Skocz do zawartości

będą dopłaty czy nie?


subArek

Rekomendowane odpowiedzi

> Patrzac na to jaki % spoleczenstwa jest 2-im progu podatkowym to jakos marnie widze ten potencjal

> na 1mln aut

> No chyba, ze zeby w sciane, ale kupimy sobie nowke sztuke z salonu...

Ja tak samo uważam, że 1 mln nówek to połowę przestrzelone dane. Jednak nadal zamiast nowej Corsy lepiej dla wielu kupić kilkuletnie A8 zlosnik.gif

Kolejna sprawa ilość flotowych ws. prywatni (i tu bym wliczył fizoli prowadzących dz.g.) - to nie wyszłoby bliżej 50/50 z przewagą flotowców?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Patrzac na to jaki % spoleczenstwa jest 2-im progu podatkowym to jakos marnie widze ten potencjal

> na 1mln aut

> No chyba, ze zeby w sciane, ale kupimy sobie nowke sztuke z salonu...

Nowy samochód z salonu kosztuje niecałe 30kpln

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja tak samo uważam, że 1 mln nówek to połowę przestrzelone dane. Jednak nadal zamiast nowej Corsy

> lepiej dla wielu kupić kilkuletnie A8

> Kolejna sprawa ilość flotowych ws. prywatni (i tu bym wliczył fizoli prowadzących dz.g.) - to nie

> wyszłoby bliżej 50/50 z przewagą flotowców?

W/g SAMAR rejestracje "dla firm" = rejestracje na rzecz podmiotów posiadających osobowość prawną.

Jeżeli kupuje osoba prowadząca DzG to jest to ewidencjonowane jako zakup prywatny, chociaż takowym de facto nie jest.

Rejestracje "dla firm" ewidencjonowane w/g powyższego kryterium, czyli "firma jest wtedy gdy posiada osobowość prawną" stanowią obecnie ok 55% wolumenu sprzedaży.

Urealniając dane o osoby prowadzące d.g. (aczkolwiek "na oko", bo twardych danych zrobić się nie da - cepik tego nie różnicuje) - w nowych samochodach do firm idzie ok 70% wolumenu sprzedaży.

Dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja się może nie znam , ale jakby nie ta '' używana padlina z zachodu '' , to ulice by wyglądały jak

> na Kubie z jeszcze starszymi trupami i wynalazkami pokroju poldomierz , bo biednych i tak by

> nie było stać na nowe z salonu , więc z konieczności reanimowali by te stare wynalazki , a tak

> używki z zachodu są tanie , i następuje że tak powiem sukcesywne odmładzanie parku

> maszynowego w PL ;

I tak i nie.

"dzięki" importowi masz dostęp do taniej padliny.

ALE - większość tego idzie szarą strefą i nie generuje sensownego wzrostu gospodarczego. Ot - taki specyficzny transfer socjalny.

ERGO - masz teraz przechodzoną padlinę, zamiast za parę lat nówkę z salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ile?

Łączna ilość rejestracji była na podobnym poziomie jak teraz.

Mówię o pierwszych rejestracjach na terenie PL.

Tyle, że wtedy bardziej opłacało się pójść do salonu i kupić nowy samochód, więc i wolumen sprzedaży nowych samochodów był większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ALE - większość tego idzie szarą strefą i nie generuje sensownego wzrostu gospodarczego.

Chyba zapomniałeś jakie wpływy miały gminy chociażby z rejestracji tych aut.

Nie wspominam o paliwie, częściach etc..

A pieniądz z szarej strefy jest najbardziej pobudzający gospodarkę.

No ale, że "te złodzieje z warszffki" nie mają tego na swoich kontach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i co to zmienia?

> Biorac pod uwage srednie wynagrodzenie <3kPLN netto, nadal uwazam,ze kupowanie nowego auta za roczna pensje za dosc optymistyczne zalozeniie

ale koszt zakupu auta to jest jakiś tam % całych kosztów używania

u nas nie napływ złomu jest przyczyną małej sprzedaży nowych, raczej to że w PL serwisowanie używki jest stosunkowo tanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakiś tekst

> i co z propozycji zostanie po przemaglowaniu przez posłów

Adam Smith napisał kiedyś, że Rzadko się zdarza, by spotkanie dwóch ludzi tego samego zawodu kończyło się inaczej, jak zmową przeciw ogółowi.

