Skocz do zawartości

Zbierajcie paragony ze stacji benzynowych


lisik

Rekomendowane odpowiedzi

Tydzien temu jechalem z kolega samochodem i zjechalismy na stacje Statoil. Nie bylo gdzie auta postawic wiec postawilismy pod pompą (jedna z 10, wszystkie byly wolne- to tak zebyscie nie krzyczeli ze dystrybutor zajelismy), poszlismy na stacje, kupilismy 2 popy smile.gif i 2 cole. Wsiedlismy do auta i pojechalismy. Wczoraj do kolegi dzwoni policjant i potwierdza dane i czy uzytkuje takie auto. Mowi mu (godzina 19) ze jest oskarzony o kradziez paliwa ze stacji statoil tego i tego dnia i mowi ze musi "szybko zaraz jechac wyjasnic sprawe na stacji i od razu zglosic sie nazajutrz do niego i pokazac mu zaswiadczenie ze sprawa zostala wyjasniona (w domysle chyba paragon ze zaplacil za ta benzyne) bo inaczej idzie do sadu i tam bedzie bardzo nieciekawie. Kumpel jedzie na stacje i otrzymuje zdjecie tylu auta (nie film) z paragonem na 50 pln za benzyne i mowi do babki ze niestety ma pecha bo on ma diesla (nie mial znaczka hdi, wg mnie gdyby mial, bylby paragon na ropę)- z jednego dnia bylo ok 15 takich zdjec aut i pani spokojnie powiedziala ze to sie czesto zdaza u nich ale juz nie chciala ani slowa zamienic z nim tylko powiedziala ze jutro bedzie kierownik stacji i zeby z nim rozmawial (stacja oddalona ok 50km od domu mojego kolegi). Ruszyl od razu na komisariat ale tam powiedzieli ze policjant o tym imieniu konczy prace o 16 (dzwonil o 19) i ze widocznie z domu dzwonil (numer byl zastrzezony).

Dla mnie jest to jawna proba wymuszenia zaplaty ze niatankowane paliwo. Kumpla uratowalo to ze to nie byla ropa i to ze nie dotknal dystrybutora, ale w momencie gdyby tankowal i kupil kole nie bylby w stanie udowowdnic ze zaplacil ze benzyne i kole a nie tylko za kole.

Co o tym myslicie? Czy zglaszac to gdzies dalej? Czy moze uwazacie ze sprawa jest ok i byla to zwykla pomylka?

PS- z tymi 2 popami mi sie skojarzylo- popaki nie płacą smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczka zeby nie stawac pod dystrybutorem kiedy nie tankuje sie paliwa.

Mnie osobiscie nigdy nie zdarzyla sie proba podobnego oszustwa stacji benzynowej. Jedyne nieprzyjemne zdarzenie jakie mnie spotkalo to takie, ze na jednej ze stacji we Wloszech dwukrotnie zaplacilem za paliwo. Tzn pracownik stwierdzil pokazujac mi jakies paragony, ze transakcja karta sie nie powiodla. Zaplacilem wiec druga karta. Po sprawdzeniu w kraju stanu konta okazalo sie, ze kwota zostala pobrana dwa razy shocked.gif

Na szczescie bank uznal moja reklamacje i zwrocil mi nieslusznie pobrana kwote. Do dzis nie wiem czy byla to proba oszustwa pracownika malej stacji benzynowej niedaleko Wenecji czy pomylka banku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszaj, ale albo do wydziału wewnętrznego (policja w policji) albo do idź do samego komendanta bo nie wiesz komu ufać, albo po prostu udaj się na komisariat w swoim mieście i opowiedz wszystko tak jak było, bo pewnie niejednego tak dukali i trzeba im to ukrucić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawopodobienstwo ze sie pomylili prawie nie istnieje a jak maja 15 takich sytuacji dziennie to ewidentne oszustwo. Na stacjach maja sytemy informatyczne sprzęzone z dystrybutorami. Ktos tankuje dystrybutor jest blokowany, potem placi, dystrybutor jest odblokowywany.

Wg mnie ewidentnie obsluga tnie w penisa i pewnie zawsze maja pełne baki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe jakas sciema.

