Ociec

Do tego jest fajnie jak na dole jest próg, taki ja w normalnych drzwiach, a nie framuga. Mam to u siebie. Dzieciaki nawet rowerem mogą wjechać i nic nie uszkodzą. Można nawet motor wstawić do salonu.

Są nakrętki pływające. Może być problem jeżeli jest dość różna średnica osadzenia bądź rozmiar śrub

Może być w dolnej części pod lodówką. Przykryty od tyłu blachą z nacięciami. Gdzieś to ciepło musi wyrzucić cudów nie ma. Jak go nie wyrzuci, rosną ciśnienia i może głośniej chodzić.

Zobacz czy nie trzeba oczyścić z kurzu i syfu wymiennika z tyłu lodówki. Czasami pomaga.

W seju są chyba mniejsze niż 100 mm. I chyba za ciasno na dwudrożne. Ale to piszę z pamięci, mogę się mylić. W CC by się zmieściły.

To został Ci czujnik położenia wału korbowego. Albo nadłamany przewód, poluzowany lub zabrudzony bardzo czujnik. Albo padnięty Sprawdź masy na silniku i kompie..

A ile kroków powinien mieć krokowiec na wolnych ? U szwagra przy 7 stopniach na przepustnicy, jest 4-5 kroków i około 1100 obr/min. Coś te obroty za duże, bo powinien mieć chyba koło 800-900 obr/min. Ktoś wie co jest tu grane.

To bóg zapłać młody człowieku za pocieszające wieści. Niech Ci w dzieciach to wynagrodzi.

Nie docisnąłeś dobrze płyty dociskowej. I następna rada spryskać co 15 minut pracy te frezy WD-40. Nie przyklejają się wtedy tak śmiecie.

Ale hydraulika przy wszystkich występowała ?

Czy bezproblemowo da się zastąpić hydrauliczny mechanizm na standardową wajchę z linką? Ktoś to robił i wie jak?

Dzięki.

Wie ktoś ile stopni powinna być uchylona przepustnica po odpuszczeniu gazu ? Szwagier kupił córce 900 i nie pali na ciepłym i gaśnie po rozgrzaniu. Okazało się, że poprzedni właściciel zdemolował śrubkę regulacyjną i to co się o nią opiera. W efekcie przepustnica zaklinowuje się, komputer głupieje i autko na ciepłym nie odpala. Trzeba przed przekręceniem kluczyka przycisnąć delikatnie pedał gazu i pali od dotknięcia. Gdy włączymy stacyjkę i pedał gazu był nie przyciśnięty, to można kręcić do znudzenia i nie odpali bez względu na przyciskanie pedału gazu. Ot taka ciekawostka. Chciałbym to wyremontować, tylko nie wiem jakie wartości uchylenia przepustnicy powinny być fabrycznie.

Problemem jest gdy akumulator w przyczepie będzie bardzo naładowany, a w samochodzie słaby. Wówczas podczas rozruchu autka instalacją od przyczepy popłynie prąd do rozrusznika. A to może nawet zapalić autko. To tak najprościej by pokazać problem. Ba jeżeli klema masowa na aku autka się poluzuje to też nielicho szkód może powstać. Masa nie ma bezpiecznika. Wszystkie te zabezpieczenia fabryczne są po to by nie zaistniała taka sytuacja. Samo ładowanie nie jest problemem.

Zależy kogo znajomym będzie policjant, który przyjedzie do zdarzenia.

Jeżeli by to były przewody WN lub świece to po odpaleniu nadal by skakały iskry. Ale u mnie jak się "zdecyduje" odpalić to nie ma żadnych przeskoków iskier. Ba nawet nie można ich wywołać przez polewanie wodą. Jest bez problemu przez 2 -3 miesiące. Później znowu znienacka przez godzinę szukam, kombinuje i nie mogę odpalić z w/w efektami. Nagle odpala i jest znowu Ok. do następnego razu. Raz mi się udało podłączyć do kompa, gdy nie mógł odpalić to lista błędów była dość długa. Głównie dotyczyły wtrysku. Po odpaleniu nie ma żadnych błędów.

Niby jest Ok. sprawdzałem. Najdziwniejsze jest to skakanie iskier gdy nie chce odpalać. I nagle jest dobrze, odpali i nie mocnych by gdzieś te iskry skakały. Takie coś zdarza się znienacka, na ogół w mocno wilgotnych warunkach,raz na dwa miesiące.

Mam problem z seicento 1,1 spi. Czasami nie chce odpalać. Kręci jak głupi, pompa pracuje prawidłowo. Tylko jest taki problem. Po cewka i kablach WN skaczą na gęsto zwoje iskier. Po grzebaniu i sprawdzaniu połączeń odpala nagle bez problemu. Można go zalać wodą i nawet się nie zająknie. Spryskiwanie kabli i cewek przy normalnej pracy nic nie daje. Jest wszystko Ok. Wymienione zostało wszystko. Cała przepustnica z kompletem czujników, komputer, cewki, przekaźniki i czujnik położenia wału. Jak nie ma chęci zapalić to nic nie pomaga. Wali wtedy snopami iskier po cewkach i przewodach. Stawiam na pęknięty kabel we wiązce silnikowej. Tylko który?

Zakładałem w dwóch autkach klimę. W jednym zwykły seryjny z seja 1,1 spi wszedł bez problemu. W drugim na pierwszy rzut oka taki sam,ale z punto i nie wchodził. Miał trochę więcej "mięsa" przy uchu i nie mieścił się dobrze w miejscu mocowania.

Ja u siebie nie mogłem założyć tego drugiego altka, ze względu na kształt ucha. Było za duże, nie dało się wsunąć w przewidziane miejsce. U syna podobny wszedł bez problemu. Różnice były widoczne dopiero po położeniu ich obok siebie. Oryginał do klimy ma bardzo "smukłe" to ucho i do tego inny kształt wokół otworu do mocowania.

Powinni Ci wykonać z teflonu w firmach, zajmujących się dorabianiem uszczelek do hydrauliki siłowej ( np. GG-Trading w W-wie). We Wrocku też powinna być jakaś taka firma.

Patrz post nr 1 -> 255m kontra 404 m na lodzie.

Nie, ale zatrzymałby się na połowie krótszej drodze hamowania.

Chyba nie. Tylne okna i słupek są inne. Drzwi też nie są tak samo osadzone. Ale nie przymierzałem tych podsufitek.

Puszcza zawór od LPG i gaz wypełnia powoli kolektor. Jeżeli odpalasz od razu po zatrzymaniu, nie zdąży się go za dużo zebrać i zapala bez problemu Po dłuższym postoju jest go tak dużo że go "zalewa". Musi pokręcić aby zassać powietrze i wyrzucić "nadmiar" gazu. Żeby to sprawdzić to trzeba przed wieczornym zgaszeniem silnika zakręcić na zbiorniku LPG zaworek, wypalić gaz do zgaśnięcia silnika, dojechać do domu na benzynie. Samo wyłączenie przełącznikiem nie wystarzy, gdyż gaz i tak popłynie przez nieszczelny zawór.