No i jak tu nie wierzyć w tą jakże starą myśl. grinser006.gif 7 tysi dopłaty do nowego z salonu. spineyes.gif Pozostaje jeszcze zdefiniowanie pojęcia samochód stary... Może nim być już półroczny model, bo jakoś co pół roku wchodzą do wyposażenia nowe elementy... Ile wtedy otrzyma klient za zezłomowanie takiego auta? Wspomniana granica lat 15-tu też się nie broni. Będąc w Szwecji w 92-gim jeździłem Volvo z 1972 roku. Pojechałem nim na tzw bilprovning, czyli przegląd, który auto przeszło bez problemów. smile.gifok.gif

Ja poniekąd rozumiem dilerów aut salonowych, ale... kryzys jak dotyka wszystkich, to wszystkich, a dopłaty to kiepski pomysł... Prezesom salonów proponuje tańsze życie i skupienie się na usługach serwisowych. Serwisowanie używek w przystępnej cenie ma w PL niczym niezakłóconą przyszłość! waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest tanie poniewaz mozna jezdzic az sie urwie, przeglady sa tylko fikcja...

> Dodatkowo nikt nie kontroluje handlu uzywanym zlomem na allegro czy szrotach

trochę chyba zbyt uogólniasz, nie każdy 5-6 czy nawet 10latek to szrot

moje auta mają ponad 5lat a przegląd przechodzą bez problemowo (nie za flaszkę) - rok temu wyszedł niewielki luz na tylnym wahaczu, koszt naprawy coś koło 250zł z częściami

u mnie koszt serwisu jest mały bo sporo rzeczy robię sam, np oststnio wymiana klocków kosztowała mnie 100zł i jakieś 2h (z przekładką 4 kół na zimowe)

między innymi dlatego nie zdecydowałem się chyba na nowy hmm.gif

proste napraw robię sam, na zamiennikach dobrej jakości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupując auto za 40 kzł na kredyt miesięczna rata wychodzi w okolicach 600 zł. 1/10 budżetu

> domowego, praktycznie nieodczuwalne.

Dolicz do tego paliwo za kolejne 600, ubezpieczenie za 200 i robi sie 25% dochodu na auto...

Nadal uwazasz, ze to jest nieodczuwalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dolicz do tego paliwo za kolejne 600, ubezpieczenie za 200 i robi sie 25% dochodu na auto...

> Nadal uwazasz, ze to jest nieodczuwalne?

Ale ja mówię wyłącznie o zakupie nowego. Mając starego strucla te koszty dodatkowe są takie same, a nawet dużo wyższe (naprawy). Zakup nowego auta dla takiej rodziny jest tylko o 600 zł droższy miesięcznie, niz utrzymanie starego, a może się zdarzyć tak, że nowszy będzie nawet tańszy, bo odpadną naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dolicz do tego paliwo za kolejne 600, ubezpieczenie za 200 i robi sie 25% dochodu na auto...

> Nadal uwazasz, ze to jest nieodczuwalne?

Nie wiem skąd takie liczby. Pełny bak w aucie za 40 tys zł to ok 250 zł. Jak nie masz kasy to jeden bak na miesiąc nie jest mało. Ubezpieczenie-można mieć zniżki i płacić 1000 zł/rok= 80 zł/m-c.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem skąd takie liczby. Pełny bak w aucie za 40 tys zł to ok 250 zł. Jak nie masz kasy to jeden

> bak na miesiąc nie jest mało. Ubezpieczenie-można mieć zniżki i płacić 1000 zł/rok= 80 zł/m-c.

Przy pakietach dealerskich na nowe auto za 40 kzł ubezpieczenie właśnie jest w granicach 1000 zł ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem skąd takie liczby. Pełny bak w aucie za 40 tys zł to ok 250 zł. Jak nie masz kasy to jeden

> bak na miesiąc nie jest mało. Ubezpieczenie-można mieć zniżki i płacić 1000 zł/rok= 80 zł/m-c.

Tylko po co komu nowe auto jak wypala 1 bak paliwa miesiecznie? grinser006.gif

Ja nie jezdze wcale duzo, bo 15-18tys rocznie i wychodza spokojnie 2,5-3 baki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> trochę chyba zbyt uogólniasz, nie każdy 5-6 czy nawet 10latek to szrot

> moje auta mają ponad 5lat a przegląd przechodzą bez problemowo (nie za flaszkę) - rok temu wyszedł

> niewielki luz na tylnym wahaczu, koszt naprawy coś koło 250zł z częściami

> u mnie koszt serwisu jest mały bo sporo rzeczy robię sam, np oststnio wymiana klocków kosztowała

> mnie 100zł i jakieś 2h (z przekładką 4 kół na zimowe)

> między innymi dlatego nie zdecydowałem się chyba na nowy

> proste napraw robię sam, na zamiennikach dobrej jakości

Zle mnie zrozumiales, mialem na mysli glownie naprawy nastoletnich aut na czesciach ze szrotow...