Musi byc film. Pracuje na Statoilu i zawsze na policje idzie film z ucieczki. Zdjeciem to mozna sobie dupe podetrzec. Wkoncu musi byc dowod, a zdjecie mozna zrobic kazdemu, niewazne czy placil czy nie, a 80% klientow paragonu nie bierze. Wyjasnilbym sprawe i zarzadal zwrotu kosztow. A 15 spraw dziennie? jakos nie chcemi sie wierzyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nauczka zeby nie stawac pod dystrybutorem kiedy nie tankuje sie

> paliwa.

> Mnie osobiscie nigdy nie zdarzyla sie proba podobnego oszustwa stacji

> benzynowej. Jedyne nieprzyjemne zdarzenie jakie mnie spotkalo to

> takie, ze na jednej ze stacji we Wloszech dwukrotnie zaplacilem

> za paliwo. Tzn pracownik stwierdzil pokazujac mi jakies

> paragony, ze transakcja karta sie nie powiodla. Zaplacilem wiec

> druga karta. Po sprawdzeniu w kraju stanu konta okazalo sie, ze

> kwota zostala pobrana dwa razy

> Na szczescie bank uznal moja reklamacje i zwrocil mi nieslusznie

> pobrana kwote. Do dzis nie wiem czy byla to proba oszustwa

> pracownika malej stacji benzynowej niedaleko Wenecji czy pomylka

> banku.

Tak niestety jest. TO nie byla proba raczej proba oszustwa. U mnie srednio 3x na tydzien anuluje jakas tranzakcje, a czy sciaga wtedy kase? nie wiem, zawsze trzeba brac paragony z odmowa do reklamacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz zgłoszenie tego na policji z prośbą o wyjaśnienie na jakiej podstawie pan policjant ciebie niepokoił. Bo skoro niepokoił i robił to służbowo, to musi byc ślad w papierach, a jak niepokoił Cię prywatnie, nie rejestrując sprawy, to próba wymuszenia i oszustwa przez pracownice stacji i policjanta, którzy mogli działać w porozumieniu. Jeśli jest sprawa w papierach i było rozpoczęte normalne śledztwo, to wyjaśnienie sprawy i jak ona dalej się potoczy.

Druga rzecz to zgłoszenie tego faktu do Statoil, być może pracownicy w ten sposób sobie dorabiają (być może robi to właściciel stacji, o ile nie jest to stacja własna Statoil), lub kierownik. W każdym razie na pewno czymś takim by sie zainteresowali, chociażby z tego względu, że procedura zgłaszania kradzieży chyba nie została zachowania.

Na każdej stacji są kamery robiące zdjęcia co 1,5 sek (albo rejestrujące obraz w sposób ciągły), a stacja ma obowiązek przechowywać nagrania przez minimum 2 miesiące więc możliwe jest rozstrzygniecie czy ktoś tankował, czy tylko stał, a jak by mieli dowód że tankował to by to pokazali...

Moim zdaniem bardzo prawdopodobna jest w tym przypadku próba wyłudzenia przez pracownika stacji (ciekawy jestem co by się stało jakby sie kolega zgodził zapłacić... czy dostał by jakiś paragon i jakiś kwitek..., w sumie paragonów na stacji nie brakuje bo często klienci ich nie biorą....)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację>

Jeżdziłem słuzbową Asterką i przyjechałem na stację ( zima, chlapa... środek nocy) była zatankowana na full ponieważ 50 km wcześniej tankowałem, umyć tylko swiatełka - ustawiłem się centralnie pośrodku między 4 dystrybutorami, po umyciu świateł w autko i chce jechać dalej a tu ZONK wyskakuje ochroniarz że mam zapłacić z paliwo. No po pół godzinnej szamotaninie SŁOWNEJ i udowodnieniu że z żadnego dystrybutora wąż by nie sięgnął do baku oraz żądaniu pokazania filmu z mojego tankowania ( też za 50 zł) Mnie wypuscili ale sk...yny nwet pseplasam nie powiedzieli a ja w nagrodę u nich nie tankuję.

