jechać MPK, a tu foch jak ktoś jej chce podarować dobry samochód za 20k.

Zaproponowałbym w tej sytuacji chyba snickersa i bilet na zbiorkom. 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ze trochę nie na temat

ale taka ciekawostka. Na koniec zeszłego roku sprzedawałem swojego (użytkował syn) 2 letniego Golfa8

wystawiony byl raczej w cenie z tych wyższych (nie miał żadnych, ale to żadnych przygód)

kupił handlarz, ktory ciągnie samochody 2-3 letnie na zachód (Belgia)

za cene dokladnie, co do złotówki, ktora była podana w ogłoszeniu 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, akisel napisał(a):

Sorry, ze trochę nie na temat

ale taka ciekawostka. Na koniec zeszłego roku sprzedawałem swojego (użytkował syn) 2 letniego Golfa8

wystawiony byl raczej w cenie z tych wyższych (nie miał żadnych, ale to żadnych przygód)

kupił handlarz, ktory ciągnie samochody 2-3 letnie na zachód (Belgia)

za cene dokladnie, co do złotówki, ktora była podana w ogłoszeniu 

 

 

Stara zasada mówi, zeby sprzedac drożej niz sie kupiło. Troche też kwestia opinii - za to samo auto sprzedawane jako uzywkę w ASO ludzie zapłacą więcej niż od mirka handlarza. A są też mirki z dobrą opinią, którzy też kasują to to odpowiednią marżę.

 

Ceny uzywek są mocno uznaniowe bo nie ma dwóch identycznych aut i twardych reguł wyceny - oczywiscie są wskazówki - rozcznik, wyposażenie, przebieg, historia. Ale ... no właśnie. Jeszcze lokalizacja gra rolę, szczególnie przy tanszych autach - kupisz drozsze na miejscu a nie bedziesz gnał na drugi koniec Polski, zeby kupić auto o 1 tysiaka tańsze, bo za podoz wydasz niewiele mniej, a jeszcze mozesz wrocic z niczym - ja tak kiedys pojechałem 150km :) auto w mniej spotykanej wersji/silniku. Miał być cacy. A już przez płot komisu widzialem, ze to szrot 😕 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, akisel napisał(a):

Sorry, ze trochę nie na temat

ale taka ciekawostka. Na koniec zeszłego roku sprzedawałem swojego (użytkował syn) 2 letniego Golfa8

wystawiony byl raczej w cenie z tych wyższych (nie miał żadnych, ale to żadnych przygód)

kupił handlarz, ktory ciągnie samochody 2-3 letnie na zachód (Belgia)

za cene dokladnie, co do złotówki, ktora była podana w ogłoszeniu 

 

 

No, tam jadą całe a wracają rozbite. Równowaga w przyrodzie musi być.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.