Skocz do zawartości

AkuQ

moderator
  • Liczba zawartości

    30 787
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez AkuQ

  1. Nie powinno się wcale zdarzyć jak instalacja prawidłowo założona i odpowietrzona. Byłem na urlopie w czerwcu w największe upały, nawet zrzutu ciepłej nie zrobił na piec układ. Mam 2 panele na 4 os rodzinę. Poza tym masz w sterowniku funkcję "urlop" która w nocy w drugą stronę goni, chłodząc wodę.
  2. Wiele aut z rynku zniknęło przez rdzę, na zasadzie jeździć do końca, jak problem z przeglądem to kierunek auto złom i koniec żywota. Sprawa druga, UE zapewniła nam to, że zachodowi uprzątnęliśmy "śmietnik" motoryzacyjny, teraz nasi włodarze zastanawiają się jak pozbyć się staruszków u nas, co już nie będzie takie proste. No i skoro naściągaliśmy tych A4, B4, beemek w niskich cenach, to kto by jeździł rdzewiejącą sieną czy espero?Po prostu lepsze marki wyparły słabsze (szczególnie blacharsko). Tak zniknęły polonezy, fiaty małe i duże, sieny, espero, nexie.... Kolejna sprawa-wiek pojazdów. Społeczeństwo się bogaci, auta taniały, każdy parł na młodsze, lepsze, a chrupki odchodziły do lamusa. Zaostrzenie badań technicznych, kiedyś nie było problemu dla diagnostów jeśli pojazd nie miał progów...
  3. W ub roku taką jak powyżej w 15 min człowiek usunął mi 2 karpy o średnicy ok 120-130cm po starych lipach, odkopał i wytargał do góry, gdy nie chciała iść po bokach popodrywał łyżką jej korzenie. Następnie w kolejne 20 min przesadził 6 2m sosen, które musiałem przemieścić by zmieścił się garaż. To co u Ciebie na działce to drobnica. Psikaj na grubo Roundupem, lub tańszym odpowiednikiem o tym samym składzie Gallup lub Agrosar. Opryskiwacz wystarczy, zrobisz kilka rundek. Prawdopodobnie za jakieś 1,5 mca czynność będziesz musiał powtórzyć i z raz na wiosnę jak ruszy wegetacja, to skutecznie powinno chwasty i tę gałęziówkę dobić, wyciągać bym tego teraz nie wyciągał, jak rozgrzebiesz budowę, to będzie i sprzęt na miejscu ku temu by wyrwać i wywieźć.
  4. AkuQ

    Warszawa - Lublin

    Z jednej strony dobrze że pyta, bo najdłużej tę trasę robiłem kiedyś w pt i zajęła prawie 7h...Obecnie spokojnie można jechać S17, przepustowość jest na dobrym poziomie pomimo robót, od Garwolina do Ryk się płynie, aczkolwiek miałbym pewne zastrzeżenia do równości tej ostatniej warstwy, ale to nie nowość w PL.
  5. Pandy aż tak szczegółowo nie znam, bo miałem krótko z 3szt, ale np. w starszych audi problem ze świeceniem występował, na zasadzie słabe światło pomimo np tego, że ktoś lampy oddał do regeneracji i odłyśniki były "jak nowe", problem był deko inny, a mianowicie wypalające się styki w kostkach ...czasami zdawałoby się trywialne sprawy a skutecznie mogą denerwować.
  6. Tekst w poście wyżej wcale na to nie wskazywał i żeby banki były takie łaskawe i gwarantowały jak ubezpieczyciele przy OC za te kilka stów rocznie ● na osobie – 5 210 000 EUR ● w mieniu – 1 050 000 EUR A to już od peselu, kodu i innych spraw zależy...