270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak niestety jest. TO nie byla proba raczej proba oszustwa. U mnie

> srednio 3x na tydzien anuluje jakas tranzakcje, a czy sciaga

> wtedy kase? nie wiem, zawsze trzeba brac paragony z odmowa do

> reklamacji.

mnie sie tez kilka raz zdarzylo, ze kasjer (niekoniecznie na stacji benzynowej) anulowal transakcje. Raz nawet ktos omylkowo wprowadzil kwote bez przecinka, tzn zamiast 35,50 wklepal 3550. Poniewaz na koncie bylo wiecej, system kart po polaczeniu z bankiem nie zaprotestowal. Na szczescie ów pracownik zorientowal sie, ze cos jest nie tak i udalo mu sie ta transakcje anulowac. Na koncie nie bylo sladu, ze taka operacja miala miejsce, bylo pobrane tylko 35,50. To co mi sie przydarzylo we Wloszech wygladalo mi z poczatku (po sprawdzeniu podwojnego obciazenia konta) na oszustwo. Gosc (tzn ja) nie zna jezyka, przyjechal z daleka wiec mozna go skubnac. W razie czego nie bedzie chcialo mu sie dochodzic. Kwota byla stosunkowo niewielka bo 30 eur. Tak tylko pro forma napisalem reklamacje do banku traktujac te 30 eurasow jako bezpowrotnie stracone. Jakos po miesiacu bardzo sie zdziwilem bo przyszla do mnie informacja, ze reklamacja zostala uznana i pieniadze wrocily na konto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie jest to jawna proba wymuszenia zaplaty ze niatankowane

> paliwo. Kumpla uratowalo to ze to nie byla ropa i to ze nie

> dotknal dystrybutora, ale w momencie gdyby tankowal i kupil kole

> nie bylby w stanie udowowdnic ze zaplacil ze benzyne i kole a

> nie tylko za kole.

a moze rzeczywiście obsługa zatankowała auto hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> strasznie duzo jezdzisz

> Ja place na stacjach benzynowych z reguly karta i do sprawdzenia czy

> zeszla prawidlowa kwota z konta zawsze trzymam paragon

Kwit (paragon i kwit kartowy) trzeba bezwzględnie trzymać do czasu rozliczenia transakcji na koncie - z przerażeniem obserwuję ludzi, któzy je wyrzucają, zanim nastąpi rozliczenie, pozbawiając się jakiejkolwiek możliwości reklamacji. No i trzeba pamiętać, że transakcję kartową u nas można reklamować tylko w ciągu 30 dni od jej wykonania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie lepiej trzymać paragon - chodzi o np: uszkodzenie wtryskiwaczy przez zanieczyszczone paliwo - to wtedy jest jedyna deska ratunku

znam takie przypadki z renówek na gwaracji - gdzie importer od razu wysyła paliwo do badania i jak jest syf to do widzenia nie pokrywa kosztów - a jak się nie ma paragonu to juz sie jest udupionym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co?

Początowo, zanim przeczytałem wypoweidzi reszty kącikowiczów, chciałem napisać, że być może to była pomyłka, a swoją reację bym uzależnił od reakcji stacji - jeżeliby grzecznie przeprosili, odpuściłbym.

Ale teraz napiszę jedno - składać w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa z art 286 kk, czyli próby wyłudzenia. Pamiętaj, że karalna jest także sama próba, tak że to czy do wyłudzenia faktycznie doszło nie ma wpływu na kwalifikację karną czynu.

Absolutnie się nie baw w kontakty z owym policjantem - gość mi śmierdzi. Po pierwsze, a znam niejednego, oni się wcale nie palą żeby załatwiać sprawy służbowe po godzinach i do tego dzwoniąc z domowego telefonu na czyjąś komórkę (bo rozumiem, że to była komórka). Za to im nikt nie płaci i nie zwróci kosztów - przynajmniej policja - może ktoś inny takie koszty zwraca. Pojawia się pytanie, skąd wziął numer telefonu gościa? Jeżeli to była prywata, to gość podpada pod nadużycie uprawień służbowych dla celów prywatnych (grzebanie w CEPiKU), a więc w połączeniu ze współudziałem w przestępstwie ma bajubaju z policji.

Po prostu nie lubię cwaniaczków, oszustów i złodziei. Nie odpuszczaj i daj znać, co z tego wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Plus cudzoziemiec, hmmm, z tamtych okolic niestety pamiętam sporo

> róznych prób mniejszych lub większych wyłudzeń.

dlatego tym bardziej szczeka mi opadla kiedy reklamacja zostala uznana. Czyzby bank jakos wyciagnal od stacji zwrot nieslusznie pobranej kwoty. Czy moze sam pracownik stacji byl jednak uczciwy i dokonal zwrotu a moze stacja otrzymala tylko jeden raz zaplate a podwojne obciazenie bylo pomylka banku? niewiem.gif

A moze bank przez pomylke uznal mi reklamacje? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No przecie napisał że nie film tylko zdjęcie:

> Quote:

> Kumpel jedzie na stacje i otrzymuje zdjecie tylu auta (nie film)

Z pistoletem w baku ? zlosnik.gif

Moze to proba naciagniecia typa - podlozyl sie stajac pod dystrybutorem 270751858-jezyk.gif

Nie wiem tez po co mi paragon w takiej sytuacji

przeciez zdjecia byly z takiej i takiej godziny okreslonego dnia smirk.gif

Jaki paragon mialbym im zaniesc ze zaplacilem za paliwo ? niewiem.gif

Ten z poprzedniego dnia czy z data dnia nastepnego ? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego tym bardziej szczeka mi opadla kiedy reklamacja zostala

> uznana.

