-
Liczba zawartości
5 303 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Polarny
-
Nie sztuka mieć coś mniejszego, ciaśniejszego, wolniejszego i zaoszczędzić.
-
Bardzo dobre wyniki.
-
Nie kupiłbym, bo wiedziałbym że mam do czynienia z oszustem i nie wiadomo, co jeszcze wylezie. Ale skoro tak robią, to najwyraźniej to działa.
-
O co tu chodzi? Po co wypisują w ogłoszeniu co innego i zawracają dupę, skoro to i tak się wyda na miejscu?
-
Skoro tak jest, to nie będę dyskutował z rzeczywistością. Ciekawi mnie jednak fakt, że dowiedzieli się tak czy owak o przygodach lakierniczych, ale nie z ogłoszenia lecz z rozmowy telefonicznej - i ten sposób pozyskania tej samej informacji spowodował, że ta informacja stała się dużo mniej ważna.
-
Nie muszę. A mam porównanie, bo jak zrobię kickdown albo przerzucę na S, to wtedy naprawdę jest piłowanie. Tego trybu używam może raz w roku. No i 99% sytuacji to po prostu w miarę żwawe przyspieszanie może do 3 krpm, które dla wolnossaka jest abstrakcją - chyba że będzie wyć. Porównuję 1.8 bez i 1.2 z. 1.8 nie jedzie. Nie wiem, skąd ci powychodziły te różnice 10%. Mam porównanie i po prostu auta bez turbo nie kupię - chyba że pojemność czołgowa (kolega, który ma Mustanga twierdzi, że daje radę i na niskich).
-
Bo i tak zapyta, a jak ukryjesz to sprawdzi miernikiem tudzież sprawdzi w ubezpieczalni że były szkody. A jak napiszesz od razu, to nie będzie dopytywał. Po co o tym gadać, skoro można napisać raz i ma się spokój? Naprawdę te ASO są istotne? No to mam przerąbane. Swoją drogą - że też mit fachowości ASO pokutuje tyle czasu w społeczeństwie ...
-
Tylko że ja rzadko potrzebuję pełnej mocy, więc nie muszę zarzynać. Nie porównuj TDi do TSi. Nie będzie. Jechałem 1.8 hondy i chevroleta (koreańskiego). To był jakiś żart.
-
Bo dopiero przy rozmowie telefonicznej ujawniasz istotne fakty.
-
Jak będziesz go zarzynać, to wiadomo że nie dogoni. A jeżeli pozostaniesz na średnich obrotach, to twój Aven będzie pierdzidłem. Poza tym mój przestarzały 1.8 TSi ma niższe obroty (technologia 2008 rok), a jeszcze nowsze TB mają jeszcze niższe. Swoją drogą - zastanawia mnie ten termin "turbopierdzidło" - skąd to się wzięło? Obroty niższe, przyspieszenie lepsze - a mimo to "pierdzidło". 1.8 ma niewielkiego a od 2500 rpm nie ma wcale. Wolnossak nie ma laga, ale przyspiesza tak, że TB z lagiem go łoi. Ameryki nie odkryłeś, że zarzynany wolnossak o większej mocy będzie szybszy od TB. Ale musisz naprawdę wyciskać z niego wszystko, ja nie muszę a jadę dynamicznie. Szkoda że nie dałeś przykładu wolnossaka, który przy 2000 rpm ma moment jak TB - ten to dopiero musi być szybki. Ale tu już wchodzimy w pojemności czołgowe.
-
Jeżeli to taka próba żeby znaleźć "klienta nieawanturującego się", to faktycznie mamy do czynienia z rynkiem sprzedającego. Normalny rynek takich jak ty by wyeliminował na starcie.
-
"Jazda zgodna z przepisami" odnosi się do prędkości, a nie wygodnego przyspieszenia z niskich obrotów. Poza tym - nawet jadąc zgodnie z przepisami - wolnossaki są bardziej piłowane niż turbawki. Mają po prostu krótsze przełożenia, co np. na autostradzie już ma znaczenie. Lag jest tylko na bardzo niskich obrotach, gdzie wolnossak ma lag permanentny. A na wyższych obrotach turbo nie puchnie, tylko przyspiesza właśnie jak wolnossak. Że wcześniej było dużo lepiej, to masz wrażenie, że puchnie. Podawałem kiedyś dobrą analogię: Co jest lepsze - zarabiać przez 10 miesięcy w roku 20000, a przez ostanie 2 tylko 10000, czy przez pierwsze 10 miesięcy 5000, a przez 2 ostatnie 10000? Zgodnie z twoją "logyką" w pierwszym przypadku należy dramatyzować, bo zarobki spadły, a w drugim należy się cieszyć, bo wzrosły.
-
Gdybym dopiero przez telefon się dowiedział, że tłuczony, to bym uznał takie ogłoszenie za w najlepszym przypadku kombinowania a w najgorszym za oszustwo. Tak czy owak, na pewno bym od kogoś takiego nie kupił. Ale jeżeli to rynek sprzedającego, który pomimo mataczenia i tak ma klientów, to się nie dziwię.
-
W ogłoszeniu jakoś nie widzę informacji, że był tłuczony.
-
Ależ tu się podejście na tym forum zmienia. Gdzie te czasy, gdy byłem jedynym "orędownikiem" dmuchawki, a reszta rozpływała się w superlatywach, jak to fajnie jest piłować silnik, bo wtedy pojedzie. BTW. Mam podobne porównanie do clio: 0.9 TCe oraz 1.2 16V. Ten pierwszy jedzie po prostu OK, ten drugi jest zwyczajnie niebezpieczny - to naprawdę nie chce jechać.
-
Masz spojler i głośny wydech? Rozmawiasz z ziomalami paląc fajka i opierając się łokciem o otwarte drzwi?
-
Powinieneś o tym porozmawiać - ale niekoniecznie na forum motoryzacyjnym.
-
Nie wnikaj w moje traktowanie aut - po prostu odpowiedz na pytanie.
-
A cóż takiego radosnego jest w staniu w korkach autem z mocniejszym silnikiem i więcej palącym?
-
Trzeba było od razu pisać, że tu chodzi o ideologię. A ideologią można "uzasadnić" cokolwiek.
-
Jak ktoś jeździ większość po mieście w korkach, to po co mu te KM? Mniej zapłaci, mniej spali, mniej zapłaci za ubezpieczenie, a w korku będzie stał tak samo szybko jak porsche na pasie obok. Nawet leżeli ten pas obok to lewy.
-
Ale to jest tożsame. Miesięczny koszt samego posiadania to (cena_zakupu - cena_odsprzedaży) / liczba_miesięcy
-
Jeżeli nie przejmujesz się wartością auto przy odsprzedaży to tak, jak byś się nie przejmował wartością auto przy kupnie.
-
Wg mnie chodzi o wygodnictwo, za które bardzo drogo się płaci. Dodatkowo dochodzi tu ciekawy element - otóż rata za bmw 5 w abonamencie będzie porównywalna do raty za skodę octavię w leasingu. To tylko pozorny paradoks, ale faktycznie tu i teraz wydając tyle samo miesięcznie jeździ się czymś dużo droższym. Poza tym i bez abonamentu można się przesiąść do nowego auta, więc twierdzenie że "po to jest abonament" jest dosyć prostą demagogią.
-
Jeżeli opcję wykupu dają dużo poniżej ceny rynkowej ...