  7. Do czasu aż z "Twojego" łaskawego OC za 500zł ktoś nie naprawi sobie auta premium wartego np. 300 tys, bo wyrządziłeś szkodę na 80 tys w aucie i zadość uczynienia kilkadziesiąt tys dla poszkodowanego z obrażeniami ciała , zawsze możesz nie opłacać OC i poczekać (czysto hipotetycznie) na dzwona w takim wymiarze, zmieniłbyś szybko zdanie, że to jednak instytucja charytatywna że za "pińcet" wypłacili grube tysiące Punkt widzenia zależy od pkt stania. A to prawda...w 2014r miałem niespełna 3 letnie renówki w dieslu po bodajże 22-23 tys, obecnie jak ktoś je wtedy kupił po 5 latach ma szansę sprzedać za tyle samo.
  8. Imho to kwestia bardziej odłyśników w lampach aniżeli żarówek.
  9. Bodajże w De tak właśnie jest. Jak kupiłem auto od szwagra, by nim zjechać do PL na jego ubezpieczeniu, dopisał mnie u agenta, by w razie szkody dostać $$$
  10. Jeśli Ty ubezpieczasz w Liberty, które od 3 lat nie istnieje na PL rynku i "głównym ubezpieczycielem" dla Ciebie może być osoba nie widniejąca w DR, to naprawdę nie mamy za bardzo o czym gadać, bo się nie rozumiemy, ja wiem co mówię, a Ty mówisz co wiesz, niby różnica niewielka, a jednak... Niektóre TU pozwalają zrobić "relację", czyli dopuszczają możliwość by małżonkowie odziedziczyli po sobie zniżki, jednak tak jak napisałem, ma to plusy i minusy, w razie szkody, zniżki lecą obydwojgu, tak samo jak niektóre dopuszczają możliwość wpisania "głównego użytkownika" czyli osoby innej niż w DR, ale wtedy w razie szkody jest jak wyżej. Nie będę się rozwijał bo poematy można pisać. I dopóki nic się nie dzieje to wszystko gra.
  11. Jeśli mam brać po rozwagę to co napisałeś, czyli cykanie 3-4 razy na sek a względem wału 25-40 cyknięć w sekundę, to śmiało mogę powiedzieć, że to wolniejsze, czyli na jałowym biegu przy obr 800 to na słuch było to kilka nie kilkadziesiąt cyknięć na sekundę. I wcale nie jakieś metaliczne, bo pierwsze wrażenie miałem takie, że to pasek się rozwarstwił i się tłucze po rolkach.
  12. Wiele pało rad, niektóre praktyczne, niektóre śmieszne, a niektóre żałosne...Z tych śmiesznych to np iść po poradę do prawnika i ewentualnie do sądu. Zaiste wyśmienite, przez 2 lata czekać na wyrok sądu, który może być dwojaki w zależności od bystrości prawników, którzy to z obu stron pociągną spokojnie po te 2500, a finalnie beknie jeden-extra rozegranie To tylko prawnik mógł wymyśleć... Przede wszystkim zachować spokój i nie przekomarzać się 'kto i co może", czasu się nie zawróci, jest rozbita padaka i w obu Waszych portfelach "wizja" dziury pieniężnej, zatem trzeba dojść do jakiegoś porozumienia koleżeńskiego, jeden zejdzie z roszczeń drugi dorzuci i rozejść się w spokoju wyciągając jak najwięcej wniosków na dorosłe życie. Najbardziej praktyczny pomysł to właśnie zezłomowanie jak najszybsze padaki, zwrot za ubezpieczenie, które pozostało (to sobie zostawia właściciel, bo do dnia wypadku użytkował-posiadał), na złomie za pełną padakę, bez rozbebeszania dostanie się w zależności od wagi 500-800zł, zatem ok połowy wartości pojazdu sprzed wypadku, pozostałą "dziurę" między przed wypadkiem a zezłomowaniem realnie wycenić, zrobić zrzutkę na tą sumę dla właściciela, a potem śmiać się przy piwie z tego a po trzeźwemu wyciągać wnioski na przyszłość. Imho jest to mega tania lekcja od życia, nawet jakby miała kosztować 500-1000zł-raz pod kątem swoim (ostrożność, dostosowanie prędkości do warunków, do umiejętności, do pojazdu którym jedzie się) a dwa pod kątem socjologicznym i ludzkich zachowań, zarówno Twojego "kolegi", który chciał przyciąć na Tobie po rozbiciu jak i Twojego, który chciałbyś najchętniej się rozmyć i zostawić "kolegę" z problemem, a przecież przed draką obaj się zgodziliście na warunki...