Bank nie był włoski zlosnik.gif

> Czyzby bank jakos wyciagnal od stacji zwrot nieslusznie

> pobranej kwoty.

Oczywiście - standardową procedurą "chargeback".

> Czy moze sam pracownik stacji byl jednak uczciwy

> i dokonal zwrotu

Nie sądzę znając tamte okolice.

> a moze stacja otrzymala tylko jeden raz zaplate

> a podwojne obciazenie bylo pomylka banku?

Dwa razy przeciągnięto dwie różne karty przez ten sam czytnik na tę samą kwotę w odstępie góra kilku minut. I obydwie transakcje zostały autoryzowane i obciążyły konto. Taka sytuacja jest od razu "flagowana" w porządnych systemach nadzoru rozliczeń kartowych jako potencjalnie "fraudowa". Bank już czekał na Twój protest zlosnik.gif

> A moze bank przez pomylke uznal mi reklamacje?

Banki rzadko się mylą na korzyść klientów, a jeżeli nawet, to potem się "odmylają" a według polskiego prawa bankowego mają na to 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No przecie napisał że nie film tylko zdjęcie:

> Quote:

> Kumpel jedzie na stacje i otrzymuje zdjecie tylu auta (nie film)

zdjęcie jest zrobione (wydrukowane) na podstawie filmu który rejestrują kamery więc muszą ten film udostepnić i pokazać jak tankował dane auto a nie jak sobie stoi pod dystrybutorem a tak to się moga cmoknąć w <pupa>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega byl dzis rozmawiac z kierowniczka, ta pokazala mu film z przeskokiem co 2 sekundy jak podchodzi do baku, otwiera klapke paliwa, nastepna klatka jest juz z zamknieta klapka paliwa- rozmyslil sie i nie tankowal- zapytal kierowniczki czy jest normalna i czy uwaza ze w ciagu 2 sekund byl w stanie 11 litrow zatankowac, odpowiedz na to- tak, to jest mozliwe. Pozniej gadka o rodzinie prawniczej ze strony kolegi, pani stwierdza ze tak, to mozliwe bo sie bardzo ladnie wyslawia crazy.gif i wyciaga stowe i mu daje rekompensate, pan policjant nie dzwonil i pewnie juz nie bedzie dzwonil, kumpel zadowolony bo dostal kase sick.gif

Dla mnie nauczka zeby nie tankowac po 10 zeta 5 razy w tygodniu ale raz a porzadnie i jednak paragony przynajmniej miesiac trzymac.

Nie wiem jak ten przypadek, dla mnie na kilometr smierdzi, gdyz nawet zeznania nie byly spisane zadne tylko policjant przez telefon sprawe zalatwil, wiec jakby bylo wszczete jakies postepowanie wyjasniajace mysle ze niezbedne do zamkniecia sledztwa byloby przesluchanie podejrzanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mnie sie tez kilka raz zdarzylo, ze kasjer (niekoniecznie na stacji

> benzynowej) anulowal transakcje. Raz nawet ktos omylkowo

> wprowadzil kwote bez przecinka, tzn zamiast 35,50 wklepal 3550.

> Poniewaz na koncie bylo wiecej, system kart po polaczeniu z

> bankiem nie zaprotestowal. Na szczescie ów pracownik zorientowal

> sie, ze cos jest nie tak i udalo mu sie ta transakcje anulowac.

> Na koncie nie bylo sladu, ze taka operacja miala miejsce, bylo

> pobrane tylko 35,50. To co mi sie przydarzylo we Wloszech

> wygladalo mi z poczatku (po sprawdzeniu podwojnego obciazenia

> konta) na oszustwo. Gosc (tzn ja) nie zna jezyka, przyjechal z

> daleka wiec mozna go skubnac. W razie czego nie bedzie chcialo

> mu sie dochodzic. Kwota byla stosunkowo niewielka bo 30 eur. Tak

> tylko pro forma napisalem reklamacje do banku traktujac te 30

> eurasow jako bezpowrotnie stracone. Jakos po miesiacu bardzo sie

> zdziwilem bo przyszla do mnie informacja, ze reklamacja zostala

> uznana i pieniadze wrocily na konto.