Uwierz mi, ze poza duzymi miastami to jest niestety standardno.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy pakietach dealerskich na nowe auto za 40 kzł ubezpieczenie właśnie jest w granicach 1000 zł

w pierwszym roku grinser006.gif

a 2, 3 i kolejne

mnie utrzymanie 18latka kosztuje grosze, ubezpieczenie 400zł (samo OC bo kto ukradnie strucla wartego kilka tyś)

auto jeździ nie wiele to i mało się psuje ... jakiś tłumik za 100zł, klocki za 80zł, aku za 200zł ... nawet wymiana oleju to 100zł (60zł olej, 40zł filtry)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko po co komu nowe auto jak wypala 1 bak paliwa miesiecznie?

> Ja nie jezdze wcale duzo, bo 15-18tys rocznie i wychodza spokojnie 2,5-3 baki...

Moja siostra cioteczna zrobiła 1600 km od maja zlosnik.gif, a kupiła nową micrę z rocznika 2011 żeby mieć święty spokój. Używka to loteria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w pierwszym roku

> a 2, 3 i kolejne

Tyle samo. Za Fabię płaciłem stałą kwotę 1050 zł przez 5 lat. W Mitsubishi pakiety dealerskie są przez 5 lat chyba też, potem przy maksymalnych zniżkach nie powinno być drożej.

> mnie utrzymanie 18latka kosztuje grosze, ubezpieczenie 400zł (samo OC bo kto ukradnie strucla

> wartego kilka tyś)

AC na takie auto w ogóle nie kupisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba musieliby wznowić produkcję E30, żebym się zdecydował..

Obie moje pełnoletnie beemki przechodzą przegląd bez kombinowania. W Warszawie, żeby nie było, że poprzeczka niska. Części w używce kupuję wyłącznie kiedy nowe nie są dostępne: dyfer, skrzynia, silnik, jakieś pierdoły plastikowe.

Nie widzę powodu żeby zmieniać swoje ukochane E30 na nowy plastikowy szit typu Pandy z przednim napędem, jeśli E30 zapewnia podobny komfort i duuuzo lepsze osiągi.

Ja nie rozumiem dlaczego polski podatnik miałby wykładać ze swojej kiesy, aby zaspokoić potrzeby wybranej grupy, której interes ostatnio coś nie idzie. Instytucja pod tytułem PZDS (czy jak inaczej się to dziadostwo nazywa) od kilku lat próbuje lobbować w celu zwiększenia sprzedaży nowych samochodów = swoich zysków, kosztem zwykłych ludzi, pod pretekstem ekologii i bezpieczeństwa.

Może niedługo producenci truskawek założą sobie taki związek i będą lobbować dopłaty do zakupu truskawek, bo im interes kiepsko idzie? A truskawki przecież są takie zdrowe (witaminy), ekologiczne, zmniejszają CO2 (jak każda roślina).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obie moje pełnoletnie beemki przechodzą przegląd bez kombinowania. W Warszawie, żeby nie było, że

> poprzeczka niska. Części w używce kupuję wyłącznie kiedy nowe nie są dostępne: dyfer,

> skrzynia, silnik, jakieś pierdoły plastikowe.

Wymieniałeś skrzynię i silnik?

> Nie widzę powodu żeby zmieniać swoje ukochane E30 na nowy plastikowy szit typu Pandy z przednim

> napędem, jeśli E30 zapewnia podobny komfort i duuuzo lepsze osiągi.

Możesz przecież kupić nowe BMW, zapewniam Cię, że jest po każdym względem lepsze od E30 ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wymieniałeś skrzynię i silnik?

Silnik i dyfer. Skrzynia za jakiś czas.

> Możesz przecież kupić nowe BMW, zapewniam Cię, że jest po każdym względem lepsze od E30

Nie-e. Ma aluminiowe zawieszenie, które nie jest trwałe, jest bardzo ciężkie, gorzej chodzi bokiem. Szpera do nowej trójki kosztuje sryliard.

Jeździłem w pracy nowym E90 z dieslem pod maską. Kupa. W dodatku przez ESP jest niebezpieczne w prowadzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno nowego nijak nie wychodzi taniej niż eksploatacja starego sztrucla. Szybko licząc na swoim przykładzie: zakup auta 3 lata temu 10k, naprawy ok 3k (w tym zestaw startowy np. rozrząd po kupnie) , ubezpieczenie rocznie 400zł, AC nie trzeba bo stary Fiat jest złodziejoodporny a w razie kasacji płakać nie będę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupno nowego nijak nie wychodzi taniej niż eksploatacja starego sztrucla. Szybko licząc na swoim

> przykładzie: zakup auta 3 lata temu 10k, naprawy ok 3k (w tym zestaw startowy np. rozrząd po

> kupnie) , ubezpieczenie rocznie 400zł, AC nie trzeba bo stary Fiat jest złodziejoodporny a w

> razie kasacji płakać nie będę.