  13. W dieslu 1.6 hdi słychać było "cykanie" nawet mecher stwierdził, że wtrysk się przycina, auto jechało normalnie, po 100km zaczęło głośniej cykać i zaczął słabnąć, na lawetę wjechał sam, po rozebraniu jedna była rozklepana jakby ją walcem rozwalcowało...
  14. Polisa OC czy OC/AC?W pierwszym przypadku bez znaczenia, w drugim jak żona poniżej progu wiekowego (w większości TU 24-26 lat) i nie zaznaczysz to przy szkodzie może być dopłata składki, jak spowoduje ona wypadek. Generalnie zasada jest taka, że ubezpieczenie robi się na podstawie dowodu rejestracyjnego, więc jak tam widniejesz sam to nie dodajesz nigdzie żony, a jak jesteście wpisani oboje to i oboje na polisie powinniście być. Nie jest tak, bo są TU, które honorują zniżki małżonka. Nie polecaj danego TU, bo dla każdego wychodzi inaczej, jednemu wyjdzie na poczcie tanio innemu nie. Inna sprawa, że właśnie przyznałeś, że agent zrobił niepoprawnie polisę, skoro żona jest tylko w DR to polisa powinna być na nią, nie na oboje (no i oczywiście w przypadku stłuczki zniżki Wam obojgu lecą). W obecnych czasach polecanie jakiegokolwiek TU przy OC nie ma najmniejszego sensu, bo w obrębie samego TU stawki zmieniają się kilka razy w roku. Co do samej stawki się nie wypowiadam, bo ta zależy od wielu czynników, biorąc 100 klientów pod uwagę śmiało mogę stwierdzić, że ubezpieczenia pocztowe są ani tanie ani drogie
  15. Nawet bardzo....Wywaliłem 1500zł na białe kamyczki, dałem agrowłókninę, obrzeża itd, po 2 latach wyglądało to mega słabo, chwasty poradziły sobie z agro i znalazły ujście, nasypało się z berberysów listków różnych, z pól zwiało piach/kurz co pięknie przemieszał się z białym kamyczkiem, do tego od północnej strony zaczynały zielenieć. W tym roku wjechała kostka Reasumując-wydałem kasę, opracowałem się, efekt był ok przez pierwsze tygodnie, potem gorzej niż np. sama trawa.
  16. Proszę bez wycieczek osobistych i niepotrzebnego spamu
  17. Ja testowałem. Różnic nie zaobserwowałem ani w dieslu ani w benzynie, natomiast znajomy doprowadził sobie płukanką do remontu silnika, bo zaczął mu ciec chyba każdą możliwą dziurą. Inna sprawa, że w aucie co ma 500 tys może być już sporo nagaru, który po rozpuszczeniu może pozapychać kanaliki olejowe...Skład wszelakich płukanek to w większości nafta, tę stosuje się do reanimowania silników co tłoki stoją i "albo w lewo albo w prawo", zalewając silnik, przy silniku w miarę poprawnie działającym dałbym sobie spokój. Zastanów się czy nie szukasz na siłę problemu, nówki z niego nie zrobisz, a możesz mu dopomóc w zakończeniu żywota.