Mnie chodzilo o automatyczne anulowanie. Daje klientowi potwierdzenie do podpisu i z systemu wychodza dwa anulowane paragony. Nie powinno sciagnac wtedy a tranzakcja wisi. Jezeli sciagnie z konta to pozniej jest albo paragon albo faktura i ranzakcja zostaje uznana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie rozumiem to wreszcie tankował ten samochód czy nie? Podszedł

> otworzył klapkę od wlewu i następnie ja zamknął? I jeszcze na

> koniec dostał 100 zł?

No właśnie, teraz zostało rzucone nowe światło na sprawę spineyes.gif

A tak poza tym, to teraz sobie myślę, że to pewnie nie był żaden policjant, tylko pracownik Statoil się wczuł w rolę i chciał postraszyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie, teraz zostało rzucone nowe światło na sprawę

> A tak poza tym, to teraz sobie myślę, że to pewnie nie był żaden

> policjant, tylko pracownik Statoil się wczuł w rolę i chciał

> postraszyć...

A skąd nalewacz ze Statoila miałby nr telfonu do właściciela auta? Jasnowidz jakiś ??

IMO cała ta sprawa śmierdzi i kolega Lisika powinien zgłosić sprawę do komendanta Policji w tamtym mieście (skoro ktoś uzyskał jego dane przez "bęben" to powinno to być odnotowane) oraz do centrali Statoil'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie, teraz zostało rzucone nowe światło na sprawę

> A tak poza tym, to teraz sobie myślę, że to pewnie nie był żaden

> policjant, tylko pracownik Statoil się wczuł w rolę i chciał

> postraszyć...

No to wtedy do art. 286 kk dorzucamy art. 227 kk skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skąd nalewacz ze Statoila miałby nr telfonu do właściciela auta?

> Jasnowidz jakiś ??

> IMO cała ta sprawa śmierdzi i kolega Lisika powinien zgłosić sprawę

> do komendanta Policji w tamtym mieście (skoro ktoś uzyskał jego

> dane przez "bęben" to powinno to być odnotowane) oraz do

> centrali Statoil'a.

dlatego dalem tytul niestety- ze niestety dostal 100 zeby przyciszyc sprawe i sie udalo- jest zadowolony za dostal kasiore i nie chce miec problemow z jazda do prokuratury itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tydzien temu jechalem z kolega samochodem i zjechalismy na stacje

> Statoil. Nie bylo gdzie auta postawic wiec postawilismy pod

> pompą (jedna z 10, wszystkie byly wolne- to tak zebyscie nie

> krzyczeli ze dystrybutor zajelismy), poszlismy na stacje,

> kupilismy 2 popy i 2 cole. Wsiedlismy do auta i pojechalismy.

> Wczoraj do kolegi dzwoni policjant i potwierdza dane i czy

> uzytkuje takie auto. Mowi mu (godzina 19) ze jest oskarzony o

> kradziez paliwa ze stacji statoil tego i tego dnia i mowi ze

> musi "szybko zaraz jechac wyjasnic sprawe na stacji i od razu

> zglosic sie nazajutrz do niego i pokazac mu zaswiadczenie ze

> sprawa zostala wyjasniona (w domysle chyba paragon ze zaplacil

> za ta benzyne) bo inaczej idzie do sadu i tam bedzie bardzo

> nieciekawie. Kumpel jedzie na stacje i otrzymuje zdjecie tylu

> auta (nie film) z paragonem na 50 pln za benzyne i mowi do babki

> ze niestety ma pecha bo on ma diesla (nie mial znaczka hdi, wg

> mnie gdyby mial, bylby paragon na ropę)- z jednego dnia bylo ok

> 15 takich zdjec aut i pani spokojnie powiedziala ze to sie

> czesto zdaza u nich ale juz nie chciala ani slowa zamienic z nim

> tylko powiedziala ze jutro bedzie kierownik stacji i zeby z nim

> rozmawial (stacja oddalona ok 50km od domu mojego kolegi).