U mnie to samo, w przypadku drugiej. E36 w sedanie kupione za 4000, drugie tyle wyłożone w przeciągu roku. Wszystkie eksploatacyjne rzeczy zrobione. Dzięki instalacji LPG auto jest równie ekonomiczne finansowo co nowy plastikowy szit typu Pandy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupno nowego nijak nie wychodzi taniej niż eksploatacja starego sztrucla. Szybko licząc na swoim

> przykładzie: zakup auta 3 lata temu 10k, naprawy ok 3k (w tym zestaw startowy np. rozrząd po

> kupnie) , ubezpieczenie rocznie 400zł, AC nie trzeba bo stary Fiat jest złodziejoodporny a w

> razie kasacji płakać nie będę.

Popatrz, a firmy tego nie wiedzą i wyrzucają kupę kasy w błoto, zmieniając floty co 5 lat yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> równie ekonomiczne finansowo co nowy plastikowy szit typu Pandy.

Ja nie rozumiem jak można kupić taką Pandę bez niczego nową na kredyt niewiem.gif Wolę starą Mareę, przynajmniej duża i klimę ma i nie jest na krechę hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Silnik i dyfer. Skrzynia za jakiś czas.

Niezawodne auto zlosnik.gif

> Nie-e. Ma aluminiowe zawieszenie, które nie jest trwałe, jest bardzo ciężkie, gorzej chodzi bokiem.

> Szpera do nowej trójki kosztuje sryliard.

> Jeździłem w pracy nowym E90 z dieslem pod maską. Kupa. W dodatku przez ESP jest niebezpieczne w

> prowadzeniu.

chipsy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Popatrz, a firmy tego nie wiedzą i wyrzucają kupę kasy w błoto, zmieniając floty co 5 lat

Firma to co innego, tam auto na siebie zarabia. U mnie w firmie same nówki kupowali. A u takiego usera jak ja jest zupełnie inaczej. Jakby nie liczył porównując zakup takiego starocia jak mój i nowej nawet najtańszej padliny typu Panda nijak nie wyjdzie ona taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Firma to co innego, tam auto na siebie zarabia. U mnie w firmie same nówki kupowali. A u takiego

> usera jak ja jest zupełnie inaczej. Jakby nie liczył porównując zakup takiego starocia jak mój

> i nowej nawet najtańszej padliny typu Panda nijak nie wyjdzie ona taniej.

Jak mało jeździsz i samochód traktujesz jak alternatywę dla taksówek (co wychodzi niekoniecznie taniej), albo hobbistycznie, to może i tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak mało jeździsz i samochód traktujesz jak alternatywę dla taksówek (co wychodzi niekoniecznie

> taniej), albo hobbistycznie, to może i tak.

Robię 12-18k rocznie więc niedużo ale taksówką średnio by mi się jeździło na wakacje a Mareą byłem i jeszcze zamierzam się wybrać. Zresztą nie oszukuje się że stać by mnie było na nowe auto tej klasy bo ile to teraz będzie kosztować? 50-80k nie moje a to dla mnie astronomia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i co to zmienia?

> Biorac pod uwage srednie wynagrodzenie

Jest to Twoje założenie i je szanuję, aczkolwiek moim nieskromnym zdaniem jest to całkowicie mylne założenie.

Popatrz na medianę wartości pojazdów kupowanych na rynku (rzuć okiem choćby na allllllllllllledrogo).

30k to przyzwoita przeciętna wartości zakupowanego samochodu.

Wbrew pozorom auta "za dyszkie" nie stanowią większości obrotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> u nas nie napływ złomu jest przyczyną małej sprzedaży

> nowych, raczej to że w PL serwisowanie używki jest

> stosunkowo tanie

A to nowy samochód na gwarancji, nie zużyty jest droższy w serwisowaniu niż paździur włóknisty?

Ofc zakładam, że samochód serwisujemy, a nie doprowadzamy do stanu padliny "bo ja wymieniam olej, przejadę przez ścieżkę diagnostyczną na SKP, czysta złoty i jedziemy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest to Twoje założenie i je szanuję, aczkolwiek moim nieskromnym zdaniem jest to całkowicie mylne

> założenie.

> Popatrz na medianę wartości pojazdów kupowanych na rynku (rzuć okiem choćby na

> allllllllllllledrogo).

> 30k to przyzwoita przeciętna wartości zakupowanego samochodu.

> Wbrew pozorom auta "za dyszkie" nie stanowią większości obrotu.

Jezeli patrzysz na to z perspektywy Warszawy, to pewnie masz racje...

Ale w mniejszych miastach najwiekszy obrot jest wbrew pozorom na autach do wspomnianej dyszki!

Widac to po tym co sie sprowadza od okupanta wink.gif

Inna kwestia, ze pewnie allegro skierowane jest do innego typu odbiorcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.