  18. Czyli benzyna... Płukanki to taki troszkę mit, więc wg mnie szkoda kasy, bo go nie uzdrowisz. Silnik nierówno pracuje...może być to przyczyna wielu rzeczy, choćby wtryskiwaczy, które możnaby umyć w myjce ultra. Dymienie z odmy może być początkiem UPG na przykład. Poobserwuj czy w płynie chłodniczym nie ma oleju, czy w oleju nie ma masełka spowodowanego płynem itp objawów. Zrób nim tą trasę i obserwuj ile oleju zeżre (czy zeżre).
  19. Idealny to on nie jest chyba w żadnym kraju...Dla przykładu powiem Ci, że Niemcy z odszkodowań też często zadowoleni nie są (przynajmniej te przypadki które znam). Tego w składce podstawowej nie ujmują, ale można sobie....dokupić. Niestety całka to dla klienta często najgorszy rodzaj szkody, szczególnie w autach kilkuletnich, ale nie ma też co narzekać, bo np. za częściowe szkody często liczą korzystniej i klientom jeszcze "zostaje" po naprawie. Przykład nie tak dawny , TU wypłaciło 1500zł.
  20. @Marcin79 to jest Sorento III z 2.0 CRDI? Bardzo przyzwoicie
  21. Ale dlaczego miałoby tak zrobić? Jakiś punkt wyjścia być musi do rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej i są to tabelki Eurotaxu, czy InfoExperta czyli firm zewnętrznych, z których korzystają zarówno ubezpieczyciele, jak i np. Urzędy Skarbowe. Często gęsto taka wycena jest bardzo zgrubna i może odbiegać zarówno w jedną jak i w drugą stronę, w niektórych przypadkach taka wycena jest "niesprawiedliwa" dla klienta, w innych dla TU. Tak to działa i tego pojedyńczy klient jak Ty czy ja nie jesteśmy w stanie zmienić, jeśli poczyniłeś jakieś dodatkowe mody w aucie, zawsze możesz wziąć rzeczoznawcę i taka wycena będzie brana pod uwagę do ustalenia SU. Natomiast co do proporcjonalności, masz dwie możliwości, albo dopłacić za stałą SU w całym okresie polisowym, albo nie-i tu nie ma się co doszukiwać "sprawiedliwości", bo przecież TU to nie organizacje charytatywne, one zarabiają na statystyce i ocenie ryzyka. Akurat ubezpieczenia komunikacyjne są dosyć proste w oszacowaniu ryzyka, ale już np. ubezpieczenia firm, dla przykładu kilku restauracji, gdzie lokale są z drewna, a pokrycie dachu to strzecha już jest dla TU mega trudne do oszacowania i zazwyczaj wolą nie wchodzić w takie akcje i na polu boju zostaje 1-2 TU co wezmą takie ubezpieczenie. Składka niestety do najniższych nie należy, ale jest tak jak i w komunikacji o wiele niższa niż jakakolwiek poważniejsza szkoda w mieniu ubezpieczonym. No przystępując do ubezpieczenia musisz mieć świadomość, że nie robisz tego w organizacji pro bono...Przecież to nic innego. Płacisz za swój święty spokój, a ktoś kto go gwarantuje ma za to zapłatę. Cały szkopuł jest w likwidacji szkody, bo TU chce jak najmniej stracić i klient również. Dziwnie to przeliczyłeś, ale chyba byś nie chciał by Tu tak liczyły Powiem Ci więcej, przykład z życia-składka ok 6 tys i po szkodzie klient został z ręką w nocniku, nie dostał grosza, fura za 170 tyś rozbita, TU wypowiedziało zgodnie z OWU umowę ubezpieczenia, a klient skończył z nimi w sądzie i to nie jako poszkodowany a oskarżony. Powiem więcej-był to bardzo dobry ruch ze strony TU, bo dzięki takim akcjom Ty czy ja możemy płacić w miarę niskie składki.