> Ruszyl od razu na komisariat ale tam powiedzieli ze policjant o

> tym imieniu konczy prace o 16 (dzwonil o 19) i ze widocznie z

> domu dzwonil (numer byl zastrzezony).

> Dla mnie jest to jawna proba wymuszenia zaplaty ze niatankowane

> paliwo. Kumpla uratowalo to ze to nie byla ropa i to ze nie

> dotknal dystrybutora, ale w momencie gdyby tankowal i kupil kole

> nie bylby w stanie udowowdnic ze zaplacil ze benzyne i kole a

> nie tylko za kole.

> Co o tym myslicie? Czy zglaszac to gdzies dalej? Czy moze uwazacie ze

> sprawa jest ok i byla to zwykla pomylka?

> PS- z tymi 2 popami mi sie skojarzylo- popaki nie płacą

niech zgadnę - statoil na przybyszewskiego ? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To coś bez sensu jest. Policjant dzwoni i straszy sądem i każe zgłosić sie na stację benzynową? Policja raczej tak nie działa jeśli już to dostałby wezwanie na komendę raczej, a tak to jawny wałek chyba. Tylko skąd mieli telefon do niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego dalem tytul niestety- ze niestety dostal 100 zeby przyciszyc

> sprawe i sie udalo- jest zadowolony za dostal kasiore i nie chce

> miec problemow z jazda do prokuratury itp.

No to brzydko zrobił że połasił się na łapówę....

Bo pan policjant to powinien mieć juz zarzut prokuratorski i postępowanie dyscyplinarne, a pracownica/ pracownicy stacji dyscyplinarke i postępowanie prokuratorskie..., a tak to może się jeszcze zgłosić... i do próby wyłudzenia dodać wręczenie korzyści majatkowych... tylko że to już go bedzie sporo zachodu kosztować... tylko że bycie uczciwym nie musi byc proste....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bank nie był włoski

bank był właściwie włoski - bo to Pekao SA. A jak wiadomo Pekao SA to Unicredito. Ale to mogło właśnie pomóc w całej tej sytuacji.

> Oczywiście - standardową procedurą "chargeback".

> Dwa razy przeciągnięto dwie różne karty przez ten sam czytnik na tę

> samą kwotę w odstępie góra kilku minut. I obydwie transakcje

> zostały autoryzowane i obciążyły konto. Taka sytuacja jest od

> razu "flagowana" w porządnych systemach nadzoru rozliczeń

> kartowych jako potencjalnie "fraudowa". Bank już czekał na Twój

> protest

pewnie było dokładnie jak piszesz. Kiedy po zauważeniu podwójnego obciążenia zacząłem przypominać sobie i analizować całą tą sytuację byłem niemalże w 100% pewnien, że zostałem oszukany. Bo to było tak, że w chwilkę po opuszczeniu przeze mnie budki gdzie uiścilem pierwszą opłatę wybiega gość i krzyczy; "negata, negata!" i pokazuje mi jakieś wydruki z drukarki terminalowej. Ja, nie podejrzewając niczego złego (bo wcześniej nigdy i nigdzie nie miałem do czynienia z oszustami na stacjach benzynowych) wróciłem do budki wyjąłem drugą kartę i zapłaciłem po raz drugi. Kiedy później próbowałem odszukać wydruk z pierwszej operacji okazało się, ze go nie było. Miałem tylko wydruk z drugiej operacji i świstki z napisem po włosku "opracja negatywna" ale bez żadnego numeru swiadczącego, że to akurat dotyczy mojej karty! Zachowałem się tam wtedy bardzo lekkomyślnie i mogę zrzucić to jedynie na zmęczenie. Było to bowiem wieczorem po wielogodzinnej podróży z Rzymu do Wenecji i późniejszym kilkugodzinnym jej zwiedzaniu. I jeszcze na ślepą wiarę, że pracownik stacji benzynowej jest uczciwy, mnie nie oszukuje i jesli twierdzi, że operacja się nie powiodła to tak było. Potem ułożyło mi się to wszystko w jedną całość i byłem pewien, że zostałem okradziony, zresztą pogodziłem się już ze stratą tych 30 euro. Aż tu nagle niespodzianka: informacja o uznaniu reklamacji i pieniążki wpłynęły na konto smile.gif

Zatem drodzy kącikowicze morał tej historyjki jest taki: trzeba być czujnym na stacjach benzynowych we Włoszech, zwłaszcza w okolicach Wenecji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.