  22. Opcji jest kilka, może być pompa CR i wtedy faktycznie to nic dobrego, aczkolwiek pytanie kolejne ile tego jest, bo może być to naturalne zużycie uwzględnione przez producenta nie mające wpływu na układ paliwowy, lub wada fabryczna pompy, albo po prostu syfki wyłapane z paliwa zatankowanego.
  23. Opiłki w filtrze paliwa nic strasznego nie muszą wróżyć, świadczą o tym że filtr zadziałał prawidło, przy wymianie filtra oleju zleć mechanikowi obejrzenie go czy tam nie ma.
  24. @Manx w pełni zgoda, dodam jeszcze, że dużo zależy od TU a są takie, że AC sobie czy komukolwiek innemu bym nie zrobił, ze względu na różne sztuczki przy likwidacji szkody. Często takie AC jest dużo tańsze niż w TU, w których jest w miarę normalnie. Z AC najgorsze są całki bo tam na kompromis musi pójść i klient i TU.
  25. Obawiam się, że trochę namieszałeś. Przede wszystkim-na ubezpieczeniach zawsze się traci...jeśli nic się nie dzieje, ale to szczegół. Natomiast mylisz ubezpieczenia indywidualne z pracowniczymi grupówkami. Grupówki zazwyczaj nie są złe, SU na śmierć może nie powala, ale masz płatne szpitale, narodziny dziecka płatne, operacje, śmierć rodziców, teściów....i to zazwyczaj w okolicy 50zł/mc. Tu można tylko przyglądać się zakresowi w zależności od firmy, bo tam tkwią szczegóły. Kontynuacja po odejściu na emeryturę to faktycznie porażka, w ogóle to nie powinno nazywać się "indywidualną kontynuacją" bo tylko zaciemnia obraz sytuacji, zazwyczaj jak w pracy ktoś ma szeroki zakres jak wyżej i z 30-70 tyś na wypadek śmierci, to taka indywidualna kontynuacja jak życie pokazuje daje wzrost składki i SU na śmierć 6-8 tys, bez dodatkowych świadczeń, zatem nawet uszczerbek na zdrowiu spada z 200-400zł za 1% na te 60-80zł właśnie. Ubezpieczenie grupowe zabezpiecza w różnych sytuacjach w czasie gdy pracujesz w danej firmie-warunki jak za kasę są naprawdę niezłe, a im większy zakład tym można wynegocjować lepsze. Z indywidualnymi jest gorzej, bo takich na zasadzie grupówki prawie że nie ma z sensownymi warunkami. Reszta indywidualek sprowadza się do płacenia 15-25 lat składki i po Twoim zejściu osoba uposażona bierze określoną kwotę, lub po skończonym okresie płatności, zostaje pula i wtedy masz polisę spłaconą. Tak samo dla dzieciaków posagówki działają, np masz 3 latka, bierzesz SU 20-30 tys na 15 lat, płacisz sto parę złotych na miesiąc i w osiemnastkę młody ma "gifta", tutaj można sobie dobrać indeksację (czyli wzrost składki np 1.5-3% rocznie), można w dowolnej chwili wypłacić (przez pierwsze 10 lat będzie to z kilkuset złotową stratą, ale jak np nie stać Cię na spłatę dalej to jest to jakaś opcja) a zawsze na wypadek Twojej śmierci będzie jakieś zabezpieczenie dla dzieciaka. Dochodzą jeszcze życiówki typowo pod kredyty robione itd. Także jak widzisz produktów jest sporo, zależy co kto oczekuje. Ze swojej perspektywy-ubezpieczenia grupowe opłacam od 10 lat na siebie i żonę, reasumując składki-oscylujemy gdzieś w okolicy zera lub nawet lekkiego plusa (choć w ubezp. to dziwne słowo), bo wypłaty były za narodziny 2 dzieci, wypadek żony, śmierć teścia i ojca-tyle przez 10 lat się zadziało. A przecież najważniejszym kryterium do zabezpieczenia jest....życie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.